TŻ i jego podejście do psa - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-14, 08:56   #151
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Popieram Sinobrodą sama bym lepiej tego nie napisała
powinnaś pogadać z TŻ... i nie dziwię się że pies "woli" Ciebie jak ty tylko nagradzasz go... niestety tak wychodzi... a i Muszynianka ma rację w tym co pisze może faktycznie to jest powodem niechęci twojego TŻ... może to nie jest takie proste typu TŻ nie chce się zajmować psem...
Ja tylko prosiłabym o cytat, w którym autorka napisała, że psa tylko nagradza, bo chyba to przegapiłam.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:58   #152
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
"A jak ja mam według Was go karać? Biciem? Ignor nie działa, powtarzam. O takich rzeczach oczywistych, jak zmiana tonu głosu, nie wspominam, bo to zawsze jest przy karceniu słownym, które nie działa, bo pies nie jest go nauczony."
takie odniosłam wrażenie czytając posty autorki... ale może znadinterpretowałam to...jeśli tak to przepraszam. mam nadzieję że autorka dogada się z TŻ i wszystko się ułoży...
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:06   #153
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Ja tylko prosiłabym o cytat, w którym autorka napisała, że psa tylko nagradza, bo chyba to przegapiłam.
Nie napisała wprost, że go tylko nagradza, ale tak wnioskujemy z jej postów, gdzie pisze, że:

- jest za tym, żeby psa nagradzać, a nie karać vide:
"Po tamtym jednym incydencie jest spokój. Dlatego kazałam chłopu pracować z psem na nagrodach, nie karach, bo najwyraźniej się nie dogadują jak powinni."

- nigdy psa nie uderzy vide
"Poza tym - nie umiałabym w złości uderzyć psa. To jest poniżej wszelkiej krytyki, według mnie. Muszę sobie wypracować posłuszeństwo w inny sposób, bo jeśli on zechce mi udowodnić, że on w te gierki też jest mocny, to ja mogę tego nie przeżyć."
Moim zdaniem ta wypowiedź dość bezpośrednio daje do zrozumienia, że Autorka jeszcze nie wymyśliła jakby sobie to posłuszeństwo wypracować .

- nie karze go też "brakiem nagrody", bo on jeszcze jej zdaniem nie poznał "siły nagradzania" oraz nie robi tego poprzez np. obrażanie się na psa czy inne pokazywanie mu, że źle zrobił nie działa vide:
"A, no, i Cavo, my dopiero pracujemy na więź z psem, ew. dezaprobata czy brak pochwały w niektórych sytuacjach na niego nie podziałają, bo on tego nawet nie zauważy. Wydaje mi się, że musi poznać siłę nagrody, by boleśnie odczuć jej brak."


Plus inne wypowiedzi w stylu:
""A jak ja mam według Was go karać? Biciem? Ignor nie działa, powtarzam. O takich rzeczach oczywistych, jak zmiana tonu głosu, nie wspominam, bo to zawsze jest przy karceniu słownym, które nie działa, bo pies nie jest go nauczony."

Gdy Autorka streszcza sytuacje, w których pies był agresywny, jak ta w stosunku do kobiety, która gdzieś wychodziła i ludzi pakujących rzeczy do samochodu czy w końcu, kiedy pies pogryzł jej partnera nigdzie nie powiedziała, w jaki sposób skarciła zwierzę. Za to mogliśmy przeczytać, że wszytko dlatego, że była burza, że nie było smaczków, że pies sobie coś memłał, co sam upolował i generalnie to wszystko wina, jakichś straszliwych zbiegów okoliczności.

Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:16   #154
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Nie napisała wprost, że go tylko nagradza, ale tak wnioskujemy z jej postów, gdzie pisze, że:

- jest za tym, żeby psa nagradzać, a nie karać vide:
"Po tamtym jednym incydencie jest spokój. Dlatego kazałam chłopu pracować z psem na nagrodach, nie karach, bo najwyraźniej się nie dogadują jak powinni."

- nigdy psa nie uderzy vide
"Poza tym - nie umiałabym w złości uderzyć psa. To jest poniżej wszelkiej krytyki, według mnie. Muszę sobie wypracować posłuszeństwo w inny sposób, bo jeśli on zechce mi udowodnić, że on w te gierki też jest mocny, to ja mogę tego nie przeżyć."
Moim zdaniem ta wypowiedź dość bezpośrednio daje do zrozumienia, że Autorka jeszcze nie wymyśliła jakby sobie to posłuszeństwo wypracować .

- nie karze go też "brakiem nagrody", bo on jeszcze jej zdaniem nie poznał "siły nagradzania" oraz nie robi tego poprzez np. obrażanie się na psa czy inne pokazywanie mu, że źle zrobił nie działa vide:
"A, no, i Cavo, my dopiero pracujemy na więź z psem, ew. dezaprobata czy brak pochwały w niektórych sytuacjach na niego nie podziałają, bo on tego nawet nie zauważy. Wydaje mi się, że musi poznać siłę nagrody, by boleśnie odczuć jej brak."


Plus inne wypowiedzi w stylu:
""A jak ja mam według Was go karać? Biciem? Ignor nie działa, powtarzam. O takich rzeczach oczywistych, jak zmiana tonu głosu, nie wspominam, bo to zawsze jest przy karceniu słownym, które nie działa, bo pies nie jest go nauczony."

Gdy Autorka streszcza sytuacje, w których pies był agresywny, jak ta w stosunku do kobiety, która gdzieś wychodziła i ludzi pakujących rzeczy do samochodu czy w końcu, kiedy pies pogryzł jej partnera nigdzie nie powiedziała, w jaki sposób skarciła zwierzę. Za to mogliśmy przeczytać, że wszytko dlatego, że była burza, że nie było smaczków, że pies sobie coś memłał, co sam upolował i generalnie to wszystko wina, jakichś straszliwych zbiegów okoliczności.

Odniosłam identyczne wrażenie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:21   #155
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Anannke, Sinobroda, dziękuję

Ogólnie rzecz biorąc rozumiem autorkę i jej postępowanie (oprócz braku kagańca, ale to kwestia bezsporna, która została mam nadzieję wyjaśniona) - pies jest z nimi dopiero od miesiąca. Stwór dorosły, po przejściach, warto wzbudzić jego zaufanie. Jeśli do zwierzęcia, które nas nie zna, które jeszcze nie wie, że sytuacja nie jest przejściowa, które nie ufa, może nawet się boi, podchodzimy na zasadzie "ja jestem tu panem, masz mnie słuchać a jak nie to w tyłek", to efekty mogą być opłakane w skutkach...
Jeśli autorka widzi efekty swojej metody, to oczywiste, że jej się nie wytłumaczy, że powinna metodę zmienić.

Wypowiedź:
A jak ja mam według Was go karać? Biciem? Ignor nie działa, powtarzam. O takich rzeczach oczywistych, jak zmiana tonu głosu, nie wspominam, bo to zawsze jest przy karceniu słownym, które nie działa, bo pies nie jest go nauczony."
świadczy moim zdaniem o tym, że karcenie słowne jest, po prostu trzeba czasu, żeby pies zaczął je rozumieć. Uczy się komend, to i tego się nauczy.

Autorka wykazała się lekkomyślnością w sprawie kagańca - ok. Ale czy jej metoda na początkowe oswojenie psa po przejściach jest zła? Nie wydaje mi się. Niekompletna - tak. Ale nie zła.

Swoją drogą, co byście poradziły autorce? Jak od początku nauczyć karności psa tego typu, z taką przeszłością, nie burząc przy okazji zaufania, jakie budujemy?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:22   #156
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Czym sprowokował? Pies ma właściciela słuchać bez względu na wszystko. Ma go słuchać zawsze. Inaczej posiadanie takiego psa to po prostu pomyłka i tyle.

Nie pisałam nigdy, że nie lubię psów i nie dam tutaj zrobić z siebie potwora. Preferuję zachowanie zdrowego rozsądku - po prostu nie przedkładam zwierząt nad ludzi co często się zdarza miłośnikom zwierząt. Bezrefleksyjne podchodzenie do opieki nad zwierzęciem przynosi tylko szkody, co gorsza często właśnie ludziom lub osobom postronnym.

Ten pies niekoniecznie jest przyjaźnie nastawiony, nie jest do nich przywiązany, co zresztą pokazuje. To jest duże ryzyko - które należy minimalizować a nie potęgować.

Ponadto jestem bardzo na "nie" puszczaniu psu bez kagańca bo mieszkałam kilka lat na wsi, gdzie ludzie robili to nagminnie i nie raz ja czy moje koleżanki zostałyśmy pół biedy jeśli tylko pogonione i wystraszone, ale czasem też i poszarpane czy ugryzione. I też wszystkie te psy były "nieagresywne". Przez malutkiego kundelka sąsiadki, który lubił pobiegać za rowerzystami miałam min. pękniętą czaszkę, przebitą na wylot dłoń w 4 miejscach oraz wyrwane mięso z ramienia. Dochodzenie do zdrowia zajęło mi wtedy całe wakacje. I dlaczego? Bo niektórzy ludzie są nieodpowiedzialni, po prostu głupi, nie trafiają do nich argumenty i jeszcze uważają, że mają rację i wielkie serce do zwierząt

Proponuję zacząć jednak od serca do ludzi.
czym sprowokował?
czy ty byś odebrała zdobycz psu którego dopiero poznałaś miesiąc temu, wiesz że ci nie ufa, wiesz że jest ze schroniska i może mieć nawyk bronienia swojej zdobyczy? Zbagatelizowałabyś znaki ostrzegawcze? Sądzę że nie.
Dlatego uważam ze pies został sprowokowany do takiej reakcji.
A to że nie lubisz psów daje się odczuć niestety.
Nie podoba mi się robienie z "psiarzy" jakichś wariatów którzy przedkładają psy nad ludzi. Przykro mi że masz takie złe doświadczenia, ale to jeszcze nie jest powód żeby wszystki psom nakazywać smycz i kaganiec.

Zastanawiające jest to że najwięcej do powiedzenia mają osoby z nikłym pojęciem w temacie. I ciągle czytam " a bo pies mojej teściowej" " a bo pies brata..." " a kiedyś widziałam..." "a kiedyś oglądałam..."
Ludzie, poczytajcie trochę naukowych publikacji, porozmawiajcie na temat szkolenia z osobami które się tym zajmują zawodowo, z tymi którzy resocjalizują psy ze schronów, z tymi którzy mają psy wyszkolone na wysokim poziomie a później zabierajcie głos.
Snujecie jakieś dziwne teorie i dyskusja robi się wręcz żenująca.
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:28   #157
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość
czym sprowokował?
czy ty byś odebrała zdobycz psu którego dopiero poznałaś miesiąc temu, wiesz że ci nie ufa, wiesz że jest ze schroniska i może mieć nawyk bronienia swojej zdobyczy? Zbagatelizowałabyś znaki ostrzegawcze? Sądzę że nie.

Dlatego uważam ze pies został sprowokowany do takiej reakcji.
A to że nie lubisz psów daje się odczuć niestety.
Nie podoba mi się robienie z "psiarzy" jakichś wariatów którzy przedkładają psy nad ludzi. Przykro mi że masz takie złe doświadczenia, ale to jeszcze nie jest powód żeby wszystki psom nakazywać smycz i kaganiec.

(...)

Zgadzam się, w schroniskach co zwierz upoluje, co obroni, to jego, bardzo często psy muszą walczyć o jakiś kąsek.


Mnie też się to nie podoba, ale nie ukrywajmy, niektórzy psiarze są tacy, jak opisują dziewczyny i zapracowali na taki a nie inny wizerunek.
Tak samo jak na Wyspach Polak = złodziej


No niestety, psy powinny być wyprowadzane na smyczach i w kagańcach i z tym obowiązkiem się zgadzam w pełni, mimo że nie mam dobrych doświadczeń z kagańcami. Przy czym tym małym też bym kagańce zakładała.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-14, 10:36   #158
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość
czym sprowokował?
czy ty byś odebrała zdobycz psu którego dopiero poznałaś miesiąc temu, wiesz że ci nie ufa, wiesz że jest ze schroniska i może mieć nawyk bronienia swojej zdobyczy? Zbagatelizowałabyś znaki ostrzegawcze? Sądzę że nie.
Dlatego uważam ze pies został sprowokowany do takiej reakcji.
A to że nie lubisz psów daje się odczuć niestety.
Nie podoba mi się robienie z "psiarzy" jakichś wariatów którzy przedkładają psy nad ludzi. Przykro mi że masz takie złe doświadczenia, ale to jeszcze nie jest powód żeby wszystki psom nakazywać smycz i kaganiec.

Zastanawiające jest to że najwięcej do powiedzenia mają osoby z nikłym pojęciem w temacie. I ciągle czytam " a bo pies mojej teściowej" " a bo pies brata..." " a kiedyś widziałam..." "a kiedyś oglądałam..."
Ludzie, poczytajcie trochę naukowych publikacji, porozmawiajcie na temat szkolenia z osobami które się tym zajmują zawodowo, z tymi którzy resocjalizują psy ze schronów, z tymi którzy mają psy wyszkolone na wysokim poziomie a później zabierajcie głos.
Snujecie jakieś dziwne teorie i dyskusja robi się wręcz żenująca.
Autorka pisała- nie było warczenia, jeżenia się i szczerzenia zębów.

Pies powinien chodzic na smyczy i w kagańcu. Pomijam miejsca, gdzie nie spotyka się ludzi, bo przeciez i takie są, gdzie ułożonego psa można spokojnie puścic luzem na spacerze.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:41   #159
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Autorka pisała- nie było warczenia, jeżenia się i szczerzenia zębów.

Pies powinien chodzic na smyczy i w kagańcu. Pomijam miejsca, gdzie nie spotyka się ludzi, bo przeciez i takie są, gdzie ułożonego psa można spokojnie puścic luzem na spacerze.
Znaki ostrzegawcze to nie tylko warczenie, jeżenie się i szczerzenie zębów
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:43   #160
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Znaki ostrzegawcze to nie tylko warczenie, jeżenie się i szczerzenie zębów
Bardziej subtelnej mowy ciała TŻ Autorki mógł przecież nie dostrzec, prawda? W końcu psa "zna" dopiero miesiąc
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:46   #161
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jasne, napisałam tylko gwoli wyjaśnienia, co by ktoś nie pomyślał, że sygnały ostrzegawcze są zawsze takie proste i czytelne.
Ale trzeba pamiętać też, że są psy, które nie wysyłają CSów.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

CS - sygnał uspokajający
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-14, 10:47   #162
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
Zadomowienie
 
Avatar Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No niestety, psy powinny być wyprowadzane na smyczach i w kagańcach i z tym obowiązkiem się zgadzam w pełni, mimo że nie mam dobrych doświadczeń z kagańcami. Przy czym tym małym też bym kagańce zakładała.
Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Pies powinien chodzic na smyczy i w kagańcu. Pomijam miejsca, gdzie nie spotyka się ludzi, bo przeciez i takie są, gdzie ułożonego psa można spokojnie puścic luzem na spacerze.
Uczepiłyście się tego kagańca, a przecież nie ma prawa nakazującego wyprowadzanie psów i na smyczy i w kagańcu. Chyba, że autorka posiada psa wpisanego na listę ras agresywnych ( a tak nie jest) lub przepisy szczegółowe gminy tak nakazują (w co szczerze wątpię)
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo."
Clare Boothe Luce

Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj

STOP OKRUCIEŃSTWU - klik
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:52   #163
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Anannke, Sinobroda, dziękuję

Ogólnie rzecz biorąc rozumiem autorkę i jej postępowanie (oprócz braku kagańca, ale to kwestia bezsporna, która została mam nadzieję wyjaśniona) - pies jest z nimi dopiero od miesiąca. Stwór dorosły, po przejściach, warto wzbudzić jego zaufanie. Jeśli do zwierzęcia, które nas nie zna, które jeszcze nie wie, że sytuacja nie jest przejściowa, które nie ufa, może nawet się boi, podchodzimy na zasadzie "ja jestem tu panem, masz mnie słuchać a jak nie to w tyłek", to efekty mogą być opłakane w skutkach...
Jeśli autorka widzi efekty swojej metody, to oczywiste, że jej się nie wytłumaczy, że powinna metodę zmienić.

Wypowiedź:
A jak ja mam według Was go karać? Biciem? Ignor nie działa, powtarzam. O takich rzeczach oczywistych, jak zmiana tonu głosu, nie wspominam, bo to zawsze jest przy karceniu słownym, które nie działa, bo pies nie jest go nauczony."
świadczy moim zdaniem o tym, że karcenie słowne jest, po prostu trzeba czasu, żeby pies zaczął je rozumieć. Uczy się komend, to i tego się nauczy.

Autorka wykazała się lekkomyślnością w sprawie kagańca - ok. Ale czy jej metoda na początkowe oswojenie psa po przejściach jest zła? Nie wydaje mi się. Niekompletna - tak. Ale nie zła.

Swoją drogą, co byście poradziły autorce? Jak od początku nauczyć karności psa tego typu, z taką przeszłością, nie burząc przy okazji zaufania, jakie budujemy?
Po pierwsze nie mając żadnego doświadczenia z wychowaniem psa poza lekturą for internetowych i książek nigdy nie zdecydowałabym się na zabranie pod mój dach dorosłego samca. Rozumiem, że pieski w schroniskach są biedne itd. itd. ale takie osobniki zostawiłabym komuś, kto ma odpowiednie doświadczenie z psią resocjalizacją.
Po wtóre: gdybym zdecydowała się na dorosłego psa ze schroniska to tylko mając pewność, że w pobliżu mojego miejsca zamieszkania mogę udać się z nim na szkolenie, gdzie ktoś kompetentny nauczy i mnie i jego co i jak oraz wzajemnej komunikacji.
Po trzecie: kiedy sytuacja zaczęłaby się robić niebezpieczna to znaczy wtedy, gdy miałabym jakiekolwiek problemy z agresją psa z marszu udałabym się z nim na takowe szkolenie. Szkoda tylko, że autorka nie może tego zrobić, ponieważ nie przemyślała punktu 2 i w pobliżu nie ma gdzie psa przeszkolić.
Po czwarte - już na sam koniec - na pewno starałabym się wychowywać takie zwierzę jednym frontem z partnerem. Tak, żebyśmy karali i nagradzali zawsze te same zachowania. A nie, jak w przypadku Autorki, której facet karci psa za pewne rzeczy, zaś ona nie.

Moim zdaniem w kolejnych wypowiedziach Autorki streszczających jej postępowanie, które opisałam powyżej widać znaczną dozę naiwnej i optymistycznej bezmyślności. Nie chcę tym stwierdzeniem nikogo urazić, ale jak inaczej określić sytuacje, w której ktoś podejmuje tyle brzemiennych w skutki i nieodpowiedzialnych działań bez gruntownego ich przemyślenia? Owszem, Autorka pisała, ze długo się zastanawiali etc. etc. Tymczasem nie do końca o to chodzi. Moim zdaniem Autorka, jako że miała wcześniej niewielką styczność ze zwierzętami ze schroniska no i przeczytała n stron na dogo uznała, że posiada wiedzę absolutną i mogłaby wychowywać z dobrym skutkiem nawet kojoty i szakale.

Zresztą takie przeświadczenie bije ze wszystkich jej postów tutaj i dlatego poniekąd śmieszą mnie wypowiedzi w stylu "Ludzie, poczytajcie trochę naukowych publikacji, porozmawiajcie na temat szkolenia z osobami które się tym zajmują zawodowo, z tymi którzy resocjalizują psy ze schronów, z tymi którzy mają psy wyszkolone na wysokim poziomie a później zabierajcie głos.", bo na przykładzie Autorki wątku w dość jaskrawy sposób widać, że lektura sporej ilości naukowych publikacji nic nie da, kiedy człowiekowi zabraknie umiejętności realnej oceny własnych możliwości oraz zdrowego rozsądku. Pozdrawiam.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:54   #164
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Bardziej subtelnej mowy ciała TŻ Autorki mógł przecież nie dostrzec, prawda? W końcu psa "zna" dopiero miesiąc
No właśnie, skoro go nie zna, to przy ochocie na zabranie psu jego zdobyczy powinien psa oglądać prawie przez lupę
Przynajmniej ja bym tak zrobiła, nie odważyłabym się zabrać czegoś z pyska zwierzęciu, którego nie znam.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:57   #165
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń Pokaż wiadomość
Uczepiłyście się tego kagańca, a przecież nie ma prawa nakazującego wyprowadzanie psów i na smyczy i w kagańcu. Chyba, że autorka posiada psa wpisanego na listę ras agresywnych ( a tak nie jest) lub przepisy szczegółowe gminy tak nakazują (w co szczerze wątpię)
A dlaczego wątpisz?
Tak jest np. u mnie- w Białymstoku.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:58   #166
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń Pokaż wiadomość
Uczepiłyście się tego kagańca, a przecież nie ma prawa nakazującego wyprowadzanie psów i na smyczy i w kagańcu. Chyba, że autorka posiada psa wpisanego na listę ras agresywnych ( a tak nie jest) lub przepisy szczegółowe gminy tak nakazują (w co szczerze wątpię)
Wiesz, ja w moim szalonym optymizmie wolałabym jednak myśleć, że jak ktoś posiada zwierzę tak agresywne, że jest w stanie pogryźć nawet właściciela to jest na tyle przytomny na umyśle, żeby nie narażać na to samo postronnych ludzi na ulicy. Poza tym może artykuł 157 kodeksu karnego też jest go w stanie jakoś zmotywować.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 11:01   #167
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Po pierwsze nie mając żadnego doświadczenia z wychowaniem psa poza lekturą for internetowych i książek nigdy nie zdecydowałabym się na zabranie pod mój dach dorosłego samca. Rozumiem, że pieski w schroniskach są biedne itd. itd. ale takie osobniki zostawiłabym komuś, kto ma odpowiednie doświadczenie z psią resocjalizacją.
Po wtóre: gdybym zdecydowała się na dorosłego psa ze schroniska to tylko mając pewność, że w pobliżu mojego miejsca zamieszkania mogę udać się z nim na szkolenie, gdzie ktoś kompetentny nauczy i mnie i jego co i jak oraz wzajemnej komunikacji.
Po trzecie: kiedy sytuacja zaczęłaby się robić niebezpieczna to znaczy wtedy, gdy miałabym jakiekolwiek problemy z agresją psa z marszu udałabym się z nim na takowe szkolenie. Szkoda tylko, że autorka nie może tego zrobić, ponieważ nie przemyślała punktu 2 i w pobliżu nie ma gdzie psa przeszkolić.
Po czwarte - już na sam koniec - na pewno starałabym się wychowywać takie zwierzę jednym frontem z partnerem. Tak, żebyśmy karali i nagradzali zawsze te same zachowania. A nie, jak w przypadku Autorki, której facet karci psa za pewne rzeczy, zaś ona nie.

Moim zdaniem w kolejnych wypowiedziach Autorki streszczających jej postępowanie, które opisałam powyżej widać znaczną dozę naiwnej i optymistycznej bezmyślności. Nie chcę tym stwierdzeniem nikogo urazić, ale jak inaczej określić sytuacje, w której ktoś podejmuje tyle brzemiennych w skutki i nieodpowiedzialnych działań bez gruntownego ich przemyślenia? Owszem, Autorka pisała, ze długo się zastanawiali etc. etc. Tymczasem nie do końca o to chodzi. Moim zdaniem Autorka, jako że miała wcześniej niewielką styczność ze zwierzętami ze schroniska no i przeczytała n stron na dogo uznała, że posiada wiedzę absolutną i mogłaby wychowywać z dobrym skutkiem nawet kojoty i szakale.

Zresztą takie przeświadczenie bije ze wszystkich jej postów tutaj i dlatego poniekąd śmieszą mnie wypowiedzi w stylu "Ludzie, poczytajcie trochę naukowych publikacji, porozmawiajcie na temat szkolenia z osobami które się tym zajmują zawodowo, z tymi którzy resocjalizują psy ze schronów, z tymi którzy mają psy wyszkolone na wysokim poziomie a później zabierajcie głos.", bo na przykładzie Autorki wątku w dość jaskrawy sposób widać, że lektura sporej ilości naukowych publikacji nic nie da, kiedy człowiekowi zabraknie umiejętności realnej oceny własnych możliwości oraz zdrowego rozsądku. Pozdrawiam.
Autorka napisała, że jej chłopak takie doświadczenie posiada i tylko dlatego zdecydowali się na dorosłego psa.

Zgadzam się.

Tak mnie tylko zastanawia, czy można szkolić psa, który jeszcze nie "wybrał" właściciela?

Prawda. Zauważmy, że chłopak autorki przyznaje jej rację, mają ustalić wspólny rodzaj postępowania, po czym i tak robi po swojemu.

Ja takiego wrażenia nie odniosłam, ale nie kwestionuję Twojego


Efekty są, więc chyba jednak COŚ to dało


---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
A dlaczego wątpisz?
Tak jest np. u mnie- w Białymstoku.
Hehe, a ja się wyniosłam na wieś i nawet podatku za psa nie płacę
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 11:01   #168
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Wiesz, ja w moim szalonym optymizmie wolałabym jednak myśleć, że jak ktoś posiada zwierzę tak agresywne, że jest w stanie pogryźć nawet właściciela to jest na tyle przytomny na umyśle, żeby nie narażać na to samo postronnych ludzi na ulicy. Poza tym może artykuł 157 kodeksu karnego też jest go w stanie jakoś zmotywować.
... a do tego Art. 77. KW: Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

A uważam, że w przypadku psa agresywnego/psa, którego reakcji nie znamy (a tak jest w tej sytuacji) zwykłym środkiem ostrożności będzie właśnie smycz i kaganiec.


Cytat:
Napisane przez evelgirl
Autorka napisała, że jej chłopak takie doświadczenie posiada i tylko dlatego zdecydowali się na dorosłego psa.
Tylko swoim zachowaniem doświadczenie chłopaka kwestionuje = psa wychowuje osoba nie mająca doświadczenia praktycznego z psami. Bo niestety, posiadanie kotów to zupełnie inna para kaloszy...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2010-06-14 o 11:03
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 11:06   #169
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Tylko swoim zachowaniem doświadczenie chłopaka kwestionuje = psa wychowuje osoba nie mająca doświadczenia praktycznego z psami. Bo niestety, posiadanie kotów to zupełnie inna para kaloszy...
Skoro na dzieńdobry w ramach posiadanego doświadczenia psa uderzył, to chyba w sumie nawet lepiej

Fakt, do kotów trzeba mieć zdecydowanie więcej cierpliwości
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-14, 11:41   #170
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
Zadomowienie
 
Avatar Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Bardziej subtelnej mowy ciała TŻ Autorki mógł przecież nie dostrzec, prawda? W końcu psa "zna" dopiero miesiąc
Ale sygnały ostrzegawcze są takie same u wszystkich psów i obowiązkiem właściciela jest je znać zanim przygarnie zwierzaka z niejasną przeszłością, właśnie po to aby uniknąć podobnych sytuacji.
Sinobroda, może trudno to zrozumieć ale pies nie pogryzł tżta. Kłapnięcie zębami i zostawienie siniaka jest właśnie jednym z sygnałów. Gdyby pies był faktycznie agresywny to partner naszej autorki trafiłby z poważną raną do szpitala. Pies nie ufa, może nawet się go boi, nie był prawdopodobnie nigdy wychowywany, a tż podchodzi jak do starego kumpla i pakuje ręce do pyska No ciężko nie przewidzieć czym to się może skończyć.
Jednak nie można zaprzeczyć, że sytuacja jest trudna. Tż trochę porwał się z motyką na słońce, bo myślał, że skoro miał kiedyś psa to o szkoleniach wie już wszystko
I nie mam pojęcia dlaczego atakujecie illuvies to chyba dobrze, że wykazuje się trzeźwością umysłu i szuka pomocy u osób znających temat, bo agresywne zachowania w stosunku do Borysa spotęgują tylko jego niewłaściwe zachowania.

Cytat:
Napisane przez evelgirl
Fakt, do kotów trzeba mieć zdecydowanie więcej cierpliwości
Dokładnie. Niemal każdego psa da się jakoś ułożyć, kota za cholerę
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo."
Clare Boothe Luce

Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj

STOP OKRUCIEŃSTWU - klik

Edytowane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
Czas edycji: 2010-06-14 o 11:46
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 11:53   #171
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń Pokaż wiadomość
Ale sygnały ostrzegawcze są takie same u wszystkich psów i obowiązkiem właściciela jest je znać zanim przygarnie zwierzaka z niejasną przeszłością, właśnie po to aby uniknąć podobnych sytuacji.
Sinobroda, może trudno to zrozumieć ale pies nie pogryzł tżta. Kłapnięcie zębami i zostawienie siniaka jest właśnie jednym z sygnałów. Gdyby pies był faktycznie agresywny to partner naszej autorki trafiłby z poważną raną do szpitala. Pies nie ufa, może nawet się go boi, nie był prawdopodobnie nigdy wychowywany, a tż podchodzi jak do starego kumpla i pakuje ręce do pyska No ciężko nie przewidzieć czym to się może skończyć.
Jednak nie można zaprzeczyć, że sytuacja jest trudna. Tż trochę porwał się z motyką na słońce, bo myślał, że skoro miał kiedyś psa to o szkoleniach wie już wszystko
I nie mam pojęcia dlaczego atakujecie illuvies to chyba dobrze, że wykazuje się trzeźwością umysłu i szuka pomocy u osób znających temat, bo agresywne zachowania w stosunku do Borysa spotęgują tylko jego niewłaściwe zachowania.


Dokładnie. Niemal każdego psa da się jakoś ułożyć, kota za cholerę
Czyli ponownie spytam: mają czekac, aż rzuci się do gradła? Aj, no tak, przecież wtedy i tak to niekoniecznie będzie pogryzienie, bo może chwyci i zostawi.... Proszę Cię, przecież to śmieszne.

Mam wrażenie, że oni OBOJE porwali się z motyką na słońce. I raczej odnoszę wrażenie, że OBOJE uważają się za wszechwiedzących- Autorka, bo przeczytała ileś książek i forów internetowych, a jej TŻ bo psa już miał

Bardzo dobrze. Tylko mam wrażenie, ze bagatelizuje zachowanie psa, a to już niezbyt ok.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 12:06   #172
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Sinobroda, na jakiej podstawie ty stwierdzasz ze autorka wątku się uważna za alfę i omegę w dziedzinie szkolenia/ wychowywania psów?
Przecież napisała że planuje wizytę behawiorysty.
Po za tym, pies w ciągu miesiąca sporo się nauczył więc może metody nie są wcale złe?
Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Tylko swoim zachowaniem doświadczenie chłopaka kwestionuje = psa wychowuje osoba nie mająca doświadczenia praktycznego z psami. Bo niestety, posiadanie kotów to zupełnie inna para kaloszy...

To że miał psy czyni go od raz lepszym przewodnikiem, osobę która wie więcej?

Właśnie czytałam wczoraj artykuł o Austriaczce która ( w wieku 32lat) kupiła bordera, był to jej pierwszy pies i z tymże psem po 4 latach zdobyła m.in tytuł drużynowego mistrza kraju. Na pewno zostawiła w tyle osoby która miały większa praktykę, wiele psów w życiu, swoje hodowle itp . Rzecz w tym że każdy pies jest inny, to że ktoś wychował jednego bezproblemowego psa to nie znaczy że będzie umiał wychować każdego.
Bo do każdego psa trzeba podejść indywidualnie.
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 12:07   #173
winogronek
Wtajemniczenie
 
Avatar winogronek
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 171
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez awia Pokaż wiadomość
Illuvies - pierwszy błąd - pisanie tutaj. Trzeba było zostać jednak w kręgach psiarzy, uniknęłabyś takich komenatrzy

Po drugie, nienawidze czegos takiego jak gadanie o oddaniu psa do schroniska.
Praca ze zwierzeciem to dlugi proces, i czesto trudny. Schroniska są pelne zwierzat których nikt nie chce, z ktorymi nie mogli sobie poradzić a jedyną metodą obchodzenia się bylo bicie.
Ja mialam kota z fundacji, który zostac złapany dziki w wieku 7 tygodni, poziom socjalizacji zerowy, na wszystko reagował agresją - drapaniem i gryzieniem. rece mialam w stanie tragicznym, do dzis mam blizny, i ludzie mi tez mowili, ze powinnam go oddac do schroniska Kiedy udało się go wyprowadzić troche, nauczyc co moze a co nie zmarł na bialaczke. A walczylismy o niego ostro.

Po trzecie - próbowalas pracować z klikerem? My pracujemy z nasza psica, 11 letnia, odratowana zresztą jako polroczny szczeniak. Tez zdarzylo jej sie kogos z nas czasem ugryźć, jest strasznie emocjonalna.
Najgorzej jest ze szczekaniem jak ktos zapuka lub zadzwoni do drzwi, wrzask jest na maksa, wiec poza nagrodami (ciasteczka light) najpierw jest klikier - odwraca uwagę, pies przestaje szczekać.
Jest totalnie nieinwazyjny i pomaga w holistycznym szkoleniu.
Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
Właśnie widzę, że źle zrobiłam, bo w kółko tylko kwękanie o psie, a nie o TŻ.
Nie pracowałam na klikerze, zaczęłam się zastanawiać. Mam wrażenie, że to tylko wydłużenie łańcucha, że tak to ujmę, przyzwyczajeń psa: robi coś dobrze -> klik -> pochwała (tak? słowo pochwały musi być, w końcu szkolenie musi się do niego ograniczyć i do niego się wszystko sprowadza?) -> smaczek. W tej chwili mamy bez tego klika, mam wrażenie, że z jednej strony nam to ułatwi robotę - bo to jest jeden konkretny dźwięk który pies może zarejestrować jako "dobra robota", a nie zmieniający się ton głosu, z drugiej, kolejna rzecz do wycofania - bo klikera nie da się używać całe życie. Zastanawiam się w ogóle, czy jest sens, bo postępy na smaczkach mamy niezłe. Dzisiaj zrobiliśmy serię siad leżeć zdechł pies i daj łapę bez smaczka, na spacerach robimy do mnie, zamierzam wprowadzić stój, bo winogronek w jakimś temacie pisała, że to dobra komenda, a ja wcześniej na nią nie wpadłam.



Do behawiorysty napisałam, zobaczymy, co odpisze, jeśli wizyty domowe nie wchodzą w grę, to kaplica, trzeba szukać dalej.
A co niektóre teksty o hierarchii i dominacji brzmią tak, jakby psy w podziemiu usiłowały opanować świat. Co robimy dzisiaj, Móżdżku??
Też identycznie pomyślałam Nie chce mi się nawet czytać większości tego wątku ale natknęłam się na mój nick i poczułam się wezwana do odpowiedzi

Jak przeczytałam niektóre wypowiedzi to padłam trupem ale czegoż można się spodziewać tak jak niektórzy weci co poniektórzy tutaj zatrzymali się na naukach Wacha itp i tam pozostali po co sobie zajmować umysł poszerzaniem wiedzy i weryfikacji tego co się kiedyś nauczyło.

Zapraszam na priv może uda nam się znaleźć jakieś rozwiązanie.
Oczywiście spotkanie na żywo z dobrym behawiorystą nieodzowne
__________________


Edytowane przez winogronek
Czas edycji: 2010-06-14 o 12:09
winogronek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 12:29   #174
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Czyli ponownie spytam: mają czekac, aż rzuci się do gradła? Aj, no tak, przecież wtedy i tak to niekoniecznie będzie pogryzienie, bo może chwyci i zostawi.... Proszę Cię, przecież to śmieszne.

Mam wrażenie, że oni OBOJE porwali się z motyką na słońce. I raczej odnoszę wrażenie, że OBOJE uważają się za wszechwiedzących- Autorka, bo przeczytała ileś książek i forów internetowych, a jej TŻ bo psa już miał

Bardzo dobrze. Tylko mam wrażenie, ze bagatelizuje zachowanie psa, a to już niezbyt ok.
ale przecież illuvies widzi problemy i chce z psem pracować, tylko że metodami jej chłopaka niewiele da się zdziałać, tak, to o tym jest ten wątek.

A to czy porwali się z motyką na słońce- okaże się, jesli będa z psem pracować, uczyć go to ja im dobrze wróżę.
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 13:08   #175
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość
Sinobroda, na jakiej podstawie ty stwierdzasz ze autorka wątku się uważna za alfę i omegę w dziedzinie szkolenia/ wychowywania psów?
Na podstawie jej własnych wypowiedzi, których uważną lekturę i Tobie polecam. Pisząc o konkretnych zachowaniach psa od razu na bieżąco je tłumaczy, jakby zjadła zęby na wychowaniu psów, a jedynym autorytetem są dla niej mądrości wyczytane na dogo:

- TŻ do niego podszedł, pies się na niego rzucił, nie było to poważne pogryzienie, raczej ostrzeżenie, jak stwierdziłyśmy na dogo. Pies zaatakował rękę, a później nogi - kostkę i nieco nad kolanem, TŻ nad kolanem ma porządnego sińca.

-TŻ natomiast wychodzi z założenia, że nagrodą dla psa ma być... co? Pogłaskanie? Smaczek go bardziej motywuje.

- Ja uważam, że z psem JA radzę sobie całkiem nieźle

- Pragnę podkreślić, że problemem nie jest zachowanie psa, a TŻ.

-
Dlatego kazałam chłopu pracować z psem na nagrodach, nie karach, bo najwyraźniej się nie dogadują jak powinni.
- Pokazywałam mu, jak pies ładnie wykonuje moje polecenia - ja generalnie jestem wniebowzięta

- A mi się wydaje, że pies myślał, że TŻ chciał mu coś zabrać (...), dlatego tak się zachował. Nie robimy jeszcze komendy zostaw.

To tylko z pierwszej strony wątku, reszty mówiąc szczerze nie chce mi się przeglądać Czy to jest podejście pokornego nowicjusza? śmiem wątpić.
Na forum padło kilka głosów krytyki odnośnie wychowania psa tylko i wyłącznie poprzez pozytywne warunkowanie, było też kilka wypowiedzi odnośnie feralnego pogryzienia i agresywnych reakcji na osoby postronne, jednak Autorka stroiła na nie fochy, rozgrzeszając i bagatelizując agresywne zachowanie psa. Wiem, że po dwóch miesiącach nie ma co nie wiadomo jakich osiągnięć szkoleniowych po zwierzaku oczekiwać, ale nie można bagatelizować jego agresji. Wypowiedzi autorki chociażby o tym, że nie ma potrzeby zakładać mu kagańca dobitnie świadczą, iż uważa się za alfę i omegę, zaś każdy wypowiadający się z pozycji postronnego przechodnia, który może zostać bez powodu przez jej pupila zaatakowanym jest w jej oczach nienawidzącym psów sadystą.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 13:24   #176
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Bardziej subtelnej mowy ciała TŻ Autorki mógł przecież nie dostrzec, prawda? W końcu psa "zna" dopiero miesiąc
Zgadza się, ale miał już podobno w życiu psa i powinien już był kojarzyć delikatne symptomy ostrzegawcze. O warczeniu i pokazywaniu zębów może mówić osoba, która psa nigdy nie miała.
Co do miejsc, w których mozna puszczać luzem psy - hm.. zarówno miasto, w którym obecnie mieszkam (100 tys. ludzi) i drugie, z którego pochodzę (80 tys. ludzi) takich miejsc nie posiada. I nie jest to jakiś ewenement na skalę ogólnopolską. Takich miejsc jest w Polsce jak na lekarstwo. W tym sęk.
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 13:28   #177
201610310857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

nie rozumiem, po co kontynuujecie ten Off.
Autorka wątku wyraźnie zapytała:
Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
Miała któraś z Was podobny problem? Jak podejść TŻ? Rozmowy nic nie dają, wchodzi jednym, wychodzi drugim uchem, niby mi przyznaje rację, ale robi po swojemu.
201610310857 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 13:36   #178
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość
czym sprowokował?
czy ty byś odebrała zdobycz psu którego dopiero poznałaś miesiąc temu, wiesz że ci nie ufa, wiesz że jest ze schroniska i może mieć nawyk bronienia swojej zdobyczy? Zbagatelizowałabyś znaki ostrzegawcze? Sądzę że nie.
Ja bym w ogóle nie podejmowała się próby wychowywania dorosłego psa na podstawie informacji z for internetowych i własnych wyobrażeń.

Cytat:
Dlatego uważam ze pies został sprowokowany do takiej reakcji.
A to że nie lubisz psów daje się odczuć niestety.
Nie podoba mi się robienie z "psiarzy" jakichś wariatów
którzy przedkładają psy nad ludzi. Przykro mi że masz takie złe doświadczenia, ale to jeszcze nie jest powód żeby wszystki psom nakazywać smycz i kaganiec.
A mnie się nie podoba "robienie" w drugą stronę - jak ktoś kieruje się zdrowym rozsądkiem to nie znaczy, że nie lubi zwierząt. To znaczy jedynie i aż, że kieruje się zdrowym rozsądkiem.

Właściciel odpowiada za zwierzę i powinien tak sprawować nad nim opiekę, żeby to było bezpieczne - dla innych zwierząt i dla ludzi. Jeśli do zachowania tego bezpieczeństwa potrzebna jest smycz, kaganiec czy klatka dla lwa to tak należy postępować. Nie rozumiem po co te dyskusje. To jak z jazdą samochodem - trzeba robić wszystko co w naszej mocy, żeby było bezpieczenie i nie ma żadnego rozsądnego tłumaczenia na niebezpieczne zachowanie. Po prostu nie ma.

Cytat:
Zastanawiające jest to że najwięcej do powiedzenia mają osoby z nikłym pojęciem w temacie. I ciągle czytam " a bo pies mojej teściowej" " a bo pies brata..." " a kiedyś widziałam..." "a kiedyś oglądałam..."
No ja miałam 2 własne psy a w moim domu rodzinnym przez wszystkie lata w sumie było ich 8. Ale i tak nic nie wiem, bo przecież waszym zdaniem nie lubię zwierząt dlatego, że apeluję o zachowanie bezpieczeństwa Ot, taki paradoks - kto nie z nami, ten przeciwko nam...

Cytat:
Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń Pokaż wiadomość
Uczepiłyście się tego kagańca, a przecież nie ma prawa nakazującego wyprowadzanie psów i na smyczy i w kagańcu. Chyba, że autorka posiada psa wpisanego na listę ras agresywnych ( a tak nie jest) lub przepisy szczegółowe gminy tak nakazują (w co szczerze wątpię)
Wiem, że w mieście, w którym mieszkałam oraz w tym, w którym mieszkam obecnie jest obowiązek zakładania kagańca, ale nie wiem czy jest ogólnopolskie prawo w tej sprawie. Ale nawet jeśli nie ma to nie chodzi przecież o mandat tylko o bezpieczeństwo, prawda?

Ja na prawdę dziwię się wam, że taki stan rzeczy uważacie za ok. Przecież nawet autorka wątku nie zna psa tak do końca bo ma go miesiąc. Jak można zakładać, że jest niegroźny? Na podstawie czego? Kaganiec w żaden sposób nie skrzywdzi psa, może tylko pomóc.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 14:10   #179
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Wypowiedzi autorki chociażby o tym, że nie ma potrzeby zakładać mu kagańca dobitnie świadczą, iż uważa się za alfę i omegę, zaś każdy wypowiadający się z pozycji postronnego przechodnia, który może zostać bez powodu przez jej pupila zaatakowanym jest w jej oczach nienawidzącym psów sadystą
Pies nie zaatakował bez powodu, punktem zapalnym była ta zdobycz, nie wiem dlaczego wyciągasz wniosek że jeśli zaatakował w takiej sytuacji to będzie atakował każdego spotkanego na ulicy.

Ja tu nie widze żeby ona się uważała za specjaliste,
po prostu dziewczyna analizuje, wyciąga wnioski i stara sobie radzić z obecną sytuacją, reszta to już twoja nadinterpretacja.
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 14:44   #180
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość
Pies nie zaatakował bez powodu, punktem zapalnym była ta zdobycz, nie wiem dlaczego wyciągasz wniosek że jeśli zaatakował w takiej sytuacji to będzie atakował każdego spotkanego na ulicy.
Bo podbiegnie dziecko, a on akurat będzie miał w pysku bądź na oku jakiś inny przedmiot, o którym pomyśli, że jest jego zdobyczą, ktoś podejdzie do Autorki a on poczucie, że ten ktoś zagraża jego pani, albo ludzie będą wyładowywali coś z samochodu, albo kobieta wyjdzie zza bramki. Bo Autorka mówiła o kilku sytuacjach, w których pies zareagował agresywnie w stosunku do ludzi, a nie o jednej. Poza tym, skoro zwierzę w ogóle reaguje agresją zarówno w stosunku do właściciela, jak i w stosunku do obcych to chyba logiczną jest antycypacja, że jeśli będzie bez kagańca to jego zachowanie prędzej czy później doprowadzi do tragedii, nie?
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:24.