Czy rodzice Was bili?

[PoisonQueen]

takie ot pytanie. Myślę, że walczymy z tabu, aten temat może zdziałać wiele dobrego.

Wiec. Jak to było w Waszych domach? Baliscie się rodziców? Bili Was? Może zdarzyło się tylko raz, a może wręcz przeciwnie- była to plaga?

I jeszcze jedno... jak myślicie. Czy takie zachowanie może mieć wpływ na dalsze życie dziecka?

[201707171556]

Rodzice nigdy mnie nie bili, nawet się nie zdarzylo zeby mnie uderzyli jednak bałam się ich a raczej mamy. Ona łatwo wpada w gniew i mimo ze nigdy nie dopuściła się przemocy fizycznej to jednak sam jej krzyk i to jak łatwo potrafi zdołowac człowieka, wbić mu taką szpile w serce i potraktowac go jak smiecia zeby aż chciał umrzeć jest dla mnie straszne. To chyba nawet gorsze niż bicie - tak mi się wydaje.

Myślę, że każdy rodzaj przemocy ma wpływ na dalsze życie dziecka.

[EwelinQsia]

Ja myśle ze takie zachowanie rodzicow ma zdecydowany wplyw na dziecko, na jego pozniejsze zycie.
Ja nigdy nie byla bita przez rodzicow i tak samo nie wyobrazam sobie bicia kiedys wlasnych dzieci.
Oczywiscie nie mowie tu o lekkim klapsie, ktore kazde chyba dziecko za cos dostalo.
Mysle ze bicie nic nie daje, ale za to budzi jeszcze wieksza agresje wsrod dzieci i strach.

[laylaaa]

ojciec nigdy. od matki zdarzyło mi się dostać, i co najsmieszniejsze, nie we wczesnym dziecinstwie, ale od ok. 12 roku zycia, kiedy notorycznie dochodziło między nami do scysji.

czy wplynelo to na mnie jakos? generalnie średnio, malym dzieckiem juz nie bylam; jedynie zaczęłam inaczej postrzegać matkę, zauważyłam, jaka nerwowa i porywcza z niej osoba, z ktora nie da się nijak dojsc do porozumienia. nie raz bardziej raniły mnie jej słowa niż czyny, ktore zawsze brałam sobie mocno do serca, jednoczesnie nie dowierzajac, ze teoretycznie najblizsza mi osoba tak potrafi..

[Luba]

Napisane przez PoisonQueen

takie ot pytanie. Myślę, że walczymy z tabu, aten temat może zdziałać wiele dobrego.

Wiec. Jak to było w Waszych domach? Baliscie się rodziców? Bili Was? Może zdarzyło się tylko raz, a może wręcz przeciwnie- była to plaga?

I jeszcze jedno... jak myślicie. Czy takie zachowanie może mieć wpływ na dalsze życie dziecka?

Takich tematów juz troche było i wcale nie sa tutaj tabu. Mnie najbardziej utkwił w głowie temat w którym ktos napisał, ze niektóre dzieci już sie rodzą wredne i rodzice (matki) musza je lać, bo nie ma innego wyjścia. Smutne strasznie.

Nie, nie byłam bita. Nie bałam się rodziców ale respekt czułam.
Tak, bicie dziecka może wpłynąc na dalsze życie dziecka. Wszelka przemoc czy to fizyczna czy psychiczna wpływa na ludzi którzy sa jej poddani.

[Arethaf]

Jak rozrabiałam, to zdarzyło mi się dostać klapa w dupę od taty. Co prawda paskiem, ale nie uderzył mnie nigdy tak, żebym miała siniaki. Było to raczej po to, żebym najadła się wstydu, niż, żeby bolało. Jak byłam niegrzeczna, bałam się, że tata może mi dać klapa, ale nie uważam, żeby to miało wpływ na moją psychikę. Moi rodzice są dobrymi ludźmi, a że czasem należało mnie ukarać- ja to rozumiem i podejrzewam, że moje dziecko też, jak narozrabia, dostanie ode mnie w dupę, skoro słowa nie będą do niego docierały.

[paula78]

Kazde zachowanie ,slowo ma wplyw na dziecko co do bicia to roznie to jest pojmowane chodzi o zbicie czy klapsa?

ja dostalam jednorazowo kkilka razy w tylek,za co nie pamietam ,mialam mniej niz 5 lat ,wiem o tym z opowiadan.
nie mam o to zalu widac nie dalo rady inaczej,rodzic tez czlowiek ,nie znam okolicznosci ,itp.oczywiscie zaraz ktos powie ze tak mozna tlumaczyc bicie ,nie nie mozna bo klaps to nie to samo co bicie do krwi,z lamaniem kosci,wstrzasem mozgu itd.

czy mialo to na mnie wplyw? nie sadze.

rodzicow sie nie balam ale respekt byl szczegolnie przed ojcem ktory nie musial uzywac sily fizycznej aby "wymusic" jakies zachowanie .

[Arethaf]

Napisane przez paula78

Kazde zachowanie ,slowo ma wplyw na dziecko co do bicia to roznie to jest pojmowane chodzi o zbicie czy klapsa?

ja dostalam jednorazowo kkilka razy w tylek,za co nie pamietam ,mialam mniej niz 5 lat ,wiem o tym z opowiadan.
nie mam o to zalu widac nie dalo rady inaczej,rodzic tez czlowiek ,nie znam okolicznosci ,itp.oczywiscie zaraz ktos powie ze tak mozna tlumaczyc bicie ,nie nie mozna bo klaps to nie to samo co bicie do krwi,z lamaniem kosci,wstrzasem mozgu itd.

czy mialo to na mnie wplyw? nie sadze.

rodzicow sie nie balam ale respekt byl szczegolnie przed ojcem ktory nie musial uzywac sily fizycznej aby "wymusic" jakies zachowanie .

Widzę, że szczególnie dzieci mają respekt przed ojcami. U mnie w domu podobnie było. Moja mama mogła prosić, mówić. Wystarczyło, że tata spojrzał i już się wiedziało wszystko.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak byłam dzieckiem, to nie dostałam ani razu.
Jakoś jak zaczęłam dojrzewać i się awanturować, to czasami ojciec mi coś robił. Szarpał, popychał, wywalał z pokoju. Bać to się w ogóle nie bałam, zdarzało mi się naprawdę coś obraźliwego mu wtedy powiedzieć, czy szarpać się razem z nim. Ja sie tak łatwo nie dam.
Na szczęscie to się zdarza naprawdę rzadko, bardziej mnie ranią jego słowa, nie mogę nawet spokojnie stanąć przed lustrem, bo już mi powtarza ze i tak brzydka jestem. Teksty w stylu: jesteś nikim, nie jesteś moją córką, jesteś głupia, marnuje na ciebie pieniądze są na porządku dziennym. Jeszcze ostrzejsze słowa również padały.
Aha i dodam, ze awantury sie zaczynają w stylu: "zjadłaś moją bułkę"

Czy to jakoś na mnie wpływa? nie, bo nie biorę sobie tego do serca. Moża tylko czasami o tym myślę.

[PoisonQueen]

Moim zdaniem takie słowa w stylu 'jesteś beznadziejna, jak to robisz?, itd itp, są straszliwie destrukcyjne.

[Arethaf]

Napisane przez PoisonQueen

Moim zdaniem takie słowa w stylu 'jesteś beznadziejna, jak to robisz?, itd itp, są straszliwie destrukcyjne.

Oczywiście, że tak, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie,żeby mój ojciec się tak do mnie odzywał.

[Anul3k]

W tyłek zostawałam od obojga rodziców we wczesnym dzieciństwie. Mama uderzyła mnie raz jak byłam starsza, od ojca obrywałam sporadycznie, jednak mam od nich spokój od wielu lat - teraz pałeczkę przejęła siostra.

[Izaluka]

Parę razy dostałam, ale to były tak pojedyncze przypadki, że dokładnie pamiętam za co... Trochę to porażające, że pamiętam jak dostałam na tyłek od ojca po kilkunastu latach.

Raz w wieku 7 nie przeczytałam do końca czytanki, raz w wieku 10 lat zrzuciłam piłką ślubny zegar rodziców i kiedyś jeszcze dostałam w nogę klapką od much, ale za co nie pamiętam... Więcej nie pamiętam, ale być może w młodszych latach też dostawałam klapsy

Generalnie nie traktuję tego jako przemocy - dostałam te trzy razy, bo widocznie zasłużyłam wtedy... Może dzięki temu byłam zawsze grzecznym dzieckiem, nie sprawiałam żadnych problemów wychowawczych?

Rodzice zawsze mnie traktowali bardziej po partnersku. Mogłam negocjować godziny powrotów, wyjść na imprezę. Właściwie mogłam wszystko, byle by powiedzieć, gdzie idę, z kim i o której mniej więcej wrócę.

Rodzice nie stosowali żadnych kar, zakazów, a mimo to potrafiłam się dostosować i być posłuszna. Od 18 roku życia tylko właściwie informuje rodziców, że wychodzę, nie wiem kiedy będę, mam telefon w razie czego...

Ale trochę odbiegłam od tematu Więc generalnie rodzice mnie nie bili i w ogóle w mojej rodzinie nie zauważyłam, żeby ktoś stosował przemoc wobec dzieci.


Ale nie raz tak z kumpelami gadamy, że kiedyś jak byłyśmy młodsze to czułyśmy ten niebywały respekt i szacunek do rodziców. Teraz jak widzę to całe pseudo bezstresowe wychowanie to śmiać m się chcę. Dostał by jeden z drugim na tyłek to od razu, by wiedział jakie są granice.

Nie jestem za ''praniem'' dzieci, ale czasem porządkowy klaps niektórych nieznośników ustawił by do pionu.

[Ata77]

Dostałam raz w życiu- za nie poinformowanie Mamy o wywiadówce...Nie było to nic wielkiego.Był to jednak pierwszy i ostatni raz.

[Śnieżka]

Nie bili mnie.
Ogólnie mialam i mam dośc bezstresowe wychowanie.
Mama jak bylam dzieckiem czasami dala mi klapsa a tata nigdy mnie nie tknal nawet

[gosiaczek6]

pamietam ze raz dostałam po pupie od mamy, mialam moze z 9/10 lat, powiedziałam jej ze odrobiłam lekcje i mnie wykryła ze kłamie
tata mnie nie bił nigdy
samo dawanie klapsów w moim przypadku nie pozostawiło jakiegoś śladu, mysle ze klaps sie należy

[olinkaaa]

W dzieciństwie zdarzyło mi się dostać klapsy od mam czy taty za bójki z siostrą i nie uważam by miało to jakikolwiek wpływ na moje dalsze życie. Przynajmniej nauczyłam się na ile mogę sobie pozwolić

[syntagma]

powody, ktore tu wypisujecie sa porazajace
Uderzyli mnie bo nie doczytalam czytanki, nie odrobilam lekcji...

naprawde blahe

[abram6]

Napisane przez olinkaaa

W dzieciństwie zdarzyło mi się dostać klapsy od mam czy taty za bójki z siostrą i nie uważam by miało to jakikolwiek wpływ na moje dalsze życie. Przynajmniej nauczyłam się na ile mogę sobie pozwolić

Mnie taz ojciec pobil po pijaku ale tylko raz, zlomal mi nos ale sie zrosl bez pomocy lekarza.

[abram6]

Ee tylko 1 raz , nosil mnie na barana , odrabial ze mna prace domowe, kleil zabawki i przytulal w nocy jak niewiadomo czemu sie balem

[Antilia]

Ja ostatniego klapsa jakiego pamiętam dostałam od taty w wieku ja wiem.. 5 lat? Nie dostawałam często klapsów ale ten był wyjątkowo niezasłużony. Pamiętam, że byli goście a ja chciałam coś tacie powiedzieć i chodziłam za nim mówiąc "tato..tatooo" a on mi dał strzała w dupe, że mu zawracam głowe :/ nawet się nie poryczałam, bo nie bolało ale pamiętam to do dziś

U mnie rodzice bardziej stawiali na rozmowy niż bicie a że ja byłam spokojnym dzieckiem to dzieciństwo minęło mi bez strachu

[Kattie7]

nie, rodzice mnie ani mojego brata nie bili

raz w zyciu dostałam pasem w tyłek od taty bo mu pyskowałam, miałam wtedy z 8 lat (szczerze, to nalezało mi się)
gdy cos było nie tak z moim zachowaniem to zawsze były krzyki (zwłaszcza mamy) i ostre pogadanki ale do rękoczynów nie dochodziło

[asia_z]

mnie również rodzice nie bili. jak byłam bardzo mała, to jak coś przeskrobałam takiego mega, to jakiegoś klapsa dostałam. I podobnie jak w przypadku Kattie7, też zdarzały się krzyki, ale jednak uważam że dzięki rodzicom udało mi się wyjść na ludzi, chociaż różnie to bywało

[201605041146]

Ja swego dziecka nie uderze,zbyt wrażliwa jestem i za spokojna.

[agabil1]

mama tak. Sznurem od żelazka, rzemieniem, ręką.

[Madia]

Parę razy oberwało mi się od taty, od mamy rzadziej. Ale to było na zasadzie klapsa, nikt mnie nie katował.

[lapus]

ja pamiętam jeden raz, za jakieś głupstwo, uważam że reakcja mamy była nieadekwatna, po prostu musiała się na kimś wyżyć, padło na mnie ale to było dość mocne bicie.

[virtual_luv]

Nie,rodzice wychowywali mnie bez bicia,w życiu nie dostałam nawet klapsa i to byl duzy błąd
jako nastolatka sprawialam olbrzymie klopoty wychowawcze,nawet teraz gdy dorosłam zdarza mi sie w taki sposób odezwać do rodziców ze moj chlopak musi mi zwracac uwage.

Pamietam ze nigdy nie pozwalano nam(dzieciakom)chodzic samemu nad rzeke,inni nie chodzili bo bali sie lania,ja chodzilam bo co mogli mi za to zrobic?zakazac oglądania telewizji przez tydzien?nie dawac cukierków przez jakiś czas?skutecznośc tych kar byla taka ze dwa razy sie topilam,raz wyciagłl mnie z wody jakis rybak a drugi raz babcia ktora przeczuła ze ide nad rzeke i poszla za mną.


Nie wiem czy będę bila swoje dzieci.

[passionfruit]

Raz dostałam po tyłku, ale z tego co pamiętam to chyba raczej żebym się wstydu najadła niż żeby mnie bolało.
Ale dla takiego nigy nie bitego dziecka ten jeden klap to był szok

[kiniaczeq]

Bił mnie tata, za błahostki.

Mama w życiuu.. ona jest rozsądna przemoc do niczego nie prowadzi.