Mój syn nie umie polskiego - problem z rodziną

[Knyskl]

Jesteśmy z mężem na stałej emigracji w UK, nie chcemy wracać do Polski chyba, że nas siłą wywalą a nawet wtedy pewnie po prostu gdzieś indziej się przesiedlimy. Mój 9 letni syn nie umie polskiego. W sensie - mniej więcej rozumie co się do niego mówi ale trudno mu coś samemu wyprodukować, ma problemy z wymową a ortografia i gramatyka po prostu leży i kwiczy. Przed tym jak poszedł do szkoły to szło mu o wiele lepiej z polskim ale potem z racji tego że w szkole mu się mieszał polski i angielski i z tego powodu dzieciaki mu dokuczały to przestaliśmy z mężem go tak mocno uczyć, woleliśmy, żeby najpierw opanował dobrze jeden język. Przebywał cały czas w środowisku gdzie tylko używało się angielskiego i zaczął zapominać polskiego. W końcu pewnego dnia zaczął nam odpowiadać po angielsku (tj. starał się po polsku ale brakowało mu słów więc mówił po angielsku). Szczerze mówiąc trochę to zlekceważyliśmy, oboje z mężem pracujemy na pełen etat więc nie mamy zbyt dużo wolnego czasu i w sumie nam to nie przeszkadza, bo mówimy biegle po angielsku a jak mówiłam nie zamierzamy wracać do Polski. Do tego syn jakoś niezbyt interesuje się językiem polskim, mówiliśmy, że możemy załatwić mu jakieś korepetycje w weekendy albo coś ale wiadomo, że mu się nie chce bo to dodatkowa nauka.

Problem jest jednak z rodziną, zwłaszcza dziadkami. Na początku im to nie przeszkadzało, bo pewnie myśleli, że z czasem jakoś młodemu "wejdzie" polski no ale nie wszedł. I jak przyjeżdżamy odwiedzać rodzinę w Polsce w wakacje to wielkie oburzenie, że nie można się dogadać z własnym wnukiem, że nie mamy honoru że go nie nauczyliśmy polskiego. Tak jak mówiłam - młody coś tam rozumie po polsku i widać, że jest mu przykro że tak na niego rodzina reaguje. A nas z żoną też wkurza takie myślenie "co ciotka Halinka pomyśli jak się dowie że on nie mówi po polsku!!!" i codziennie wypominanie nam tego.

[cava]

Napisane przez Knyskl

Jesteśmy z mężem na stałej emigracji w UK, nie chcemy wracać do Polski chyba, że nas siłą wywalą a nawet wtedy pewnie po prostu gdzieś indziej się przesiedlimy. Mój 9 letni syn nie umie polskiego. W sensie - mniej więcej rozumie co się do niego mówi ale trudno mu coś samemu wyprodukować, ma problemy z wymową a ortografia i gramatyka po prostu leży i kwiczy. Przed tym jak poszedł do szkoły to szło mu o wiele lepiej z polskim ale potem z racji tego że w szkole mu się mieszał polski i angielski i z tego powodu dzieciaki mu dokuczały to przestaliśmy z mężem go tak mocno uczyć, woleliśmy, żeby najpierw opanował dobrze jeden język. Przebywał cały czas w środowisku gdzie tylko używało się angielskiego i zaczął zapominać polskiego. W końcu pewnego dnia zaczął nam odpowiadać po angielsku (tj. starał się po polsku ale brakowało mu słów więc mówił po angielsku). Szczerze mówiąc trochę to zlekceważyliśmy, oboje z mężem pracujemy na pełen etat więc nie mamy zbyt dużo wolnego czasu i w sumie nam to nie przeszkadza, bo mówimy biegle po angielsku a jak mówiłam nie zamierzamy wracać do Polski. Do tego syn jakoś niezbyt interesuje się językiem polskim, mówiliśmy, że możemy załatwić mu jakieś korepetycje w weekendy albo coś ale wiadomo, że mu się nie chce bo to dodatkowa nauka.

Problem jest jednak z rodziną, zwłaszcza dziadkami. Na początku im to nie przeszkadzało, bo pewnie myśleli, że z czasem jakoś młodemu "wejdzie" polski no ale nie wszedł. I jak przyjeżdżamy odwiedzać rodzinę w Polsce w wakacje to wielkie oburzenie, że nie można się dogadać z własnym wnukiem, że nie mamy honoru że go nie nauczyliśmy polskiego. Tak jak mówiłam - młody coś tam rozumie po polsku i widać, że jest mu przykro że tak na niego rodzina reaguje. A nas z żoną też wkurza takie myślenie "co ciotka Halinka pomyśli jak się dowie że on nie mówi po polsku!!!" i codziennie wypominanie nam tego.

dziadkom się nie dziwię, że maja żal że nie mogą się z wnukiem dogadać. Ich prawo.
Wasze prawo nie przejmować się tym.

Natomiast faktycznie dziwna sytuacja, chyba nie znam takiej, żeby dziecko rodziców narodowości innej niż kraj zamieszkania, nie było 2 języczne. Znam dzieci nawet 3 języczne od początku (matka Polka, ojciec Hiszpan, mieszkają w UK). dzieciaki faktycznie na początku gadały jakimś kompletnym misz-maszem trójjęzycznym, ale potem sobie poukładały i znają 3 języki praktycznie kosztem żadnym. Znajomośc dodatkowego jezyka zawsze jest cenna, jak matematyka i muzyka kształtuje mózg, zwiększa umiejętności uczenia się.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

zacznijcie rozmawiać z dzieckiem po polsku, załatwcie weekendowa szkołę. Warto praktycznie bezboleśnie poznać 2 języki.
Jak dla mnie - to Wasze zaniedbanie, zmniejszające perspektywy dziecka.
Mam rodzinę w USA - ich dzieci bez większego problemu porozumiewaja sie w języku polskim.

[Andz126p]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;75695331]zacznijcie rozmawiać z dzieckiem po polsku, załatwcie weekendowa szkołę. Warto praktycznie bezboleśnie poznać 2 języki.
Jak dla mnie - to Wasze zaniedbanie, zmniejszające perspektywy dziecka.
Mam rodzinę w USA - ich dzieci bez większego problemu porozumiewaja sie w języku polskim.[/QUOTE]
Zgadzam się w 100%.
Mam takie dzieci w swojej rodzinie i mówią nie dość że po angielsku to jeszcze w języku ojczystym ojca (nie pamiętam jaki) oraz matki (czyli polski).

To tylko wasze zaniedbanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punchdrunk]

Tez nie ogarniam. Wiadomo, że dziecku nie chce się uczyć dodatkowo, ale przyciśnijcie go trochę dodatkowymi zajęciami. Moja mama nie jest Polką i nie chciało jej się mnie uczyć jej narodowego języka, o co mam w dorosłym życiu do niej żal. Dzieci szybko uczą się języków, w sposób naturalny, niestety dorosły człowiek traci tę zdolność i ciężko mi idzie nauka. Kuzynka z kolei twardo mowiła do córki w swoim języku, a polskiego dziewczynka nauczyła się od innych dzieci. Teraz pięknie mówi w dwóch językach (a ma 7 lat), wiec warto, żebyście syna tez z nauką przypilnowali, przyda się choćby na wakacjach u dziadków, a i może w życiu zawodowym

[melkmeisje]

Straszne zaniedbanie i wielka szkoda. A wystarczyło z dzieckiem konsekwentnie rozmawiać po polsku... Gdyby jedno z rodziców było innej narodowości i w domu mówiło się tylko po angielsku czy w innym języku, to jeszcze mogłabym to jakoś zrozumieć (chociaż też dziwiłoby mnie, że dziecko nie potrafi się nawet z dziadkami dogadać), ale skoro oboje jesteście Polakami...

Znam ludzi, którzy urodzili się zagranicą, nigdy nie mieszkali w Polsce, a mówią perfekcyjnie i bez żadnego akcentu po polsku, bo w tym języku rozmawiali w domu z rodzicami. Ba, znam nawet osoby będące tylko pół-Polakami, urodzone za granicą i też dobrze mówią po polsku. Tak więc totalnie daliście ciała. Szczerze mówiąc nawet nie ogarniam tej sytuacji - to wy w domu z dzieckiem rozmawialiście po angielsku? Jako Polka mieszkająca w innym kraju - nie wyobrażam sobie tego, bardzo nienaturalne.

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Zresztą w takiej sytuacji dziecka nie trzeba nawet uczyć języka. Wystarczy z nim od małego w tym języku rozmawiać, nic więcej.

PS.

Jesteśmy z mężem na stałej emigracji w UK

A nas z żoną też wkurza takie myślenie

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

od ponad 11 lat mieszkam w uk
moje dzieci mowia pisza i czytaja po polsku glownie dlatego ze byly w polskiej szkole(corka przez rok a syn 3 lata),moj maz jest anglikiem
w domu ja rozmawiam z dziecmi po polsku ale nie jest to czysty polski zdarza im sie zastepowac polskie wyrazy angielskimi(i mi tez) z mezem rozmawiamy po angielsku
ostatnio moj syn przyprowadzil dziewczyne 20 letnia polke do nas do domu
(dziewczyna mieszka w uk tak jak my od 11 lat,jest najstarsza z rodzenstwa)
nastapila bardzo dziwna sytaucja a mianowicie moj syn rozmawial z ta dziewczyna caly czas po angielsku a ona ze mna po polsku,bylismy razem w kuchni i wygladalo to tak ze rozmowe prowadzilismy w 2 jezykach oni miedzy soba po angielsku a do mnie po polsku badzo smiesznie to wygladalo
syn powiedzial ze czuje ze jezyk angielski jest jego pierwszym jezykiem i czuje sie swobodniej poslugujac sie tym jezykiem w rozmowie z ludzmi
zapytalam tej dziewczyny jak jest u niej w domu i ona mi powiedziala ze jej obydwoje rodzice sa polakami i ona z rodzicami rozmawia po polsku ale...
z siostami rozmawiaja caly czas po angielsku
siostry w wieku 18 i 8 lat
bylo to dla mnie dziwne i podzielilam sie swoim spostrzezeniem z jedna polka ktora znam i ona mi powiedziala ze u niej w domu jest to samo!tzn jej dwie corki 11 i 15 lat mowia do rodzicow po polsku ale miedzy soba caly czas po angielsku
widac z tego ze jest badzo trudno utrzymac jezyk polski w rodzinie szczegolnie kiedy dziecko urodzilo sie czy wychowywalo w uk od najmlodszych lat dlatego nie obwiniajcie sie za bardz
moim zdaniem nie jestescie w stanie zmusic dziecka do rozmowy w jezyku polskim jesli nie chce ,ja bym sobie odpuscila .
nie widze szans na nauke na sile czegos czym dziecko nie jest zainteresowane
dziadkami a tym bardziej ciotkami bym sie wogole nie przejmowala niech mysla co im sie podoba,w sumie jak czesto syn tam jezdzi zeby sie dolowac z tego powodu?
ps.moj syn nie randkuje juz z ta kolezanka powiedzial ze przez to ze mowila po polsku czul sie z nia jak z siostra(po polsku rozmawia tylko ze mna i moja corka (jego siostra).
zdecydowanie bardziej woli angielki,corka tez ma angielskiego chlopaka

ja bym dzieciaka nie zmuszala,najwazniejsze ze was rozumie,mowcie do niego po polsku ale nie oczekiwalabym cudow

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

A dla mnie to porazka. Rozumiem jeszcze jakbyscie byli ktorys tam pokoleniem w Anglii, ale wyjechaliscie niedawno, jestescie polakami z krwii i kosci.
Tak, zdecydowanie byloby mi wstyd. I tak zdecydowanie nie dziwie sie ze dziecku jest wstyd, w koncu jest polakiem (bo pewnie obywalestwo polskie tez ma? ). A jednak "troche" dziwne nie znac jezyka swojego kraju.
Wiedzieliscie rowniez ze dziadkowie nie gadaja po ang, wiec tym bardziej powinno wam dac do myslenia, ze ten jezyk jest potrzebny.
Na ich miejscu byloby mi zwyczajnie przykro.

Co bym zrobila? zagonila do nauki, a w domu gadala tylko po polsku.
Zreszta dziwi mnie inna rzecz. Z mezem w jakim jezyku rozmawiacie? tez po ang? :O

[Leszy]

Dobry troll

[paulinika]

Mamy podobny "problem". Ja polka, mąż Hiszpan, mieszkamy w UK. Przez wiele kat starsza nie chciała uczyć się jezyka polskiego ,wszystko rozumie, umie mówić ale nie chce. Teraz w zabawach non stop robię nacisk na to by mówiła po polsku chociaż lżej mi w Hiszpańskim. Motywacją są też koleżanki które mówiąc po polsku i kuzyn który się lada dzień urodzi i bedzie mówić jedynie po polsku. Idąc do sklepu czytamy polskie etykiety, ogladamy polskie bajki itp. Moja córka ma 8 lat.

Co do tekstu dziadków cóż... Z jednej strony rozumiem ale z drugiej jestem z tych co twierdzą że zmuszanie prowadzi do nikąd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

wg mnie warto tego pilnować i mieć potem 2 czy 3jezyczne dziecko, w doroslym życiu znajomość dodatkowa języków nie zaszkodzi , nie ma lepszego nauczyciela niż taki rodzic np.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Leszy

Dobry troll

Myslisz w ten sposob bo nie mieszkasz za granica
Moim zdaniem jest to czestszy problem.niz ludziom sie wydaje
W zadnym wypadku nie uwazam tego za powód do wstydu
Przegapili okazje kiedy dziecko było małe teraz praktycznie maja zerowe szanse zeby go na sile nauczyc polskiego.
99% procent ludzi na około tego dziecka mowi po angielsku,w tym jezyku czyta książki ,rozmawia z kumplami ,używa internetu.moim zdaniem jedyna metoda to mowic do niego po polsku kiedy o cos pyta po angielsku ale nie oczekiwała jakiś spektakularnych sukcesów

[Hultaj]

ps.moj syn nie randkuje juz z ta kolezanka powiedzial ze przez to ze mowila po polsku czul sie z nia jak z siostra(po polsku rozmawia tylko ze mna i moja corka (jego siostra).

też mi argument

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Hultaj

też mi argument

Powiedzial ze to odrzuca bo mu się zbyt rodzinnie kojarzy .ze jak z nią gada to jakby z siostrą rozmawiał i ze mimo że jest atrakcyjna to ten polski styl bycia i mówienia go zniechęca bo mu sie z siostrą kojarzy
Powód dobry jak kazdy inny. ja tam go rozumiem.rozne rzeczy mogą nas zniechęcać

[Hultaj]

powód z dupy jak każdy inny, tak bym to ujęła. nie wiem jak można na podstawie samego języka kojarzyć kogos z siostrą. dobrze że mu się wszystkie kobiety z siostrą nie kojarzą, w końcu siostra pewnie też ma ''cycki''.
zerwal i tyle.

[ajah]

Jeśli dziecko swobodnie posługuje się angielskim to warto wg mnie wprowadzać język polski ( zwłaszcza, gdy dziecko po polsku rozumie, a głównie ma problem z mowieniem).

Poza tym, pobyt w środowisku polskojęzycznym bardzo może pomóc.


Dziadkom się nie dziwię.



Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Leszy]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;75697646]Myslisz w ten sposob bo nie mieszkasz za granica [/QUOTE]

Myślę w ten sposób, bo autor/ka tematu nie wie czy jest żoną, czy mężem.

[201710120930]

Zgadzam się daliście ciała.macie milion wymówek -a to ze dzieci się śmiały a to ze pracujecie na cały etat itd
tez spotkałam mnóstwo czy to mieszanych par czy na stałe mieszkających za granicą i zawsze dzieci mówiły w różnych językach
Mój kuzyn ma zonę litwinkę .ich dziecko nawija biegle w tym języku.
niedawno wróciłam z wakacji.zawsze tam spotykamy się tam z pewnymi polakami mieszkającymi w Niemczech(sa stałymi bywalcami w tym miejscu) ich syn mówi przepieknie w j.polskim.nawet bez najmniejszego nawet obcego akcentu.ale fakt ona jest nieźle zakręcona na tym punkcie włącznie z hoplem by syn poznał doskonale literaturę i filmy i historię kraju rodziców
Wam sie po prostu nie chce.
i nigdy nie mów nigdy.to odnośnie powrotu

[Rena]

Czy tylko mi sie wydaje, ze mowienie "dziadkowie" zamiast babcia i dziadek jest forma seksizmu? Dalej autorka tudziez autor raz ma meza a innym razem zone. Nie podaje tez czy chodzi o jego/jej wlasnych rodzicow czy tez o tzw. tesciow a wiec czy to krewni czy powinowaci. Kto z nich ma nie odcieta pepowine mimo kilometrow, a kto zachowal zdrowy rozsadek.

Jedno jest pewne skoro wizyty wzbudzaja oburzenie, to ja bym radzila z nich zrezygnowac i spotykac sie tylko z takimi krewnymi co sie ciesza ze spotkania. Rodzine tworzy sie z partnerem i ewentualnie z dziecmi, a nie z 5 pokoleniami wstecz.

[Limonka2738]

Nigdy bym wam nie wybaczyła, gdybym była dzieckiem, że to zlekceważyliście I ja się teraz w bólach muszę uczyć czegoś, co mogłam znać tak o.

A każdy język obcy jest cenny. Nawet taki, którego się nie używa, albo jest mało popularny, bo zawsze może się przydać plus dobrze wygląda w CV.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mellitus]

Napisane przez Rena

Czy tylko mi sie wydaje, ze mowienie "dziadkowie" zamiast babcia i dziadek jest forma seksizmu? Dalej autorka tudziez autor raz ma meza a innym razem zone. Nie podaje tez czy chodzi o jego/jej wlasnych rodzicow czy tez o tzw. tesciow a wiec czy to krewni czy powinowaci. Kto z nich ma nie odcieta pepowine mimo kilometrow, a kto zachowal zdrowy rozsadek.

Jedno jest pewne skoro wizyty wzbudzaja oburzenie, to ja bym radzila z nich zrezygnowac i spotykac sie tylko z takimi krewnymi co sie ciesza ze spotkania. Rodzine tworzy sie z partnerem i ewentualnie z dziecmi, a nie z 5 pokoleniami wstecz.

Niektórzy są bardziej rodzinni i liczą się z uczuciami rodziców... Dziadkowie mają prawo do kontaktów z wnukami.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A kto broni dziadkom nauczyc sie angielskiego?

[mellitus]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;75706401]A kto broni dziadkom nauczyc sie angielskiego?[/QUOTE]

W sumie racja, jednak nienauczenie dziecka języka ojczystego jest dużym zaniedbaniem tak czy siak.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Dla mnie to osobiście wiocha nie nauczyć dziecka polskiego. Zawsze myślę że rodzice się wstydzą swojego pochodzenia.

Jasne niech starzy ludzie uczą się języka, bo im tak samo łatwo pójdzie jak takiemu dziecku.

[melkmeisje]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;7570670 1]Dla mnie to osobiście wiocha nie nauczyć dziecka polskiego. Zawsze myślę że rodzice się wstydzą swojego pochodzenia.

Jasne niech starzy ludzie uczą się języka, bo im tak samo łatwo pójdzie jak takiemu dziecku.[/QUOTE]
Zwlaszcza że dziecko języka się nie musi uczyć, tylko mogło go w naturalny sposób przyswoić, gdyby rodzice nie olali sprawy. "Bo pracują na cały etat". To w związku z tym w ogóle ze swoim dzieckiem nie rozmawiali?? Bo do tego sprowadzalaby się nauka ojczystego języka u małego dziecka. Czy rozmawiali z własnym dzieckiem po obcemu? Kosmos.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Hej, pozwole sobie przy okazji zadac takie pytanie, ktore ostatnio mnie zastanawia. Od niedawna zaczelismy z mezem dostawac jego (nie moja) 3 letnia wnuczke na"przechowanie".Maz mowi do niej po niemiecku, bo w tym jezyku mowia jej rodzice. Dziewczynka choc juz duzo rozumie, zaczyna jednak dopiero mowic. Sa to pojedyncze wyrazy lub krotkie zdania.
Ja tez bardzo bym chciala uczyc mowic ja po polsku ale za bardzo nie wiem jak, bo ona mnie zwyczajnie nie rozumie. Dalej np. ogladamy obrazki ze zwierzatkami i ona pokazuje powiedzmy psa i pytajaco mowi HUND? to co mam powiedziec,tak to pies? Jak to ma wpraktyca wygladac,prosze mi podpowiedziec.

[ajah]

Napisane przez melkmeisje

Zwlaszcza że dziecko języka się nie musi uczyć, tylko mogło go w naturalny sposób przyswoić, gdyby rodzice nie olali sprawy. "Bo pracują na cały etat". To w związku z tym w ogóle ze swoim dzieckiem nie rozmawiali?? Bo do tego sprowadzalaby się nauka ojczystego języka u małego dziecka. Czy rozmawiali z własnym dzieckiem po obcemu? Kosmos.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Akurat to dziecko miało problemy w związku ze swoją dwujezycznoscia.
Nie każde dziecko pięknie mów i w dwóch językach i wszystko przychodzi gladko. Zdarza się, że lepiej dla dziecka jest skoncentrować się na jednym jezyku.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[melkmeisje]

Napisane przez ajah

Akurat to dziecko miało problemy w związku ze swoją dwujezycznoscia.
Nie każde dziecko pięknie mów i w dwóch językach i wszystko przychodzi gladko. Zdarza się, że lepiej dla dziecka jest skoncentrować się na jednym jezyku.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Wystarczyło być konsekwentnym, a oni jak widac poszli na łatwiznę. Nawet jesli przez jakis czas jezyki mu się mieszaly, to przy konsekwencji rodzicow w koncu wszystko by mu sie poukladalo i rozmawialby w obu. Rozumiem, ze jeden z jezykow moze byc slabszy, ze dziecko robi bledy albo mowi z obcym akcentem, ale nie ogarniam sytuacji, w ktorej jedzie do Polski i kompletnie nie moze dogadac sie z dziadkami. Nikt mi nie wmówi, że naturalnym jest rozmawianie z własnym dzieckiem w obcym dla siebie języku. Sugestia, ze to dziadkowie powinni nauczyć się angielskiego to jakis chory żart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez melkmeisje

Wystarczyło być konsekwentnym, a oni jak widac poszli na łatwiznę. Nawet jesli przez jakis czas jezyki mu się mieszaly, to przy konsekwencji rodzicow w koncu wszystko by mu sie poukladalo i rozmawialby w obu. Rozumiem, ze jeden z jezykow moze byc slabszy, ze dziecko robi bledy albo mowi z obcym akcentem, ale nie ogarniam sytuacji, w ktorej jedzie do Polski i kompletnie nie moze dogadac sie z dziadkami. Nikt mi nie wmówi, że naturalnym jest rozmawianie z własnym dzieckiem w obcym dla siebie języku. Sugestia, ze to dziadkowie powinni nauczyć się angielskiego to jakis chory żart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziecko miało problemy w kontakcie z rówieśnikami i to jest ważne.
Dbanie o język jest ważne, o rozwój emocjonalny również.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Kriss10]

Dwujęzyczność u dzieci jest mega spoko wiec myśle ze tak czy siak lepiej dziecko nauczyć polskiego. Ale akurat rodzice mogliby sie sami pouczyć moi prawie 50 letni rodzice po długich namowach poszli na lekcje ang., sami najpewniej nie mogliby sie inaczej z przyszłymi wnukami dogadać (chociaż nigdy nie wiadomo), wiec niech twoi rodzice tez wykażą minimum chęci bo ty z dzieckiem próbowałaś. I tak nie bd dyskutować o niczym ważnym głębokim tylko pytać co w szkole, jak u przyjaciół i co lubisz jeść itd.