Czy mogę być w ciąży? Prawdopodobieństwo. Zbiorczy cz. XI

[dorris23]

Napisane przez LovinLight

dziewczyny ja może troche z innej beczki niż temat wątku, ale wiele z Was ma sporą wiedzę, zatem:
jak długo mozna bezpiecznie chodzić z obumarłą ciążą?.

Nie mozna w ogole, trzeba sie zglosic do szpitala jak najszybciej.

[LovinLight]

Napisane przez dorris23

Nie mozna w ogole, trzeba sie zglosic do szpitala jak najszybciej.

jak to nie można w ogóle ????

moja sytuacja jest taka, że po wielu latach słuchania od lekarzy że na raczej nie zajdę w ciążę (przewlekły brak owulacji i problemy z hormonami) zaszłam w ciążę - nieplanowaną, więc tym bardziej cud, szok i oczywiście ogromna radość z obu stron.

Od razu po zrobieniu testu poleciałam do ginekologa, był pęcherzyk, 10 dni później zarodek i słyszałam bijące serduszko. Miałam przyjść za tydzień na kontrole i założenie karty ciąży (to byłaby wtedy jakoś połowa 7 tygodnia, a babka mówiła że karte najlepiej zakładać tak od 7-8 tygodnia).
Niestety na kontroli okazało się że serduszko już nie bije ((( nie wiadomo dlaczego, ginekolog tylko machęła ręką i powiedziała że to bardzo czeste i pewnie zarodek wadliwy i dała mi skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie na za 3 dni.

3 dni później zgłosiłam się na zabieg, już odstałam łóżko, wenflon, podpisałam zgody.
USG dla potwierdzenia - niestety ((, natomiast USG zrobił mi pan ordynator szpitala który powiedział że ciąża która się zatrzymała jakoś w połowie 6 tygodnia jest za mała żeby ryzykować łyżeczkowanie i że 100x lepiej dla zdrowia i organizmu jak natura sama dokonczy dziela.
Miałam czekać tydzien i kontrola (prywatnie u niego) ale powiedział że to kwestia 2-3 dni.
2 dni temu minął tydzień, byłam na kontroli (250zł 5 minut wizyty) podczas której zrobił mi USG (niestety, ciaza obumarła na milion procent..) i ODMÓWIŁ zabiegu!! Powiedział że ten zarodek ma 6mm i że w tak wczesniej ciazy to po prostu cytuje "dostane większy okres" i ze jak zaczne krwawić mocno to po kilku godzinach mam jechac do szpityala na kontrolne USG.
Kazał czekać 7-10 dni i jak nic sie nie stanie to znowu kontrola.
zabiegu kategorycznie odmowił, powołujac sie na powikłania i ze po łyżeczkowaniu moge mieć potem problem z zajsciem lub z donoszeniem kolejnej ciazy oraz ze sam zabieg moze miec rozne powiklania oraz powikłania anestezjologiczne i ze bezpieczniej dla mnie jak to sie stanie samo i ze mam czekac znowu...

Dzisiaj mija 15 dzień (jak nie dłuzej, bo nie wiem ktorego dnia dokladnie to sie stało) jak chodzę z martwą ciążą i póki co nic sie nie zapowiada na poronienie - nie boli mnie brzuch, nie mam plamień.

Teoretycznie według daty ostatniej miesiaczki jestem na poczatku 10 tygodnia, a ciaza zatrzymała sie jakos pod koniec 6, wiec trwa to juz bardzo dlugo...

Zastanawiam sie jak długo mozna tak chodzic by nadal bylo to bezpieczne..

Najgorsza jest i tak w tym wszystkich psychika, jestem wrakiem człowieka, bo nawet nie mam szans pożegnać tego straconego dziecka i przejść po nim żałoby, bo caly czas nosze je w brzuchu ((((

czy któraś z was miała taka sytuacje? ile czekałyscie na krwawienie, nic wam sie nie stało?

[domarka]

Przykro to czytać, współczuję w tym wypadku chyba najlepiej posłuchać lekarza

[Adrianna_8]

Napisane przez LovinLight

jak to nie można w ogóle ????

moja sytuacja jest taka, że po wielu latach słuchania od lekarzy że na raczej nie zajdę w ciążę (przewlekły brak owulacji i problemy z hormonami) zaszłam w ciążę - nieplanowaną, więc tym bardziej cud, szok i oczywiście ogromna radość z obu stron.

Od razu po zrobieniu testu poleciałam do ginekologa, był pęcherzyk, 10 dni później zarodek i słyszałam bijące serduszko. Miałam przyjść za tydzień na kontrole i założenie karty ciąży (to byłaby wtedy jakoś połowa 7 tygodnia, a babka mówiła że karte najlepiej zakładać tak od 7-8 tygodnia).
Niestety na kontroli okazało się że serduszko już nie bije ((( nie wiadomo dlaczego, ginekolog tylko machęła ręką i powiedziała że to bardzo czeste i pewnie zarodek wadliwy i dała mi skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie na za 3 dni.

3 dni później zgłosiłam się na zabieg, już odstałam łóżko, wenflon, podpisałam zgody.
USG dla potwierdzenia - niestety ((, natomiast USG zrobił mi pan ordynator szpitala który powiedział że ciąża która się zatrzymała jakoś w połowie 6 tygodnia jest za mała żeby ryzykować łyżeczkowanie i że 100x lepiej dla zdrowia i organizmu jak natura sama dokonczy dziela.
Miałam czekać tydzien i kontrola (prywatnie u niego) ale powiedział że to kwestia 2-3 dni.
2 dni temu minął tydzień, byłam na kontroli (250zł 5 minut wizyty) podczas której zrobił mi USG (niestety, ciaza obumarła na milion procent..) i ODMÓWIŁ zabiegu!! Powiedział że ten zarodek ma 6mm i że w tak wczesniej ciazy to po prostu cytuje "dostane większy okres" i ze jak zaczne krwawić mocno to po kilku godzinach mam jechac do szpityala na kontrolne USG.
Kazał czekać 7-10 dni i jak nic sie nie stanie to znowu kontrola.
zabiegu kategorycznie odmowił, powołujac sie na powikłania i ze po łyżeczkowaniu moge mieć potem problem z zajsciem lub z donoszeniem kolejnej ciazy oraz ze sam zabieg moze miec rozne powiklania oraz powikłania anestezjologiczne i ze bezpieczniej dla mnie jak to sie stanie samo i ze mam czekac znowu...

Dzisiaj mija 15 dzień (jak nie dłuzej, bo nie wiem ktorego dnia dokladnie to sie stało) jak chodzę z martwą ciążą i póki co nic sie nie zapowiada na poronienie - nie boli mnie brzuch, nie mam plamień.

Teoretycznie według daty ostatniej miesiaczki jestem na poczatku 10 tygodnia, a ciaza zatrzymała sie jakos pod koniec 6, wiec trwa to juz bardzo dlugo...

Zastanawiam sie jak długo mozna tak chodzic by nadal bylo to bezpieczne..

Najgorsza jest i tak w tym wszystkich psychika, jestem wrakiem człowieka, bo nawet nie mam szans pożegnać tego straconego dziecka i przejść po nim żałoby, bo caly czas nosze je w brzuchu ((((

czy któraś z was miała taka sytuacje? ile czekałyscie na krwawienie, nic wam sie nie stało?

Bardzo mi przykro. Ja bym zasiegnela rady innego lekarza... Bo skoro jeden wyslal Cie na zabieg, inny odmawia, to cos jest nie tak. Poza tym ten lekarz troche mi sie nie podoba, jak to czytam.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[LovinLight]

Dzwoniłam do mojej lekarki i powiedziała ze skoro pan ordynator kazał czekać to czekamy... Tylko ja juz psychicznie nie wyrabiam a fizycznie czuje ze nie ma szans zeby cos sie zaczęło dziać, nie mam nawet plamienia. Jak pomyśle ze jeszcze tydzień czekania.. Miał ktoś podobna sytuacje?

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Jeszcze jak na złość chłopak zaraził mnie jakimś mega przeziębieniem wiec leżę od rana rozłożona i nie wiem co robić:/

[Devon_rose]

Napisane przez LovinLight

Dzwoniłam do mojej lekarki i powiedziała ze skoro pan ordynator kazał czekać to czekamy... Tylko ja juz psychicznie nie wyrabiam a fizycznie czuje ze nie ma szans zeby cos sie zaczęło dziać, nie mam nawet plamienia. Jak pomyśle ze jeszcze tydzień czekania.. Miał ktoś podobna sytuacje?

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Jeszcze jak na złość chłopak zaraził mnie jakimś mega przeziębieniem wiec leżę od rana rozłożona i nie wiem co robić:/

Przykro mi :-(

Ale leków na wywołanie poronienia nie dostałaś?

Powinnaś jechać do szpitala.

[LovinLight]

Nie żadnych leków, facet powiedział ze mam jeszcze z tydzień poczekać (a czekam w sumie juz dwa) a moja pani dr powiedziała ze skoro tak mi ordynator powiedział to czekamy :/. Pytałam sie o możliwość jakiegoś zakażenia czy powikłań to lekarz mi powiedział ze od tak małej ciąży i 6mm zarodka nie ma opcji na żadne zakażenie i ze to czekanie jest dla mnie w pełni bezpieczne i ze o wiele bezpieczniejsze będzie jak zadziała natura niż zabieg... Ale naczytałam sie w necie i sama juz nie wiem jestem przerażona

[lza_slonca]

Napisane przez LovinLight

Nie żadnych leków, facet powiedział ze mam jeszcze z tydzień poczekać (a czekam w sumie juz dwa) a moja pani dr powiedziała ze skoro tak mi ordynator powiedział to czekamy :/. Pytałam sie o możliwość jakiegoś zakażenia czy powikłań to lekarz mi powiedział ze od tak małej ciąży i 6mm zarodka nie ma opcji na żadne zakażenie i ze to czekanie jest dla mnie w pełni bezpieczne i ze o wiele bezpieczniejsze będzie jak zadziała natura niż zabieg... Ale naczytałam sie w necie i sama juz nie wiem jestem przerażona

to tykająca bomba. Zależy jak Twoje ciało zareaguje. Jedź jak najszybciej do innego szpitala.

[LovinLight]

Tak myśle ze chyba jutro pojadę bo juz psychicznie nie wyrabiam. W szpitalu byłam równo tydzień temu na planowany zabieg i pan ordynator oddziału ginekologii odwiodl mnie od niego twierdząc ze we wczesnych ciążach odchodzi sie od łyżeczkowania jeśli kobieta planuje sie jeszcze starać o dziecko. Pytałam go wielokrotnie czy na 100% czekanie nie zagraża mojemu zdrowiu a on wielokrotnie zapewniał ze nie bo to ma niecałe 6mm i ze ciąża zatrzymała sie na początku 7tyg i ze zagrażałoby gdyby sie zatrzymała w 15 tygodniu np. Juz wtedy naczytałam sie w necie wiec dla pewności pytałam kilka razu powołując sie na medyczne artykuły z neta na co on uparcie twierdził ze jest 31 lat ginekologiem i ordynatorem i ze w przypadku takiej ciąży małej można czekać nawet bardzo długo i nie niesie go zagrożenia dla zdrowia.. Z tym ze ja czytam w necie i wariuje od tego czytania a najgorsze jest to ze od dzisiaj jestem koszmarnie przeziębiona (temperatura lekka, bolące gardło i wodospad z nosa) i mój stan jest przeciwwskazaniem do znieczulenia przy zabiegu (( nie wiem co robić, jesyem w Takim stanie zawieszenia od 2 tygodni a teraz jeszcze wiem ze nie zrobią mi narkozy do zabiegu :/

[Kamila1997173]

Ból w pachwinach nie ustępuje. Czy to objaw którym powinnam sie martwić?

[Frezja__]

Napisane przez Kamila1997173

Ból w pachwinach nie ustępuje. Czy to objaw którym powinnam sie martwić?

Tak, ale to nie ciąża pozamaciczna.

[Kamila1997173]

?

[kakuzaxx]

Hej, to znowu ja. Wiem, że dostałam już odpowiedź, że w wyniku pettingu nie ma możliwości na ciążę, ale im bliżej miesiączki tym bardziej się stresuję, mianowicie prowadząc samoobserwację wiem, że już ok 7/8 dni do okresu otwiera mi się szyjka macicy, pobolewa brzuch i piersi. Jak narazie bolą tylko piersi, a szyjka macicy jest dziwnie "spuchnięta" i raczej zamknięta, co mnie dziwi i niepokoi. Do miesiączki zostało 6 dni. Czy powinnam się denerwować?

[Frezja__]

Napisane przez kakuzaxx

Hej, to znowu ja. Wiem, że dostałam już odpowiedź, że w wyniku pettingu nie ma możliwości na ciążę, ale im bliżej miesiączki tym bardziej się stresuję, mianowicie prowadząc samoobserwację wiem, że już ok 7/8 dni do okresu otwiera mi się szyjka macicy, pobolewa brzuch i piersi. Jak narazie bolą tylko piersi, a szyjka macicy jest dziwnie "spuchnięta" i raczej zamknięta, co mnie dziwi i niepokoi. Do miesiączki zostało 6 dni. Czy powinnam się denerwować?

Ciąża Ci nie grozi.

[kakuzaxx]

Napisane przez Frezja__

Ciąża Ci nie grozi.

Nawet jeśli był preejakulat?

[Devon_rose]

Napisane przez kakuzaxx

Nawet jeśli był preejakulat?

Nie dotykaj nawet penisa!

Tam jest sperma z milionami plemników a nie tylko ten sławny i super zapładniający płyn.


P.S.

To Ty z ciążą z grudnia z pettingu? ;-)

[domarka]

Napisane przez Kamila1997173

Ból w pachwinach nie ustępuje. Czy to objaw którym powinnam sie martwić?

Dziewczyno, opuść to forum bo nudzisz. Ile razy można Ci mówić to samo? Tak, musisz się martwić, ból w pachwinie jest tak niebezpieczny, że musisz iść od razu do szpitala bo umrzesz... Serio? Pstryknie Ci w kręgosłupie to też już powód do paniki? Wyluzuj trochę

[kakuzaxx]

Napisane przez Devon_rose

Nie dotykaj nawet penisa!

Tam jest sperma z milionami plemników a nie tylko ten sławny i super zapładniający płyn.


P.S.

To Ty z ciążą z grudnia z pettingu? ;-)

Nie, to ja z października Dziekuje za odpowiedz

[kakuzaxx]

Wczoraj wieczorem przy badaniu szyjki macicy zauwazylam na palcu czerwony sluz, myslałam, ze to poczatek okresu, ale zastanowil mnie brak bolu brzucha. Myslalam, ze zacznie bolec i sie rozkreci, tymczasem wszystko jest dalej tak samo, a nawet piersi przestaja boleć, tak jakbym dostala miesiaczke, ale jej nie mam...Co to moze oznaczac?

[IzzieSt]

małe plamienie przed miesiączką?

[Devon_rose]

Obetnij paznokcie

[malootka]

Napisane przez Devon_rose

Obetnij paznokcie

hahaahahhhaa miszcz :-D

[Kamila1997173]

Test ciążowy negatywny po 10 oraz 15 dniach. Nie robiony rano. Wiarygodne? Miesiączka sie spoznia

[Adrianna_8]

Napisane przez Kamila1997173

Test ciążowy negatywny po 10 oraz 15 dniach. Nie robiony rano. Wiarygodne? Miesiączka sie spoznia

Tak

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[bandra]

Napisane przez Kamila1997173

Test ciążowy negatywny po 10 oraz 15 dniach. Nie robiony rano. Wiarygodne? Miesiączka sie spoznia

Nie kruwa. Będzie wiarygodne jak Ci dzieciak nie wyskoczy z pochwy za 9 miesięcy. Jesteś nienormalna.

[Kamila1997173]

Bandra, mysle, ze zbędne sa takie ironiczne komentarze. Dziekuje za odpowiedz.

[bandra]

Napisane przez Kamila1997173

Bandra, mysle, ze zbędne sa takie ironiczne komentarze. Dziekuje za odpowiedz.

Nie, nie sądzę, że są zbędne. Hipokrytko - zacznij od siebie i swoich zbędnych działań - mam wymieniać?

Jakiej odpowiedzi się spodziewałaś?

[Devon_rose]

Napisane przez Kamila1997173

Bandra, mysle, ze zbędne sa takie ironiczne komentarze. Dziekuje za odpowiedz.

Zamiast wmawiać sobie ciążę to postaraj się wkońcu o to dziecko.

[domarka]

Napisane przez Kamila1997173

Test ciążowy negatywny po 10 oraz 15 dniach. Nie robiony rano. Wiarygodne? Miesiączka sie spoznia

[lza_slonca]

ja się dziwię adminom. Zgłaszam jako troll i zaśmiecanie i zero reakcji. To już nawet nie jest zabawne to co ta osoba wypisuje.