Macie ochotę wystrzelać wszystkie koleżanki TŻ-ta?

[campari]

Napisane przez Aggie125

Nie rozumiem, czemu Twój facet musi od razu zapraszać jakąś koleżankę, jesli Ty nie możesz z nim iść. Co to, obowiązek? Samotnych panów nie wpuszczają?

I kiepski numer wykręcił, umawiając się z jakąś koleżanką i ukrywając to przed Tobą. Niby tłumaczył, że nie chciał, abys była zazrosna - a czy w takim przypadku nie lepiej byłoby tej koleżanki nie zapraszać? Jesli wiem, że cos rani mojego partnera, to tego nie robię, a nie - robię, ale ukrywam z troski o jego samopoczucie.

Czy od samego początku byłaś zazdrosna o jego koleżanki? Bo przyszlo mi na myśl, że może to przez jego zachowanie stałaś się zazdrośnicą.

Właśnie, jak to, samotnych panów nie wpuszczają na takie imprezy jak wesela i inne imprezy samotnie?? Nie za fajnie to wychodzi....

[Sandruś88]

Co to za Tż, który chodzi na imprezy koleżankami? o.O Pierwsze słyszę o takim czymś.

[marta1210]

A ja wyraże tylko jedną opinię
Zostaw GO.

po pierwsze. chodzi sobie z "koleżankami" już nie tylko na imprezy ale i na wesela... Ja bym na Twoim miejscu tragicznie się czuła gdybym wiedziała, że tam będzie cała jego rodzina a on będzie przedstawiał jakąś koleżaneczkę....

po drugie :

Napisane przez Hannah16

a na domiar tego zrobil jeszcze jedna glupia rzecz na tym weselu o ktorej pisac nie bede.

jedynie co moge wnioskowac to brak wierności, więc już wogóle z niego jak dla mnie totalne zero.

po trzecie. Jesteś na tyle młodziutka, że znajdziesz kogoś dla siebie. Będziesz szczęśliwa i nie będziesz się zastanawiała "a co on tam robi", bo skoro już raz Cie okłamał to uwierz ze teraz będzie mu tylko łatwiej

po czwarte. też nie lubie naszej klasy z tych względów

[srubka]

dziwne, ze facet na slub swoich przyjaciol idzie ze swoimi kolezankami a nie z toba a rzeczywiscie ty za kazdym razem isc nie mozesz? przeciez zaproszenie daje sie na tyle wczesniej, zeby sobie kazdy zrobil wolne na ten dzien i mogl przyjsc.

[Hannah16]

Napisane przez srubka

dziwne, ze facet na slub swoich przyjaciol idzie ze swoimi kolezankami a nie z toba a rzeczywiscie ty za kazdym razem isc nie mozesz? przeciez zaproszenie daje sie na tyle wczesniej, zeby sobie kazdy zrobil wolne na ten dzien i mogl przyjsc.

Wiesz tu chodzi o moich rodzicow, oni nie zgadzaja sie zebym pojechala do jego miasta na jakiekolwiek wesele. Musieliby mnie tam puscic sama, bez zadnej opieki, a jestem jeszcze mloda zeby wypuszczac sie na takie imprezy. Rodzice uwazaja ze to niegodziwe w tym wieku. Po weselu musialabym u niego nocowac... Nie powiem zeby go nie lubili, ale obawiaja sie o mnie i ja tak na prawde w tych wszystkich pogladach ich popieram.

[Aggie125]

Popierasz rodziców?
To trudno się dziwić, że facet zaprasza swoje koleżanki. Może uważa, że jestes zbyt podporządkowana rodzicom? Albo po prostu daje Ci do zrozumienia: nie chodzisz ze mną na wesela, bo rodzice Cie nie puszczają a Ty sie z nimi zgadzasz - to ja z tego powodu z dobrej zabawy rezygnowac nie będę.

Szczerze mówiąc ta sytuacja wydaje mi się coraz dziwniejsza i powoli przestaję się dziwić chłopakowi. Nie dojrzalas chyba jeszcze do związku, zresztą skoro jesteś niepełnoletnia i rodzice Cie nie puszczają, bo to "nie wypada", to nie wiem po co umawiasz się z tym chłopakiem. Znajdź sobie kogoś w podobnym wieku z Twojej miejscowości i nie będziecie się dalej stresować.

[m@rtynka]

Napisane przez Aggie125

Popierasz rodziców?
To trudno się dziwić, że facet zaprasza swoje koleżanki. Może uważa, że jestes zbyt podporządkowana rodzicom? Albo po prostu daje Ci do zrozumienia: nie chodzisz ze mną na wesela, bo rodzice Cie nie puszczają a Ty sie z nimi zgadzasz - to ja z tego powodu z dobrej zabawy rezygnowac nie będę.

Szczerze mówiąc ta sytuacja wydaje mi się coraz dziwniejsza i powoli przestaję się dziwić chłopakowi. Nie dojrzalas chyba jeszcze do związku, zresztą skoro jesteś niepełnoletnia i rodzice Cie nie puszczają, bo to "nie wypada", to nie wiem po co umawiasz się z tym chłopakiem. Znajdź sobie kogoś w podobnym wieku z Twojej miejscowości i nie będziecie się dalej stresować.

I chyba tu tkwi cały problem....

[SamSzef]

7 lat różnicy między partnerami, w przypadku kiedy jedna strona ma 16 a druga 23 lata, ma znaczenie. Zgadzam się, że przeważnie to są osoby z dwóch różnych światów - mają inne problemy, inne cele, choć czasem jest tak, że różnica ta w wieku partnerów16/23 nie stanowi problemu i para żyje ze sobą długi i w zgodzie - a ztego co piszesz wynika, że nie za bardzo tak jest.

Ukrywanie faktu zaproszenia koleżanki, odległość jaka was dzieli, wirtualne kontakty - do dla młodego związku na początku nie jest dobre

P.S. na ile wesel rocznie on chodzi? bo z tego co piszesz to wynika, że na sporo. A pokazuje Tobie potem zdjęcia, albo film?
Może w ogóle nie chodzi na wesela, a na imprezy...

[Aggie125]

A czy Twoi rodzice wiedzą, że spotykasz się z 23-latkiem? Bo to dla mnie trochę dziwne. Zrozumiałe jest, że dorosły chłopak chce iść na wesele czy imprezę ze swoją dziewczyną. Skoro jednak Ty się wymawiasz, bo rodzice Cie nie puszczą, to nie wiem, jak wygląda ten Wasz związek. Czy probowalaś w ogóle rozmawiać o tym z rodzicami, że zalezy Ci na pójściu na wesele znajomych Twojego faceta? Bo przecież mozna jakoś zorganizować powrót, bywalam na weselach, gdzie dzieciaki i nastolatki siedziały do północy (młodsze) i do piątej rano (starsze). Jak rodzice chcieli się wczesniej zwinąć, a nastolaty wolaly sie dalej bawić, to uzgadniali, kto kogo potem odwiezie i np. o czwartej rano przyjeżdżał ktoś z rodziców i zabierał córkę czy syna do domu.

Wszystko mozna zorganizować, ale jesli Twoi rodzice nie akceptują Twojego związku, to pewnie nawet im do głowy nie przyjdzie, aby usiąść i uzgodnić kwestię powrotu do domu.

[cotynato]

Nie wyobrażam sobie takiejh sytuacji kiedy moj tz idzie sobie z kolezanka na wesele czy impreze bo ja nie mogę

W każdym razie mów jasno co ci nie odpowiada.
twierdzisz ze nie chcesz go ograniczac , ale nie mowiac mu co cie gryzie nie komunikujecie sie tak jak to powinno byc w związku.
Jezeli nie powiesz mu jasno ze przeszkadza ci to ze chodzi z kolezankami i ze poswieca zbyt duzo czasu tym 2 atrakcyjnym i wolnym to on nie bedzie wiedzial ze cie to dreczy i bedziesz wiecznie smutna i przezywająca.

ja na twoim miejscu mimo wszystko ograniczylabym go troche przynajmniej w kwestii tych wesel i 2 nielubianych kolezanek

[Aggie125]

Napisane przez cotynato

ja na twoim miejscu mimo wszystko ograniczylabym go troche przynajmniej w kwestii tych wesel i 2 nielubianych kolezanek

Ale dlaczego te kolezanki sa akurat nielubiane? Bo jesli dlatego, że TŻ je lubi, to mała szansa, aby zrezygnował z ich towarzystwa na prosbe autorki wątku. Powiedziałby raczej, że to sa jego kolezanki i nie będzie zrywal z nimi znajomości.

[SamSzef]

Ale skoro mieszkają od siebie dosyć daleko, to w jaki sposób ma ona go ograniczyć? Będzie chciał to pójdzie, a przed oczepinami napisze jej że właśnie kładzie się spać. A ona nawet nie będzie miała jak zweryfikować czy mówi prawdę.

[Aggie125]

Napisane przez SamSzef

Ale skoro mieszkają od siebie dosyć daleko, to w jaki sposób ma ona go ograniczyć? Będzie chciał to pójdzie, a przed oczepinami napisze jej że właśnie kładzie się spać. A ona nawet nie będzie miała jak zweryfikować czy mówi prawdę.

I wkręci się w dalsze podejrzenia, co nie wpłynie pozytywnie na dalszy rozwój związku...

[LadyMakbet18]

Jezeli nie robi nic złego to co za problem że ma kolezanki?
To troszke upokarzajace, lepiej przełknąć zazdrosc, schowac chore podejrzenia do kieszeni i cieszyc sie zyciem niz zatruwac je sobie szpiegowaniem na nk (jak dobrze że nie mam tam konta)

[SamSzef]

Napisane przez Aggie125

I wkręci się w dalsze podejrzenia, co nie wpłynie pozytywnie na dalszy rozwój związku...

Więc wniosek: poszukać równieśnika, najlepiej ze swojego miasta.
Związki ze sporą różnica wiekową są dobre dla ludzi, którzy mają już jakieś spojrzenie na świat, są w pewien sposób ukształtowani.
Moj TŻ jest ode mnie starszy 7 lat(21, 28), razem mieszkamy i dla nas ta różnica nie jest odczuwalna. Ale dla związku 16/23 to już jest problem... A facet autorki wątku nie jest taki cud miód z zachowania.

P.S. a co on odwinął na jednym z wesel? Bo to chyba w istotny sposób wpłynęło na Wasze relacje.

[studi]

Swoja droga to widzisz problem w koleżankach a nie w TŻ-nadwyraz lubi towarzystwo swoich kolezanek i chyba tu lezy problem...

[Hannah16]

TŻ pokazuje mi zdjecia z tych wesel, filmu nie bo sam nie posiada. Jeszcze nigdy nie ukryl przede mna ze idzie na jakies wesele, po kazdym zdaje mi relacje.
Moi rodzice wiedza o nas, TŻ kilkakrotnie odwiedzil mnie w moim domu i dobrze dogadywal sie z rodzicami. Rodzice widza ze on ma wobec mnie powazne zamiary ale mowia mi ze czekanie na siebie kilka lat az skoncze studia moze okazac sie niemozliwe, bo moze zdarzyc sie tak ze poznam kogos innego na studiach z kim bede mogla sie spotykac czesciej, zakocham i co wtedy powiem obecnemu TŻ-towi? "Wybacz ale poznalam innego"? A on czekalby na mnie az skoncze edukacje zebysmy mogli sie pobrac. Gdyby tak sie stało to zmarnowalabym mu po czesci zycie.
Dziewczyny nie mowcie mi ze nie dojrzalam do zwiazku, chcialabym pojsc na wesela z TŻ-tem ale za mnie decyduja jeszcze rodzice i nie moge kwestionowac ich decyzji. Rozumiem ich obawy co do mnie i tego chlopaka.

[wariatkowo]

Rzuć w cholerę tego chłopaka,coś mi się wydaje że on Ciebie trakuje jak swoją maskotke a nie jak swoją kobiete.Nastolatki mają to do siebie ,że często są bardzo naiwne,ktoś im powie pare ładnych słów a im się wydaje że to już miłość po wesze czasy.Widać że jesteś inteligentną dziewszyną i prędzej czy pózniej sama przejrzysz na oczy ,że coś brzydko pachnie w tym Waszym związku i nie pozwolisz się traktować jak zabawka. Pozdrawiam

[Hannah16]

Napisane przez studi

Swoja droga to widzisz problem w koleżankach a nie w TŻ-nadwyraz lubi towarzystwo swoich kolezanek i chyba tu lezy problem...

Nie powiedzialabym ze tak bardzo je lubi, woli meskie towarzystwo swoich kolegów. Ale z reguly jest tak ze na roznych imprezach typu grill u kolegi sa te dziewczyny bo znaja sie tam wszyscy z okolicy, ale moj tż mowi ze to sa tylko zwykle kolezanki, ze to nie to co ja. Niby mu wierze, ale i tak nie moge sie uwolnic od glupich mysli.

------------
SamSzef
P.S. a co on odwinął na jednym z wesel? Bo to chyba w istotny sposób wpłynęło na Wasze relacje.
Wiec tak: on i ta jego kolezanka z ktora poszedl jak i wszyscy goscie wesela nocowali w hotelu zeby rano pojsc na poprawiny. Z tego co mi mowil to w pokoju byl on, ona i mlode malzenstwo(znajomi TŻ-ta). Podobno spali na oddzielnych lozkach... Ale malo tego, byla wtedy zima, lezal snieg, a moj TŻ wstal wczesnie rano wyszedl na dwor i na sniegu wydeptal serce z napisem tej laski ktora zabral na wesele. Wiem o tym bo nasza-klasa mi w tym pomogla podczas moich skrzetnych poszukiwan szpiegowskich. Świetnie prawda? Aha, mowil mi ze to na zarty bylo, a ja wtedy nie chcialam sluchac zadnych wyjasnien, chcalam zakonczyc zwiazek ale on powiedzial ze nie pozwoli mi tak latwo to zakonczyc, powiedzial ze bedzie o mnie walczyl, ze mnie kocha, nie myslal z tak to sie skonczy, gdyz z jego strony byl to tylko zart. Ta kolezanka niby tez tak to odebrala jako wyglup. No i od tej pory ona jest na celowniku, a TŻ mowi i powtarza ze panna x to tylko kolezanka i nikt wiecej. Tyle...

[Aggie125]

Napisane przez Hannah16

Aha, mowil mi ze to na zarty bylo, a ja wtedy nie chcialam sluchac zadnych wyjasnien, chcalam zakonczyc zwiazek ale on powiedzial ze nie pozwoli mi tak latwo to zakonczyc, powiedzial ze bedzie o mnie walczyl, ze mnie kocha, nie myslal z tak to sie skonczy, gdyz z jego strony byl to tylko zart. Ta kolezanka niby tez tak to odebrala jako wyglup. No i od tej pory ona jest na celowniku, a TŻ mowi i powtarza ze panna x to tylko kolezanka i nikt wiecej. Tyle...

A co to znaczy, że on Ci nie pozwoli? Pozwolić to on Ci może otworzyć szafkę u niego w domu i coś z niej wyjąć (bo nie u siebie nie otwiera się cudzych szafek), ale nie pozwoli Ci zakończyc związku?

I przepraszam, żart - a kto miał się z tego żartu śmiać? Dla kogo był ten żart, dla tamtej panny czy dla Ciebie?

Ciekawe, czy on by się śmiał, jakbys mu przyznała się, że przespalaś się z jego kumplem, a potem ze śmiechem oznajmiła, że to żart i dziwiła sie, czemu on nie wyje ze śmiechu wraz z Tobą.

Wcale Ci się już nie dziwię, skąd te Twoje reakcje - facet zawalił, przestalas mu ufac, a on w dodatku ciągle podważą Twoje zaufanie względem niego.

Ja bym nie walczyla i pogoniłą palanta.

[m@rtynka]

Niestety z racji wieku jestes ograniczona przez rodziców w swoim związku, co nie za bardzo jest dobre.Ogólnie czytajac cały post od początku do końca to gdzieś odnosze wrażenie ze ten związek nie jest na powaznie ze jest bo jest...To jest tylko moje zdanie i nie chciałam Cię urazic określając jak Ja to odbieram i moze sie myle.


P.S. a co on odwinął na jednym z wesel? Bo to chyba w istotny sposób wpłynęło na Wasze relacje.
Wiec tak: on i ta jego kolezanka z ktora poszedl jak i wszyscy goscie wesela nocowali w hotelu zeby rano pojsc na poprawiny. Z tego co mi mowil to w pokoju byl on, ona i mlode malzenstwo(znajomi TŻ-ta). Podobno spali na oddzielnych lozkach... Ale malo tego, byla wtedy zima, lezal snieg, a moj TŻ wstal wczesnie rano wyszedl na dwor i na sniegu wydeptal serce z napisem tej laski ktora zabral na wesele. Wiem o tym bo nasza-klasa mi w tym pomogla podczas moich skrzetnych poszukiwan szpiegowskich. Świetnie prawda? Aha, mowil mi ze to na zarty bylo, a ja wtedy nie chcialam sluchac zadnych wyjasnien, chcalam zakonczyc zwiazek ale on powiedzial ze nie pozwoli mi tak latwo to zakonczyc, powiedzial ze bedzie o mnie walczyl, ze mnie kocha, nie myslal z tak to sie skonczy, gdyz z jego strony byl to tylko zart. Ta kolezanka niby tez tak to odebrala jako wyglup. No i od tej pory ona jest na celowniku, a TŻ mowi i powtarza ze panna x to tylko kolezanka i nikt wiecej. Tyle...



Nigdy bym niedopusciła do takiej sytuacji!!!

[Hannah16]

Napisane przez Aggie125

A co to znaczy, że on Ci nie pozwoli? Pozwolić to on Ci może otworzyć szafkę u niego w domu i coś z niej wyjąć (bo nie u siebie nie otwiera się cudzych szafek), ale nie pozwoli Ci zakończyc związku?

I przepraszam, żart - a kto miał się z tego żartu śmiać? Dla kogo był ten żart, dla tamtej panny czy dla Ciebie?

Ciekawe, czy on by się śmiał, jakbys mu przyznała się, że przespalaś się z jego kumplem, a potem ze śmiechem oznajmiła, że to żart i dziwiła sie, czemu on nie wyje ze śmiechu wraz z Tobą.

Wcale Ci się już nie dziwię, skąd te Twoje reakcje - facet zawalił, przestalas mu ufac, a on w dodatku ciągle podważą Twoje zaufanie względem niego.

Ja bym nie walczyla i pogoniłą palanta.

Widze, ze mnie zrozumialas, tak wlasnie w tym caly sens. Pamietam jak on sie wtedy staral, nakrzyczalam na niego i wyrzucilam z siebie wszystko to co mi sie w nim nie podobalo. Ale on sie nie obrazal za to, przepraszal i bylo mu glupio. Wtedy dawal mi oznaki ze na prawde mnie kocha. Postanowilam mu dac druga szanse, przez jakis czas bylo dobzre ale mnie do dzisiaj to boli, nie potrafie tak latwo tego zapomniec. On nawet chcial zebym sie spotkala z ta dziewczyna i powiedzial ze na pewno bym ja polubila. Nie ukrywal niczego, ja mu uwierzylam ze to zwykla kolezanka. Startuje do niej teraz kolega TŻ-ta. Na dodatek nie sprawia mi juz przyjemnosci bycie z nim, gdy mnie caluje nie czuje nic...

[201604200942]

Moim zdaniem oboje zachowujecie się dziwnie.

On, ponieważ poszedl na wesele z koleżanką i zrobił "coś o czym nie będziesz mówiła..." To, że "dałaś mu przyzwolenie" wcale nie oznacza, że on MUSIAŁ z niego skorzystać. Przecież mógł powiedzieć "Kochanie, bez Ciebie nie będę się dobrze bawił, ale nie chcę iść z nikim innym na to wesele."
Poza tym stwierdzenie, że zabawa bez dziewczyny/koleżanki jest też co najmniej dziwne. Nie potrafi się bawić z kolegami, rodziną?

Ty jednak też nie zachowujesz się normalnie. Sprawdzasz wszystkie jego znajome na naszej klasie. Każdy komentarz dla niego i od niego. To już paranoja.
I te nie lubienie jego kolezanek dla zasady.
Nie, Ty wcale nie dorosłaś w tym związku. Znajdź sobie lepiej chłopaka w Twoim wieku.

[201604200942]

nie wiem dlaczego dodał mi się dwa razy ten sam post...

[SamSzef]

pogoń go i tyle. skoro on dopuszcza do sytuacji, w której łatwo o domysły i fałszywe sądy (spanie w jednym pokoju - efekt: myślisz, że między nimi coś zaszło) to chyba nie warto. Jak koleś po nocy wydeptał na śniegu imię tej panny, to wg mojego TŻta na 90% coś między nimi było

[roxaneczka]

nie wiem ja chyba jakaś staroświecka jestem,bo nie wyobrażam sobie,że gdy ja nie mogę pójśc z tż np.na wesele to on sobie bierze koleżanke a ja mówie ok. moim zdaniem powinnaś z nim o tym porozmawiać,bo jego zachowanie nie jest normalne,a ty nie powinnaś mu pozwalać na takie coś.

[Hannah16]

Napisane przez SamSzef

pogoń go i tyle. skoro on dopuszcza do sytuacji, w której łatwo o domysły i fałszywe sądy (spanie w jednym pokoju - efekt: myślisz, że między nimi coś zaszło) to chyba nie warto. Jak koleś po nocy wydeptał na śniegu imię tej panny, to wg mojego TŻta na 90% coś między nimi było

Zapytalas sie Twojego TŻta?

Gdy po tym weselu za jakis czas zapytalam sie mojego TŻta czy kiedykolwiek uprawial seks to nie chcial powiedziec, mowil ze krepuje go to(co bylo dla mnie wielkim zdziwieniem bo znam go i wiem ze jest bardzo smialy w tych tematach...) Powiedzialam ze mam prawo wiedziec jako jego dziewczyna i bez wzgledu na to co powie bedziemy razem. Ale odpowiedzi do dzis nie uzyskalam...

[m@rtynka]

To jeśli w sprawie sexu nie jest szczery i nie umie sie przyznac czy z kims wczesniej spał czy mial kontakt to wydaje mi sie ze tak naprawde do wszytskiego tez Ci się w 100% nie przyznaje!

[SamSzef]

Napisane przez Hannah16

Zapytalas sie Twojego TŻta?

Gdy po tym weselu za jakis czas zapytalam sie mojego TŻta czy kiedykolwiek uprawial seks to nie chcial powiedziec, mowil ze krepuje go to(co bylo dla mnie wielkim zdziwieniem bo znam go i wiem ze jest bardzo smialy w tych tematach...) Powiedzialam ze mam prawo wiedziec jako jego dziewczyna i bez wzgledu na to co powie bedziemy razem. Ale odpowiedzi do dzis nie uzyskalam...

Tak, męski punkt widzenia chyba w takiej sytuacji jest najlepszy. A co do seksu twego TŻta - to się dziewczyno nie łudź - na pewno robił to już wiele razy, ma w końcu 23 lata, a skoro sama mówisz, że jest śmiały w tych sprawach...

Opinia mego TŻ: "w momencie kiedy koleś w tym wieku o bardzo "rozbuchanej" seksualności jest z panną,z którą nie może mieć kontaktów seksualnych, to najprawdopodobniej może to sobie rekompensować w idiotyczny sposób."

Także widzisz, kłamstwa z jego strony, kto wie czy do zdrady nie doszło...

[Hannah16]

Napisane przez SamSzef

Tak, męski punkt widzenia chyba w takiej sytuacji jest najlepszy. A co do seksu twego TŻta - to się dziewczyno nie łudź - na pewno robił to już wiele razy, ma w końcu 23 lata, a skoro sama mówisz, że jest śmiały w tych sprawach...

Opinia mego TŻ: "w momencie kiedy koleś w tym wieku o bardzo "rozbuchanej" seksualności jest z panną,z którą nie może mieć kontaktów seksualnych, to najprawdopodobniej może to sobie rekompensować w idiotyczny sposób."

Także widzisz, kłamstwa z jego strony, kto wie czy do zdrady nie doszło...

Jetem zalamana... Wiedzialam, ze jest zle, ale po tych postach widze ze to na prawde nie ma sensu. Co mam mu teraz powiedziec?