Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Pielęgnacja włosów i fryzury

Notka

Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-09-21, 10:31   #91
gramma
Zadomowienie
 
Avatar gramma
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 197
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Cytat:
Napisane przez froggie
O mamo!!
ale ceny płacicie za fryzjera
Ja za ścięcie płacilam 20zł
O mamo!!
Ja za ścięcie płaciłabym 12zł gdyby nie to, że fryzjerka jest moją dobrą znajomą i strzyże mnie gratis Ale w zakładzie u niej strzyżenie kosztuje 12zł a jeszcze nigdy nie byłam niezadowolona z tego co mi zrobiła na głowie Czy ktoś da mniej?
gramma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 13:21   #92
Bafi@Home
Zakorzenienie
 
Avatar Bafi@Home
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 7 206
GG do Bafi@Home
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Cytat:
Napisane przez ANKA20
Mi również mama zafundowała najgorszą fryzurę . Jak byłam mała, pewnego letniego dnia, gdy brat wrócił z kolonii i przyniósł wszy szybko okazało się, że przeszły też na mnie, miałam włosy do łopatek i mama chodziła po fryzjerach i pytała, który mógłby mnie obciąć, oczywiscie uprzedzała, że to dlatego, że mam wszy. Zgodę wyraził tylko fryzjer męski, a ja miałam łzy w oczach jak na mojej głowie pojawial się męski grzybek :/
Nie wybaczyłam tego mamie do dzisiaj

Ja podobnie jak ty przeszlam z ta sprawa traume jak moja mam walczac z moimi instekatmi - mialam wtedy 5 lat musiala mi sciac dlugie do pasa wlosy i jak walnela haslo u fryzjera "na pol mesko" prosze - jak ja siebie zobaczylam w lustrze to ryczec mi sie chcialo wygladalam jak chlopak w sukience buuu w doatku kiedys ubrana w spodnie i bluzke a ze to byly lata komunistycnze wiec i chlopcy i dziewczynki nie wyroznialy sie ubraniami pani sprzedawczyni w sklepie spozyczym mnie dobila jak zwrocila sie do mnie "co chciales" wiec ja wyrecytowalam "Ja CHCIALAM" naciskajac na slowa "CHCIALAM" - no nie to bylo ponizej pasa
Bafi@Home jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 13:44   #93
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Cytat:
Napisane przez gramma
O mamo!!
Ja za ścięcie płaciłabym 12zł gdyby nie to, że fryzjerka jest moją dobrą znajomą i strzyże mnie gratis Ale w zakładzie u niej strzyżenie kosztuje 12zł a jeszcze nigdy nie byłam niezadowolona z tego co mi zrobiła na głowie Czy ktoś da mniej?
Ja ostatnio za obcięcie (kilka miesięcy temu to było) zapłaciłam 60 zł Fryzjer owszem nie osiedlowy, ale nie z tych najdroższych... cholera jednak niezłe są
ceny w tej Warszawie...
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 14:26   #94
eklerka
Zakorzenienie
 
Avatar eklerka
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Ceny w dużym mieście w osiedlowym saloniku ok 30zł z myciem. Bliżej centrum nie wiem, bo fryzjerka się ze mną umówiła w niedzielę w domu i zapłaciłam jakieś niecałe 20zł. za ścięcie. Byłam w szoku, jak powiedziała, że gdybym przyniosła farbę, to zafarbowałaby mi za 10zł . Wiem dlaczego tak jest. Fryzjerka w zakładzie dostaje tylko pensje + napiwki (jakieś drobne, albo nic), a prywatnie cała kasa idzie dla niej. Mówię Wam pół roku próbowałam tą fryzjerkę odnaleźć, a jak mi się udało, to ścięła mnie za pół darmo. Przez tydzień chodziłam cała happy .

Oceniacie czasami fryzjerkę po tym, co ma na głowie? Ta u której byłam mówiła, że też musi się dopiero ściąć, ale w swoim zakładzie nie oddałaby się w niczyje ręce, bo widziała że ktoś potrafił pokazać zdjęcie z fryzurą i wyjść niezadowolony z inną. Dziwiła się, jak można nie zakumać ze zdjęcia i ściąć inaczej. Zostawiła mi włosy odrobinę dłuższe, niż chciałam i kazała ocenić, czy tyle, czy tniemy dalej. Strasznie lubię, jak fryzjerka słucha, co się do niej mówi.
eklerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 14:33   #95
Basia21
Rozeznanie
 
Avatar Basia21
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 527
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

ja dzis bylam u fryzjera noi oczywiscie moje najgorsze obawy sie spełnily chcialam podciac koncowki a stracilam przynajmniej 10 cm wlosow z polowy plecow mam teraz do ramion buuuu co za koszmar a chcialam zapuscic wlosy znowy tyle czekania az odrosna ................ a zaplacilam 12 zl
__________________
Basiulka
Basia21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 14:36   #96
eklerka
Zakorzenienie
 
Avatar eklerka
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Upss . Miałabyć najgorsza wizyta, a byla najlepsza Co do najgorszych, to jakies 4 miesiace temu fryzjerka pocieniowała mi włosy na starą babę, albo kiedyś krótkie włosy miałam nierówno obcięte i było strasznie widać. Wróciłam tego samego dnia i kazałam sobie wyrównać. Niechby tylko chcieli za to kasę
eklerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 16:02   #97
windykatorka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 153
GG do windykatorka
Post Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

ja co prawda nie mam jeszcze tak wielu doświadczeń z fryzjerami,ale raz zdarzyło mi się cos takiego zamiast wypiórkowanej,lekkiej ,trochę roztrzepanej fryzurki(tak jak sobie zażyczyłam),wyszłam z tzw. "bombką" żenada
windykatorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-09-21, 17:15   #98
Sylwiasta
Zadomowienie
 
Avatar Sylwiasta
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 1 555
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Jednym slowem, szkola asertywnosci, te wizyty u fryzjera!
To ja dla odmiany polece swoich fryzjerow (raz rewelacyjnie raz troche gorzej ale zadnej z opisywanych przez Was przygod! Trwalej nie robie, nie farbuje ani nie pasemkuje. Wlosy mam cienkie i falujace, dlugie gora do ramion, zwykle fryzura typu "bob" czasem z grzywka na prosoto a czasem ukosnie. czasa,i scinam sie na krotko - patrz Kirsten Dunst sprzed dwoch lat)
- scinanie na krotko: Dominik z salonu na Dobrego Pasterza. Podaje telefon do salonu 412.78.94, jezdze do niego z drugiego konca Krakowa. Jesli bedziecie zadowolone, istnieje tez opcja "fryzjer party" dla stalych klientek. Nie dawalabym mu podcinania koncowek, bo on lubi krotko przystrzyc. Ale strzyze swietnie, tyl fryzury trzyma mi sie juz prawie trzeci miesiac! Uwaga, strzyzenie jest tanie ale salon dolicza kazda usluge dodatkowo, wiec osobno sie placi za mycie (nieobowiazkowe), odzywke, ukladanie, etc.
- wlosy troche dluzsze,scinanie, podcinanie: pani Bozenka z JLD, trudno powiedziec gdzie ja teraz mozna znalezc po wakacjach (dopiero sie wybieram) bo polityka kadrowa firmy zaklada przerzucanie fryzjerow rotacyjnie po 3 krakowskich salonach. Najlepiej zadzwonic na Szewska (centrala) 421.73.61 i spytac, gdzie ona teraz jest. Pani Bozenka ocinala juz mojego chlopca, moja mame (ktora jest nieslychanie wybredna a tym razem byla zadowolona i wracala juz dwa razy) i od dwoch lat prawie na stale mnie.
W dodatku teraz zmienili sobie maszynki na cichsze!
Czasem zanosze jej zdjecie, dyskutujemy czy sie tak da czy nie, jest cichutka ,niegadatliwa, konkretna i mozna sie przy niej zrelaksowac i rozluznic czujnosc W tym morzu partactwa, te dwojke polecam serdecznie!
Sylwiasta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 18:37   #99
Kasiulka22
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiulka22
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
Smile Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Wybrałam się do fryzjerki polecanej przez wiele znanych mi osób. Mama zainwestowala w moją fryzurę. Umówiłam się na wizytę w salonie i z radością czekałam na wyznaczony termin. Nie chciałam skomplikowanej fryzury. Interesowały mnie włosy obcięte "za ucho" i lekko pocieniowane. Wyszłam bez grzywki (którą wcześniej miałam i chciałam mieć nadal co powiedziałam Pani fryzjerce) z koszmarnie krótkimi włosami z tyłu i po bokach głowy, natomiast część włosów (długie) zakrywały mi jedno oko. Wyglądałam jak pirat, albo modelka mająca pokazać się na wybiegu jeden jedyny raz prezentując suknię szalonego kreatora. Moja koleżanka, która czekała na mnie, czytając gazety zdębiała i stanęła niczym słup soli gdy mnie zobaczyła. Ja płakałam strasznie długo po tej wizycie, sama coś z włosami modziłam, układałam odstające pasma, aż odrosły. Nie chciałam wychodzić z domu i przysięgałam, że nigdy nie pójdę więcej do żadnej fryzjerki. Żal mi było także, ciężkich pieniędzy, które dała mi moja mama. Teraz mogę się uśmiechnąć na wspomnienie tej wizyty i swojego wyglądu wtedy, ale nigdy tego nie zapomnę, a tej fryzjerce nie życzę zbyt dobrze do dziś...
Kasiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 20:45   #100
Myszette
Raczkowanie
 
Avatar Myszette
 
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 183
Unhappy Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Miejsce akcji Warszawski Hest
Czas koniec sierpnia zeszłego roku, ostatnie, jak sie później okazało upalne dni.
Naszła mnie strasznie, żeby się obciąć, w fryzjerka, która mnie zwykle podcinała byłą zajęta, w jednym salonie pani chciał mnie tylko ścieniować, ale ja była w nastroju radykalnym. Chciałam włosy, które były za łopatki skrócić do brody.
Fryzjerka w Heście była bardziej otwarta na moje pomysły, oglądałyśmy razem katalogii z fryzurami. Wybrałyśmy jedną i zaczęło się.
Cięła i cięła, bałam się czy nie za krótko, ale jej zaufałam, jakoś to był, gdy nagle ona złapała za takie wystrzępiane nożyczki i zrobiła trach, trach, trach, obcinając mi włosy na chłopaka. Zatkało mnie Fryzjerka przy pomocy mazidła wymodelował mi jeszcze na głowie hełm niemiecki z czasów drugiej wojny światowej i zakończyła działalność. Skamieniałam, a potem zapłaciłam i wyszłam. Szybko pobiegłam do KFC i wsadziłam głowę pod kran. Hełm udało mi się zdemontować, ale wyglądałam jak chłopak. Zadzwoniłam po przyjaciółki i pojechałam do niej płakać.

Minął ponad rok, a ja ciągle nie mam normalnej fryzury - te wystrzępiane włosy odrastają nierówno
__________________
Żyjemy tak jak śnimy – samotnie
"Jądro ciemności" Joseph Conrad
Myszette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-21, 22:54   #101
benito_mruffkolini
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

ja od kiedy mam jakieś swoje pieniądze (12 rok życia??) bez żalu opuściłam osiedlowe saloniki na rzecz dużych profesjonalnych (?!?) salonów... ze skutkiem różnym muszę przyznać generalnie uwielbiam chodzić do fryzjera bo kocham się zmieniać, tudzież wyznaję zasadę, że "włosy nie ręka, odrosną" , ale jestem na takim etapie, że zawsze jak idę się obciąć to wrzucam do torebki jakiś kaszkiecik

mam drutowate sztywne rozwichrzone włosy a przeciętny fryzjer choćby nie wiem gdzie i jak szkolony (i za jaką cenę) przez "ułożenie" włosów rozumie szarpanie tych moich drutów wielką szczotą (porównanie do szczotki klozetowej jak najbardziej na miejscu ) co zawsze kończy się wielką bułą na mojej głowie

nie rozumiem też dlaczego jak proszę o mocne wycieniowanie włosów, bo bez tego mam wiadro na głowie, to oni troche wystrzępią mi końcóweczki i zadowoleni... ostatnio na szczęście do szkoleń dodano chyba pojęcie "cieniowanie na całej długości" to wyglądam już trochę jak człowiek

ale nic nie przebije tego, o czym opowiedziała mi ostatnio młoda fryzjerka z JLD (nb. bardzo w porządku, idealnie obcięła i ułożyła mi włosy, pierwszy raz nie biegłam pod kran...): naturalna ciemna blondynka zapuszczająca włosy trafiła na jakimś szkoleniu w ręce "mistrza - stylisty", który skrócił jej włosy do ucha, przefarbował na czarno, a z tyłu pozostawił kilka kosmyków przefarbowanych na platynę taki ciemny hełm z białymi smętnie zwisającymi kikutami...

po czymś takim nie dziwiłam się specjalnie, gdy co 5 minut pytała, czy przypadkiem nie obcina mnie za krótko i 15 minut omawiała ze mną kształt grzywki na koniec doradziła mi idealny odcień brązu pasujący do mojej karnacji i zapytała czym pielęgnuję włosy, bo takie mięciutkie

aż normanie wróciła mi wiara we fryzjerów...
benito_mruffkolini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-22, 07:24   #102
gramma
Zadomowienie
 
Avatar gramma
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 197
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Benito, bo to chodzi glownie o ksztalcenie fryzjerow. Teoretycznie dobry fryzjer (czyli taki z tytulem co najmniej czeladnika) "wychodzi" po szkole zawodowej - tam masz 3 dni w tygodniu praktyki w zakladzie fryzjerskim, 2 dni nauki. Do tego po kazdej klasie jest egzamin praktyczny - na pocztaku jakies pierscionki czy fale, pozniej strzyzenie, a na koncu juz cale fryzury (ja bylam modelka do fryzury wieczorowej ). Ostatnio zaroilo sie od fryzjerek po wszelkiej masci kursach, ktore krzycza z plakatow, ze zostaniesz fryzjerka w miesiac czy rok. Wystarczy porownac - rok nauki + praktyki a 3 lata nauki + praktyki to jak dla mnie zasadnicza roznica Sklamalabym jednak mowiac, ze wszystkie fryzjerki po szkole znaja sie na tym co robia. Na wlasne oczy widzialam podczas egzaminu, ze jedna z przyszlych fryzjerek gdy tylko komisja wyszla z sali, wyreczala sie swoja instruktorka (instruktorki moga, ale nie musza byc przy egzaminie swoich uczennic). Nikomu nie zycze do niej trafic. Ja mam to szczescie, ze "moja" fryzjerka zdala celujaco i wiem, ze ta ocena nie jest za ladne oczy. Reasumujac, przy wizycie u fryzjera warto zwrocic tez uwage na jego kwalifikacje (szkola/kurs, dodatkowe kursy i szkolenia - czesto mozna zobaczyc na dyplomach rozwieszonych na scianach zakladow ). Wtedy jest mniejsze prawdopodobienstwo pomylki na glowie Aha, i w zadnym wypadku nie sugerowac sie cennikiem zakladowym. Jednego dnia 3 rozne kobiety przyszly do mojej znajomej, bo ostrzygly sie w drogim zakladzie i mialy schody, ktore nawet slepy by zauwazyl
gramma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-22, 09:48   #103
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Cytat:
Napisane przez agnieszka_g
Miałyście kiedyś taki moment że po opuszczeniu fryzjera byłyscie złe albo chciało wam się ryczec z wyników dzieła???
nie tylko chciało , ale i się beczało poszłam podciąć końcówki, a wróciłam do domu z włosami krótszymi o 40 cm podobno miałam zniszczone włosy (hahaha, dobry żart). fryzjerka, mimo że prosiłam aby ścięła jak najmniej, bez żadnego pytania o zgodę ucięła mi ok 40 cm kiedy zobaczyłam ile moich włosów spadło na podłogę zrobiło mi się słabo... po powrocie do domu beczałam dwa dni. z moich pięknych włosów do pasa zostały włosy do ramion na szczęscie teraz już się z tym pogodziłam
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-22, 10:40   #104
Bafi@Home
Zakorzenienie
 
Avatar Bafi@Home
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 7 206
GG do Bafi@Home
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa
nie tylko chciało , ale i się beczało poszłam podciąć końcówki, a wróciłam do domu z włosami krótszymi o 40 cm podobno miałam zniszczone włosy (hahaha, dobry żart). fryzjerka, mimo że prosiłam aby ścięła jak najmniej, bez żadnego pytania o zgodę ucięła mi ok 40 cm kiedy zobaczyłam ile moich włosów spadło na podłogę zrobiło mi się słabo... po powrocie do domu beczałam dwa dni. z moich pięknych włosów do pasa zostały włosy do ramion na szczęscie teraz już się z tym pogodziłam
Wiecie co to jest koszmar ... nie rozumiem jednej rzeczy dlaczego fryzjerka ... jak sie jej mowi "A" to ona robi "B", w koncu to my jestesmy posiadaczkami swoich i wlosow i kazda dobrze z nas wie jakie ma wlosy, gdybys chciala sciac do ramion to bys jej powiedziala smutne to, ze fryzjerki nie chca sluchac tego co ma do powiedzenia klient. Pamietam ze ja mialam podobna sytuacje: gdzies w czwartej klasie podstawowki sprzeciwilam sie mamie, odnosnie scinania mnie na chlopca i zaczelam zapuszczac wlosy. Bylam szczesliwa, ze mi juz odrosly mniej wiecej do szyji, i stwierdzialam ze pojde je troche zrownac. Zrownanie wygladalo tak, ze mnie malpa obciela dokoladnie tak samo, jak zawsze scinala nas matka na chlopca, tak sie wkurzylam jak wyszlam, ze powiedzialam sobie "nigdy wiecej". 18 lat pozniej stwierdzilam ze znudzily mi sie moje dlugie prawie do tylka wlosy ... geste, ciezkie strasznie klapniete na czubku glowy, ze stwierdzilam ze je zetne, bylam niezle wystraszona, ale fryzjerka po prostu wyczarowala taka fryzure, ze bylam baaaardzo zadowolona a ile komplementow zebralam od mojego TZ i osob w pracy Zalaczam zdjecie po scieciu (ha i wiecie co zauwazylam ze wlosy mi dosc szybko rosna) bo kilka miesiecy pozniej od sciecia wlosy juz mialam tej dlugosci co widac na moim avatarku
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg dddd.jpg (100,7 KB, 257 załadowań)
Bafi@Home jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-22, 10:44   #105
Jagodda
Raczkowanie
 
Avatar Jagodda
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Dołączam do Grona Pokrzywdzonych Najgorsze dwie wpadki: miałam 15lat i reprezentowałam szkołę w finale ogólnopolskiego turnieju wiedzy przeciwpożarowej Więc na dzień przed wyjazdem poszłam do mamy znajomej,fryzjerki Miała mi ładnie podciąć włoski...miała.To co mi zrobiła przekroczyło moje najgorsze wyobrażeniaGrzywka długości z 2 cm,szkoda że skanera nie mam bo wkleiłabym wam fotkę...Ile wypłakałam to moje,horror!Druga wpadka: wyjeżdżałam na pierwsze wakacje z moim TZ,no i oczywiście powstał problem:jak ja będę wyglądać?Więc wpadłam na "genialny" pomysł:zrobię sobie trwałą!No i trafiłam w ręce szalonej "babci-fryzjerki",heheEfekt był powalający-dosłownie!Najbardziej jednak zwaliło mnie z nóg gdy machnęła nożyczkami i ze słowami "a zrobimy coś innego" upitoliła mi włoski i zrobiła króciutką grzywkę...A ja jej wcale nie chciałam...Teraz myślę że próbowała coś uratować żeby nie wyglądało to tak tragicznie.Nie udało jej się.I to moje najgorsze 2 wspomnienia..Uff..
Jagodda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-02, 10:40   #106
bluegirl
Zakorzenienie
 
Avatar bluegirl
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Busko Zdrój
Wiadomości: 16 797
GG do bluegirl Send a message via Skype™ to bluegirl
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

ja miałam taki jeden przypadek
i jż wiecej do tej fryzjerki nie pójdę
w dniu wesela kuzyna postanowiłam podciąć włosy i odświeżyć fryzurę pocieniować, a miałam wtedy zapuszczone włosy dość długie, a wyszłam z włosami króciutkimi, pocieniowanymi od czubka głowy, jak bąbka wyglądałam.
jedna kulka, burza włosów, siano istne i nic nie dało sie z tym zrobić, wesele kiepskie było bo miałam wrażenie że wszyscy sie na mnie patrzą i tak to jest powiedzieć fryzjerce że chce sie troche podciąć włosy
do dzis się z nimi męcze bo jeszcze najkrótsze włosy sie odznaczaja i nie mogę ich wyrównać
__________________
Świat w moich oczach nie mieni się tysiącem barw, ale za to pięknie pachnie.

http://bluegirl-ewa.blogspot.com/
bluegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-14, 09:14   #107
anetkas
Raczkowanie
 
Avatar anetkas
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 409
GG do anetkas
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

To prawda, fryzjerzy potrafią być okrutni. Na moim osiedlu (skąd inąd nie dużym) są ich aż cztery salony. Wybór spory, ale jakość żadna . Raz poszłam do pani Agnieszki. Miałam wtedy włosy do łopatek, mniej więcej, z grzywką. I do tej pory nie wiem co mnie podkusilo, żeby je obciąć na krótko. Niestety nie miałam konkretnego pomysłu na fruzyrkę, pomyślałam, że w takim salonie taka fajna pani dobrze mi doradzi. Doradziła, a jakże. Wyglądałam beznadziejnie, w ogóle tego nie dało się ułożyć, każdy włos żył własnym życiem KOSZMAR . Na dodatek to było przed długim weekendem i nawet nie miałam możliwości iść do innego poprawić. Poszłam dopiero po czterach dniach i musiałam się obciąć zupełnie na chłopczyka. Przez jakieś dwa lata miałam krótkie włoski, bo nie mogłam ich zapuścić. Zawsze byłam tak beznadziejnie obcięte, że jak odrastały, to nic nie można było z nimi zrobić. Dopiero jakiś rok temu trafiłam na panią Dorotkę . I ta ma rękę cudowną do włosków . Zakład jest taki nijaki, żadnych przepychów, to nawet nie jest salon, tylko zwykły stary zakład. Pani Dorotka tez nie wygląda na super fryzjęrkę, ale potrafi czynić cuda . Ja jestem nią zachwycona, chociaż ostatnio nie najlepiej jej wyszło, ale to tylko zbyt krótka grzywka, która szybko odrosła. Chodzę do niej i ja, i moje koleżanki z pracy i moja córka. Z córką tez raz poszłam (oczywiście z lenistwa) do innego salonu (tez na moim osiedlu) i też płakać się chciało widząc efekty pracy doświadczonej fryzjerki . Płakać już mi się chciało, jak widziałam jak ją ścina. Nie wiedziałam, czy nie porwać jej z fotela i UCIEKAĆ !!! Już nigdy nie pójde do innego fryzjera. NIGDY !!!
anetkas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-24, 21:23   #108
sayal8
Raczkowanie
 
Avatar sayal8
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Brodnica
Wiadomości: 88
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Ja place 5 zl i jest super.Jak placilam duze sumy to mnie tak obciely za kazdym razem ,ze plakalam
sayal8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-25, 17:52   #109
allen15
Rozeznanie
 
Avatar allen15
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: z zachodu Polski :)
Wiadomości: 587
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Ja pamiętam przed wakacjami bylam u fryzjera, niestety ta wizyta nie byla zbyt udana. Powiedzialam fryzjerce, aby mi podciela wlosy tak do ramion. Poszlam tam z kolezanką, ona na mnie czekala i gdy bylam w salonie fryzjerskim i siedzialam przed lustrem, widzialam w oddali moja kolezankę, co siedziala i przygladala sie tej "fryzjerskiej robocie" Nagle patrzę, a ona patrzy taka przerazona, wybałuszyła oczy i pamietam tylko jej gest ręki, pokazujacy, ile ta fryzjerka sciela mi wlosow Dla mnie to byl szok, wyszlam od fryzera i chcialo mi sie ryczec. I w ogole fryzjerka podwinela jakos mi te wlosy i wygladałam jak jakis grzyb Masakra, nie zapomnę tego nigdy Na szczescie wlosy mi juz sporo odrosly, a teraz gdy ide do fryzjera analizuję na detale, jaką fryzurę chcę miec, mowię fryzjerce wszystko dokładnie I przede wszystkim chodzę do innej fryzjerki Ale teraz chcę zapuscic wlosy, a do fryzjera chodzę tylko, aby podciac grzywkę
allen15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-25, 18:17   #110
sweet18
Raczkowanie
 
Avatar sweet18
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 210
GG do sweet18
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

O Boze..pamietam ta wizyte jakby byla wczoraj..To bylo jak mialam 13 lat.. Mialam dosc dlugie krecone wlosy i chcialam zeby mi je wycieniowala i LEKKO skrocila.. Chyba sie domyslacie co sie stalo-zamiast LEKKO skrocic to tak mi je ciachnela ze po rozczesaniu mialam je do uszu (a tak jak wczesniej napisalam mialam krecone loczki).. Przez nastepne 2 miesiace wygladalam jak jakis pudel..Pamietam ze przyszlam cala zaplakana do domu i niechcialam wogole chodzic do szkoly..Pozniej mialam wielki uraz do fryzjerow-naszczescie juz mi to przeszlo
sweet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-25, 20:15   #111
assays
Przyczajenie
 
Avatar assays
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 8
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Najgorszy znany mi przypadek fryzjerskiego partactwa przydarzył się mężowi mojej przyjaciółki. Ślub i wesele mieli zaplanowane szykownie, goście z zagranicy, przyjęcie weselne na promie, więc i narzeczeni szykowali się rzetelnie. Przyszły pan młody wynalazł sobie fryzurę, na której wykonanie specjalnie zapuszczał przez kilka miesięcy włosy. Dwa dni przed ślubem udał się ze zdjęciem owej fryzury do renomowanego salonu na wcześniej umówione strzyżenie. Efekt pracy pani fryzjerki (po szkoleniach w Paryżu, jak głosiły dyplomy na ścianie) przerósł wszelkie oczekiwania. Otóż pan młody wyglądał po strzyżeniu jak dorodny ANANAS!!! Całe starannie zapuszczne włosy zostały ogolone za wyjątkiem jednej kępki na czubku głowy. Na jego uwagę, że nie tego oczekiwał usłyszał, że fryzura jest OK tylko on ma wyjątkowo niekształtną głowę! Aby zaradzić nieszczęściu przyszły teść dociął resztkę włosów z czubka głowy i zabronił mu się golić do wesela - dało to z lekka niedbały i nonszalancki styl, na całe szczęście wyszło to doskonale. Nie muszę chyba dodawać, że uwaga fryzjerki o niekształtnej głowie była bzdurą.
assays jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-25, 20:25   #112
Hiacynta
Raczkowanie
 
Avatar Hiacynta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: już sama nie wiem skąd ;)
Wiadomości: 429
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

jejku... ja też miałam przeżycie SZOK poszłam do zachwalanej pani aby mi zrobiła pazurki po bokach i wycieniowała włosy na całej długości oraz aby coś fajnego zrobiła z moją grzywką.
I co?? I ta pani obcieła mi bez mojej wiedzy moje włosy które sięgały za pas, trochę za ramiona na prosto i zagęścila grzywke na dodatek grzywka byla krzywo obcięta.
Straszne cały tydzień płakałam i odchorowałam tą wizyte
__________________
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Hiacynta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-26, 00:57   #113
angella_80
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 51
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Zachciało mi się kiedyś jasnych pasemek na moich ciemnobrązowych wlosach. Poszłam do osiedlowej "salonu". Na dzień dobry okazało się że fyzjerka przeniosła się do jakiejś malej kanciapy. Wewnętrzyny głos kazał mi uciekać ale desparacja blon pasemek zwyciężyła. No i zaczęło się. Pani nakładała rozjaśniacz jakoś tak nieudolnie że to tu chlapnęło to tam... Kazała mi pilonwać czasu, jak ten minął mówie że to już ale ona akurat była zajęta rozmową z koleżanką i kazała jaszcze poczekać. W końcu zmyła mi głowe i się załamałam. Moje pasemka były zupełnie przezroczyste, nierówno pofarbowane z jakimiś plamami. Zrobiłam awanturę. Pani chciała poprawiać ale uciekłam. Poszłam do innego salonu żeby ratować sytuację. Panie fryzjerki się załamały, pofarbowały mi na nowo całą głowę ale i tak nie dało się ukryć do końca tego co się stało. A potem w pracy miałam ksywę "borsuk".
angella_80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-27, 17:28   #114
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Cytat:
Napisane przez agnieszka_g
Ostatnio byłam u fryzjera i obok mnie fryzjerka próbowała doprowadzić do stanu urzywalności włosy jakiejs dziewczyny którą załatwił poprzedni fryzjer. Miałyście kiedyś taki moment że po opuszczeniu fryzjera byłyscie złe albo chciało wam się ryczec z wyników dzieła???
Raz fryzjerka pomylila haslo "prosze sciąć 1, 2 cm koncowek" z haslem "na łyso, proszę". I tak zmarnowala mi wiele miesiecy zapuszczania wlosow. Sciela prawie 10 cm

Jak pierwszy raz farbowalam wlosy na blond, to stwierdzilam, ze pierwszy raz lepiej isc do profesjonalisty. Po zmyciu farby i wysuszeniu ujrzalam na mojej glowce uroczy pomaranczoworyży kolorek. Fryzjerka zarzekala sie ze po tygodniu, dwoch kolor sie ustabilizuje do blondu i na szczescie miala racje, ale ile ja sie na denerwowalam do tego czasu to moje
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-27, 17:58   #115
joker
Raczkowanie
 
Avatar joker
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Piekoszów/ Lublin
Wiadomości: 173
GG do joker
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Ehhh
Ja pamietam wizyte u fryzjera ,ktorej celem byla krotka, potrzepiona fryzurka, a skonczylo sie fryzem na 'diskopolowca' czyli z przodu krocej, z tylu podgolone z kilkoma pozostawionymi pasemkami wlosow nad karkiem Mialam zaszalec w wakacje , no i efekt byl, ale nie taki jak oczekiwalam :P A ze bylam mala i grzeczna wiec sie nie klocilam z pania fryzjerka
W domu wlasnymi nozyczkami staralam sie doprowadzic sie do porzadku ale efekt byl mizerny ;p Na cale szczescie wlosy dosc szybko mi odrosly ale co sie wyplakalam to moje
joker jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-27, 18:10   #116
Satine_18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 183
GG do Satine_18
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

del

Edytowane przez Satine_18
Czas edycji: 2007-08-01 o 17:42
Satine_18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-17, 14:19   #117
sportsmenka86
Wtajemniczenie
 
Avatar sportsmenka86
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Tydzień temu byłam u fryzjera. Koszmar, bo zapłaciłam za baleyage 2 kolorów na długie włosy 140zł A z efektu nie jestem zadowolona
__________________

Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może.




Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu.



sportsmenka86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-17, 14:30   #118
Neni1984
Zakorzenienie
 
Avatar Neni1984
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 8 698
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Najgorsza wizyta? Weszłam z włosami kręconymi po pas, a wyszłam z włosami do ramion ... A prosiłam o delikatne wycieniowanie Ryczałam 3 godziny. Od tej pory podcinam włosy sama, a farbuje mnie TŻ
Neni1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-17, 15:18   #119
Ag_nes
Wtajemniczenie
 
Avatar Ag_nes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 2 474
GG do Ag_nes
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

A mi fryzjer walnął taka grzywke ze unikalam lusterka przez kilka miesiecy grrr miala byc delikatna i wycieniowana, a konczyla sie 2 cm przed brwiami bleee
Ag_nes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-17, 22:23   #120
ewa.nea
Zakorzenienie
 
Avatar ewa.nea
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 502
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera

Zaznaczam, że nie śmieję się z Waszych przeżyć, tylko sposobu, w jaki je opisujecie
Pewnego dnia postanowilam zrobić balejaż (pierwszy). Koleżanka zaprowadziła mnie do fryzjerki, u której miała robiony balejaż (bardzo ładny). Powiedziałam, że chcę taki w naturalnych kolorach, pasujących do mojego naturalnego (wcześniej nigdy nie farbowałam) - miałam na myśli jakiś blonnd i jasny brąz. Pani oczywiście przytaknęła i zaczęła mieszać farby. Pytam - co to za kolory? a ona, że mam się nie martwić, że wyjdzie ładnie. Hmmmm... Po umyciu głowy i zdjęciu ręcznika zobaczyłam na moich blond włosach BORDOWE pasemka Zapewniała mnie, że to mi pasuje i niby takie modne. Na szczęście nie bałam się wyrazić swojej krytyki i żądać poprawienia koloru na brąz. Powiedziałam, że chciałam co innego i w takim stanie nie wyjdę na ulicę. Bez marudzenia naprawiła swój błąd i mimo wszystko efekt końcowy był w porządku. Ale już oczywiście tam nie wróciłam.
__________________
W zamęcie myśli
upadam na samo dno
serca...
ewa.nea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-11-25 15:14:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:38.