Moc pozytywnego myślenia

[paula-zla]

Wiem, że za każdym razem tak mówią. Mimo wszystko, miałam duże nadzieje, że tym razem się uda. Nie sądzę, ten chłopak mówił, że zaczęłabym od zaraz, bo pilnie kogoś potrzebują.

[beoneself]

Ojj muszę tu wrócić w końcu na dobre, zbieram się i zbieram ale zebrać się nie mogę... jestem ostatnio w paskudnym humorze
Tak ogólnie rzecz biorąc w ciągu 6 miesięcy "przyciągnęłam" sobie wszystko na czym mi zależało. Teraz - część z tych rzeczy nie przetrwała i to właśnie sprawia, że tak trudno jest mi w dalszym ciągu pozytywnie myśleć...

[sylweczka]

Dziewczyny ratujcie, bo mam okropnego doła i zero pozytywnego myslenia...

Własnie zaczął sie rok akademicki i wróciłam z 3 miesiecznych wakacji ( bo 25 czerwca oddałam juz indeks). A ze miałam remont w domu i nie pojechałam nigdzie do pracy to mi upłyneły niezwykle błogo i w dodatku ciagle przy boku mojego chłopaka.

Teraz nie moge odnaleźc sie w Toruniu. Jestem na 4 roku historii sztuki na na pierwszy roku administracji ale zaocznej. najgorsze jest to ze moja najlepsza kolezanka, współlokatorka z tamtego roku w tym roku robi odpoczynek od studiów. Zostałam wiec w akademiku sama i na dodatek wyladowałam z 2 dziewczynami z 2 roku. Wczoraj rano myslałam jeszcze ze z nimi wytrzymam...ale dzis wiem, ze to chyba przez to mam ten zły humor.

Ona sa raczej głosne, ja cicha. Wole sobie czytac niz sluchac muzyki itd. dzis pojde do kierowniczki i poprosze o zamiane na jakis pokoj 2-osobowy, ale nie wiem jak to z nia wyjdzie....


Jestem załamana poprostu

[Celestia]

Napisane przez sylweczka

Dziewczyny ratujcie, bo mam okropnego doła i zero pozytywnego myslenia...

Własnie zaczął sie rok akademicki i wróciłam z 3 miesiecznych wakacji ( bo 25 czerwca oddałam juz indeks). A ze miałam remont w domu i nie pojechałam nigdzie do pracy to mi upłyneły niezwykle błogo i w dodatku ciagle przy boku mojego chłopaka.

Teraz nie moge odnaleźc sie w Toruniu. Jestem na 4 roku historii sztuki na na pierwszy roku administracji ale zaocznej. najgorsze jest to ze moja najlepsza kolezanka, współlokatorka z tamtego roku w tym roku robi odpoczynek od studiów. Zostałam wiec w akademiku sama i na dodatek wyladowałam z 2 dziewczynami z 2 roku. Wczoraj rano myslałam jeszcze ze z nimi wytrzymam...ale dzis wiem, ze to chyba przez to mam ten zły humor.

Ona sa raczej głosne, ja cicha. Wole sobie czytac niz sluchac muzyki itd. dzis pojde do kierowniczki i poprosze o zamiane na jakis pokoj 2-osobowy, ale nie wiem jak to z nia wyjdzie....


Jestem załamana poprostu

ale kochana nie załamuj się tylko dlatego, że masz głośniejsze współlokatorki jeżeli coś tam faktycznie robią nie tak, to moze zwrócić delikatnie uwagę, pogadać kulturalnie, na pewno nie będzie tak źle.

Paula, trzymam kciuki za pracę!

[WithLove]

Napisane przez sylweczka

Dziewczyny ratujcie, bo mam okropnego doła i zero pozytywnego myslenia...

Własnie zaczął sie rok akademicki i wróciłam z 3 miesiecznych wakacji ( bo 25 czerwca oddałam juz indeks). A ze miałam remont w domu i nie pojechałam nigdzie do pracy to mi upłyneły niezwykle błogo i w dodatku ciagle przy boku mojego chłopaka.

Teraz nie moge odnaleźc sie w Toruniu. Jestem na 4 roku historii sztuki na na pierwszy roku administracji ale zaocznej. najgorsze jest to ze moja najlepsza kolezanka, współlokatorka z tamtego roku w tym roku robi odpoczynek od studiów. Zostałam wiec w akademiku sama i na dodatek wyladowałam z 2 dziewczynami z 2 roku. Wczoraj rano myslałam jeszcze ze z nimi wytrzymam...ale dzis wiem, ze to chyba przez to mam ten zły humor.

Ona sa raczej głosne, ja cicha. Wole sobie czytac niz sluchac muzyki itd. dzis pojde do kierowniczki i poprosze o zamiane na jakis pokoj 2-osobowy, ale nie wiem jak to z nia wyjdzie....


Jestem załamana poprostu

Celestia ma rację Nie możesz się załamywać przez współlokatorki Z pewnością trudniej jest się skupić na nauce przy głośnych osobach, ale może jakoś uda się Wam dogadać.
Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się rozwiązać ten problem

Napisane przez paula-zla

Wiem, że za każdym razem tak mówią. Mimo wszystko, miałam duże nadzieje, że tym razem się uda. Nie sądzę, ten chłopak mówił, że zaczęłabym od zaraz, bo pilnie kogoś potrzebują.

Z pewnością się uda Przecież kiedyś musi się udać

[nancy92]

Napisane przez paula-zla

Wiem, że za każdym razem tak mówią. Mimo wszystko, miałam duże nadzieje, że tym razem się uda. Nie sądzę, ten chłopak mówił, że zaczęłabym od zaraz, bo pilnie kogoś potrzebują.

Paula, może Wszechświat szykuje Ci niespodziankę w postaci o wiele lepszej pracy? Zawsze sobie tak tłumaczę, kiedy coś nie idzie po mojej myśli, że gdzieś tam czeka na mnie coś o wiele lepszego To pomaga mi wciąż myśleć pozytywnie i nie wątpić.

[paula-zla]

Napisane przez sylweczka

Dziewczyny ratujcie, bo mam okropnego doła i zero pozytywnego myslenia...

Własnie zaczął sie rok akademicki i wróciłam z 3 miesiecznych wakacji ( bo 25 czerwca oddałam juz indeks). A ze miałam remont w domu i nie pojechałam nigdzie do pracy to mi upłyneły niezwykle błogo i w dodatku ciagle przy boku mojego chłopaka.

Teraz nie moge odnaleźc sie w Toruniu. Jestem na 4 roku historii sztuki na na pierwszy roku administracji ale zaocznej. najgorsze jest to ze moja najlepsza kolezanka, współlokatorka z tamtego roku w tym roku robi odpoczynek od studiów. Zostałam wiec w akademiku sama i na dodatek wyladowałam z 2 dziewczynami z 2 roku. Wczoraj rano myslałam jeszcze ze z nimi wytrzymam...ale dzis wiem, ze to chyba przez to mam ten zły humor.

Ona sa raczej głosne, ja cicha. Wole sobie czytac niz sluchac muzyki itd. dzis pojde do kierowniczki i poprosze o zamiane na jakis pokoj 2-osobowy, ale nie wiem jak to z nia wyjdzie....


Jestem załamana poprostu

Najpierw pogadaj z dziewczynami o tym co Ci nie do końca odpowiada w ich zachowaniu, powiedz im spokojnie i kulturalnie, że chciałabyś mieć więcej spokoju itd. Zacznij od rozmowy, a jeżeli to nie pomoże to idź do kierowniczki i poproś o przeniesienie. Może współlokatorki wcale nie okażą się takie złe i gdy szczerze porozmawiacie to dojdziecie do porozumienia? Założę się, że one nie zdają sobie sprawy, że Tobie przeszkadzają, skoro nic im nie mówisz.
Uśmiechnij się

Napisane przez nancy92

Paula, może Wszechświat szykuje Ci niespodziankę w postaci o wiele lepszej pracy? Zawsze sobie tak tłumaczę, kiedy coś nie idzie po mojej myśli, że gdzieś tam czeka na mnie coś o wiele lepszego To pomaga mi wciąż myśleć pozytywnie i nie wątpić.

A wiesz, że właśnie czasem miewam takie myśli Nie wątpię, choć wczoraj, bo kilkugodzinnym łażeniu i zostawieniu zaledwie kilku cv po prostu zaczęłam się bardzo martwić, że jako osoba niedoświadczona nie znajdę pracy. Ale dzisiaj jest już lepiej, wysłałam kilkanaście aplikacji przez internet i na pewno nie będę siedzieć biernie na tyłku

[Celestia]

Napisane przez paula-zla;22506439

A wiesz, że właśnie czasem miewam takie myśli ;) Nie wątpię, choć wczoraj, bo kilkugodzinnym łażeniu i zostawieniu zaledwie kilku cv po prostu zaczęłam się bardzo martwić, że jako osoba niedoświadczona nie znajdę pracy. Ale dzisiaj jest już lepiej, [B

wysłałam kilkanaście aplikacji przez internet i na pewno nie będę siedzieć biernie na tyłku [/B]

super, taka postawa mi się podoba dawaj znać o jakiś rezultatach i pamiętaj o wszystkich pozytywnych technikach, które już tu omawialiśmy

[paula-zla]

Pewnie, że dam znać o postępach

[BittersweetCocaine]

Nie chcę zapeszać, ale... jestem taka szczęśliwa, bo na 99% udało się załatwić baaaardzo trudną i skomplikowaną sytuację I myślę, że to dzięki pozytywnemu myśleniu Jeszcze nie wiem nic do końca, ale raczej wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że raczej się uda! Trzymajcie kciuki, bo to dopiero moje początki z pozytywnym myśleniem .

[paula-zla]

Trzymamy, trzymamy Niech moc będzie z Wami, dziewczyny

[Celestia]

Napisane przez BittersweetCocaine

Nie chcę zapeszać, ale... jestem taka szczęśliwa, bo na 99% udało się załatwić baaaardzo trudną i skomplikowaną sytuację I myślę, że to dzięki pozytywnemu myśleniu Jeszcze nie wiem nic do końca, ale raczej wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że raczej się uda! Trzymajcie kciuki, bo to dopiero moje początki z pozytywnym myśleniem .

uda się, uda

[BittersweetCocaine]

Udało się jaa ale radość

[nancy92]

Napisane przez BittersweetCocaine

Udało się jaa ale radość

Super! Gratulacje

[anna_slowim]

wierzę w moc pozytywnego myślenia, bo niejednokrotnie przekonałam się, że dzięki niemu wszystko może zmienić się o 180 stopni oczywiście zawsze na pozytywne!

[Lajlaa]

Cześć Dziewczyny! Swietny ,rewelacyjny wątek ! Sama czytałam Sekret i bardzo wziełam sobie treść tej ksiązki do serca, co prawda wracam do niej co jakiś czas ale póki co staram się wierzyć w swoje marzenia i myśleć pozytywnie. Jeśli chodzi o przyciąganie.... myślę , że jest w tym trochę prawdy , a przecież lepiej przyciągać to co dobre ,a nie to co złe! Takze w pełni dopisuję się do watku. Aha niedługo jadę spotkać się z tż . Ostatnio bardzo mnie zdenerwował i ciągnęło się to parę dni... było raz lepiej raz gorzej . Dziś rozmawialiśmy ze sobą przez tel , naprawdę serdecznie wiec myślę że wszystko zmierza ku dobremu wyjaśnimy sobie wszystko bo przecież inaczej nie może być . Dość tych nagatywnych emocji , szkoda Naszego zdrówka.

[nancy92]

Napisane przez Lajlaa

Cześć Dziewczyny! Swietny ,rewelacyjny wątek ! Sama czytałam Sekret i bardzo wziełam sobie treść tej ksiązki do serca, co prawda wracam do niej co jakiś czas ale póki co staram się wierzyć w swoje marzenia i myśleć pozytywnie. Jeśli chodzi o przyciąganie.... myślę , że jest w tym trochę prawdy , a przecież lepiej przyciągać to co dobre ,a nie to co złe! Takze w pełni dopisuję się do watku. Aha niedługo jadę spotkać się z tż . Ostatnio bardzo mnie zdenerwował i ciągnęło się to parę dni... było raz lepiej raz gorzej . Dziś rozmawialiśmy ze sobą przez tel , naprawdę serdecznie wiec myślę że wszystko zmierza ku dobremu wyjaśnimy sobie wszystko bo przecież inaczej nie może być . Dość tych nagatywnych emocji , szkoda Naszego zdrówka.

Musi być dobrze i będzie.

[Lajlaa]

Cześć, wszystko wyjaśnione i zacałowane na dobry początek POZYTYWNE MYŚLENIE RZĄDZI

[sylweczka]

Napisane przez Celestia

ale kochana nie załamuj się tylko dlatego, że masz głośniejsze współlokatorki jeżeli coś tam faktycznie robią nie tak, to moze zwrócić delikatnie uwagę, pogadać kulturalnie, na pewno nie będzie tak źle.

Napisane przez WithLove

Celestia ma rację Nie możesz się załamywać przez współlokatorki Z pewnością trudniej jest się skupić na nauce przy głośnych osobach, ale może jakoś uda się Wam dogadać.
Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się rozwiązać ten problem

Napisane przez paula-zla

Najpierw pogadaj z dziewczynami o tym co Ci nie do końca odpowiada w ich zachowaniu, powiedz im spokojnie i kulturalnie, że chciałabyś mieć więcej spokoju itd. Zacznij od rozmowy, a jeżeli to nie pomoże to idź do kierowniczki i poproś o przeniesienie. Może współlokatorki wcale nie okażą się takie złe i gdy szczerze porozmawiacie to dojdziecie do porozumienia? Założę się, że one nie zdają sobie sprawy, że Tobie przeszkadzają, skoro nic im nie mówisz.
Uśmiechnij się

Hej dziewczyny Dzieki za wsparcie...ale te dziewczyny nie była chyba z tych, które by mnie zrozumiały... Jestem juz w innym pokoju z super dziewczyną Moge sobie spokojnie czytać i myśle, że do niej bede pasowała.

[Celestia]

Napisane przez sylweczka

Hej dziewczyny Dzieki za wsparcie...ale te dziewczyny nie była chyba z tych, które by mnie zrozumiały... Jestem juz w innym pokoju z super dziewczyną Moge sobie spokojnie czytać i myśle, że do niej bede pasowała.

a no to super, wyszło jak potrzeba

[BittersweetCocaine]

Napisane przez sylweczka

Hej dziewczyny Dzieki za wsparcie...ale te dziewczyny nie była chyba z tych, które by mnie zrozumiały... Jestem juz w innym pokoju z super dziewczyną Moge sobie spokojnie czytać i myśle, że do niej bede pasowała.

Ja też miałam w zeszłym roku podobny problem... ale nie przeszkadzało mi nawet to, że ta współlokatorka była głośno. Robiła dużo gorsze rzeczy, ale nie chcę o tym pisać . Teraz mieszkam z dziewczyną, której wcześniej nie znałam, ale jak na razie wydaje się być w porządku . Myslę, że będzie fajnie . W każdym bądź razie uruchamiam pozytywne myślenie

[olkie]

a ja mialam przez cale studia tylko 2 wspolokatorki;D z kazda sie dogadywalam;D jedna znalam z liceum a 2ga na oczy zobaczylam jak sie do mnie wprowadzila ( wczesniej tylko gg).sama jestem dosc glosna osoba ( o czym sylweczka wie dobrze i ze w glowie mam pokrecone tez wie ale w mieszkaniu zawsze cenilam spokoj;D jak glosna muzyka to tylko do wprawiania sie przed impreza i w juwenalia;D a impreza nie u mnie bo .....nie lubie sprzatac;D prosto z mostu powiedzialam moim juz ex ( oj ojjj juz tesknie!) wspolokatorkom i one byly za ;D wystarczy dac argumenty;D

[WithLove]

Napisane przez sylweczka

Hej dziewczyny Dzieki za wsparcie...ale te dziewczyny nie była chyba z tych, które by mnie zrozumiały... Jestem juz w innym pokoju z super dziewczyną Moge sobie spokojnie czytać i myśle, że do niej bede pasowała.

Cieszę się, że udało Ci się zamienić pokój Z pewnością będzie dobrze

[a_s_a]

Cześć,
znów ostatnio łapię doły i jakoś nie udaje mi się pozytywnie myśleć. Cały czas myślę o byłym . Nie mogę go zapomnieć. Jest gorzej niż myślałam. Na dodatek nie potrafię go zrozumieć. Co jakiś czas się odezwie jak gdyby nigdy nic ja już łapię nadzieje że może jeszcze kiedyś coś z tego wyjdzie a tu porażka okazuje się że on kompletnie bezmyślnie to robi i to nic nie oznacza. Mam tego dosyć. Nie potrafimy już normalnie rozmawiać, wiele tematów nie poruszam jak się widzimy gdzieś w śród znajomych, udaję że jest wszystko ok ale nie jest a on jest ślepy

[nancy92]

Napisane przez a_s_a

Cześć,
znów ostatnio łapię doły i jakoś nie udaje mi się pozytywnie myśleć. Cały czas myślę o byłym . Nie mogę go zapomnieć. Jest gorzej niż myślałam. Na dodatek nie potrafię go zrozumieć. Co jakiś czas się odezwie jak gdyby nigdy nic ja już łapię nadzieje że może jeszcze kiedyś coś z tego wyjdzie a tu porażka okazuje się że on kompletnie bezmyślnie to robi i to nic nie oznacza. Mam tego dosyć. Nie potrafimy już normalnie rozmawiać, wiele tematów nie poruszam jak się widzimy gdzieś w śród znajomych, udaję że jest wszystko ok ale nie jest a on jest ślepy

Kochana, u mnie to samo. Ile minęło od rozstania?
Ja odeszłam pół roku temu, po prostu wszystko zaczęło się walić. Mój ex przez miesiąc błagał, płakał, dosłownie robił wszystko byle bym do niego wróciła ale ja byłam nieugięta, mimo że baaardzo go kochałam (i kocham nadal). Pisaliśmy czasem do siebie wiadomość 'co słychać' itd. Próbowałam sobie układać jakoś wszystko powolutku bez niego.. miesiąc temu pisał, czy nie chciałabym spróbować, po czym następnego dnia powiedział, że to bez sensu. Ok, bez sensu to bez sensu, stwierdziliśmy, że lepiej urwać kontakt, bo do niczego to nie prowadzi, aż w piątek napisał do mnie, że wciąż się nie pogodził, że mnie przy nim nie ma i tak bardzo by chciał znów ze mną być..
Za każdym razem, gdy się podnoszę i wydaje mi się, że wszystko zmierza w dobrą stronę- on wpieprza mi się z buciorami w moje życie, odwracając wszystko o 180stopni..

[cybercat11]

Nie mogę patrzeć jak ktoś pisze takie rzeczy.... Kochasz ze wzajemnością i odrzucasz... To niedorzeczne.[B]nancy92[/B] założę się że miło Ci że twój ex nadal za Tobią biega. Dowartościowuje Cię to. Ciekawe jak byś się poczuła jakby nagle zaczął skierował swoje zainteresowanie na inną.

[Celestia]

Napisane przez a_s_a

Co jakiś czas się odezwie jak gdyby nigdy nic ja już łapię nadzieje że może jeszcze kiedyś coś z tego wyjdzie a tu porażka okazuje się że on kompletnie bezmyślnie to robi i to nic nie oznacza. Mam tego dosyć.

Napisane przez nancy92

Pisaliśmy czasem do siebie wiadomość 'co słychać' itd. Próbowałam sobie układać jakoś wszystko powolutku bez niego.. miesiąc temu pisał, czy nie chciałabym spróbować, po czym następnego dnia powiedział, że to bez sensu. Ok, bez sensu to bez sensu, stwierdziliśmy, że lepiej urwać kontakt, bo do niczego to nie prowadzi, aż w piątek napisał do mnie, że wciąż się nie pogodził, że mnie przy nim nie ma i tak bardzo by chciał znów ze mną być..

W obu przypadkach moja rada jest taka sama: uciąć kontakt całkowicie i to bez wachania, bez żadnych tam "a może jednak się uda..." żadnych smsów typu "co u Ciebie słychać", bo same widzicie, że przez to tylko się wam tęskni, myślicie, dołujecie się itp. Znam to z własnego doświadczenia i wiem co mowię. A nie jest to wam do niczego potrzebne. Zachowanie tych kolesi jest poniżej pasa. Albo kompletnie nie wiedzą czego chcą, albo po prostu chcą się wami pobawić albo licho wie co jeszcze (nie wiem co im tam w głowie siedzi). Nie mniej jednak, sprawiają wam przykrość takim balastowaniem pomiedzy "dzisiaj mi się chce z nią być, a jutro mi się nie chce". Zerwać kontakt i iść do przodu. Swiat jest pełen fajnych facetów i na każdego przyjdzie czas trzeba wierzyć, że w końcu trafi swój na swego. Ja tam wiem, ze w końcu dorwę cudownego Tz mimo wielu przykrych sytuacji, z którymi miałam do czynienia.

[Negadir]

Na pewno plusem pozytywnego myślenia jest to, że nie przejmujemy się głupotami i jesteśmy zdrowsze, a czy to przyciąga szczęście tego nei wiem

[a_s_a]

do nancy92,
dlaczego zerwałaś skoro kochasz go nadal? Ja ze swoim też nie jestem już prawie rok. On stwierdził że coś w nim pękło do dziś jak słyszę albo czytam gdzieś podobne słowa dostaję szału

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

do Celestia
masz rację powinnyśmy przestać się łudzić i zerwać kontakt, ale dzięki niemu poznałam parę naprawdę fajnych osób z którymi nie chciałabym zrywać kontaktu. Zazwyczaj spotykam się z nimi na jakiś imprezach na których też jest on. Jeśli zacznę unikać jakiś wspólnych wypadów to w końcu stracę także kontakt z tymi ludźmi i a tego nie chcę. I co tu robić? coś za coś tak źle tak też.

[nancy92]

Napisane przez cybercat11

Nie mogę patrzeć jak ktoś pisze takie rzeczy.... Kochasz ze wzajemnością i odrzucasz... To niedorzeczne.nancy92 założę się że miło Ci że twój ex nadal za Tobią biega. Dowartościowuje Cię to. Ciekawe jak byś się poczuła jakby nagle zaczął skierował swoje zainteresowanie na inną.

Miał w tym czasie inną. I co? I nic, uszanowałam to. Ludzie nie rozstają się tylko dlatego, że przestają kochać.

Napisane przez Celestia

W obu przypadkach moja rada jest taka sama: uciąć kontakt całkowicie i to bez wachania, bez żadnych tam "a może jednak się uda..." żadnych smsów typu "co u Ciebie słychać", bo same widzicie, że przez to tylko się wam tęskni, myślicie, dołujecie się itp. Znam to z własnego doświadczenia i wiem co mowię. A nie jest to wam do niczego potrzebne. Zachowanie tych kolesi jest poniżej pasa. Albo kompletnie nie wiedzą czego chcą, albo po prostu chcą się wami pobawić albo licho wie co jeszcze (nie wiem co im tam w głowie siedzi). Nie mniej jednak, sprawiają wam przykrość takim balastowaniem pomiedzy "dzisiaj mi się chce z nią być, a jutro mi się nie chce". Zerwać kontakt i iść do przodu. Swiat jest pełen fajnych facetów i na każdego przyjdzie czas trzeba wierzyć, że w końcu trafi swój na swego. Ja tam wiem, ze w końcu dorwę cudownego Tz mimo wielu przykrych sytuacji, z którymi miałam do czynienia.

100% racji Celestia.. Już dawałam mu miliony szans i za każdym razem było to samo, dlatego nawet nie łudzę się, że coś mogłoby się zmienić. Po prostu on wie jak mnie podejść, ale już nie będę taka naiwna i muszę być silna

Napisane przez a_s_a

do nancy92,
dlaczego zerwałaś skoro kochasz go nadal? Ja ze swoim też nie jestem już prawie rok. On stwierdził że coś w nim pękło do dziś jak słyszę albo czytam gdzieś podobne słowa dostaję szału

Po prostu już nie byłam najważniejsza. Wygrały ze mną używki i koledzy..