Jutro wstaję i zaczynam odchudzanie, czy ktoś się przyłączy? 10kg i więcej nadwagi

[justynaxxx86]

Witam! Przeglądam to podforum, bo szukam po prostu motywacji. Kiedyś była ogromna i figura była świetna, przy 155cm ważyłam 47kg. Teraz waga pokazuje 63 w porywach do 64 i jest mi z tym cholernie źle. Zaczęło mi przeszkadzać nie tylko samo odbicie w lustrze, ale też samopoczucie nie jest takie jak powinno no i teraz w lecie jednak otyłe osoby mają ciężej. Chciałabym zacząć zdrowo jeść, regularnie, nie podjadać no i oczywiście ruszyć cztery litery, żeby zacząć ćwiczyć. Jeśli ktoś chce się przyłączyć to zapraszam. Razem przecież raźniej, można się wspierać, jeśli ktoś jest chętny niech się odezwie

[FlightlessBird]

z chęcią dołączę

Od jutra wracam do porządnego odchudzania

chcę zrzucić minimum 10kg do września

[justynaxxx86]

Napisane przez FlightlessBird

z chęcią dołączę

Od jutra wracam do porządnego odchudzania

chcę zrzucić minimum 10kg do września

Witaj! ja chcę zrzucić tak do 50kg ale do grudnia, a Ty dlaczego do września, masz jakąś datę, gdzie chcesz swietnie wyglądać?

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

tzn 50chcę warzyć, a nie zrzucić

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Widzę, ze kilka osób przegląda wątek, dołączycie się?

[wiolafasola2011]

ja też się przyłączam.
samej brakuje mi motywacji

[justynaxxx86]

No I wstalam...i widze ze w kazdym miejscu mieszkania czeka mnie walks ze soba, w lodowce czekolada, w piekarniku slady po wczorajszych szaszlykach, w sumie chyba zdrowe bo kurczakowo warzywne. A U mnie w pokoju stoi od miesiecy nieuzywany steper cos czuje ze dzis pojdzie w ruch


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk wiec przepraszam za literówki:-D

[zielonaherbata1983]

hej dziewczyny ja też jestem nieco przytyta
Mam 1.68 i odchudzam się od poniedziałku. Ważyłam 77, dziś waga pokazała 76Zawsze waże się po porannej toalecie, nago i przy pustym żołądku.
Ja do swojej diety dołączyłam lekki wysiłek fizyczny tzn. codziennie wykonuję nieforsujące ćwiczenia, czy to 2 godzinki na rowerze, 15 min biego- marszu, może też być jakieś kardio.
Co do diety spróbowałam już naprawdę wielu. Najwięcej schudłam na dukanie. Teraz po prostu mż, zero słodyczy i alkoholu. Zobaczymy co dalej
chciałabym osiągnąć wagę 65 kg.

[FlightlessBird]

Napisane przez zielonaherbata1983

hej dziewczyny ja też jestem nieco przytyta
Mam 1.68 i odchudzam się od poniedziałku. Ważyłam 77, dziś waga pokazała 76Zawsze waże się po porannej toalecie, nago i przy pustym żołądku.
Ja do swojej diety dołączyłam lekki wysiłek fizyczny tzn. codziennie wykonuję nieforsujące ćwiczenia, czy to 2 godzinki na rowerze, 15 min biego- marszu, może też być jakieś kardio.
Co do diety spróbowałam już naprawdę wielu. Najwięcej schudłam na dukanie. Teraz po prostu mż, zero słodyczy i alkoholu. Zobaczymy co dalej
chciałabym osiągnąć wagę 65 kg.

Czyli mamy mniej więcej tyle samo do zrzucenia. Też mam zamiar stosować MŻ i nie obraże się jak będzie panował upał - wtedy nawet nie mam ochoty jeść

U mnie przytycie wiązało się z problemami z tarczycą, czas zawalczyć o powrót do formy

[justynaxxx86]

Ja co do diety, to nie potrafię trzymać się konkretnej. Przede wszystkim wiem, ze muszę wyeliminować pieczywo, ziemniaki i makaron, a to trzy rzeczy, bez których na chwilę obecną nie potrafię wyobrazić sobie życia, choć kiedyś umiałam. Ja zamierzam ćwiczyć na steperze, do tego jakieś spacery. A jak u Was początki? U mnie cieżko, cały czas ssie mnie w żołądku i non stop otwieram lodówkę i sprawdzam co bym zjadła. Do tego mam mega ochotę na zamówienie pizzy wieczorem

[wtorkowa]

Cześć, niniejszym dołączam! Przyda mi się dodatkowa motywacja w postaci wizażowej grupy wsparcia Pędzę porowerować, póki mi chęć nie przeszła

[antunka]

Hej i ja spróbuję się przyłączyć.
Mam 168 cm wzrostu i obecnie ważę 72 kg (zaczynałam od 76 kg). Diety specjalnej nie mam, wybieram zdrowe odżywianie. Do tego biegam 3 razy w tygodniu. Ale mimo wszystko chudnę bardzo wolno. Może gdybym narzuciła bardziej restrykcyjną dietę szybciej by mi poszło to całe odchudzanie ale szczerze mówiąc trochę mi się nie chce. Najważniejsze, że jest tendencja spadkowa i tego się trzymajmy

[justynaxxx86]

Ja wlasnie jak juz zaczynam diete to nie wyobrazam sobie ze jem normal is I tylko cwicze, jakos tak mam ze od razu musze sobie narzucic jedno I drugie a pozniej sie frustruje jak cos nie wychodzi a od frustracji do rezygnacji u mnie krotka droga


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk wiec przepraszam za literówki:-D

[zielonaherbata1983]

Napisane przez FlightlessBird

Czyli mamy mniej więcej tyle samo do zrzucenia. Też mam zamiar stosować MŻ i nie obraże się jak będzie panował upał - wtedy nawet nie mam ochoty jeść

U mnie przytycie wiązało się z problemami z tarczycą, czas zawalczyć o powrót do formy

z tarczycą też coś mam... mam badanie krwi na hormony tarczycy ale skierowanie leży w szafce... bo najzwyczajniej nie mam czasu iść.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez justynaxxx86

Ja co do diety, to nie potrafię trzymać się konkretnej. Przede wszystkim wiem, ze muszę wyeliminować pieczywo, ziemniaki i makaron, a to trzy rzeczy, bez których na chwilę obecną nie potrafię wyobrazić sobie życia, choć kiedyś umiałam. Ja zamierzam ćwiczyć na steperze, do tego jakieś spacery. A jak u Was początki? U mnie cieżko, cały czas ssie mnie w żołądku i non stop otwieram lodówkę i sprawdzam co bym zjadła. Do tego mam mega ochotę na zamówienie pizzy wieczorem

Justynko ja bym nie rezygnowała z węgli, bo można spowolnić metabolizm. ciemna bułeczka raz dziennie i porcja ryżu paraboidalnego lub makaronu razowego na pewno nie zaszkodzi! Kiedyś usłyszałam od znajomej farmaceutki, że aby schudnąć wystarczy wyeliminować cukry proste, alkohol, fastfoody, soki i słodkie napoje, owoce i ograniczyć spożywanie tłuszczy zwierzęcych.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Mój dzisiejszy jadłospis:
8.00 śniadanie: bułka pełnoziarnista, cienko posmarowana masłem, ser żółty, sałata, ogórek, pomidor
11.00- 2 śniadanie: arbuz solidna porcja
14.30 obiad: zypa krem z brokuła, kalafiora, ziemniaka z fasolką szparagową i jogurtem naturalnym, 2 chlebki wasa
17. deser: kawa z bitą śmietaną i lodami skusiła mnie kumpela z pracy i zgrzeszyłam, normalnie ten punkt zastępuję czymś zdrowym
20.30 łosoś w warzywach,
o 22.00 będzie turbo Chodakowskiej. Przez cały dzień wypiłam 4 szklanki wody, 2 kawy, herbatę zieloną i białą, jeszcze będzie czerwona

[justynaxxx86]

Napisane przez zielonaherbata1983

z tarczycą też coś mam... mam badanie krwi na hormony tarczycy ale skierowanie leży w szafce... bo najzwyczajniej nie mam czasu iść.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------


Justynko ja bym nie rezygnowała z węgli, bo można spowolnić metabolizm. ciemna bułeczka raz dziennie i porcja ryżu paraboidalnego lub makaronu razowego na pewno nie zaszkodzi! Kiedyś usłyszałam od znajomej farmaceutki, że aby schudnąć wystarczy wyeliminować cukry proste, alkohol, fastfoody, soki i słodkie napoje, owoce i ograniczyć spożywanie tłuszczy zwierzęcych.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Mój dzisiejszy jadłospis:
8.00 śniadanie: bułka pełnoziarnista, cienko posmarowana masłem, ser żółty, sałata, ogórek, pomidor
11.00- 2 śniadanie: arbuz solidna porcja
14.30 obiad: zypa krem z brokuła, kalafiora, ziemniaka z fasolką szparagową i jogurtem naturalnym, 2 chlebki wasa
17. deser: kawa z bitą śmietaną i lodami skusiła mnie kumpela z pracy i zgrzeszyłam, normalnie ten punkt zastępuję czymś zdrowym
20.30 łosoś w warzywach,
o 22.00 będzie turbo Chodakowskiej. Przez cały dzień wypiłam 4 szklanki wody, 2 kawy, herbatę zieloną i białą, jeszcze będzie czerwona

fajnie, że wrzuciłaś swój jadłospis, zawsze to dobra motywacja
u mnie dziś rano jogurt naturalny z otrębami plus truskawki, później 3 szaszłyki drobiowo warzywne(leżały w piekarniku i nikt ich nie chciał zjeść), kolejny posiłek to warzywa na patelnię polane kefirem i posypane koperkiem, później już pod wieczór połowa jajka polata ketchupem (wszyscy mi się dziwią, ale ja do jajek zamiast majonezu wolę kutchup) to tego dwie kawy i 2,5l wody niegazowanej
Co do pieczywa to zazwyczaj jestem źle nastawiona na diecie, bo wiem, że wiele piekarni przestawia swoje wyroby jako te zdrowe, a w efekcie mamy w nich karmel i wcale nie są tak do końca dietetyczne. Ja przepadam za chlebem słonecznikowym i nie wiem, czy jest do końca dietetyczny?

[zielonaherbata1983]

ooo fajnie, że Ty swój wstawiłaś równieżJa zdaję sobie sprawę, ze popełniam jeszcze dużo błędów ale droga do właściwego zywienia nie jest łatwa i szybka. Powoli, powoli modyfikuję, aż dojdę do doskonałości na drobne grzeszki(takie jak mój dzisiaj) też musi być miejsce, bo jak za mocno zaciskam pasa to dopada mnie pakman, najczęściej w nocy i wtedy ładuję w siebie wszystko!!! Raz mnie dopadł w wannie. Zawołałam męża aby mi przyniósł do wanny suszone pomidorki(a one w oleju), do tego lampka wina, w trakcie kąpieli były jeszcze dwie dolewki, a później jak wyszłam to ZEŻARŁAM jeszcze pół litra lodów, kilka koreczków śledziowych, zająca czekoladowego dziecku i popiłam piwem!Wolę tego nie powtarzać...

[justynaxxx86]

mimo wszystko liczę, ze nam się uda. Ja planuję schudnąć do grudnia, bo wtedy na święta z TŻem zaplanowaliśmy zaręczyny. W sumie to już nawet data ślubu jest zaplanowana, ale wiem, że w momencie, kiedy mnie poznał ważyłam te 47kg i to mu się spodobało, więc dążę do tej zapomnianej doskonałości 50 kg wystarczy

[zielonaherbata1983]

No na zaręczyny musisz być laska to trzymam kciuki. JA teraz wyjeżdżam na tydzień na urlop do teściowej. Wiem, ze będzie mnie kusić bo ona je po prostu co 3 godziny i to dużo i 2 razy słodkie, więc będzie mnie kusić diablica!;} tym bardziej mam ciężko i jeszcze rzuciłam palenie...trzymajcie za mnie kciuki , za tydzień się melduję

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Justynka widzę, ze podobnie się wzięłyśmy za siebie : koniec z nałogami, start diety, dbam o cerę(ja zaczęłam stosować olejek tamanu i arganowy, peelingi z kawy)i o włosy(mniej farbuję, aby zejść do naturalnego koloru, stosuję olej arganowy,pożegnałam prostownicę )

[justynaxxx86]

No to ja tez wlasnie olejek arganowy do wlosow, jedwab, srodek prostujacy z Nivea i radical. Mi wlosy zaczely strasznie wypadac, co do palenia to ja codziennie sobie obiecuje ze rzuce, caly dzien potrafie nie palic a wieczorem.....masakra.... . Dzis przyjezdza moj Tz az sie boje bo zapowiedzial grilowanie. On wpiernicza ogromne ilosci jedzenia a ja mam na to patrzec...... Rano wypilam maslankę


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk wiec przepraszam za literówki:-D

[malinowaJoanna]

Cześć To ja też chciałabym się przyłączyć, można? Od niedawna mam profil na wizażu. Mam 19 lat ważę 60,1 kg odchudzam się od jakiegoś tygodnia schudłam już 2 kg ważyłam 62 kg. Mój wzrost to 164 cm. Chcę ważyć 50 kg . Może 3-4 miesiące wystarcza na zrzucenie 10 kg Próbowałam schudnąć już chyba tysiąc razy ale bez widocznych efektów mam nadzieję, że w grupie będzie raźniej . Moja "dieta" :
śniadanie: owsianka na wodze z jakimś owocem najczęściej jabłko teraz sezon na truskawki to troszkę sobie urozmaicę chyba
obiad: zwykle biały ryż lub kasza gryczana do tego ogórek, pomidor pokrojony na plasterki i mięsko drobiowe zawsze gotowane lub rybka też gotowana ale czasami coś innego to co w domu chcą zjeść
kolacja: przeważnie jogurt lub serek owocowy słodzony ze sklepu i wrzucam do niego otręby lub płatki owsiane
Pomiędzy posiłkami czasem wpadnie jakiś owoc, kawa i zielona herbatka
Ćwiczę minimum godzinę dziennie zazwyczaj Mel B i Chodakowską . Mój największy problem to odstające boczki mam ich dość !!! Chciałabym zacząć biegać kiedyś nawet biegałam trwało to może tydzień. Mieszkam na wsi i to jest mój problem, każdy się gapi jak biegasz zaraz sąsiedzi obserwują. Strasznie to irytujące. A w lesie nie będę biegać bo są kleszcze

[justynaxxx86]

malinowaJoanna patrzą sąsiedzi, to niech patrzą, niedługo wszystkie sąsiadki będą Ci figury zazdrościły Ja dziś leniuchuję, tzn posprzątałam trochę, dzieciaków w domu nie ma, to siedzę na zmianę Fb i wizaz. Internet wciąga, internet to złoooooo. Zrobiłąm sobie piling twarzy, nałożyłam maseczkę, idę sobie zrobić late, uwielbiam, tego nawet na diecie nie będę sobie żałować, w sumie to nie uzywam mleka 3,2% bo to za tłuste dla wszystkich u mnie w domu, ale dobre 2% nie jest złe
poza tym przed 11sta zjadłam drugi posiłek, wrzuciłam na talerzyk co było pod ręką, dwa jajka na twardo plasterek szynki, 2plasterki sera żółtego do tego ketchup. Mam ochotę na sałatkę z pekińskiej z tuńczykiem, może zrobię wieczorem, jak TŻ zacznie grilowanie, do tego np. grilowana pierś z kurczaka ewentualnie ryba. Pstrąg chodzi za mną juz od dłuższego czasu, dlatego może na jutrzejszy obiad zaplanuję. To jest właśnie najgorsze u mnie na diecie, jak jem wszystko czyli nie dietuję to nie myślę cały czas co zjem na kolejny posiłek, otwieram lodówkę, wyciągam co jest i przygotowuję, a na diecie cały czas myślę, co mogę zjeść, a przede wszystkim zadręczam się tym, że większości nie mogę ale będzie dobrze, jak wytrzymałam pierwszy dzień i jeszcze nie zrezygnowałam to może pociągnę, przecież najtrudniej jest zacząć drogie Wizażanki, czyż nie?

[malinowaJoanna]

justynaxxx86 chyba naprawdę zacznę biegać jak przestanie u mnie lać tak wieczorkiem koło 18 . Póki co poćwiczyłam sobie 50 minut . Troszkę już burczy w brzuchu ale kawkę sobie piję też z mlekiem 2%, to powinno przejść. Czekam do obiadu bo dzisiaj mam wypas a'la gołąbki w sosie pomidorowym . Jest sobota to bardziej można sobie pozwolić a co tyle, że wszystko z umiarem. Potem znów ćwiczenia i spalimy wszystko pięknie. A z ryb to zjadłabym chyba łososiaaaa
Ja zawsze robię rozpiskę w zeszycie co zjem na następny dzień i staram się tego trzymać (nie zawsze wychodzi) ale jak nie zaplanuję to mogę być pewna, że następnego dnia zjem ciasto albo coś innego słodkiego albo cały dzień będę się zdrowo odżywiać a i tak na koniec dnia wieczorem przyjdzie ochota na coś niedietetycznego Ostatnio tak miałam z pasztetem jak zobaczyłam go w lodówce to nie mogłam się oprzeć i zjadłam na kanapce z pomidorem. A potem wyrzuty sumienia.... czemu ja to zjadłam? przecież głodna nie byłam.
I racja najtrudniej zacząć Pewnie, że pociągniesz justynaxxx86 najtrudniejszy pierwszy krok potem łatwo mija rok . Grunt to mieć motywację . Teraz tak mnie wzięło na ćwiczenia oglądam filmiki motywacyjne i wysportowane sylwetki kobiet normalnie szał ciał chciałabym mieć taki płaski brzuszek. Zaczęłam ćwiczenia rozciągające i wszystko mnie boli ale mam takie jedno marzenie zrobić szpagat zawsze o tym marzyłam i tak sobie pomyślałam, że skoro zamierzam schudnąć i być wysportowaną osobą to czemu nie zacząć ćwiczeń do szpagatu? Jak dotąd opornie mi to idzie powiem wam

[martagda]

I ja też, i ja też!!!
Za "zabranie się za siebie" zabieram się od 2 miesięcy i jakoś średnio mi to idzie. Potrzebuję grupy wsparcia
Mam 174 cm i ważę 65 kg. Wiem, wiem, to nie jest dużo na taki wzrost, ale problem polega na tym, że jestem "otłuszczona"...
Także babki, zabieramy się do roboty!
Ja planuję zejść do 60 kg do września (bikini body na wyjazdowe wakacje )

[malinowaJoanna]

Super robi się nas więcej. Moim zdaniem im więcej tym lepiej a na pewno bardziej się postaramy gdy będziemy się wszystkie "rozliczać" ze swoich postępów . Witamy martagda może ktoś jest jeszcze chętny i zmobilizowany do działania ? zapraszamy

[malinowaJoanna]

I znowu ja. Biegać jeszcze nie zaczęłam ale byłam na spacerze od czegoś trzeba w końcu zacząć . O 16 zjadłam jogurt z owsianką a przed chwilką wypiłam sobie kefir z truskawkami z mojej działki i to już jest mój ostatni posiłek tego dnia Całkiem fajnie minął dzionek bez większych pokus zaraz zabieram się za ćwiczenia a potem oglądam mecz a jak u was?

[martagda]

U mnie niestety wszystko zepsuło domowe ciasto drożdżowe z rabarbarem, którym raczyła mnie moja mama... I jak tu schudnąć?
Zaraz układam sobie tygodniowy trening złożony z ćwiczeń Tiffany Rothe
Rozpiszę sobie dzień po dniu w kalendarzu, może to będzie jakaś motywacja?

[malinowaJoanna]

Napisane przez martagda

U mnie niestety wszystko zepsuło domowe ciasto drożdżowe z rabarbarem, którym raczyła mnie moja mama... I jak tu schudnąć?
Zaraz układam sobie tygodniowy trening złożony z ćwiczeń Tiffany Rothe
Rozpiszę sobie dzień po dniu w kalendarzu, może to będzie jakaś motywacja?

Skąd ja to znam mojej mamy nie obchodzi, że jestem na diecie i jeszcze najlepsze, że wtedy gotuje wszystko co lubię i na co mam smaka ; spaghetti, kotlety, mizeria, sałatki z masą majonezu, barszcz, żurek, ciasta szarlotka, sernik, snickers, murzynki itp itd... normalnie moja mama ma wyczucie ale jest kochana i jedno jest pewne nigdy przy niej nie zgłodnieję
Pewnie, że będzie. Według mnie plan to podstawa bez niego ani rusz powodzenia
Tiffany nigdy nie ćwiczyłam, może też spróbuję. właśnie skończyłam ćwiczyć 15 min na skakance i mieszankę Chodakowskiej, Mel B i dziewczyn ze StylowoTV na YT fajne mają ćwiczenia na boczki polecam jeśli ktoś ma z nimi ten sam problem co ja

[justynaxxx86]

A U mnie wszystko zepsulo wielkie grilowanie w wykonaniu mojego Tz, normalnie wyje z rozpaczy:'( a teraz pije lampke wins czerwonego, a na diecie ma byc zero alkoholu

Czuje ze spapralam dobry poczatek


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk wiec przepraszam za literówki:-D

[antunka]

Justyś nie załamuj się tylko jutro ładnie dietkuj, poćwicz porządnie i nie powinno być źle. Ja dzisiaj dla odmiany bardzo mało zjadłam. Jakoś żołądek mam ściśnięty i nie miałam ochoty jeść. Nie ma się czym chwalić ale może pomoże to wadze trochę ruszyć się z miejsca.

[foxy313]

ja tez jestem z Wami!!! bo rzucilam faje i mialo byc pieknie i wspaniale, bez nalogu, a tu 5kg do przodu, i co.. od pol roku chodze na silownie 2-3x w tyg (bieznia, orbiterek, brzuszki i lekkie sprawy, zeby nie nabrac masy miesniowej- a i tak sie nabawilam kontuzji kolana, wiec super po prostu), biegam 4-5 km co drugi dzien, chodze na basen 2 xtyg, jem malo, czyli rano kawa, pozniej w pracy sniadanie i cos po pracy i tyle,staram sie wiecej bialka itd.. nie jem slodyczy, chyba ze 2 kostki czekolady czasem sie zdrarzy przed okres, ale to tyle, zadnych ciast, ciastek, i wszystkiego co kiedys, obiady malutkie i to zazwyczaj kasza, kurczak, warzywa, mam dosc, tego odchudzania, probowalam jesc male posilki 5x dziennie, bo podobno to przyspiesza metabolizm i co- 2 kg do przodu . mam dosc naprawde, przez brak fajek i te 5kg wiecej czuje sie podminowana non stop, gruba, i nie mam nawet ostatnio ochoty z domu wyjsc bo w nic sie nie mieszcze, jeszcze przed ta silownia i basenem lepiej wygladalam niz teraz, wazylam 49, a teraz 56.. to 7kg.. nie no super po prosty extra!!!!!!!!!!!!!!!
moze ktos mi powie co robie zle, ja juz od tyg biore spalacz z olimpu 2x dziennie, bo nie wyrabiam z tym tluszczem na brzuchu, posladach i udach!!!

[sand]

Można dołączyć do Was? Od niedawna zaczęłam odchudzanie. Mam do zrzucenia min 10kg, a idealnie byłoby 15kg. Mam 161cm i teraz ważę 70kg. Mój nadbagaż powstał w ciąży i chciałabym go zrzucić do końca roku

Póki co staram się ograniczać białe pieczywo, jeść więcej sałatek i mniej słodyczy zaczęłam też ćwiczyć: 2 razy w tygodniu pilates/ćwiczenia na kręgosłup, 2 razy w domu z dvd Jillian Michaels, w planie mam też bieganie i w ramach rozrywki zumbę, której nigdy jeszcze nie próbowałam
Grupa wsparcia jest mi zdecydowanie potrzebna

Wysłane z mojego GT-I9070 przy użyciu Tapatalka

[malinowaJoanna]

Witamy foxy313 i sand pewnie, że można dołączyć . justynaxxx86 nie spaprałaś niczego ale weź się za siebie porządnie od dziś. W nagrodę po grillu i winie zrób kilka brzuszków i przysiadów . Od razu poczujesz się lepiej . Właśnie wczoraj znalazłam muzykę do zumby na yt podczas szukania nowych playlist do ćwiczeń i do wczoraj nie wiedziałam co to jest zumba. Fajnie się słucha idealne do skakanki i biegania bo wybija rytm Poza tym kocham muzykę latynoamerykańską i język hiszpański więc dla mnie jak znalazł .
A z rana zjadłam serek na słodko z musli . Na obiad mam ryż i a'la gołąbki jeszcze z wczoraj mi zostały i do tego sałatkę z ogórka pomidora i cebulki doprawioną pieprzem, kwaskiem cytrynowym i solą bo bez soli nie dam rady zjeść . I bierzemy się za siebie dziewczyny do pracy jak motywacja to motywacja