Wspólne zamieszkanie, dlaczego On nie chce?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Karolina___86

Jest szansa na to, że się zmieni, będzie gotowy czy odpuścić? Dodam, że to ja jestem inicjatorką rozmów o przyszłości. On się nad tym nie zastanawiał, nie myślał o tym. Taka jest jego odpowiedź na pytanie czy widzi nas razem za 2-3 lata.
Jestem załamana, zła. Pomóżcie.

wg mnie nie ma szansy, ze się zmieni. Jak po 3 latach nie czuje się gotowy do bliskiego związku to się już nie poczuje. Teraz to już tylko kwestia czasu aż mu "zauroczenie" opadnie. Jesteś dla faceta czasoumilaczem, a on to typowy Piotruś Pan.
Daj sobie spokój, tzn. Postaw to ultimatum i rozejrzyj sie za innym mężczyzna. Szkoda życia.
I nie mas- co się samobiczować, takie 'wpadki' tzn. Klapki z powodu zakochania zdarzają się najlepszym ( mi też kiedys)

[Ellen_Ripley]

Napisane przez linaya

Aż przypomniał mi się wątek sprzed kilku lat dziewczyny, której związek polegał na tym, że od kilku lat uprawiała z gościem seks w aucie w lesie

Heh, może to te same osoby dramatu?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Czemu piszesz o nim on z dużej litery? Jest jakimś bogiem, że jak już chwyciłaś to puścić nie możesz i będziesz mu oddawać cześć? Jeśli nie jesteś trollem to weź się kobieto zastanów nad sobą czemu zgodziłaś się na taką relację i trwałaś w niej tak długo.

[wiekanka]

Mnie to jeszcze dziwi, że byłas u niego raz na imieninach. Dlaczego tylko raz? Ta uroczystosc była w 3 roku, czy w 1szym? Może się nie spodobałaś jego mamusi?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Karolina___86

U mnie nie nocuje, zdarzyło się to może z kilka razy, gdy nie było siostry.

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Trolem nie jestem. Sytuacja autentyczna ��

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Mam już tego dosyć,coraz częściej myślę o rozstaniu. Wczoraj sama mu powiedziałam, że w jakim celu my się spotykamy, skoro to do niczego nie prowadzi, skoro nie mamy wspólnych planów. Odpowiedział, że skoro tak uważam, to trudno ��â��️

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Nigdy nie mieszkał sam. Rodziców ma po 70, zdrowi są, nie wymagają opieki. Mieszka w bloku, czyli też nie jest to wytłumaczenie, że dom, że sporo miejsca, osobne wejście. Woli mały pokoik niż mieszkanie ze mną��â��️

Jemu jest dobrze tak jak teraz i boi się zmian, tak się przyzwyczaił i tyle. Jako kobieta nie jesteś niestety dla niego tak istotna, żeby poczuł, że chce zmian w życiu.

W jakim celu się spotykacie? Dla towarzystwa, dla rozrywki, czas zaakceptować, że dla niego tu nie ma żadnego celu ani planu, do niczego to nie ma prowadzić, po prostu jest. Jeśli ty chciałabyś relacji, która ewoluuje, to czas się rozstać, bo wy raczej już z miejsca nie ruszycie. Nie trafi go nagle z góry żaden piorun, że skrycie marzy o założeniu własnej rodziny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88978028]Czemu piszesz o nim on z dużej litery? Jest jakimś bogiem, że jak już chwyciłaś to puścić nie możesz i będziesz mu oddawać cześć? Jeśli nie jesteś trollem to weź się kobieto zastanów nad sobą czemu zgodziłaś się na taką relację i trwałaś w niej tak długo. [/QUOTE]

W tego typu wątkach zawsze mnie to mega razi.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez timon i pumba

Treść usunięta

like it.

[Karolina___86]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ha ha ha dobrechyba tak zrobię

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Od seksu w samochodzie do samodzielnego mieszkania we dwoje jest za duży przeskok. Metodą małych kroków, z uwzględnieniem Waszej pasji do motoryzacji, zaproponuj zamieszkanie w przyczepie campingowej przed domem jego rodziców



Ha ha ha dobrechyba tak zrobię

---------- Dopisano o 00:21 ---------- Poprzedni post napisano o 00:14 ----------

Mnie to jeszcze dziwi, że byłas u niego raz na imieninach. Dlaczego tylko raz? Ta uroczystosc była w 3 roku, czy w 1szym? Może się nie spodobałaś jego mamusi?

Raz tylko byłam, bo zazwyczaj na urodziny czy imieniny wychodziliśmy na miasto. Czy się nie spodobałam mamie? Tego to nie wiem, widziałam raz i na tych imieninach była bardzo miła.

[Ellen_Ripley]

Serio Ci życia nie szkoda na kogoś takiego? On Ci nie da tego, czego chcesz. Tyle.

[3388d7ee97c7e815d316e251017421d4101c5b6d_6223fea9c597d]

Mnie szczerze zastanawia jak w ogóle dochodzi do takich sytuacji.
Ok, spotykam faceta 39 l., który mieszka z rodzicami. Pierwsze co robię, to badam temat, dlaczego on wciąż z nimi mieszka, i jak widzi przyszłość. Jest to wielka czerwona flaga, ale być może istnieją jakieś okoliczności łagodzące (powiedzmy facet ma trudną sytuację finansową z powodu choroby wymagające kosztownego leczenia, ale zbiera na swoje mieszkanie i ma w planach rychłą wyprowadzkę).


A ty, autorko, przez 3 lata spotykania się nie zapytałaś o tę kwestię, i ona wypłynęła dopiero teraz, po zmarnowaniu 3 lat życia na seks-randki w samochodzie? Podczas poznawania się nie poruszaliście tematów wyobrażeń o wspólnej przyszłości?


Ja bym wiała od tego dziwaka, a na przyszłość rozmawiała już na początku znajomości jakie kto ma cele i wizje życia. Zwłaszcza jeśli od początku są podejrzenia, że z facetem jest coś nie halo. Teraz wygląda na to, że służysz mu za darmową prostytutkę i tyle, skoro nawet do domu cię nie zaprasza i na bliższą zażyłość nie ma ochoty.


A wątek o randkach w lesie pamiętam, nawet udało mi się go znaleźć przez google
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=559821

[tinkerver2]

Napisane przez Karolina___86

Pytałam się, czy widzi wspólne mieszkanie razem, czy widzi mnie jako swoją żonę. Raz odpowiedział, że bierze to pod uwagę, myśli o tym, a innym razem słyszę, że nie myślał o tym, że za wcześnie i nie jest gotowy. Dodam, że ja inicjowałam rozmowy o tym.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Ciężko powiedzieć, jest introwertykiem. Ma małe grono znajomych. Rzadko się spotyka na piwo, ale umawia się raz w tygodniu z ludźmi na granie w piłkę.

Trzymaj się go, to staniesz na ślubnym kobiercu po 70

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[lubiekielbase]

Znam troszke podobna historie i okazało sie że facet jest żonaty. (i tak, 'kochanka' byla na jednej rodzinnej uroczystości )). )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88979923]Treść usunięta[/QUOTE]

Dlatego całkiem możliwe, że tamten wątek o schadzkach w samochodzie również jest Autorki.

[Medins]

Jeżeli chcesz wspólnie zamieszkać, wyjść za mąż i mieć dzieci, to musisz zmienić faceta. Nie szkoda Ci czasu ? Masz 35 lat, zanim kogoś sensownego poznasz i zrealizujesz ww. to pewnie też trochę czasu minie. Uciekaj i się nie oglądaj !

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karolina___86]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88979923]Treść usunięta[/QUOTE]

Tak, byłam raz. Spotykamy się albo u mnie, albo w aucie, wychodzimy na miasto itp.

Ostatnio zaczynam coraz częściej myśleć o rozstaniu, bo mam wrażenie, że ta znajomość nigdzie nie prowadzi. Ludzie potrafią zmienić miasto, pracę, otoczenie by z kimś zamieszkać, a tu mam wrażenie, że tylko mi zależy na normalności. Przez te 3 lata, ja zaczynałam rozmowy, czy chce mieć dzieci, wziąć ślub, zamieszkać, bo chciałam wiedzieć czy mamy podobny kierunek jeżeli chodzi o przyszłość. Mieliśmy podobny, a tu mijają 3 lata i nic się nie zmienia. Mam powoli dosyć, bo zaczynam się czuć samotna w tej relacji.
Może jak odejdę, to wtedy otworzą mu się oczy, a jak nie to trudno. Nie chcę w taki sposób spotykać się kolejny rok czy dwa.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Pinkieee]

Napisane przez Karolina___86

Tak, byłam raz. Spotykamy się albo u mnie, albo w aucie, wychodzimy na miasto itp.

Ostatnio zaczynam coraz częściej myśleć o rozstaniu, bo mam wrażenie, że ta znajomość nigdzie nie prowadzi. Ludzie potrafią zmienić miasto, pracę, otoczenie by z kimś zamieszkać, a tu mam wrażenie, że tylko mi zależy na normalności. Przez te 3 lata, ja zaczynałam rozmowy, czy chce mieć dzieci, wziąć ślub, zamieszkać, bo chciałam wiedzieć czy mamy podobny kierunek jeżeli chodzi o przyszłość. Mieliśmy podobny, a tu mijają 3 lata i nic się nie zmienia. Mam powoli dosyć, bo zaczynam się czuć samotna w tej relacji.
Może jak odejdę, to wtedy otworzą mu się oczy, a jak nie to trudno. Nie chcę w taki sposób spotykać się kolejny rok czy dwa.

Dziewczyno rzuc go w cholere i nie patrz czy mu sie oczy otworza czy nie, bo facet juz Cie wystarczajaco zawiodl. Przechoruj ta kiepska relacje, za pare miesiecy dostrzezesz jak bardzo Ci nie odpowiadala i wyciagnij lekcje na przyszlosci - stawiać granice i warunki, nie przymykac oka w imie letniego zwiazku. Stac Cie na wiecej, poszukaj faceta ktory odpowiada Twoim oczekiwania.
Swoja droga, jesli facet przez trzy lata tylko raz zaprosil Cie do domu to juz dawno powinna Ci sie zapalic czewona lampka ze jednak nie traktuje Cie na serio. I nie zgadzaj sie na schadzki w aucie z braku laku, gdyby byla to forma urozmaicenia pozycia to ok, ale w takim "nastolatkowym" stylu zeby rodzice nie widzieli? Nope.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madzil]

Rzuć go natychmiast zwłaszcza jak chcesz zostać matką. Z nim raczej nie będziesz miała dzieci. Bo sam jest mamisynkiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Istielig]

Ja pierdziele, kobieto. Dużo się czyta na tym forum, ale żeby 35 letnia baba była taka naiwna i ślepa?

Twój Piotruś Pan jest 40letnim dzieckiem polegającym na swoich starych rodzicach, który nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za swoje życie, a jedyne co go do Ciebie ciągnie mimo dzieciecego myślenia to fakt, że jego dorosły penis dopomina się odbycia stosunku seksualnego raz na jakiś czas. W aucie rzecz jasna.

Wiej jeśli Ci życie mile i następnym razem zanim wejdziesz w zwiazek postaraj się lepiej poznać człowieka, żeby się znowu nie okazało, że jakiś felerny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karolina___86]

Zastanawia mnie jedno, dlaczego facet inwesuje czas i pieniądze w relację, która nie jest dla niego na serio? Mogłam liczyć na każdą pomoc, czy to z autem czy z inną rzeczą która się zepsuła. Można by pomyśleć, że dla seksu, ale nie, bo ja mam większe libido niż on, zresztą ten seks od pewnego czasu też nie wychodzi, bo po prostu nie mam ochoty przez tą cała sytuację.
Mam wrażenie, że chce zjeść ciastko i mieć ciasto.
No ale co tu rozważać, skoro woli mnie stracić niż zamieszkać. To jest już odpowiedź dla mnie.

[wiekanka]

Napisane przez Karolina___86

Zastanawia mnie jedno, dlaczego facet inwesuje czas i pieniądze w relację, która nie jest dla niego na serio? Mogłam liczyć na każdą pomoc, czy to z autem czy z inną rzeczą która się zepsuła. Można by pomyśleć, że dla seksu, ale nie, bo ja mam większe libido niż on, zresztą ten seks od pewnego czasu też nie wychodzi, bo po prostu nie mam ochoty przez tą cała sytuację.
Mam wrażenie, że chce zjeść ciastko i mieć ciasto.
No ale co tu rozważać, skoro woli mnie stracić niż zamieszkać. To jest już odpowiedź dla mnie.

Dlaczego od razu myslisz, ze inwestuje? a moze po prostu dawał ci tyle, ile wystarczalo, zeby byc, jak do tej pory w takim zwiazku.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Karolina___86

Zastanawia mnie jedno, dlaczego facet inwesuje czas i pieniądze w relację, która nie jest dla niego na serio? Mogłam liczyć na każdą pomoc, czy to z autem czy z inną rzeczą która się zepsuła. Można by pomyśleć, że dla seksu, ale nie, bo ja mam większe libido niż on, zresztą ten seks od pewnego czasu też nie wychodzi, bo po prostu nie mam ochoty przez tą cała sytuację.

Mam wrażenie, że chce zjeść ciastko i mieć ciasto.

No ale co tu rozważać, skoro woli mnie stracić niż zamieszkać. To jest już odpowiedź dla mnie.

Wow ale inwestycja xD no miło mu się spędzało czas na mieście to czemu nie? Twoje auto psuje się raz w tygodniu że tak się poświęca? Przecież to jest absolutne minimum przyzwoitości a nie jakaś inwestycja
On tego tak nie widzi, to Ty ciągle dajesz, wytrzymujesz z nadzieją że dostaniesz zwrot w przyszłości i Ci się "opłaci". Jemu się podoba jak jest więc już teraz ma "zysk". Nie da się przełożyć swojego sposobu myślenia na inną osobę, to jest inny człowiek, na inne potrzeby niż Ty

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Karolina___86

Zastanawia mnie jedno, dlaczego facet inwesuje czas i pieniądze w relację, która nie jest dla niego na serio? Mogłam liczyć na każdą pomoc, czy to z autem czy z inną rzeczą która się zepsuła. Można by pomyśleć, że dla seksu, ale nie, bo ja mam większe libido niż on, zresztą ten seks od pewnego czasu też nie wychodzi, bo po prostu nie mam ochoty przez tą cała sytuację.
Mam wrażenie, że chce zjeść ciastko i mieć ciasto.
No ale co tu rozważać, skoro woli mnie stracić niż zamieszkać. To jest już odpowiedź dla mnie.

Skąd założenie, że to nie jest dla niego na serio?
Facet może cie naprawdę lubić, chcieć spędzać z tobą czas itp., ale to nie oznacza, że ma z automatu zaktualizować swoje życiowe cele tak, żeby były identyczne z twoimi. Równie dobrze o tobie można powiedzieć, że wolisz go stracić niż odpuścić wspólne mieszkanie. Tutaj nie istnieje żadna obiektywnie lepsza opcja i każdy ma rację mając oczekiwania takie jakie ma. Po prostu chcecie od życia różnych rzeczy.

[kennedy]

Napisane przez Karolina___86

Zastanawia mnie jedno, dlaczego facet inwesuje czas i pieniądze w relację, która nie jest dla niego na serio? Mogłam liczyć na każdą pomoc, czy to z autem czy z inną rzeczą która się zepsuła. Można by pomyśleć, że dla seksu, ale nie, bo ja mam większe libido niż on, zresztą ten seks od pewnego czasu też nie wychodzi, bo po prostu nie mam ochoty przez tą cała sytuację.
Mam wrażenie, że chce zjeść ciastko i mieć ciasto.
No ale co tu rozważać, skoro woli mnie stracić niż zamieszkać. To jest już odpowiedź dla mnie.

TY Tak na serio?
Ja wlasnie widze ze on NIC nie robi dla waszej relacji

[linaya]

Napisane przez Karolina___86

Zastanawia mnie jedno, dlaczego facet inwesuje czas i pieniądze w relację, która nie jest dla niego na serio?

Bo może.
I to o niczym nie świadczy.

[3388d7ee97c7e815d316e251017421d4101c5b6d_6223fea9c597d]

Napisane przez kennedy

TY Tak na serio?
Ja wlasnie widze ze on NIC nie robi dla waszej relacji

Autorko, rozejrzyj się wokół, i przemyśl ile kasy wydają ludzie na utrzymanie relacji , na której im zależy. Przeznaczają czasem setki tysięcy złotych by kupić nieruchomość i wspólnie zamieszkać z partnerem i ewentualnymi dziećmi. Nierzadko ostro tyrają w pracy by móc sobie na to pozwolić.
To co ty opisałaś podchodzi pod friends with benefits, i nic więcej.



Twój facet palcem nie kiwnął by móc spędzić z tobą więcej czasu niż się spędza ze zwykłymi znajomymi. Ty jeszcze cieszysz się z takich ochłapów jakimi cię obdarza . Fajnie , że raczy ci poświęcić wolne wieczory kiedy nie ma co robić i obdarowuje cię romantycznymi chwilami uniesienia w aucie. Zamiast iść na piwo i kebaba z kolegami albo oglądać TV to idzie z tobą na miasto - wowowow.

Nie jest ci wstyd mówić przed znajomymi jak cię ten facet traktuje? Koleżanka opowiada , że wspólnie urządzają sobie sypialnie, ty możesz się pochwalić, że partner kupił nową choinkę zapachową do auta, żeby uprzyjemnić wspólne chwile?
Przepraszam za szyderę, ale zacznij bardzie się szanować i wymagać więcej od życia. Temu facetowi charakteru nie zmienisz, zresztą postawiłaś ultimatum i on już wybrał - im szybciej zakończysz tę relację, tym lepiej. W następnej relacji od początku aspiruj do bycia czymś więcej niż koleżanką do seksu - jeśli raz się zgodzisz na taką rolę, to nie licz , że zmieni się to w coś więcej.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[golgie]

Tego typu spotkania mogą być fajne na studiach, ale nie w Waszym wieku.
Ja w ogóle nie widzę tych wspaniałych cech, które Cię przy nim trzymają, ale chyba musi jakieś mieć, skoro znosisz taką sytuację.