2013-01-07, 09:10 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Okej, jestem grubsza niż polski standard. Pewnie według niektórych jestem gruba.
Codziennie czytam gdzieś w internecie, że ktoś o osobach takich ja ja twierdzi, że są leniwe, głupie, tępe, nie potrafią o siebie zadbać. Tacy ludzie kompletnie nie wiedzą, co mam na talerzu (jem bardzo zdrowo) i jaki tryb życia prowadzę. Czytam komentarze na temat Kim Kardashian i Grycanek i całej histerii "promowania otyłości", jakby otyłość była co najmniej chorobą zakaźną, a nie po prostu nadmierną ilością tkanki tłuszczowej, pojawiającą się zwykle przy zbiorze kilku czynników - od predyspozycji po dietę i styl życia. Z drugiej strony widzę hasła "prawdziwe kobiety mają krągłości" i tak dalej. Z jednej strony - fajnie, cieszę się, że mogę pooglądać zdjęcia kobiet inne niż szczupłych modelek. Z drugiej strony, nie rozumiem, dlaczego trzeba przylepiać łatkę "prawdziwa". Nie uważam, że szczupłe i wręcz chude dziewczyny są brzydkie. Nie popieram głodzenia się (tak samo jak nie popieram niezdrowych, macdonaldowych diet i amerykańskiego stylu życia i jedzenia z półproduktów), ale jeżeli ktoś ma predyspozycje do bycia chudą, to taki będzie. Uważanie, że ktoś jest mniej kobiety, bo ma szczupłe ramiona, mały biust i węższe biodra jest dla mnie absurdalne, tak samo uważanie, że ktoś jest mniej kobiecy, bo ma tłuszcz na brzuchu. Kobietą się jest z innych względów i kwestia tego, jak wygląda nasza figura tego nie zmienia. Dlaczego ludzie nie mogą zrozumieć, że ludzkie ciała wyglądają różnie, są różnych kształtów i rozmiarów i to niekoniecznie oznacza, że tylko jeden kształt, typ i rozmiar jest okej? Dlaczego obcy ludzie uważają, że mają prawo komentować to, jak wygląda moje ciało albo ciało kobiet o podobnej figurze jak moja (nie wrzucam swoich zdjęć do internetu) i na podstawie samego mojego wyglądu oceniać mój styl życia, dietę, zadbanie i inteligencję? NIGDY żaden lekarz nie zwrócił mi uwagi na temat tego, że powinnam się odchudzić dla zdrowia. Nigdy, ani razu. Chociaż zapewne (nie wiem, ile ważę w tej chwili) mam parę kg nadwagi. Nigdy żaden biolog etc nie wdał się w dyskusję, że muszę schudnąć do rozmiaru 36, bo inaczej (tu pada szereg zagrożeń związanych z chorobliwą otyłością). Dlaczego obcy ludzie tak się zachowują?
__________________
27.08.2016 |
2013-01-07, 09:21 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Bo się lubią wtrącać w życie innych, oceniać, komentować, naprowadzać i nawracać na jedyny słuszny punkt widzenia (ICH).
Ja akurat jestem z gatunku chudzielców, ale doskonale rozumiem Twój punkt widzenia bo od gimnazjum słyszałam, że napewno mam anoreksję, szkolna pielęgniarka wzywała rodziców do szkoły bo wg indeksu BMI miałam 15 kg niedowagi. I też było, że pewnie nic nie jem, że mam jakieś zaburzenia. A teraz trochę przytyłam, zaokrągliłam się w strategicznych miejscach i czasem słyszę (w rodzinie, wśród znajomych), że powinnam schudnąć albo coś. A ja mam teraz rozmiar 38 i jestem zadowolona ze swojej figury. A jeżeli zdrowo się odżywiasz, dbasz o siebie a twoja nadwaga wynika tylko i wyłącznie z predyspozycji albo nawet grubszych kości (miałam taką koleżankę, która mimo iż ważyła tylko 10 kg więcej ode mnie to wyglądała jakby to było ze 20kg wiecej, wlasnie przez inną budowę ciała, grubsze kości i zawsze wygląda na trochę wiecej kg niż w rzeczywistości ma) to moim zdaniem wszystko jest w porządku. Chociaż rozumiem, mnie też by najbardziej denerwowało ocenianie mojego intelektu na podstawie tego, że więcej ważę. Ludzie są okropni z tymi wszystkimi stereotypami i komentowaniem wszystkiego i wszystkich. |
2013-01-07, 09:27 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
Moim zdaniem każda kobieta ma prawo czuć się kobietą. Niezależnie od tego, czy nosi rozmiar 34 czy 48. Absolutnie każda może być ładna jeśli umie się ubrać i o siebie zadbać. Mam znajomą, która waży naprawdę dużo, ale jest tak śliczną dziewczyną, że aż mnie samą wbija w fotel jak ją widzę. I w życiu by mi nie przyszło do głowy by jej coś o jej wadze powiedzieć. Niestety sama bardzo często spotykam się z kpiącymi spojrzeniami i uwagami o mojej niekobiecości. Smutne to, że każda, która odbiega od normy jest piętnowana. A to nie ma znaczenia czy się waży 50kg czy 150. Każda może być kobieca i piękna. |
|
2013-01-07, 09:27 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Ja tez szczupla nie jestem. Ostatnio w blogowej swerze o modzie pewna argentynka napisala ze kobiety ktore nie nosza 36/38 to grube swinie, ktore tylko co potrafia to jesc, pocic sie, byc jak swinie w chlewie. Niestety etykiety sa i zawsze beda. I nie mowie tu o osobach ktore juz przesadzaja bo naprawde brzydko wyglada estetycznie.
W rodzinie mojego Tz´ta jest dziewczyna lat 18 i wazy ok 150kg ubiera miniowy, dekolt na wieszchu i naprawde jest sliczna na twarzy dziewczyna ale dla niej zdrowa zywnosc to usmazone frytki i hamburger ociekajacy tluszczem.
__________________
|
2013-01-07, 09:27 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Vancouver
Wiadomości: 385
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Ja sama jestem pewnie takiej budowy jak ty i wszyscy się mnie czepiają-siostra schudnij,ojciec,który jest grubszy ode mnie i ma wielki bebzol się ze mnie nabija. Bo ja mam biodra,naprawdę duże biodra,byłam pulchna od dziecka,byłam przekarmiana każdego dnia i moja babka była z tego bardzo zadowolona,bo wg niej pulchne dziecko,to zdrowe dziecko,gówniany stereotyp,któremu do tej pory hołdują starsze panie.
Schudłam,ale co z tego jak dla domowników i tak zostanę taka sama. Chudnę dalej,nie dla nich,nie dla kogoś,tylko dla samej siebie. Dla wielu osób jak widzą osobę grubą jest jasne,że leniwa,dużo żre i nic nie robi,nie pomyślą,że jest może chora,bierze leki itd. Co innego jak osoba sama doprowadza się do stanu otyłości i cierpi,lepiej żeby zaczęła coś z tym robić-dla własnego zdrowia. |
2013-01-07, 09:33 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Dokładnie, ja mam wśród znajomych dziewczyny chude/bardzo szczupłe, dziewczyny o różnych typach figury i mam też znajomą, co poszła w bodybuilding i nie przyszłoby mi do głowy komentować ich ciał bądź oceniać je przez pryzmat ich ciał. W dodatku znałam z 3 dziewczyny z rzeczywistymi zaburzeniami odżywiania i nie przyszłoby mi do głowy nawet, by używać argumentu zaburzeń w stosunku do zdrowych osób tylko dlatego, że są chudsze/grubsze niż przeciętna. Wydaje mi się, że to jakaś koszmarna niewiedza na temat tego, czym w rzeczywistości np. anoreksja jest.
Sama niestety nie powiem, ile ważę i wolałabym zdjęcia nie wrzucać - ale noszę rozmiar 40/42 (przy wzroście 160) i jestem klasyczną klapsydrą - mocne ramiona, duże piersi, szerokie biodra, mocne nogi i wcięcie w talii. Zawsze wiedziałam (ślepa i durna nie jestem przecież), że wyglądam inaczej i jestem grubsza niż przeciętna/norma, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że ludzie mogą uważać, że z moją sylwetką zaraz dostanę zawału, komentować mój wygląd na ulicy. Jedna dziewczyna, którą znam, napisała mi kiedyś na facebooku cały długi monolog na temat tego, dlaczego warto chudnąć dla zdrowia. Wtedy szczęka mi opadła. Albo te poklepywanie po ramieniu "dasz radę, możesz to zrobić", kiedy nikogo o wsparcie w żadnym odchudzaniu nie prosiłam. ---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ---------- Cytat:
To naprawdę straszne, że obca osoba potrafi podejść i komentować to, co jesz albo jak wyglądasz. Mam tak samo. Po prostu mnie to przeraża. Jak komus obcemu może przyjść do głowy, że ma prawo, nie znając mnie (albo Ciebie) pouczać nas bądź komentować nasze ciała? Gdybym wrzuciła swoją fotkę na portal fotka czy coś takiego to jeszcze bym zrozumiała takie zapędy, ale na ulicy? W normalnych sytuacjach międzyludzkich?
__________________
27.08.2016 |
|
2013-01-07, 09:34 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
ALe to nie jest jakiś, że tak powiem, dramatycznie większy rozmiar. Ja mam 156cm, przed ciążą nosiłam 40/42. Jem normalnie, ale zwyczajnie NIENAWIDZĘ się odchudzać, bawić w diety, wkurza mnie to. Co nie zmienia faktu, że chciałabym nosić mniejszy rozmiar ubieram się głónie w SH i tak często widzę zarabiste ciuszki np. 38... Pocieszam się, że może po porodzie schudnę bardziej
|
2013-01-07, 09:37 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Wszystko jest ok, póki nie przekracza granic zdrowego rozsądku - i myslę, że w tej kwestii można równie dobrze taką zasadę stosować.
Pulchne kobiety mogą wyglądać fajnie i mogą wyglądać źle. Przytoczone przykłady - Kim jest piękną kobietą o pełnych kształtach, natomiast ta pani jest bez wątpienia zadbaną, mądrą kobietą, ze zmysłem do biznesu, ale nie okłamujmy się, jej waga przekroczyła pewne granice i nie ma sensu zachwycać się jej pieknem. Ma ładne włosy, umie się ubrać, umalować, natomiast jest zbyt gruba - odbiera jej to urodę, i na pewno ma niekorzystny wpływ na jej zdrowie. Dlatego popieram promowanie równości, i walkę ze sztuczną figurą modelek a wynoszenie na piedestał normalnych kobiet, natomiast nie popieram zachwycania się chorobliwą nadwagą. To dla mnie przekroczenie pewnej zdrowej granicy. Nikt nie ośmiela się promować anoreksji, więc dlaczego powinno się promować otyłość? Dla jasności, nigdy nie zwróciłam nikomu wprost uwagi, że jest gruby. Nigdy nie myślałam nic złego o otyłych osobach, bo nie wiem jakie są podłoża ich wagi - czy to choroba, czy skłonności do tycia, czy inne przyczyny, więc nie oceniam. Natomiast pani Grycan, która wyraża postawę 'jestem gruba i jestem super, podziwiajcie', choć teoretycznie nie ma przeszkód, żeby trochę schudnąć mnie po prostu drażni. Akceptuje siebie? Super. Ale niech nie zmusza innych, do przyjęcia poglądu, że choroba jest normą. Bo otyłość jest chorobą, z którą powinno się walczyć. Tak więc, nie obchodzi mnie czy ktoś ma nadwagę czy niedowagę, taka uroda. Ale Anorektycznej chudości czy wielkiej nadwagi [wynikającej tylko z lenistwa, a nie choroby czy skłonności do chorobliwego tycia!] nie będę wielbić, choćby nie wiem jaki na to był boom w mediach. |
2013-01-07, 09:38 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
A ja powiem tak. Mi też żaden lekarz nigdy nie powiedział, że się mam odchudzac. Bo jak przypuszczam mają to w pupie i co sobie będą głowę zawracali. A miałam 20 kg nadwagi.
Ja nie popieram przegięcia w żadną stronę. I nadwaga i niedowaga są dla zdrowia szkodliwe i to czy wyglądają dobrze czy nie jest drugoplanową sprawą. Nie uważam, że każdy kto jest gruby się obżera, tak samo jak nie uwazam, że każda chuda dziewczyna się głodzi. Uważam jednak, że jeśli ktoś twierdzi, że je jak wróbelek i same zdrowe rzeczy, a dupa rośnie, to albo kłamie albo ma jakieś hormonalne zaburzenia i powinien się przebadac a nie to bagatelizowac. Podobnie z chudnięciem, jak ktoś zapewnia, że je dużo a znika w oczach... W życie OBCYCH ludzi się nie wtrącam. Mogę miec na ich temat jakieś zdanie, ale zachowuję je dla siebie. Natomiast jeśli chodzi o bliskie mi osoby, tutaj reaguję jakoś, staram się pomóc. I chyba jednak WIĘKSZOŚC ludzi tak robi, bo osobiście ważąc wiele lat dużo za dużo nie spotkałam się z jakimś ostracyzmem społecznym i wytykaniem palcami. A, że w prasie bzdury różne można przeczytac to fakt, dlatego przestałam czytac i mi z tym dobrze.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg |
2013-01-07, 09:40 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
Szczęka mi opadła i wyjaśniłam, że jestem dorosłą kobietą i mam prawo ubierać się tak, jak chce i jak babcia nie chce mi jej skrócić, to zaniosę do krawca, ale nie życzę sobie komentarzy na temat własnego ciała. Oczywiście też byłam przekarmiana właśnie przez tę babcię w dzieciństwie, dodatkowo mam własnie taki mocniejszy tyb figury. Pewnie gdyby nie moje nastoletnie głupie próby odchudzania i gdyby nie dzieciństwo byłabym szczuplejsza, ale obecnie liczy się dla mnie bardziej właśnie zdrowy styl życia i trzymanie stałej wagi i w miarę ładnej sylwetki, a nie walka o to, by waga niższa. ---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ---------- Czy da się na wiżazu na chwilę zamieścić zdjęcie i potem je skasować? Mogłabym zamieścić siebie w kostiumie i pokazać naocznie, przy jakiej sylwetce obcy ludzie mówią, że jestem grubą świnią, babcia terryzuje przy skracaniu sukienki a znajoma wysyła monolog na facebooku, że dla własnego zdrowia powinnam się odchudzić. Ale wolałabym, aby zdjęcie nie wisiało w necie wiecznie. :P
__________________
27.08.2016 |
|
2013-01-07, 09:42 | #11 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Denerwuje mnie okrutnie ta "walka interesów" - jedni mówią, że grubasy obrzydliwe, drudzy im się odgryzają, że chudzielec to nie prawdziwa kobieta. Moim marzeniem jest, żeby ludzie ogarnęli w końcu, że każdy jest inny, każdy typ figury ma swoich fanów, i dopóki dążenie do określonego wyglądu nie jest wynikiem choroby lub chorych zapędów, to wszystko jest ok. Sama uważam, że nadwaga/otyłość jest negatywną cechą, bo wiąże się z problemami zdrowotnymi, ale nie wychodzę z założenia że nie można się czuć dobrze w swoim ciele mając kilka kilogramów "za dużo". Sama się spotykam z nietolerancją "wagową" i chwilami mam dość tłumaczenia, że jem normalnie, tylko po prostu takie mam geny, że akurat w tym okresie życia bez względu na spożywaną ilość kalorii ważę tyle, co dziecko w młodszej podstawówce. Koszmarnie mnie wkurza przerzucanie się inwektywami w stylu "prosiak!", "anorektyczka!", "grubas!", "kości w worku!" i to, że ludzie nie widzą, że jest jeszcze coś pośrodku. Mam wrażenie, że tymi sławnymi już tekstami w stylu "facet nie pies, na kości nie leci" + "ale i nie sikorka, żeby słoninę wpie...ać" obie grupy starają się podnieść sobie samoocenę. Tylko że jeśli tak świetnie się czują w swoich ciałach, to nie powinno to mieć dla nich żadnego znaczenia jak wygląda ktoś inny. Ja lubię swoją chudość, odpowiada mi ona, ale niemal nie mogę o tym powiedzieć głośno, bo automatycznie staję się "anorektyczką". To bolesne, bo przechodziłam w przeszłości przez zaburzenia odżywiania i wiem, jak koszmarna to choroba i jak strasznie czuje się człowiek w jej sidłach. W związku z tym hamuję po prostu tego typu teksty mówiąc, że ja łysych od chorych na raka nie wyzywam, bo to nawet nie jest nic negatywnego, a przede wszystkim - zwyczajnie nie jest na miejscu.
__________________
Cytat:
|
|
2013-01-07, 09:42 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 511
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Ja również jestem grubsza od większości moich koleżanek. Wszelkie kalkulatory BMI pokazują, że mam wagę prawidłową, mieszczę się we wszystkich normach itd., jednak lustro pokazuje zupełnie co innego. Przy wzroście 168 cm noszę rozmiar 38/40. Moja sylwetka to coś na pograniczu gruszki i klepsydry - ciężko mi jednoznacznie ocenić. Pewnie, że mogę dobrze wyglądać, ale muszę uważać co ubieram, trochę pokombinować ze strojem. Szczuplejsze koleżanki mają tę przewagę, że wyglądają dobrze praktycznie we wszystkim.
Mam duże problemy z samooceną, ale to głównie dzięki mojej mamie, która wyznaje kult szczupłej sylwetki i przez cały okres nastoletni namawiała mnie do odchudzania. Wiem, że chciała dobrze, ale skończyło się tak, jak się skończyło Edytowane przez Vandaris Czas edycji: 2013-01-07 o 09:44 |
2013-01-07, 09:42 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
|
|
2013-01-07, 09:42 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
|
|
2013-01-07, 09:45 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
dołączam do grona niestandardowych dziewczyn
muszę przyznać, że za kilka miesięcy biorę ślub i już słyszę - musisz w końcu zacząć dbać o Siebie i schudnąć no ludzie.... a może przeszczep twarzy mam sobie do ślubu zrobić bo też jestem za brzydka????
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia. |
2013-01-07, 09:45 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
A co do zdrowia. Podam na swoim przykładzie.
LATAMI walczyłam z przewlekłą anemią opierającą się nawet o szpital, jak to była już sytuacja podbramkowa. Nawet raz przetaczano mi krew bo było z moim poziomem żelaza, hemoglobiny i czerwonych krwinek tak źle. Hematolog dwa lata szukał przyczyny. Przebadano mi nerki, szpik kostny, mnóstwo badań. I NIC. Nie ma krwawień wewnętrznych, nie ma zaburzeń, jestem zdrowa. Lekami się udawało na jakiś czas ustabilizowac, ale wszystko po czasie wracało. I tak ciągle. Dodatkowo mimo 22 lat mój cholesterol wyniós 210 norma jest do 200 a w moim wieku powinien oscylowac w okolicach 140-150... Inne badania tłuszczowe trójglicerydy itd również podwyższone. Wzięłam się za siebie, schudłam 18.5kg i chcę schudnąc jeszcze trochę. MIMO diety, od ponad pół roku mam tak dobre wyniki z morfologii jak nigdy, kilka dni temu odebrałam wyniki badań, gospodarka tłuszczowa w normie, cholesterol 155. Przestały mi się tak mocno przetłuszczac włosy i twarz odkąd zmieniłam dietę i schudłam. O męczeniu się i samopoczuciu własnym nie wspominając. Więc chociażby na swoim przykładzie wiem, że już 20 kg na plusie czyni w organiźmie spustoszenie... a co dopiero więcej.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg |
2013-01-07, 09:46 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
Ale nie rozumiem jak człowiek, który widzi mnie po raz pierwszy może mieć czelność podsuwać mi pączka i mówić, jedz jedz ty taka chuda jesteś. Dla mnie to poniżające. I już się nauczyłam być lekko bezczelną i mówić, że troska niepotrzebna bo jem, cycki mam i biodra mam więc może łaskawie zajęliby się swoim życiem, ale bywało że się popłakałam po kolejnym pytaniu 'a pani to zawsze taka chudzina była?" Nawet lekarze zadają za każdym razem to pytanie "czy pani nie jest chora przypadkiem, bo taka chuda i drobna"- nosz szlag normalnie trafia. |
|
2013-01-07, 09:49 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
Co do ciała, zrób coś z nim jeśli TY będziesz tego chciała. A bliscy czasami potrafią byc okrutni. Jedyną osobą od której słychałam chamską krytykę była moja matka.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg |
|
2013-01-07, 09:51 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
proszę uszanujcie to i nie kopiujcie cytatu z tym zdjęciem, nie mam ochoty, by zdjęcie mojego ciała poza chwilową potrzebą dyskusji istniało w sieci, okej?
__________________
27.08.2016 Edytowane przez tyene Czas edycji: 2013-01-07 o 21:02 |
2013-01-07, 09:52 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Myślę, że jedynym wyznacznikiem, gdzie można komentować wagę - oczywiście przez specjalistę - są wyniki badań. Jeśli nasza waga, czy to zbyt wysoka czy za niska, wpływa na nasze zdrowie to jak najbardziej trzeba to zmienić.
Jestem osobą szczupłą, noszę rozmiar 34 bądź 36, ale jeszcze kilka lat temu miałam około 20 kg nadwagi. Schudłam głównie z przyczyn zdrowotnych, ale także dla swojego samopoczucia. Ja czułam się z tymi nadprogramowymi kilogramami źle, ale nie oznacza to, że ktoś inny również miałby z tym problem. Jeśli badania są prawidłowe, a osoba czuje się dobrze w swoim ciele nie widzę powodów, żeby dostosowywać się do jakichś ogólnie przyjętych norm społecznych. Mam wśród swoich znajomych zarówno grubsze, jak i chudsze. Jedne czują się dobrze w swoim ciele, inne nie. W dużej mierze na taki stan rzeczy wpływa choćby fakt, że w wielu sklepach z odzieżą nie pojawia się rozmiar 44 wzwyż. A zdarzają się i takie, w których nie zobaczymy rozmiaru 40. Mimo tych wszystkich haseł "kobiety mają krągłości" wciąż funkcjonuje kult "rozmiaru 0". I o ile taki rozmiar wynika z predyspozycji, jest to tak samo normalne jak rozmiar 42 i wzwyż. Dziwią mnie jedynie przypadki kiedy nadwaga ewidentnie zagraża zdrowiu, jednak osoba "czuje się dobrze w swoim ciele i nie ma zamiaru tego zmieniać". Jest to zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne. Aż musiałam edytować, bo zobaczyłam zdjęcie! Jakie fantastyczne kształty! Co za biust! Ja o takim mogę jedynie pomarzyć, ponieważ posiadam figurę typu gruszka. Choć nie do końca. Mam proporcjonalne ramiona do bioder oraz znaczne wcięcie w talii, ale mam mały biust. Edytowane przez babie_lato Czas edycji: 2013-01-07 o 09:56 |
2013-01-07, 09:52 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
Nie chcę zabrzmieć niesympatycznie, ale mówiąc szczerze ja sama postrzegam osoby otyłe jako... leniwe i nie umiejące o siebie zadbać. Takie wartościowanie wynika zapewne z faktu, że wysoko cenię sobie (zarówno u siebie jak i u innych) umiejętność i chęć pracy nad sobą. Jestem też po trosze perfekcjonistką. Mówisz, że jeśli ktoś ma predyspozycje do bycia chudym to taki będzie. Idąc dalej można byłoby powiedzieć, że jeśli ma predyspozycje do bycia grubym - również taki będzie. Dla mnie to trochę tak, jakby zakładać, że jeśli ktoś nie ma zdolności do nauki to nigdy np. nie skończy studiów. Po co w ogóle próbować - on nie ma predyspozycji. Nie widzisz w tym lenistwa...? Pozdrawiam.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
|
2013-01-07, 09:52 | #22 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
2013-01-07, 09:53 | #23 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 511
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
|
|
2013-01-07, 09:56 | #24 | |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
|
|
2013-01-07, 09:56 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
jak można rzucać takie uwagi i nie czuć się zażenowanym?
__________________
27.08.2016 |
|
2013-01-07, 09:57 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2013-01-07 o 09:59 |
|
2013-01-07, 09:57 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Tyene: mówiąc uczciwie (mam nadzieję, że Cię nie urażę), nie jesteś otyła i jakieś komentarze o grubej świni to jakaś abstrakcja dla mnie i pomyłka wielka. Natomiast tak na oko patrząc masz ok 10 kg za dużo po których utracie nie byłabyś wychudzona, a moim zdaniem wyglądała lepiej i była zdrowsza.
Wydaje mi się tez, że masz za bardzo zaniżony obwód stanika. Mimo wszystko nie powinien się aż tak wpijac. Natomiast nawiedziło chyba tych, którzy Ci wmawiają, że wyglądasz jakoś obleśnie i w ogóle powinnaś w worku chodzic.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg |
2013-01-07, 09:58 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Cytat:
__________________
27.08.2016 |
|
2013-01-07, 09:59 | #29 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
No pewnie! Przecież Pan Młody pojęcia nie ma jak wyglądasz, poza tym bierze Cię za żonę bo się taka nawinęłaś. Niezależnie od wyglądu przed ślubem, na ślubie musisz wyglądać jak Barbie. Odsysanie tłuszczu, doczepiane włosy, kilka operacji, tu podciągnąć, tam coś dodać, a tam odjąć. Inaczej ślubu nie będzie
__________________
Cytat:
|
|
2013-01-07, 10:00 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: grubsze/większe dziewczyny i/lub takie odbiegające od współczesnych standardów
Mnie też zastanawia jak można rzucać takie uwagi. Czy nie można wyglądać pięknie ważąc trochę więcej niż ustawa przewiduje? Lub trochę mniej?
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:34.