znudzilam mu sie

[aneczka_10]

po ponad 5 latach znudziłam mu :/ nie raczył mi tego powiedzieć gdy to poczuł bo nie chciał mnie ranić byl ze mna nic nie czujac.Czuje sie wykorzystana i to nie dla tego ze nie chce ze mną być tylko dlatego ze tyle czas udawał miłość do mnie , mówił coś o kochaniu zaufaniu -bzdury w które ja mu wierzyłam.Czuje sie okrutnie sponiewierana nawet nie płakałam i najlepsze jest to ze nic nie usłyszałam od niego gdy mu powiedziałam ze czuje ze sie oddalił ze już nie ma tego uczucia - jednym zdaniem to skończył - nie potrafię juz ci dać uczucia. Boże czemu ci faceci są tacy beznadziejni. Musialm sie wygadać a widzę ze na tym forum to robicie i jestescie wysłuchane

[Camilla]

Zawsze możesz tutaj się "wygadać" . Polecam Ci dwa wątki "Rozstanie z facetem czy któraś z was to przezywa II " oraz "Plotkowy dla porzuconych".
Trzymaj się

[MagdusNS]

Aneczko...
Jak czytałas posty to napewno wiesz, ze nie jestes jedyna ktora tak facet potraktował...
Niepotrafie Ci nic wiecej napisac bo przezywam podobna sytuacje i jak narazie sama nie jestem dobrym pocieszycielem. Tyle , że czuje ze Ty jestes silniejsza i sobie poradzisz

[amistad.k.m.s]

[camillla]

rozumiem cie jak sie teraz czujesz bylam juz w podobnej sytuacji , nie martw sie ,teraz czas tylko Ci pomoze ,zaleczy rany

[aneczka_10]

dzięki dziewczyny , wiem ze wiele z was jest w podobnej sytuacji wiem ze nie jestem jedyna tylko ze to tak boli, okrutnie boli.Tyle marzeń, planów chyba wlałabym żeby mnie zdradził to byłby powód zęby go zapomniec a on mnie olal .Powstrzymuje sie aby do niego nie napisać nie zadzwonić zapytać dlaczego, dlaczego mi to zrobil

[mergirl]

a ja tam myslę, że on wróci-pięcioletnie związki nie kończą się tak łatwo i nawet, jeżeli teraz sobie nagle kogoś znajdzie "na przetrzymanie" czy coś w tym stylu, to z pewnością przyjdzie do Ciebie na kolanach. będzie mu Ciebie brakowało, nie wierzę, że to po prostu po nim spłynęło jak woda po kaczce. więc kochana uszy do góry i na razie spokojnie czekaj. a jeżeli moje słowa się nie sprawdzą-to i tak wiele nie straciłaś

[aneczka_10]

nie sadze aby wrócił.Fakt juz raz ze sobą byliśmy 3 miesiące ale zostawił mnie bo wydawało mu sie ze tak będzie lepiej, ale dałam rade to były tylko 3 miesiace, ułożyłam sobie życie na nowo, przynajmniej sie starałam po ponad pól roku wrócił błagał o szanse stwierdzil ze ten czas be zemnie byl najgorszy w jego życiu ale bla sie poprosi o wybaczenie bo z własnej winy mnie stracil- stwierdziłam co stracę , i postanowiłam sie zemscic tak samo jak on po 3 miesiącach zostawić.Tylko nie przewidziałam ze zakocham sie .5 LAK k... 5 lat mu oddalam żeby zostawił mnie jak zabawkę.
Chciałabym zapomnieć tylko w pokoju wszystko przypomina mi go, choćby pościel ktora mam - mam od niego pachnie nim, nie umiem jej wyrzucić sama sie ranie

[ImpossibleIsNothing]

Kochana, domyślam się, co czujesz....<przytul> 5 lat to szmat czasu, nie wierzę, że będzie potrafił tak po prostu odejść... Bądź dzielna, pokaż mu, że jesteś silną, niezależną kobietą! Jestem z Tobą Głowa do góry...

[aneczka_10]

nie umiem ,nie potrafię ,nie jestem dzielna ,jestem słaba zależna od niego
KOCHAM TEGO S****IELA
( sory za wyrażenie)

[Syringa]

Znam ten ból, też mi się wydawało, że po 3 latach ponad, nie jestem w stanie bez niego żyć, okazało się, że jednak jestem! Na początku było fatalnie, także doskonale Cię rozumiem, ale... przejdzie, zobaczysz... Ja miałam różne etapy - etap rozpaczy... złości... a potem to już mnie śmieszyło to jakim beznadziejnym palantem się okazał... Mam nadzieję, że Ty podobnie, po kilku dniach zaczniesz dochodzić do siebie

[wiatr86]

Rozumiem ze moze Ci byc bardzo ciezko,bo napewno boli kiedy kochana osoba przestaje kochac,i jeszcze dowiadujemy sie tego tak nagle,ze nie mozna sie do tego przygotowac.dla mnie to jedna z najgorszych opcji w zwiazku,kiedy jedno jeszcze kocha a drugie nagle przestaje.ale do milosci sie nikogo nie zmusi niestety...napewno bardzo taka sytuacja obniza samoocene czlowiekowi i czuje sie na maxa niedowartosciowany,do niczego,dlatego wiem ze Ci ciezko.i jeszcze najgorsze te wspomnienia i wszedzie on.i jeszcze smutne jest to,ze jeszcze wczoraj mozna bylo do kogos mowic moje kochanie a dzisiaj mowisz sku.... przykre na maxa...no ale to tez tylko dowodzi temu jak rozne uczucia toba teraz zadza i jak mocno sie to przezywa.wspołczuje ci.3maj sie jakos.co cie nie zabije to wzmocni

[Smarty_]

Dziewczyny, macie może jakąś receptę na to by się facetowi nie znudzić? Czasem mówi się, by nie odkrywać wszystkich kart, być tajemniczą - wszystko fajnie, ale ja czuję się wtedy nie fair, że nie jestem w 100% szczera. Poza tym, jak się jest ze sobą to powinno się o wszystkim mówić - nie mieć jakiś wielkich sekretów. Ja przynajmniej tak nie potrafię - może opracujemy jakiś sposób, by pozostać tajemniczą i lekko niedostępną, aby nasz partner zawsze musiał na nas troszke zapolować?

[aneczka_10]

jak przez 5 lat być tajemnicza?to nie realne nadchodzi taki moment ze ta druga osoba wie wszystko na twój temat i nie ma innej możliwości.Czuje sie jak by ktoś przecinał mnie przez jaka praskę, gdyby mnie zdradził może tak by nie bolało , zresztą co ja mowie , boli tak okrutny bywa człowiek którego pokochałam.Teraz zastanawiam sie za co, dopiero teraz zauważam ze ostatnio koledzy byli najważniejsi, odsunął sie mówił ze kochał .Nie rozumiem czemu tak sie mną zabawił.Szkoda ze nikt nie wynalazł nic na wymazanie wszystkiego- wspólnych dni, nocy , wakacji ,imprez, nudzenia sie ale razem. Tak mu ufalam

[katiusha]

Wiem co czujesz. Po 3 latach razem i 2 latach wspólnego mieszkania dowiedziałam się że nie pociągam go fizycznie od 3 miesięcy, że mnie na pewno nie kocha i musi się "wymiksować" ze związku ze mną. A kilka dni przed rozstaniem mówił jak bardzo mnie kocha.
To było 1,5 tyg. temu.
Każdego dnia zastanawiam się co on tak naprawdę myśli.

[aneczka_10]

w sobotę wieczorem przyjechał ,chciał spotkania a ja jedyne co mu powiedziałam to- zejdź mi z oczu. Nie wiem jak zdobyłam sie na te słowa, zaskoczył mnie swoja wizyta przeprosinami. ponad 5 godzin przesiedział u mnie pod domem, uległam i wyszłam.Do 4 nad ranem przegadaliśmy.Ja mu swoje racje on mi swoje- i wiecie co- ja tez wielu rzeczy nie widziałam( i nie to ze go bronie), ale naprawdę nie myślałam ze czasem on potrzebuje odpoczynku- a ja chciałam być dla niego zawsze ta naj. Kocha mnie wie ze skrzywdził , wie ze wiele stracił.Ale chyba mu wybaczyłam chociaż nie zapomnę.Czas pokaze

Chciałam wam podziękować za to ze byłyście, ze wsparłyście mnie dobrym słowem,jak prawdziwi przyjaciele DZIĘKUJE WAM, to dzięki wam udało mi sie jako przetrwać najgorsze pierwsze chwile

[KiNgUsIa_86]

Nie chcę Cię pocieszać, bo wiem, że w takiej sytuacji nie zda się to na wiele, ale mogę napisać, że domyślam się co czujesz, ponieważ mój obecny TZ 2 razy oświadczył mi, że "obawia się, że jego uczucie do mnie wygasło", ale za każdym razem wracał, więc obecnie nadal jesteśmy razem. Ale muszę przyznać, że ostatnio zaczynam się zastanawiać, czy taka łatana ciągle miłość ma sens... To chyba jednak prawda, że 2 razy (obecnie już 3!!!) nie wchodzi się do tej samej wody... Ja w trakcie naszej ostatniej "przerwy" zaczełam spotykać się z innym facetem, którego potem oczywiście zostawiłam dla obecnego... Jak sobie teraz pluję w brodę... i ciągle zastanawiam się co by było gdyby...

[motylek1007]

Napisane przez aneczka_10

Tyle marzeń, planów chyba wlałabym żeby mnie zdradził to byłby powód zęby go zapomniec a on mnie olal .

Nie wiesz co mówisz

[karta666]

Ja sie z obecnym TZ rozstalam 3 razy.
Bylo cięzko za kazdym razem.
Ostatnim razem mialam do niego nie wracac juz, bylismy przyjaciolmi.
No ale kochamy sie.
Chociaz zapowiedziałam mu tym razem, że jak cos sie zepsuje znowu, to nie wiem czy bede chciała utrzymywac potem z nim kontakt.
Do 3 razy sztuka.
3 raz wrocilismy do siebie...
i tak 3 przerwy to za duzo.
Z perspektywy osoby trzeciej, ktora patrzy na to z boku moze wydawac sie dziwne takie wracanie do siebie i wogole.
Ale jak dochodza do tego emocje, wielkie uczucie...

Chociaz musze przyznac ze teraz dopiero zrozumielismy wszystko.
Po dluzszej przerwie, i mekach jako przyjaciele (bo oboje mielismy nieraz ochote na cos wiecej niz przytulenie sie do siebie) wiemy juz ile dla siebie znaczymy.
Zostalam w tym czasie zgwalcona, gdy sie dowiedzial byl przy mnie caly czas
Pomogl mi bardzo, pomogl mi sie pozbierac.

Wiec jest sens, i zycze powodzenia w zwiazku.
Aby Wam sie udalo...

[katiusha]

A ja spakowałam się w 2 dni, nie odzywam się bez koniecznej potrzeby, i czekam...Aż może zmądrzeje, coś do niego dotrze, zrozumie że nie rzuca się słów na wiatr. Aż poczuje, że może jednak tęskni, że może i jest przyzwyzajenie, ale miłość nie zgasła. On musi to wiedzieć, jeśli mielibyśmy kiedykolwiek być ze sobą.
Dlatego umówilismy się na obiad za miesiąc. Trochę by mnie nie kusiło dzwonienie czy pisanie, ale i żeby dać mu czas na odetchnięcie i zastanowienie.
Nie obiecuję sobie nic po tym spotkaniu. Teraz to się nawet boję, że jak go zobaczę to nie będę umiała wrócić sama do domu, albo że odżyją wszystkie złe, smutne wspomnienia i wykrzyczę mu w twarz całe swoje rozgoryczenie.