Perfumy w torebce?

[Dziewczyna z perłą]

Nosze ze soba tylko czsem te slabsze,np.w sytuacji gdy caly dzien spedzam poza domem, a wieczor jeszcze widze sie z Lubym

btw.nie denerwuje Was to,ze w Polsce w wiekszosci wypadkow probki sie KUPUJE?:[ A jesli juz sprzedawczynie maja dobry dzien to zarzuca przy kupnie jakas 1 i to np.meska Zawsze jak kupuje kosmetyki zagranica dostaje praktycznie cale siateczki probek.A u nas..wrrr :[

[cegutka]

Wszystko zależy od tego, jak długo będę poza domem i jak mam rozplanowany dzień. Jeśli jest okazja, a zapach, który zaplanuję na dany dzień ulatnia się ze mnie szybciej - zabieram flakon bez względu na pojemność. Oczywiście, mam też zawsze ze sobą próbki, raczej nie atomizerki - nie lubię przelewać zapachów do zastępczych psikaczy, jestem estetką, czerpię przyjemność zarówno z używania zapachu, jak i podziwiania (może słowo na wyrost) flakonika.
Stłuczki jakoś się nie boję - jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, może dlatego, że jestem dość uważna i nie ciskam torbą po kątach.
Nie zdarza mi się jednak noszenie więcej, niż 1 flakonika - często zmieniam torebki, więc przy każdej przeprowadzce całe nadprogramowe wyposażenie zostaje odsiane i wraca na miejsce

[homyk]

Noszę Jesli zdarzy mi się zapomnieć, to jest prawdziwa tragedia. Nawet jak się nie dopsikuję, to bardzo lubię mieć flakonik ze sobą. Tak jak napisała wyżej Rawita - perfumy to mój amulet

[Eenax]

We wszystkich torebkach mam poupychane 1-2 próbki.
Jak wychodze z torebka to mam przy sobie próbki. Jak wychodze z plecakiem mam przy sobie jakis flakon. plecak i tak zawsze mam tak załadowany gratami ze 1 flakon nawet 100ml nie robi róznicy. A Ze trzymam zawsze w tej samej kieszeni której zazwyczaj na miescie nie otwieram nic sie z nim nie dzieje. Plecak tez zawsze kłade delikatnie a nie nim rzucam wiec nic mi sie nigdy nie potłukło.

[ropuszka]

Tak a propos probek to mi sie przypomnialo, ze ich raczej nie wrzucam do torebki. Ale wyjatkiem sa... wesela Zawsze jak jestem na weselu to mam mala torebeczke, wiec flakon sie do niej nie miesci. Wtedy robie przeglad probek i pachne czyms, czego normalnie nie uzywam. Ale wesele to okazja, kiedy trzeba miec cos pachnacego na wszelkie wypadek

[mara_m]

Ja zawsze targam ze sobą moj ulubiony zapach (no chyba że zapomnę). Ale zwykle flakonik wkladam do oddzielnej przegródki żeby go niezniszczyc . Zwykle nosze pojemną torbke wiec nie ma sprawy. Ale jak zabieram ze sobą `tycią` torebkę to muszę zadowolić sie atomizerkiem.

[twister_male]

Napisane przez rawita

Zazwyczaj noszę (wyłączając największe kilery). Traktuję jak amulety

Popieram. Perfumy są jak amulet...

[agnieska]

Napisane przez twister_male

Popieram. Perfumy są jak amulet...

Twister, po co Ci amulet, przecież nauczyciele i tak się Ciebie boją

A w temacie: moja skóra świetnie trzyma zapachy (gorzej z ich rozwijaniem się - tu albo wina skóry albo nosa ), nie przyszło mi nigdy do głowy nosić przy sobie też z innego powodu - plecak szkolny obrywa ode mnie kopniaki gdy nie chce stać prosto na korytarzu, rzucam nim jak kulą do kręgli lub inni czasem na nim spoczną

[justa79]

torbę do pracy mam przepastną, więc flakon perfum mieści się w niej bez problemu. wracam do domu późno, często gdzieś idę prosto po pracy i lubię się dopsikać. w małych torebkach na wyjścia noszę próbki lub miniaturki.

[Aggie125]

A ja noszę perfumy w torebce, w kosmetyczce. Inna sprawa, że raczej nie nosze małych torebeczek, jest to albo plecak, albo pojemna torba. I jakoś nigdy nie zdarzyło mi sie upuścić flakonu.

[dzika truskawa]

Ja nie wyobrażam sobie noszenia perfum w torebce. To moje skarby, prywatne rzeczy, nie chcę, żeby coś im się stało. Zresztą dopsikiwanie grozi przedawkowaniem zapachu, a do tego nie chcę dopuścić. Poza tym rozpylenie ukochanej woni to taka rozkosz, że to właściwie czynność intymna. Nie wyobrażam sobie profanacji tego jednego z ulubionych momentów dnia takim miejscem jak uczelniana toaleta. W bardziej publicznym bym się nie ośmieliła - wydaje mi się to raczej nieeleganckie. Zresztą moja skóra trzyma zapachy, nawet Avony potrafią utrzymać się siedem godzin, markowe wonie na ogół kilkanaście, w sumie nie mam potrzeby dokonywania poprawek.

[maga48]

nie noszę perfum w torebce po tym jak jeden- 100 ml mi się wylał.Było to dawno, do tego podróbka cerruti 1881.Wstyd mi potem było gdziekolwiek ruszać się z tą torebką. W sumie pomysł z przepsikiwaniem do mniejszych atomizerów jest dobry i bezpieczniejszy.Znalazłam jeden stary, choć bardzo ładny, 10 ml złoty atomizer po moich ukochanych perfumach.W FL Faberlic je kiedyś sprzedawali,takie miniaturki.Super zapach Elegant, już go nie ma nigdzie.Jutro wypłuczę atomizerek(po 3 latach wciąż bardz intensywnie pachnie) i przepsikam;>

[mariolasl]

W mojej torebce sa zawsze i nigdy, na szczescie nie zdarzyl mi sie przykry wypadek. Chyba jednak musze wreszcie sie doczolgac i kupic atomizer, jakos zawsze wypada mi to z glowy, a faktycznie wolalabym nie kusic losu, bo jak sobie pomysle, ze mogloby cos sie stac z moimi ukochamymi zapachami...

[E]

Od jakiegoś czasu noszę. Zaczęło się od tego, że często wracałam późno, więc lubiłam się dopsikać. Pewnego dnia odkryłam zdumiona, że targam ze sobą 5 flaszek więc staram się już pamiętać, by je wyjmować

A dzisiaj ze sobą mam; Oblique RWD, 50-tkę Alchimie, małą odlewkę Cherqui, sporą odlewkę Un Bois Vanille i kilkanaście próbek. To chyba u mnie nieuleczalne już

[_Adelajda_]

Ja noszę, mimo że mam własciwie same duze pojemnosci. Lubie dopisikiwac sie w ciągu dnia . Jesli boje sie o buteleczke - tak jak np. o Lolite EDP; to nosze w kartoniku, których ich tak nie wyrzucam, wiec sie przydają w takich sytuacjach.

[Margarita]

Zawsze mam w torebce flakonik perfum. Do torebki najlepiej pasują 30 ml. Większych nie chciałoby mi się dźwigać.
Czasem noszę też próbki, ale generalnie jeśli mam próbki to są to zapachy do przetestowania na spokojnie, a nie do pospiesznego psikania w ciągu dnia

[agaa13]

ja jak już wcześniej się wypowiadałam w tym wątku noszę perfumy w torebce. jeśli natomiast jest to 100ml lub perfumy mają flakonik bardziej fantazyjny- np. Lolita- to przepsikuję do perfumetek. oczywiście w kosmetyczce mojej znalazłybyście także niezliczoną ilość próbek .

[LeToy]

pewnie że noszę , cokolwiek by to nie było - ale jestem bardzo ostrożny ze wszystkim więc nie mam obaw że stłukę ( chyba to trudne ? )

[Córka D'artagnana]

Owszem, mam małą miniaturkę jednego zapachu i avonowską roletkę po perfumach Patterns w takie zebrowe pasy, po odpachnieniu wpsikuję sobie tam moje ulubione zapachy, były Allure, a teraz jest Shalimar, i jak wyjdę sobie na miasto to wyciągam ją i się za uszkiem roluję

[blush]

mam dwa flakony ulubionych perfum,jedno w domu, drugie w pracy, do tego w torebce noszę małą roletkę, dzieki temu mój ulubiony zapach zawsze mam na sobie