|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2005-04-28, 22:08 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5
|
miłość czy przyzwyczajenie
Czy to normalne? Jestem z chłopakiem juz prawie 4 lata,na początku było cudownie,każdą chwilę chceliśmy spędzać razem, a teraz...czuje się z nim jak z bratem,którego czasem ma się powyżej uszu.Gdy nie widzimy sie dłużej to oczywiście tęsknimy za sobą,ale jak sie spotykamy to jest jak w starym małożeństwie w którym już nie ma uczycia,tylko przyzwyczajenie.Czy normalne jest takie zachowanie, czy może im wsześniej to skończymy tym lepiej??
|
2005-04-28, 22:27 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 80
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
jestem z moim chlopakiem ponad 2,5 roku, mieszkamy razem od roku i nie traktuje go jak brata)) czasami mam go tez powyzej uszu, ale to chyba normalny objaw jak sie z kims spedza tyle czasu))) ale tak poza tym to nadal bardzo za nim teksnie szczegolnie jak jestesmy zabiegani i mamy dla siebie tylko godzinek dzienie to po kilku takich dniach czuje, ze zaczynam wariowac bez niego. uwielbiam z nim zasypiac, przytulac sie, ogladac jego pupe w bokserkach, nadal uwazam, ze jest seksowny i czesto dzwonie do niego, zeby mu o tym powiedziec. nie wiem czy pomoglam, tak jest u mnie po 2,5 roku ale nie wiem jak bedzie za kolejne 1,5)))
|
2005-04-28, 23:01 | #3 |
Raczkowanie
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Ja jestem z moim Aniolkiem 4 lata i ponad miesiac Jestem szalenie szczesliwa, mimo ze przezylismy wiele roznych ... chwil roznych.. roznych klotni, roznych okresow monotonii, tesknoty, wielkiego szczescia.
Obecnie czuje sie z nim lepiej niz na poczatku A wierz mi, WIELE razem przezylismy. Wiem, ze jeszcze wieele przed nami. Ale wiem tez, ze to z nim chce spedzic te WIELE chwil mojego zycia. wszystkie chwile. Odswiez jakos swoj zwiazek. PPogadaj z chlopakiem. Zrobcie cos czego do tej pory nie robiliscie.. |
2005-04-28, 23:09 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
twoje słowa dodały mi troszeczke otuchydziękuje,ale czytając to co napisałaś dało się wyczuś jak bardzo kochasz swojego chłopaka-zazdroszcze,a ja jednak coraz bardziej zaczynam mieć wątpliwości czy nie jesteśmy ze sobą tylko dlatego,że nie znieśli byśmy teraz pustki po drugiej osobie.Obawiam się,że potrzebna nam jest po prostu bliskość,potrzeba przytulenia się do kogoś,a nie jest to PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NA CAŁE ŻYCIE.Czasami nawet nie mam ochoty iść z nim za rękę,czy to normalne?
alex2 napisał(a): > jestem z moim chlopakiem ponad 2,5 roku, mieszkamy razem od roku i nie traktuje go jak brata)) czasami mam go tez powyzej uszu, ale to chyba normalny objaw jak sie z kims spedza tyle czasu))) ale tak poza tym to nadal bardzo za nim teksnie szczegolnie jak jestesmy zabiegani i mamy dla siebie tylko godzinek dzienie to po kilku takich dniach czuje, ze zaczynam wariowac bez niego. uwielbiam z nim zasypiac, przytulac sie, ogladac jego pupe w bokserkach, nadal uwazam, ze jest seksowny i czesto dzwonie do niego, zeby mu o tym powiedziec. nie wiem czy pomoglam, tak jest u mnie po 2,5 roku ale nie wiem jak bedzie za kolejne 1,5))) alex2 napisał(a): > jestem z moim chlopakiem ponad 2,5 roku, mieszkamy razem od roku i nie traktuje go jak brata)) czasami mam go tez powyzej uszu, ale to chyba normalny objaw jak sie z kims spedza tyle czasu))) ale tak poza tym to nadal bardzo za nim teksnie szczegolnie jak jestesmy zabiegani i mamy dla siebie tylko godzinek dzienie to po kilku takich dniach czuje, ze zaczynam wariowac bez niego. uwielbiam z nim zasypiac, przytulac sie, ogladac jego pupe w bokserkach, nadal uwazam, ze jest seksowny i czesto dzwonie do niego, zeby mu o tym powiedziec. nie wiem czy pomoglam, tak jest u mnie po 2,5 roku ale nie wiem jak bedzie za kolejne 1,5))) |
2005-04-28, 23:10 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 302
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Nie chcę Cię martwić ale ja jestem z facetem ponad 8 lat (od początku liceum), mieszkamy 10 min drogi od siebie i widujemy sie codziennie (chyba że ktoś z nas wyjedzie ale to sporadycznie) i muszę Ci powiedzieć że nie jest dla mnie jak starszy brat i że tęsknie za nim straszliwie nawet teraz choć widzieliśmy sie dzisiaj 3h temu (przez cały dzień). W tym roku bierzemy ślub. Wiadomo że czasem jest troszkę gorzej, kłócimy się, nawet ostro ale nie wyobrażam sobie bez niego życia, piszemy do siebie ciągle słodkie i romantyczne smsmy albo liściki, potrafimy spontanicznie gdzieś razem wyskoczyć np. dziś na działeczkę i mieć czas tylko dla siebie. Napewno nie czuję że to przyzwyczjenie choć przyzwycziłam się do niego bardzo wiesz co mam na myśli. Nie zawsze jest różowiutko ale trzeba czuć to coś bo inaczej to związek sie rozpadnie jeżeli się nie dba o miłość, to obu stronom się znudzi.
Zastanów się ile jesteś w stanie zrobić dla tego związku i czy naprawdę całym sercem go kochasz - jeśli tak to wkrótce się przekonasz że będzie lepiej. Ale jeżeli w Twoim sercu jest więcej wątpliwości a twój chłopak Cię nudzi to nie widzę przyszłości w takim związku. Pozdrawiam p.s. postępuj zawsze tak jak podpowiada Ci serce
__________________
KLIKNIJ -> www.pajacyk.pl |
2005-04-28, 23:14 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Julliett jak mogę odświeżyć ten związek?Czy są jakieś skuteczne metody?Chciałabym bardzo tak mocno kochać jak na początku,ale jakoś nie potrafie,czegoś nam brakuje...ale czego?Boje się,że wystarczy minuta by wszystko zaprzepaścić
|
2005-04-28, 23:21 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
(Tajusia)Dzięki za te mądre słowa,po ich przeczytaniu coś drgnęło w moim serduchuŻycze Ci szczęścia i słonecznego ślubu.Chce coś zmienić,tylko bardzo nie wiem od czego powinnam zacząć,by nie było to jakieś sztuczne.Mam nadzieję,że to jakiś przejściowy kryzys,który uda się przetrwać.
|
2005-04-28, 23:35 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: lubuszanka
Wiadomości: 929
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
a może poprostu wyobraź sobie że Jego nie ma obok Ciebie... Działa jak kubeł zimnej wody
__________________
Blondes do it better... |
2005-04-28, 23:39 | #9 |
Raczkowanie
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Marzena
Wiesz dlaczego teraz jest u nas tak bosko ? Od 10 miesiecy zyjemy na odleglosc, czasem nie widzielismy sie prawie 2 miesiace, potme juz mniejsze przerwy bbyly.. BARDZO ta rozlaka nas umocnilo. Do momentu kiedy przyszlo nam tak zyc, mielismy siebie na co dzien. Stalo sie normalnie, bez wiekszych uniesien. Rozne byly mysli.... I sytuacja zyciowa jakby pokazala nam.. ze jestesmy dla siebie umocnila nasza milosc... Jasne, momenty kieyd masz chhlopaka dosc sa zupelnie normalne przyzwyczajasz sie... i problem sie moze pojawic kiedy przestaje Ci zalezec.. Jesli masz sile i chcesz walczyc o to wielkie uczucie.. to wygrasz pod warunkiem ze oboje tego cchcecie I jak sama mowisz, byc moze to tylko kryzys ktory minie. A przeciez wzyciu niemalo jest kryzysow Trzeba smialo z nich wychodzic i cieszyc sie tym co sie ma... Buziaczki 3maj sie! I nie rob nic na sile.. |
2005-04-28, 23:46 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 302
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Oczywiście że uda sie przetrwać nie zliczę ile takich kryzysów przeszliśmy
Zacznij od drobnostek, przytulaj go częściej (wiem że czasem kobieta chce być przytulaną ale wierz mi nauczyłam sie że jak masz ochotę na przytulanki to zacznij sama a to się opłaci, bo każda akcja wywołuje reakcję), mów mu że Ci zależy, napisz czasem jakąś słodką karteczkę i włóż tam gdzie często zagląda, albo przyjdź kiedyś do niego i zrób mu niespodziankę, powiedz że ma sie ubierać bo go porywasz i idźcie na miły spacer albo na małe lody. Jak Twój chłopak zobaczy że i Tobie zależy to także zacznie sie starać. Czasami jak już czujesz że znów będzie tak zwyczajnie i nudnawo to powiedz że jutro macie dzień wolny (jak ja to nazywam) kazdy robi coś dla siebie i sie wtedy nie widzicie, możesz oddać sie w spokoju zabiegom pielęgnacyjnym albo isć z koleżanką na zakupy, a on sobie pogra na kompie albo obejrzy TV i zobaczysz następnego dnia będzie dużo przyjemniej - wypróbowane. Trzymam kciuki i dzięki za życzonka
__________________
KLIKNIJ -> www.pajacyk.pl |
2005-04-28, 23:59 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Dzięki ,jak to dobrze pogadać z kimś kto przeżył podobne sytuacje,a tym bardziej,że są to sytuacje które da się przetrwaća nie jakieś krancowe.Od jutra postaram się coś zmienić, mam nadzieje, że sie udaŚle buziaczki.CMOK CMOK
|
2005-04-29, 09:31 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 203
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Hej Marzenao! Ja czytając Twoją wypowiedź, czułam się, jakbym to ja ją pisała... Też jestem z chłopakiem prawie 4 lata, ostatnio mieliśmy w wakacje (już wtedy było coś źle)paromiesięczną przerwę... chyba niepotrzebną, bo po "powrocie" już nie jest tak samo jak było kiedyś...
Jest dziwnie, ja czasem czuję, że jakaś ściana jest między nami, on jest zły, że nie okazuję mu uczuć, rzadko trzymamy się już za ręce, i tak jak napisałaś: "czuje się z nim jak z bratem,którego czasem ma się powyżej uszu"... Wczoraj rozmawialiśmy na ten temat i chociaż oboje kiedyś zarzekaliśmy się, że to już na zawsze i nie wyobrażamy sobie bycia z kimś innym, to stwierdziliśmy, że chyba to COŚ już się wypaliło... jest mi naprawdę źle, bo nie chcę tego stracić, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy to nie jest tak jak napisałaś: "zaczynam mieć wątpliwości czy nie jesteśmy ze sobą tylko dlatego,że nie znieśli byśmy teraz pustki po drugiej osobie"... Nie obyło się wczoraj bez ryku oczywiście ale zdecydowaliśmy, że jeszcze spróbujemy, zobaczymy, czy to ma sens, bo nie wierzę, że to, co było między nami tak poprostu zniknęło... Tobie życzę siły i mam nadzieję, że to tylko przejściowe kryzysy, przez które poprostu musimy jakoś przejść... I podłączam się do pytania- jeżeli któraś z Was dziewczyny była w podobnej sytuacji, proszę o rady... pozdrawiam
__________________
>>absolutely.no.regrets << |
2005-04-29, 10:25 | #13 |
Raczkowanie
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
witaj Marzenao!!!
jestem ze swoim chłopakiem 1,5 roku a od 7 miesięcy mieszkamy ze sobą,w tym 5 miesięcy nie widzieliśmy się,była to wielka próba dla nas(za 3 tygodnie znowu czeka nas rozłąka ,znowu na 5 miesięcy)mój chłopak akceptuje moje wyjazdy,w czasie kiedy mnie nie było strał się dużo pracować,ja zresztą też. kiedy byłam w stanach starałam się dzwonić,dzwoniłam prawie codziennie,pisaliśmy maile,on przysyłał mi piękne listy i paczuszki, przez to,że byliśmy tak daleko od siebie zrozumiałam,że mój chłopak jest interesującym mężczyzną(wielogodzinne rozmowy przez tel) a rozłąka dobrze nam zrobiła. Mój poprzedni związek trwał 3,5 roku i była to podobna sytuacja do Twojej,staraliśmy się aby nie wkradła się nuda,nie znaczy to,żę musisz planować każdy dzień!zrób coś spontanicznie,wciągnij go w swje pasje,(ja ciągałam swojego chłopaka po galeriach i wystawach-było to komiczne ja wpatrzona np w obrazy a mój ex w sufit albo zegarek)a zobaczycie się w innym świetle,sama znasz swojego chłopaka najlepiej więc wiesz co lubi co Ty lubisz,czytałam wypowiedzi innych dziewczyn i zgadzam się z tym iż można być ciągle zakochanym jak na początku,ale normą jest,iż nasze uczucia zmieniają się z czasem,ważne abyście nie mijali się w swoich uczuciach,aby związek nie stał w miejscu.Kiedyś zapytałam swojego TŻ czy kocha mnie tak jak na początku,a on powiedział,że nie bo kocha mnie inaczej,nie ma już wielkich uniesień ale są małe gesty ,w których widzę to uczucie,może u was też tak jest?zastanów się czy wyobrażasz sobie życie bez niego,czy podświadomie czekasz na kogoś innego....mam nadzieje,że wszystko się będzie dobrze pozdawiam Tao |
2005-04-29, 10:32 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Jeśli nadal chcecie być ze sobą, nie chcecie wiązać się z nikim innym to powinniście poszukać tego co jest między Wami a co nie jest miłością w sensie zakochania. Czy sobie ufacie, czy jesteście przyjaciółmi, czy możecie na siebie liczyć w trudnych sytuacjach, czy wspólny seks sprawia Wam nadal przyjemność, czy macie wspólne zainteresowania, po prostu czy łączy Was więcej niż intensywne ale szybko wypalające się emocje.
Bycie ze sobą na "całe życie" to nie tylko miłość, ekscytacja, i wieczna chęć bycia ze sobą tak blisko jak się da Zeby stworzyć dlugotrwały i szczęśliwy związek trzeba dużo więcej. Więcej innych uczuć, więcej pracy, kompromisów i wspólnoty nie tylko emocjonalnej ale także duchowej. Po prostu zastanówcie się co zostaje między Wami jeśli odsuniecie miłość. Związek buduje się właśnie z cegiełek tego co jest poza miłością a to uczucie to tylko zaprawa, która je scala. Przynajmniej moim zdaniem Może to jest czas, żebyście stanęli na chwile i zastanowili się jak naprawde wyglada Wasz związek i czy macie ochotę i pomysł jak dalej go kształtować. To ważna chwila, bo jeśli uda Wam się porozumieć to macie duże szanse stworzyć coś trwalego, co da Wam obojgu szczęście w przyszlości |
2005-04-29, 12:38 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 203
|
Re: miłość czy przyzwyczajenie
Dominika! Bardzo mądre i piękne słowa... Ja wiem, że po części to, co się dzieje może wynikać też z tego, że tak naprawdę to jest mój pierwszy tak długi i poważny związek. Wcześniejsze trwały najdłużej 3-4 miesiące... :| I tak naprawdę nigdy nie byłam w takiej sytuacji, że przestaję czuć "motylki"... I jest to dla mnie nowe, kiedy już nie ma tych wieeeelkich emocji...Ale z drugiej strony ja chcę porywów serca i wielkich namiętności... bardzo to wszystko skomplikowane... Chcę jednak nadal wierzyć, że jeszcze coś się da z tym zrobić... Będziemy próbować.. Pozdrawiam!
__________________
>>absolutely.no.regrets << |
2006-03-23, 12:57 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 73
|
Dot.: Re: miłość czy przyzwyczajenie
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:01.