Świadkowie - dylematy

[jaga_2001]

Napisane przez Yoolia

yyyy
prawie dokładnie rok temu brałam slub i nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby jakimikolwiek kosztami obarczać świadków. Odebrali tylko bukiety, które były już opłacone.

ehhhh, tak myslalam...

[aga01]

Napisane przez jaga_2001

To rzeczywiscie nie zaciekawie. A swiadkowac bedziesz u Waszych wspolnych znajomych czy u kogos z rodziny Twojej lub bylego?

U naszych wspólnych znajomych... eh... :/

[jaga_2001]

Napisane przez aga01

U naszych wspólnych znajomych... eh... :/

Zawsze jeszcze mozna wycofac sie ze swiadkowania...

[aga01]

Napisane przez jaga_2001

Zawsze jeszcze mozna wycofac sie ze swiadkowania...

Myślałam o tym, ale do ślubu niecałe 3 mce i w sumie było mi troszkę głupio zostawić pannę młodą samą... no cóż... nie pozostaje mi nic innego jak się wypindrzyć i "ujrzeć błysk żalu w oczach byłego - bezcenne"

[jaga_2001]

Napisane przez aga01

Myślałam o tym, ale do ślubu niecałe 3 mce i w sumie było mi troszkę głupio zostawić pannę młodą samą... no cóż... nie pozostaje mi nic innego jak się wypindrzyć i "ujrzeć błysk żalu w oczach byłego - bezcenne"

3 miechy to i tak sporo. Dzewczyna, ktora miala byc na tym weselu co ja swiadkowa zostawila panne mloda na 3 ale tygodnie przed slubem...

Ale masz racje. Wyszykuj sie i dobrze sie baw

[Karola20]

Napisane przez jaga_2001

To rzeczywiscie nie zaciekawie. A swiadkowac bedziesz u Waszych wspolnych znajomych czy u kogos z rodziny Twojej lub bylego?


Karola20, za swoja wiazanke placilas sama czy placil za nia starszy a moze panna mloda? Bo ja sama za swoja musze zaplacic Tzn TZ naciagne, ktory jest zreszta starszym Czy kupowalas tez podwiazke pannie mlodej? Bo ja mam takie zadanie Cos wspominala tez o wieczorze panienskim, ale mnie na taki wydatek nie stac. I tak sporo sie wykosztuje na to wesele.

Wiązankę mi i Młodej kupował Młody. Podwiązki tez nie kupowałam. Młoda sama sobie kupiła. Nawet przed weselem mi właśnie mówiła że nic im mamy nie kupować żeby nie ponosic zbednych wydatków. Ja tylko przed wyjazdem do kościoła jak pomagałam się jej ubrać w sukienke to wrzuciłam jej do jednego i do drugiego buta po 50zł na szczęście... Tak się podobno robi

[jaga_2001]

Napisane przez Karola20

Wiązankę mi i Młodej kupował Młody. Podwiązki tez nie kupowałam. Młoda sama sobie kupiła. Nawet przed weselem mi właśnie mówiła że nic im mamy nie kupować żeby nie ponosic zbednych wydatków. Ja tylko przed wyjazdem do kościoła jak pomagałam się jej ubrać w sukienke to wrzuciłam jej do jednego i do drugiego buta po 50zł na szczęście... Tak się podobno robi

Pieniadze to wiem, ze sie wklada, ale nie mam zamiaru z wlasnego portfela wyciagac i wkladac do cudzego buta. Do swojego to jeszcze jeszcze A czy cos kupowalas mlodej parze w prezencie, czy dawalas kase?

[Karola20]

Napisane przez jaga_2001

Pieniadze to wiem, ze sie wklada, ale nie mam zamiaru z wlasnego portfela wyciagac i wkladac do cudzego buta. Do swojego to jeszcze jeszcze A czy cos kupowalas mlodej parze w prezencie, czy dawalas kase?

To wrzuc Młodej 5zł do jednego buta i 5zł do drugiego. Będzie wyższa

Dałam kasę.... Nie miałam pomysłu na prezent

[jaga_2001]

Napisane przez Karola20

To wrzuc Młodej 5zł do jednego buta i 5zł do drugiego. Będzie wyższa

Dałam kasę.... Nie miałam pomysłu na prezent

Chyba 2 zl jest grubsze

Kwiatow juz sobie nie kupuje. Musze za to kupic przypinki gosciom...

[jaga_2001]

No i po weselu. Fajnie bylo Ale sie zszokowalam, bo przed chwila dzwonila mloda i poowiedziala, ze za przystrojenie samochodu powinna placic starsza... I ze to taki zwyczaj w calym kraju jest. To prawda? Bo kurcze, samochod przytrojony byl swiezymi kwaiatmi i przez kwiaciarnie...
Jakby cos to zwale to na barki starszego, bo ja nie mam zamiaru tyle kasy wyjac i zaplacic. Juz i tak sporo sie wykosztowalam. Uwazam, ze jesli organizuje sie swoj slub, to powino sie wszystkie koszty samemu poniesc...

[Yoolia]

Napisane przez jaga_2001

No i po weselu. Fajnie bylo Ale sie zszokowalam, bo przed chwila dzwonila mloda i poowiedziala, ze za przystrojenie samochodu powinna placic starsza... I ze to taki zwyczaj w calym kraju jest. To prawda? Bo kurcze, samochod przytrojony byl swiezymi kwaiatmi i przez kwiaciarnie...
Jakby cos to zwale to na barki starszego, bo ja nie mam zamiaru tyle kasy wyjac i zaplacic. Juz i tak sporo sie wykosztowalam. Uwazam, ze jesli organizuje sie swoj slub, to powino sie wszystkie koszty samemu poniesc...

takie zwyczaje panują chyba jeszcze na wsi, sorki ale panna młoda chyba na głowę upadła, dzwonić po weselu i mówic, że masz zapłacić za przystrojenie samochodu, nie wiem jak mozna kogoś zmuszać do płacenia za bukiety, dekoracje, kokardki i samam nie wiem co jeszcze. swiadkowanie jest bardzo odpowiedzialną rolą i samo to że się zgodziłaś + prezent + pomoc w przygotowaniach powinno wystarczyć.

[Pomponka]

Napisane przez jaga_2001

No i po weselu. Fajnie bylo Ale sie zszokowalam, bo przed chwila dzwonila mloda i poowiedziala, ze za przystrojenie samochodu powinna placic starsza... I ze to taki zwyczaj w calym kraju jest. To prawda? Bo kurcze, samochod przytrojony byl swiezymi kwaiatmi i przez kwiaciarnie...
Jakby cos to zwale to na barki starszego, bo ja nie mam zamiaru tyle kasy wyjac i zaplacic. Juz i tak sporo sie wykosztowalam. Uwazam, ze jesli organizuje sie swoj slub, to powino sie wszystkie koszty samemu poniesc...

Strasznie wygórowane wymagania ma ta Panna Młoda My nie planujemy obarczać świadków żadnymi kosztami. Pierwsze słyszę, żeby świadkowa miała płacić za przybranie samochodu, przecież to nie kosztuje 10 zł

[jaga_2001]

No ja nie placilam za przybranie samochodu tylko moj TZ, ktory sam byl tez swiadkiem. Za przybranie samochodu zaplacil 200 zl. plus jeszcze moja wiazanka. Ogolnie podliczylismy ile wydal na to wesele (wliczam w to stroj moj i jego, bo kupil moja sukienke, prezent) i wyszlo, ze za wszystko dal ponad 1200 zl. TZ sie wkurzyl, gdy jego siostra cioteczna wyskoczyla z takim tekstem. Niestety nie chcial sie juz klocic i dal sobie spokoj a kase za stroik oddal W koncu to czyje wesele... A obyczaj widac typowo wioskowy (panstwo lodzi pochodza ze wsi wlasnie). Zebysmy to obgadali wczesniej to udekorowalibysmy jakimis tasiemkami a nie wykladali kase na cos co panna mloda sobie zarzyczyla. Moze mielibysmy tez placic, gdyby ona kazala samochod przystroic zlotem Jesli juz to powinna byla wziac tez pod uwage mozliwosci finansowe starszych. Nie kazdy spi na kasie.

[Gonia1]

Napisane przez Yoolia

takie zwyczaje panują chyba jeszcze na

Świadkowałam na wiejskim weselu i nikt nie kazał mi płacić za przybranie samochodu!

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Gonia1

Świadkowałam na wiejskim weselu i nikt nie kazał mi płacić za przybranie samochodu!

Ja i mój partner byliśmy świadkami na dwóch róznych weselach i też nie spotkaliśmy się z ponoszeniem kosztów przybrania aut

[jaskier]

Ja pochodzę ze wsi i tam będzie moje wesele- do głowy by mi nie przyszło żeby kogokolwiek jakimikolwiek kosztami obarczać. Nie słyszałam też o takim zwyczaju. Być może wszyscy na około tak robią ale dla mnie jest to nie do przyjęcia.To moje wesele i ja mam dbać o to by wszyscy bawili się najlepiej na świecie.

[Yoolia]

Napisane przez Gonia1

Świadkowałam na wiejskim weselu i nikt nie kazał mi płacić za przybranie samochodu!

Napisane przez m.a.r.t.a

Ja i mój partner byliśmy świadkami na dwóch róznych weselach i też nie spotkaliśmy się z ponoszeniem kosztów przybrania aut

Napisane przez jaskier

Ja pochodzę ze wsi i tam będzie moje wesele- do głowy by mi nie przyszło żeby kogokolwiek jakimikolwiek kosztami obarczać. Nie słyszałam też o takim zwyczaju. Być może wszyscy na około tak robią ale dla mnie jest to nie do przyjęcia.To moje wesele i ja mam dbać o to by wszyscy bawili się najlepiej na świecie.

widocznie nie wszedzie tak jest, zależy to od regionu - co kraj to obyczaj, a takze od samych ,młodych

[00aga00]

Napisane przez Yoolia

widocznie nie wszedzie tak jest, zależy to od regionu - co kraj to obyczaj, a takze od samych ,młodych

Hm, widocznie nie rozumiem obyczaju ciągnięcia od gości kasy Tym bardziej po fakcie!!! Świadek to także gość i to ten uhonorowany ... Więc jak można zapraszając go na własny ślub obciążać kosztami (i to jakimi). Szkoda, że panna młoda nie powiedziała jej, żeby zapłaciła 50% ceny sukni ślubnej
U mojej siostry goście byli z naprawdę odległych stron świata, zatrzymywali się w hotelu w Warszawie przed weselem i zarówno ten hotel jak i na miejscu wesela był opłacony w ramach imprezy...(nie mówiąc już o strojeniu samochodu). Rozumiem, że niektórzy mogli przeznaczyć mniejszą sumę na urządzenie wesela. .. Ale nie sądzę, żeby dobrym rozwiązaniem było obarczanie takimi kosztami gościa akurat gdy zobaczyli 'rachunek się nie zgadza'. Według mnie: bardzo nietaktowne.

[Yoolia]

Napisane przez 00aga00

Hm, widocznie nie rozumiem obyczaju ciągnięcia od gości kasy Tym bardziej po fakcie!!! Świadek to także gość i to ten uhonorowany ... Więc jak można zapraszając go na własny ślub obciążać kosztami (i to jakimi). Szkoda, że panna młoda nie powiedziała jej, żeby zapłaciła 50% ceny sukni ślubnej
U mojej siostry goście byli z naprawdę odległych stron świata, zatrzymywali się w hotelu w Warszawie przed weselem i zarówno ten hotel jak i na miejscu wesela był opłacony w ramach imprezy...(nie mówiąc już o strojeniu samochodu). Rozumiem, że niektórzy mogli przeznaczyć mniejszą sumę na urządzenie wesela. .. Ale nie sądzę, żeby dobrym rozwiązaniem było obarczanie takimi kosztami gościa akurat gdy zobaczyli 'rachunek się nie zgadza'. Według mnie: bardzo nietaktowne.

00aga00 - ja myslę dokładnie tak samo jak Ty, nie wyobrażam sobie, żeby moi swiadkowie mieli za cokolwiek płacić, wystarczy że i tak pełnią bardzo odpowiedzialną funkcję na slubie i weselu, ale niestety w niektórych regionach, społecznościach jest przyjęta taka zasada, jesli wogóle mozna to zasadą nazwać i nic na to nie poradzisz.

[aga01]

A myślicie, że zapytać młodych, co by chcieli dostać ode mnie jako świadkowej, czy dać po prostu kasę?

[00aga00]

Napisane przez Yoolia

00aga00 - ja myslę dokładnie tak samo jak Ty, nie wyobrażam sobie, żeby moi swiadkowie mieli za cokolwiek płacić, wystarczy że i tak pełnią bardzo odpowiedzialną funkcję na slubie i weselu, ale niestety w niektórych regionach, społecznościach jest przyjęta taka zasada, jesli wogóle mozna to zasadą nazwać i nic na to nie poradzisz.

Cieszę się, że się ze mną zgadasz
Ja dla zachownania tradycji zwinęłabym w rulonik 10zł i wcisnęła pomiedzy kwiatki do bukietu

[natka294]

a ja mam pytanko czy wy dziewczynki przbieralyscie sie chodzi mi o to czy w kosciele mialyscie inny stroj a na wieczor inny?(a jak tam to w którym pozowałyście do zdjęć z PAńSTWEM MłODYM ) czy bylyscie przez caly czas w jednym? i prosze o wiecej zdjec waszych kiecek dziewczynki bo zupelnie nie wiem jaka kiecke kupic

[aga01]

ja mam zamiar miec jedną kiecke na wesele i jakiś inny przyodziewek na poprawiny

[jaga_2001]

Ja na weselu bylam caly czas w tej samej kiecce. Zmienilam tylko ubiorr dnia nastepnego na poprawinach, za to TZ byl w tej samej koszuli, spodiach i butach co na weselu. Ale rownie dobrze mogl nalozyc bojowki... takie to byly poprawiny...

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Aga01

A myślicie, że zapytać młodych, co by chcieli dostać ode mnie jako świadkowej, czy dać po prostu kasę?

Owszem możesz zawdzonić spytać się, ale moim skromnym zdaniem nikt jeszcze na otrzymane pieniążki nie narzekał .

A ja się tak zaczełam teraz zastanawiać czy zmieniać ubiór po pólnocy, czy do końca wesela zostać w sukni.

[Yoolia]

Napisane przez m.a.r.t.a

A ja się tak zaczełam teraz zastanawiać czy zmieniać ubiór po pólnocy, czy do końca wesela zostać w sukni.

Suknię ślubną ma się zazwyczaj tylko raz w życiu na sobie, a wesele mija bardzo szybko, niewiadomo kiedy. Myślę, że jedna suknia na cały wieczór to najlepszy pomysł.

[Pomponka]

Napisane przez Yoolia

Suknię ślubną ma się zazwyczaj tylko raz w życiu na sobie, a wesele mija bardzo szybko, niewiadomo kiedy. Myślę, że jedna suknia na cały wieczór to najlepszy pomysł.

jestem tego samego zdania, na pewno nie będę chciała zdejmować sukni ślubnej po północy, będzie mi i tak żal, że tylko raz mogę ją założyć

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Pomponka

jestem tego samego zdania, na pewno nie będę chciała zdejmować sukni ślubnej po północy, będzie mi i tak żal, że tylko raz mogę ją założyć

Coraz bardziej jestem skłonna pozostać w skuni do samego końca

[SELKA*]

Napisane przez Pomponka

jestem tego samego zdania, na pewno nie będę chciała zdejmować sukni ślubnej po północy, będzie mi i tak żal, że tylko raz mogę ją założyć

Całkowicie popieram Byłam tylko na jednym weselu, gdzie pana młoda po północy zamieniła suknię ślubną na zwykłą. Ale to była wyjątkowa sytacja, bo dziewczyna w zaawansowanej ciąży, nawet oczepin nie było

[jaga_2001]

Napisane przez SELKA*

Całkowicie popieram Byłam tylko na jednym weselu, gdzie pana młoda po północy zamieniła suknię ślubną na zwykłą. Ale to była wyjątkowa sytacja, bo dziewczyna w zaawansowanej ciąży, nawet oczepin nie było

Eee tam, a ja oczepin nie lubie I na moim weselu tez raczej nie bedzie... Ogolnie rzecz ujmujac nie lubie tych wszystkich oczepinowych zabaw. Smieszne sa ok, ale ja nie chcialabym aby byly u nie na weselu. Z reszta nie chce miec "zwyklego "wesela