2006-02-25, 12:55 | #601 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
IkaIna - witaj wśród swoich, ja nie wspomagałam się niczym poza moim silnym postanowieniem, zaglądaj do nas częściej
agatka_a - nie u każdej z nas, jest tak jak u Renejzy - mnie sie wydaje, że zapomniałam o papierosie i koniec. Są momenty, że myślę o nich, ale to nie to samo co w drugim lub trzecim tygodniu. U mojej mamy papierosy są wszędzie tak, że gdybym chciała to mogłabym zapalić i nikt by się nie dowiedział, a napisałam, że NIE ZAWSZE mój mąz mnie pilnuje. Myślę więc, że Ty też dasz radę i oprzesz sie pokusie . |
2006-02-25, 13:06 | #602 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Pozdrawiam Cię serdecznie i gorąco witam w "Klubie" Rzucaczek . Bardzo się cieszę , że do Nas dołączyłaś , że będziesz Nas wspierać duchowo , itd., itp. Ja w głównej mierze zmotywowałam się czyniąc to dla bliskich mojemu sercu - niepalącej córki i niepalącego męża. Ale podobnie jak TY - pragnę być WOLNA NA ZAWSZE!!! ZERO ZALEŻNOŚCI OD PAPIEROSA!!! Zdaję sobie sprawę, że organizm, któremu brakuje tej nikotynowej trucizny ma przewagę, ale ... Postaram się nie ugiąć!!! Kiedyś mi to nie wyszło, niestety i ... Hm ... Ze smutkiem muszę przyznać - PRZEGRAŁAM TĘ NIERÓWNĄ WALKĘ ): Tym razem bezwględnie pragnę: 1. Zrealizować obrany przez siebie cel - BYĆ WOLNĄ I NIEZALEŻNĄ OD PAPIEROSA RAZ I NA ZAWSZE!!! 2. Spełnić swoje marzenie - ZWYCIĘŻYĆ, POKONUJĄC WSZYSTKIE PRZECIWNOŚCI, KTÓRE ZAPEWNE SĄ JESZCZE PRZEDE MNĄ!!! Papatki Cmok, Renejza. Ps. Palilam 23 lata ... bardzo dużo paliłam ...zbyt wiele i zdecydowanie za długo! PRAGNĘ WOLNOŚCI !!!
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-02-25, 14:04 | #603 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Każdy organizm jest inny, a poza tym Ty jesteś młodziutką osóbką, ja natomiast już niestety nie (moja Kochana córeczka, moja najwierniejsza PSIAPSIÓŁKA - ma 19 lat ). Myszko, absolutnie nie porównuj się do mnie, oki? WALCZ DZIELNIE i nie patrz na reakcje innych Rzucaczek. W porównaniu do Ciebie paliłam bardzo długo i na pewno dużo więcej w swoim życiu wypalilam tych fajeczek. Niestety taka jest ta brutalna prawda . O ile dobrze kojarzę, to jesteś studentką, więc możesz mieć w granicach 20-24 lat. Zatem jesteś bardzo młodziutka i co więcej i co najważniejsze - JESTEŚ BARDZO MĄDRA!!! Zapytasz dlaczego? - BO PODJĘŁAŚ W TAK MŁODYM WIEKU NIESAMOWICIE MĄDRĄ DECYZJĘ!!! Nie zrobiłam tego w swoim wcześniejszym życiu - ŻAŁUJĘ BARDZO!!! Lecz czas ten już nie wróci, niestety . A bardzo bym tego chciała ... I przypomnę Tobie Agatko jeszcze słowa, które kiedyś na tym forum wypowiedziałam: Im szybciej, tym łatwiej (tu mam, np. Ciebie Agatko na myśli), Im później, tym trudniej (tu mam siebie na myśli). Teraz już wiesz, dlaczego 51 dni niepalenia sprawia, że nadal cierpię. Teraz już wiesz, że to nie dotyczy Ciebie - na SZCZĘŚCIE NIE . Wiesz Aguś, jak mi się chce mocno palić, albo mam jakiś stresik - zapalam kadzidelko - strasznie mi to pomaga . Uwielbiam czuć dym, lubię jak ktoś przy mnie pali. A tu masz Ci los - nikt nie chce przy mnie palić, więc ... Hm.... zapalam kadzidło . Fizycznie już nie cierpię - tylko czasami psychicznie. Ale uważam, że TY Agatko jesteś już wyzwolona od obydwu cierpień, a ponadto jeśli dobrze pamiętam - potrafisz odmówić odpowiadając namawiaczom: NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! NIE PALĘ!!! Ależ to zaszczyt móc tak powiedzieć, zauważ sama, jakie to piękne być wolną, móc zaimponować innym (i tym, którzy palą i niepalącym również), pokazać, że jestem silna, że jestem dziewczyną z charakterem ... Zobacz, jak wiele walorów można sobie teraz przypisywać . Taka jest życiowa prawda. Ach, jakie to wspaniałe ... Narazie pa! Miłej sobótki i niedzielki!!! Buziaczki Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-02-25, 14:27 | #604 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Te słowa są godne zapamiętania!!! DZIĘKI CI ZA NIE!!! Będę się nimi nakręcała w chwilach słabości: Przestałam palić, by żyć jak wolna i zdrowa istota ludzka Pozdrawiam! Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-02-25, 14:32 | #605 | ||
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Cytat:
|
||
2006-02-25, 16:00 | #606 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 64
|
Dot.: Rzucić palenie
Helo dziewczyny
Dziś dzień 10. Dni sobie lecą, a ja nawet nie myślę o paleniu. Jakoś tak mi dobrze, dziwnie... I finansowo jakoś tak do przodku Jesteście dziewczyny moją grupą wsparcia. Rzadko coś radzę innyjm w kwestii rzucania, bo jakoś jeszcze nie czuję się na siłach. I dlatego rzadko piszę, ale za to na bieżąco czytam. Witam wszystkich nowicjuszy-rzucaczy. Nasz wątek rozrósł się już tak bardzo, że czasem nie nadążam i nie wiem kto i co i jak wogóle Pozdrawiam serdecznie wszystkich |
2006-02-25, 16:07 | #607 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Rzucić palenie
Yagaa, witaj
Bardzo się cieszę, że sobie już tak świetnie dajesz radę Patrz, to dopiero - i aż, jednocześnie - 10 dni - a już Ci tak dobrze, finansowo i w ogóle, co będzie dalej? Tylko JESZCZE LEPIEJ Ja też z każdym dniem dostrzegałam coraz więcej plusów niepalenia, teraz to już jest jedno gigantyczne p l u s i s k o - po prostu nie palę! Rzeczywiście, to jest wspaniałe, jaka nam spontanicznie powstała grupa wspracia a najśmieszniejsze jest to, że sama założycielką watku zaginęła chyba w czeluściach wizażu? Może jeszcze do nas wróci Pozdrawiam Was kochane niebawem znikam, coś mi się od życia też należy - oczka mi odpadają, spędziłam prawie dwie doby non-stop przy kompie pracując, ale przynajmniej wszystko zrobiłam |
2006-02-25, 17:52 | #608 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 828
|
Dot.: Rzucić palenie
Renejza dziękuje, naprawdę dziekuje
masz rację mam 20 lat, rocznikowo 21 wiec jakby nie patrzeć jestem młodsza i wiekowo i stazem palenia. Zaczęłam neistety zbyt wczesnie no w tym roku minełaby już 7 rocznica mojego nałogu :/ a 7 lat to troche czasu jest, zwlaszcza ze palilo sie paczke dziennie, chociaż pewnie Ty to masz dłuższy staż. Dobrze że postanowiłaś rzucić i lepiej teraz niż wcale, tak jak moja mama ;/ Jestem dziewczyny z was dumna naprawdę. Jak widze jak wy dzielnie palicie i pomyśle o mojej rodzinie to aż mi wstyd. Dziadek rzucił palenie po 2 zawałach, babcia gdy stwierdzono u niej zaawansowaną astme, mama dalej pali i nie zamierza rzucać, bo lubi palić, a tata nie zdązył rzucić, umarł na zawał. Wiec wy w porównaniu do "moich" jesteście naprawdę wielkie, wiecie że coś od zycia się wam należy i że napewno nie są to fajki! |
2006-02-25, 21:08 | #609 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Z zawodu jestem nauczycielem i szlag mnie trafia jek widzę młodych ludzi, którzy gonią na tego dyma. Jest jednak jedna pozytywna strona- zaczynm dostrzegać coraz wiecej tych, którzy nie palą. to mnie cieszy. Dlatego z całych sił będę popierał Tych, którzy chcą to rzucić. Trzymajcie dziewczyny ten kurs. Borman |
|
2006-02-25, 21:46 | #610 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Witajcie Kochani !!!
Rano poprawiłam sobie nastrój wizytą u kosmetyczki i fryzjera. Jestem bardzo zadowolona Wróciłam z 18-tki. Ależ się czułam niesamowicie . Palący wychodzi jarać do kuchni , a ja niczem gościówka siedziałam z niepalącymi w pokoju Ależ poczułam swoją wartość , ależ poczułam wolność . To cudowne być niezależnym od śmiesznej fajeczki . I powiem szczerze - w ogóle mnie nie korciło zapalić Absolutnie nic . Tak więc superek. Teraz od poniedziałku rozpoczynam prawdziwą walkę z nabytą dotychczas "opuchlizną" . Nigdy nie miałam brzucha, czy samary i teraz nie mogę już znieść brzuszyska i tej grubej skóry . Dosyć tego!!! Basta presto!!! Powzięłam decyzję i zaczynam realizować drugi cel - wiadomo jaki. Tak Borman, mnie wsparcie przyda się jeszcze bardziej. Jako nauczyciel napatrzysz się na tę nieszczęśliwą młodzież, która nie zdaje sobie sprawy z tego, co czyni. Masz rację, że Ci młodzi ludzie popełniają straszny błąd, ale niestety też jako młoda dziewczyna kiedyś go popełniłam. Załuję, ale niestety za późno ... Agatko! Zaskoczyłaś mnie!!! 21 lat i 7 lat palenia za Tobą !!! Szok!!! Zaczęłaś mając 14 lat??? Nie, to niemożliwe!!! SKOŃCZ Z TYM RAZ I NA ZAWSZE!!! BŁAGAM - posłuchaj mnie, bo szczerze i naprawdę dobrze Ci radzę. Bywajcie! Do następnego spotkania! Cmok Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
2006-02-25, 22:28 | #611 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 828
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
tak właśnie, zaczęłam w wieku 14 lat i nie mam czym sie chwalić. Czysta głupota, chęć przypodobania się, a poza tym zawsze mnie do tego ciagneło, wyobraź sobie ze w wieku 10 lat chcialam palic: bo mi sie podobało jak mama paliła no i zaczełam, a ze jestem podatna na wszelkie nałogi to mnie wciagneło, potem próbowałam rzucic, ale wiadomo jak to ejst, w szkole, wyjście na fajke podczas przerwy to największe urozmaicenie dnia, troche rozrywki... A na studiach...no cóz miałam do wyboru albo nauka i fajki albo nic, wybrałam to pierwsze. Nie potrafie sie uczyc gdy cos mnie rozprasza, a teraz tak jest niestety dlatego modlę się aby ta ciągota do fajek jak najszybciej mineła, bo jak zaczna sie koła i ostra nauka to zaciekawie nie bedzie no i jeden mój problem sie rozwiazał, juz mnie do domu nie ciagnie, bo pokłóciłam sie z mamą... Ranezjo mozesz mi wierzyc lub nie ale zrobie wszystko by już nie zapalić, nie chcę palic, nie chcę i już!!!! Wstydzę sie tego, a poza tym tyle osób jest ze mnie dumnych (no bo Agata bez fajki w buzi to było zjawisko bardzo rzadkie), że az mi głupio byłoby teraz zaczac znowu palić p.s. jeszcze raz dziękuje |
|
2006-02-25, 22:35 | #612 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rzucić palenie
dzieki dziewczyny za slowa otuchy i za sam watek, ktory nigdy nie powinien przestac istniec ... no chyba, ze juz nie bedzie ani jednego palacza i nie bedzie komu pomagac i kogo wspierac.
W moim wypadku wojna (bo to jest prawdziwa wojna trwa i mysle, ze musze sie przygotowac na to, ze bedzie trwala jeszcze dluugo. Nie oznacza to, ze ciagle mam ochote na zapalenie papierosa bo tak nie jest, ale czesto mysle o papierosach i czasami czuje niespodziewanie tesknote... i wiem ze jest to tylko echo podstepnego nalogu, sa to caly czas te same sidla, w ktore wpadlam dawno temu i musze sie z nich wyplatywac powoli i rozwanie. Strasznie sie zawzielam i im bardziej sie motywuje tym bardziej boje sie wlasnych slabosci: ot taki paradoks. Mialam do tej pory dwa sny (koszmary) w ktorych palilam... w jednym wypalilam prawie cala paczke sama!!! obudzilam sie przerazona, ze tak glupio zaprzepascilam caly wysilek pozbycia sie nalogu, na szczescie to byl tylko sen. Byl tez taki dzien kiedy bardzo bardzo zdenerwowalam sie i malo brakowalo zebym siegnela po papierosa... ale przeciez to wlasnie sa te chwile kiedy trzeba walczyc, to wlasnie w takich chwilach bedzie najtrudniej i przeciez nie moge tylko dlatego, ze cos mnie wkurza niszczyc siebie... kazda taka sytuacja daje mi sile, wiem ze nalog jest podstepny i jeszcze nie raz bedzie kusil, ale przeciez ja jestem silniesza. Najsmieszniejszy moment kiedy mam ochote zapalic dopada mnie wtedy kiedy mysle o tym jak bardzo palenie jest glupie, wkurzam sie na wlasna slabosc tak bardzo, ze czuje ochote zapalenia... przeciez to idiotyczne. Ten nalog probuje wrocic jak nie drzwiami to oknem zaczynam sie juz z tego smiac. Kupilam HulaHop i zamiast palic krece kolka albo skacze na skakance. Dziewczyny 1 papieros to okolo 8 minut, sprobujcie poskakac 8 min na skakance... to prawie mistrzostwo swiata pozdrawiam ika ps na jakims forum o paleniu wyczytalam, ze "Nikotyna, podobnie jak kokaina, heroina i marihuana, oddziałuje na receptory neuronów w mózgu, przez co zwiększa poziom neuroprzekaźnika - dopaminy, który pełni ważną rolę w odczuwaniu przyjemności. Jak wykazały badania, układ przyjemności i nagrody jest związany z rozwojem uzależnienia, również od nikotyny." i poczulam sie jak szczur doswiadczalny ... kara - nagroda... to straszne jaki prosty mechanizm mnie uzaleznil i jaka okrotna cene placilam i place za ta chwileczke przyjemnosci... a przeciez na swiecie jest miliony wiecej cudownych nagrod sprawiajacych przyjemnosc bez skutkow ubocznych i tego okropnego smrodu przepalonych ubran, wlosow...
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff |
2006-02-26, 13:58 | #613 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Tak trzymaj!!! Nie pal!!! Udowodnij wszystkim, którzy mieli Cię za osobę o słabym charakterze!!! Nakręcaj się Agatko w myślach tym, że nie śmierdzisz, że jesteś wolna, że wreszcie nie rządzi Tobą byle papieros, itp. W chwilach słabości powtarzaj sobie: Głowa do góry!!! - Grunt te wszystkie przeszkody znieść, aby w rezultacie ZWYCIĘŻYĆ!!! - to jest najważniejsze!!! Z tego co piszesz widzę, że JESTEŚ NA DOBREJ DRODZE i to jest dla mnie najważniejsze !!! Agatko, chciałabym się podzielić z Tobą własnymi odczuciami. Wiesz, czasami czuję się niczem ascetka średniowieczna!!! Mam wrażenie, że znęcam się nad samą sobą !!! Doskonalę w sobie upartość w niepaleniu!!! Wyznaczam sobie surowy tryb życia!!!- robię wszystko, byleby nie zapalić!!! Umartwiam swe ciało - poprzez zrobienie sobie kawki i wypicie jej bez papieroska. A tak bardzo to lubiłam !!! UWIELBIAŁAM WRĘCZ !!! Lecz dzisiaj - ćwiczę, by moja wola była silna, by sukcesywnie i bezlitośnie - NISZCZYĆ WSZELKIE POKUSY ZWIĄZANE Z NAŁOGIEM, JAKIM JEST PALENIE PAPIEROCHÓW!!! Celem - obranej przeze mnie i nazwanej przez samą siebie - postawy ascezy (choć nie biczuję się i nie umartwiam) jest - oprócz doskonalenia w sobie wytrwania w dążeniu do celów, uzyskania siły, samozaparcia w ich realizacji - osiągnięcie tego zaszczytnego celu, jakim będzie całkowite rzucenie palenia, jakim będzie wolność i niezależność od tego nałogu!!! A TEGO PRAGNĘ Z CAŁEGO SERCA!!! - MARZĘ I WIERZĘ, ŻE TO MNIE SIĘ UDA!!! Wiesz Agatko i jeszcze jedno. Wśród moich znajomych istnieją osoby, które uznały, że są: 1/ wręcz przekonane, że rzucę palenie, bo mam silną wolę, itp., 2/ zazdrosne, że rzuciłam palenie, a ja ich namawiam (z tego mam juz dwa sukcesy: jeden kolaga rzucił 9 dni po mnie, tj. 15.01.2006r., a drugi - 3.02.2006r. (tego trzeba było dłużej namawiać, ale jest efekt i to najhważniejsze)), 3/ w szoku, bo po wszystkich innych spodziewaliby się, że rzucą palenie, ale nie po mnie - A co ja gorsza, przepraszam??? To ostatnie także dodaje siły do walki !!! Dodatkowo motywuje , bo może i byłam stara palara (nie, mówię, że nie), ale czy można tak kogoś zupełnie przekreślać??? OKROPIEŃSTWO!!! Kończę ten temat, bo jeszcze powiesz Agatko, że zwariowałam !!! ALE MOJE POZYTYWNE MYŚLENIE SPRAWIA, ŻE STAJĘ SIĘ WESOŁYM , POGODNYM I ZADOWOLONYM Z ŻYCIA CZŁOWIEKIEM , KTÓRY REALIZUJE COŚ, CO NIEGDYŚ WYDAWAŁO SIĘ NIE DO OSIĄGNIĘCIA!!! AGUŚ!!! Pamiętaj, bo dobra rada: Zgoda buduje !!! - Niezgoda rujnuje !!! Warto więc nie obrażać się na mamę i wyjaśnić sobie wszystko, aby się na siebie wzajemnie nie gniewać. Czy pokłóciłyście się rozmawiając przez telefon? Czy byłaś może w domciu? Pewnie poszło o jakąś, kompletną blahostkę, więc nie warto się obrażać, prawda? Trzeba to przemyśleć - nie sądziesz? 3mam za CIEBIE kciuki, a TY postaraj 3mać się dzielnie! 3maj AGATKO za mnie kciuki, a ja postaram 3mać się dzielnie! Pozdrawiam! Buziaczki słodkie jak miodzik Ps.1. Myślami jestem przy Tobie!!! Ps.2. W chwilach słabości, czy zwątpienia - też pomyśl o Renejzie - oki? - Renejza doda CI siły!!! Ps.3. W sesji - dasz radę - spox!!! JAK AGATKA NIE DA RADY - TO KTO DA? - sama powiedz Ps.4. WIELKIE GRATKI za dotychczasowe osiągnięcia!!! Papatki! Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-02-26, 17:31 | #614 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 828
|
Dot.: Rzucić palenie
Dzięki Renejza
No w tym momencie zastępujesz mi rodzica i dajesz dobry przykład Masz racje rzucanie palenia to rodzaj pewnej ascezy, ale chwilowej, nie wiecznej i to jest pocieszajace. teraz się męczymy, umartwiamy dusze i ciało odmawiajac sobie papierosa, ale potem ta asceza wyjdzie nam na dobre i nie bedzie już czymś złym dla nas. Podobnie jest z aerobikiem: najpierw się meczymy, pocimy, cierpimy z powodu zakwasów tylko po to by dobrze czuć się we własnej skórze, by dobrze wyglądac, a potem wchodzi to nam w krew i dzień bez ćwiczen to dzień stracony W moim towarzystwie tez są osoby, które są w ogromnym szoku że rzuciłam, nawet ostatnio na imprezie koleżanka powiedziała: a ty nie palisz? jak to? przecież tyle paliłas!!! Paliłam, ale nie pale! Najgorzej mi jest wytrwac w weekendy, zwłaszcza ze mam je juz od czwartku. Wtedy najbardziej chce się palic, albo jeść.... wrrr. Jak mam zajęcia to nawet nie mam czasu pomyslec o fajkach a jak siedze w domu to aż mna telepie (niezle się przeraziłam w ten weekend bo czułam się jak w pierwszych dniach niepalenia), teraz zreszta też mam drgawki......koszmar. Wiem niby mogłabym wyjsc ze znajomymi lub do znajomych, ale jakoś w dziwny sposób w ten weekend wszyscy albo powyjeżdzali albo mają gości no i ja siedzę na tyłeczku w domu :/ Co do kłotni z mamą, norma. Jak się nie widzimy to raz na 2 miesiace sie kłóvimy (z tym ze przez miesiac się nie odzywamy), a jak jestem u niej to dzień w dzień kłótnia :/ Tak było zawsze i pewnie się nie to nie zmieni, dlatego jestem z jednej strony szczęszliwa , ze mieszkamy teraz oddalone od siebie o 400km. Nasz stosunki nie są zbyt dobre i nigdy nie były, ale cóz nie kazdy moze mieć dobry kontakt z mamą. Ale sie rozpisałam, aż mi wstyd Renejzo obie nie mozemy sie dac, musimy utrzeć nosa tym którzy w nas nie wierzą Dziewczyny a jak u was??? Czemu sie nei odzywacie? Zdawac relacje i to szybko |
2006-02-26, 17:59 | #615 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rzucić palenie
Hej dziewczyny na początek wielkie buziaczki za to, że jesteście i za to jakie jesteście (oczywiście wspaniałe, silne, mądre i niezastąpione)
Przepraszam, ze tak długo się nie odzywałam, ale miałam kupe roboty i dotego jeszcze dziś zdawałam egzamin, który na szczęście zdałam. jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa i obiecuję że będę częściej się meldować na wizażu. Dzisiaj jestem pozytywnie nakręcona, gdyż mój TŻ przysłał mi sms przed egzaminem, że jestem dla niego przykładem sukcesu i że na pewno egzamin zdam, gdyby biedaczek wiedział jaki poważny egzamin zdaję od 16 dni to by mi chyba pomnik wystawił, ale wole mu nie wspominać o swoim nałogu, w którym tkwiłam latami, bo czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, prawda dziewczyny? Chciałam wszystkim podziękować za mądre słowa kierowane do mnie i innych, które są bardzo pomocne. Moja bratowa we mnie zwątpiła, jak dowiedziała się,że rzuciłam palenie to się zaśmiała i stwierdziła, że mi się nie uda, dlaczego ludzie tacy są? A może to i lepiej, w końcu każdy ma naturę przekorną ( a na pewno ja) bo pomyślałam sobie"czekaj ty małpo jeszcze ci pokażę" i póki co trwam w tym postanowieniu, ale tak na prawdę to nie robię tego la niej tylko dla siebie, swojej córci i mężulka, który nawet nie podejrzewa jak jego żoneczka się męczy. Cieszę się bardzo,że przybywa tak wiele nowych osób, witam was serdecznie, pochwalam mądrą decyzję i trzymam za Was kciuki. powodzenia Renazjo muszę to napisać jesteś wspaniałą , mądrą, ciepłą kobietą. Bardzo tu wszystkim pomagasz, a zwłaszcza mi, jestem niewiele młodsza od ciebie ( może 5, 6 lat?) ale muszę przyznać , że w niektórych momentach zastępujesz mi moją nieżyjącą już ( niestety przez papierochy) mamusię. mam nadzieję, że Cię nie obraziłam, ale musiałam to napisać, dajesz mi tyle siły, ciepła, wiary i nadziei co ona i za to bardzo, bardzo Ci dziękuję Wszystkich serdecznie pozdrawiam, oczywiście wszystkim gratuluję i życzę powodzenia. trzymam za Was kciuki. Dziewczyny, a także mężczyzno JESTEŚCIE WIELCY. |
2006-02-26, 18:45 | #616 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Ponadto uwielbiam wręcz, jak mogę komuś pomóc i generalnie staram się to czynić, jak tylko potrafię. Nie obraziłam się, bo nie mam powodu. Hm ... Moja Mamuśka też nie żyje , więc rozumiem wszystkich, którzy Rodziców nie mają . Dnia 24.08.2006r. będzie 10 lat . Miałam zaledwie 32 lata, gdy moja JEDYNA I NAJPRAWDZIWSZA PRZYJACIÓŁKA odeszła. Zaraz 1,5 roku po niej - 24.02.1998r. opuścił mnie mój Tato . Mama zmarła na raka , a Tato miał wylew . Obydwoje palili papierosy , ale Mama bardzo mało. Z kolei Tato palił sporo. Brakuje mi Ich bardzo i jest mi smutno, że nie ma Ich wśród Nas. Lecz żyję w świadomości, że byliby ze mnie dumni (wierzę, że są). Pozdrawiam i Ciebie Jolu i wszystkie Rzucaczki (+ Rodzyneczka). Życzę wszystkim spokojnego i radosnego nowego tygodnia, który się dniem dzisiejszym rozpoczął!!! Trwajmy w Naszym postanowieniu!!! Bądźmy bezlitośni dla cygaretek !!! Cmok, cmoczki, . Renejza - AzjeneR
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-02-27, 09:26 | #617 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Rzucić palenie
A ja właśnie dzis rozpoczęłam dwoma fajkami pierwszy dzien niepalenia.Super,nie ma co mówić,ale właśnie wyrzuciłam paczkę do kosza i nigdy więcej...Dzien zaczął sie stresem,z ktorym poradzilam sobie jak zwykle ,papierosem.Ale teraz ochłonęłam i jestem na siebie wsciekła, na swoj słaby charakter i brak silnej woli.Mam nadzieje ze dam rade tak jak Wy dajecie.Podziwiam Was za upór...To forum jest dla mnie bardzo ważne.W mojej rodzinie jak juz wspomnialam nikt nie pali oprocz mnie i mamy.Ale ostatnio zauwazyłam że popala mój syn.
|
2006-02-27, 09:35 | #618 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Camillo - przykro mi, że Twój syn zaczyna popalać. Mój syn (12 lat)obserwując moje zmagania związane z rzucaniem stwierdził, że jeśli ma zacząć palić a potem tak się męczyć to woli nie zaczynać. Mam nadzieję, że rzeczywiście tak myśli i że nie są to tylko słowa.
Odnośnie tych papierosów, które dziś wypaliłaś, może uznaj właśnie, że to były dwa ostatnie i koniec - będę trzymała kciuki, żebyś dotrwała bez papierosa do końca dzisiejszego dnia . Dasz radę - . |
2006-02-27, 09:43 | #619 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Ależ się ten nasz wątek rozrasta I coraz więcej rzucaczek Ja mam dzisiaj jakiś dziwny kryzys - od rana straaaasznie chce mi się palić Oczywiście nie skuszę się, ale żeby po takim czasie... Czyżby ktoś zrobił moj laleczkę i włożył jej w usta papierocha??? |
|
2006-02-27, 09:49 | #620 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Jolu - nie zazdroszczę bratowej, grunt to mieć oparcie w rodzince |
|
2006-02-27, 09:56 | #621 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Rzucić palenie
Aga,dzięki za wsparcie,mój syn ma 17 lat i tez był wielkim przeciwnikiem palenia.A teraz podkrada mi fajki z torebki.Mój mąż mi kibicuje i córa ,ma 12 lat.Muszę dać radę,przeciez to nie powinno byc az takie trudne !!!!
Mam motywację:zmarszczki przed 40-b.sucha skóra,zadyszka w trakcie ćwiczeń i cały dzien uzalezniony od paczki papierosów.W pracy nie palę,ale jak tylko wyjdę to pierwsza rzecz którą robię, no i podpalający syn.Pozdrawiam |
2006-02-27, 10:09 | #622 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-02-27, 10:10 | #623 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
A wszystkim rzucaczkom życzę miłego dnia Jak przeżyję ten tydzień, to już chyba będzie mi się miało na życie |
|
2006-02-27, 10:56 | #624 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Rzucić palenie
No więc miłego dnia i wytrzymajmy,ja staram sie uśmiechać,przeciez nikt mi nie umarł,więć po co ta żałoba.Pozdrawiam i życzę Wam niemyślenia o fajce.
|
2006-02-27, 16:43 | #625 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rzucić palenie
Camilla11 nie martw sie i pomysl o tym tak: skoro juz myslisz o rzuceniu palenia to jest to juz 50% sukcesu, najwazniejsze to chciec a cala reszta sama przyjdzie, zobaczysz. Sama swiadomosc nalogu i chec rzucenia spowoduje, ze w koncu staniesz sie wolna, jednym sie udaje od razu inni musza wiecej powalczyc. Ja wierze, ze sie da!!! Mialam taka sama sytuacje jak Ty... zdenerwowanie i oczywiscie chec zapalenia, wiek i mysle ze kazda z nas wie jakie to trudne ale jak uda DCi sie wlasnie w takiej chwili nie zapalic zobaczysz jaka da Ci to sile i kazdy nastepny raz bedzie latwiejszy.
pozdrawiam ika
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff |
2006-02-27, 16:48 | #626 | |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Camilla, nałóg Ci umarł ale to akurat powód do radości - "umarł nałóg, niech żyje nałóg!" nowy, już nie papieroski, a zakupki Powodzenie i wytrwałości, trzymajcie się kochane |
|
2006-02-27, 19:35 | #627 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 64
|
Dot.: Rzucić palenie
Fajnie, że jesteście ja nie mam dziś już siły czytać ani pisać, więc pójdę spać. Ale jestem, walczę i nie dam się trzymajcie się. papa
|
2006-02-27, 21:06 | #628 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam. Niedawno zalogowałam się w wizażu a wzytsko po to bym uzyskała od Was pomocy... Mam 18 lat niecierpie dymu papierosowego, nie jestem na niego uczulona jednak bardzo mi on przeszkadza, nawet noca kiedy rodzice palą budzę się i nie moge wytrzymać. Doprowadza mnie to do szału... prosiłam rodziców o to,aby rzucili starali się ale nic nie pomaga... prosiłam o to, by znaleźli sobie miejsce w domu tam, gdzie dym nie bedzie dolatywał do mojego pokoju... niestety nic a nic nie skutkuje najgorsze jets to,że oni mają mnie po prostu w dupie i ja kompletnie nie wiem co mam zrobić... CO MAM IM POWIEDZIEĆ, ŻEBY W KONCU UŚWIADOMILI SOBIE, ŻE TO JEST NAPRAWDE MĘCZĄCE DLA MNIE ;(... błagam pomóżcie co mam zrobić?? co mam im powiedzieć???????????
|
2006-02-27, 21:31 | #629 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Rzucić palenie
Jest taki wątek - http://www.wizaz.pl/forum/showthread...24#post1378124, tam chyba bardziej ktoś Ci pomoże, my nikomu nie pomożemy, jeśli sam nie będzie chciał rzucić.
Pozdrawiam |
2006-02-28, 07:42 | #630 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Jullaa-nie będzie nam łatwo udzielić Ci pomocy, bo niedawno przynajmniej kilka z nas tak jak Twoi rodzice Ciebie, traktowało swoich bliskich. Nie jestem z Tego dumna, ale niestety tak było. W moim domu paliłam tylko ja i smrodziłam synowi i mężowi. To przykre, ale nie uszanowałam ich zdrowia nawet na tyle, żeby palić na dworze czy w pomieszczeniu odseparowanym od reszty domu . Do rzucenia palenia na pewno nie uda Ci się zmusić rodziców. Oni sami musieliby tego chcieć tak jak napisała Sandija. Może jednak spróbuj spowodować, żeby nie palili w domu. Wyjaśnij im tak jak nam, koniecznie na spokojnie, że strasznie Ci to przeszkadza, że dym budzi Cię nawet w nocy itd, itd. Możesz też obarczyć ich odpowiedzialnością za Twoje zdrowie, mówiąc, ze sprawiają że jesteś biernym palaczem (ale jestem wredna, no nie?) W domu czy mieszkaniu jest masa miejsc gdzie można palić i nie smrodzić wszystkim. Można palić na balkonie (zimą nie jest to przyjemne, ale gdy ja byłam u znajomych, u których nie pali się w domu nie miałam innego wyjścia), albo chociażby w kuchni przy otwartym oknie i zamniętych drzwiach. Trzymam kciuki, aby udało Ci się ich przekonać, że Ty też masz prawo do świeżego powietrza |
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:00.