Powiedz to tutaj.

[paula-zla]

Do siebie: wytrzymaj jeszcze, proszę. Weź się w garść, postaraj się, spróbuj. Byle do wakacji.

[tutaj]

Dupa w troki i do nauki! - do siebie samej

[angel_in_black]

nie mogłam się w nim zakochać

[hahahaha]

x

[emfaza1989]

Do siebie - przestań jeść te cholerne pestki dyni wreszcie, skoro cię aż zęby od tego rozbolały :P

Do TŻta: Obudź się Skarbie, mieliśmy zagrać w Worms Armagedon

Do Niej: odczep się od nas, On nigdy na ciebie nie spojrzy, myślisz, że ty pierwsza próbujesz mi go zabrać?? pfff, on jest MÓJ.

Do p.p.P. - nie było mnie na zajęciach, bo mi się nie chciało - czy to wystarczające usprawiedliwienie??

[Iskiereczka81]

będę mięć w czwartek śliczne pazurki

[uparta Marti]

ehh, życie jest piękne lepszych wakacji wymarzyć sobie nie mogłam

[xPoziomkax]

Do A: Jesteś dla mnie tak bardzo ważny. Nie wiem kim dla Ciebie jestem ja. Skoro się ze mną umówiłeś to czy czujesz coś do mnie? A może wyolbrzymiam całą tą sytuację? Boję się tego, że się chyba zakochałam. Jeśli zranisz moje uczucia, bedzie po mnie.

[syyluusiiaa]

no a ja mam taki mały problem bo chodzi o mojego chłopaka... jestem z nim juz ponad 3 lata na poczatku tak jak w kazdym zwiazku mysle bylo idealnie a teraz jest masakra... w sumie to gdzy zaczynalismy ze soba "bajerowac" zaprosil mni i moja "przyjaciolke" <teraz to falszywa szma**> na domowke do siebie byl tam tez kolega Kamila no i poszlo pare browaro itd na koncu wyszlo tak ze ja zostalam sama z bartkiem a kamil poszedl gdzies z moja BYLA "przyjaciolka" ostatni pociag do domu mialam o 23 wiec bartek mnie odprowadzil < do niczego nie doszlo miedzy nami nawet sie niepocalowalismy> idac mna dworzec mowil mi ze kamil niejest mnie wart ze jestem dla niego za dobra, oczywiscie moja kumpela nie wrocila do domu na noc, gdzy na trzeci dzien pojawila sie w domu tlumaczyla sie z eposzla z kamile na piwo do pabu i tam spodkala swoich dawnych znajomych i z nimi gdzies poszla a kamil grzecznie poszedl do domu, po ok 2 tygodniach dowiedzialam sie ze spali ze soba... jednym slowem kamil mnie zdradzil <a najlepsze jest to ze on kiedys chodzil z moja ta BYLA "przyjaciolka" i wlasnie z nia mnie zdradzil... niewiem czy dobrze zrobilam mu wybaczajac bo choc minelo od tego czasu ponad 3 lata dalej mam zal o to do niego bo jak sobie wyobraze jak oni "przyprawili mi rogi" to az mnie sciska w srodku... nawet do dzisiaj odwala mi sytuacje takie ze mi niepozwala sie spotykac z kumelkami po szkole na "babskie ploty" tlumaczac ze caly dzien z nimi w szkole spedzam, niemoge sobie isc z nimi na p0iwko niemoge miec zadnych stron typu nasza-klasa lub fotka a sam od czasu do czasu spotyka sie z kolegami na piwie... najgorsze jest to ze on jest uzalezniony od maszyn tzn hazardu, jak dostaje wyplate wrzuca w te maszyny ile sie da, w sumie to wyplate ma gdzies przez 2\3 dnii kiedys umuwilismy sie tak ze on bedzie dawal mi okreslona czesc kwoty na przetrzymanie< w razie potzreby dalabym mu pieniadze> i przy wielkiej klutni wygarnol mi ze jestem materialistka ze kocham jego pieniadze<chociarz nic mi za nie niekupuje i nawet ja ich niewydaje> itd, zreszta czesto sie klucimy o rozne rzeczy np o to ze jestem chamska ze moje kolezaneczki sa po****** i takie tam... niewiem co mam robic z jednej strony strasznie go kocham i niewyobrazam sobie zycia bez niego a z drugiej mam go kompletnie dosc... PROSZE O OPINIE I RADY>>
PRZEPRASZAM ZE SIE TAK ROZPISALAM

[magduza]

Do M: Nienawidzę Cię za to jak mnie potraktowałeś, że nie umiałeś się nawet godnie rozstać. Za to, że mnie wykorzystałeś i kłamałeś w żywe oczy. Za to, że zarzucasz mi coś co równie dobrze i ja mogabym Ci zarzucić. Za to, że moje uczucia się nie liczyły, że nie miałeś dla mnie czasu. Nienawidzę Cię za to, że pozwoliłeś aby zaczęło mi na Tobie zależeć. Zrób dla mnie jedną rzecz: spraw abyśmy się nigdy więcej nie spotkali.

ulżyło.

[jacoco]

Napisane przez syyluusiiaa

no a ja mam taki mały problem bo chodzi o mojego chłopaka... jestem z nim juz ponad 3 lata na poczatku tak jak w kazdym zwiazku mysle bylo idealnie a teraz jest masakra... w sumie to gdzy zaczynalismy ze soba "bajerowac" zaprosil mni i moja "przyjaciolke" <teraz to falszywa szma**> na domowke do siebie byl tam tez kolega Kamila no i poszlo pare browaro itd na koncu wyszlo tak ze ja zostalam sama z bartkiem a kamil poszedl gdzies z moja BYLA "przyjaciolka" ostatni pociag do domu mialam o 23 wiec bartek mnie odprowadzil < do niczego nie doszlo miedzy nami nawet sie niepocalowalismy> idac mna dworzec mowil mi ze kamil niejest mnie wart ze jestem dla niego za dobra, oczywiscie moja kumpela nie wrocila do domu na noc, gdzy na trzeci dzien pojawila sie w domu tlumaczyla sie z eposzla z kamile na piwo do pabu i tam spodkala swoich dawnych znajomych i z nimi gdzies poszla a kamil grzecznie poszedl do domu, po ok 2 tygodniach dowiedzialam sie ze spali ze soba... jednym slowem kamil mnie zdradzil <a najlepsze jest to ze on kiedys chodzil z moja ta BYLA "przyjaciolka" i wlasnie z nia mnie zdradzil... niewiem czy dobrze zrobilam mu wybaczajac bo choc minelo od tego czasu ponad 3 lata dalej mam zal o to do niego bo jak sobie wyobraze jak oni "przyprawili mi rogi" to az mnie sciska w srodku... nawet do dzisiaj odwala mi sytuacje takie ze mi niepozwala sie spotykac z kumelkami po szkole na "babskie ploty" tlumaczac ze caly dzien z nimi w szkole spedzam, niemoge sobie isc z nimi na p0iwko niemoge miec zadnych stron typu nasza-klasa lub fotka a sam od czasu do czasu spotyka sie z kolegami na piwie... najgorsze jest to ze on jest uzalezniony od maszyn tzn hazardu, jak dostaje wyplate wrzuca w te maszyny ile sie da, w sumie to wyplate ma gdzies przez 2\3 dnii kiedys umuwilismy sie tak ze on bedzie dawal mi okreslona czesc kwoty na przetrzymanie< w razie potzreby dalabym mu pieniadze> i przy wielkiej klutni wygarnol mi ze jestem materialistka ze kocham jego pieniadze<chociarz nic mi za nie niekupuje i nawet ja ich niewydaje> itd, zreszta czesto sie klucimy o rozne rzeczy np o to ze jestem chamska ze moje kolezaneczki sa po****** i takie tam... niewiem co mam robic z jednej strony strasznie go kocham i niewyobrazam sobie zycia bez niego a z drugiej mam go kompletnie dosc... PROSZE O OPINIE I RADY>>
PRZEPRASZAM ZE SIE TAK ROZPISALAM

KOBIETO!! na tym wątku nikt Ci nie pomoże
do siebie - błogi stan, ale czy jesteś tak do końca usatysfakcjonowana? Odp: nie, nie jesteś A w ogóle co się dzieje z B?

[Steffka]

do M: uwielbiam Cie za to, że takie jestes

[agness86]

Proszę Cię, odezwij się wreszcie, nie mam już siły

[Nika0503]

Do Malwiny-kuzynki :
Za miesiąc wyjdziesz za niego... za ćpuna i faceta, który będzie Cię bił...

Do siebie: a ja z tym nic nie mogę zrobić, bo ona mnie nie słucha, zresztą, nikogo w tej kwestii nie słucha...

Do świata: Miłość jest ślepa, głucha i potrafi niszczyć życie...

[bitter]

TŻ... ale mieliśmy szczęście że się nie przegapiliśmyw życiu, wreszcie jestem szczęśliwa i powoli dochodzę do ładu ze samą sobą.

do siebie: miałaś isć do sklepu!

[nieznajoma0]

do Ł3. jesteś chamem!! jak jej mogłeś zrobić coś takiego?! gdybym Cię dziś spotkała oberwałbyś w klejnoty. Tak ją upokoarzałeś że przez ciebie w deprechę wpadła! debilu.. bo królik doświadczalny ci był potrzebny... błaźnie jeden!!!
do Ł. czemu milczysz ?
do M. jesteś dzielna będę przy Tobie cały czas

[naftalia1990]

Do siebie: pięknie się trzymasz po tym zerwaniu i zdradzie o której się dowiedziałaś, oby tak dalej, hej masz wakacje a od października zaczynasz nowe życie!
Do B: kochałam Cię jak głupia, a Ty wolałeś poświęcić nasze dwa lata dla niej. Niepotrzebnie Ci zaufałam , nie jesteś tego wart. Wolałeś zburzyć niż naprawić. Teraz wiem, że nigdy mnie nie kochałeś.
Do M: mogłabym się w Tobie zakochać, ale jeszcze nie teraz
Do J: jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie, bardzo Cię kocham Siostra

[diamentowa]

Napisane przez agness86

Proszę Cię, odezwij się wreszcie, nie mam już siły

podobnie

[kasia_1402]

spotkaj się dzisiaj ze mną

[evelayna20]

KIEDY do cholery trafie na normalnego faceta !!!! Istnieją tacy !!!!?

do ex - Żyć bez Ciebie sie da !!!!!!!!!

[uparta Marti]

do A: po prostu nie wiem co mam Ci powiedzieć.. wczorajszy wieczór powiedział wszytsko. Dla mnie nie istniejesz tak samo jak Twój P. nienawidze was obydwoje i nic juz tego nie zmieni. pozowoliłas na to zeby twój "ukochany" P mnie obraził. Ty, która jeszcze kilka miesięcy temu byłaś bliską mi osobą.w moich oczach jesteś "spalona" na zawsze.
Tylko pamietaj ze dzięki niemu w razie waszego rozstania ze swoim P. nie bedziesz miała do kogo się zwrócic..

do siebie:nie warto było wylewać łez. TY, która zawsze byłas silna psychicznie pokazałas swoją słabość Nigdy więcej tego nie rób

[mandragona]

Napisane przez xPoziomkax

Do A: Jesteś dla mnie tak bardzo ważny. Nie wiem kim dla Ciebie jestem ja. Skoro się ze mną umówiłeś to czy czujesz coś do mnie? A może wyolbrzymiam całą tą sytuację? Boję się tego, że się chyba zakochałam. Jeśli zranisz moje uczucia, bedzie po mnie.

Mam taki sam problem

[xPoziomkax]

Napisane przez mandragona

Mam taki sam problem

Trzymam kciuki, aby Ci się udało.. U mnie wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało...

[Leosia69]

do A: mam nadzieje, że w poniedzialek nie zrobisz nam kartkowki z Potopu bo chyba Cie zabijemy

[bravvurka]

Znowu się rozchorowałam :/ i w dodatku muszę się wziąć za siebie

[syyluusiiaa]

Chcę w końcu mieć Te prawo jazdy !!

[bitter]

wracaj, tęsknię...

[Lena4]

Nienawidzę być kobietą.
Domagam się równego traktowania, szacunku i kilku innych rzeczy, o których lepiej głośno nie mówić. Boga nie ma. A nawet gdyby był, to stworzył nas i traktuje jak istotę drugiej kategorii, zaraz po mężczyźnie. Z żebra Adama, do rodzenia w bólu dzieci i roli posługaczki. Nie zgadzam się. Nie podoba mi się ten świat.

[JakKazdaInna]

do M: daj nam szansę...
do siebie: ugotuj w końcu ten obiad!

[Bl0ndy]

Do siebie: Wreszcie im udowodniłaś że jak chcesz to potrafisz Jeszcze tylko tydzień i będziesz mogła śmigać autkiem
Do TŻ-ta: Mam wrażenie że "nas" tracę.. Nie cieszą mnie już rzeczy które kiedyś sprawiały mi radość.. Ty już mnie nie cieszysz:/ Nie wiem czy to chwilowy kryzys czy aż tak się zmieniłeś i nie mogę Cie znieść czasami.. Mam nadzieję że wszystko wróci do normy bo bardzo Cie kocham.. Chyba.