Zapuszczanie włosów cz. VI

[chimay]

Napisane przez sreberko4

Dzień dobry

Można dołączyć?

Podczytuję wątek już dłuższy czas, ostatnio zaglądam codziennie i mam taką cichą nadzieję, że może z Waszym wsparciem i poradami w końcu zapuszczę moje włosy Włosy mam blond, rozjaśniane. Jakoś 2 lata temu zaczęłam zdziwiać i postanowiłam pofarbować sie sama ;/ skończyło się na tym że włosy miałam aż siwe, aż w końcu z jednej strony strasznie dużo mi po prostu odpadło Potem trafiłam do genialnej fryzjerki, która wcale nie traktowała moich włosów lepiej- plamy, fura włosów w myjce po zmyciu rozjaśniacza, no koszmar Od jakiegoś czasu chodzę do świetnej fryzjerki, rozjaśnia mi tylko odrost, nie przeciąga tego za każdym razem, balejaż robi ładnie, równiutko i trochę te włosy odżyły. Czego używałam: kallosy milk na poczatku, placenta, biostymina w ampułkach, olej kokosowy, jaśminowy, cały czas mam też ten ochronny olejek z mariona. Na dzien dzisiejszy mam szampon z isany, maska elseve cement-ceramid, olejek z mariona, resztka oleju jaśminowego, i zakupiony juz kallos aloe w tygodniu staram sie włosy splatac w warkocz, raczej nie prostowac, ale to dopiero od niedawna. Prostownicy uzywam tak 2 razy tygodniu jak juz nie daja sobie z nimi rady. Włosy okropnie mi się kruszą, od kilku lat mam jedna długosc bo wszystko co urosnie to odpada;/ podcinam je rowniez przy kazdym rozjaśnianiu jakiś centymetr, bo moja fryzjerka obecna rozumie że 1 cm to 1 cm Jedyną rzeczą z której nie umiem zrezygnować, a wiem że niszczy moje włosy jest lekki tapir, nie wyjde z domu jak nie mam podniesionych u nasady włosów bo po prostu siebie nie akceptuje w takim wydaniu. Nie jest to tapir jak niekiedy widzi się u dziewczyn, robie go bardzo naturalnie, tylko żeby nie mieć oklapu. Włosy myję co drugi dzień, czasem codziennie, suszę je suszarką bo inaczej wyglądają okropnie. Chciałabym je zapuścić tak do talii. Obecnie mam 4-miesięczny odrost, w tym tygodniu idę go pomalować. Dodam, że włosy od dziecka mam bardzo cienkie.

Zdjęcia wstawię jutro To które dodałam jest sprzed 2 lat, ale chciałam trochę nakreślić jak to wygląda. Potem te włosy potraciłam i teraz wyglądają chyba podobnie, ale jutro dodam aktualne fotki.

Nie piszesz nic o długości, ale jeśli chcesz włosy do pasa, to musisz zrobić rewolucję w swoich przyzwyczajeniach stylizacyjnych i pielęgnacyjnych. Przy kruszeniu się włosów musisz zrezygnować z tego, co powoduje kruszenie (rozjaśnianie i prostownica) i podciąć to, co i tak by odpadło. Innej drogi nie ma. No chyba że przedłużanie

[Dolczi]

Napisane przez sreberko4

Dzień dobry

Można dołączyć?

Podczytuję wątek już dłuższy czas, ostatnio zaglądam codziennie i mam taką cichą nadzieję, że może z Waszym wsparciem i poradami w końcu zapuszczę moje włosy Włosy mam blond, rozjaśniane. Jakoś 2 lata temu zaczęłam zdziwiać i postanowiłam pofarbować sie sama ;/ skończyło się na tym że włosy miałam aż siwe, aż w końcu z jednej strony strasznie dużo mi po prostu odpadło Potem trafiłam do genialnej fryzjerki, która wcale nie traktowała moich włosów lepiej- plamy, fura włosów w myjce po zmyciu rozjaśniacza, no koszmar Od jakiegoś czasu chodzę do świetnej fryzjerki, rozjaśnia mi tylko odrost, nie przeciąga tego za każdym razem, balejaż robi ładnie, równiutko i trochę te włosy odżyły. Czego używałam: kallosy milk na poczatku, placenta, biostymina w ampułkach, olej kokosowy, jaśminowy, cały czas mam też ten ochronny olejek z mariona. Na dzien dzisiejszy mam szampon z isany, maska elseve cement-ceramid, olejek z mariona, resztka oleju jaśminowego, i zakupiony juz kallos aloe w tygodniu staram sie włosy splatac w warkocz, raczej nie prostowac, ale to dopiero od niedawna. Prostownicy uzywam tak 2 razy tygodniu jak juz nie daja sobie z nimi rady. Włosy okropnie mi się kruszą, od kilku lat mam jedna długosc bo wszystko co urosnie to odpada;/ podcinam je rowniez przy kazdym rozjaśnianiu jakiś centymetr, bo moja fryzjerka obecna rozumie że 1 cm to 1 cm Jedyną rzeczą z której nie umiem zrezygnować, a wiem że niszczy moje włosy jest lekki tapir, nie wyjde z domu jak nie mam podniesionych u nasady włosów bo po prostu siebie nie akceptuje w takim wydaniu. Nie jest to tapir jak niekiedy widzi się u dziewczyn, robie go bardzo naturalnie, tylko żeby nie mieć oklapu. Włosy myję co drugi dzień, czasem codziennie, suszę je suszarką bo inaczej wyglądają okropnie. Chciałabym je zapuścić tak do talii. Obecnie mam 4-miesięczny odrost, w tym tygodniu idę go pomalować. Dodam, że włosy od dziecka mam bardzo cienkie.

Zdjęcia wstawię jutro To które dodałam jest sprzed 2 lat, ale chciałam trochę nakreślić jak to wygląda. Potem te włosy potraciłam i teraz wyglądają chyba podobnie, ale jutro dodam aktualne fotki.

Hej.
Też kiedyś prostowałam i tapirowałam włosy. Nie pocieszę Cię, ale bez rezygnacji z tego trudno jest zapuścić włosy i poprawić ich kondycję.
Po tym co napisałaś o rozjaśnianiu, aż się boję zrobić sobie ombre i rozjaśnić końcówki.

[paulownia]

Dzien dobry.
Sreberko4, nieco lektury uzupelniajacej:
http://www.blondhaircare.com/2012/12...asnianych.html
i reszte bloga BlondHairCare tez goraco polecam.

[sreberko4]

Napisane przez paulownia

Ja myśle, ze można mieć włosy rozjasniane ale zadbane i zdrowe, to kwestia pielęgnacji ale z opisu wynika ze twoje są mocno zniszczone. To zajmie trochę czasu. Na twoim miejscu bym przynajmniej z prostownicy zrezygnowała. No i ten tapir to ciężka sprawa. Nie próbowałaś innych metod na uniesienie u nasady? Chociażby pianka albo suchy szampon.

Pianki próbowałam, włosy na drugi dzień nadawały się do mycia. A suchego szamponu nie próbowałam, ciekawa jestem jak działa

Napisane przez chimay

Nie piszesz nic o długości, ale jeśli chcesz włosy do pasa, to musisz zrobić rewolucję w swoich przyzwyczajeniach stylizacyjnych i pielęgnacyjnych. Przy kruszeniu się włosów musisz zrezygnować z tego, co powoduje kruszenie (rozjaśnianie i prostownica) i podciąć to, co i tak by odpadło. Innej drogi nie ma. No chyba że przedłużanie

Włosy chciałabym mieć ciutkę za stanik, więc niby nie dużo mi brakuje, ale za nic w swiecie nie chcą rosnąć, stanęły w miejscu i nie wiem czym mam je "obudzić"

Napisane przez Dolczi

Hej.
Też kiedyś prostowałam i tapirowałam włosy. Nie pocieszę Cię, ale bez rezygnacji z tego trudno jest zapuścić włosy i poprawić ich kondycję.
Po tym co napisałaś o rozjaśnianiu, aż się boję zrobić sobie ombre i rozjaśnić końcówki.

Jak masz sprawdzoną fryzjerkę to się nie bój, nie kombinuj tylko nic na własną rękę

Zdjęcia z dzisiaj, włosy umyte i wysuszone. Co mnie wkurza okropnie to ze ten przód jest krótszy mimo że ja go nie cieniunie. Chciałabym mieć taką długosc z kazdej strony, nie tylko na plecach. Dlatego podcinam tył.

[chimay]

Napisane przez sreberko4

Zdjęcia z dzisiaj, włosy umyte i wysuszone. Co mnie wkurza okropnie to ze ten przód jest krótszy mimo że ja go nie cieniunie. Chciałabym mieć taką długosc z kazdej strony, nie tylko na plecach. Dlatego podcinam tył.

Z tym przodem możesz mieć podobnie jak ja: wolniej rośnie, jest bardziej podatny na zniszczenia, mój ma dodatkowo inną strukturę od reszty, bardzo się puszy. Stąd trudno o zapuszczenie. Jak do tego dokładasz rozjaśnianie i prostownicę, to będzie się niszczył jeszcze bardziej i nigdy go nie zapuścisz. Ja tak miałam po trwałej - pejsy mi się całkiem wykruszyły, chociaż niektóre włosy pozostały zupełnie bez zmian.

Moim zdaniem przy takich włosach, gdzie choćby nawet ich część reaguje tak źle na farbę i wysoką temperaturę, nie ma innej opcji niż odstawienie tych czynników, bo nawet najlepsza pielęgnacja może w bardzo niewielkim stopniu opóźnić/zmniejszyć niszczenie.

[paulownia]

Napisane przez sreberko4

Pianki próbowałam, włosy na drugi dzień nadawały się do mycia. A suchego szamponu nie próbowałam, ciekawa jestem jak działa

Wlasnie dzis zauwazylam ze BlondHair Care tez cos gdzies u siebie pisala o domowych sposobach na push-up.
U mnie wystarcza podpinanie mokrych wlosow spinkami do wyschniecia, ale skoro suszysz suszarka to odpada. Jeszcze suszenia z dyfuzorem zawsze mozna sprobowac.

[Melanchton]

Napisane przez sreberko4

Pianki próbowałam, włosy na drugi dzień nadawały się do mycia. A suchego szamponu nie próbowałam, ciekawa jestem jak działa



Włosy chciałabym mieć ciutkę za stanik, więc niby nie dużo mi brakuje, ale za nic w swiecie nie chcą rosnąć, stanęły w miejscu i nie wiem czym mam je "obudzić"



Jak masz sprawdzoną fryzjerkę to się nie bój, nie kombinuj tylko nic na własną rękę

Zdjęcia z dzisiaj, włosy umyte i wysuszone. Co mnie wkurza okropnie to ze ten przód jest krótszy mimo że ja go nie cieniunie. Chciałabym mieć taką długosc z kazdej strony, nie tylko na plecach. Dlatego podcinam tył.

Włosy nie stanęły w miejscu (w końcu widzisz odrost), tylko zwyczajnie się kruszą. Ja bym ten smętny tył obcięła na boba, a potem już podcinała regularnie o centymetr póki przód się nie wyrówna. Ostatnie 10cm końcówek wygląda okropnie, jeśli się tego nie pozbędziesz, zniszczenia będą tylko szły w górę i włosy będą wyglądać jeszcze gorzej. Nie wiem też czy balejaż jest takim dobrym rozwiązaniem: w końcu to pasemka robione mocniejszym (?) rozjaśniaczem. Ten poziom blondu powinnaś uzyskać spokojnie farbując na 6% oxydantach sam odrost (farbę przeciągać na długość na ostatnie 10 minut), no chyba, że własne włosy masz kruczoczarne. Zresztą przemyśl, czy blond to dobry kolor, na zdjęciach nie wygląda jakoś szczególnie twarzowo (ale może to wina oświetlenia), a ten 4-centymetrowy odrost też pewnie urody nie dodaje... Nie lepiej wybrać jakiś kolor, który będziesz mogła normalnie, co miesiąc odświeżać niż przez 3 tygodnie być blondynką, a potem przez kolejne miesiące straszyć niezrobionym odrostem...? To samo jeśli chodzi o długość: nie lepiej ściąć i za 3-4 miesiące cieszyć się zdrowymi, dłuższymi włosami, zamiast cały czas nosić smętny i cieniutki warkoczyk...?

Pozostałe rzeczy pod rozwagę: zrezygnuj z prostowania i tapirowania włosów. Sama walczę z wiecznym przyklapem i sądzę, że godny polecenia jest ten kosmetyk --> klik! A prostowanie... naprawdę nie rozumiem po co ludzie to robią. Zwłaszcza, jeśli efekt jest marny.
Pozdrawiam!

[201801220933]

Rozjasnianie nie oznacza że włosy muszą być zniszczone, oczywiście jak zawsze z głową...

Ale regularnie prostując i do tego rozjaśniając nie zapuścisz włosów , choćbyś nie wiem co na nie nakładała i nie ma na to cudownego sposobu według mnie.
Jak weźmiesz do przodu włosy obcięte na prosto to zawsze grzywka i przednie będą krótsze, nie ma innej opcji.

Końce są do obcięcia moim zdaniem.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Sreberko4, nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z dziewczynam. Jeśli włosy "stanęły w miejscu" to oznacza, że się wykruszają. I obecne zabiegi w żaden sposób na to nie pomogą. Końce po prostu trzeba podciąć, by zniszczenia nie szły w górę, ale tez przede wszystkim dlatego, by włosy wyglądały bardziej estetycznie (bo ich wykruszanie spowoduje, że pojawią się spore prześwity na długości).
Skoro suszysz włosy nie myślałaś o tym, by prostować je od razu na okrągłej/płaskiej szczotce?
Także przerzuciłabym się na farbę, zdecydowanie na oksy 6% jak pisze Melanchton, a nie na rozjaśniane+balejaż.

Poza tym do pielęgnacji dodałabym coś bardziej odżywczego niż Kallos i Elseve. Proponowałabym spróbować od Biovaxu Naturalne Oleje, Biovaxu do włosów blond, odżywka Garnier a&k, z proteinówek może Nivea Long Repair, Chantal kokosowy. Jeśli boisz się obciążenia, jako codzienną odzywkę polecam też ten balsam z Green Pharmacy oraz odżywkę z Yves Rocher.
Z tej serii jest także rewelacyjny olejek do włosów. Pamiętaj o zabezpieczaniu końców. Czeka cię dużo podcinania, dużo zapuszczania i warto zadbać o ich zabezpieczenie cięższym silikonowym serum.

[Erishkigal]

Wstawię moje, aktualna długość 84 cm, zdjęcia zaraz po wyschnięciu, więc są prawie proste
Zdjęcia jak widać z lampą, stąd te dziwne różnice w kolorze :P

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Erishkigal

Wstawię moje, aktualna długość 84 cm, zdjęcia zaraz po wyschnięciu, więc są prawie proste
Zdjęcia jak widać z lampą, stąd te dziwne różnice w kolorze :P

Imponująca długość, bardzo ładne włosy

[Erishkigal]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;51025491]Imponująca długość, bardzo ładne włosy [/QUOTE]
Dziękuję bardzo!

[Wolha wRedna]

Napisane przez chimay

No i na pewno - to zresztą podkreślali w tym salonie trychologicznym - muszę zrobić badania hormonów. Bronię się przed tym rękami i nogami, co oczywiście nie jest mądre. Ostatnio miałam gastroskopię i wolałabym ją zrobić jeszcze parę razy, niż iść badać hormony

Dlaczego boisz się robić akurat te konkretnie badania? Sama większy zestaw hormonów badałam tylko raz (wszystko w normie) a raz do roku robię tylko hormony tarczycy ze względu na obciążenie genetyczne. Dla mnie to taka rutyna.

sreberko4 witaj na wątku

tak jak tu już wszystkie dziewczyny pisały, bez pewnych zmian z Twojej strony nie da się zapuścić włosów. Wykonujesz syzyfowa pracę, bo jednocześnie próbujesz im pomóc i niwelujesz całkowicie efekty pielęgnacji rozjaśnianiem i prostownicą. Twoje włosy nie stanęly w miejscu skoro pojawia sie dorost, ale najzwyczajniej wykruszają się. Na to jest tylko jedna rada - nożyczki. I to na moje oko tak z 10 cm trzebaby ciachnąć.

Napisane przez Erishkigal

Wstawię moje, aktualna długość 84 cm, zdjęcia zaraz po wyschnięciu, więc są prawie proste
Zdjęcia jak widać z lampą, stąd te dziwne różnice w kolorze :P

Wow! Jakie fajne Wyglądają tutaj imponująco.

Zawzięłam się i teraz codziennie piję koktajl jabłkowo - pietruszkowy, a co drugi dzień dodatkowo łyzka siemienia.

[swan999]

Sreberko4 dziewczyny już Tobie wszystko napisały, ja tylko od siebie dodam, że dopóki nie wyeliminowałam czynników przez które niszczyły mi włosy, one kruszyły się ciągle. W moim wypadku było to farbowanie na wodzie 6% i bardzo częste prostowanie, rzadkie podcinanie. Dopiero po zrezygnowaniu z tego włosy zaczęły mi normalnie rosnąć. Musiałam do tego radykalnie ściąć włosy, by zniszczenia nie pięły się w górę.
Teraz różnica jest naprawdę widoczna.

Napisane przez Erishkigal

Wstawię moje, aktualna długość 84 cm, zdjęcia zaraz po wyschnięciu, więc są prawie proste
Zdjęcia jak widać z lampą, stąd te dziwne różnice w kolorze :P

Ale długaśne i bardzo ładne masz włosy

[chimay]

Napisane przez Wolha wRedna

Dlaczego boisz się robić akurat te konkretnie badania? Sama większy zestaw hormonów badałam tylko raz (wszystko w normie) a raz do roku robię tylko hormony tarczycy ze względu na obciążenie genetyczne. Dla mnie to taka rutyna.

Bo za jedną wizytą się tego nie załatwi, kilka trzeba badać w konkretnych dniach cyklu np progesteron, którego niedobory u siebie podejrzewam. Nie bardzo mogę dostosować sobie wolne do cyklu


Erishkigal, długość imponująca, ale szkoda, że z fleszem, właściwie wszystko poza długością jest na takim zdjęciu przekłamane.

[Wolha wRedna]

Napisane przez chimay

Bo za jedną wizytą się tego nie załatwi, kilka trzeba badać w konkretnych dniach cyklu np progesteron, którego niedobory u siebie podejrzewam. Nie bardzo mogę dostosować sobie wolne do cyklu

W sumie racja, ja od momentu kiedy biorę pigułki anty moge sobie wiele z tych badań wykluczyć, bo i tak byłyby zafałszowane.

[Erishkigal]

Napisane przez Wolha wRedna

Wow! Jakie fajne Wyglądają tutaj imponująco.

Napisane przez swan999

Ale długaśne i bardzo ładne masz włosy

Dziękuję Wam! <3

Napisane przez chimay

Erishkigal, długość imponująca, ale szkoda, że z fleszem, właściwie wszystko poza długością jest na takim zdjęciu przekłamane.

Dziękuję Wiem, że zdjęcia z lampą wszystko przekłamują, dlatego też ich unikam, ale chciałam sprawdzić, jak moje włosy wyglądają na takim zdjęciu Tym bardziej, że chyba jeszcze nigdy nie wstawiałam zdjęcia z lampą. Ale mimo wszystko wydaje mi się, że na zdjęciach w naturalnym świetle włosy wyglądają korzystniej i dużo ładniej błyszczą, pomimo powszechnej opinii, że zdjęcie z lampą to najprostszy przepis na głądką, lśniącą taflę włosów.

[stokrotenka18]

Zapuszczam

[sreberko4]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Do niektórych rad na pewno się zastosuję, chyba wyniosę prostownicę na strych zeby nie kusiła poczytam o OMO i o sposobach na uniesienie włosów bez tapiru. A powiedzcie mi jeżeli moje włosy nie są rozdwojone i oprócz tych co się kruszą nie wypada mi praktycznie nic to te zniszczenia pójdą w górę? Szczerze mówiąc nie mam odwagi ściąć 10 cm, wolałabym ścinać po 2cm np co 2 miesiące

Kamiliah Po Garnier `Awokado i masło karité` miałam straszne włosy, jakby wiecznie tłuste, niedomyte, przeciążone czymś dla odmiany po tym Elseve są lekkie i sypkie, dlatego wolę jego

Melanchton A czy ten Schwarzkopf Got2b nie wysuszy mi włosów? Używałaś go? A balejaż mam robiny na wodzie 6%, tylko na odrost, i co trzeci poziom brązy.

[Dolczi]

Napisane przez sreberko4

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Do niektórych rad na pewno się zastosuję, chyba wyniosę prostownicę na strych zeby nie kusiła poczytam o OMO i o sposobach na uniesienie włosów bez tapiru. A powiedzcie mi jeżeli moje włosy nie są rozdwojone i oprócz tych co się kruszą nie wypada mi praktycznie nic to te zniszczenia pójdą w górę? Szczerze mówiąc nie mam odwagi ściąć 10 cm, wolałabym ścinać po 2cm np co 2 miesiące

Kamiliah Po Garnier `Awokado i masło karité` miałam straszne włosy, jakby wiecznie tłuste, niedomyte, przeciążone czymś dla odmiany po tym Elseve są lekkie i sypkie, dlatego wolę jego

Melanchton A czy ten Schwarzkopf Got2b nie wysuszy mi włosów? Używałaś go? A balejaż mam robiny na wodzie 6%, tylko na odrost, i co trzeci poziom brązy.

Ja na uniesienie włosów polecam spray Matrixa niebieski. Psikasz u nasady włosów dzieląc ke na warstwy. Tylko uwaga ma jakąś proteinę w składzie, więc trzeba używać z rozsądkiem.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez Erishkigal

Wstawię moje, aktualna długość 84 cm, zdjęcia zaraz po wyschnięciu, więc są prawie proste
Zdjęcia jak widać z lampą, stąd te dziwne różnice w kolorze

Długość imponująca, ale wolałabym je zobaczyć bez lampy.

[daggmara]

Mi puder got2be daje niestety bardzo krotkotrwale efekty, czy sie sptawdzi zalezy od wlosow, moje sa wybitnie niepodatne na odbijanie od nasady, poza tym ostrzegam, ze bardzo skleja wlosy. On nie ma alkoholu w skladzie, wiec nje ppwinien wysuszac.

[Wolha wRedna]

Napisane przez stokrotenka18

Zapuszczam

Poszalałaś, ile poszło pod nóżyczki?

Napisane przez sreberko4

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Do niektórych rad na pewno się zastosuję, chyba wyniosę prostownicę na strych zeby nie kusiła poczytam o OMO i o sposobach na uniesienie włosów bez tapiru. A powiedzcie mi jeżeli moje włosy nie są rozdwojone i oprócz tych co się kruszą nie wypada mi praktycznie nic to te zniszczenia pójdą w górę? Szczerze mówiąc nie mam odwagi ściąć 10 cm, wolałabym ścinać po 2cm np co 2 miesiące

Pójdą, nie ma na to rady. Skoro już teraz twierdzisz, że włosy stoją w miejscu, to te zniszczenia postępują w każdej chwili. Prawda jest taka, że jeśli teraz zetniesz 10 cm, to tę samą długość osiągniesz za 10 miesięcy (przykładowo, o ile włosy rosną Ci 1 cm/mies), a później będzie już tylko progres. Możesz je zostawić i za 10, czy 15 miesięcy one ciągle będą tej samej długości, lub jeśli wykruszanie przyspieszy - jeszcze krótsze. Sama podcinam stopniowo, ale moje prawie się nie wykruszały więc mogłam sobie na to pozwolić.

[Dolczi]

Napisane przez daggmara

Mi puder got2be daje niestety bardzo krotkotrwale efekty, czy sie sptawdzi zalezy od wlosow, moje sa wybitnie niepodatne na odbijanie od nasady, poza tym ostrzegam, ze bardzo skleja wlosy. On nie ma alkoholu w skladzie, wiec nje ppwinien wysuszac.

Miałam ten puder i słaby był.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Włosy odstawiły mi dziś psikusa- dostały kokosową Vatikę, umyłam je szaponem z Lidla i nałożyłam Kallosa Cherry. Już po rozczesaniu zauważyłam, ze falują się tak, jakby nie dostały nic dobrego od dłuższego czasu Z resztą, wrzucam foto.

[Melanchton]

Napisane przez Dolczi

Miałam ten puder i słaby był.

A ja go bardzo lubię i codziennie używam. No, ale wiadomo, każdemu pasuje co innego. Mam dużo cienkich włosów, które w sumie są dosyć ciężkie, więc oklapnięta fryzura do moja zmora. Kosmetyk rzeczywiście je skleja, ale używa się go tylko u nasady, więc da się przeżyć. To pierwszy stylizator, który unosi mi je na tyle, że mogę sobie pozwolić na nakładanie odżywek po każdym myciu.

Napisane przez sreberko4

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Do niektórych rad na pewno się zastosuję, chyba wyniosę prostownicę na strych zeby nie kusiła poczytam o OMO i o sposobach na uniesienie włosów bez tapiru. A powiedzcie mi jeżeli moje włosy nie są rozdwojone i oprócz tych co się kruszą nie wypada mi praktycznie nic to te zniszczenia pójdą w górę? Szczerze mówiąc nie mam odwagi ściąć 10 cm, wolałabym ścinać po 2cm np co 2 miesiące

Kamiliah Po Garnier `Awokado i masło karité` miałam straszne włosy, jakby wiecznie tłuste, niedomyte, przeciążone czymś dla odmiany po tym Elseve są lekkie i sypkie, dlatego wolę jego

Melanchton A czy ten Schwarzkopf Got2b nie wysuszy mi włosów? Używałaś go? A balejaż mam robiny na wodzie 6%, tylko na odrost, i co trzeci poziom brązy.

Szampon AiK jest rzeczywiście nieudanym tłuściochem (właśnie zszedł u mnie do prania, bo nie da się nim myć włosów), ale odżywka jest bardzo przyzwoita. Zniszczenia pójdą w górę tzn. że włosy będą się kruszyć i urywać coraz wyżej, bo na końcach i dużej części długości mają już naruszoną strukturę. Jeśli chodzi o długość to nie widać jej u Ciebie wcale, bo ostatnie 10-15cm to tylko jakieś smętne, powygryzane ogony. O Got2b napisałam powyżej, używam też jego odpowiednika Schwarzkopf (zielone opakowanie).
Co do balejażu... i tak bym zrezygnowała. Ostatnio modny był chyba w latach 90 i już wtedy nie wyglądało to najlepiej. Ale każdy ma swój gust.

Pozostając w sceptycznym klimacie: nie podobają mi się włosy Ereshkigal. Za długie, na dole resztki farbowań na czarno, mocno przerzedzone końce. Gdyby obciąć do talii zyskałyby wizualnie na gęstości i kształcie. Just sayin'

[paulownia]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;51033287]Włosy odstawiły mi dziś psikusa- dostały kokosową Vatikę, umyłam je szaponem z Lidla i nałożyłam Kallosa Cherry. Już po rozczesaniu zauważyłam, ze falują się tak, jakby nie dostały nic dobrego od dłuższego czasu Z resztą, wrzucam foto.[/QUOTE]
Ladne falki czeszesz je na sucho? Ja bym je wystylizowala i zostawila, to wyglada na sliczny skret. Troszke podobne do moich.

[sreberko4]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;51033287]Włosy odstawiły mi dziś psikusa- dostały kokosową Vatikę, umyłam je szaponem z Lidla i nałożyłam Kallosa Cherry. Już po rozczesaniu zauważyłam, ze falują się tak, jakby nie dostały nic dobrego od dłuższego czasu Z resztą, wrzucam foto.[/QUOTE]

Ło boziu są piękne

Napisane przez Melanchton

A ja go bardzo lubię i codziennie używam. No, ale wiadomo, każdemu pasuje co innego. Mam dużo cienkich włosów, które w sumie są dosyć ciężkie, więc oklapnięta fryzura do moja zmora. Kosmetyk rzeczywiście je skleja, ale używa się go tylko u nasady, więc da się przeżyć. To pierwszy stylizator, który unosi mi je na tyle, że mogę sobie pozwolić na nakładanie odżywek po każdym myciu.

Szampon AiK jest rzeczywiście nieudanym tłuściochem (właśnie zszedł u mnie do prania, bo nie da się nim myć włosów), ale odżywka jest bardzo przyzwoita. Zniszczenia pójdą w górę tzn. że włosy będą się kruszyć i urywać coraz wyżej, bo na końcach i dużej części długości mają już naruszoną strukturę. Jeśli chodzi o długość to nie widać jej u Ciebie wcale, bo ostatnie 10-15cm to tylko jakieś smętne, powygryzane ogony. O Got2b napisałam powyżej, używam też jego odpowiednika Schwarzkopf (zielone opakowanie).
Co do balejażu... i tak bym zrezygnowała. Ostatnio modny był chyba w latach 90 i już wtedy nie wyglądało to najlepiej. Ale każdy ma swój gust.

Pozostając w sceptycznym klimacie: nie podobają mi się włosy Ereshkigal. Za długie, na dole resztki farbowań na czarno, mocno przerzedzone końce. Gdyby obciąć do talii zyskałyby wizualnie na gęstości i kształcie. Just sayin'

No tak, tylko ja nie oceniam odżywki tylko to co robiła z moimi włosami, więc dla mnie ona nie była, Tobie pasuje, życie tego pudru poszukam, kojarzysz czy znajdę w rossmanie? Pewnie że bym machnęła z wielką przyjemnoscią brąz na głowę ale niech mi sie nie spodoba, to żeby wrócić do blondu to została bym łysa

[Sweet_nuka]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;51033287]Włosy odstawiły mi dziś psikusa- dostały kokosową Vatikę, umyłam je szaponem z Lidla i nałożyłam Kallosa Cherry. Już po rozczesaniu zauważyłam, ze falują się tak, jakby nie dostały nic dobrego od dłuższego czasu Z resztą, wrzucam foto.[/QUOTE]

Nie wiem o co Ci chodzi, przecież te włosy i skręt są piękne!!!

[chimay]

Napisane przez sreberko4

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Do niektórych rad na pewno się zastosuję, chyba wyniosę prostownicę na strych zeby nie kusiła poczytam o OMO i o sposobach na uniesienie włosów bez tapiru. A powiedzcie mi jeżeli moje włosy nie są rozdwojone i oprócz tych co się kruszą nie wypada mi praktycznie nic to te zniszczenia pójdą w górę? Szczerze mówiąc nie mam odwagi ściąć 10 cm, wolałabym ścinać po 2cm np co 2 miesiące

Napisane przez sreberko4

Pewnie że bym machnęła z wielką przyjemnoscią brąz na głowę ale niech mi sie nie spodoba, to żeby wrócić do blondu to została bym łysa

Niestety jak piszą dziewczyny, bez ścięcia zniszczenia będą szły w góre. Policz sobie to: chcesz obcinać po 2 cm, do tego w międzyczasie część Ci się znowu wykruszy, więc będziesz musiała więcej ciąć z tyłu, żeby wyrównać kontrast. I okaże się, że za pół roku ciągle będziesz w tym samym miejscu.
Ja po trwałej ścięłam tyle, ile się maksymalnie dało tzn miałam długość sięgającą płatków uszu, inaczej by się nie pozbyła tych odpadających pejsów. Na Twoim miejscu też bym cięła w jakiegoś boba.

Pomiędzy brązem a balejażem jest jeszcze wiele pośrednich możliwości. Jaki masz naturalny kolor?
Tak jak Mel nie rozumiem, co motywuje kobiety do trzymania się balejażu. To tak, jakby się nie móc zdecydować, czy się chce być brunetką czy blondynką, więc robi się trochę tego, trochę tego. Kiedyś niektóre posiadaczki balejażu mówiły, że to po to, żeby tak często nie farbować i nie niszczyć włosów, a efekt jest taki, że odrost i tak jest, na dodatek efekt pasemek nadaje włosom ciężkości i "postrąkowania", część włosów jest zniszczona, więc resztę trzeba do nich dostosować i też ściąć.
Ponieważ moje włosy się łatwo rozjaśniają od słońca, to też czasem ktoś zapyta, czy miałam robione pasemka/balejaż. Traktuję to jako obrazę

[Dolczi]

Napisane przez chimay

Niestety jak piszą dziewczyny, bez ścięcia zniszczenia będą szły w góre. Policz sobie to: chcesz obcinać po 2 cm, do tego w międzyczasie część Ci się znowu wykruszy, więc będziesz musiała więcej ciąć z tyłu, żeby wyrównać kontrast. I okaże się, że za pół roku ciągle będziesz w tym samym miejscu.
Ja po trwałej ścięłam tyle, ile się maksymalnie dało tzn miałam długość sięgającą płatków uszu, inaczej by się nie pozbyła tych odpadających pejsów. Na Twoim miejscu też bym cięła w jakiegoś boba.

Pomiędzy brązem a balejażem jest jeszcze wiele pośrednich możliwości. Jaki masz naturalny kolor?
Tak jak Mel nie rozumiem, co motywuje kobiety do trzymania się balejażu. To tak, jakby się nie móc zdecydować, czy się chce być brunetką czy blondynką, więc robi się trochę tego, trochę tego. Kiedyś niektóre posiadaczki balejażu mówiły, że to po to, żeby tak często nie farbować i nie niszczyć włosów, a efekt jest taki, że odrost i tak jest, na dodatek efekt pasemek nadaje włosom ciężkości i "postrąkowania", część włosów jest zniszczona, więc resztę trzeba do nich dostosować i też ściąć.
Ponieważ moje włosy się łatwo rozjaśniają od słońca, to też czasem ktoś zapyta, czy miałam robione pasemka/balejaż. Traktuję to jako obrazę

Nie zapomnę jak przez jakieś 2 lata robiłam pasemka blond z brązem. Nie wiem jak ja mogłam nie widzieć jak wyglądam. Takie to było nietwarzowe. Nigdy więcej.