2013-04-06, 22:50 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Wynika z tego, że nie lubisz swoich studiów, angielskiego, ani żadnych rzeczy związanych z "pracą". No to będziesz się męczyć w takim razie. Ja nie mam czasu na życie , pracuję kilkanaście godzin dziennie, a mimo to nie uważam życia za stracone, ponieważ swoją pracę bardzo lubię, mimo iż czasami mnie męczy, czasami irytuje. No i w pracy spotykam ludzi, z którymi miło zamienię kilka słów, zjem obiad itd. Może sobie znajdź studia/pracę, które będą cię pasjonować, to nie będziesz mieć poczucia zmarnowanego czasu.
|
2013-04-06, 22:53 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 476
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Dziewczyno weź się ogarnij bo marudzisz strasznie. Każdy ma różne obowiązki które w ciągu dnia musi zrobić i większość ludzi sobie z tym radzi. A resztę czasu spędzają na swoje przyjemności. widocznie jesteś źle zorganizowana albo strasznie flegmatyczna że na nic ci czasu nie starcza i życie ci przepływa między palcami.
Sama sobie odmawiasz przyjemności jak np. spotkanie z koleżanką a potem marudzisz że nic nie ma sensu. Jeśli nauka zajmuje ci zbyt dużo czasu to może warto poszukać innego sposobu bo ten który stosujesz może jest dla ciebie nieodpowiedni? Może czasami warto odpuścić i zaległe naczynia pozywać następnego dnia a dzisiaj wyjść do ludzi? Albo mi się wydaje albo brakuje ci pasji, zainteresowań, marzeń do których wart dążyć bo to te elementy nadają życiu sens i mobilizują do wysiłku i działania.
__________________
,,Człowiek nie może żyć, nie wiedząc, po co żyje'' |
2013-04-06, 23:09 | #33 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
Idę spać dobranoc Edytowane przez Inkarcela Czas edycji: 2013-04-06 o 23:10 |
||
2013-04-06, 23:12 | #34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
|
2013-04-06, 23:21 | #35 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 984
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
kurcze autorko, pomyśl, że świat się nie zawali jak trochę zwolnisz. nie stresuj się tak, bo osiwiejesz.
poza tym racja, że im mniej ma się do zrobieniu tym gorzej z organizacją czasu. |
2013-04-06, 23:23 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 400
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
[QUOTE]PO CHOLERĘ ja mam żyć[QUOTE/]
Ech, mam podobne myśli jak coś mnie przerasta, jednak doszłam do wniosku, że to po prostu dziecinne. Żyję dla siebie, jak umierać to śmiercią naturalną za 50 lat; po drodze może znajdę swój mały sens życia w postaci chłopaka, hobby, zbuduję swój domek, nauczę się jeździć konno i malować. Popracuję kilka lat jako copy albo i nie. O i jeszcze chce schudnąć, pojechać na workcamp, nie spędzać tyle czasu na kompie i studiować; w tym roku albo za rok. Zobaczymy. Po co żyć? Dla swojej przyszłości nawet jeśli teraźniejszość jest nieodpowiednia. I chyba dziewczyna mają rację: za dużo myślisz, za dużo rozważasz zamiast poszukać czegoś co da ci radość lub zwykłą satysfakcje. A jak muisiałoby wyglądać twoje życie abyś się nie stresowała?
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=7UeH0...-03%20Odsapnij Na poprawę humoru Skoro można usuwać płody bo nie są jeszcze dziećmi to dlaczego nie można "usuwać" trzylatków? Przecież oni też nie są jeszcze dorośli. Edytowane przez Flai Czas edycji: 2013-04-06 o 23:32 |
2013-04-06, 23:42 | #37 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 651
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Oj wjechałyście na nią strasznie Trochę zrozumienia. Ja też tak czasem się czuje, zwłaszcza, gdy jestem niesprawiedliwie oceniana i dostaję np na przepytywaniu o wiele cięższe pytania niż ktoś inny. Ale trudno, trzeba żyć.
Wydaje mi się, że Autorce nie chodzi o to, żeby nie mieć obowiązków ale żeby poza nimi coś jeszcze było. Autorko, brakuje Ci odskoczni, czegoś przy czym byś regenerowała siły, zapomniała na chwilę o tym co "trzeba zrobić". Dla przykładu... Potrafiłam całą sesję chodzić wkurzona, dość niezorganizowana. Miałam wrażenie, że na nic nie mam czasu ani sił. Pojawiła się propozycja wyjazdu na narty, a ja narty uwielbiam. I nie mogłam odmówić, mimo nawału obowiązków i zbliżających się kolokwiów Tydzień przed oraz po weekendzie, w który pojechałam na narty był moim najbardziej produktywnym czasem w całej sesji. Bo czułam, że muszę się zorganizować idealnie, żeby pojechać w góry, które przecież tak lubię. Jak coś naprawdę się lubi, to jest to w stanie tak "doładować" człowieka, że od razu też się inaczej patrzy na obowiązki. No i ma się na to siłę Myślę, że to jest większym problemem niż same obowiązki No ale po części to jest prawda, patrząc po moim przykładnie, tzn im więcej ma się w planach do zrobienia tym lepiej człowiek sie umie (musi!) zorganizować.
__________________
Alles met mate...maar bier met vaten! |
2013-04-07, 00:21 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 49
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Inkarcela Jeśli chodzi o sprawy czysto praktyczne, dotyczące Twojej organizacji czasu - wg mnie masz błędne wyobrażenie o tym, ile czasu trzeba poświęcić na tzw. obowiązki. Podporządkowujesz temu wszystko i rezygnujesz ze wszystkiego innego, bo wydaje Ci się, że podołasz obowiązkom tylko wtedy, jeśli poświęcisz im maksymalną ilość czasu. W efekcie Twoja robota jest nieefektywna, przede wszystkim ze względu na to, że jesteś zmęczona już samą świadomością tego, że przed Tobą jest 5 godzin nad książkami czy czymkolwiek co "masz do zrobienia". Niby masz nad sobą presję czasu, a z drugiej strony ona działa na Ciebie hamująco, czyli odwrotnie niż powinno. Być może większość tego czasu zajmują Ci próby koncentracji na danym zadaniu? Ja tak tam, jeśli czas jakis sobie daje na zrobienie czegoś jest niemal nieograniczony, a konkretnie, jeśli np. mam przed sobą wizję, że załóżmy całą niedzielę będę pisać pracę. Kończy się to tak, że jakieś pare godzin się do tego "przygotowuję" tzn. piję kawę, a raczej celebruję to, słucham muzyki, bo ma mnie to niby "doładować" i b. często jeszcze kręcę się po domu UDAJĄC że coś robię. Sumarycznie, pracę, którą miałam pisać caaaaałą niedzielę, pisalam może z godzinę i oczywiście jestem tym za☠☠☠iście zmęczona, bo przecież spędziłam nad tym cały boży dzień, hahaha. Owszem jestem zmęczona, ale psychicznie, bo cały dzień o niej myślałam ale w głownej mierze robilam jakieś pierdoły, które zajmowaly mi większosc czasu. I to jest jest przyklad fatalnej organizacji czasu. Własciwie to braku jego organizacji. Oczywiście od tego odeszłam, i od jakiegoś czasu, na weekend, po pierwsze planuję rano spotkać się z kimś na kawę, czy wyjść na głupi spacer, do sklepu, do kina, wieczorem siadam, niby jest 21 ojeju jak mało czasu, i co, piszę pracę do 23 i mam więcej stron w porównaniu z tym co napisalam przez caly miesiąc. Magia?
Co do kwestii filozoficznej - jaki jest sens życia? Jestem bardzo ciekawa, czy to co studiujesz chociaż minimalnie Cie interesuje? Ja np. swoje studia traktuję bardziej jako pasję, niż obowiązek, a to że będę z tego miała profity napawa mnie jeszcze większą radością. U mnie granica między obowiązkami a sensem życia jest bardzo płynna. Sens życia - w moim przypadku jest to pasja + drobne przyjemności - od sadzenia kwiatków poprzez podróże małe i duże, nie zapominając o kontaktach międzyludzkich (choć aktualnie brakuje jednego z miliona elementów szczęścia jakim jest posiadanie partnera). Sensem życia jest dla mnie dążenie do osiągnięcia pełni szczęścia - jestem na studiach (które mnie interesują), żeby mieć dobrą pracę, dzięki której spelnie swoje ambicje, zarobić pieniądze, by czuć się zadowolona z siebie, niezależna, a jednocześnie dzielić z kimś wartościowym swoje życie, mieć z nim dzieci, wyjeżdżać na wakacje. Czyli to co większość, moze dlatego że marzenie to, czy też plan, wydaje się dosyć prosty, mało oryginalny? Grunt to czerpać radość z małych rzeczy, dla mnie to otaczać się przede wszystkim ludźmi. |
2013-04-07, 00:47 | #39 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Nie rozumiem po co naskakiwać na Autorkę, zamiast udzielić jej paru mądrych rad lub przykładów. To, że nazwiecie ją księżniczką w niczym jej nie pomoże. |
|
2013-04-07, 01:34 | #40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 955
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Autorko, kilka pytań:
Lubisz swoje studia? Wiążesz z nimi przyszłość? Chciałaś pójść właśnie na ten kierunek? Czy nadal mieszkasz z rodzicami? Jesteś na ich utrzymaniu? Masz zaufany krąg znajomych, chłopaka? Jak wyglądają Twoje relacje z ludźmi? Czym się interesujesz? Czy jest to związane z Twoimi studiami? Masz hobby, choćby malutkie? O czym marzysz? Dlaczego chodzisz do psychologa? Co było katalizatorem tej decyzji? Odpowiadając na Twoje pytania: mam marzenia i zdecydowałam się je spełnić, chociaż jest to cholernie trudne do zrobienia. Wybrałam sobie ciężki kawałek chleba i (na razie) nie żałuję. Mam w swoim życiu dobrych ludzi. Chcę podróżować i kształcić się. Po to żyję. |
2013-04-07, 08:39 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Pomoże, tzn. może pomóc. Autorka napisała tutaj aby ktoś ją poklepał po główce i naskoczył na wrednych rodziców co to od niej oczekują za dużo. Czasem trzeba kimś potrząsnąć aby otrzeźwiał i zobaczył jak jest postrzegana również przez postronnych.
|
2013-04-07, 08:48 | #42 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
I ta rada, im więcej mam obowiązków tym więcej rzeczy jestem w stanie zrobić; owszem, do pewnego momentu czasu z lepszej organizacji można wycisnąć niemało czasu, ale co, jeśli rzeczywiście musisz popracować nad czymś rzetelnie przez parę godzin, i to nie są sporadyczne sytuacje, a wcale nie łazisz jak smętna przez pół dnia, och. |
|
2013-04-07, 08:59 | #43 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
|
|
2013-04-07, 09:00 | #44 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Dla mnie dla przykładu jednym z najmniejistotnych kwestii jest utrzymywanie w domu porządku na wysoki połysk. Po pierwsze jest to prawie niemożliwe przy dwójce małych dzieci. Po drugie taka syzyfowa praca wzbudza moją niechęć. Zwłaszcza jak mam do wybór posprzatać czy poćwiczyć. Marzę o tym by móc pochodzić smętna przez pół dnia. Niestety zwykle jak mam luźniejszy dzień to zaraz wyskoczy nieprzewidziany wypadek i pół dnia wycięte z życiorysu. Problem autorki to nie tylko braku umiejętności organizacji czasu, to to, ze nie widzi sensu w swoich działaniach. I z tego co pisze, w niczym takie sensu nie widzi. I to bardzo dobrze rozumiem, bo jak cłowiek sensu nie widzi to i energia i chęci do działania spadają.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-04-07, 09:49 | #45 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
nawiązałam jedynie do jakże modnego lansowania na wizażu, jakim to ja nie jestem mistrzem organizacji czasu, to zrobię, tamto zrobię, ostatnio mi 1 panna wywodziła, że jej zakupki codzienne zajmują 20 minut, mnie wczoraj zakup nie tak wielu w sumie produktów w 4 nieszczególnie od siebie oddalonych sklepach (w 1 nie było wszystkiego, w 2 nie bylo wszystkiego z reszty, w 3 dostałam, 4 zaliczyłam po drodze) zajęło godzinę.
Na mnie robią wrażenie ludzie, którzy rzeczywiście 6-24 kręcą się jak mróweczki; jak obiad to nic z półproduktow w torebkach, jak odkurzanie to dokladniej niz maźnięcie odkurzaczem, jak praca to zadania a nie stukanie paznokciami w blat biurka, jak dzieci, to zabawa z nimi, a nie sadzanie przy pudle z klockami, itd; tacy z kolei, co mają na wszystko czas a w gruncie rzeczy są mistrzami pr'u (bo np. dziecko radośnie podrzucą do babci) a nie pracusiami sezonu wielkiego wrażenia na mnie nie robią i tyle. I żeby nie było, cenię pomoc babci i tak dalej, tylko nieco irytujące potrafi być czasem, jak ktoś, kto ma dzieci w szkole, w przedszkolu, albo u dziadków i pracuje dorywczo lub wcale, lansuje, jak to on nie ma na nic czasu (w domyśle: ty za to mieć musisz, bo on to jest taaaaki zajęty). |
2013-04-07, 09:59 | #46 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Nie ma takiej mozliwosci, by funkcjonowac na maksymalnych obrotach i przezyc w zdrowiu. Co do lansu na wizazu- to jest internet i ludzie lubia sie wybielac i zycie swoje przedstawiac nieco lepiej niz ono wyglada. Lans to podstawa Co do dzieci: na pewnym etapie trzeba je uczyc samodzielnej zabawy, bez duzego zaangazowania doroslego.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-04-07, 10:11 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Jak 2 godziny siadasz i otwierasz książkę to się nie dziwię, że ci czasu brakuje. ---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ---------- A jak inaczej ma być? To chyba oczywiste, ze skoro chodzi po tych dywanach to je solidarnie odkurza. I jak to, że mąż wykonuje swoje obowiązki ma świadczyć o braku organizacji czasu kobiety??
__________________
|
|
2013-04-07, 10:16 | #48 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do off topa, który się wywiązał; miałam na myśli raczej to, że jeśli 1 pani ma takiego męza, ktory jej dużo pomaga, a druga nie może za bardzo na pomoc swojego w zakresie wykonania obowiązków domowych liczyć, to wtedy 1 radośnie może wmawiać 2ej jakie wszystko jest proste, prawda? Tylko, że nie jest. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2013-04-07 o 10:18 |
|||
2013-04-07, 10:19 | #49 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
|
|
2013-04-07, 10:29 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
No cóż, moi mówią to samo.
Moim zdaniem to trzeba ich nie słuchać- nie obrażając ich w zaden sposób- i robić po prostu swoje. Każdy ma swój punkt widzenia,tez nie raz płakałam w domu,bo oni mieli inne pomysły niż ja,ale co mogę zrobić? ew się wyprowadzić,na razie nie mam ani gdzie ani za co.Więc muszę podlegać ich pomysłom i zasadom... Nie zawsze tak jest ale w większej mierze nie ma wyboru.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2013-04-07, 10:35 | #51 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Hultaju nie wątpię, że są osoby z ogromymi pokładami eergii. Ja zasuwałam przez ponad rok n takich obrotach, że później miałam nadzieję na oddech.
Nadsedł kolejny rok i niemniejsze wyzwania, ale ja musiałam zwolnić. I to by zwolnienić było większym wyzwanie niż działanie non stop. Niby tak, ale z drugiej strony co w związku z tym?
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2013-04-07, 10:38 | #52 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
|
|
2013-04-07, 10:42 | #53 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Dla mnie naturalną sprawą jest, ze jak wracam do rodzicó na święta to im pomagam jak tylko mogę w organizacji świat, bo oboje pracują i wszystko się robi na ostatnią chwilę. Dlatego swoje uczelniane/pracowe obowiązki ogarniam wcześniej. Zarywam jakis wieczór, jak trzeba to i dwa, żeby jadac do nich mieć już spokój i skupić się na innych rzeczach.
Napisałas w jakich godzinach masz uczelnie... Matko, to nie jest dużo. Nie wiem, co mozna robić przez tyle godzin do wieczora, zeby nie ogarniać. Nie krytykuje Cię, zeby krytykować, ale to dla mnie po prostu dziwne. Ja np na 2gim roku miałam prawie codziennie od 9 do 16-17. Dodatkowo dwa dni w tygodniu pracowałam wieczorami. Wszystko to kwestia organizacji! Zdaje sobie sprawę, ze czasem można mieć gorszy okres i wszystko wkurza. Moze Twoim problemem jest brak zainteresowań? Przyznam, ze gdybym ja żyła tylko pracą i szkołą to też by mi nie było za wesoło. Codziennie przynajmniej na pół godziny siadam do pianina, kiedyś też dużo rysowałam. Z tego jest frajda, satysfakcja i chce się żyć. Jeśli są tylko obowiązki, które niespecjalnie lubimy to nie dziwi mnie, ze na dłuższą metę można mieć dość. Ale przede wszystkim naucz się organizować sobie czas. Dla mnie życie składa się z obowiązków i przyjemności. Proporcje są często bardzo nierówne, ale trzeba znaleźć dla siebie tę chwilę na zrobienie czegoś, co lubimy.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... Edytowane przez GhostInTheFog Czas edycji: 2013-04-07 o 10:44 |
2013-04-07, 10:52 | #54 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Jeśli 2 dorosłych osób decyduje się wspólnie mieszkać, prowadzić gospodarstwo domowe, to oczywiste jest, że wiążą się z tym obowiązki domowe. Nie moja sprawa jak sobie te obowiązki inne pary dzielą, każdy ma swój system, swoją wizję związku. I co jeśli ja mam tak, że dzielimy sie obowiązkami domowymi po połowie to rozumiem, że już nie mam prawa wypowiadać się w kwestii organizacji czasu? Bo przecież istnieją kobiety, ktore podzieliy sie z partnearmi tymi obowiazkami inaczej i one tylko maja prawo się wypowiadać. Otóż tak nie jest, bo system w jakim dzielimy się obowiązkami domowymi z partnerem również świadczy o umiejętności organizacji czasu. ---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ---------- Cytat:
Raczej jak już to ma farta, bo ma za męża dorosłego odpowiedzialnego mężczyznę.
__________________
|
||
2013-04-07, 11:02 | #55 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
No i właśnie zaczął się taki modelowy koncert tego co jest słuszne, ach, och, co to ja nie jestem. Cieszę się dziewczyny, że Wasi mężczyźni asystują Wam przy domowych obowiązkach, nie miałyście z tym problemu albo dało się, budując związek i codzienne współżycie, sytuację w sposób prosty ogarnąć. Wg moich dotychczasowych obserwacji życiowych taki model podziału obowiązków w domu nie jest powszechny; kobiety w prowadzenie domu zaangażowane są dużo bardziej, i tyle. |
2013-04-07, 11:13 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Nigdzie nie napisałam co jest słuszne, uważam, że każdy ma prawo tak sobie dzielić obowiązki jak same uważa za słuszne, a mi nic do tego. Ale nie uważam, że przez to ta kobieta, która podzieliła się z partnerem obowiązkami inaczej niż ja, czyli biorąc większą część na siebie, ma tym samymy większe prawo do wypowiadania się w stylu "co to nie ja". Bo na razie tylko ty tu zaprezentowałas myslenie "co to nie ja, skror robię w domu wszytsko sama"
__________________
|
|
2013-04-07, 11:22 | #57 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
|
||
2013-04-07, 11:24 | #58 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
to, że skoro to nie średniowiecze i nie funkcjonuje już małżeństwo pod przymusem, kobieta, która WYBRAŁA sobie za męża nieroba patrzy zawistnie na inne co WYBRAŁY sobie gości na poziomie - jest żałosna. Jak jej źle to mogła zostać panną albo wyjść za mąż za innego. Skoro już po ptokach niech innym nie wypomina tylko bierze się za ustawianie faceta do pionu albo jego zamianę na lepszy model.
Cytat:
|
|
2013-04-07, 11:34 | #59 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Hultaj może i skazana na blusa podała ciekawa mysle,
ale po pierwsze to jest ona trochę smieszna w kontekście autorki wątku, ktora jeswt mloda zdrowa 24 letnia dziewczyna, i piszed, że zycie nie ma sensu bo rodzice do pomocy przy swietach ja zmusili, co raczej wg mnie świadczy o jakiś skłonnościach depresyjnych a nie ma nic wspólnego z organizacja czasu po drugie sama ta ciekawą myśl zabiłaś, pisząc Cytat:
Cytat:
bo mężczyźni nie spadają nam z nieba, tylko mam wpływ na to z kim się zwiążemy
__________________
|
||
2013-04-07, 11:37 | #60 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:22.