Zakupy na Vinted

[siarka40]

Napisane przez Marigold19

Co do tych perfum to chcialabym stwierdzic, że to nie taka znowu przecinka, bo jednak kupując od osoby prywatnej można się naciąć na podróbkę. Sklep internetowy jest jednak bardziej wiarygodny w tym zakresie. No chyba że to jakiś unikat.

Mari, ale mnie nie o to chodzi. Dla mnie przeginką jest składanie propozycji cenowych znacznie odbiegających od ceny wskazanej w ogłoszeniu, w szczególności gdy ta cena jest, na tle innych, atrakcyjna. Jeśli wystawiam coś za kwotę X, to proponowanie ceny stanowiącej np. 2/3 mojej, uważam za bezczelne.
A to, o czym piszesz, to inna kwestia, i jeśli mam się naciąć na podróbkę, to i 100 zł bym nie dała. Ja akurat sobie chwalę kupowanie perfum na portalach typu allegro, olx czy vinted, na kilkaset flakonów, które przeszły przez moje ręce, prawie wszystkie kupione były z drugiej ręki.

[ewelinka_]

Napisane przez Marigold19

Co do tych perfum to chcialabym stwierdzic, że to nie taka znowu przecinka, bo jednak kupując od osoby prywatnej można się naciąć na podróbkę. Sklep internetowy jest jednak bardziej wiarygodny w tym zakresie. No chyba że to jakiś unikat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dużo perfum z moich zbiorów pochodzi z drugiej ręki, szczególnie jeśli kupuję w ciemno, bądź by potestować wtedy kupuję używkę od kogoś

[Marigold19]

Napisane przez siarka40

Mari, ale mnie nie o to chodzi. Dla mnie przeginką jest składanie propozycji cenowych znacznie odbiegających od ceny wskazanej w ogłoszeniu, w szczególności gdy ta cena jest, na tle innych, atrakcyjna. Jeśli wystawiam coś za kwotę X, to proponowanie ceny stanowiącej np. 2/3 mojej, uważam za bezczelne.
A to, o czym piszesz, to inna kwestia, i jeśli mam się naciąć na podróbkę, to i 100 zł bym nie dała. Ja akurat sobie chwalę kupowanie perfum na portalach typu allegro, olx czy vinted, na kilkaset flakonów, które przeszły przez moje ręce, prawie wszystkie kupione były z drugiej ręki.

Tak, tak, rozumiem Chodziło mi akurat w tym przypadku tylko o perfumy.

Napisane przez ewelinka_

Moje perfumy są w większości z Sephory i Douglasa, na wszystkie mam paragony, i zawsze wysyłam gdy mnie ktoś poprosi. Więc jeśli ja zapłaciłam 250zł w Sephorze, sprzedaję za 170zł tylko otworzone, a ktoś mi proponuje bo pisze że to secondhand i proponuje 105zł to już jest szczerze mówiąc kicha totalna.



Co do perfum jeśli zachowamy zdrowy rozsądek to można uniknąć wtopy, warto prosić też o paragon bądź potwierdzenie gdzie perfumy zostały kupione.


Dużo perfum z moich zbiorów pochodzi z drugiej ręki, szczególnie jeśli kupuję w ciemno, bądź by potestować wtedy kupuję używkę od kogoś

Kiedyś się mówiło, że jak coś kupujesz w sklepie, wychodzisz z tym to już traci 50% na wartości. Ja swoje nowe, nieotwierane kosmetyki z Sephory sprzedawałam za połowę ceny, perfumy pod tym względem "lepiej chodzą". Może masz rację, że 105 w stosunku do 250 zł to troszkę niefajnie, ale też teraz każdy chce kupić jak najtaniej, zawsze oferty można nie zaakceptować.

[108c410e37025b61f70ac3abf4d6e10fd655bace_6584d32569b20]

Trochę nie rozumiem oburzenia niektórych wizażanek propozycjami niskich cen. Przecież żaden problem odrzucić, nikt nie zmusza do sprzedaży po zbyt niskiej cenie.
Ponadto jeżeli jest opcja zaproponowania niższej ceny, to dlaczego niektóre z was postrzegają to jako coś niemal obraźliwego?
Jeszcze drobna uwaga -na Vinted często są ceny dużo wyższe na niektóre marki w porównaniu co cen w sklepach w czasie wyprzedaży do 50 czy 75%, sporo osób poluje na okazje i potem sprzedaje w cenie nieznacznie niższej od regularnej i wygląda jakby kupujący proponował coś abstrakcyjnego.

[Marigold19]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89607729]Trochę nie rozumiem oburzenia niektórych wizażanek propozycjami niskich cen. Przecież żaden problem odrzucić, nikt nie zmusza do sprzedaży po zbyt niskiej cenie.
Ponadto jeżeli jest opcja zaproponowania niższej ceny, to dlaczego niektóre z was postrzegają to jako coś niemal obraźliwego?
Jeszcze drobna uwaga -na Vinted często są ceny dużo wyższe na niektóre marki w porównaniu co cen w sklepach w czasie wyprzedaży do 50 czy 75%, sporo osób poluje na okazje i potem sprzedaje w cenie nieznacznie niższej od regularnej i wygląda jakby kupujący proponował coś abstrakcyjnego.[/QUOTE]

Ja się nie obrażam tylko odrzucam Chociaż przy tych 18 zł to mnie tak chwilę wcięło, no ale cóż

[wankaw]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89607729]Trochę nie rozumiem oburzenia niektórych wizażanek propozycjami niskich cen. Przecież żaden problem odrzucić, nikt nie zmusza do sprzedaży po zbyt niskiej cenie.
Ponadto jeżeli jest opcja zaproponowania niższej ceny, to dlaczego niektóre z was postrzegają to jako coś niemal obraźliwego?
Jeszcze drobna uwaga -na Vinted często są ceny dużo wyższe na niektóre marki w porównaniu co cen w sklepach w czasie wyprzedaży do 50 czy 75%, sporo osób poluje na okazje i potem sprzedaje w cenie nieznacznie niższej od regularnej i wygląda jakby kupujący proponował coś abstrakcyjnego.[/QUOTE]
myślę, że każdy ma po prostu inne podejście do sprzedaży, ja w 90% przypadków akceptuję propozycje ceny, nawet te sporo niższe jeżeli towar wisi długo i ma małe zainteresowanie nie podchodzę do sprzedaży na vinted w taki sposób, że X kwota musi mi się zwrócić bo ja zapłaciłam kwotę Y

[jaestera]

Ja rozumiem negocjować trochę (choć wówczas bezsensowne robią się zniżki na zestawy, ale spoko), ale zawsze odrzucam propozycje, jak mam za 10 zł np. 5 ubranek w spoko stanie po dziecku, a tu propozycja 6 zł, no kurczę, szczerze to nie chce mi się tego nawet pakować i iść do paczkomatu. Wolę przy okazji wrzucić w hm i dostać bon na 5 zł ;D Aczkolwiek obniżki w stylu - kupiłam piżamę w etam , co prawda rok temu, ale zapłaciłam 300 zł. Wystawiam za 150, nowa z metkami, a tu propozycja 90 zł. No kurczę, wolę dać komuś na prezent albo zostawię dla córki na za 10 lat

[siarka40]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89607729]Trochę nie rozumiem oburzenia niektórych wizażanek propozycjami niskich cen. Przecież żaden problem odrzucić, nikt nie zmusza do sprzedaży po zbyt niskiej cenie.
Ponadto jeżeli jest opcja zaproponowania niższej ceny, to dlaczego niektóre z was postrzegają to jako coś niemal obraźliwego?
[/quote]
Niestety nie ma możliwości, aby zablokować opcję ofertowania, tak samo jak nie można odznaczyć pewnych form wysyłki.
A za obraźliwą nie uważam ogólnie propozycji niższej ceny, tylko np. 2/3 mojej ceny.

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89607729]Jeszcze drobna uwaga -na Vinted często są ceny dużo wyższe na niektóre marki w porównaniu co cen w sklepach w czasie wyprzedaży do 50 czy 75%, sporo osób poluje na okazje i potem sprzedaje w cenie nieznacznie niższej od regularnej i wygląda jakby kupujący proponował coś abstrakcyjnego.[/QUOTE]
Ale rozmowa toczyła się w konkretnym kontekście - tj. w sytuacji, gdy cena jest atrakcyjna na tle innych ogłoszeń. Dodam, że te najbardziej bzdurne propozycje dostaję tuż po wystawieniu, nie wiem, może ludzie myślą, że rozochocona, że już ktoś chce kupić, omyłkowo zaakceptuję cenę typu 75 zł przy moich 120 zł?
I ja rozumiem, że innych osób to nie drażni. No mnie akurat tak, negocjacje ogólnie jak najbardziej OK, ale qrczę, w granicach przyzwoitości.

A jeszcze a propos drażnienia, to nie lubię też, jak ktoś PO zakupie pisze: "Tylko zależy mi na bardzo szybkiej wysyłce!" Takie rzeczy ustala się przed zakupem.

Napisane przez wankaw

myślę, że każdy ma po prostu inne podejście do sprzedaży, ja w 90% przypadków akceptuję propozycje ceny, nawet te sporo niższe jeżeli towar wisi długo i ma małe zainteresowanie nie podchodzę do sprzedaży na vinted w taki sposób, że X kwota musi mi się zwrócić bo ja zapłaciłam kwotę Y

Rzeczy, które mi długo wiszą, sprzedaję często taniej, zresztą sama schodzę z ceny. Natomiast absolutnie nie patrzę w ten sposób, że jakaś konkretna kwota musi mi się zwrócić. Oceniam jaki jest popyt i celuję w uzyskanie "rynkowej" ceny. Już przywykłam, że bywa, iż rzecz nową z metką puszczam za 60% tego, ile dałam.

[Iwonalodz]

Napisane przez wankaw

myślę, że każdy ma po prostu inne podejście do sprzedaży, ja w 90% przypadków akceptuję propozycje ceny, nawet te sporo niższe jeżeli towar wisi długo i ma małe zainteresowanie nie podchodzę do sprzedaży na vinted w taki sposób, że X kwota musi mi się zwrócić bo ja zapłaciłam kwotę Y

Mam to samo

Vinted traktuję, jako pozbycie się zalegających moje szafy rzeczy, jeśli coś zarobię to ok
Np. stanik pooperacyjny kupiony za 250 zł wystawiłam i sprzedałam szybko za 50 zł, był w zwykłym dobrym stanie, po prostu po użyciu przez 2 tygodnie, ale nie nosiłabym go i tak, a tak to komuś się przyda, bo on specyficznie się przydaje. A widzę podobne za 150 zł np. i stoją.

[Indecence]

może jestem cebulą, ale mnie się musi zwrócić to co zapłaciłam - może nie każda rzecz, ale w ogólnym rozrachunku nie chcę wyjść na minus. po pierwsze za dużo mam tych rzeczy, po drugie nie chciałoby mi się szykować rzeczy do aukcji dla uzyskania kilku złotych i jeszcze stracenia na tym. rozumiem potrzebę pozbycia się czegoś, ale mnie tam nie robi różnicy czy ta rzecz poleży u mnie jeszcze jakiś czas.

[chimay]

Napisane przez Iwonalodz

Mam to samo

Vinted traktuję, jako pozbycie się zalegających moje szafy rzeczy, jeśli coś zarobię to ok
Np. stanik pooperacyjny kupiony za 250 zł wystawiłam i sprzedałam szybko za 50 zł, był w zwykłym dobrym stanie, po prostu po użyciu przez 2 tygodnie, ale nie nosiłabym go i tak, a tak to komuś się przyda, bo on specyficznie się przydaje. A widzę podobne za 150 zł np. i stoją.

Też mam takie podejście. Ostatnio rozważam nawet znaczne obniżenie cen większości moich ofert, bo wiszą już rok albo dłużej, zajmują duży plastikowy box, a nie mam niestety nadmiaru miejsca. Chciałabym się tego po prostu pozbyć, a szkoda mi je wywalić do kontenera (zwłaszcza te vintage).

[Iwonalodz]

Napisane przez chimay

Też mam takie podejście. Ostatnio rozważam nawet znaczne obniżenie cen większości moich ofert, bo wiszą już rok albo dłużej, zajmują duży plastikowy box, a nie mam niestety nadmiaru miejsca. Chciałabym się tego po prostu pozbyć, a szkoda mi je wywalić do kontenera (zwłaszcza te vintage).

No dokładnie i ja mam takie podejście, choć sporo rzeczy wystawiam, gdy ogłaszane są u mnie zbiórki do miejsc typu dom samotnej matki.
Ja sporo kupuję, więc nawet, jak się pozbywam to nadal mam ścisk w szafach dlatego chcę sprzedać, jak najszybciej

[Kamilaa21]

A jak robicie czystkę w szafie i znajdujecie jakies ciuchy których przykładowo nie nosilyscie rok i chcecie sprzedac to pierzecie je żeby odświeżyć zapach? Czy może wystawiacie tak jak jest z adnotacja ze przeleżało coś rok w szafie…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Wika28]

Napisane przez Marigold19

Ja mam już jakiś czas wystawioną kopertówkę Simple (w zasadzie to etui na tablet, ale jest takie urocze, że nosiłam jako kopertówkę), skóra, stan idealny. No może sporo chcę jak na Vinted, bo 40 zł, ALE ostatnia propozycja ceny to 18 zł. Jak tak na to patrzęęęęęę... to chyba sobie ją na planer przerobię, zawsze taki chciałam

Napisane przez siarka40

Jeeesu, mam serię żenujących propozycji cenowych. Buty wystawione za 120 zł, chodliwa marka, dobra cena (w porównaniu z innymi), sypią się propozycje typu 75 zł czy 80 zł.
Torebka wystawiona najtaniej spośród ofert tego modelu u innych, za 290, propozycje rzędu 200 zł, była też propozycja 176 zł. Te najniższe z reguły pochodzą od zagranicznych Vintedzianek. Rozumiem, że mają wyższe koszty wysyłki, ale heloł, niektóre propozycje są naprawdę niesmaczne.

Mnie rozwaliła ostatnio propozycja za nową bluzkę (kupiona na wyprzedaży za 49 zł) . Wystawiłam za 5 zł, bo stwierdziłam, że skoro ma w szafie leżeć, niech posłuży komuś innemu. Dostałam propozycję 3 zł

Oczywiście, odrzuciłam, podniosłam do 19 zł, dając margines na targowanie się komuś innemu i za taką sumę ostatecznie sprzedałam.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Kamilaa21

A jak robicie czystkę w szafie i znajdujecie jakies ciuchy których przykładowo nie nosilyscie rok i chcecie sprzedac to pierzecie je żeby odświeżyć zapach? Czy może wystawiacie tak jak jest z adnotacja ze przeleżało coś rok w szafie…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jeżeli nie są brudne to nie piorę dodatkowo, bo czyste rzeczy z mojej szafy według mnie pachną neutralnie nawet jak leżą tam chwilę. Gdybym miała wilgoć w domu to pewnie bym przemyślała odświeżanie. Zresztą ja nie jestem fanką intensywnie pachnących ubrań. Raz kupiłam sweter wełniany i wszystko fajnie, ale pachniał tak intensywnie płynem, że i tak musiałam go szybko przeprać, bo mnie aż głowa bolała nawet od przebywania w jego pobliżu.

Poza tym zwykle i tak piorę kupione rzeczy, bo to jednak używany ciuch i nie wiem na ile mogę ufać poprzedniemu właścicielowi co do tego w jakich warunkach przechowywał rzecz.

[Noor]

Napisane przez Iwonalodz

No dokładnie i ja mam takie podejście (...)
Ja sporo kupuję, więc nawet, jak się pozbywam to nadal mam ścisk w szafach dlatego chcę sprzedać, jak najszybciej

Mam dokładnie tak samo
Jeśli mam coś wyrzucić za darmo, to wolę sprzedać za kilka złotych. Ciuchów mam i tak ogromny nadmiar (ostatnio w Galileo był kawałek o jeansach - podobno przeciętnie w szafach mamy ich 6 par - ja mam lekko licząc ze 40 - nie mogę się powstrzymać, jak widzę coś fajnego ale pracuję nad sobą )

[siarka40]

Napisane przez Kamilaa21

A jak robicie czystkę w szafie i znajdujecie jakies ciuchy których przykładowo nie nosilyscie rok i chcecie sprzedac to pierzecie je żeby odświeżyć zapach? Czy może wystawiacie tak jak jest z adnotacja ze przeleżało coś rok w szafie…

Jeśli schowałam rzecz uprzednio upraną do szafy, to nie widzę potrzeby prania ponownie.

Napisane przez PumpkinEyes

Gdybym miała wilgoć w domu to pewnie bym przemyślała odświeżanie.

Jesu, zapach wilgoci jest okropny :-/. Kupiłam kiedyś buty na vinted, kozaki Patrizii Pepe, jakieś 3 lata temu, właśnie śmierdzące wilgocią. Przez rok trzymałam w worku z sodą, za bardzo nie pomogło, ale mają świetny kolor i super się noszą, pozostały delikatny "zapaszek" ignoruję.

[olabambola]

Napisane przez Indecence

może jestem cebulą, ale mnie się musi zwrócić to co zapłaciłam - może nie każda rzecz, ale w ogólnym rozrachunku nie chcę wyjść na minus. po pierwsze za dużo mam tych rzeczy, po drugie nie chciałoby mi się szykować rzeczy do aukcji dla uzyskania kilku złotych i jeszcze stracenia na tym. rozumiem potrzebę pozbycia się czegoś, ale mnie tam nie robi różnicy czy ta rzecz poleży u mnie jeszcze jakiś czas.

mówisz o noszonych przez siebie rzeczach?

[Indecence]

Napisane przez olabambola

mówisz o noszonych przez siebie rzeczach?

tak i nie. dużo mam rzeczy z metkami, które kupiłam w szale wyprzedaży, ale sprzedaję też takie, które nosiłam.

[Marigold19]

Napisane przez Kamilaa21

A jak robicie czystkę w szafie i znajdujecie jakies ciuchy których przykładowo nie nosilyscie rok i chcecie sprzedac to pierzecie je żeby odświeżyć zapach? Czy może wystawiacie tak jak jest z adnotacja ze przeleżało coś rok w szafie…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie, bo w szafie mam czyste rzeczy.

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli nie są brudne to nie piorę dodatkowo, bo czyste rzeczy z mojej szafy według mnie pachną neutralnie nawet jak leżą tam chwilę. Gdybym miała wilgoć w domu to pewnie bym przemyślała odświeżanie. Zresztą ja nie jestem fanką intensywnie pachnących ubrań. Raz kupiłam sweter wełniany i wszystko fajnie, ale pachniał tak intensywnie płynem, że i tak musiałam go szybko przeprać, bo mnie aż głowa bolała nawet od przebywania w jego pobliżu.

Poza tym zwykle i tak piorę kupione rzeczy, bo to jednak używany ciuch i nie wiem na ile mogę ufać poprzedniemu właścicielowi co do tego w jakich warunkach przechowywał rzecz.

Jak coś dostałam pachnące "obcym" płynem do płukania to i tak musiałam sobie przeprać, bo jestem wrażliwa zapachowo.

[kasiunia788742]

Napisane przez siarka40

Niestety nie ma możliwości, aby zablokować opcję ofertowania, tak samo jak nie można odznaczyć pewnych form wysyłki.

A za obraźliwą nie uważam ogólnie propozycji niższej ceny, tylko np. 2/3 mojej ceny.





Ale rozmowa toczyła się w konkretnym kontekście - tj. w sytuacji, gdy cena jest atrakcyjna na tle innych ogłoszeń. Dodam, że te najbardziej bzdurne propozycje dostaję tuż po wystawieniu, nie wiem, może ludzie myślą, że rozochocona, że już ktoś chce kupić, omyłkowo zaakceptuję cenę typu 75 zł przy moich 120 zł?

I ja rozumiem, że innych osób to nie drażni. No mnie akurat tak, negocjacje ogólnie jak najbardziej OK, ale qrczę, w granicach przyzwoitości.



A jeszcze a propos drażnienia, to nie lubię też, jak ktoś PO zakupie pisze: "Tylko zależy mi na bardzo szybkiej wysyłce!" Takie rzeczy ustala się przed zakupem.





Rzeczy, które mi długo wiszą, sprzedaję często taniej, zresztą sama schodzę z ceny. Natomiast absolutnie nie patrzę w ten sposób, że jakaś konkretna kwota musi mi się zwrócić. Oceniam jaki jest popyt i celuję w uzyskanie "rynkowej" ceny. Już przywykłam, że bywa, iż rzecz nową z metką puszczam za 60% tego, ile dałam.

Ale w sumie dlaczego ktoś ma kupić, nawet rzecz z metką, za tyle za ile dałaś? Kupno ma vinted to jednak ryzyko, że źle leży, ze jednak z rozmiarem się nie trafi I nie ma jak zwrócić

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez kasiunia788742

Ale w sumie dlaczego ktoś ma kupić, nawet rzecz z metką, za tyle za ile dałaś? Kupno ma vinted to jednak ryzyko, że źle leży, ze jednak z rozmiarem się nie trafi I nie ma jak zwrócić

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Otóż to. Mnie też się zdarza sprzedawać nowe rzeczy z metką po tym jak przemyślałam, że jednak ich nie chcę, a nie mogę już zwrócić. Fajnie byłoby wtedy odzyskać pieniądze, które w nie włożyłam, ale jednak jestem świadoma, że sprzedaje bądź co bądź rzeczy z drugiej ręki, nawet jak nie były noszone.

[Natuś-77]

Napisane przez Noor

Mam dokładnie tak samo
Jeśli mam coś wyrzucić za darmo, to wolę sprzedać za kilka złotych. Ciuchów mam i tak ogromny nadmiar (ostatnio w Galileo był kawałek o jeansach - podobno przeciętnie w szafach mamy ich 6 par - ja mam lekko licząc ze 40 - nie mogę się powstrzymać, jak widzę coś fajnego ale pracuję nad sobą )

Swego czasu mialam ok 100 par majtek i 25 stringów🤪 zredukowalam do jakiś 40 par.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

Napisane przez Marigold19

Jak coś dostałam pachnące "obcym" płynem do płukania to i tak musiałam sobie przeprać, bo jestem wrażliwa zapachowo.

Czytam czasem, jak ktoś dostaje rzecz wyperfumowaną na maksa, specjalnie właśnie przed wysyłką.

Napisane przez kasiunia788742

Ale w sumie dlaczego ktoś ma kupić, nawet rzecz z metką, za tyle za ile dałaś? Kupno ma vinted to jednak ryzyko, że źle leży, ze jednak z rozmiarem się nie trafi I nie ma jak zwrócić

A to chyba nie do mnie pytanie. Przecież to nie ja napisałam, że chcę odzyskać pieniądze . Ja tylko stwierdziłam, że godzę się z tym, że odzyskuję tylko część kwoty. Przy czym nierzadko sprzedawałam markowe torebki z metkami, tutaj nie ma ryzyka nietrafienia z rozmiarem, poza tym ja zasadniczo kupuję nowe rzeczy tylko przy kumulacji zniżek różnorakich, maksymalnie za 60-70% ceny (często za około 50% ceny), na które się składa np. rabat za uzbierane punkty, rabat klubowy czy fakt zakupienia kilku przedmiotów (w zeszłym roku bądź dwa lata temu na eobuwie była promocja, że przy minimum 4 rzeczach 40% zniżki przysługiwało, również na produkty przecenione). Czyli 60% mojej ceny to jakieś 30% ceny sklepowej. Na szczęście działa to w dwie strony, choć nie zawsze.

[Kamilaa21]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli nie są brudne to nie piorę dodatkowo, bo czyste rzeczy z mojej szafy według mnie pachną neutralnie nawet jak leżą tam chwilę. Gdybym miała wilgoć w domu to pewnie bym przemyślała odświeżanie. Zresztą ja nie jestem fanką intensywnie pachnących ubrań. Raz kupiłam sweter wełniany i wszystko fajnie, ale pachniał tak intensywnie płynem, że i tak musiałam go szybko przeprać, bo mnie aż głowa bolała nawet od przebywania w jego pobliżu.

Poza tym zwykle i tak piorę kupione rzeczy, bo to jednak używany ciuch i nie wiem na ile mogę ufać poprzedniemu właścicielowi co do tego w jakich warunkach przechowywał rzecz.

Rozumiem wilgoci nie mam w domu na szczęście ale po prostu jakos jak odnajduje gdzies tam na dnie Zakopane ciuchy sprzed roku albo lepiej … nawet z metka to mnie korci by to odświeżyć przed sprzedażą żeby potem nie było ze wali jakaś szafa czy coś


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Napisane przez Noor

Mam dokładnie tak samo
Jeśli mam coś wyrzucić za darmo, to wolę sprzedać za kilka złotych. Ciuchów mam i tak ogromny nadmiar (ostatnio w Galileo był kawałek o jeansach - podobno przeciętnie w szafach mamy ich 6 par - ja mam lekko licząc ze 40 - nie mogę się powstrzymać, jak widzę coś fajnego ale pracuję nad sobą )

Hahaha to piątka! Ja mam wszystkich jeansów i jakiś tam może z 2-3 pary w tym jakies takie wyjściowe i ostatnio robiłam porządki i nadal mam ich sporo… nie zebym kupiła ostatnio 2 pary kolejne 🫠 a chodzę w 5 na krzyż jak przeciętny Polak który uprze się na jakies ciuchy hahahahh


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[siarka40]

Napisane przez Kamilaa21

Rozumiem wilgoci nie mam w domu na szczęście ale po prostu jakos jak odnajduje gdzies tam na dnie Zakopane ciuchy sprzed roku albo lepiej … nawet z metka to mnie korci by to odświeżyć przed sprzedażą żeby potem nie było ze wali jakaś szafa czy coś

Jeśli wypierzesz rzecz, która była dotąd nienoszona bez metki albo z metką, to moim zdaniem stan można opisać jedynie maksymalnie jako bardzo dobry.

[Kamilaa21]

Napisane przez siarka40

Jeśli wypierzesz rzecz, która była dotąd nienoszona bez metki albo z metką, to moim zdaniem stan można opisać jedynie maksymalnie jako bardzo dobry.

Jasne rozumiem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Morticia_Addams]

Napisane przez siarka40

Czytam czasem, jak ktoś dostaje rzecz wyperfumowaną na maksa, specjalnie właśnie przed wysyłką.

Kiedyś późnym wieczorem odebrałam z Paczkomatu bluzkę z Vinted. Chyba z pół butelki perfum na nią wylano. Rozpakowałam - stan idealny, ale pachniała BARDZO mocno. Było późno, więc nie chciało mi się z nią już nic robić. Niestety - zapach był tak intensywny, że czułam ją z pokoju obok - spać się nie dało. W środku nocy wstałam, by ją zalać wodą w misce. Perfumy mocne, bo dopiero po drugim praniu już ich nie wyczuwałam.
Przy wrażliwej skórze, muszę uważać na to, w czym piorę i sama nie używam perfum, Taka przesyłka była niemiłą niespodzianką.
Zapytałam kupującą dlaczego tak robi, a ona: kupujący lubią gdy rzeczy ładnie pachną. Na moje stwierdzenie, że to nierozsądne, bo komuś zapach może się nie podobać, albo tak jak ja ma alergię - odpisała: to nie kupuj na Vinted.

Poluję na jedną sukienkę - znalazłam u 4 sprzedających na Vinted i 2 na olx. Pytania o wymiary odczytane - liczba odpowiedzi=0.
Nie pojmuję... Serio? Tak trudno cokolwiek odpisać? Wrrrr...

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Dołączam się do osób, którym przeszkadza intensywny zapach ubrań

[siarka40]

Sprzedałam wczoraj rzecz, koło 17.00, po zakupie wiadomość: "Proszę mi dzisiaj wysłać, ponieważ wyjeżdżam".


---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez Morticia_Addams

Poluję na jedną sukienkę - znalazłam u 4 sprzedających na Vinted i 2 na olx. Pytania o wymiary odczytane - liczba odpowiedzi=0.
Nie pojmuję... Serio? Tak trudno cokolwiek odpisać? Wrrrr...

Też tego nie ogarniam. Już serio wolę odpowiedź: "Przepraszam, nie mierzę" niż taką zlewkę.