2007-07-01, 13:53 | #91 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Chciałabym ci pomóc ale każda moja kobitę karmiłam max 4 mies
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
2007-07-01, 15:42 | #92 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Myszko, dopiero teraz sobie uświadomiłam, jak fajnie nazwałaś swoje córeczki - imiona tak podobnie brzmiące, a zarazem zupełnie różne My chcemy do Marianki mieć Wojtusia, a jak będzie panienka to nie mam pojęcia - mąż rzucił "Rozalka" |
2007-07-01, 18:12 | #93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Dot.: szukam mamuś spodziewających się obecnie drugiego dzieciątka "rok po roku"...
Watko, gratulacje
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2007-07-01, 18:38 | #94 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: szukam mamuś spodziewających się obecnie drugiego dzieciątka "rok po roku"...
Buniu, serdeczne dzięki...
Ukłony dla Pana Jędrzeja |
2007-07-02, 21:20 | #95 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
To, że zmienia smak - być może za sprawą zmiany diety karmiącej mamy - ja karmiłam, tzn. mój synek sięgał po cyca do 4 roku życia , oczywiscie w miarę upływu czasu coraz rzadziej i rzadziej, aż zupełnie nie miał takiej potrzeby....., ale gdyby Mu "nie szło" nie dopominałby się....
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
2007-07-02, 21:38 | #96 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Ale, Iwonko, chodzi o to, czy w międzyczasie byłaś w ciąży???
Pomyślałam że z tą zmianą smaku miałoby chodzić o to, że organizm się przestawia na siarę dla noworodka |
2007-07-03, 09:27 | #97 | |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
U mnie bardzo też zmniejszyła się laktacja ale córka ssała do końca, może ze 3 dni przed porodem nie bardzo chciała i tak ze 2 po ale teraz znowu ssie równo I niech mi ktoś powie, że 1,5 rocznemu dziecku mleko matki nie jest potrzebne. Od 1 r.ż do 1,5 roku urosła 4 cm bo miałam śladowe ilości mleka a jak mleko znowu popłynęło to w 1, miesiąca 6 cm |
|
2007-07-03, 18:30 | #98 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Tak, kiedy Kacper miał 2 lata i 8 m-cy.... urodziłam córeczkę, ale i dietę zmieniałam w międzyczasie, bo nie wszystko mogłam jeść....
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
2007-07-03, 22:01 | #99 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Wspaniale, bardzo wam dziękuję!
A więc już dwie mamy karmiły swoje pociechy będąc w ciąży! Iwonko, czyli "dietetyczny" smak mleczka nie był dla twojego synka powodem do zrezygnowania z ulubionego cycusia! Rzabbo, intryguje mnie jak twój lekarz reagował na takie wyniki starszej córeczki??? Czy miałaś pełne błogosławieństwo i pediatry i ginekologa dla kontynuowania karmienia? Moja "hamerykańska" książka (Sears) mówi tak właśnie, że pomijając przypadek nadreaktywnej macicy, jedynie potrzeby matki i dziecka mają decydować o kontynuacji karmienia piersią. A nasi lekarze-rutyniarze reagują jak automat: ciąża = odstawienie od piersi Ja się chyba po prostu nie posłucham i tyle. Ginekolożka (która mnie jeszcze nie zna) jest przesadnie ostrożna, a pediatrze tak naprawdę... jest to obojętne dopóki nie przyjdzie do niej dziecko wygłodzone albo zmaltretowane. Wszystkie dzieci jakoś jedzą i żyją Za miesiąc mam wprowadzić jakiś nabiał Mariance i nie zacznę jej teraz podawać mieszanki olejów i lecytyny sojowej w proszku, dla świętego spokoju |
2007-07-03, 23:38 | #100 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Tak naprawdę najważniejsze jest, czy Ty i Twoje dziecko macie potrzebę karmienia piersią....nic innego się nie liczy. Dziecko samo zadecyduje, czy będzie chciało 'cycunia", a drugiemu maleństwu napewno to nie zaszkodzi....
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
2007-07-04, 17:07 | #101 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Taką samą odpowiedź znajduję w "Dziecku" które teraz wertuję. Chyba bardziej wierzę pismu z ambicjami niż przypadkowej doktorce.
Iwonko, bardzo ci dziękuję za wsparcie |
2007-07-09, 11:34 | #102 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
watka. Ja karmiłam mojego syna 17 m, byłam wtedy w 6 miesiącu ciąży. Nikodem sam odstawił pierś...widocznie nie smakowało już mu mleko... |
|
2007-07-09, 11:44 | #103 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Jeżeli czytają to jeszcze Meme i CZarina,
to kobiety mogłybyście ( jak oczywiście znajdziecie chwile) podzielić się doświadczeniami....U mnie różnica między pociechami będzie rok i dziewięć miesięcy... strasznie się martwię czy dam radę z takimi małymi szkrabami jednocześnie, czy Nikoś nie będzie zazdrosny o siostrę i jak dam rade podzielić uczucia, żeby nikomu nie nic zabrakło. Podzielcie się jeszcze przeżyciami z DRUGIEGO porodu.... czy był podobny do tego pierwszego? |
2007-07-09, 18:25 | #104 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
Może chociaż TY napiszesz później jakieś słówko jak ci idzie... Ciekawa jestem, co sobie przygotowałaś na przyjęcie drugiego maleństwa. Życzę ci cierpliwości oraz szybkiego dojazdu do super-szybkiego i bezbolesnego porodu! |
|
2007-07-09, 23:39 | #105 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Watko na szczęście jestem w Anglii nie w Polsce. Mimo, że na początku drugiej ciąży miałam krwawienia, to nikt nie powiedział mi, ze nie mogę karmić dalej piersią a pytałam. U mnie sytuacja jest taka, ze Helena ma alergie na mleko krowie (ostatnio wyskrobała coś z miseczki po lodach i znowu cała wysypana) więc mam wybór - albo karmić piersią albo podawać jakieś wynalazki. Wolę karmić bo i tak karmię młodszą.
A co do reakcji, to lekarz tutaj mało reaguje, bardziej Health visitor, a ta potwierdziła moje obserwacje. Lekarka kazała obserwowac Helenę i ważyć regularnie w związku z alergią i jeśli będzie coś niepokojącego, wtedy wyśle ją na badania. |
2007-07-10, 07:48 | #106 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
Z podziałem uczuć też nie było problemu. Gdzięś kiedyś poczytałam że żeby starsze dziecko nie czuło sie mniej kochane to trzeba też dla niego mieć taki moment w dniu. I to tak tylko dla niego. Więc jak TZ przychodził z pracy a trzeba było cos przy malutkiej zrobić to sie nia zajmował a ja z Kamilką bawiłam się no klockami. Na pewno nie będziesz też miała problemu z podziałem uczuć A co do porodu to ten drugi był kompletnie inny. Pierwszy trwał 2,5 godz i trochę sie pomęczyłam jednak, a drugi trwał 10 min, miałam tylko jedno parcie i to takie jakby go wogóle nie było. Wody mi odeszły razem z główką . Na dobrą sprawę to moja położna prosiła mnie, że gdybym planowała 3 dziecko to mam już na wszelki wypadek wyjechać do szpitala jak poczuję cokolwiek (nawet zgagę) bo juz teraz za drugim razem o mało co bym nie zdąrzyła. A ja tylko porównywałam wszystko do pierwszego porodu. Bóle miałam słabe więc skąd mogłam wiedzieć że miałam na 6 rozwarcie
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
2007-07-10, 10:31 | #107 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Maud u mnie jest różnica 18 mcy
dziewczyny bardzo sie kochają starsza (w tym m-cu skończy 2 latka) przytula, całuje młodszą (za 8 dni skończy pół roczku), przynosi jej zabawki, próbuje uspokajać kiedy płacze. Przygotowywałam ją już jak byłam w ciaży, wiedziała, że w brzuszku jest "bejbi" że niedługo wyjdzie z brzuszka, będzie spało w łóżeczku itp. więc pojawienie sie MIśki przyjęla bardzo dobrze. Na początku była zazdrosna nie o mnie lecz o "bejbi" chciała karmić, przewijać, kąpać i ubierać A porody? Pierwszy 26 h, godzina parcia, wody odezły razem z Heleną drugi niecałe 2 h, zaczeło sie od odejścia wód, 3 skurcze parte, w ciagu pierszego położne mnie rozbierały, w trakcie drugiego podłączały kroplówkę (musiałam mieć podany antybiotyk) przy trzecim urodziłam Miśkę za jednym zamachem a to moje skarby |
2007-07-10, 12:45 | #108 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
No i Rzabba też karmi dwójkę swoich pociech. Życzę Ci powodzenia. Ja się przyznam, że się ucieszyłam jak Nikoś sam odstawił cycucha. Nie musiałam go odzwyczajać.... trochę to samolubne, ale jakiś miałam lęk przed karmieniem później dwójki. Szczególnie, że jak Nikodem był maluśki to praktycznie "wisiał" na cycu. Teraz trochę odetchnęłam i JAK JUŻ URODZĘ to mam zamiar karmić córę też mniej więcej z 1,5 roku. |
|
2007-07-10, 13:06 | #109 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Rzabba i Myszka dzięki za wsparcie.
To jest bardzo budujące wiedzieć, że ktoś ma podobną do Ciebie sytuację i DAJE radę. Mam nadzieję, że Niko też nie będzie bardzo zazdrosny. Na widok malućkich dzieci wydaje okrzyk zadowolenia. Może na siostrę też będzie tak reagować. Podobno chłopcy trochę wolniej się rozwijają emocjonalnie. he he. Jak przytulam misia i później daje Nikosiowi do przytulania, to się złości,rzuca miśkiem, siada mi na kolanach i sam się tuli. Też próbowałam go przygotować ,że mała dzidzia w brzuszku, że będzie miał siostrzyczkę i tym podobne... często przychodził (teraz też jeszcze to robi)do mnie, odsłaniał bluzkę i klepał mocno w brzuch, robił "pierdzioszki" i znowu mocno klepał... taki dziwny objaw miłości do WIELKIEGO brzucha.he he. No cóż po waszych doświadczeniach...już mniej zdenerwowana...po prostu poczekam i zobaczymy jak będzie się wykluwać bratersko siostrzana miłość. Tylko ta siostra coś nie śpieszy się na ten "cudny" świat. A i jeszcze jedno...Watka... Na pewno jak już się rozdwoję, będę się starała jak najczęściej zaglądać i zdawać relację jak mi idzie z dwójką... Mam nadzieję, że będę równie dzielna jak Myszka i Rzabba... Ten temat jest super...szkoda, że tak późno się tu znalazłam i praktycznie całą ciążę miałam wątpliwości i obawy.... |
2007-07-11, 20:05 | #110 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Hej Maud, jesteście jeszcze dwa w jednym?
|
2007-07-12, 09:08 | #111 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Niestety, coś nie mogę się rozdwoić. Moja Kasia nie chce wyjść. We wtorek byłam u lekarza i na KTG. Żadnych nowości, skurcze minimalne i mizerne. Kazał mi w piątek iść do szpitala...jednak mam nadzieję, że moja córa się weźmie w garść i da sygnał do wyjścia...Pierwszy poród miałam wywoływany, mam nadzieję, że ten będzie przebiegał normalnie...
Watka, A co u Ciebie??? Jak samopoczucie w ciąży?Miałaś jakieś dolegliwości typowo ciążowe??? Jak usypiasz Mariankę? Pewnie nadal przy cycuniu.Poopowiad aj troszkę o sobie i swojej córci... Pozdrawiam |
2007-07-12, 09:25 | #112 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
No i pomogło. Wieczór upojny a o 5.00 rano zaczęłam "coś" czuć. Tylko że spałam jeszcze do 7.20. Potem zabrałam się za pakowanie torby mojej i TZ. O 8.15 byłam na parkingu szpitalnym a o 8.55 trzymała Emilkę w ramionach . W sumie na porodówce 10 minutek to trwało i śmieję się do dziś że jeszcze troche w domu i urodziła by sie w aucie
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
2007-07-12, 10:14 | #113 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Maud, przecież do dwóch tygodni po terminie to wciąż jest norma Że też ci lekarze zawsze się chcą śpieszyć... Dali by malutkiej chociaż tydzień - to będzie tydzień? Czy wiadomo jaka jest duża?
Maud, ja właśnie tak się szarpię ... znikąd pomocy Zaczynam miec wątpliwości czy dam radę przez ciążę przejść, nie wspominając o tym co potem... Czuję się słaba przed śniadaniem, po śniadaniu, przed obiadem i tak do wieczora. No i jest mi dosyć niedobrze, choć nie tak spektakularnie, żeby móc mówić że źle się czuję. No więc mówię np. teściom, że w sumie czuję się dobrze, więc wszyscy uważają że jest OK. Marianka jest bardzo energiczna ale niesamodzielna i cały czas mnie absorbuje. Nawet przygotowanie posiłków jest dla mnie problemem - akurat potrzebuję wtedy się zdrzemnąć, albo trzeba iść na spacerek - wiesz sama jak to jest. Jestem bez sił i nic na to nie mogę poradzić - przecież nie będę napędzać się kawą przez cały dzień. edit: Myszko, ty tego nie czytaj ty jesteś tytanką pracy Edytowane przez watka Czas edycji: 2007-07-12 o 11:05 |
2007-07-12, 10:20 | #114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Myszka, Super rada. Mój lekarz powiedział to samo.Tylko ja mam mały problem-krótko mówiąc-Kryzys w małżeństwie.Akurat w takim momencie.no cóż :-( ...
Pozazdrościć porodu...wszystkim dziewczynom tego życzę...szczególnie pierworódką |
2007-07-12, 11:07 | #115 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Ło Jezu, te chłopy Sami niech sobie rodzą.
|
2007-07-12, 11:30 | #117 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Moja Miśka była przenoszona 4 dni. @ tygodnie wcześniej byłam już na porodówce, już miałam skurcze co 2 minuty ale jak mi zaczęli wkłuwać wenflony to się akcja zatrzymała i rano wróciłam do domu.
Dzień przed porodem byłam na kontroli u położnej i pytałam co mogę zrobić, zeby juz urodzić, bo biegałam po schodach, myłam podłogi, wieszałam zasłony i nic no to powiedziała, ze sex sex i jeszcze raz sex Też miałam i mam kryzys z małżem ale powiedziałam, że położna kazała i że jak jutro nie urodze to będzie mnie miał na sumieniu i się poświęcił ten raz no i 6.30 odeszły mi wody a 8.25 Miśa była juz na świece |
2007-07-12, 11:35 | #118 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
[quote=watka;4761730]Maud, przecież do dwóch tygodni po terminie to wciąż jest norma Że też ci lekarze zawsze się chcą śpieszyć... Dali by malutkiej chociaż tydzień - to będzie tydzień? Czy wiadomo jaka jest duża?
Sama się zdziwiłam bo właśnie norma jest plus minus 10 dni, ale lekarz powiedział, że do piątku daję mi czas, koniecznie mam liczyć ruchy no i, że jestem już wieloródką..he he..może to ma znaczenie? nie wiem. Ja liczę ruchy i czekam do niedzieli, no chyba, że będzie coś mało ruchliwa...dopiero zgłoszę się do szpitala. Mam nadzieję, że nie wyląduje na patologii ciąży, tylko od razu wywołanie bez żadnych baloników, cewników...czy jak to tam się to nazywa. Ale jeszcze przemawiam do Kaśki... Niech no wreszcie wyłazi. Watka DASZ RADĘ !!!! Na początku jest trudno, bo te hormony... łapie zwątpienie, ale jak już będziesz w II trymestrze to dopiero złapiesz "powera". Sama się zdziwisz. Znasz z resztą to powiedzenie?? "Co Cię nie zabije to Cię wzmocni" Ja w najgorszych chwilach mojego życia, pisałam kartki "dasz radę", "jesteś silna" i wieszałam je na drzwiach w kibelku, przy komputerze itp... pomogło!!! Najlepiej to liczyć na siebie, a jak ktoś ci przy okazji pomoże no to super, miła niespodzianka. Trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem, że wszystkie kobiety, matki są SILNE. Potrzebna nam tylko WIARA. |
2007-07-12, 11:43 | #119 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
Rzabba ja też tak zaszantażuję "mężusia"... Wczoraj próbowałam, ale chyba wyszłam z wprawy bo jeszcze zaogniłam. szybko się denerwuję. i nie lubię spać ze słupem. a teraz już nie mam na niego ochoty.Urażona moja duma. |
|
2007-07-13, 08:00 | #120 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Jakby pierwsze dziecko rodziła kobieta a drugie chłop to 3 nie ma na 300%
Ten tytan pracy ma tylko ogromne szczęście ze ma dzieci grzeczne. Tak naprawdę jestem smierdzącym leniem. Czasem robie wszystko zeby tylko z tyłkiem klapnąć w miejscu i nic nie robić. Wymiawiam się wtedy np dzydełkowaniem czapeczki . Od wczoraj mnie jedynie lekka depresja bierze. Zrobienie tych kiecek slubnych i jednej ciążowej do jutra wydaje mi się niewykonalne. Żeby chociaż dwie zrobić. No nic jakos się musze rozdwoic bo młoda pani nie moża goła przed ołtarzem stać Znikam do maszyny , albo może najpierw wkońcu się umyję bo wszystkich już poubierałam i umyłam i sniadanie dałam a ja dalej w smrodach nocnych
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:50.