2005-08-13, 15:28 | #31 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Re: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Cytat:
|
|
2005-08-13, 15:30 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Re: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Cytat:
|
|
2005-08-13, 16:35 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 79
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Mi smutno, bo w te wakacje straciłam szansę na prawdziwą miłość. I to z własnej winy Pogoda taka jak patrzę za okno to też mi smutno i ogólnie tak smutno jest A miało być tak pięknie...
|
2005-08-13, 19:02 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 784
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Macie racje ,lato z nas kpi ... jest praktycznie jak w jesien tylko ze pare stopni cieplej i nadal ladna opalenizna..do dupy z tym wsyztskim//Są wakacje mialo byc łądnie pieknie wakacyjna milosc i w ogole a tu co deszcz chmury deszcz i jesienna deprecha latem :| ehhh a wakacje sa a mial byc tak milo ....
__________________
Jeśli do ludzia tuli sie ludź, to ludź do ludzia musi coś czuć pozdrovionka taaadaaaam |
2005-08-13, 19:33 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 9 298
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Jedyne pocieszenie, jutro ma byc slonecznie (nie wiem jak w innych czesciach kraju, ale w Malopolsce napewno )
|
2005-08-14, 00:25 | #36 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: wow city
Wiadomości: 2 908
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Hmm czytam te wasze narzekania na pogode (nie pisze tego w znaczeniu negatywnym) to widze siebie, tyle tylko, ze jak sama jestem zadowolona z zycia, to moze byc grad, wichura, snieg za kolnierzem, plucha na przystankach, 20 stopni na minusie i ciemnosc o 15 a i tak jestem szczesliwa. A czasem nawet najwspanialsze slonce nie pomaga.. ani letni wiatr pachnacy sianem
Zaczynam sie zalic :/ niedobrze.. |
2005-08-14, 09:54 | #37 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Taaa, ładną mamy zimę tego lata:/
Niestety na Śląsku nawet lipiec nie był ładny, było parę dni słonecznych, a potem zachmurzenie przynajmniej u mnie. Ostatni słoneczny dzień był w czasie "afrykańskich" dni pod koniec lipca. Zaczynam prace na 7 i jak wychodzę to zazwyczaj oprócz golfu mam też kurtkę Jak jeszcze wrzesień będzie do dupy to chyba się pochlastam W ogóle w tym roku nie naładowałam akumulatorów słońcem, czuję sie zmęczona i ciągle senna. Jak nie afryka to syberia.
__________________
Kobieta powinna powstrzymac swoje kokieteryjno-prowokacyjne zachowanie aby umozliwic mezczyznie wyksztalcenie pozagenitalnych form osobowej komunikacji arte infantil R jak Remont |
2005-08-14, 11:39 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 9 298
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Cytat:
|
|
2005-08-14, 16:21 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: deszczowa Walia:)
Wiadomości: 5 177
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
zimno, smutno, pusto
__________________
♥ Pani żonka ♥ |
2005-08-14, 16:29 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Re: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
Cytat:
__________________
|
|
2005-08-14, 19:10 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Jesienna deprecha zbiera żniwo?
No u mnie dziś słonko było Na rowerku pojeździłam, z pół godzinki poleżałam w słonku. Oglądałam prognozę na TVN i przyszły tydzień ma być dość ładny i ciepły.
|
2005-09-20, 14:12 | #42 |
Zadomowienie
|
Jesienna depresja - zbiorczy
Ponarzekam sobie... Jak ktoś nie lubi jęczenia, to uprasza się nie czytać...
Od 3 dni muszę się zmuszać by wstać z łóżka. Nic mi się nie chce, byle co powoduje napady smutku i ciągle chce mi się ryczeć. Wiem, że to głupie, ale gdy zaczyna się coraz szybciej robić ciemno ponury nastrój ogarnia mnie jeszcze mocniej. Chce mi się ryczeć gdy pomyślę o zimie. Do lustra staram się nie patrzeć, mam klika bardzo czerwonych wyprysków w strategicznych miejscach. W ogóle się sobie nie podobam, choć zawsze z dystansem podchodziłam do spraw urody i wyglądu. Miesiąc temu świadkowałam przyjaciółce, na 1000 zdjęć ropbionych przez fotografa nie ma mnie nawet na 1! Tzn jestem, ale bardzo fragmentarycznie - tu noga, tu ramię... Nie było wielu gości i każdy prócz mnie został uwieczniony. Drobiazg, ale było mi smutno. Przychodzą do mnie koleżanki i ilekroć się to zdarzy, przez kolejny tydzień wysłuchują od rodziców jak wyładniały i jakie są piękne. Wiem, że są i szalenie je lubię, ale sama słyszę tylko miłe rzeczy w stylu "ale masz syfa", "ale utyłaś, "wyglądasz jakbyś była w ciąży", a także ostatnio się dowiedziałam, że jestem zbyt próżna (autentycznie się nie zgadzam). Od jednej z koleżanek usłyszałam urocze zdanko "Twoja mama jest taką piękną kobietą, tak świetnie wygląda... Nie jesteś do niej ani trochę podobna..." Przytyłam 11 kilo i choć podobno nie widać (tak twierdzi większość osób, zresztą rozłożyło się dość równo) nie mieszczę się w ukochane ciuchy. Do tego wszystkie moje koleżanki, kuzynki, znajome (nie przesadzam) biorą śluby albo je planują, czuję się jak ufoludek bo mnie ta tematyka nie dotyczy.Od paru miesięcy większość osób zadaje mi irytujące pytanie, kiedy albo czy wyjdę za mąż... Moi rodzice też cały czas wydają się zawiedzeni faktem, że póki co nie mam takich planów... Ogólnie - czuję się brzydka i nieatrakcyjna no i do niczego... Do tego każde spotkanie z osobami, które naprawdę lubię - zamiast poprawaić mi nastrój psuje go jeszcze bardziej, bo zawsze padają jakieś wymienone teksty, do tego jest jedna kwestia, której nie lubię poruszać i mogę być pewna, że każda osoba z mojego otoczenia o nią zapyta... I wydaje mi się, że wraz z jesienią i zimą będzie tylko gorzej i gorzej... |
2005-09-20, 14:20 | #43 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Złośnico, rozumiem wszystko i szczerze współczuje... Jednak jedyne co przychodzi mi do glowy to napisać:
dziewczyno rusz tyłek i zrób coś ze sobą!!!!!!!! Takie użalanie się nad sobą jest dobre na 2-3 dni (wiadomo każdy czasem potrzebuje sie podołować). Jesteś młoda, masz całe życie przed sobą... Nie marnuj go na takie "głupie" doły. Zapisz sie na jakiś aerobic,czy co... schudniesz w mgnieniu oka, poznasz nowe koleżanki, od razu poprawi Ci sie nastrój RUSZ SIĘ... NIE SIEDŹ I NIE UŻALAJ SIĘ NAD SOBĄ BO TO NAJGORSZE CO MOŻESZ ZROBIĆ W TYM PRZYPADKU "Twoj los jest w Twoich rękach. O tym pamiętaj"
__________________
Tropical the island breeze All of nature wild and free This is where I long to be... |
2005-09-20, 14:25 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 1 084
|
Dot.: Jesienna deprecha
Hej
Wiesz, na duchu Cię nie podniosę raczej, ale mogę zapewnić, że nie jesteś sama. Nie znosze jesieni i zimy: ciemno, zimno... . W dodatku tez wyskoczyły mi jakieś krostki (proby ich nautralizacji zakończyły się fiaskiem), dopadł katar i kaszel i wogolę czuję sie fatalnie! Ciągle tylko zimno i zimno... . Właśnie skończyłam studia i nieustannie słyszę pytanie: "I co dalej?" ewentualnie: "Wychodzisz za mąż?". Podczas gdy ja nie mam dokładnie sprecyzowanych planów na życie, a do wyjścia za mąż mi niespieszno... . Ostatnio wogóle przeszłam sie z kupmelą po klubach w weekend i ... poczułam sie tak staro Może ma ktoś dobry sposób na jesienną deprechę? |
2005-09-20, 14:32 | #45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Jesienna deprecha
Ja też was pocieszać nie będe, bo nie wiem jak, ale uważam, że tak zwana jesienna deprecha to coś co sobie wmawiamy. Bo niby, dlaczego nagle jesienią i zimą niby jesteśmy gorsze, mniej atrakcyjne itp. itd.??? Ja tego zupełnie nie rozumiem. A tak poza tym jak już ktoś pisał, nie ma co siedzieć w domu i zamartwiać się, bo to niczego nie daje, trzeba gdzieś wyjść do ludzi
Życzę powodzenia w przezwyciężaniu jesiennej deprechy i szybkiego powrotu do zwykłej radosnej formy życia Edytowane przez Martusia B. Czas edycji: 2005-09-20 o 14:34 Powód: drobne literówki |
2005-09-20, 14:34 | #46 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Connnie - staro też się czuję...
Agniesia - masz rację, wiem o tym, ale to nie jest takie proste... Ja nawet nie chcę chudnąć, sama wolę siebie w pełniejszej wersji - przedtem ważyłam 44 kg. Nie mam kasy na żadne zajęcia, a do tego dołuje mnie też to, że się przeprowadziłam... Tęsknie ogromnie za starym mieszkaniem. Stąd mam wszędzie cholernie daleko i bez samochodu praktycznie nie mogę się stąd ruszyć, chyba, że wydam ponad 100 zł na taryfę w 2 strony. A staram się uzbierać na jakiegoś starego grata by nie być tu uziemiona... Ale sporo mi jeszcze brakuje |
2005-09-20, 15:22 | #47 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: mazowieckie/ czasem Warszawa
Wiadomości: 716
|
Dot.: Jesienna deprecha
Złośnico, nie będę pocieszać. Nie lubię upałów nie lubię zimy, też czuję się staro i jakoś ciągle nie na swoim miejscu. Przyjaciół akurat mam super, nie dogaduje mi nikt co do wyglądu i figury, ale .... to nie zmienia faktu, że jestem z siebie niezadowolona. Jakoś nauczyłam się z tym życ, ale są takie dni że mam wszystkiego dość. Skończylam studia, z pracy narazie nici, nie jestem w stałym szczęśliwym związku, choć niedawno pojawił się w moim życiu ktoś Ogólnie to uwielbiam jęczęć i użalać się nad sobą i widzę że Ty też..... No to raczej Ci nie pomogłam, ale fajnie tak sobie czasem popisać że mi źle
|
2005-09-20, 15:31 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 414
|
Dot.: Jesienna deprecha
Oj złośnico też bym się wkurzyła jakbym nie miała ani jednego zdjęcia... To straszne... Biłabym wsystkich A tak poza tym wiesz co, nie widziałam Ciebie nigdy, ale jestem pewna, że lepiej wyglądasz mając 55 kg a nie 44kg. Tylko się nie obrażaj.
Ja też się nieraz lubie podołować, ale jak ktoś mi mówi jakieś docinki to odcinam się jeszcze lepiej. A te osoby to z pewością z zazdroścui tak się wyrażają. Znam to, bo nawet najlepsza przyjaciółka potrafi dowalić taki tekst z zazdrości. Znam to z doświadczenia. I wiesz co nie złość się już złośnico. Nie warto. Życie jest za krótkie |
2005-09-20, 15:37 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: Jesienna deprecha
Złośnico, dwa akapity, pierwszy to reakcja intelektualna, druga emocjonalna
analizy pewnie nie potrzebujesz, poza tym danych mam za mało, więc możesz ten akapit pominąć. Brakuje Ci troszkę i pewnie chwilowo wewnętrznej siły, by sobie radzić z tym co naokoło Ciebie. Może potrzebna jest jakaś zmiana? Wyglądu? Sądząc po awatarku to nie jesteś zaniedbaną szarą myszką, która starannie tuszuje wszystkie swoje atuty. Otoczenie? raczej chyba wszyscy chcą dobrze, możesz im tylko powiedziec, ze pewne pytania czy uwagi, choć powodowane troską, tylko pogarszają Twój nastrój. No, tej koleżanki z uwagą o Mamie i Tobie, to bym się pozbyła, bo to ewidentna złośliwość. Jak nie wygląd i nie otoczenie, to może zachowanie? Zaryzykowałabym, że tak. Nie wiem, czy z natury czy z jakiegoś powodu (o czymś jak napisałaś nie chcesz rozmawiać, więc może to przez to) chyba przebija z Ciebie smutek, a ludzie na ogół unikają przygnębionych. Moze dlatego nie miałaś żadnego zdjecia, bo fotograf kierował obiektyw na ludzi, z których emanowało zadowolenie. Może dlatego rodzice tak mowią, bo nie potrafią inaczej zareagować na Twoje samopoczucie. Masz prawo do smutku i przygnębienia, ale jesli przez to otoczenie się od Ciebie odsuwa lub Cię krytykuje, potęguje to Twój smutek i błędne koło jak ta lala. Niestety zdanie "jak nas widzą tak nas piszą" nie dotyczy tylko sprawdzonych i długoletnich przyjaciół. Nie wiem czy to, co napisałam, ma jakiś sens, ale jeśli tak, to może spróbuj założyć uśmiechniętą maskę dla większości osób. Zarezerwuj swój smutek tylko dla siebie i kogoś bliskiego. Niech nie zajmuje za dużo miejsca. Będzie się zmniejszał. emocjonalnie - . Tu Ci nikt tak powie, więc jakby co po prostu pisz. |
2005-09-20, 15:39 | #50 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Cytat:
Nie obrażę się za żadne komentarze, wiem, że większość opisanych przeze mnie rzeczy to ******ły. Zawsze zdarzy się jakiś głupi tekst czy niemłe zdarzenie i jest to normalne, mało kto robi tragedię z powodu błahych zdarzeń. Tylko we mnie wszystko się jakoś potwornie kumuluje i nawet jak chcę zacząć nowy dzień z uśmiechem - wszystko brzęczy mi w uszach i dołuje na nowo. Nigdy nie było mi tak ciężko wstać z łóżka jak ostatnio, czuję się jakoś potwornie zniechęcona i apatyczna. A koleżanki raczej nie mówiły tego z zazdrości. One są naprawdę śliczne |
|
2005-09-20, 15:47 | #51 |
Raczkowanie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Ja już mam doła od dwóch tygodni....Sposób żeby sie wyluzować? Ciepła kąpiel z olejkami, świeczkami, muzyką.....Najlepiej gdy nei ma nikogo w domu. Bez stresu można coś ze sobą zrobić....A później makijaż i na miasto!!:P
Jak mam zły humor zawsz eubieram się do szkoły bardziej elegancko i sexy...Już wszyscy wiedzą,że jak mam w zwykły dzień na nogach szpilki to znaczy, że lepiej się nie zbliżać!!:P DZIEWCZYNY!!! NIE DOŁUJMY SIĘ!!! BEDZIE DOBRZE. Buziaki ** |
2005-09-20, 15:53 | #52 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 902
|
Dot.: Jesienna deprecha
Złośnico jakbym czytała o sobie, prawie co roku na jesieni nachodziło mnie przekonanie że jestem beznadziejna bo:
-jestem za gruba -mam paskudną cerę -mam okropne włosy -nie mam się w co ubrać -a w co się nie ubiore to i tak wyglądam okropnie W tym roku postanowiłam się nie dać Zagoniłam babcie do produkcji grubaśnych swetrów, kupiłam dwie pary spodni żeby nie jęczeć że nie mam co na siebie włożyć przy każdych zakupach spożywczych uzupełniam zapas owocowych herbatek. W planach jeszcze do kupienia mam jakieś smakowicie pachnące balsamy do ciała- żeby wieczorkiem po kąpieli zapalić zapachowe waniliowe świeczki i wskoczyć pod kołdrę z książką. Poza tym doszłam do w niosku, że do przeżycia zimy jest mi niezbędny gruby frote szlafrok, ciapy-pluszaki i puchaty dywanik Spróbuj właśnie znajdować przyjemność w takich drobnych rzeczach jak zaszycie się z książką i herbatką gdy na dworze ziąb- to naprawdę pomaga. No i absolutnie nie mów tylko, że Ci się do małżeństwa śpieszy!! Jesteś za piękna i za młoda żeby mieć męża |
2005-09-20, 16:06 | #53 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Nie ma sie co dołowac...bo czasami to ze ponazekami sprawia ze nam ulzy ale na dluzsza mete staje sie to nawet choroba...wiec wez sie w garśc bo jak to pieknie a zarazam nieładnie powiedział mi ostatnio kolega kiedy łapałam kolejnego doła z powodu "wszyscy kogos maja a ja 19 lat zyje i ciale jestem sama" wiec waracjac do tego o powiedział to "Dzoli życie Ci s*piernicza (napisałam w cenzurze juz) więc nie warti sie dołować i wylewać łez"...oby Ci szybko przeszło
__________________
...Co ma być to będzie Misia biorę wszędzie... |
2005-09-20, 16:12 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 19 312
|
Dot.: Jesienna deprecha
Głowa do góry!!!!! ja też tak mam kiedy nadchodzi jesień cały czas mi zimno łapię katar, kicham no i ta depresja (( jakoś łapie mnie zwątpienie. Ale tak nie można bo człowiek tylko się pogrąża. Trzeba wziąźć się za siebie i robić wszystko na przekór I założę się(bo zdjęcia nie widziałam)że wcale nie masz powodów do narzekania...ja też czasem nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, ale nie rozbijam luster...grunt to zaakceptować siebie...później od razu się polubisz....hehe a z tym wychodzeniem za mąż to u mnie to samo
3maj się i głowa do góry pozdrawiam |
2005-09-20, 23:21 | #55 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Dzięki za odpowiedzi Dziewczyny...
PaniKota- masz rację prawie we wszystkim, zdaję sobie sprawę, że brakuje mi determinacji i siły by olewać wszystkie mało istotne rzeczy. W zasadzie jestem prawie zawsze taka, jak piszesz - uśmiechnięta na zewnątrz, obojętnie co dzieje się w środku. Moja przyjaciółka była zaskoczona, gdy powiedziałam jej, że ciągle łapię doły i często płaczę, bo uważa mnie za pogodną osobę. Po avatarku chyba nie widać, czy jestem myszką, czy nie... Ale chyba trochę jestem - prawie się nie maluję, ubieram się po prostu wygodnie, ostatnio po tych docinkach zaczęłam się bardziej paćkać Ta przyjaciółka od tekstu o mamie, to bardzo dobra i serdeczna dziewczyna, nie wiem - ona jest chyba przekonana, że lubię takie złośliwe żarty i że to po mnie spływa. I lubi mnie, to jej świadkiem byłam. Pewnie masz rację, że mój nastrój wpływa na postępowanie ludzi dookoła, choć akurat na ślubie byłam wzruszona i całkiem radosna. Mam nadzieję, że wkrótce będę umiała się znów uśmiechać, choćby na zewnątrz i przerwę jakoś to błędne koło. Sitc - strasznie mi szkoda kasy na ciuchy i poprawiające nastrój zakupy, tym bardziej, że w tym miesiącu zaszalałam z ładną bielizną Ale masz rację, kupię sobie kokosową herbatę i książkę, na którą od dawna poluję.. Ostatnie Twoje zdanie naprawdę mnie ubawiło, aż się roześmiałam Brzydula - gdybym przez tyle lat nie akceptowała siebie, to bym już dawno zwariowała, właśnie nie miałam od dawna z tym problemów (kiedyś miałam - tak do wieku 15 lat), aż zaczęły się takie drobne docinki itd. Z wychodzeniem za mąż - zdaję sobie sprawę, że nie jestem w matuzalemowym wieku, po prostu naprawdę WSZYSTKIE bliżej mi znane babki wyszły/wychodzą za mąż, plaga taka Wcale nie spieszy mi się do tego jakoś natychmiast, tylko czuję presję ze wszystkich stron Trzymajcie się wszystkie, fajnie że chciało Wam się odpowiedzieć na taki "bzdurkowaty" wątek, mam nadzieję, że wszystkim nam nastrój się szybko poprawi... |
2005-09-20, 23:38 | #56 |
Raczkowanie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Ja wraz z konczącym sie latem mam takze jakies dziwne nastroje-jak widze deszcz, zimno to wstawac mi sie nie chce,wogole nic mi sie nie chce-a jesli tylko zobacze jeden promyk slonca to od razu odmiana. A lato jest tak krótkie aaaaa.....-jest tyle mozliwosci na spedzanie weekendow- jeziorko,rowerek,park,piw ko na ryneczku,wycieczki itd Teraz musze sie zadowolic wieczorami z grzancem,herbatka waniliowa,swieczuszkami zapachowymi,dobrym filmem,leniuchowaniem z ukochanym,no i gory gory,narty narty....
|
2005-09-21, 00:28 | #57 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
"Trzymajcie się wszystkie, fajnie że chciało Wam się odpowiedzieć na taki "bzdurkowaty" wątek, mam nadzieję, że wszystkim nam nastrój się szybko poprawi..."
Watek nie jest "bzdurkowaty",kazda z Nas ma swoj pojawiajacy sie bol istnienia.Tez czasem lapie takie klimaty i.....az brak slow;gdyby nie to ze pojawia sie przymus wyjscia z domu to pewnie nie wiele bym zrobila wokol siebie "Z wychodzeniem za mąż - zdaję sobie sprawę, że nie jestem w matuzalemowym wieku, po prostu naprawdę WSZYSTKIE bliżej mi znane babki wyszły/wychodzą za mąż, plaga taka Wcale nie spieszy mi się do tego jakoś natychmiast, tylko czuję presję ze wszystkich stron" Skad ja to znam.....ale mnie tez sie nie spieszy a slub nie jest symbolem szczescia dla mnie,zreszta nie w tym dla mnie urok,byc z kims z kim sie chce i czuje te potrzebe a papier to formalnosc totalnie zbedna dla mnie-jednak otoczenie uwaza inaczej.Z drugiej strony otoczenie nie jest wazne dla mnie ale uciazliwe staja sie tyrady otoczenia w tym temacie,bledne kolko.... Trzymaj sie Olu i nie poddawaj sie jesiennym deprechom,glowa do gory! |
2005-09-21, 01:12 | #58 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Dzięki Joasiu Może jak tak dalej pójdzie założymy klub zatwardziałych, starych panien Będziemy się wspierać - klub broni, klub radzi itd....
|
2005-09-21, 09:42 | #59 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jesienna deprecha
Cytat:
Oluwspierac zawsze sie mozemy bez wzgledu na sytuacje i wykasuj ze swojego slownika takie pojecie jak "stare panny" jestesmy mlodymi kobietami,swiadomymi swoich atrybutow,majace wlasne zdanie i nie boimy sie go wyrazic-a cala reszta i schematy otoczenia niechaj zostana dla innych,wazne abysmy to MY akceptowaly swoje dazenia,pragnienia i czuly sie poprzez to szczesliwe. Nie jestem wrogiem malzenstwa ale....jezeli kiedykolwiek zdecyduje sie na formalny zwiazek to nie pod wplywem otoczenia tylko dlatego,ze oboje bedziemy tego checieli w rownym stopniu Cale zycie przed Nami! Spojrz co rano w lustro i spojrzyj na siebie tak,abys poczula sie ze jestes warta tego,by BYC szczesliwa!!!! Ludzie potrafia ranic slowami nawet jezeli wydaje im sie,ze to zabawne i kogos moze to nie ruszac-nie daj sie!wyraz swoje zdanie i poczuj sie lepiej! Pamietaj,ze kazdy dzien staje sie wyzwaniem! Staram sie tym kierowac bo czasem tez mam problemy z okresleniem siebie i jestem na NIE ale wiem,ze warto isc do przodu bez wzgledu na to,co sie dzieje. Magiczne buziaki! |
|
2005-09-21, 10:08 | #60 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 902
|
Dot.: Jesienna deprecha
Cytat:
Dokładnie o to mi chodziło: zaopatrz się w herbatki, jak miałaś upatrzoną jakąś książkę to kup ją koniecznie, może dorzuć do tego ciepłe skarpetki, najlepiej różowe w zielone żaby (ja to jeszcze takie duże dziecko jestem i uwielbiam tego typu głupkowate gadżety ) Mnie zrujnowanie się na zakupach, które teoretycznie miały poprawić humor wcale nie pomaga, bo potem mam jeszcze większego doła i wyrzuty sumienia że tyle kasy wydałam. A takie właśnie drobiazgi są najlepsze Trzymaj się cieplutko |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:47.