2013-09-27, 07:33 | #4741 |
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Volutes Diptyque - krzyżowka Botrytisa z Akabą - miód , suszone owoce , żywica , trochę tytoniu , likierek ziołowy - kolejny muszmieć
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. |
2013-09-28, 11:38 | #4742 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
2013-09-28, 15:26 | #4743 |
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Loukhoum Keiko Mecheri - czyli rachatłukum do wąchania istotnie , ulep cukrowo-lekko różany , z czymś jakby mlecznym , bo migdałów to mi nie przypomina , doprawiony obficie nutą tłusto-zjełczało-mydlano-waniliową , identyczną jak w Havana Vanille - cukierki leżące o kilka tygodni za długo na słonecznej wystawie GSu obok mydła , a potem pojawia się nie wiem jakim cudem tytoń i jakieś suszone owocki i całość po jakichś trzech godzinach zaczyna przypominać mocno wydelikaconą Akabę , całkiem przyjemnie . Trwałość bez zarzutu - 12 godzin . Ogólnie dość ciężka artyleria ze względu na początkowe 150% cukru w cukrze , ale że potem robi się wytrawniej - na zimno i paskudną pogodę jako dosładzacz jak najbardziej może być
Borneo 1834 - niestety ujawniło tylko paczulę , kakao na mnie jakoś nie chciało nosa nawet pokazać . Paczula , początkowo ostro stęchlisto-spleśniała , stopniowo łagodniejąca z jakimiś przyprawkami w tle , ale kakao ni dudu i dość szybko wszystko uciekło niestety .
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. |
2013-09-28, 16:46 | #4744 |
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Toni Gard MINT-jako wielbicielka totalnych świeżuchów musiałam przetestować. Taka niepozorna buteleczka (swoją drogą podobna do Chloe) z zielonym płynem stała sobie na najwyższej półce w Douglasie. Zapach przepiękny-jak świeży, letni wiaterek z delikatną wonią cytrusów gdzieś w tle. Nie jest drogi, więc prędzej czy później będzie mój.
Kenzo Flower in the Air-bardzo miły zapach. Z klasyka usunieto tony pudru, a dodano bardzo lekkie, kwiatowe tło. Jak go wącham do głowy przychodzi mi tylko jedno określenie-transparentny(nie wiem czemu, ale takie mam skojarzenie). Katy Perry Killer Queen-dla mnie ohydztwo-typowo słodki, "tani" celebrycki zapach-ulepek. Nie cierpię takich
__________________
"Wybrałam osobę, którą chcę być, i nią jestem." |
2013-09-29, 07:04 | #4745 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 215
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Czy możesz porównać Volutes (testowałaś edt czy edp?) do Back to Black by Kilian? plizzzz....
__________________
|
2013-09-29, 09:31 | #4746 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24 134
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2013-09-29, 09:43 | #4747 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Volutes dla mnie są tytoniowe - ten rodzaj słodyczy
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
2013-09-29, 10:09 | #4748 |
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Nie wiem , które to Volutes , ale zdecydowanie jest bardziej tytoniowe i wytrawne od Kiliana , który z kolei dziwnie mi Botrytis przypomina - suszone owoce w miodzie
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. |
2013-09-29, 12:08 | #4749 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Testowalam ostatnio dosc "skrajnie" - od Avonow po niszowce i oto moje przemyslenia:
Premiere Luxe Avon niby kategoria szyprowa Jednak dla mnie szypr powinien zalatywac dryndusem a przeca Avon nie moze robic dryndusow, bo nikt by tego u nich nie kupil, prawda. Mamy wiec zimny, mdly zapach gardenii. Przychodzi mi so glowy kategoria w ktorej miesci sie zapach Madonny Truth or dare, ale rzecz jasna dzielo Avonu jest duuuzo slabsze i "tansze" w odbiorze. Incandessence blossom najlepszy z 3 Incandessence. Czuc wyraznie jablko w nucie glowy, potem zapach sie wysladza i ociepla. Mysle i mysle, ze cos mi przypomina... Moglby sie kojarzyc z Euphoria, ale to kopia innego zapachu - Delicious night DKNY. Moze wlasnie dlatego zastanawiam sie nad zakupem, bo do Delicious night mam ogormny sentyment - to byly pierwsze perfumy od meza, a wowczas narzeczonego Early roses Teo Cabanel musze przetestowac jeszcze raz, ale bardzo mi sie ten zapach podoba. Wiosenna, wilgotna roza, zblizona do Roseberry Rosine, tyle, ze chyba... ladniejsza Enchanted forest porzeczki. Ale jakies takie syntetyczne. Zapach zbiera ochy i achy w internecie, ale wedlug mnie pachnie jak pisak o zapachu owocowym dla dzieci Chloe Roses piekna slodko-swieza roza, zroszona letnim deszczykiem. 100%-owa kopia Rose Paula Smitha 2 zapachy Ann Gerard Perle de mousse i idrugi ze "Ciel" w nazwie jeden (nie pamietam ktory) ludzaco podobny do Intimately Beckhamowej A drugi po prostu dziwny. |
2013-09-29, 15:27 | #4750 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 215
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Wielkie dzięki za Wasze opinie o Volutes. Tak czytam i czytam o nich i chęć mnie bierze, dlaczego ja mieszkam na zadupiu, eh...
__________________
|
2013-09-29, 19:54 | #4751 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Indigo Magnetic Scent – bardzo ciekawe połączenie kwiatów, z których najbardziej wyczuwalny jest ziemisty hiacynt z mastyksem – żywicą przypominającą swym zapachem sosnowe igły. Kwiaty są lekkie, przejrzyste, bez śladu mydła, czy pudru, delikatnie słodkie – żywica wonna i oleista, a przy tym nie przytłaczająca kwiatów. Pięknie się te nuty wzajemnie przenikają. Bardzo intrygujący.
Odalisque Parfums de Nicolai – wytrawny kwiatowy szypr – główną rolę gra nieco duszna konwalia i cytrusy, podszyte gorzką nutą mchu i ziemi. Momentami przypomina męską wodę kolońską. Brezza di Seta Cale Fragranza d'Autore – gorzkawy irys, lawenda i fiołek. Całość pudrowa, ale nie jest to puder jaki lubię. Zbyt gorzki, dzięki irysowi, a wetiwer w bazie dodaje mu jeszcze nieco męskiego charakteru. Bardzo dobra trwałość. Poudre Jovoy – zaintrygowała mnie oczywiście nazwa, ale nie jest to typowo pudrowy zapach. Dominującą nutą jest mimoza, a raczej jej odmiana – acacia farnesiana. Tę nutę wyczuwam w dwóch bardzo lubianych przeze mnie perfumach – Une Fleur de Cassie Malle i Farnesianie Carona. Określiłabym tę nutę jako kwiatowo – fizjologiczną, bo kojarzy mi się z kwiatami z dodatkiem czystego potu i może odrobiną benzyny. Poudre to połączenie tych w/w zapachów – ma w sobie czystą , wręcz chemiczną nutę mimozy jak u Malle oraz miękkie, migdałowe tło jak we Farnesianie. Dopiero bazę można określić jako typowo pudrową – przytulna wanilia wraz z migdałami miękko otula skórę. Nahema Guerlain – z Nahemą mam największy problem ze wszystkich klasyków Guerlaina. Zawsze mnie fascynowała – nie mogłam nigdzie dorwać próbki, więc przeczytałam wszelkie możliwe recenzje w sieci – określenia typu " różany Shalimar " tylko podjudzały moją chęć poznania. W końcu udało mi się kupić stary ekstrakt w miniaturce – podejrzewam, że był zepsuty, bo jedyne co wyczułam to stęchłą, ledwo wyczuwalną różę, a sam zapach kojarzył mi się z octem. Wiele miesięcy później kupiłam w ciemno wodę perfumowaną i rozczarowałam się po raz kolejny – róża, owszem dość ładna, ale ostra, wytrawna, zielona, bez tej cudownej bazy, typowej dla Guerlain. Niedawno wpadła mi w ręce próbka edt i wreszcie zaskoczyło – początek ziemisty, hiacyntowy, przypominający Chamade, póżniej cudowna mieszanka róży z brzoskwinią, a w bazie doszła wanilia z drewnem sandałowym. Cały dzień nie mogłam oderwać nosa od nadgarstka i znowu będę przeszukiwać aukcje w poszukiwaniu Nahemy, a myślałam, że jednak do siebie nie pasujemy.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
2013-09-29, 20:31 | #4752 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Nahema to dla mnie najcudowniejszy zapach ze starych Guerlainów - ale ja lubię bardzo owoce w perfumach, a tu wyczuwam brzoskwinie, w gęstym słodkim sosie z nutką goryczy.
Wiesz, że mnie Nahema kojarzy się z Escape CK? I mój mąż tak samo reaguje na oba zapachy - "ostatni zapach wyczuwany przez ofiary ataku chemicznego I wojny światowej" - przez kwas pruski - migdały - pestki brzoskwini
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
2013-09-30, 06:56 | #4753 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 242
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Burberr Sport Ice Women - proszę od razu o wybaczenie te Panie, którym ten zapach się podoba (sama jestem zwolenniczką świeżuchów - na lato i słodkich otulaczy na zimę), ale ten zapach przypomina mi ... kostkę do toalety o zapachu leśnym, owszem potem wychodzą delikatne kwiatki z nutka delikatnej słodyczy, ale nadaw w tle ta kostka
La Perla J'Aime Les Fleurs - lekko słodkawy, kwiatowo - owocowy zapaszek, bardzo podoba niebawem będę miała z wymianki kilka ml na większe (domowe) testy, więc będę mogła coś bliżej powiedzieć, ale póki co...delikatny, kwiatowy, owocowy, romantyczny, raczej świeży, niż otulający, myślę, że na wiosnę - super Kenzo Perfum D'Ete - spodziewałam się świeżości, lekkości, zieleni, no i konwalii, które bardzo lubię...tymczasem czuję drzewno - mchowe akordy, jakieś mocne, intensywne kwiaty, stawiam na jaśmin, bo nie lubię go w perfumach , może to też ten hiacynt, który jest w składzie - nie wiem, tak, czy inaczej - nie dla mnie |
2013-09-30, 10:10 | #4754 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
C.K. Downtown- Bardzo delikatny, lekko słodki mydlany zapach, raczej dla młodszej klienteli. Niestety, niemal niewyczuwalny.
Chanel Coco EDP- Mocny, wieczorowy zapach, podobny do Coco Noire, lecz bardziej klasyczny, mniej słodki. Nie tak chemiczny jak Piątka(brak wyczuwalnych aldehydów). Chanel Coco EDT- O ile wersja EDP bardzo mi się podobała, o tyle EDT mnie odrzuciła. Jest na mnie bardzo nietrwały i niewyczuwalny. Pachnie starocią i czymś duszącym, chemicznym. G. Armani Si- Ładny, słodki. Niestety, dość wtórny. Postawiłabym go na jednej półce z La Vie Est Belle oraz Coco Mademoiselle. Zapach bardzo trwały. Lolita Lempicka L'Eau Jolie- Zapach ładny, delikatny, owocowy. Niestety, ulatnia się w mgnieniu oka. Lolita Lempicka Elle L'aime- Pierwsze wrażenie: Kolejne rozczarowanie. Niby kokos i wanilię uwielbiam, jednak razem dały efekt Hypnose Lancome, a ten zapach jest na mnie sztuczny. Po paru godzinach jednak zapach staje się idealnie otulający. Taka kołderka kokosowa z domieszką wanilii, piękny. Bardzo trwały. Marc Jacobs Honey- Słodki a jednocześnie świeży. Podobny w stylu do DOT(nie tylko pod względem buteleczki). Wyczuwalny miód z cytryną i lekki kwiatami. Repetto Paris- Dusząca, mydlana róża. Bardzo nietrwała. S. Dali Dalilight- W pierwszym momencie męski. Potem zmienia się w delikatną cytrynę z nutami wodnymi. Bardzo świeży, idealny na fitness. |
2013-10-01, 11:16 | #4755 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Dzięki za info o Escape - zawsze omijam łukiem półkę z CK, muszę przetestować.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
2013-10-01, 22:24 | #4756 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Escape warte spróbowania - u mnie jest/było tylko w SP. Testowałam nadgarstkowo Sexy Amber Korsa (Douglas) - bardzo mocny zapach, w charakterze czysty, niekoniecznie ambrowy, raczej piżmowy, ciepły, szamponowy (regeneracyjny) kojarzy mi się też silnie ze sprayem do pielęgnacji mebli (bez miodu) - co zarzutem nie jest, bo ten rodzaj zapachu bardzo lubię - ale to tylko wstępnie rzucona uwaga, bo globalne testy przede mną. Doskonała trwałość! Elie Saab Intense - z blotterka i korka byłam pewna, że nie. Że przekombinowany, za dużo składników itd., ale na dłoni rozwinął się pięknie, nieoczekiwanie żadnej kakofonii ani przegięcia nie było. W porównaniu do Le Parfum jest bardziej miękki, nie taki bijący po nosie, zapowiadał się nieźle, tyle, że w domu pokręciłam sobie włosy używając odżywki, która zapachowo całkiem mi przykryła (chyba?) Intense. Będzie powtórka - ale zapowiada się baaardzo interesująco. Jesli będzie pachniał choć w połowie jak ja teraz - wart grzechu.
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
2013-10-02, 20:59 | #4757 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dzis testuje przede wszystkim Vivienne Westwood:
Naughty Alice duszacy zapach zasypki dla dzieci, pomieszany z pudrem ze starej pudernicy + gotujace sie mleko Ciekawy, ale przekombinowany, w klimacie Flower Kenzo, tyle, ze cieplejszy. POczatkowe nuty bardzo ladne, fiolkowo-waniliowe, zblizone do Exclamation Coty. Ale na dluzsza mete meczy i boli od niego glowa. Cheeky Alice zupelnie bezplciowy zapach kwiatow i mieszanki woni, jaka unosi sie w Sephorze w weekendy w galeriach handlowych... Anglomania ciezki mdly puder, zblizony do niegrzecznej Alicji w klimacie, ale jednak dojrzalszy i co tu fuzo mowic- bardziej nobliwy. Wszystkie dziela Westwood (poza Libertine) sa pudernicowate i zalatuja kurtyzana z XVIII wieku Ponadto Wild Dalego - kiepski, aczkolwiek miesci sie w obecnych trendach - wyraznie czuc gardenie i tuberoze. Raczej chlodny i niestety nieladny wg mnie. Brak mu glebi. Nie przepadam za ta kategoria, generalnie tuberoza i gardenia leza daleko poza kregiem moich zainteresowan, zwlaszcza po zeszlorocznych testach Truth or dare Madonny kiedy to bylam w ciazy i autentycznie po powachaniu tych perfum mialam wywrot zoladka Do tej pory sciska mnie w jelitach, kiedy wyniucham cos z tymi skladnikami, np. dzis Very Hollywood Korsa - podobnie plastikowo Niebawem zabieram sie za testy kolejnych niszowcow. Ilekroc testuje mainstream mysle sobie: szkoda czasu, bo wszystko to juz bylo. Jest sztucznie, tandetnie i pospolicie, choc czasem bywa przyjemnie, ale nie az tak, zeby znalezc swoj signature scent czy zuzyc chocby caly flakon... A gdy testuje nisze mysle z kolei: szkoda pieniedzy na cos, co choc jest wspaniale skomponowane to jeszcze nie trafilo idealnie w moj gust. Bylabym gotowa wydac 1000 zl na niszowca, gdybym tylko nie kochala perfum tak bardzo, by wydawac kolejne sumy na poznawanie nowych zapachow. Jestem uzalezniona, ale wynika to chyba z tego, ze wciaz nie moge odnalezc idealu. Coraz mniej zapachow mnie ostatnio zachwyca ale jest juz coraz lepiej ze mna, bo wiem czego na pewno nie chce i umiem dokonywac szybiej eliminacji, nie wracam do tego, co juz znam, a nie pokochalam od razu (szkoda mi czasu). Bylam juz blisko idealu - myslalam, ze to bedzie Rose Alexandrie Armaniego, ale obawiam sie, ze nie. Poki co moj signature scent to Envy me Gucci (sama sie dziwie). |
2013-10-02, 22:34 | #4758 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ropuszko - ja z kolei przed niczym się nie wzbraniam, ani przed niszą, ani przed mainstreamem. Owszem, 90 - może nawet 98% to w mainstreamie nudy i pospolitość, ale jednak zdarzają się perełki, kiedy serce mocniej bije. Tym mocniej, że ta reszta...
Kiedy szukałam określonej, prawdziwej woni CZEGOŚ (paczula, oud, kwiaty) - to wiadomo, mainstream tego nie zapewni. Ale już w industrialach bym się zawahała (czasem coś tak interesująco "nie wyjdzie") Ale też lubię perfumy perfumy - jak Elie Saab czy Classique. Żeby całkiem offtopowo nie było - Nero Assoluto Cavalli - takie świetne z blotterka - ciemna śliwka, gęstość, słodycz lekko sfermentowana, dymek (i czarny flakon ) - ale co z tego, ze skóry ulatują w tempie ekspressowym
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ Edytowane przez justynaneyman Czas edycji: 2013-10-03 o 13:16 |
2013-10-03, 07:25 | #4759 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2013-10-03, 11:35 | #4760 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
W Sephorze
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
2013-10-03, 11:43 | #4761 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Justyno, ten : http://www.fragrantica.com/perfume/R...uto-18833.html ??
Jeśli tak to biegnę do mojej dzisiaj,może też będzie
__________________
tak pachnę |
2013-10-03, 13:15 | #4762 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ten!
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
2013-10-03, 19:25 | #4763 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
__________________
tak pachnę |
2013-10-03, 20:25 | #4764 |
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Orchidej nie lubię , ale wanilię jak najbardziej , mus obniuchać
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. |
2013-10-04, 16:56 | #4765 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Właśnie mam Nero na sobie i niezbyt wypada w porównaniu z klasykiem - dla mnie w ogóle nie ma w sobie nic z klasycznego Cavalli EDP.
Jest mydełkowy, śliwkowo-kwiatowy, wysładza się mocno. Ładny, ale bardzo mnie rozczarował.
__________________
tak pachnę |
2013-10-04, 20:27 | #4766 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 1 782
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dzis testuje april aromatic elixir of love...no coz gesty,ciezki drzewno ambrowy.Jeden psik trwa i trwa przypomina bardziej ekstrakt mysle ze latem moglby udusic .Do serca perfum po godzinie jeszcze nie dotarlam przypomina mi troche ambre fetiche
|
2013-10-05, 05:18 | #4767 |
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Też przetestowałam Nero Assoluto Cavalli-faktycznie dymna śliweczka. Odbieram ten zapach jako bardzo "suchy"-na mnie pachniał od poczatku bardzo podobnie jak Euphoria edp w swojej ostatniej fazie(po kilku godzinach noszenia) z odrobinką kamfory.
__________________
"Wybrałam osobę, którą chcę być, i nią jestem." |
2013-10-05, 11:45 | #4768 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ja zauważyłam, że to chyba najbardziej trwały zapach, jaki kiedykolwiek użyłam, popsikałam rękę w S. wczoraj ok 14, potem brałam prysznic, spałam itp, a teraz o 13 NADAL czuję ten zapach w miejscu psiknęcia - jestem w szoku, ale nos mnie chyba nie myli
__________________
tak pachnę |
2013-10-06, 19:20 | #4769 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Femme Rochas – testowałam współczesną edp, więc mchu dębowego jest tam pewnie bardzo niewiele, ale zapach mnie absolutnie zachwycił. Brzoskwinia i śliwka, ale rozcieńczone czymś przypominającym aldehydy – owoce nie są dosłowne – to raczej artystyczne wyobrażenie na ich temat. Są delikatnie słodkie, absolutnie niejadalne, przyprawione odrobinę goździkami, dopiero w bazie pojawia się szczypta wanilii. Śliczny zapach i mimo swej lekkości bardzo trwały.
Aziyade Parfum d'Empire – owocowy dżem – trudno wyodrębnić poszczególne jego składniki, wyczuwam głównie śliwki, brzoskwinie, wszystko mocno podsuszone i przyprawione kminem i kardamonem. Ładny, wdzięczny zapach, bardzo trwały – według zamysłu perfumiarza miał być niezwykle seksowny, ale cóż może być seksownego w dżemie z przyprawami? Secrets de Rose Rosine – róża, ale dokładnie taka jakiej nie lubię – gorzkawa i kwaśna, z dużą ilością labdanum, szafranu i kminu, dałabym głowę, że jest też tam odrobina oud. Na nieszczęście trwały. Musc Tonkin – limitowanka Parfum d'Empire, mam nadzieję, że wejdzie do stałej sprzedaży, bo zapach jest naprawdę interesujący. Dziwne perfumy – przede wszystkim masa piżma, z dodatkiem cywetu, bliżej niezidentyfikowanych ziół i zaledwie szczypty pudru. Mocny, cielesny zapach, niby bliskoskórny, ale jednocześnie bardzo wyczuwalny przez otoczenie – koledze z pracy skojarzył się z kroplami walerianowymi, a klientowi z chińskimi gumkami do mazania. Bardzo ciekawe piżmo, bywa porównywany z Musc Khoublai Khan Lutensa, ale moim zdaniem jest o wiele bardziej interesujący.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
2013-10-06, 20:25 | #4770 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Być może zweryfikuję ten pogląd, bo Femme naprawdę mi się podoba - jego pełnia, głębia i ta piękna owocowość, nie infantylna.
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:02.