2011-02-10, 15:32 | #1261 | ||||
Rozeznanie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
urosnie brzuszek ,male bedzie sie ruszac to i dotrze do niego bardziej Cytat:
|
||||
2011-02-10, 15:35 | #1262 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 039
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Po wczorajszej popołudniowej wizycie padłam jak mucha, ale dziś zgłaszam się z dobrymi wiadomościami i zdjęciem dla Was
Po obliczeniach nagle cofnęłam się do 9 tygodnia, a lekarz wyznaczył mi termin porodu na 15.09 Mały ma 2,5 cm, serce i coś jakby ręce i nogi Z uroków ciążowych: mdłości całodniowe, ale całe szczęście bez dalszych konsekwencji, smaki na wszystko po kolei (najbardziej na kwaśne, ale to zawsze lubiłam ). Piersi od dawna mniej bolą i jakby się zmniejszyły, na pewno nowe biustonosze nie będą mi potrzebne (tym bardziej, że mam niewielki biust, więc te staniki co mam tylko ładnie się wypełnią - a przynajmniej na to liczę. Chwaliłam się, że brzuch mam taki sam, a tu klops - od dwóch dni jest wywalony i rzeczy są jakby przyciasne
__________________
Joga z rana jak śmietana. Edytowane przez agnyska81 Czas edycji: 2011-02-10 o 15:40 |
2011-02-10, 15:39 | #1263 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 819
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cześć dziewczyny wiem że długo mnie nie było ale o tym zaraz.
Uwaga, rozpisze się !!!
No więc tak, w sobotę wieczorem leżę sobie na łóżeczku oglądam serial i nagle czuje jakby większa ilość śluzu mi wyleciała i też tak pomyślałam, oglądam dalej ale ta myśl nie dawała mi spokoju, zaglądam w majtki no nic żadnej krwi (bo się o to wystraszyłam), wstałam patrzę na spodnie a miałam jasne niebieskie i patrze że w kroku jest duża różowa plama jakbym popuściła, na majtkach nie zauważyłam może dlatego że były koronkowe i przeleciało po prostu, ale jak wstałam to tej jakby różowej wody zaczęło lecieć więcej jakby się "wylewało" ja od razu w płacz i do tż że krwawię i że trzeba do szpitala jechać, kazałam zadzwonić do siostry ciotecznej żeby się spytał co mamy robić, ona mówi dzwoń na pogotowie, tż zeszedł na dół do telefonu i mówi teściowej co się dzieje, ja się trzęsę ze strachu ryczę, a ona do mnie że może okresu dostałam :padłam: mowie że nie bo jestem w ciąży to ona się pyta czy lekarz to potwierdził :padłam: nie wierzyła że jestem w ciąży a wiedziała od tygodnia o tym, to ona myślała że zaraz po stosunku wiedziałam że jestem w ciąży i jej o tym powiedzieliśmy?! no ale mniejsza o to, karetka miałaby problem z dojazdem do nas i siostra przyjechała żeby mnie zawieźć do szpitala, pojechaliśmy trzęsłam się jak galaretka. byłam pierwszy raz w szpitalu zamiast iść na izbę przyjęć poszłam na oddział ginekologiczny potem musiałam tej izby szukać. doszłam tam z tż no i oczywiście formalności a ja miałam wrażenie że każda minuta jest na wagę złota! jeszcze mi mówią że lekarz będzie za 40 min bo coś tam, ale przyszedł po 5 minutach, wziął mnie do badania i miał pretensje że przyszłam do ich szpitala jak nie mam tu swojego lekarza, po pierwsze z tego co wiedziałam lekarz mów nie pracuje w szpitalu (ten lekarz ze szpitala upierał się inaczej) a po drugie ja na pierwszej wizycie nie myślałam nawet o tym że coś złego może się dziać i żeby się takich rzeczy dowiadywać. wziął się za wypełnianie papierów nic nie mówiąc oprócz pytań podstawowych, wiec pytam się go z płaczem co z dzieckiem bo już zaczęła żywa krew lecieć i myślałam tylko o najgorszym, a on że skąd ma wiedzieć bogiem nie jest! i później powtarzał będzie się pytać co z dzieckiem co z dzieckiem skąd mam wiedzieć co z dzieckiem, zero zrozumienia. potem znowu wypełnianie papierków, pobieranie dużo krwi, kazali mi się przebrać ( nie mogłam w tym stresie znaleźć mojej pidżamy to teściowa spakowała mi swoja taką typowo dla babci! i swój szlafrok bo jej jest nowy i nie używany!) szlafrok i tak tż mi przywiózł swój. Potem trafiłam na sale było już po 20 i byłam w takim stanie że się tylko położyłam na łóżku i wstawałam tylko zmieniać podpaski, bo lało się jakbym miała okres i takie skrzepy były, jeden taki mały jasny i dziwny i byłam pewna że to dzidziuś i dla mnie była straszna perspektywa spuszczenia go w kibelku! ale nic nie miałam a nawet w łazience papieru nie było to był dla mnie koszmar. Byłam pewna że już straciłam swoją fasolką bo przecież tak się ze mnie lało! w weekend wiadomo jak jest w szpitalu nic nie robili więc byłam kłębkiem strachu, dowiedziałam się że leżą ze mną 2 panie, jedna w 31 tyg ciąży leży w szpitalu już 6 tyg i podtrzymują ciąże bo dzidziuś się chciał już rodzić żeby wytrzymał jak najdłużej w brzuchu, ma już jednego synka i 4 razy ciąża jej obumarła w od 5-12tyg ciąży więc teraz chuchała, druga przyszła w piątek wieczorem z plamieniem i była pewna że to nic złego. w poniedziałek powiedzieli że zrobią badanie i usg, na to usg czekałam jak na zbawienie, ze mną czekała ta pani co miała plamienia. ona weszła pierwsza i okazało się (była w 12 tyg ciąży) że serduszko jej dzidzi przestało bić,czyli ciąża obumarła ok tygodnia wcześniej, potem byłam ja, weszłam przerażona, lekarz bada i mówi że jest dzidziuś, normalnie łzy miałam w oczach ze szczęścia! pytam się czy serduszko bije mówi że prawdopodobne tak bo miga czy mruga. ale już się uspokoiłam. wczoraj zrobili mi znów usg z jakimiś dodatkowymi pomiarami, było już wyraźnie widać dzidziusia i śliczne bijące serduszko! byłam prze szczęśliwa. dziś dopiero mnie wypisali jak wszystko było już dobrze mam leki. a i okazało się że był krwiak i on pękł stąd to krwawienie. Wiem ze się rozpisałam ale chciałam pokazać jak było u mnie, słyszałam że dziewczyny trafiały do szpitala z plamieniami czy też krwawieniem i różnie się kończyło,ale nie pisały o intensywności plamienia czy krwawienia, ze mnie się lało jak w pierwszym dniu okresu i były skrzepy, na szczęście jest dobrze oby tak zostało, ta pani co ze mną leżała trafiła z jak ona mówiła "brudzeniami" i była pewna że z dzidzią wszystko dobrze niestety tak nie było (lekarz powiedział ze prawdopodobnie miało dużo wad i organizm go nie przyjął) moja siostra cioteczna trafiła z plamieniami też do szpitala ale się skończyło dobrze. mam nadzieję że opis mojej historii komuś być może pomoże chociaż nikomu nie życzę takiej sytuacji oby było wszystko dobrze, po prostu ja nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po takim krwawieniu jeśli nie nazwać tego krwotokiem i byłam pewna najgorszego. mam nadzieje ze wybaczycie mi to rozpisanie i nieobecność teraz nadrobię zaległości |
2011-02-10, 15:40 | #1264 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: r-k, śląskie
Wiadomości: 5 782
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Agnyska, super, bardzo się cieszę
mucka, jejjku ale się strachu najadłaś bardzo się cieszę że jednakw szystko ok a tego lekarza to bym normalnie co za bałwan! Edytowane przez acelinka Czas edycji: 2011-02-10 o 15:45 |
2011-02-10, 15:40 | #1265 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 4 606
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Dziękujemy Cytat:
mucka21 dobrze, że wszystko w porządku Edytowane przez 19natka88 Czas edycji: 2011-02-10 o 15:44 |
||
2011-02-10, 15:52 | #1266 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
mucka21 ładnie strachu sie najadłaś, ale dobrze, że już wszytko ok
zaskoczył mnie ten 12 tydzień, myślałam że już wtedy nic nie grozi.. |
2011-02-10, 16:16 | #1267 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 256
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Kurcze dziewczyny jakies pryszcze mi wyskakuja!!! ehhhh....
Pewnie hormony buzują... |
2011-02-10, 16:22 | #1268 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 039
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Mucka, straszna historia, dobrze że to już minęło
Cytat:
Acelinko, Natko
__________________
Joga z rana jak śmietana. Edytowane przez agnyska81 Czas edycji: 2011-02-10 o 16:23 |
|
2011-02-10, 16:25 | #1269 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 55
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Natka, boska fasolka!!! I faktycznie, takiego "Obcego" też mam i jest nacudniejszy na świecie
|
2011-02-10, 16:25 | #1270 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Jezzuuu wróciłam od ginka
Cała zaryczana ze szczęśćia. Serduszko bije jak szalone, słyszałam i się rusza, tak jakby tańczyło ma chyba 2,5 chyba i mówiła że wiek się na podstawie wymiarów określa a co do herbaty to powiedziała że wszystko poza używkami można w umiarze a jak powiedziałam że mi strasznie herbata smakuje to powiedziała ze organizm kobiety jest mądry i jak smakuje to znaczy że nie szkodzi No i tż ze mną był. Widziałam jego wzrok i zainteresowanie, bosko ale zdjęcie zrobiła mało korzystne bo mało co widać z boku wszystko tak elegancko było Edytowane przez cotynato Czas edycji: 2011-02-10 o 16:45 |
2011-02-10, 16:25 | #1271 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 4 606
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Cotynato a w którym tygodniu jesteś, że masz takiego giganta? Edytowane przez 19natka88 Czas edycji: 2011-02-10 o 16:28 |
|
2011-02-10, 16:29 | #1272 |
kosmitka
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Mucka, ale historia! Mnie te obumieranie ciąż strasznie przytłacza, nie mogę czytać o takich rzeczach. Najważniejsze, że u Ciebie wszystko dobrze się kończyło. Lekarze niestety podchodzą do nas jak do"przypadku", a nie jak do człowieka. Są jakby bez emocji, uczuć, po tylu latach pracy empatia to obce słowo. Masakra, ale co zrobić.
OrangeJuice co prawda pryszczy nie mam, ale na brodzie mam plamy czerwone i wokół nosa też. To takie suche, łuszczące się. Nie wiem, od czego to, nawet chciałam iść do dermatologa, ale poczekam już na gina, w końcu wizyta za tydzień.
__________________
mama Posłuchaj, jak mi prędko bije Twoje serce...
|
2011-02-10, 16:30 | #1273 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Ja mam na twarzy, ale to drażniące jest
mama nadzieje, że szybko przejdzie... |
2011-02-10, 16:30 | #1274 |
kosmitka
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cotynato - ale masz giganta , gratuluję!!!
__________________
mama Posłuchaj, jak mi prędko bije Twoje serce...
|
2011-02-10, 16:34 | #1275 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
jezu tu jest tyle liczb że byłam pewna że to 6,5 to wymiar
w każdym razie to 9tydzień. Tak się ruszało na tym usg , to było bajeczne |
2011-02-10, 16:35 | #1276 | |||||
Rozeznanie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
piękna foteczka
__________________
płodek |
|||||
2011-02-10, 16:41 | #1277 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 687
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cześć dziewczyny ale się rozpisałyście... Wczoraj "rozpętałam wojnę" z tym żywieniem w ciąży i poszłam spać hehe -długa dyskusja się rozwinęła. Chcę tylko sprostować, że nie chciałam żadnej straszyć a tym bardziej nakłaniać na jakieś diety...
cotynato śliczne imię wybrałaś Jagoda. Mi podoba się Amelia (mężusiowi też) dla chłopca nie mamy pewniaka. mucka ale chwile zgrozy przeżyłaś -współczuję i cieszę się że wszystko dobrze Co do ślubu... my jesteśmy po cywilnym... jeszcze przed pierwszym dzieckiem wzieliśmy, czyli 4lata. Chciałam nosić nazwisko mężulka ale nie chciałam ślubu kościelnego... szkoda nam było kasy, z resztą jako 20latkowie nie mieliśmy jej zbyt wiele... Po urodzeniu synka nie myśleliśmy o kościelnym ale jeszcze przed planowaniem drugiej ciąży planowaliśmy, że weźmiemy ślub kościelny wraz ze chrzcinami -tak dla nas by zbliżyć się znów do kościoła i by wychowywać nasze dzieci po katolicku. Zatem w święta Bożegonarodzenia chcemy by odbył się malutki -skromniutki ślub i chrzest w kaplicy. cotynato -nie daj się jak nie chcesz tej babki na chrzestną to jej nie bierz!!! Wiesz na naukach -przygotowaniach do chrztu mówili nam, że dziecko w malutkiej części dziedziczy coś z chrzestnych. Nie wiem czy to prwda??? Ja narazie nie mam nikogo na chrzestnych... mam 9lat młodszego brata, który nie miał jeszcze bierzmowania, więc odpada. Mąż ma 5rodzeństwa ale nie chcę mieć z tymi ludzmi nic wspólnego... siostra -głupia materialistka, która nie chce mieć bachora... (nie może miećz tego co słyszałam) jeden brat alkoholik... drugi kryminalista (siedział w więzieniu...) trzeci nie do końca normalny, czwarty również alkoholik... Matka mojego męża młodo zmarła, kiedy dzieciaki miały po 14, 13, 10,9,8,5 lat. Teść pił i nie zajmował się dziećmi. Aż dziw, że moj mężuś taki cudowny jest -wszyscy z rodziny mówią jakby adoptowany... Tak więc nikogo z tych ludzi na rodzica chrzestnego mojego dziecka nie wezmę. Od listopada nie utrzymujemy kontaktu z tymi ludzmi... doszło między nami do kłótni, przez którą spowodowałam wypadek -byłam zdenerwowana. Chciałam by mąż spotykał się z nimi -to jego rodzina ale i on ma już ich dość... -to źli ludzie... Poszukam wśród kuzynowstwa |
2011-02-10, 16:52 | #1278 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Okolice Lublina
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Cytat:
Właśnie ja też tego 12 tyg wyczekuje, a tu nic nie wiadomo Ale jestem cały czas dobrej myśli inaczej być nie moze! Cytat:
__________________
Obrączkę mi wcisnał na rękę... 5.09.2009 Staś wziął rodziców z zaskoczenia i już jest z nami! 25.08.2011 Stanisław wywrócił moje życie do góry kołami
|
|||
2011-02-10, 16:53 | #1279 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 4 606
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Ale widzę, ze na moim wydruku mam też jakiś wymiar 7 cm, może to ten pęcherzyk, w którym jest maleństwo A długość maleństwa to CRL to wiem na pewno Zresztą nieważne, ważne jest serducho i że jest wszystko ok |
|
2011-02-10, 16:56 | #1280 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Jezu jakie to cudowne uczucie. Jakie to niezwykłe |
|
2011-02-10, 17:00 | #1281 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 55
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Pryszcze.... - temat rzeka Już nawet nie patrzę gdzie wyskoczy mi kolejny No ale nic, damy przecież radę!
Właśnie wrócił z pracy ojciec mego dziecka i uroczyście oświadczył, że córcia jego będzie nosić imię Emilia koniec i kropka! A jeśli będzie chłopczyk? A może okaże się, że jednak dwójka? Oj, głowa mała Drogie przyszłe Mamuśki, udanego wieczoru życzę : roza::r oza: będę kończyć, bo znów zaczyna się rozmowa mego TŻ z moim brzuchem (a jak bardzo inteligentne są to rozmówki, to postarajcie się sobie to wyobrazić... masakra!) Całuję wszystkie brzuchy!!!!!! |
2011-02-10, 17:01 | #1282 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 4 606
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
No to też piękny wymiar Zgadzam się, nic tego chyba nie przebije
|
2011-02-10, 17:01 | #1283 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
he he gratuluje
|
2011-02-10, 17:09 | #1284 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 687
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
ALE MACIE FAJNE FOTKI!!! zazdraszczam Wam! Już nie mogę się doczekać mojej wizyty Mój mężuś już żyje walentynkami z raji naszej wizyty u gin. mówi, że będzie to magiczny dzień Na wieść o pierwszej ciąży (również planowanej) nie widziałam z początku takiej radości jak teraz -od momentu ujrzenia II kresek szaleje ze szczęścia
|
2011-02-10, 17:27 | #1285 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 819
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
mój fasolek (jak mówi tż) ma 3 mm i z OM jest to 7tydz a na opisie usg pisze ze ta długość odpowiada 5-6tyg, ale ja owulacje miałam późno, bo 19 dc a przytulanki były 17dc i 20dc ciekawi mnie co znaczy z opisu usg ze w prawym jajniku są 2 pęcherzyki 20mm i 21mm (większe od fasolka) ale mam zalecone takie zakazy tż powiedział że wszystko będzie robił a ja mam tylko leżeć nawet będzie gotować xD ale jutro siostra do mnie przyjedzie na ferie będzie sprzątać xD ja chciałam nie mówić do końca I trymestru rodzinie całej ale teściowa jak byłam w szpitalu (jeszcze nie było wiadomo jak się to skończy) już znajomej powiedziała bo nie mogła się posiadać ze szczęścia że zostanie babcią 12 raz, a dzień wcześniej jak miałam krwawienie to się pytała czy okresu dostałam bo nie wierzyła w ciąże. a ja się boję nie daj bóg i tfu tfu jak ta pani co leżała ze mną wszyscy na wsi i w rodzinie wiedzieli a później musiała wszystkim tłumaczyć a jeszcze u niej na wsi to jak coś takiego się kobiecie przytrafi to zamiast współczuć to ci powiedzą że to kara od boga i ze to nie było obumarcie tylko poronienie bo oni wiedzą lepiej-a to są dwie różne rzeczy. dziwi mnie że ona to maleństwo spuściła w kiblu ja bym nie mogła-chociaż podejrzewałam ze tak się u mnie stało ale ja nie miałam nic żeby to maleństwo zabrać (które się okazało nie maleństwem na szczęście) i na myśl o tym to mi się serce łamało
|
2011-02-10, 17:43 | #1286 | |||
Rozeznanie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
mucka jejku , ale mialas przejscia dobrze , ze wszystko jest ok z fasolka !! to najwazniejsze
Cytat:
Cytat:
Cytat:
ja juz swojej sie doczekac nie moge ... niby mam wizyte 17 , ale czy juz cos widac bedzie to nie wiem Kasia e tam burze mala wymiana zdan i tyle fajnie , ze maz sie tak cieszy z 2 dziecka |
|||
2011-02-10, 17:50 | #1287 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Pocieszyłyście mnie z tymi pryszczami. Ja to na plecach mam czerwone kropki, jedna koło drugiej jakbym ospę przechodziła hahaha
btw. dzieki za wszystkie miłe słowa |
2011-02-10, 18:03 | #1288 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Ja dzisiaj zaczynam 9tc. W pn miałam USG i wielkość zarodka wynosiła - 2,55cm
Fizycznie czuję się fa-ta-lnie, mam nonstop nudności i rzygam dosłownie po wszystkim, nawet wodę zwracam. Dlatego nic nie przytyłam, a pewnie nawet schudłam. Najchętniej tylko bym spała. Co do związku z TŻ: rok i 8mcy po ślubie. Mamy po 29 lat. Mucka21 - Twoja historia przerażająca!!! Edytowane przez spray Czas edycji: 2011-02-10 o 18:05 |
2011-02-10, 18:18 | #1289 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 4 606
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
Co do mdłości to współczuję i słyszałam, że są jakieś czopki przeciwwymiotne, może by Ci to pomogło bo przecież musisz zacząć jeść biedactwo |
|
2011-02-10, 18:23 | #1290 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy wrzesień-październik 2011 :)
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:09.