Oferma życiowa, czyli ja! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-12, 20:04   #1
fajtlapa123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 18

Oferma życiowa, czyli ja!


Hej

Otóż nie mam z kim zbytnio pogadać, bo znajomi są tylko wtedy, gdy oni mają problem, więc tutaj się wygadam ;P. Od razu uprzedzam, że moje problemy, a właściwie ja jestem żałosny i w ogóle, jak cenicie swój czas to po prostu nie czytajcie moich wypocin .

Mam kilka problemów i potrzebuje oka kobiet, zwłaszcza, że mam coś a'la depresja (ale bez przesady, aż tak tragicznie chyba nie jest, chyba!), a zazwyczaj to niestety domena kobiet, z tego co kiedyś podpatrzyłem kilka z Was z tego wyszło, a więc co szkodzi się poradzić osób mądrzejszych.

A więc!

Tak jak już kiedyś tu pisałem (dawno, dawno, ale dostałem fajną poradę, dzięki której nie żałuje tego ), mam już 18 wiosen. Czuję, że straciłem młodość, że dalej będę ją tracił, aż w końcu wyląduje na jakimś drzewie, czy w Wiśle (chociaż.. Wisła za daleko ; P, dajmy na to, że inna, lokalna rzeka) . Od paru lat w moim życiu jest regres. Jestem totalnym zerem. I ta opinia nie jest spowodowana jakimś przygniębieniem, które na pewno jest, a raczej obiektywną oceną. Gdybym wypisywał moje cechy w formie nieosobowej, byście pewnie pomyślały, że jestem kobietą, ale blisko w sumie jestem jako zniewieściały facet. Napiszę tutaj te wszystkie cechy, które mi przychodzą do głowy, a potem pewnie będę się odnosił do poważniejszych z nich.
Albo napiszę taką krótką charakterystykę, powinienem zrobić to z początku, ale co tam!
Jestem uczniem, w tym roku matura. Jestem osobą nieśmiałą, zakompleksioną, niepewną siebie, o niskim poczuciu wartości, marzyciel, samotnik z przymusu, nawet chyba nie introwertyk.. Nie potrafię już poznawać nowych osób, mimo, że bardzo bym chciał. "Lubie" się zadręczać błędami z przeszłości. Jestem na pewno głupi - nie uczę się na błędach. Na pewno też jestem wrażliwy i w ogóle uczuciowy. Co najgorsze - polubiłem o tym rozmawiać, a raczej słuchać.. Powiedzmy sobie, że jestem marnym facetem. Wstydzę się siebie, natomiast ludzie mną gardzą. Jak psem.

Największymi moimi problemami są nieśmiałość, brak asertywności, niskie poczucie własnej wartości. Przejawia się to wszędzie. Pozwólcie, że trochę Wam opiszę, różne sytuacje.

Jestem z reguły miły, staram się być pomocny i często dostaję po tyłku. W pracy kiedyś, wakacyjnej, usługiwałem praktycznie pewnemu "koledze". Obaj byliśmy na umowa zlecenie, on był starszy o ja wiem, 3 lata? Myślałem, że to fajny chłop, że będzie raźniej jak się z nim zakumpluje, to tam starałem się mu pomagać, w efekcie byłem raczej jak pies. Przynieś, podaj, pozamiataj. Pewnego razu naprawdę mnie potraktował jak śmiecia. Potrzebowałem kiedyś, żeby odsunął jeden kawałeczek tektury, gdy jechałem z towarem.. Poprosiłem, by to zrobił.. Wtedy chamsko burknął ; "nie" i poszedł. Naprawdę, taką nienawiść poczułem, obiecałem sobie, że już nie dam się tak trakować i co? I nico. Znowu latałem, bo on był takim krzykaczem, jakbym pewnie odmówił to by zaraz na głos mówił, że jestem leniem, czy nieużyty, a ja nie chciałem się narażać szefowi, czy komukolwiek. I tak jest wszędzie cholera jasna. Wszędzie! Nie chcę by ludzie byli źli, często ustępuję każdemu, we wszystkim. Nie potrafię walczyć, bo jak mam konfikt z jedną osobą, a koło mnie są inne, to nie chce wyjść na tego złego i ustępuje. Nie jestem asertywny i cholernie żałuje. Kolejną osobą, która potraktowała mnie jak śmiecia (ale się powtarzam w tym słownictwie) jest moja była. Tak, ja nieśmiały chłopaczek miałem dziewczyne ;P. W sumie, ona mnie poderwała. A wiecie co jest najgorsze? Że byłem z nią....... żeby jej nie zrobić przykrości . Możecie pomyśleć, że jestem gburem, chamem, bydlakiem, ale muszę się wytlumaczyć tutaj od razu. Nie spotykałem się z nią z myślą, że zaraz zerwę, co prawda od początku nic nie czułem, ale tak sobie myślałem, ze to przyjdzie z czasem.. I nie przyszło. Ciągnąłem ten związek, spotykałem sięz nią, mimo, że nie miałem ochoty w ogóle, tylko się męczyłem. Ona wydawała się szczęśliwa. Liczyłem cały czas, że coś poczuję, bo to była naprawdę fajna dziewczyna, ale niestety.. Zerwałem po jakichś 3 miesiącach. Z bólem. Chciałem stanowczo załatwić to w 15 minut.. Zajęło mi z 5 godzin. Nienawidzę ranić innych, zwłaszcza kobiet. Ale co? Dostało mi się. Na cześć (widzimy się w szkole) dostaję zlewkę, większość dziewczyn mnie nienawidzi, a szkoda, akurat zacząłęm się przełamywać i rozmawiać z nimi, a tu takie buty. Zlewają mnie, patrzą jak na jakiegoś zbrodniarza. Ich chłopaki też już mną pogardzają. Co poradzę. Najgorsze co mi zrobiła to chyba to, że mnie wykopała z pewnej rzeczy, z której byłem cholernie dumny. A co zabawne - ja ją tam wkręciłem. Ostatnio dowiedziałem się przez przypadek, że zostałem wydalony. Hehe. No cóż, może zasługiwałem, chociaż od początku uprzedzałem ją, że nie wiem czy coś z tego wyjdzie, że nie wiem czy się nadaję do związków, a ona : " spoko, zobaczymy". Także widzicie, jak tu mną nie gardzić.

Inna sprawa dajmy na to np. dentysta. Umówiłem się na wizytę.. I nie poszedłem. Było to z 2 miesiące temu.. Do tej pory czuję się głupio, i mimo, że przydałby mi się dentysta to głupio mi iść.. Tak sobie myślę, że będą coś mówić, chrząchać i w ogóle.
Inny przykład? Fryzjer. Zdarzyło się kiedyś, że fryzjerka obcięła mnie tak, że jedną stronę mi wygoliła, a drugą nie. Ide do domu i patrzę, że wyglądam jak wariat . Ale co najlepsze! Głupio mi było iść i prosić o poprawkę.. Tak, czułem wstyd jakiś. No po prostu, nawet nie wiecie jak mnie to cholernie irytuję. A już apropo fryzjera - nigdy nie patrzę w lustro jak mnie strzyżą.. Wstydzę się swojej twarzy? Pewnie tak, jak wielu rzeczy.

Ładnie to chyba można skwitować zdaniem : "wstydzę się, że żyję".
Może wiecie o co mi chodzi, ciężko się tak żyje, zwłaszcza jak się jest facetem. Doszedłem do wniosku, że poniekąd może wynikać to z mojego wyglądu..

Jestem chuderlakiem, patyk. Średni wzrost. Postanowiłem się przełamać, swoją spora nieśmiałość i poszedłem na sztuki walki. Zapisałem się za pieniądze, które zarobiłem, będąć upokarzanym, ale warto było ;P. Potrenowałem z 3 tygodnie, niestety, nie było tak jak sądziłem. Że poznam ludzi i w ogóle będę inny, otworzę się.. Szedłem z głową pochylona w dół, ignorowałem spojrzenia, witałem się tylko z tymi, z którymi byłem praktycznie face to face.. Ale lubiłem tam chodzić, tak sobie marzyłem, że się zmienie fizycznie i może psychicznie. I co? Po 3 tygodniach dostaję info,że zajęcia sie kończą, z powodu zbyt małej ilości osób. Zapłaciłem za miesiąc, reszty nie dostałem, a glupio mi się było wykłócać z człowiekiem.
Heh, beznadzieja. Teraz myślę, by pójść na siłownie, odłożyłem sobię trochę pieniędzy.. Ale się boje, bardzo się boję. Pójdę, nikogo nie poznam , będą śię śmiać, albo gardzić (na swój sposób ;P), będę takie chucherko a tam same mięsniaki.

Kolejnymi kwestiami jest to, że no po prostu nie potrafię poznawać ludzi, a bardzo bym chciał. Nawet mam wrażenie, że wujkowie jakoś dziwnie na mnie patrzą, bo co? Nie rozmawiam z nimi często, oni jarają się autami, ja nie. W ogóle to prawko będę zdawał za rok, nie chce mi się, ale trzeba (jeśli zarobie), mój wujek jeździ autem, ale głupio mi poprosić o to, żeby w razie czego mnie podćwiczył. Ostatnio się chwalił, że jego syn 10 letni już autem jeździ. Hehe.

Jak widzicie jestem taką ofiarą losu, chce to zmienić. Ale jednak mam hamulce. Ostatnio miałem zaproszenie na domówkę, sporo dziewczyn, sporo facetów, kolega nalegał, ale nie poszedłem. Jestem sztywny w towarzystwie ludzi, których nie znam. Żałuję, ale co, miałem siedzieć sam jak ten dziwak? Albo latać za gospodarzem? Do klubu mam zaproszenie, żeby się rozerwać, ale też nie.. To nie jest tak, że ja jestem naprawdę taki sztywniak. Lubię się śmiać, często się wygłupiam, ale w swoim gronie. W innym nie potrafię, wszędzie za dużo myślę. To jest moje przekleństwstwo. Często też mam tak, że chce wyjść z kimś na dwór, ale zarazem mi sie nie chcę wychodzić z domu, nie wiem, to już beznadziejna sytuacja chyba?

Kolejnym efektem tego jest to, że jestem praktycznie jak dziecko. Nie znam świata. Nie mam konta w banku, portfela nie mam, nie wiem jak kupić bilet do kina przez internet, w ogóle nie wiem jak, nie mam pojęcia czy w restauracji mam podejść, czy sami podejdą i poproszą o zamówienie.. Wstydzię się ludziom patrzeć w twarz. A chciałoby się być poniekąd takim samcem alfa, hehe. Chciałbym na studia wynieść się do innego miasta, ale nie umiem! Nie poradzę sobie. Nie wiem co musiałbym robić. Heh, jak patrzę na niektóre kobiety, dziewczyny, które są tak cholernie zaradne to naprawdę, czapka z głowy. Chciałem np. poszukać pracy na weekend, ale boje się nawet CV wysłać. Jak w wymaganiach jest napisane : "komunikatywność" - to sobie myślę, że pewnie opadne. W ogóle wszystkiego się cholera jasna boje. Ale jestem już zirytowany, wrr...

Przez chwilę się pogodziłem z tym, że jestem taki beznadziejny. Postanowiłem, że skupię się na rozwóju intelektualnym, w miłości szczęscia nie mam, z dziewczynami też nie, nie potrafię zagadać, bo jestem za brzydki . Ale to nie działa.. Mam cholernie dużo marzeń i dobija mnie fakt, że nie moge ich spełnić. Chciałbym się nauczyć jeździć konno -nie stać mnie, a jak zarobie np. na studiach, to będę już praktycznie stary.. Mam koleżanki, które jeżdzą odkąd miały 10 lat.. Chciałbym na szermierke.. To samo.. Chciałbym żyć po prostu, nie wegetować.
W szkole i w ogóle poza domem nie wydaje się być aż taką ofermą. Koledzy myślą, że ja jestem taki normalny, tylko trochę nieśmiały, nauczyciele pewnie też, czasem dostanę sympatyczną uwagę, jak robie coś głupiego, że przecież ja jestem inteligentny.. Własnie, nawet nie moge wyluzować, wymaga się ode mnie powagi. Co prawda jak mi odbije to pewnie zachowuję się jak gimnazjalista, ale cóż..
Boje się próbować nowych rzeczy dla przykładu - byłem kiedyś na prezentacji broni.. Można bylo postrzelać.. Ale się bałem, że coś zepsuję, zniszcze, nie uda mi się. Tak, same absurdy.

Nie wiem od czego zacząć, strasznie jest mi źle. Patrzę jak moi koledzy świetnie się bawią, ludzi poznają, dziewczyny zwłaszcza (nie mam absolutnie żadnej koleżanki, poza szkolnymi.. żadnej!), a ja stoję w miejscu. Co mi z tego, że się uczę? To jeszcze bardziej pogłębia mój dołek. Dużo od siebie wymagam, za dużo. A wiele rzeczy nie mogę zrealizować.
Chciałbym chyba najbardziej swoją dumę naprawić i nie dać sobą pogardzać, zmienić się na lepszę.. Ale pewnie to nie wypali. Aczkolwiek kiedyś mi się udało zniwelować trochę moją nieśmiałość. Sporo mnie to kosztowało, ale sie udało. Jak juz pisałem - zacząłęm się odzywać do dziewczyn.. Ale nadal czuję się sztywno i często podczas rozmowy myślę, co zrobić, żeby nie bylo ciszy, żeby jej było dobrze, fajnie i tak dalej. Wszystkim sie przejmuje, niestety.

Ale namieszałem, może odpiszecie, może nie. Może doradzicie? Wybaczcie za chaos, pisałem, bo emocje były!
fajtlapa123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-12, 20:09   #2
Wkurzonaryba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 10
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Wow.
__________________
Mój blog, http://tnijurl.com/codziennoscpl/, pełen bluzgów i feminizmu.
Wkurzonaryba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-12, 20:46   #3
magdolena
Zakorzenienie
 
Avatar magdolena
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 4 220
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Hej!
Moze sprobuj się zmieniać małymi kroczkami, skoro tak chcesz przestać być ofermą to zacznij cos robic ze swoim zyciem!
I nie boj sie tak wszystkiego: boisz sie jakies rzeczy, to zastanow sie co moze sie stac jak cos pojdzie nie tak? Zapewne w 99% przypadkow nic wielkiego sie nie stanie.
__________________
Wymiana kosmetyczna
magdolena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-12, 21:09   #4
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Przeczytałam tylko kawałek ale wyglądasz mi na bohatera "Fargo". Uważaj, gdy pojawi się Malvo.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-12, 23:07   #5
Nikua5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 139
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Witam cie autorze wiem co czujesz mam 22 lata jestem juz matką i żoną też mam problem i jestem niesmiala nie znam zycia wiele rzeczy nie potrafie i rowniez nie potrafie się odezwać ale walcze z tym pewnośc siebie tez dodalo mi moje dziecko ze je urodziłam i daje sobie rade.Proponuje ci abys przełamał strach przed ludzmi wiem ze to ciężkie np zamówil ten bilet do kina przez intrenet zrobił cos czego se obawiałes a zobaczysz ze dasz sobie rade widze ze jestes bardzo inteligentny ale nie wierzysz w siebiei tez pewnie przez to wiele rzeczy ci nie wychodzi.Z tego co czytam to również zauwazam ze masz niską samoocene proponuje ćwiczenia w domu jak masz możlowośc na you tubie jest pelno ćwiczeń dla facetów na mase i omawiaja jak sie odżywiac.Również mam niska samoocene cwiczenia mi duzo pomagaja czuje sie lepiej jestem mniej zestresowana i kiedy widze jak zmienia si emoje ciało staje sie pewniejsza siebie.podam ci przykład nawet faceta który byl chuderlakiem a terz koledzy sie go pytaja jak to osiągnoł i laski tak na niego leca ze masakra to taki aktor Rafal Maslak.Mam nadzieje ze cos pomoglam

Edytowane przez Nikua5
Czas edycji: 2014-10-12 o 23:09
Nikua5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-12, 23:14   #6
Alfred Block
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 64
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Kurcze, widzę tutaj całą masę problemów, które trudno na raz ogarnąć. Podejrzewam, że w dużej mierze wzięło się to z powodu braku ojca - nawet jeśli twój ojciec był w domu obecny, nie był sam prawdziwym facetem i nie nauczył ciebie nim być. Nie wziął cię nigdy w góry, nie pojechał z tobą na rowerach na daleką wyprawę, nie miałeś w nim oparcia. To bardzo zaburza rozwój człowieka.

Brak asertywności akurat idzie w parze ze brakiem siły fizycznej. Nie jesteś silny, podświadomie więc czujesz się niepewnie i łatwo cię zakrzyczeć. Boisz się pewnie konfrontacji fizycznej. Koniecznie zacznij budować muskulaturę - najważniejsza oczywiście jest dieta. Trochę będziesz musiał wynegocjować z rodzicami dietę (dieta dla osób chcących przybrać na masie, łatwo wygóglać). I oczywiście pójście na siłownię w tym momencie odpada. Po prostu kup ławeczkę (koszt 200 zł) sztangę z obciążeniami (kolejne 200) i hantle. Ćwicz w domu, zestaw ćwiczeń na masę. Ale będziesz musiał to robić z żelazną konsekwencją, regularnie. Jeżeli za rok czy dwa będziesz już dobrze zbudowany i silny, z całą pewnością ludzie zaczną inaczej cię traktować. I ty inaczej spojrzysz na siebie.

Polecam też kursy asertywności lub poradniki w postaci książek. Z biblioteki. Nasz świat jest generalnie bardzo okrutny, ludzie są często bezwzględni. Jeśli jest się właścicielem słabego charakteru, całe życie będzie się doznawać poniżenia. Straszne. Dlatego trzeba zacząć z tym pracować, ale mądrze, najlepiej z podręcznikiem asertywności. Stawiać małe kroczki, zaczynać od małych wyzwań. Potem coraz większe, większe. Na szczęście jest to do zrobienia.

Poza tym - skupiasz się ciągle na swoich niedoskonałościach. Po co? Masz na pewno dużo zalet, ja widzę swoiste poczucie humoru i inteligencję, talent pisarski. Dzięki temu jesteś do przodu.

Jeśli jesteś samotnikiem, choć tego nie wybrałeś, polecam nauczyć się spędzać czas we własnym towarzystwie. Rower, czytanie, bieganie, nauka, wycieczki do innych miast, etc. Jeśli w trakcie pracy nad sobą wyeliminujesz brak asertywności, poprawisz siłę fizyczną i psychiczną, staniesz się bardziej atrakcyjny i wtedy będziesz mógł pozyskać bliskie osoby.

Pozdrawiam Ciebie i życzę dużo sukcesów w pracy nad sobą. Głowa do góry i do roboty!
Alfred Block jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-13, 03:07   #7
Windermere
Raczkowanie
 
Avatar Windermere
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 186
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Zdziwie Cie z Twojego stylu wynika, ze jestes inteligentnym, zabawnym i wrażliwym chłopakiem i to, w jaki sposób formulujesz zdania, jak piszesz, kompletnie nie współgra z tym, co piszesz Nawet ten Twój lekki "nieogar" życiowy ma jakiś urok ( i w dużym stopniu czuje sie,jakbym czytała o sobie ) . Nie każdy facet musi interesować sie samochodami ( a szczerze powiedziawszy, takie zainteresowania wcale nie czynią nikogo bardziej męskim) . Mysle, ze jakbyś był taka "oferma życiowa" za jaka sie podajesz, nawet byś nie tego nie zauważył, a to, ze chcesz nad sobą pracować, cos zmienić, to pierwszy krok do sukcesu
__________________
" O najtrudniejszych sprawach najtrudniej powiedzieć. Słowa powodują, ze rzeczy, które były nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie,po wypowiedzeniu kurczą sie. Zdobywasz sie na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc.Mysle, ze to jest najgorsze."

Windermere jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-13, 18:19   #8
magdolena
Zakorzenienie
 
Avatar magdolena
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 4 220
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Cytat:
Napisane przez Nikua5 Pokaż wiadomość
podam ci przykład nawet faceta który byl chuderlakiem a terz koledzy sie go pytaja jak to osiągnoł i laski tak na niego leca ze masakra to taki aktor Rafal Maslak.Mam nadzieje ze cos pomoglam
Aktor?
__________________
Wymiana kosmetyczna
magdolena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-13, 21:27   #9
coconaughty
Raczkowanie
 
Avatar coconaughty
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 176
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Cierpienia Młodego Wertera Ale zgadzam się z powyższym, sprawiasz wrażenie sympatycznego, młodego gościa Czytając to , co napisałeś, jakoś ciepło mi się zrobiło i wspomniały mi się czasy liceum Mam takiego kumpla, stylem pisania i gadki, bardzo mi go przypominasz, z tym że kolega mimo braku wyglądu amanta- ma mnóstwo znajomych, co chwilę robi coś nowego, ciągle szuka szczęścia w różnych miejscach i brak mu kompleksów. Natomiast jego rzewne opowiadania o podbojach i to w jaki sposób i z jaką estymą wypowiada się o kobietach- bo przecież kobieta musi być delikatna, eteryczna, jak kwiat- hit każdej imprezy Jest niesamowicie sympatyczny, inteligentny i wrażliwy artysta- często ląduje w strefie "friendzone :P" Ale wszystkie dziewczyny go uwielbiają, a przy braku partnera, na duże imprezy typu wesela, studniówki bale- jest kandydatem idealnym, świetnie tańczy i ma niesamowity dar rozmawiania z ludźmi, niezależnie od wieku, wykształcenia, płci Ty też masz bardzo fajne cechy charakteru- częstym błędem który u Ciebie zauważyłam, to mówienie o tych cechach jako wadach. Proponuję Ci, żebyś spróbował sobie te cechy charakteru zamienić w zalety- np. wrażliwość.

Powodzenia i więcej wiary w siebie Życie masz tylko jedno i czasem szkoda czasu na ciągłe rozkminy
__________________
"Bo w życiu najważniejsza jest RÓWNWAGA "


biegam więc jestem .
hairmaniac
coconaughty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 08:47   #10
Julka_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 24
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Przyznam , że czytając to w 90% miałam wrażenie , że czytam o sobie Jednak ja nie uważam , że jestem ofermą , może inni tak o mnie myślą , ale mi jakoś udało się odbudować swoją pewność siebie (mniej więcej ) , ale i tak palę się ze wstydu , gdy zrobię jakąś gafę i wszyscy się ze mnie śmieją ale myślę , że dzięki temu się wyróżniam
Powodzenia życzę
__________________
Ograniczyć słodycze
Waga :
70 -68-64-60

Edytowane przez Julka_20
Czas edycji: 2014-10-14 o 08:48
Julka_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 16:22   #11
fajtlapa123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 18
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Wiecie, przesadziłem pewnie . Wyolbrzymiłem, ogólnie wcześniej się tak czułem, a teraz może przesadziłem, bo wczoraj... przedwczoraj jakoś tak dziwnie było..

Wszystko się ogranicza do tego, że mam poczucie, że tracę młodość, bo nic nie robie, a tłumacze sobie tym, żę nie stać mnie np. żeby gdzieś się zapisać.. Stać mnie tylko na jedną rzecz, na którą sam zarobiłem, ale np. wstydzę się iść na siłke. W ogóle znajomych to mam mało, a jak już mam zaproszenie gdzieś to rezygnuje... bo nikogo nie znam . Sorry za taki dramatyczny opis ;D. Ogólnie aż takiej tragedii nie mam, co najwyżej wyrzuty. Boje się, że kiedyś będzie za późno na znajomości i będę całe życie tak tułał samotnie :P. I że na studiach nie poznam nikogo i tak dalej.

Pozdrawiam serdecznie.
fajtlapa123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-14, 16:50   #12
Regon
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 134
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

^^ Myślę, że trochę przesadzasz z tą siłownią Chociaż ja też miałem takie wyobrażenia dopóki sam nie sprawdziłem. Wydaje mi się, że są różne siłownie: są speluny, w których są takie właśnie typowe mięśniaki kpiące ze wszystkich, są przyjemne średniej wielkości siłownie "osiedlowe", są sieciówki w galeriach handlowych, gdzie "presja" może być trochę większa i są snobistyczne kluby dla "elyty".

Edytowane przez Regon
Czas edycji: 2014-10-14 o 16:55
Regon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 17:32   #13
coconaughty
Raczkowanie
 
Avatar coconaughty
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 176
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

A żeś się chopie uparł na tą siłkę Jest mnóstwo różnych form aktywności fizycznej, które ogólnie poprawiają sylwetkę,zawsze można też kupić sobie ciężarki i cisnąć w domu, jak boisz się spojrzeń obcych kolesi W czasach, kiedy praktycznie wszystko możesz znaleźć w sieci, to chyba nie problem. Chyba,że będzie to dla Ciebie wyzwanie w postaci wyjścia poza swoją strefę komfortu, by nabrać odwagi Nie wiem, jaki cel chcesz osiągnąć chodząc na siłownię, ale ważne są również ćwiczenia aerobowe- bieganie, rolki, itd. Ale nie mącę, Ty wiesz co lubisz i co jest dla Ciebie dobre.

Pozdrawiam
__________________
"Bo w życiu najważniejsza jest RÓWNWAGA "


biegam więc jestem .
hairmaniac
coconaughty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 20:01   #14
fajtlapa123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 18
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Powiedzmy sobie, ze doszedlem do wniosku, zreszta ladny komentarz byl gdzies powyzej, ze jestem taki ciapowaty przez ten moj wyglad. Ladnie to ktos ujal - boje sie konfrontacji fizycznej. Otoz glownym celem jest przybranie masy, bo zycie takie chuderlaka nie jest latwe, zwlaszcza, gdy patrze jak "bojowi"gimnazjalisci , mlodsi ode mnie o np. 3-4 lata sa lepiej zbudowani, a wiecie.. Zyje w takim srodowisku, ze nie latwo o to, by bez powodu dostac. Dlatego wolalbym nabrac troche sily, zreszta tez dla pewnosci siebie. Wybaczcie za tak niezbyt ladnie napisana odpowiedz, ale cos mi w glowie szumi . Tak gwoli dlaczego chce na silownie. Pozdrawiam i dziekuje wszystkim serdecznie..
fajtlapa123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 22:02   #15
topdong
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Witaj kolego.
Zakładałeś już kiedyś podobny temat, nie pamiętam czy Ci w nim odpisałem, ale nawet jeśli tak, to zrobię to jeszcze raz. Już tłumaczę dlaczego - bo przypominasz mi mnie samego, tylko że...6 lat wstecz

Miałem bardzo podobne problemy i spostrzeżenia. Jeśli chodzi o Twoje "niespełnione pragnienia" -> w internecie można znaleźć taki tekst o pewnej pielęgniarce pracującej w hospicjum z ciężko chorymi ludźmi. Na jej rękach zmarło wielu ludzi i oni pod koniec swojego życia mówili jej czego najbardziej żałują. Tam była lista 5-ciu najczęściej powtarzających się rzeczy, ja zapamiętałem z tego trzy. Żałuję, że:

1. żyłem tak jak chcieli tego inni, a nie tak jak ja tego chciałem
2. nie spełniłem swoich marzeń
3. nie mówiłem otwarcie o swoich uczuciach

Ten przykład otworzył mi oczy w momencie, gdy zasymulowałem sobie sytuację, w której miałbym być bliskim śmierci lub też ciężko chorym. Dlaczego tak? Bo do tego czasu możesz oszukiwać wszystkich, w tym samego siebie.
- Czy jestem zadowolony ze swojego życia? Kurde, no nie zapisałem się na to co chciałem, nie zrobiłem tego i tamtego, no ale jakoś tam idzie, no nie jest źle.

A gdybyś wiedział, że Twoje życie już się kończy? Wtedy oszukiwanie samego siebie już nie ma sensu, pozostaje być Ci tylko w 100% szczerym z samym sobą, wtedy będziesz po prostu otwarcie żałował. I to jest prawdziwy żal, on pokazuje Twoje prawdziwe ukryte pragnienia. Ja to zrozumiałem rok temu i od tego czasu zmieniłem swoje życie.


Post się robi długi, Ty masz jeszcze 6 lat do mojego wieku, więc aby zaoszczędzić czas to napiszę Ci dwie najważniejsze rzeczy, które moim zdaniem najbardziej zmieniły moje życie.

Pierwsza to strona socjalna.
Znajomi, koledzy, koleżanki, przyjaciele, imprezy, rozmowy, integrowanie się z ludźmi. Zdolności komunikacyjne. Bycie rozmownym, zabawnym. Trening czyni mistrza. Kolega Cię zapraszał na imprezę z wieloma znajomymi, domówka = idealna okazja na zintegrowanie się z grupą. Jednak z tego nie skorzystałeś. W przyszłości możesz już otrzymywać mniej tego typu zaproszeń, bo ludzie już będą wiedzieli, że Ty i tak odmawiasz. A jak będziesz chodził - to będą Cię zapraszali, może poznasz innych znajomych - oni też Cię zaproszą, etc.

Nie możesz tego rozpatrywać tylko przez pryzmat tego, że nie będzie z kim gadać, że będzie głupio, że lepiej byłoby w tym czasie pograć w grę czy co tam. Potraktuj to nawet jako trening. Zresztą...nawiązując do tego przykładu z byciem szczerym z samym sobą - to co zostaje Ci na koniec życia to Ty i Twoja tożsamość, Twoje wspomnienia, relacje z ludźmi, a nie wartości materialne. Warto o to zadbać.


Druga to kondycja fizyczna
Cytat:
Teraz myślę, by pójść na siłownie, odłożyłem sobię trochę pieniędzy.. Ale się boje, bardzo się boję. Pójdę, nikogo nie poznam , będą śię śmiać, albo gardzić (na swój sposób ;P), będę takie chucherko a tam same mięsniaki.
Myślałem tak samo jak Ty. Będą same koksy, będą się ze mnie śmiali. W końcu jednak poszedłem na siłkę należącą do jednej z bardziej znanych sieci. Co się okazało? Super ludzie, bardzo przyjaźni, chętnie Ci pomogą, absolutnie nikt się nie śmieje, praktycznie zero "koksów". Znakomity sprzęt, wykwalifikowani trenerzy. Dodatkowym bonusem dla mnie była muzyka, grają tam mniej więcej to czego słucham.

Siłka i strona socjalna poniekąd wzajemnie się nakręcają. Jesteś silniejszy, jesteś bardziej pewny siebie. Masz większą pewność siebie, jesteś lepszy w kontaktach z ludźmi.
Ćwiczysz, więc czujesz się lepiej, masz lepszą postawę. Tu zwracam uwagę na tzw. garbienie się - mówienie przez rodziców "nie garb się" to czysty idiotyzm, nie ma czegoś takiego jak garbienie się - są za to słabe mięśnie pleców. Popracujesz nad tym i od razu wyglądasz lepiej, a plecy nie będą boleć. Znowu lepszy wygląd pomaga w kontaktach z ludźmi, staniesz się bezpośrednio bardziej atrakcyjny fizycznie.

Dla Ciebie oczywiście potrzebny jest trening na masę. W zależności od Twojego metabolizmu i intensywności ćwiczeń niezłych i widocznych rezultatów możesz oczekiwać po 6-12 miesiącach. Dieta to jakieś 70% skuteczności całego planu.

----------------

Wiesz jednak co jest w tym wszystkim najgorsze? Że prawdopodobnie i tak prędko nie zrobisz tego, co opisałem powyżej. Dlaczego? Przez brak odpowiedniej motywacji. Dla mnie motywacją było poznanie wspaniałej dziewczyny, co prawda nic z tego nie wypaliło, ale ja wtedy zrobiłem wiele aby się zmienić, przejrzałem na oczy, także w ogólnym rozrachunku wyszedłem na plus.

Jeszcze raz przypomnę: socjal i siłka Panie. Pieniądze (same w sobie) szczęścia nie dają, ale z pewnością się przydają.

Powodzenia i pozdrawiam

Edytowane przez topdong
Czas edycji: 2014-10-14 o 22:04
topdong jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 15:39   #16
Nikua5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 139
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Cytat:
Napisane przez magdolena Pokaż wiadomość
Aktor?
no jejku jejku mało wazne czy to aktor czy ktos inny chodziło mi o przykład tego człowieka
Nikua5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-16, 07:07   #17
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Topdong chyba wyczerpał temat

Dopiszę tylko, że mnie zmroziło, gdy przeczytałam o tym, że po studiach będziesz za stary, aby np. jeździć konno. Uwiem mi ludzie po 30, a nawet po 40 i dalej też mają swoje życie, hobby i przyjemności. Nie czekają w domu na śmierć
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-16, 09:50   #18
kiss of night
Zakorzenienie
 
Avatar kiss of night
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 8 019
Dot.: Oferma życiowa, czyli ja!

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Topdong chyba wyczerpał temat

Dopiszę tylko, że mnie zmroziło, gdy przeczytałam o tym, że po studiach będziesz za stary, aby np. jeździć konno. Uwiem mi ludzie po 30, a nawet po 40 i dalej też mają swoje życie, hobby i przyjemności. Nie czekają w domu na śmierć
Dokładnie.
Ty masz DOPIERO 18 lat, masz jeszcze czas aby się 'ogarnąć'. Wiadomo, że lepiej zacząć wcześniej, więc śmigaj na siłkę i niczym się nie przejmuj. Korzystaj też z zaproszeń (swoją drogą, nie jest tak źle skoro Cię na imprezy zapraszają ). Powodzenia.
kiss of night jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-16 10:50:59


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:52.