Sesja nigdy nas nie złamie, przejedziemy świat na lamie! wizażPORN cz. 26

[mumilka]

Napisane przez faeria

miałam iść ze znajomymi w ten weekend, jak przeminie to całe "bum", ale właśnie podobne opinie mi to wybiły z głowy - i nie, że nie obejrzę, owszem, zrobię to, ale w domu, przy winku - dla tej muzyki, dla paru - z czego co wiem - fajnych scen, nie przy całej grupie psujących oglądanie nastolatków

od początku się nastawiam, że to nie majstersztyk, ale jako takie opinie też słyszałam, że dość dobrze trzyma się książki i jest to coś miłego, niewymagającego () na wyluzowanie
ale szkoda kasy akurat na kino, bo aż takie to świetne nie jest

idę za to na Minionki

Minionki <33333 właściwie teraz to doszłam do wniosku że mogłam poczekać i obejrzeć w domu, ale właśnie, som fajne sceny i dużo bardzo zabawnych

i oczywiście pełna sala

[latesate]

ten gostek co gra greja mnie nie przekonuje, morde ma krzywą

[Zuzaa_21]

mi też szkoda kasy na Greya, jak będzie w necie to z ciekawości pewnie zobaczę.
była może któraś z Was na Carte Blanche? tak się właśnie zastanawiam, czy by nie pójść, o ile jeszcze grają, ale chyba tak

[faeria]

Napisane przez Zuzaa_21

mi też szkoda kasy na Greya, jak będzie w necie to z ciekawości pewnie zobaczę.
była może któraś z Was na Carte Blanche? tak się właśnie zastanawiam, czy by nie pójść, o ile jeszcze grają, ale chyba tak

być nie byłam, a co do grania w poniedziałek jeszcze grali u mnie w Multikinie

dobra, ja zmykam dalej się uczyć

do jutera

[Zuzaa_21]

faeria

właśnie sprawdziłam, póki co przynajmniej tydzień jest jeszcze w kinach

[poziomka_]

Napisane przez Zuzaa_21

mi też szkoda kasy na Greya, jak będzie w necie to z ciekawości pewnie zobaczę.
była może któraś z Was na Carte Blanche? tak się właśnie zastanawiam, czy by nie pójść, o ile jeszcze grają, ale chyba tak

ja też czekam na to aż będzie w necie dla beki obejrze

[Zuzaa_21]

tymczasem na fb... "premiera filmu - Ciemniejsza strona Greya. X osób weźmie udział. 4 marca 2016."
ja tu nie wiem, czy dożyję, a ludzie już się na kolejne "arcydzieło" sztuki filmowej szykują

[mumilka]

Napisane przez Zuzaa_21

mi też szkoda kasy na Greya, jak będzie w necie to z ciekawości pewnie zobaczę.
była może któraś z Was na Carte Blanche? tak się właśnie zastanawiam, czy by nie pójść, o ile jeszcze grają, ale chyba tak

ja byłam i bardzo polecam świetny film potem byłam taka... "zadumana" xD dał mi do myślenia

[Zuzaa_21]

Napisane przez mumilka

ja byłam i bardzo polecam świetny film potem byłam taka... "zadumana" xD dał mi do myślenia

o, dzięki ogólnie wygląda na to, że film w moim klimacie, wybiorę się

[O Peggy Brown]

Teraz ja napiszę "od czapy". Też kiedyś się tylko przywitałam na jednym z wątków, ale to było dawno temu i później zdałam sobie sprawę, że jednak nie dam rady się udzielać systematycznie, więc to nie miałoby sensu. Teraz, po lekturze kilkunastu wątków widzę, że niewiele straciłam. Mniejsza z tym, wolę od razu przejść do meritum. Ostatnia sytuacja z pffe przelała czarę goryczy. Rozumiem, że mogła was urazić jak kilka miesięcy temu wtrącała swoje trzy grosze gdy tematy kręciły się jeszcze głównie wokół matur, ale czy to jest powód żeby tak raz na zawsze kogoś skreślać? Tym bardziej, jeżeli zupełnie zmieniła ton rozmowy i widać raczej dobre intencje. Ale może i dobrze, że każecie jej iść do innego wątku, zrobiło się tutaj zamknięte towarzystwo wzajemnej adoracji pełne uprzedzeń i chamstwa. Przeczytałam na tym forum wiele wypowiedzi pffe w wielu różnych wątkach, szczególnie na podforum Edukacja i uważam, że wpisy tej wizażanki mają dużą wartość merytoryczną, przedstawiają po prostu całą prawdę, która niestety kole w oczy niektórych i życzę, żeby nie miała już nigdy z takimi ludźmi jak tutaj do czynienia. Pozdrawiam mimo to - wszystkich.

PS. like mijam Cię często na wydziale.

[Micraell]

Napisane przez O Peggy Brown

Teraz ja napiszę "od czapy". Też kiedyś się tylko przywitałam na jednym z wątków, ale to było dawno temu i później zdałam sobie sprawę, że jednak nie dam rady się udzielać systematycznie, więc to nie miałoby sensu. Teraz, po lekturze kilkunastu wątków widzę, że niewiele straciłam. Mniejsza z tym, wolę od razu przejść do meritum. Ostatnia sytuacja z pffe przelała czarę goryczy. Rozumiem, że mogła was urazić jak kilka miesięcy temu wtrącała swoje trzy grosze gdy tematy kręciły się jeszcze głównie wokół matur, ale czy to jest powód żeby tak raz na zawsze kogoś skreślać? Tym bardziej, jeżeli zupełnie zmieniła ton rozmowy i widać raczej dobre intencje. Ale może i dobrze, że każecie jej iść do innego wątku, zrobiło się tutaj zamknięte towarzystwo wzajemnej adoracji pełne uprzedzeń i chamstwa. Przeczytałam na tym forum wiele wypowiedzi pffe w wielu różnych wątkach, szczególnie na podforum Edukacja i uważam, że wpisy tej wizażanki mają dużą wartość merytoryczną, przedstawiają po prostu całą prawdę, która niestety kole w oczy niektórych i życzę, żeby nie miała już nigdy z takimi ludźmi ja tutaj do czynienia. Pozdrawiam mimo to - wszystkich.

PS. like mijam Cię często na wydziale.

Och, ale to oczywiste, że to my jesteśmy te złe, bo nie lubimy rozmawiać z kimś, kto nas obrażał. Owszem, pffe mogła się zmienić. Ale ja żadnego 'przepraszam' nie widziałam, a jestem przekonana, że części osób z tego wątku by się należały.



Nie wiem też po czym wnioskujesz, że jesteśmy zamkniętym gronem. Dwie osoby ostatnio zaczęły się udzielać częściej i nikogo nie obrażamy. Często też zagadywałyśmy obserwujących żeby coś powiedzieli, niestety chyba zbyt nieśmiali byli.

Sama piszesz, że czytałaś kilkanaście wątków. Gdybyś się odzywała to nikt by Cię nie sklął i nie wygonił. Dużo mamy takich osób, które odezwą się raz na kilka miesięcy a jednak pamiętamy.



Ale oczywiście - my złe i niedobre przeganiamy ludzi. Zwracam tylko uwagę, że nie bronimy pffe tu pisać.



A teraz ja zła i niedobra, nienawistna Mic pójdę spać zanim znowu ktoś poczuje się obrażony poziomem jaki reprezentuję. Dobranoc.

[chocolate_monster]

Nie ma tematu przewodniego, który akurat może kogoś zainteresować. Jest garstka osób, które się lubią, zżyły ze sobą. Temat szkoły przewija się dlatego, że to jest nasza codzienność, ale nie jest głównym tematem. Nie wiem dlaczego miałybyśmy być miłe dla kogoś kto traktuje nas z góry i dogryza przy każdej możliwej okazji, a w niedalekiej przeszłości po prostu nas obrażał. Po co ?
Lekturze kilkunastu wątków? Drugi raz szok... po co ? Po co czytać i się nie udzielać. Piszemy tu zazwyczaj o prywatnych sprawach. Tak to może interesować obce osoby ?
Obrońca uciśnionych, też widziałam dużo wypowiedzi pffe i większość z nich mnie utwierdziła w przekonaniu, że nie chce mieć nic wspólnego z nią. Straciła zaufanie i sympatię i tego od tak się nie zyskuje.

[monika9952]

Jak się jest niemiłym dla innych to niech się dziewczyna nie dziwi, że nikt jej tu nie chce AMEN.

Tak zmieniając temat to moja wczorajsza refleksja : faceci to frajerzy, jestem skazana na koty

[sarcastic_]

Napisane przez O Peggy Brown

Teraz ja napiszę "od czapy". Też kiedyś się tylko przywitałam na jednym z wątków, ale to było dawno temu i później zdałam sobie sprawę, że jednak nie dam rady się udzielać systematycznie, więc to nie miałoby sensu. Teraz, po lekturze kilkunastu wątków widzę, że niewiele straciłam. Mniejsza z tym, wolę od razu przejść do meritum. Ostatnia sytuacja z pffe przelała czarę goryczy. Rozumiem, że mogła was urazić jak kilka miesięcy temu wtrącała swoje trzy grosze gdy tematy kręciły się jeszcze głównie wokół matur, ale czy to jest powód żeby tak raz na zawsze kogoś skreślać? Tym bardziej, jeżeli zupełnie zmieniła ton rozmowy i widać raczej dobre intencje. Ale może i dobrze, że każecie jej iść do innego wątku, zrobiło się tutaj zamknięte towarzystwo wzajemnej adoracji pełne uprzedzeń i chamstwa. Przeczytałam na tym forum wiele wypowiedzi pffe w wielu różnych wątkach, szczególnie na podforum Edukacja i uważam, że wpisy tej wizażanki mają dużą wartość merytoryczną, przedstawiają po prostu całą prawdę, która niestety kole w oczy niektórych i życzę, żeby nie miała już nigdy z takimi ludźmi jak tutaj do czynienia. Pozdrawiam mimo to - wszystkich.

PS. like mijam Cię często na wydziale.

No. Dla mnie najwięcej racji miała jak obrażała matkę, która poroniła, żeby nie robiła szopki i pogrzebu, bo to nawet nie dziecko! No, ale tą głupią matkę pewnie prawda w oczy kole

[Zuzaa_21]

Moje poprzedniczki powiedziały już chyba wszystko. Jednak ja chciałabym jeszcze od siebie dodać, że pamiętam Cię, O Peggy Brown, pamiętam, że odezwałaś/odzywałaś się na wątku, kojarzę Twój nick, wyobraź sobie. I wiedz, że gdybyś teraz, w tej entej części napisała, nikt nie potraktowałby Cię nieodpowiednio, z prostej przyczyny - nie mamy tego w zwyczaju. Gdybyś dokładniej przeczytała poprzednie części, wiedziałabyś to. Druga sprawa jest taka, że siłą rzeczy jesteśmy zgraną, może nawet nieco hermetyczną grupą, ale to z kolei wydaje mi się dosyć naturalne. Dawny wątek maturalny przeistoczył się niejako w taki, gdzie jesteśmy sobie wszystkie dobrze znane, plotkujemy, sporo nas łączy, mamy wspólne tematy, przemyślenia. Stąd też, trzeba przyznać, nowym użytkownikom stosunkowo ciężko może przychodzić pisanie z nami, jak byśmy "znali się" od kilku miesięcy. Co nie zmienia faktu, że wszystkich miło przyjmujemy i rozmawiamy, chyba nie muszę tego nawet mówić. Użytkownika pffe jest jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Żeby się nie powtarzać i nie powielać wypowiedzi Micraell nie będę już pisała, co konkretnie mamy jej za złe, to oczywiste, a jak ktoś nie wie, niech spojrzy wyżej. Faktem jest natomiast to, że nie bez powodu zostaje się powszechnie "znanym" użytkownikiem forum, i nie, nie w tym pozytywnym sensie, bynajmniej. Nie bez powodu dostaje się okresowo kilka ostrzeżeń za m.in. obrażanie innych użytkowników. To, czy wypowiedzi pffe zdają się merytoryczne, czy też nie, nie ma tutaj większego znaczenia, jeśli w grę wchodzi wyrażanie swojego zdania, myśli w taki sposób, by zyskać, właściwie zasłużyć sobie na taką niechęć ze strony nie tylko naszej, ale wielu, wielu użytkowników. Na koniec jeszcze raz podkreślę - nikt nie broni i nie będzie nikomu innemu bronił udzielania się na danym wątku, bo po pierwsze, tu akurat my - nie mamy takiej możliwości, po drugie - nawet tego nie chcemy, nie mamy tego na celu. Jednak dana osoba, w tym wypadku pffe, cóż... Nie powinna liczyć na znalezienie tutaj dla siebie rozmówców, bo to zwyczajnie nie te drzwi. A wtedy nasze ignorowanie, uzasadnione ignorowanie jej wypowiedzi staje się chyba jedynym wyjściem. Poza tym, abstrahując juz od tych wszystkich wydaje mi się rozsądnych argumentów, jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć jasnych, bezpośrednich właściwie już aluzji, komunikatów - ja nie mam pytań.

[Catss]

Na forum może udzielać się każdy, przecież to miejsce publiczne w internecie, ale jak nas ktoś obraża, dogryza itp no to z takimi osobami nie chce się rozmawiać. Każdy to powie.

Witam
dzień rozpoczynam od Seksu w wielkim mieście a później jedziemy z zadaniami

[Zuzaa_21]

Ja jestem w drodze do Wwy i jakoś tak mi się dłuży

[Winston_Smith]

cześć wam,
śledzę wasz wątek, ale się nie udzielam, bo sprawy studenckie są mi totalnie obce, ale do rzeczy - brawo dziewczyny za przepędzenie naczelnej trollicy tego forum. poczułem wewnętrzny głos, który mi nakazał was pochwalić - nareszcie!

[201805170915]

Napisane przez Winston_Smith

cześć wam,
śledzę wasz wątek, ale się nie udzielam, bo sprawy studenckie są mi totalnie obce, no ale do rzeczy - brawo dziewczyny za przepędzenie naczelnej trollicy tego forum. poczułem wewnętrzny głos, który mi nakazał was pochwalić - nareszcie!

ooo Winston
hahaaha, to powiedziałeś

[Winston_Smith]

Napisane przez skeleton_

ooo Winston
hahaaha, to powiedziałeś

czekałem na ten moment, kiedy w końcu ktoś przemówi do samozwańczego eksperta w każdej dziedzinie... i do tego z amnezją. no nic, już nie będę hejtował, bo zaraz dostanę ostrzeżenie.

[chocolate_monster]

Napisane przez Winston_Smith

cześć wam,
śledzę wasz wątek, ale się nie udzielam, bo sprawy studenckie są mi totalnie obce, ale do rzeczy - brawo dziewczyny za przepędzenie naczelnej trollicy tego forum. poczułem wewnętrzny głos, który mi nakazał was pochwalić - nareszcie!

Winston jesteś na bezrobociu, czy zachowałeś legitymacje studencką ;D?

[Muniette]

Po pół roku zmagań wreszcie zrozumiałam, jak logować się do wi fi na uczelni Teraz widzę swoją głupotę


A odnośnie hermetycznej atmosfery na wątku, to dziwne, aby była inna. Piszemy tu dosyć długo, więc to logiczne, że mamy swoje zwyczajne, odzywki i rytuały, które tworzą się wśród społeczności, co niektórzy chyba odbierają nieprawidłowo.
Na nowe osoby zaś wątek jest otwarty - kto chce się udzielać i plotkować w koleżeńskim duchu jest tu przecież zawsze mile widziany niezależnie, kiedy się tu pojawił/pojawi (blueon albo mumilka mogą chyba o tym najlepiej poświadczyć )

Napisane przez Winston_Smith

cześć wam,
śledzę wasz wątek, ale się nie udzielam, bo sprawy studenckie są mi totalnie obce, no ale do rzeczy - brawo dziewczyny za przepędzenie naczelnej trollicy tego forum. poczułem wewnętrzny głos, który mi nakazał was pochwalić - nareszcie!

Ooo, Winston, dobrze wiedzieć, że żyjesz i czasem tu zaglądasz

[Winston_Smith]

Napisane przez chocolate_monster

Winston jesteś na bezrobociu, czy zachowałeś legitymacje studencką ;D?

zachowałem legitkę i formalnie jestem studentem do 31.03, ale zapisałem się też do policealnej, by przynajmniej mieć te ulgowe do października, bo inaczej bym zbankrutował.

Napisane przez Muniette

Ooo, Winston, dobrze wiedzieć, że żyjesz i czasem tu zaglądasz

Cześć! Jak Ci się studiuję na naszym wspaniałym wydziale? jak wrażenia po sesji?

[chocolate_monster]

Napisane przez Winston_Smith

zachowałem legitkę i formalnie jestem studentem do 31.03, ale zapisałem się też do policealnej, by przynajmniej mieć te ulgowe do października, bo inaczej bym zbankrutował.

kurcze ... jak się wypisywałam ze studiów to pani zapytała, czy mam legitymację. Stoczyłam wewnętrzną walkę ze sobą i ze zbolała miną powiedziałam, że tak

[Winston_Smith]

Napisane przez chocolate_monster

kurcze ... jak się wypisywałam ze studiów to pani zapytała, czy mam legitymację. Stoczyłam wewnętrzną walkę ze sobą i ze zbolała miną powiedziałam, że tak

ooo, a dlaczego zrezygnowałaś?
a widzisz, to bardzo źle zrobiłaś. ja jeszcze nie zabrałem papierów, bo rozliczenie jest w marcu, więc po prostu przestałem chodzić. pewnie papiery zabiorę jakoś w kwietniu, wiem, że to lekki cheating, ale i tak miałem utarczki z tą uczelnią i chociażby za głupią sytuację z WF - należy im się.

[Catss]

Winston, czeeeść, dawno Cię nie było
Zrezygnowałeś ze studiów? Dlaczego?

[faeria]

Napisane przez Winston_Smith

cześć wam,
śledzę wasz wątek, ale się nie udzielam, bo sprawy studenckie są mi totalnie obce, ale do rzeczy - brawo dziewczyny za przepędzenie naczelnej trollicy tego forum. poczułem wewnętrzny głos, który mi nakazał was pochwalić - nareszcie!

WINSTOOOOON!!! KOPE LAT

miło wiedzieć, że zaglądasz! i też się cieszę, że się zrobiło porządek

monika, czo się stało?

[Muniette]

Napisane przez Winston_Smith

zachowałem legitkę i formalnie jestem studentem do 31.03, ale zapisałem się też do policealnej, by przynajmniej mieć te ulgowe do października, bo inaczej bym zbankrutował.

Cześć! Jak Ci się studiuję na naszym wspaniałym wydziale? jak wrażenia po sesji?

Wrażenia byłyby dobre, bo mam 5 z rzymu Ale i poprawkę z TI także... Ostatecznie średnio na tej sesji wyszłam Oby następna była bez poprawek

A ty jakie wrażenia miałeś po studiowaniu tutaj?
Mnie ogólnie przeraża panujący chaos - dezinformacja to przecież codzienność

[DarkDevil]

Siemanko

Ale jazda. Wyczuwam ból dupy <3

Sieeeema Winston. Dawno Cię nie było

[Winston_Smith]

Napisane przez Catss

Winston, czeeeść, dawno Cię nie było
Zrezygnowałeś ze studiów? Dlaczego?

Hej! Wylądowałem na prawie pod presją rodziny, a wiesz jak to wpływa na jakość studiowania. Miałem też kryzys w życiu, który się odbił na mojej frekwencji, aż w końcu zaprzestałem tam chodzić. Prawo jest dość specyficzne. Nie wiem czy można to lubić, ale trzeba przede wszystkim chcieć się uczyć, bo to głównie rycie na pamięć. No i powiedzmy, że zawaliłem rok, ale dzięki temu rodzice zrozumieli, że nie zmuszą mnie do tego. Od przyszłego roku idę na psychologie, tak jak było w moich planach.