|
Notka |
|
Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach. |
|
Narzędzia |
2006-05-23, 16:55 | #391 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
jesli człowiek jest zdolny do czegoś takiego, to i drugiego człowieka zamordowałby bez mrugnięcia okiem... według mnie taka kara to dla nigo żadna kara...
__________________
|
2006-05-23, 17:20 | #392 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 701
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
zasłużył na to żeby podzielić los tych psów
|
2006-05-23, 17:54 | #393 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Dwa takie same watki,o takich samych tytulach w ciagu tej samej minuty
Niezle |
2006-05-23, 17:58 | #394 |
Zadomowienie
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
[quote=lain]Eugeniusz B. nie przyznaje się do winy. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Zostanie poddany badaniom psychiatrycznym, które odpowiedzą na pytanie, czy jest poczytalny. Jeśli potwierdzi się, że to on zabijał zwierzęta, może trafić do więzienia na dwa lata. Grozi mu też grzywna w wysokości 2,5 tys. zł."
i za to wszytsko groza mu tylko 2 lata? [quote] Zwolniony do domu .... ?????? Gdzie tu sprawiedliwosc ????? To sie w glowie nie miesci .... Boze widzisz a nie grzmisz ...
__________________
ana gabi show fan |
2006-05-23, 18:02 | #395 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Cytat:
|
|
2006-05-23, 19:21 | #396 | |
Raróg
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Nie ma wyższej kary w takich przypadkach, niż dwa lata pozbawienia wolności i 2.500 zł grzywny...
A szkoda Działał ze szczególnym okrucieństwem, więc mam nadzieję, że te dwa lata mu wlepią. I oby się nie wywinął tą niepoczytalnością czy szlag wie czym jeszcze
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-05-23, 19:24 | #397 |
Raczkowanie
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
czytalam o tym. najgorsze jest, ze ten czlowiek juz do konca bedzie uwazac, ze to byly "tylko psy". takich sie nie da zresocjalizowac:/
__________________
Rozrewolweryzowany rewolwerowiec z rozrewolweryzowanym rewolwerem rozrewolweryzował rewolwer rozrewolweryzowanego rewolwerowca.
|
2006-05-23, 19:38 | #398 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 997
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Jak czytam takie rzeczy to mi po prostu rece opadaja... Ja nie wiem co musi byc nie tak z człowiekiem żeby zrobił coś takiego... Może inaczej...to już nie jest człowiek... Ach czasami myślę że powinniśmy wrócić do zasady 'oko a oko'...no dobra...troszkę przesadzam...)
__________________
Mrrrrrrrrrrrrrrau!
Licencjat zdany wakacje Mrrrrrrrrrrrrrrau! |
2006-05-23, 19:45 | #399 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 581
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Psychopaci dosłownie... Niesamowite jacy ludzie potrafią być ;/
__________________
|
2006-05-23, 20:17 | #400 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: @
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
To się w głowie nie mieści. Brak mi słów.
|
2006-05-24, 08:15 | #401 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Ja się zastanawiam tylko nad jedną rzeczą. Zapewne sprawca będzie chciał się zasłonić niepoczytalnością. Nie jestem co prawda psychiatrą, ale teoretycznie człowiek niepoczytalny nie odróżnia dobra od zła. Ale skoro potem przenosił zwłoki tych psów żeby je ukryć to chyba nie dlatego, że nie wiedział że zrobił coś złego.
I takiego człowieka wypuszcza się na wolność - po to zeby dać mu szansę kontynuować? Przerażające .... |
2006-05-24, 08:47 | #402 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Oby go tylko wsadzili na te dwa lata...
biorac pod uwagę nasze sądy, to może mu to ujśc na sucho, niestety... 8 psów!! A dla niektórych zabicie psa to nie przestepstwo czasem mi wstyd, że jestem człowiekiem...az chce mu się życzyc tego samego, żeby ktos go zakatował siekierą ale ostatnio za zabicie kilku kotów posadzili faceta na pół roku, wiec jest jakas nadzieja, że temu tez nie ujdzie, oby!! |
2006-05-24, 08:56 | #403 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 055
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Co za psychol ! Tacy ludzie nie powinni być na wolności...
|
2006-05-24, 09:06 | #404 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: z Chorzowa :]
Wiadomości: 106
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
ehhhh jak mozna byc takim potworem
brak słów |
2006-05-24, 09:52 | #405 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 581
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Ale powiedzcie mi po co on zabijał te psy?? Przecież na zdrowy rozsądek- Każdy człowiek który chce pozbyć się pieska oddaje go do schroniska lub w gorszym wypadku porzuca gdzies w lesie... Jednak mimio wszystko zwierzaki mają dzięki temu szanse życia...
__________________
|
2006-05-24, 10:26 | #406 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Cytat:
Poza tym - żeby oddać psa do schroniska też trzeba się tym zainteresować - pojechać, itd., to łatwiej walnąc siekierą w głowę i po sprawie Przecież to tylko pies |
|
2006-05-24, 19:38 | #407 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: z kosmosu
Wiadomości: 1 561
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
Boże ten człowiek jest jakiś nienormalny!!!! Dożywocie!!! A nie dwa lata!!!
__________________
Na pochyłe drzewo każda koza skacze |
2006-05-25, 14:10 | #408 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 144
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
świat jest okrutny biedne zwierzątka, wiem co to znaczy.. Właśnie opiekuję się bezdomną osiedlową sunią która kilka dni temu oszczeniła się w opuszczonym budynku, ma 6 ślicznych maleństw gdybym mieszkała sama napewno bym ich przygernęła ale o tym mogę pomarzyć.. nie wiem co będzie jak szczeniaczki się odchowają będa się błąkać jak sunia nie mogę do tego dopuścić...
__________________
Zapraszam na mojego bloga http://eevvastyle.blogspot.com/ Kosmetyki na wymianę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=666349 Ciuchy na wymianę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post38602495 |
2006-05-25, 15:42 | #409 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: piła
Wiadomości: 2 478
|
Dot.: Masakra psów w Tanowie
to mi sie w glowie nie miesci... ech co ci ludzie wyrabiaj... jak mozna byc takim nieczulym, przeciez zwierzeta sa wlasciwie bezbronne... kurde az mi sie humor pogorszyl
|
2006-05-25, 19:09 | #410 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
BOżE JAKI TEN ŚWIAT JEST OKRUTNY!!!!!
przeciesz od wieków mówi się że zwierze to najlepszy przyjaciej człowieka! Tak się nie traktuje przyjacół!! ;(;(;( Zwierzęta nas kochają mimo wszystko! Ich miłość jest bezinteresowna! A ludzie?? Jak je w zamian za to traktują!!? Jak można wyrzucić zwierze z domu albo co gorsza jeszce je maltretować! Przeciesz to są potwory nie ludzie! Ja sobie tego naprawde niewyobrażam! Ja kocham wszystkie zwierzeta i jeśli tylko bym mogła to bym kazde wzieła do domu i bym mu pomogła! Naprawde nasz świat to piekło dla zwierząt! Czasem tak sobie myśle że mógłby ziemie zalać potp i jakiś człowiek wybudował by Arke, tak jak było to kiedyś ! Może świat był by inny i zierzęta były by traktowane na równi z ludzmi
__________________
"Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe" |
2006-05-31, 18:46 | #411 |
Przyczajenie
|
Obudzmy Sie Wreszcie:(((((
jesli bylo to przepraszam, nie znalazlam tego w wyszukiwarce
http://www.brightlion.com/InHope_pl.aspx "Ludzie zapomnieli o tej prawdzie. Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś." ("Mały Książę" Antoine Saint-Exupery) Stajesz się odpowiedzialny za życie swoich zwierząt. Za maleńkie, ledwie widzące, pełzające kocięta, które zostawiasz w nocy pod bramą schroniska w kartonie, bo uważasz, że popełniasz mniejszy grzech skazujac je na śmierć w schronisku, niż sterylizując ich matkę. Za te troszkę większe, które już zdążyły cię pokochać, a których nie udało ci się oddać rodzinie i sasiadom. Te kocie dzieci płaczą w klatkach, wyciągają łapki do każdego, kto przy nich stanie - proszą o uratowanie życia. Czy to nie zastanawiające, jak takie maleństwa wyczuwają, że przykucie uwagi człowieka to ich jedyna szansa na przetrwanie? Bez troskliwej opieki, bez czułego dotyku kocięta powoli odchodzą...po paru dniach leżą już zwinięte w kłębek, a ich w ich spojrzeniach widać rezygnację i zapowiedź śmierci...mali "staruszkowie", którzy wiedzą, że "to" już nadchodzi... Straszne jest umieranie delikatnych, kruchych kociąt... Jesteś za nie odpowiedzialny. Za to, co oswoiłeś. Są koty dorosłe, które całe swoje dotychczasowe życie spędziły w kochającym, troskliwym domu i nagle...nagle okazało się, że jednak nie dość kochającym, nie dość troskliwym, bo kot zaczął przeszkadzać w realizacji planów życiowych, bo wciąż żywe są mity o jego szkodliwości w miejscu, gdzie mają się pojawić małe dzieci...Domowy pieszczoch trafia do schroniskowej klatki...wtula się w jej kąt, patrzy przerażony w jeden punkt i postanawia sobie "umrę". Przestaje jeść, przestaje pić, nie reaguje na swoje imię. W ciągu tygodnia z wypielęgnowanego zwierzęcia robi się wrak pokryty nastroszonym futrem, który z samotności, z rozpaczy, z tęsknoty popełnia samobójstwo, odmawiając przyjmowania pokarmów. Jesteś za to odpowiedzialny. Za to, co oswoiłeś. Są w schronisku psy, które ktoś potraktował jak stare, połamane meble. Psi staruszkowie. Czy jesteś w stanie im wytłumaczyć, dlaczego teraz, gdy nie mają już siły ci służyć, zamiast otoczyć je najczulszą opieką, aby mogły spokojnie doczekać śmierci, wyrzucasz je na ulicę? Dlaczego po cichu przywiązujesz je do schroniskowego płotu i uciekasz, słysząc, jak skomlą i usiłują się zerwać z uwięzi? Dlaczego przyprowadzasz je, twierdząc, że to bezpańskie znajdy, podczas gdy w ich oczach widać całą miłość, jaką do ciebie czują? Ich zmęczone, obolałe od reumatyzmu łapy, ich oczy zasnute mgłą - czy wiesz, jak one patrzą, gdy spoglądamy na siebie przez kraty? Jest w nich nieme pytanie: "za co?". Niektóre z nich tracą nadzieję, obojętnieją, odwracają się od świata. Tak, i za to jesteś odpowiedzialny. Za to, co oswoiłeś. Na szczęście zdarza się - niestety tak bardzo rzadko....- że pojawia się inny człowiek, który chce temu psiemu staruszkowi podarować kilka pięknych lat, może miesięcy, a czasem tylko dni...Na miłość starego psa z obolałą duszą trzeba sobie długo i cierpliwie zasłużyć, jednak warto, bo to, się w zamian dostaje, nie może się równać z miłością najpiękniejszego nawet szczenięcia. Są psy, które siedzą w schroniskowych boksach latami - zbyt "brzydkie", aby ktokolwiek zwrócił na nie uwagę, a może po prostu...zbyt zwyczajne... Gdy dostają swoją szansę od losu, okazuje się, że cały zewnętrzny świat traktują jak zagrożenie i tak bardzo boją się sprawdzić, co dzieje się po drugiej stronie krat, że odmawiają wyjścia... Wyciągnięte z boksu są przerażone, często nie potrafią przejść samodzielnie kilku metrów - cóż w tym dziwnego, skoro przez tyle czasu ich życie ograniczało się do budy i ciasnej klatki... A jednak gdy w jakiś sposób dociera do nich, że już tam nie wrócą, te zwykłe, "brzydkie" psy pięknieją, stawiają stulone dotychczas uszy, podnoszą w górę ogon i patrzą - patrzą z wielkim napięciem w oczy nowego opiekuna -"Czy mnie nie opuścisz? Nie zostawisz mnie już? Ty i ja - już się nie rozstaniemy, prawda?". I nie ma nic wspanialszego, niż obserwowanie, jak z dnia na dzień taki pies wraca do życia. Jak zaczynają go cieszyć ciepłe słoneczne promienie na trawniku, z jakim zdziwieniem spogląda na motyle przelatujące mu koło nosa, z jaką uwagą słucha ptasich głosów. I jak uczy się kochać tą bezgraniczną miłością psa, który wie, co to samotność i porzucenie. Jak podąża za nowym opiekunem krok w krok, jak siada tuż przy jego stopach, żeby broń Boże nie przeoczyć momentu, gdy ten wstanie. Jak spogląda co jakiś czas w oczy człowieka, jakby szukając potwierdzenia, że właśnie on, ten brzydki, niechciany przez nikogo pies w jakiś niezrozumiały dla siebie sposób zasłużył na miłość. Tak niewiele trzeba wysiłku, aby pozwolić naszym zwierzętom godnie przeżyć ich życie. Tak niewiele trzeba, abyśmy my, ludzie, mogli przeżyć nasze z czystym sumieniem. Nie zapominajmy o tej prawdzie. Jesteśmy na zawsze odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy. |
2006-05-31, 19:48 | #412 | |
Raróg
|
Dot.: Obudzmy Sie Wreszcie:(((((
Ewo, link już się pojawił, więc łączę wątki
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-06-02, 20:05 | #413 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 4
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
obejrzalam ten strasznie smutny film i powiem tylko tyle ze nie rozumiem ludzi ktorzy moga ''wywalic'' male bezradne niczemu nie winne stworzonko na pewna smierc. sama mam pieska ktorego kiedys znajoma mamy znalazla i jestem strasznie z nim zwiazana. naprawde niektorzy ludzie nie maja wyobrazni
|
2006-06-03, 18:43 | #414 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Tu i tam
Wiadomości: 4 207
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Jejku boje się oglądać to co kryje się za linkami podanymi przez Was dziewczyny Wystarczy, że czytam wasze posty i już moge się domyślać jakie okrutne rzeczy spotkały te zwierzęta. Ja też tego nie rozumiem, nie rozumiem ludzi, a najgorsze że mimo iż staram się niektórych uświadamiać to nie udaje mi się to. Nie umiem po prostu spokojnie rozmawiać o rzeczach dla mnie oczywistych; o konieczności kastracji, wychodzeniu z psem przynajmniej 3 razy dziennie (niektórzy myślą że psu wystarczy 1 raz na dobe się załatwić ), karmieniu zwierząt pożywieniem dla nich przeznaczonym a nie suchym chlebem czy obiadem itp. Ja w takej rozmowie zaraz się denerwuje bo jak ktoś może nie wiedzieć, jak ktoś może mi jeszcze nie dowierzać i robić wielkie oczy jakbym o czymś nie z tej ziemi mówiła? Ludzie są kompletnie niedoinformowani, nawet Ci którzy posiadają dostęp do internetu (a tu można dowiedziec się wszystkiego) nie zdają sobie sprawy o ilu sprawach dot. ich zwierząt nie wiedzą i co gorsza nie mają zamiaru się dowiadywać bo dla nich zwierze to...może nawet członek rodziny ale taki niższej kategorii, który nie zasługuje na tyle uwagi co żona, mąż, syn czy córka.
Nie bede już nawet pisać o okrucieństwach ludzi, o rozmnażaniu dla zysku, o wyżucaniu na ulice czy do lasu. Ludzie wstydzą się, wiedzą że postępują źle pozbywając się zwierzaka bo się znudził, bo wyrusł i nie jest już taki słodki, bo kupili na targu i to miał być wilczór a wyrosło zupełnie coś innego, i wolą do lasu wyrzucić bo nie mają serca! Oni nie wstydzą się przed sobą tylko przed innymi, bo tak nie wypada, bo o tym w telewizji mówią - zero sumienia i odpowiedzialności. I tak bym mogła w nieskończoność....ale to nie ma sensu pisać tego ludziom, którzy zdają sobie ze wszystkiego dostkonale sprawę... Przykro mi że tak się dzieje, nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem i ciężko czasami mi się przyznać przed samą sobą że zaliczam się do tego samego gatunku co poniektórzy tak krzywdzący zwierzęta. Pozdrawiam Was kochane Wizażanki, miło wiedzieć że są jeszcze prawdziwi ludzie na tym świecie
__________________
21.05.2013 Helenka |
2006-06-03, 21:34 | #415 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Cytat:
|
|
2006-06-03, 22:35 | #416 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Cytat:
To mnie podtrzymuje na duchu Zawsze dobrze mieć świadomość, że Ktoś też się przejmuje i pomaga |
|
2006-06-04, 19:18 | #417 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaworzno
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Pryczałam się po przeczytaniu artykułu w Naj odnośnie schroniska w Wieluniu... Wszystko we mnie jakby się skurczyło, tylko niewyborażalna złość mnie ogarnęła... Jak takie potwory moga istnieć ???
A już historia pewnej suczki przywiązanej do drzewa wlesie z roztrzaskaną czaszką mnie dobiła. Ta psinka jak zobaczyła tych ludzi ze schroniska merdała... Niewyobrażalna miłość zwierzątka do ludzi, nieważne w jakiej sytuacji się znajdą... Maleńkie kocięta wyrzucone na śmietnik i powiązane sznurkiem... Nie przeżyły mimo, ze pomoc nadeszła... Jak to jest kochane, że jedni potrafią współczuć i przezywać krzywdę każdej żywej istoty, a inni nie?? Od czego to zależy? We mnie narasta chęć zrobienia czegoś dobrego. Chę jakoś pomóc, ale na razie jeszcze nie wiem jak... Na razie choćby to, że popieram pewne akcje i oddaję głos on-line w sprawie zakazania wystepowania dzikich zwierąt w cyrkach. Nie znosze cyrków. Wzbudzają we mnie strach... http://www.viva.org.pl/index.php?&id...ash=c738283774 Wysłałam protest do komisarza Charliego McGreevy i do Danuty Hubner. http://www.kpdz.tychy.horsesport.pl/...terwencje.html Tutaj znajduje się petycja, która mogłaby pomóc w wywożeniu naszych koników na rzeź i pomóc świnkom. Może razem mogłybyśmy coś zdziałać. Pozdrawiam .
__________________
... Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać ... - Siewca Wiatru -
|
2006-06-05, 22:06 | #418 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 882
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Cytat:
Wierzę, że "zmienianie świata" (no wiem, górnolotnie to brzmi ) należy zaczynać od nas samych i od naszego najbliższego otoczenia. Dużo ludzi nie jest złych, oni są po prostu nieuświadomieni, nie dostrzegają ogromu problemu. Łatwo powiedzieć człowiekowi, który nie chce wysterylizować swojego zwierzęcia "idź do schroniska, zobacz co się tam dzieje, ile zwierząt odda wszystko za czułe dotknięcie" - to i tak nic nie da, bo takim ludziom schroniska kojarzą się z brudem, smrodem i ubóstwem, o cierpieniu mieszkających tam zwierzat i o ogromnej bezradności opiekujących się nimi ludzi nie myślą wcale, bo i po co? Łatwiej się odwrócić i wyprzeć, "jak czegoś nie widzę, to tego nie ma". Trzeba cierpliwie, łopatologicznie tlumaczyć, przekonywać i wyjaśniać, mimo iż to syzyfowa praca tak naprawdę. No ale tak trzeba - każda niehodowlana suka bądź kotka, która nie sprowadzi na świat następnego pokolenia to przecież sukces. Nie raz mialam chwile zwątpienia i zastanawiania się czy warto. Najbardziej dla mnie bolesna była ta, gdy 1,5 roku temu w listopadzie zobaczyłam w schronisku około trzydziestu chorych kociąt (w małym schronisku w małym mieście!) w wieku 5-8 tygodni i... nie mogłam wszystkich stamtąd zabrać Żaden z kociaków nie przeżył zimy, dwa odeszły u mnie w domu, w tym Miki z mojego avatarka... miał tylko dwa miesiące Ale tak, warto. Przekonuje mnie o tym każda kolejna osoba, którą po miesiącach rozmów namówiłam na sterylizację i każda kolejna osoba, która przygarnęła zwierzaka ze schroniska lub z ulicy. Coraz mniej dziwię się panującej wokół znieczulicy. Po latach czytania wzruszających historii i oglądania okrutnych zdjęć maltretowanych zwierząt mam wrażenie, że czuję już coraz mniej. Jednak... nie wchodzę wiosną na kocie fora |
|
2006-06-09, 14:28 | #419 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Wiwianna,piszesz o dniach bezplatnych sterylizacjii ale ja z niczym takim niestety sie nie spotkalam.
Nie przecze ze wogole takich nie ma-natomiast widac jest ich za malo. Nie wiedzialam nawet ze sa takie kliniki,ktore robia to bezplatnie. Jezeli tak rzeczywiscie jest-to super,poniewaz sterylizacja jest dosc droga. Koszt ok 300zl. Nie kazdego na nia stac. Sa niestety tacy,ktorzy tego nie zrobia,swoich zwierzat rowniez nie przypilnuja ale nie martwia sie tym. Urodza sie to sie utopi..... Pomyslalam ze moze moznaby napisac jakas petycje do TOZ aby przynajmniej raz na rok(oczywiscie przez kilka dni)takie zabiegi byly wykopnywane bezplatnie i przede wszystkim naglasniane. Mysle ze dzieki temu,schroniska mialyby zdecydowanie mniej zwierzat...Przedewszystki m... |
2006-06-09, 16:47 | #420 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaworzno
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz niewidzieć ...
Cytat:
Nie dziwię się, że ludzie nie poddają sterylizacji, czy kastracji swoije zwierzątka. Takie kwoty odstraszają. Kwestia poglądów i zapatrywania na to, to już zupełnie inna sprawa. Niektórzy wolą nawet podawać kotkom tabletki, a potem zapominają i kotka oczywiście zachodzi w ciażę. To znany mi przypadek. A jak już kotki się pojawią, to ludzię robią potworne rzeczy, żeby sie ich pozbyć. Powiedziałam sobie, że jednej osoby nie wpuszczę już do swojego pokoju, po tym, co usłyszałam od tego chłopaka. Potwór to najdelikatniejsze okreslenie. Z beztroską w głosie oznajmił mi,że u nich palą koty . Byłam wstrząśnięta. Powiedziałam mu, że jesli się dowiem o tym, to zadzwonię wszedzie, gdzie się tylko da i nie będę miała litości dla takich bestialskich zachowań. Ale w sercu pozostał mi strach i niepokój. Boję sie takich ludzi, ale mimo to, będe działać,jak tylko będe mogła. Jestem za każdym pomysłem, który przyczyni się do poprawienia świadomości ludzi i zmniejszy liczbę pozbawionych opieki i domku kociątek. Byłoby cudownie, gdyby nie cierpiały. Dzisiaj mam szczegółny stosunek do cierpiania, bólu i nieszczęścia każdej żywej istoty, bo cały dzień spędziłam w klinice okulistycznej i gdybym miała wypowiedzieć jedno życzenie, to byłby właśnie brak cierpienia... I dla zwierzątek i dla ludzi... Pozdrawiam .
__________________
... Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać ... - Siewca Wiatru -
|
|
Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:20.