Polityka sklepów zwrot/wymiana/reklamacja/odłożenie towaru

[endorfina123]

czy wiecie może jak ma się sprawa zwrotów w sklepie Wrangler?

[assicka]

Napisane przez ms.Julcia

Czy można zrobic zwrot butków (do 30 dni) z CCC w innym sklepie w innym mieście???

ja uważam, że tak...ale mogę się mylic...


doczytałam na stronce, że jednak w tym samym sklepie co zakupiło się butki ech...niestety
http://www.ccc.eu/#/pl/catalog/product/women/10

chyba, że Wam udało się zrobic zwrot w innym sklepie?

Tylko w sklepie, w którym się kupiło
Wynika to z tego, że nie jest to typowa sieciówka - tylko różne sklepy należą do różnych właścicieli

[Arjana]

czy w Mohito mozna zwrocic torebkę, jeśli mam tylko paragon, do 30 dni????

bardzo mi zalezy na odpowiedzi..

[ms.Julcia]

Napisane przez assicka

Tylko w sklepie, w którym się kupiło
Wynika to z tego, że nie jest to typowa sieciówka - tylko różne sklepy należą do różnych właścicieli

Acha dobrze wiedziec że to różni właściciele...nie wiedziałam
tak, tak nie myliłam się zwrot tylko w sklepie gdzie się zakupiło butki

[virtual_reality]

Dziewczyny dostałam na urodziny bluzeczke z Tally Weijl, niestety za mała, mam rachunek, komplet metek przy koszulce, problem w tym że na rachunku jest data 28,05, koszulka kosztowała 99zł, myślicie że jest jakaś szansa na zwrot po takim czasie?

[Vivienne]

Napisane przez virtual_reality

Dziewczyny dostałam na urodziny bluzeczke z Tally Weijl, niestety za mała, mam rachunek, komplet metek przy koszulce, problem w tym że na rachunku jest data 28,05, koszulka kosztowała 99zł, myślicie że jest jakaś szansa na zwrot po takim czasie?

W TW w ogóle nie ma zwrotów, jest tylko ewentualna wymiana i to chyba do 14 dni... także nie sadzę

[virtual_reality]

Napisane przez Vivienne

W TW w ogóle nie ma zwrotów, jest tylko ewentualna wymiana i to chyba do 14 dni... także nie sadzę

To nawet sie nie wybieram, musialabym specjalnie jechac do innego miasta
Dzieki za info

[cherry-lady]

Zgubiłam rachunek torby kupionej w Reserved, którą chciałabym oddać.
Koleżanka kupiła jednak taką samą i tu mam pytanie:
czy każda rzecz posiada swój unikatowy kod? Czy też mogłabym zwrócić torebkę na rachunek koleżanki?
Proszę o pomoc.

[ola_gie]

Napisane przez cherry-lady

Zgubiłam rachunek torby kupionej w Reserved, którą chciałabym oddać.
Koleżanka kupiła jednak taką samą i tu mam pytanie:
czy każda rzecz posiada swój unikatowy kod? Czy też mogłabym zwrócić torebkę na rachunek koleżanki?
Proszę o pomoc.

Nie wiem, ale gdyby tak było, to możecie się wymienić torbami i zwrócicie tę należącą do koleżanki, a Ty jej daj swoją

[tiramisu_]

Napisane przez cherry-lady

Zgubiłam rachunek torby kupionej w Reserved, którą chciałabym oddać.
Koleżanka kupiła jednak taką samą i tu mam pytanie:
czy każda rzecz posiada swój unikatowy kod? Czy też mogłabym zwrócić torebkę na rachunek koleżanki?
Proszę o pomoc.

Nie wiem jakw Reserved, ale w Inditexie nie mają unikatowego kodu, w kodzie zapisana jest kolekcja, rodzaj produktu, model, kolor i rozmiar. Pewnie będzie podobnie...

[klaudyna112]

Czy w KappAhl moge oddac sukienke jesli mam paragon ale cene (z metka) oderwalam a sukienki nie ruszylam ani nic nawet jej nie zakladalam ale jak przywiozlam ja do domu i zalozylam to okazalo sie ze wzielam nie ten rozmiar a wczesniej oderwalam tę metke. Czy jest taka mozliwosc zeby wymienic na te sama sukienke ale o rozmiar wieksza? nie zakladalam jej tylko oderwalam metke! Paragon mam!

[hamster_killer]

Napisane przez cherry-lady

Zgubiłam rachunek torby kupionej w Reserved, którą chciałabym oddać.
Koleżanka kupiła jednak taką samą i tu mam pytanie:
czy każda rzecz posiada swój unikatowy kod? Czy też mogłabym zwrócić torebkę na rachunek koleżanki?
Proszę o pomoc.

Możesz zwrocić na paragon koleżanki, jeden model - jeden kod, więc nie będzie problemu. Ale jeżeli pamiętasz kiedy kupiłaś torbę, to możesz iść do sklepu, w którym dokonałaś zakupu i bez paragonu MUSZĄ przyjąć Ci zwrot. Mogą na początku udawać, że tak się nie da itd, ponieważ trochę czasu zajmuje znalezienie tego - ale mają odgórnie nakaz przyjmowania takich zwrotów - tak więc nie masz co się martwić ; )))

[ola_gie]

Chciałam się poskarżyć na Bershkę.

Wypatrzyłam sobie dziś ostatni model naszyjnika, za świetną cenę - 9,9, podchodzę do kasy i słyszę 19,9. Zaznaczyłam, że na metce widniała inna kwota, babki oczywiście poszły sprawdzać itp. i uznały, że ktoś się pomylił. Ja trzymałam się wersji, że cena na metce jest ceną obowiązującą, przytoczyłam też podobną sytuację z Zary z wyprzedaży zimowych, kiedy to sprzedano mi sweterek po cenie z metki bez gadania, mimo, iż na kasie nabijało więcej, a to też przecież Inditex. Kobiety były dość opryskliwe :/ Niestety nie mogę sobie pozwolić aktualnie na duże wydatki, a naszyjnik był bardzo ładny i się bardzo cieszyłam, że tylko za 10 zł. Niestety, nie udało mi się go kupić, zresztą nawet jakbym miała środki to po zachowaniu obsługi bym chyba zrezygnowała... Zawsze mi się wydawało, że sklep ma obowiązek sprzedać produkt po cenie nie wyższej niż ta na metce...

[cherry-lady]

Napisane przez hamster_killer

Możesz zwrocić na paragon koleżanki, jeden model - jeden kod, więc nie będzie problemu. Ale jeżeli pamiętasz kiedy kupiłaś torbę, to możesz iść do sklepu, w którym dokonałaś zakupu i bez paragonu MUSZĄ przyjąć Ci zwrot. Mogą na początku udawać, że tak się nie da itd, ponieważ trochę czasu zajmuje znalezienie tego - ale mają odgórnie nakaz przyjmowania takich zwrotów - tak więc nie masz co się martwić ; )))

Rozumiem, że pracowałaś lub masz styczność z obsługą Reserved . Dziękuję za informację. Przypomniałam też sobie, że można wydrukować potwierdzenie z banku w internecie jeśli płaciło się kartą.

Napisane przez tiramisu_

Nie wiem jakw Reserved, ale w Inditexie nie mają unikatowego kodu, w kodzie zapisana jest kolekcja, rodzaj produktu, model, kolor i rozmiar. Pewnie będzie podobnie...

Na paragonach tak, ale bałam się, że może w systemie mają jakieś dodatkowe dane.

Napisane przez ola_gie

Nie wiem, ale gdyby tak było, to możecie się wymienić torbami i zwrócicie tę należącą do koleżanki, a Ty jej daj swoją

Niestety ona już metkę oderwała

Pan kierownik sklepu trochę się zakręcił i nie wiedział o co mi dokładnie chodzi, ale ostatecznie potwierdził, że mogę tak zrobić .

[pronunciation]

czy w Görtz 17 jest możliwość zwrotu towaru bądź wymiany na inny?

[Arjana]

Dziewczyny, czy w Mohito mozna zwrocic torebke po 30 dniach , z paragonem i wszystimi metkami?

[hamster_killer]

Napisane przez Arjana

Dziewczyny, czy w Mohito mozna zwrocic torebke po 30 dniach , z paragonem i wszystimi metkami?

PO 30 nie.

[Magdallen]

Szukałam tu, ale nie znalazłam - jak się sprawa ma ze zwrotami/wymianami w C&A? Po jakim czasie można zwrócić, czy można to zrobić w innym sklepie, niż się kupiło?

Konkretnie sprawa przedstawia się tak: upatrzyłam sobie w C&A już jakiś czas temu świetny kapelusz, ale go nie kupiłam i nie dawało mi to spokoju. Dziś mój brat jest na zakupach i kupi mi podobny kapelusz, ale nie taki sam, bo tamtych już nie ma. Kupiłabym sobie sama, ale nie wiem, czy będę jeszcze przed wyjazdem na wakacje w centrum handlowym. No, i tak myślę, że jeśli mi się ten kapelusz nie spodoba i może jednak będę jeszcze w centrum Warszawy, to poszukam tamtego wymarzonego w innym C&A i tam ten kapelusz wymienię. Myślicie, że będą z tym problemy?

[justysia171]

Dziewczyny mam 2 pytania odnośnie zwrotów na kartę:
1 - kupiłam coś 30 czerwca w Bershce, płaciłam kartą, teraz chce to zwrócić ale nie mam już tej karty gdyż zrezygnowałam z danego banku i konto i kartę miałam ważną do końca czerwca (zapomniałam o tym przy zakupie;/).
co teraz ze zwrotem - zwrócą mi gotówkę lub czy mogą mi zwrócić pieniądze na inną kartę czy nie mogę dokonać zwrotu?
2- kupiłam w H&m buty, płaciłam kartą, ale na rachunku nie pisze jaką kartą a nie mam potwierdzenia z terminalu.
Chce te buty zwrócić i teraz czy nie będzie problemu gdy dokonam zwrotu na inną kartę niż ta, którą płaciłam??

[pani_sylwia]

Powiem szczerze że zazwyczaj zwrot jest na kartę którą się płaciło.W sytuacji pierwszej może uda się dogadać aby oddali Ci gotówkę ale nie wiem jakie są procedury wewn. sklepu.Niektóre sklepy robią zwrot gotówki nawet jeśli się płaciło kartą.Proponuję zadzwonić do sklepu i zapytać

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Na pewno są zwroty tylko nie pamiętam do ilu dni ,niechcę Cię wprowadzać w błąd ale wydaje mi się że trzeba oddać towar w tym sklepie gdzie się kupiło.Ale może inna forumowiczka to uściśli

[justysia171]

Napisane przez pani_sylwia

Powiem szczerze że zazwyczaj zwrot jest na kartę którą się płaciło.W sytuacji pierwszej może uda się dogadać aby oddali Ci gotówkę ale nie wiem jakie są procedury wewn. sklepu.Niektóre sklepy robią zwrot gotówki nawet jeśli się płaciło kartą.Proponuję zadzwonić do sklepu i zapytać

Co do tego, że są zwroty to wiem
Nie mogłam się dodzwonić, ale skoczyłam i oddałam.
Musiałam napisać im karteczkę, że już nie mam tamtej karty itp. i zwrócili mi pieniądze na inną(Bershka)

[pani_sylwia]

Napisane przez ola_gie

Chciałam się poskarżyć na Bershkę.

Wypatrzyłam sobie dziś ostatni model naszyjnika, za świetną cenę - 9,9, podchodzę do kasy i słyszę 19,9. Zaznaczyłam, że na metce widniała inna kwota, babki oczywiście poszły sprawdzać itp. i uznały, że ktoś się pomylił. Ja trzymałam się wersji, że cena na metce jest ceną obowiązującą, przytoczyłam też podobną sytuację z Zary z wyprzedaży zimowych, kiedy to sprzedano mi sweterek po cenie z metki bez gadania, mimo, iż na kasie nabijało więcej, a to też przecież Inditex. Kobiety były dość opryskliwe :/ Niestety nie mogę sobie pozwolić aktualnie na duże wydatki, a naszyjnik był bardzo ładny i się bardzo cieszyłam, że tylko za 10 zł. Niestety, nie udało mi się go kupić, zresztą nawet jakbym miała środki to po zachowaniu obsługi bym chyba zrezygnowała... Zawsze mi się wydawało, że sklep ma obowiązek sprzedać produkt po cenie nie wyższej niż ta na metce...

I masz świętą rację. Wystawienie na etykiecie ceny to jednocześnie zawarcie umowy cywilnej z ewentualnym kupcem.Nie ma tłumaczenia że pomyłka,cena widoczna obowiązuje,panie powinny być przeszkolone bo nie mają jak widać pojęcia o tym co robią.Oczywiście że może się zdarzyć pomyłka ale sorry to firma ponosi jej koszt

[GgochaA]

Napisane przez pani_sylwia

I masz świętą rację. Wystawienie na etykiecie ceny to jednocześnie zawarcie umowy cywilnej z ewentualnym kupcem.Nie ma tłumaczenia że pomyłka,cena widoczna obowiązuje,panie powinny być przeszkolone bo nie mają jak widać pojęcia o tym co robią.Oczywiście że może się zdarzyć pomyłka ale sorry to firma ponosi jej koszt

Tak POWINNO być, ale w praktyce nie zawsze. Pracowałam w sklepie, sieciówce, i miałam raz taką sytuację, tylko że szeregowy pracownik taki jak ja nic nie może zrobić W komputer mu wskakuje cena z kodu, więc co może z tym zrobić? Poszłam po kierowniczkę, jeszcze sie na atak z jej strony narazilam bo -jak sie okazało- ona tez nie miała prawa tego w zaden sposób zmienić. Po prostu w niektorych sieciówkach pracownicy nie mogą ingerowac w cenę która wynika z tego jak sobie komputer przeczyta kod


Jasne że to nie jest ok, ale nie ma tez sie co burzyć i naskakiwać na Bogu ducha winnych pracowników

[ola_gie]

Napisane przez pani_sylwia

I masz świętą rację. Wystawienie na etykiecie ceny to jednocześnie zawarcie umowy cywilnej z ewentualnym kupcem.Nie ma tłumaczenia że pomyłka,cena widoczna obowiązuje,panie powinny być przeszkolone bo nie mają jak widać pojęcia o tym co robią.Oczywiście że może się zdarzyć pomyłka ale sorry to firma ponosi jej koszt

Dzięki za wyjaśnienie Z kobietami się jednak nie byłam w stanie dogadać, mimo, iż trzymałam się tej własnie wersji - że mają obowiązek mi sprzedać po tej cenie z metki.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez GgochaA

Tak POWINNO być, ale w praktyce nie zawsze. Pracowałam w sklepie, sieciówce, i miałam raz taką sytuację, tylko że szeregowy pracownik taki jak ja nic nie może zrobić W komputer mu wskakuje cena z kodu, więc co może z tym zrobić? Poszłam po kierowniczkę, jeszcze sie na atak z jej strony narazilam bo -jak sie okazało- ona tez nie miała prawa tego w zaden sposób zmienić. Po prostu w niektorych sieciówkach pracownicy nie mogą ingerowac w cenę która wynika z tego jak sobie komputer przeczyta kod


Jasne że to nie jest ok, ale nie ma tez sie co burzyć i naskakiwać na Bogu ducha winnych pracowników

Ale w Zarze nie miałam z tym problemów, a to też przecież Inditex Więc czemu w BSK jest inaczej?

[GgochaA]

Tego to już nie wiem, nie w tej sieciówce pracowałam

[ola_gie]

Napisane przez GgochaA

Tego to już nie wiem, nie w tej sieciówce pracowałam

Ok

[pani_sylwia]

GgochaA jasne że nie zawsze zależy to od pracowników w sklepie .Nie pracuję w sieciówce odzieżowej tylko budowlanej więc cięższy kaliber i u nas po prostu każdy sprzedawca może taką cenę zmienić jeśli się nie zgadza.Stąd też taka moja pewność w tym temacie i szczerze mówiąc zawsze w takiej sytuacji walczę o swoje,okazuje się że czasem wystarczy tylko chęć.

[GgochaA]

No ja wiem że w niektórych sklepach pracownik może to zmienić ale nie we wszystkich, dlatego napisałam to co wiem z autopsji

[Veredise]

Napisane przez pani_sylwia

I masz świętą rację. Wystawienie na etykiecie ceny to jednocześnie zawarcie umowy cywilnej z ewentualnym kupcem.Nie ma tłumaczenia że pomyłka,cena widoczna obowiązuje,panie powinny być przeszkolone bo nie mają jak widać pojęcia o tym co robią.Oczywiście że może się zdarzyć pomyłka ale sorry to firma ponosi jej koszt

Gwoli ścisłości, to wystawienie towaru z ceną na etykiecie nie jest jeszcze zawarciem umowy, jest natomiast równoznaczne ze złożeniem przez sklep oferty skierowanej do potencjalnego klienta. W momencie kiedy klient wyrazi chęć nabycia tego towaru odpowiada na ofertę i ma prawo nabyć go w takiej cenie, jaka widnieje na towarze, czyli ma prawo domagać się aby umowa została zawarta w takim kształcie jak to sprzedawca przedstawił w ofercie. Był taki wyrok sądu, gdzie sklep napisał na lodówce czy zmywarce cenę bez jednego zera (przez pomyłkę), a klient chciał nabyć sprzęt za powiedzmy 200 zł zamiast 2 tysięcy. I sąd orzekł, że w takiej cenie ten konkretny egzemplarz należało mu sprzedać.
Inną rzeczą natomiast jest to, że pracownik nie może samodzielnie zdecydować o sprzedaży przedmiotu po cenie innej niż mu wybija z kodu. Tylko pytanie kiedy faktycznie tak jest, a kiedy sklepy stosują tą taktykę jako chwyt marketingowy. Bo bardzo łatwo wyobrazić sobie taką sytuację: widzimy towar za 30 zł, w kasie wybija nam 50 zł i albo jest nam głupio, żeby coś mówić, albo nie zauważymy, albo już nam tak zależy, że i tak weźmiemy, nawet w cenie 50 zł. Bardzo często hipermarkety stosują takie zabiegi, tylko na mniejszą skalę, a potem tłumaczenie, że cena na półce została taka po promocji, a promocja się skończyła. A kasjer oczywiście nie może towaru sprzedać po cenie, która gdzieś tam wisiała i mamy do wyboru albo dać sobie spokój albo czekać aż zostanie zrobiony zwrot i zostać bez produktu.

[party_girl7]

gdyby sklepy mialy zawsze obowiazek sprzedawac po cenie na metce to wyobrazcie sobie co by sie dzialo- kazdy moglby sobie np. w przymierzalni przekleic metke oczywiscie na cene nizsza(mowie o tych sklepach z naklejkami na metkach), bo przeciez sklep nigdy nie bedzie w stanie kontrolowac takich przypadkow. niedlugo weszlo by to w nawyk a sklepy by chyba zbankrutowaly...

i takie pyt z mojej str. oddalam torebke do reklamacji w zwyklym niemarkowym sklepiku - dzis mija 14 dzien roboczy(liczą się robocze czy kalendarzowe?) od zgloszenia reklamacji i cisza. mam tam jechac czy lepiej poczekac z dwa dni?.. jesli zaproponuja mi torebke w innym kolorze tego samego modelu to czy musze ja przyjac czy moge żądać zwrotu pieniędzy? dodam ze sprzedawczynie niemozliwe jak przynioslam do reklamacji to powiedziala ze ta torebka jest ozdobna bo byla niedroga... naprawde trzeba umiec wymyslic takie argumenty heh boje sie ze beda problemy przez to niedouczenie w dodatku paragon tak wyblakl ze niedlugo bedzie bialy a nie zrobilam skanu;/

edit. doczytalam ze do 14 dni kalendarzowych wiec juz dawno przekroczono termin, czy moge tam isc i żądać zwortu gotowki jesli nie beda mieli tej torebki?.. tylko ze panie tam sa po 40stce i pewnie powiedza ze szefa nie ma i ze one nie moga, on musi decydowac itp itd. co zrobic w tej syt? najgorsze jst to ze oddaly mi paragon ale nie mam zadnego potwierdzenia czy kopii reklamacji bo nie bylo niczego takiego po prostu zapisaly moje dane na kartce i tyle.. poradźcie prosze...