Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[SteveS]

Napisane przez Ninquelote

Nauczyciel wspomagający nie jest obecny na każdej lekcji. Tylko na tych przedmiotach które są uważane za trudniejsze. Tak jakby np na plastyce nie mogło coś się wydarzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nauczyciel wspomagający w szkołach integracyjnych jest obecny na każdej lekcji. W szkołach pozostałych można wystąpić do dyrekcji o to, aby był obecny na każdej lekcji, bo to zależy od liczby godzin.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez kwiaty_w_polu

nie mówię tylko pod kątem dzieciaka, ale też dla spokoju własnej głowy wypada znać typowe objawy i wiedzieć kiedy dzwonić po pomoc
jak nic nie wiesz to łatwo zbagatelizować i nie wiedzieć czego szukać

I padła informacja o wezwaniu pomocy. Nauczyciel zawsze będzie wzywał pomoc, bo choćby został poinformowany i ma podstawową wiedzę w zakresie x to nadal nie będzie brać na siebie odpowiedzialności, czy sytuacja zostanie załagodzona, czy nie zostanie potem oskarżony o brak wezwania pogotowia.

[kaledonia]

Ludzka znieczulica mnie nie tylko dziwi, co mocno irytuje.
Jesteś w pracy, widzisz starszego kolegę, że "śpi" ( choć nigdy nie miał tego w zwyczaju ) , nie sprawdzasz co mu jest, nie pytasz, idziesz dalej wyśmiewając się, że śpi!

Dopiero kolejny, któremu się to nie zgadzało ( choć zna go mniej ) idzie sprawdzić. A gdyby nie poszedł ?

Tamten już ponad godzinę był conajmniej nieprzytomny.
Po twarzy było widać, był przechylony na bok. Z daleka było widać, że układ ciała jest nietypowy i nie reagować przez godzinę ?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kaledonia

Ludzka znieczulica mnie nie tylko dziwi, co mocno irytuje.
Jesteś w pracy, widzisz starszego kolegę, że "śpi" ( choć nigdy nie miał tego w zwyczaju ) , nie sprawdzasz co mu jest, nie pytasz, idziesz dalej wyśmiewając się, że śpi!

Dopiero kolejny, któremu się to nie zgadzało ( choć zna go mniej ) idzie sprawdzić. A gdyby nie poszedł ?

Tamten już ponad godzinę był conajmniej nieprzytomny.
Po twarzy było widać, był przechylony na bok. Z daleka było widać, że układ ciała jest nietypowy i nie reagować przez godzinę ?

Co mu się stało? Cukrzyca czy udar?
Myślę że to nie znieczulica tylko bezmyślność i brak doświadczenia. Przydałoby sie szkoleniez zasad pierwszej pomocy.

[kaledonia]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89681814]Co mu się stało? Cukrzyca czy udar?
Myślę że to nie znieczulica tylko bezmyślność i brak doświadczenia. Przydałoby sie szkoleniez zasad pierwszej pomocy.[/QUOTE]
Ponad godzinę do reanimowała karetka ( wcześniej koledzy z innego oddziału przeprowadzili akcję reanimacyjną z użyciem defibrylatora, ale nie odzyskał przytomności ), prawdopodobnie zawał serca. Zabrali go, na razie nie odzyskał przytomności.

A ten, koło którego siedział w biurze nic... nawet nie zauważył.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kaledonia

Ponad godzinę do reanimowała karetka ( wcześniej koledzy z innego oddziału przeprowadzili akcję reanimacyjną z użyciem defibrylatora, ale nie odzyskał przytomności ), prawdopodobnie zawał serca. Zabrali go, na razie nie odzyskał przytomności.

A ten, koło którego siedział w biurze nic... nawet nie zauważył.

Slabo. Jakby mi koleżanka przestała gadać to od razu bym się zainteresowała.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[żurawinka]

Ja też zauważyłam u panów szczególnie tumiwisizm, ułamek mężczyzn ustępuje miejsca w autobusie, puszcza kobietę przodem itd. Można powiedzieć mamy równouprawnienie i czego ja oczekuję, ale standardy panów mocno siadają, a ja pamiętam czasy kiedy mi starsz sąsiad pomagał znieść wózek bo "nie ważne że kręgosłup boli, mężczyzna zawsze powinien kobiecie pomóc". Nadal potrafi uśmiechnąć się, uchylić kapelusza... A teraz mlody chłopak wpycha się przed babcię w autobusie i zajmuje jedyne wolne miejsce Kobiety nadal często ustępują.

[kaledonia]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dwóch... jeden siedział koło tego chorego w biurze i nic, a drugi zobaczył go z daleka i wyszedł na oddział i się śmieje, że on sobie śpi. To dopiero spowodowało wzmożoną czujność u innego z załogi, który poleciał sprawdzić i go znalazł nieprzytomnego, wezwał karetkę, poinformował resztę i zaczęli z kolegami reanimację.

Dokładnie aż godzina bez żadnej pomocy, to jest przerażające.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez żurawinka

Ja też zauważyłam u panów szczególnie tumiwisizm, ułamek mężczyzn ustępuje miejsca w autobusie, puszcza kobietę przodem itd. Można powiedzieć mamy równouprawnienie i czego ja oczekuję, ale standardy panów mocno siadają, a ja pamiętam czasy kiedy mi starsz sąsiad pomagał znieść wózek bo "nie ważne że kręgosłup boli, mężczyzna zawsze powinien kobiecie pomóc". Nadal potrafi uśmiechnąć się, uchylić kapelusza... A teraz mlody chłopak wpycha się przed babcię w autobusie i zajmuje jedyne wolne miejsce Kobiety nadal często ustępują.

Eeeh... pamiętam jakiś czas temu wychodziłam z budynku. Kilku chłopaków w wieku studenckim dosłownie wepchnęło mnie do środka ( gdzie wychodzący według zasad kultury ma pierwszeństwo). Starszy pan szedł za nimi, przytrzymał mi drzwi. I owszem, nikt nie ma obowiązku przetrzymania drzwi, ale wpychanie osoby chcącej wyjść z powrotem to buractwo.

Napisane przez kaledonia

Ludzka znieczulica mnie nie tylko dziwi, co mocno irytuje.
Jesteś w pracy, widzisz starszego kolegę, że "śpi" ( choć nigdy nie miał tego w zwyczaju ) , nie sprawdzasz co mu jest, nie pytasz, idziesz dalej wyśmiewając się, że śpi!

Dopiero kolejny, któremu się to nie zgadzało ( choć zna go mniej ) idzie sprawdzić. A gdyby nie poszedł ?

Tamten już ponad godzinę był conajmniej nieprzytomny.
Po twarzy było widać, był przechylony na bok. Z daleka było widać, że układ ciała jest nietypowy i nie reagować przez godzinę ?

Irytuje? To jest przerażające. Ktoś nagle ot tak śpi ( w nienaturalnych warunkach!) to nie jest nic normalnego. Jak można to olać?

[kasia2209]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89681868]Eeeh... pamiętam jakiś czas temu wychodziłam z budynku. Kilku chłopaków w wieku studenckim dosłownie wepchnęło mnie do środka ( gdzie wychodzący według zasad kultury ma pierwszeństwo). Starszy pan szedł za nimi, przytrzymał mi drzwi. I owszem, nikt nie ma obowiązku przetrzymania drzwi, ale wpychanie osoby chcącej wyjść z powrotem to buractwo.
[/QUOTE]

A to ja mam odwrotne doświadczenia. Cały czas mi ktoś przytrzymuje drzwi.

I o ile nie mam problemu, kiedy wychodzę z klatki i sąsiad mi przytrzyma drzwi przepuszczając mnie, to jak jakiś facet wychodzi z Żabki, a ja wchodzę, to mamy impas. No bo ja ustępuję wychodzącemu, a on kobiecie. Szach mat feministki, czy coś.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Powiedzmy sobie wprost, ludzie ogólnie schamieli przez ostatnie lata i to naprawdę niezależnie od płci. Myślę, że u facetów to jest bardziej widoczne, a przynajmniej ja zwracam na to uwagę bardziej, bo od nich w jakiś sposób oczekuję bycia gentlemanem na co dzień.

Ale miłych ludzi też jest naprawdę dużo. Ile razy się dziwię, jak obcy ludzie potrafią być bezinteresownie pomocni i po prostu mili, to się nie da policzyć. I też, i kobiety, i mężczyźni.

Pracując z ludźmi miałam wrażenie, że większość jest obojętna. Nie są nastawieni wrogo, nie są burakami. Po prostu mają gdzieś.

Nie pracując z ludźmi, mijając ich na ulicach mam wrażenie, że są burakami

[kasiunia788742]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89682049]Pracując z ludźmi miałam wrażenie, że większość jest obojętna. Nie są nastawieni wrogo, nie są burakami. Po prostu mają gdzieś.



Nie pracując z ludźmi, mijając ich na ulicach mam wrażenie, że są burakami [/QUOTE]To ja pracujac z ludźmi mam właśnie spostrzeżenie, że są burakami. Nie pracując z nimi miałam lepsze zdanie o ludziach.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[staska_stasia]

Napisane przez żurawinka

Ja też zauważyłam u panów szczególnie tumiwisizm, ułamek mężczyzn ustępuje miejsca w autobusie, puszcza kobietę przodem itd. Można powiedzieć mamy równouprawnienie i czego ja oczekuję, ale standardy panów mocno siadają, a ja pamiętam czasy kiedy mi starsz sąsiad pomagał znieść wózek bo "nie ważne że kręgosłup boli, mężczyzna zawsze powinien kobiecie pomóc". Nadal potrafi uśmiechnąć się, uchylić kapelusza... A teraz mlody chłopak wpycha się przed babcię w autobusie i zajmuje jedyne wolne miejsce Kobiety nadal często ustępują.

Kilka ładnych lat temu zepsuł mi się samochód, rozkraczył centralnie na skrzyżowaniu. Przez 20 minut tylko na mnie trąbili, nikt nie kwapił się, żeby pomóc mi go zepchnąć gdzieś na chodnik. Dopiero po dłuższym czasie jakiś młody chłopak zatrzymał się na pobliskim parkingu i przyszedł mi pomóc. Okazało się, że uczeń zawodówki samochodowej

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Mnie kiedyś rodzice i babcia uczyli, żeby stawać obok drzwi do autobusu tak, by ludzie mogli swobodnie wysiąść. Teraz coraz częściej widzę, że ludzie stoją centralnie na wprost i nie zrobią pół kroku nawet jak widzą np. osobę o kulach czy matkę / ojca z dzieckiem w wózku. Osobiście, do niedawna mówiłam "przepraszam" i jakoś ostrożnie się przepychałam, teraz mam to gdzieś i wchodzę "z bara".

[kasia2209]

Treść usunięta

[staska_stasia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Do tego dodałabym, że coraz więcej jest osób roszczeniowych. Z mojej perspektywy i na podstawie obserwacji moich klientów: im mniej ktoś w życiu osiągnął (nie chodzi mi o wybitne osiągnięcia, ale o takie zwyczajne zadowolenie z życia, pracę, rodzinę, mieszkanie), tym więcej wymaga.

[kasia2209]

Treść usunięta

[staska_stasia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Oj tak.
Dla mnie szczytem chamstwa jest zamawiać z allegro jakieś pierdoły, byle przekroczyć próg smarta, a potem część odsyłać (bo przecież zwrot za free).

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Chociaż z drugiej strony- ostatnio zamawiałam coś z allegro. Przyszło niedziałające. Reklamowałam, odesłałam tego samego dnia. Trzymają mi prawie do ostatniej chwili, jutro mija 14 dni od odbioru przez nich reklamacji. Zależy mi na czasie, lepiej bym wyszła na tym, gdybym po prostu odesłała jako czysty zwrot i zamówiła gdzie indziej.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Limonka2738

A to ja mam odwrotne doświadczenia. Cały czas mi ktoś przytrzymuje drzwi.

I o ile nie mam problemu, kiedy wychodzę z klatki i sąsiad mi przytrzyma drzwi przepuszczając mnie, to jak jakiś facet wychodzi z Żabki, a ja wchodzę, to mamy impas. No bo ja ustępuję wychodzącemu, a on kobiecie. Szach mat feministki, czy coś.

Mam podobne doświadczenia. Nawet jak facet idzie obładowany zakupami, zazwyczaj drzwi przytrzymuje (wtedy mi trochę głupio i też się staram te drzwi trzymać, bo mnie jednak wygodniej...).
Tak samo jak miałam problem z położeniem walizki w pociągu na półkę, zwykle ktoś proponował pomoc, jak widział, że mi ciężko idzie (sama nie prosiłam) albo i sam z siebie. Albo nawet gdy widział, że bez entuzjazmu staję z walizką przed schodami - też sama nie proszę ani nie oczekuję.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez staska_stasia

Chociaż z drugiej strony- ostatnio zamawiałam coś z allegro. Przyszło niedziałające. Reklamowałam, odesłałam tego samego dnia. Trzymają mi prawie do ostatniej chwili, jutro mija 14 dni od odbioru przez nich reklamacji. Zależy mi na czasie, lepiej bym wyszła na tym, gdybym po prostu odesłała jako czysty zwrot i zamówiła gdzie indziej.

Zdarzyło mi się musieć dzwonić z pretensjami...
Do dostawcy internetu raz musiałam wysłać na messengera wiadomość, w której wyrażałam swoje rozczarowanie i opisywałam, jak bardzo żałuję korzystania z ich usług, żeby rozwiązali problem, który próbowałam zgłaszać przez ponad dobę, a którego rozwiązanie zajęło kilka minut.

[Finlora]

Napisane przez staska_stasia

Oj tak.
Dla mnie szczytem chamstwa jest zamawiać z allegro jakieś pierdoły, byle przekroczyć próg smarta, a potem część odsyłać (bo przecież zwrot za free).

Zgadzam się. Była nawet dyskusja na ten temat na wizażu i okazało się, że sporo wizażanki tak robi.

[staska_stasia]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89682120]
Zdarzyło mi się musieć dzwonić z pretensjami...
Do dostawcy internetu raz musiałam wysłać na messengera wiadomość, w której wyrażałam swoje rozczarowanie i opisywałam, jak bardzo żałuję korzystania z ich usług, żeby rozwiązali problem, który próbowałam zgłaszać przez ponad dobę, a którego rozwiązanie zajęło kilka minut.[/QUOTE]
No dobra, ale to są usprawiedliwione pretensje.
A bardzo często jest czepialstwo dla samego czepialstwa. Przykładowo, byłam świadkiem jak facet w autobusie dzwonił na infolinię biletomatów, żeby zgłosić niedziałający. Ale rozmowa to nie było zgłoszenie w jakim pojeździe i jaki problem, tylko pojazd po konsultantce, łącznie z inwektywami.

[kasia2209]

Treść usunięta

[staska_stasia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Moje zgłoszenie było jak najbardziej uzasadnione, podświetlana deska kreślarska nie świeciła

Ja mam ten problem, że klienci często nie widzą mojej pracy, utożsamiając ją jedynie z obecnością na rozprawie (do której też przecież trzeba się przygotować). Ostatnio, po 3 latach prowadzenia sprawy, klienci dogadali się z drugą stroną i przyszli do mnie po częściowy zwrot kasy: "bo przecież pani nic nie zrobiła, była pani tylko na dwóch rozprawach" (przez ten czas tylko dwie były...). Pokazałam im wtedy cały gruby segregator akt ich sprawy (mnóstwo pism, kserowania załączników, łażenia po niektóre rzeczy do urzędów) i zapytałam bezczelnie czy to jest nic. Zmiękli. O ilości spotkań i rozmów z nimi nawet nie musiałam wspominać.

[kasia2209]

Treść usunięta

[staska_stasia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Chyba jednak nie, bo ile razy im coś tłumaczyłam, to słyszałam: "Jezu, ale to skomplikowane, że też pani to wszystko wie"

A przy tej okazji dziwi mnie niesamodzielność niektórych osób. Nie mam na myśli akurat tamtych klientów, ale np. przychodzi ktoś ze sprawą o rozwód / alimenty / władzę rodzicielską. Mówię: trzeba akt urodzenia / akt małżeństwa.
- A skąd to się bierze?
- Z urzędu stanu cywilnego.
- Aha, a gdzie to?
- Tu i tu.
- A pamięta pani numer pokoju?
- No nie.
- A do tego jest jakiś formularz?
- Jest, można pobrać z Internetu albo uzupełnić na miejscu.
- A to się za to płaci?
- Jeśli do takiej sprawy to nie, jeśli do innej- to tak, 22 zł.
Mi nie sprawia jakiegoś problemu tłumaczenie tego, ale przecież to wszystko jest napisane w necie i wystarczy wklepać "odpis aktu urodzenia + nazwa miasta" i wszystko wiadomo.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Nightmare666]

Napisane przez staska_stasia

Moje zgłoszenie było jak najbardziej uzasadnione, podświetlana deska kreślarska nie świeciła

Ja mam ten problem, że klienci często nie widzą mojej pracy, utożsamiając ją jedynie z obecnością na rozprawie (do której też przecież trzeba się przygotować). Ostatnio, po 3 latach prowadzenia sprawy, klienci dogadali się z drugą stroną i przyszli do mnie po częściowy zwrot kasy: "bo przecież pani nic nie zrobiła, była pani tylko na dwóch rozprawach" (przez ten czas tylko dwie były...). Pokazałam im wtedy cały gruby segregator akt ich sprawy (mnóstwo pism, kserowania załączników, łażenia po niektóre rzeczy do urzędów) i zapytałam bezczelnie czy to jest nic. Zmiękli. O ilości spotkań i rozmów z nimi nawet nie musiałam wspominać.

Myślę, że świetnie dogadałabyś się z moim bratem, który jest radcą prawnym i ma swoją kancelarię. Nie opowiada mi on szczegółów, ale widzę jak czasami go ludzie wkurzą, albo umawiają się na wizytę i nie przychodzą, to jest nagminne. Pewnie też masz pytania czy porada prawna jest darmowa, bo on średnio raz na dzień lub dwa dostaje takie pytanie, przecież mógłby podzielić się tą trudną wiedzą za darmo, tą na którą poświęcił tyle wysiłku i pieniędzy

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez staska_stasia

Chyba jednak nie, bo ile razy im coś tłumaczyłam, to słyszałam: "Jezu, ale to skomplikowane, że też pani to wszystko wie"

A przy tej okazji dziwi mnie niesamodzielność niektórych osób. Nie mam na myśli akurat tamtych klientów, ale np. przychodzi ktoś ze sprawą o rozwód / alimenty / władzę rodzicielską. Mówię: trzeba akt urodzenia / akt małżeństwa.
- A skąd to się bierze?
- Z urzędu stanu cywilnego.
- Aha, a gdzie to?
- Tu i tu.
- A pamięta pani numer pokoju?
- No nie.
- A do tego jest jakiś formularz?
- Jest, można pobrać z Internetu albo uzupełnić na miejscu.
- A to się za to płaci?
- Jeśli do takiej sprawy to nie, jeśli do innej- to tak, 22 zł.
Mi nie sprawia jakiegoś problemu tłumaczenie tego, ale przecież to wszystko jest napisane w necie i wystarczy wklepać "odpis aktu urodzenia + nazwa miasta" i wszystko wiadomo.

Ludzie kiedyś też byli tacy nieogarnięci?

Nie potrafię traktować poważnie osoby, która pyta o rzeczy na jakie znajdzie szybko odpowiedź w internecie. Nie wliczam w to osób starszych.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Potem wychodzi oszustwo na wnuczka, przez płatności internetowe, gdzie ktoś podał wszystkie swoje dane włącznie z numerem buta itp...