pogodzić się z KOŃCEM... (?!) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-03-10, 21:52   #31
ooliwka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 364
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez ONCIA86 Pokaż wiadomość
ooliwka- nad czym bys sie zastanwoiła?

nad urlopem dziekanskim
__________________
ty mów co wiesz, ja wiem co mówię





Bóg jest zajęty, w czym mogę pomóc?
ooliwka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 07:45   #32
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Oliwka, Oncia86... urlop dziekański? alejak Wy sobie to wyobrażacie??? dopiero co zaczełam studia a juz mam brac urlop? za dużo mnie kosztuja, poza tym co ja w domu piowiem?? Tata wziełam sobie urlop wiesz posiedze z Toba zebys sie nie nudził i pomoge Ci troche(?) to nieeee wchodzi w gre bo po 1.Mamam w zyciu by sie na to nie zgodziła a po 2. Tata cały czas mi powtarza ze ja mam sie tylkonauka zajac i w kółko mi to od dziecka powtarzaja.Te studia moje sa dla nich najwazniejsze i nie mogłabym tego zrobic.Poza tym nie moge przeciez w domu z założonymi rekoma siedziec i czekac (?) Ja i tak mam nadzieje a nie bede szkoly zaprzepaszczac teraz.To jest dla mnie taka odskocznia teraz i chyba trzyma mnie teraz troche. Ale dziekuje za rady.
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 07:47   #33
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Aha i mysle ze zaczałby sie czegos domyslac jakbym została w domu.
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 11:32   #34
ooliwka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 364
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

no to masz racje

jesli tak sprawa wyglada to urlopem byś więcej złego narobiła niz dobrego
__________________
ty mów co wiesz, ja wiem co mówię





Bóg jest zajęty, w czym mogę pomóc?
ooliwka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 17:32   #35
ONCIA86
Zadomowienie
 
Avatar ONCIA86
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

tez tak mysle.... Podsunełam rozwiazanie bo to jedno z wielu.. Ja tak wlasnie bym zrobila.. ale wiesz, kazda sytuacja jest inna... Staraj sie przynajmniej jak najczesciej bywac w domu.
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO
26.05.2008r.
ONCIA86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 18:14   #36
nellana
Raczkowanie
 
Avatar nellana
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Zachodnia Strona
Wiadomości: 220
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez 88natalia Pokaż wiadomość
Nie wiem Nella czy ja bym przetrzymała śmierć taty we włąsnych rekach czuje ze nie dojrzałam jeszcze do tego i zniszczy mnie to. Wiem ze musze sie trzymac i nie okazywać tacie tego szczególnie jak nie jest swiadomy i mówi ze bedzie wszysto dobrze.Boje sie strasznie o mame teraz jest niby silna, przynajmniej jak ja wracam do domu, ale jak naprawde jest w tyg moge sie tylko domyślać. Powiedz mi prosze jak z Twoją Mama było? tzn chodzi mi o to czy czułaś ze to nagle nastapi??? chcialabym byc wtedy na mniejscu ale wiem ze śmierc przychodzi niespodziewanie w najmniej oczekiwanym momencie
Nowotwór to taka choroba,gdzie nie da się przewidzieć,kiedy nastąpi koniec.U mojej mamy trwało to półtora roku.Były momenty kiedy było bardzo dobrze i wszyscy cieszyli się,że uda się z tego wyjść,gdy na drugi dzień następowało mocne pogorszenie.Bardzo źle było przez ostatnie trzy miesiące,kiedy wszystko zaczęło jej "wysiadać"-przestała chodzić,nie miała siły jeść,nerki przestały pracować,ciągle wymiotowała,zaczęła tracić pamięć,miała omamy.Wtedy wszyscy mówili,że to nie potrwa długo.Ale ja nie chciałam w to wierzyć,wmawiałam sobie,że to chwilowe pogorszenie,że ona jeszcze z tego wyjdzie,że wszystko się ułoży-ja naprawdę w to wierzyłam.Fatalne pogorszenie nastąpiło w ciągu dwóch dni-zapadła w taką jakby śpiączkę,jednak nie do końca,bo coś mówiła jak przez sen,ale nijak nie można było zrozumieć co.Nie wiem czy była jeszcze świadoma czy już nie,ale widziałam łzy w kącikach jej oczu.Przyszedł lekarz z hospicjum i powiedział,że zostało jej jakieś dwa,trzy dni.A ona zmarła tego samego dnia...Trzymałam ją za rękę gdy wydała ostatnie tchnienie,po prostu nie potrafiłam inaczej.
__________________
Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, zrób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą, są policzone.
nellana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 18:29   #37
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Nellana... to straszne i pewnie po tym trwaniu przy Mamie do samego konca nie moglas później jeszcze bardziej dojsc do siebie Myśle ze Ona mimo tego ze nie mogla nic powiedziec wiedziala co sie dzieje i czuła Twoja obecność, napewno.A to wzruszenie mysle ze moglo nawet byc ze szczescia, iż wychowała córke tak, ze do samego konca trwała przy niej Czasem mysle ze mniej bolesne jest pozegnanie z osoba która umiera niespodziewanie a dnia na dzien niz zycie z swiadomoscia i patrzenie jak organizm powolnie a potem coraz szybciej sie wykancza. I ta cholerna bezsilnosc, brak zrozumienia... ehh przej***** (swoja droga strasznie wulgarna i nerwowa sie zrobilam przez to kilka miesiecy ;P no i taka obojetna na wszystko... nie zauwazam błachych problemów innych i czesto irytuja mnie ludzie swoim podejsciem/zachowaniem.Głównie moi rówiesnicy którzy maja inne sprawy. Chyba zdziwaczałam troche ) Czy Was te doswiadczenia zmienily bardzo? Jak wasi znajomi podchodzili do danej sytuacji przed i po...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-03-11, 19:39   #38
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Natalko... nagła śmierć to wielka tragedia. Nie jest łatwiejsza - po prostu jest inna.
patrzenie na powolną smierć i ból ukochanej osoby jest nie do zniesienia. Ale nagła utrata kogoś jest równie straszna. Przezyłam jedno i drugie - nie wiem, co gorsze. Jedno i drugie to koszmar - tylko w innym wymiarze. Z perspektywy osoby odchodzacej na pewno lepsza śmierć nagła - dziękuję Bogu, że mój Tata nie męczył się - podobno trwało to kilka sekund. Ale z mojej perspektywy o wiele większy szok.
Mnie patrzenie na dziadka sprawiało ból, byłam bezradna, bezsilna, klęłam na wszystko i wszystkich - ale stopniowo docierało do mnie, że zbliża się koniec.
Ojca straciłam w ciągu kilku sekund - rozmawiałam z Nim przez telefon, mieliśmy plany na weekend - widziałam się z Nim poprzedniego dnia. I nagle, za godzinę się dowiaduję, ze Go nie ma. Szok.

Śmierć rodzica zmienia bardzo spojrzenie na świat. Śmiem nawet twierdzić, że na duszy zostaje blizna już na zawsze. Nie wiem, ile czasu zajmuje dojście do siebie - ja nie doszłam jeszcze. Dodatkowo zmagam się z cierpieniem mojego synka, który utracił ukochanego Dziadka i przyjaciela.
Nie bede Cię czarować - cięzko jak cholera. Ze stronu ludzi nie liczyłam na nic - nauczona doświadczeniem po smierci dziadka. Ludzie odwracają się z reguły - bo cierpienie innych jest trudne do dzielenia. Nie wiedzą, co powiedzieć, jak się zachować. Choc mam kilka osób, które potrafiły po prostu słuchać i być obok.
Usłyszelismy wiele obietnic pomocy - niestety, kiedy mama potrzebowała czegoś, okazało się, ze to jedynie puste obietnice. Ale też ma przy sobie przyjaciół i z rodziny jedynie swoją siostrę, którzy są z Nią.
Niektórzy będa próbowali zachować się na siłę jakoś naturalnie - nastaw się, że większosc osób z twojego otoczenia po prostu nie będzie wiedziało, co robić. To bedzie Cię draznić, wkurzać, będziesz zła na innych, że Cię nie rozumieją, bagatelizują Twoje cierpienie - ale to minie. Masz kogoś, kto będzie obok Ciebie? Choć będą momenty, w których będziesz chciała być sama i nie widzieć nikogo.

Ja też zdziwaczałam - czuję się, jakby mi przybyło ładnych parę lat. Mam już prawie wszystkie siwe włosy.. Astma, która się czaiła, zaatakowała i już do końca życia jestem skazana na inhalator. Mój syn strasznie przeżył i przeżywa śmierć Taty - i z tym też mam ogromny problem. Przez jakieś 3 miesiące codziennie biegałam do Mamy - nie miałam czasu zając się sama soba, bo zajęta byłam Nią. Załatwiałam rentę dla Niej i tysiące innych rzeczy. Z braku zajęcia zrobiłam remont u siebie i u Mamy w domu. I ciągle mnie tak nosi - wciąż staram się coś robić, bo brak zajęcia powoduje, że zaczynam myśleć...

Natalka - jesli tylko masz ochotę, to płacz, krzycz, wyrzucaj to z siebie. Ja od momentu, jak się dowiedziałam, ze Tata nie żyje, nie płakałam - nawet, jak stałam nad trumną i się z Nim żegnałam. Coś się we mnie zacisnęło. Wypisałam klepsydry, wyprasowałam Mu garnitur i koszulę, poprawiłam poduszkę... wszystko bez jednej łzy. I to jeszcze większy ciężar.


Nellana - podziwiam Twoją postawę. Mama na pewno czuwa nad Tobą i jest z Ciebie dumna.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 20:46   #39
nellana
Raczkowanie
 
Avatar nellana
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Zachodnia Strona
Wiadomości: 220
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Ja też na swój sposób zdziwaczałam.Mama była moją najlepszą przyjaciółką,była moim życiowym drogowskazem.Pomagała mi wyjść z najgorszego.I nagle jej zabrakło.Musiałam bardzo się usamodzielnić,spadło na mnie wiele obowiązków,ale poradziłam sobie.Niestety na rodzinę nie mogłam liczyć,bo tak to już w życiu bywa,że prędzej obcy ludzie pomogą niż bliscy.Ale dałam radę i jestem z siebie zadowolona,że potrafiłam się odnaleźć w takiej sytuacji.Niestety zniechęciłam się do ludzi i raczej unikam bliskich relacji.I też patrzę na wszystko inaczej,sprawy,które kiedyś były dla mnie bardzo problematyczne przestały mieć znaczenie,denerwuje mnie gdy ludzie przejmują się głupotami.Poważnie patrzę na życie i cieszę się z biegnącej chwili.

Natalko,moja imienniczko,głowa do góry.W życiu dzieją się rzeczy na które nie mamy wpływu.Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę.Ciesz się z każdej chwilki spędzonej z tatą,powiedz mu to,co chciałabyś by wiedział.
__________________
Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, zrób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą, są policzone.
nellana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 20:51   #40
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Allmode oj widze ze wiele przeszłaś masz racje taka nagła smierc to co innego i jeszcze bardziej otumania czlowieka który nie wiem dlaczego? jak to? to niemożliwe.... Nie wiem ile masz lat ale jakos wyczuwam ze jestes młodą osoba, która duzo przezyła.Byc moze sie myle Tez ostatnio czuje sie taka "przezyta" a co do znajomych, przyjaciół... to malo kto wie i zaczelo mnie to meczy, bo malo jaka osoba jest na tyle domyslna;] tym z którymi na codzien przebywam (współlokatorki) powiedzialam.Jedna od dawna wiedziala druga tez ale zapomniala no i teraz jest troche lepiej... moja najlepszaprzyjaciółka która jako jedyna właściwie najlepiej mnie rozumie i po rozmowie z którą zawsze milepiej jest niestety teraz w Anglii i na dłuzej dopiero w sierpniu chyba wróci.

Allmode dobrze ze masz juz wlasna rodzine i ze Twój synek zdarzył poznac dziadka.Ja sobie uswiadamiam ze mój nie zdarzy z pewnosci poznac mojego chłopaka (o ile sie znajdzie ) nie mówiąc o reszcie ślub, wnuki aaa szkoda pisania nawet. Wierze, że to doswiadczenie wiele Cie nauczyło... człowiek staje sie twardszy, odporniejszy zauwazam sama po sobie.

"Co nas nie zabije, to nas wzmocni"? heh zobaczymy...

Pozdrawiam
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-11, 21:09   #41
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Nellanko droga staram sie staram tylko mi nie wychodzi czasem ale mam nadzieje... Fakt co bedzie potem nie przeraza mnie tak jak to co jest teraz i bedzie za jakis czas. Masz racej na bliskich nie ma co liczyc czasem, chyba ze na tych którzy przeszli swoje i tez sa w trudnej sytuacji. Reszta moze współczuc sie domyslac... ale... ale nie chce czesto tego nawet ogladac zeby niepotrzebnego widoku sobie oszczedzic. Wiem ze duzo ludzi mysli ze robie z igly widly i ze sie zmienilam, bo nie wiedza o co chodzi... ale nie wiem nawet jak to powiedziec. A z drugiej strony nie potrzebny mi rozgłos, gdyz mieszkam w malym miescie , gdzie takie infor. szybko sie rozchodza.
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-12, 08:33   #42
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Za 2 miesiące kończę 29 lat - więc nie jestem jeszcze taka stara
Masz rację - dobrze, że mój syn poznał dziadka - ale fakt, że musiałam powiedziec mu o Jego śmierci był chyba bardziej bolesny i dla mnie najgorszy spośród tego, co musialam przeżyć.

W mojej rodzinie ( mężu i synu) miałam ogromne oparcie - choć na początku miałam pretensje do męża - że mnie nie rozumie. Ale któregoś dnia dotarło do mnie - jak on ma mnie rozumieć, skoro nie przeżył tego, co ja? A dzięki temu, że starał się życ normalnie i ja jakoś do normalności wróciłam. Były takie dni, że podnosiłam się z łóżka tylko ze względu na dziecko - bo trzeba mu dać jeść, zająć się nim, wyjśc na spacer.
Ważne jest, żeby miec jakąś odskocznię - pracę, szkołę, znajomych - bo wtedy można poczuć, że wciąż jesteś w realnym świecie, wśród innych ludzi, że życie toczy się dalej - a nie tylko we własnym bólu.
Dlatego zadbaj, żeby Twoja mama wróciła do pracy. To ważne.

Tak - człowiek się zmienia po takich przeżyciach. Nagle inne stają się priorytety, przestajesz się skupiać na drobiazgach, zaczynasz wszystko widzieć inaczej. Ale potrzeba na to czasu - i najważniejsze to ten czas sobie dać.
Nauczyłam się doceniać to, co mam. I Ty na pewno tez to zaczynasz zauważać.

Nie zabiło mnie to - wzmocniło na pewno. W życiu przeżywamy chwile piękne i straszne. Jedne i drugie musimy przeżyć.

Jakies nowe wiadomości z domu? Dzwoń do Mamy - nawet, jak nie wiesz, co powiedzieć i Ona też nic nie mówi. Ale to na pewno dla Niej ważne.

Buziaki
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-12, 11:01   #43
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Allmode Młoda kobieta z Ciebie
Nie czuje oparcia pawie w nikim oprócz mamy i naprawde moze 2 osób jeszce. A wrecz przeciwnie otaczajacy mnie ludzie chwilami jesczze bardziej mnie przytłaczaja, czuje niechec z ich strony i odsuniecie, tyle ze chyba dlatego iz nie wiedza co sie dzieje... Czuje jak jak ludzie mysla ze jakas dziwna sie zrobiłam, wredna, zazdrosna, itp. cóż za bardzo mnie to nie obchodzi i mysle ze nawet gdyby wiedzieli co sie dzieje nie połaczyli by faktów do kupy w jedna całosc heh Szczerzemówiąc nie za bardzo czuje sie w towarzystwie tych nieswiadomych, nie chce skupiac na sobie uwagi ale mecza mnie strasznie.

Dzwoniła dzis do mamy, codziennie dzwonie. Wczoraj do taty zadzwoniłam, bo wiedzialam ze jeszcze sam jest w domu a on odbiera i mówi " nie martw sie ja sie dobrze czuje " dzisiaj mama mówiła mi ze zostala w domu bo niby w nocy ciezko oddychal. Całyczas ja naciskam i ponaglam z dzwonieniem do tej pani która zajmuje sie tym SRT (pisałąnm o tym wczesniej) no i dzwoniła wczoraj... powiedzieli ze zajrza(?) nie wiem gdzie ale czuje ze i oni odpuscili chociaz na poczatku dawała nam wieksza nadziej ( a własciwie pewnie tylko mi). Przerazaja mnie plany mojej mam... jak wracam do domu to mówi o niektórych rzeczach jakby wszystko samo milo sie ulozyc. Nie wiem ale chyba ma zamiar dalej budowac dom (?) tylko dla kogo heh skoro ja zawsze mówiłam ze nie chce tam mieszkac i tomilo byc dla nich na emeryture... chociaz ciezko z wykonczeniem idzie i nie widze perspektywy tego.No cóż niech sie cieszy tym, nie zabiore jej tego bo wiem ze działka to miejsce gdzie spedzała zawsze wieleeee czasu.I z pewnoscia bedzie nadal spedzac i z czasem zapominac.
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 11:56   #44
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 12:42   #45
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

przeczytaj tą książeczkę, którą ci poleciłam - naprawdę warto
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 15:40   #46
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
przeczytaj tą książeczkę, którą ci poleciłam - naprawdę warto

ok postaram sie przeczytać, bylam w mojej bibliotece ale niestety nie mieli tej ksiazki. Jak nigdzie jej nie dorwe to moze kupie.
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 15:51   #47
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
Zadomowienie
 
Avatar Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez 88natalia Pokaż wiadomość
swoja droga strasznie wulgarna i nerwowa sie zrobilam przez to kilka miesiecy ;P no i taka obojetna na wszystko... nie zauwazam błachych problemów innych i czesto irytuja mnie ludzie swoim podejsciem/zachowaniem.Głównie moi rówiesnicy którzy maja inne sprawy. Chyba zdziwaczałam troche ) Czy Was te doswiadczenia zmienily bardzo? Jak wasi znajomi podchodzili do danej sytuacji przed i po...
Mam identycznie, dlatego prócz mojego Tżta nikt nie wie o chorobie mojej mamy, zresztą jemu też nie miałam ochoty mówić
Wychodze z siebie kiedy słysze jak znajomi przejmują się niezaliczonym kołem czy brakiem środków na sobotnią impreze i jednocześnie zazdroszcze, że mają takie problemy..
Najważniejsze to zachowywać się zupełnie normalnie w stosunku do rodziców. Bo nie tylko tata cierpi, ale Twojej mamie też jest strasznie ciężko nawet jeśli nic nie mówi. Przyjeżdrzaj jak najczęściej do domu, wychodzcie do kina, na obiady do restauracji i co tam Ci jeszcze do głowy przyjdzie.
Na Twoim miejscu skontaktowałabym się osobiście z lekrzem i porozmawiała o stanie zdrowia Taty.

Ściskam
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo."
Clare Boothe Luce

Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj

STOP OKRUCIEŃSTWU - klik
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 22:46   #48
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń Pokaż wiadomość
Mam identycznie, dlatego prócz mojego Tżta nikt nie wie o chorobie mojej mamy, zresztą jemu też nie miałam ochoty mówić
Wychodze z siebie kiedy słysze jak znajomi przejmują się niezaliczonym kołem czy brakiem środków na sobotnią impreze i jednocześnie zazdroszcze, że mają takie problemy..
Najważniejsze to zachowywać się zupełnie normalnie w stosunku do rodziców. Bo nie tylko tata cierpi, ale Twojej mamie też jest strasznie ciężko nawet jeśli nic nie mówi. Przyjeżdrzaj jak najczęściej do domu, wychodzcie do kina, na obiady do restauracji i co tam Ci jeszcze do głowy przyjdzie.
Na Twoim miejscu skontaktowałabym się osobiście z lekrzem i porozmawiała o stanie zdrowia Taty.

Ściskam


Przykro mi widze ze podobny problem... no staram sie zyc normalnie, nie opowiadam w kolo tylko najbliźsi znajomi wiedza z racji ze chyba jednak musialam sie komus wygadac nie umiem tego dusic w sobie.Jak tylko moge do zawsze szybciej wracam do domu, a co do wspólnych wypadów to juz raczej odpada.Z racji ze tata z łóżka sie nie rusza poza przejsciem z pomocą z jednego pokoju do drugiego. Trzymaj sie
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 23:27   #49
ONCIA86
Zadomowienie
 
Avatar ONCIA86
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

......................... ......................... ...czasem chciałabym tu cos napisac ale nie wiem co... wiedz tylko, ze cie wspieram duchowo w tej walce... Nie wyobrazam sobie nawet jakie to cierpienie dla Ciebie, ale pozwol, ze od czau do czasu pozostawie tu kilka słów dla ciebie... Mysle, ze wsparcie w takich chwilach jest bezcenne, nawet od obcych osob.
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO
26.05.2008r.
ONCIA86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-16, 07:27   #50
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez ONCIA86 Pokaż wiadomość
......................... ......................... ...czasem chciałabym tu cos napisac ale nie wiem co... wiedz tylko, ze cie wspieram duchowo w tej walce... Nie wyobrazam sobie nawet jakie to cierpienie dla Ciebie, ale pozwol, ze od czau do czasu pozostawie tu kilka słów dla ciebie... Mysle, ze wsparcie w takich chwilach jest bezcenne, nawet od obcych osob.


Bardzo miło z Twojej strony pomaga oczywiście.
Ten weekend nie byl nawet taki zly(chodz nie powinnam chwalic bo sie jeszcze nie skonczył)w zasadzie bez zmian, nawet na gorsze. Mam nadzieje ze do świat sie tak utrzyma.Pozdrawiam i pisz kiedy tylko zechcesz
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 15:48   #51
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Dawno nie pisałam... a teraz chyba mam potrzebe... ciezko jak cholera to juz końcówka... widze to i czuje...
Lekarz by najchetnie zalecił hospicjum... ta bezsilnosć dobija i do tego rozdarcie pomiedzy nauka a rodzina... wiem ze nie moge anie jedego ani drugiego zaniedbac.

P.S wielka prośba do wizazanki która pisała mi o ksiazce Elizabeth Ross... nie moge jej nigdzie dostac.Mogłabys mi powiedziec skąd wzięłaś namiary na nia? z góry dziekuje
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 17:54   #52
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez 88natalia Pokaż wiadomość
Dawno nie pisałam... a teraz chyba mam potrzebe... ciezko jak cholera to juz końcówka... widze to i czuje...
Lekarz by najchetnie zalecił hospicjum... ta bezsilnosć dobija i do tego rozdarcie pomiedzy nauka a rodzina... wiem ze nie moge anie jedego ani drugiego zaniedbac.

P.S wielka prośba do wizazanki która pisała mi o ksiazce Elizabeth Ross... nie moge jej nigdzie dostac.Mogłabys mi powiedziec skąd wzięłaś namiary na nia? z góry dziekuje
"Rozmowy o śmierci i umieraniu" Elisabeth Kubler Ross - jest na allegro, w wielu księgarniach internetowych, ja swoją kupiłam w empiku
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 18:13   #53
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
"Rozmowy o śmierci i umieraniu" Elisabeth Kubler Ross - jest na allegro, w wielu księgarniach internetowych, ja swoją kupiłam w empiku

Dziekuje... w zadnej ksiegarni nie znalazłam a w internecie widzialam ale jakos nie myslalam o zamówieniu.Jutro zajrze do empika w takim razie, jesli ta ksiazka jest rzeczywiście tego warta
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 20:59   #54
nati.
Raczkowanie
 
Avatar nati.
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 96
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Wiem doskonale jak to jest..moj tata "stracil" sie w ciagu 2 miesiecy, pomimo ,ze wiedzialam ze umrze, ale nie spodziewalam sie ,ze tak szybko, lekarz mowil ze z 5 lat pozyje a tu ciach..ja sie dosc szybko pozbieralam bo mam mocny charakter ale jest ciazko..wykorzystaj chwile ze swoim ojcem jak najlepiej i badz silna i wspieraj mame bo ona tez bardzo potrzebuje wsparcia pomimo wszystko..wiem cos o tym

pozdrawiam Cie serdecznie i zycze sily
nati. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 21:02   #55
ONCIA86
Zadomowienie
 
Avatar ONCIA86
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Trzymaj sie dzielnie... badź przy nim kiedy tylko mozesz... dasz rade, musisz>
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO
26.05.2008r.
ONCIA86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 06:48   #56
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Pewnie dam rade... tylko to cholerne rozdarcie... nie mam teraz duzo czasu;( dzisiaj znowu wracam na studia a Ojciec wychodzi ze szpitala chociaz nie wiem czy na dlugo.Najgorsza jest rodzina kiedy w kolko uswiadamia mnie i rzuca aluzje o pogzebie.Ludzie sa okropni, widza tylko siebie. Dziekuje za dobre slowa
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 09:46   #57
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
Zadomowienie
 
Avatar Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)


Bardzo mi przykro Natalio.
Ja bym chyba porozmawiała z wykładowcami. Wiadomo, ze nie na wszystkich zajęciach trzeba być, a w końcu to też ludzie i powinni zrozumieć. Może by Ci troszke odpuścili i mogłabyś spędzać więcej czasu w domu. Obawiam się, że kiedy Twój tata odejdzie będziesz siebie obwiniać, że nie poświęcałaś mu dostatecznie dużo czasu, co oczywiście będzie błędne, bo robisz tyle ile możesz
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo."
Clare Boothe Luce

Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj

STOP OKRUCIEŃSTWU - klik
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 10:20   #58
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Myslalam o tym tyle ze chcialabym pozaliczac najpierw to co musze a potem odpuszcze sobie troche bede jeździc na najwazniejsze zajecia.Nie chce teraz tego robic bo nie wiadomo jak to dlugo potrwa a ja wiem ze narobie sobie zaleglosci i bedzie mi trudno szczególnie ze trudno skupic sie na czymkolwiek a dodatkowe stresy mnie wykoncza.
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 12:18   #59
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

Najgorsze, niestety, przed Tobą.

Pisałam Ci kiedyś, ze żal i złośc na innych przejdzie - bo w końcu nie można winić ludzi, że żyją dalej. Ale cholernie ciężko jest to sobie uświadomić. Poza tym w obliczu takiej sytuacji każdy radzi sobie, jak może - i niestety, nie każdy w delikatny sposób to potrafi okazać. Mnie też do szału doprawadzali ludzie, którzy zachowywali się tak, jakby nic się nie stało. Albo pytali na ulicy ze współczuciem, jak mama - ale o mnie nie spytał nikt. Bo przeciez jak ktoś włosów z głowy nie rwie i nie ryczy wniebogłosy to znaczy że nie jest z nim tak źle....
Podziwiam Cię, że starasz się nie narobić sobie zaległości w szkole - trzymaj się rzeczywistości, bo to pomaga. Jesteś naprawdę dzielna dziewczyna.

A jak Mama sobie radzi? A Tata?

Ja właśnie przekonałam się po raz kolejny, że nie mam już jedynej osoby, na która zawsze i bezwzględnie mogłam liczyć. Całe szczęście, że Tata mnie wiele nauczył - w tym, ze trzeba dawać sobie jakoś radę. No to daję... Ale to strasznie przykre, szczególnie jak Cię spotyka ze strony najbliższych osób. Szkoda gadać....

Trzymaj się, kochana. Pamiętaj, że kiedyś zaświeci słonko - nawet, jeśli teraz trudno Ci w to uwierzyć.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 17:40   #60
ONCIA86
Zadomowienie
 
Avatar ONCIA86
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
Dot.: pogodzić się z KOŃCEM... (?!)

W sumie rok akademicki powoli sie konczy... Nie wiem co studiujesz i na jakiej uczelni, na ktorym roku jestes.. Mysle, ze im dalej tzn blizej konca, tym łatwiej załatwic sobie pewne ulgi. Staraj sie jak najwiecej czasu spedzac w domu, co oczywiscie nie oznacza od razu, ze musisz szkole zostawic na pozniej lub zawalic.
Wierze, ze ci sie uda. W złych chwilach, gdy jestes z dala od domu, wchodz na wizaz. Moze bedzie ci lzej.
Zazwyczaj ludzie nie wiedza jak sie zachowac w obliczu takiego cierpoienia, takiej sytuacji, która dotkenał Twoja rodzine. Zastanow sie czy sama bys umiała... Nie mozna miec pretensji do nich, ze nie rozumieja... Nie musza. Póki człowiek na własnej skorze nie doswiadczy podobnej sytuacji, nie dowie sie, co ta druga osoba wlasnie potrzebuje: ciepłe słowo, usmiech, pomoc...
Bądź radosna, niech taka zapamieta cie Twoj tata... Kochaj go cała soba, moze rob niespodzianki? no nie wiem... odwiedx niespodziewanie, przynies jakies ładen zdjecie gdzie jestescie razem, powiedz ze choc studiujesz to serduszkiem jestes z nim. Wiesz, wszystko zalezy jaki sie ma kontakt z ojcem... wiadomo, nie kazdy ma dobre relacje.. i czasem ciezko zrobic cos miłego dla drugiej sooby. Wierze jednak, ze ty ze wszystkim dasz rade.
Los postawił na twojej drdze ogromne wyzwanie, próbe charakteru, uczuc...
Wierze, ze sobie poradzisz.
Przesyłam duzo ciepła i wiary, ze jutro zaswieci słonce. Ja w to wierze.
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO
26.05.2008r.
ONCIA86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:52.