2007-08-31, 14:33 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
depresja przedporodowa
pisze watek... czy ktoras z mam miala depresje w trakcie ciazy????
ja jestem w stanie ryzyka.. a w zasadzie na 90% jestem pewna ze mam depresje wiem bo w mlodosci chorowalam i od 2 mc mam te same objawy i jest coraz gorzej... czy ktos cierpial? i potrafil sobie pomoc... nie wiem co robic w atkiej sytuacji bo jest coraz gorzej jak powiem lekarzowi pewnie mnie wysmieje badz powie ze to hormony tez sadzilam ze to hormony ale to utrzymuje sie juz za dlugo
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-08-31, 14:58 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 664
|
Dot.: depresja przedporodowa
a jakie masz te objawy?
__________________
Jesienne mamy |
2007-08-31, 16:10 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
nie mam apetytu w zasazie w ogole nie jem, jest mi wszystko jedno co sie dzieje dookola, nie moge spac a jak usne dzien w dzien miewam koszmary, mam 3 razy dziennie napady placzu, stany lekowe, mysli o pogrzebach i w zasadzie czuje pustke w glowie, czarna dziure, jest coraz gorzej... o ciazy przestalam w ogole myslec bo nie mam nawet sily myslec o sobie duzo by pisac... wiem ze to depresja to tewa od 2 mc a chorowalam kiedys i wiem jak sie wtedy objawialo praktycznie tak samo....
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-08-31, 16:16 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 1 691
|
Dot.: depresja przedporodowa
Nie ma żartów - marsz do lekarza! Nie sądzę, żeby w takim przypadku lekarz bagatelizował Twoje dolegliwości. Najlepie gdybyś poszła do tego, u którego wcześniej się leczyłaś z depresji, ale bardzo możliwe, że ginekolog prowadzący ciążę poleci Ci jakiegoś specjalistę. Obawiam się, że jeżeli diagnoza się potwierdzi potrzebna będzie terapia farmakologiczna... Trzymaj się i pamiętaj, że im szybciej pójdziesz do lekarza, tym lepiej! Musisz teraz myśleć nie tylko o sobie, ale i o Twoim dziecku.
__________________
Mama Małgosi |
2007-08-31, 16:22 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
staram sie myslec, sa dni kiedy czuje sie szczesliwa ze bede mama ale jest ich coraz mniej, wiem ze musze jesc wmuszam w siebie jedzenie, chodziasz pozadny obiad, mecze sniadanie ale zjem bo wiem ze musze cos jesc chodziasz te 3 posilki dziennie meczy mnie to ale to jest do opanowania.. gorzej z myslami, pustka czy siedzeniem 3 h wpatrzona w sciane.... nie rozumiem skad nagle sie to tak wzielo 8 lat nie mialam depresji nagle wrocilo.... boje sie sama zostawac w domu ze zrobie cos glupiego nieswiadomie tzn ogarnia mnie lek ze jestem sama i nie mam sie do kogo odezwac czy cos.... myslalam nad kupnem jakiegos zwierzaka by zmuszac sie razem z nim do opieki czy spacerow, na dzien dzisiejszy leze caly dzien wychodze jak musze badz jak maz mnie wyciaga.... nikomu nie mowie o tym bo boje sie wysmiania badz glupich komentarzy co ze mnie za matka wredna czy ze przesadzam albo inne zlosliwe docinki... jest mi ciezko... jesli bedzie coraz gorzej powiem lekarzowi na wizycie ech
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-08-31, 16:24 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 852
|
Dot.: depresja przedporodowa
Ray depresja to jest naprawde powazna sprawa nie masz wyjścia leć do lekarza zwlaszcza teraz jak jestes w ciązy.A ja bym Ci poradziła że właśnie myśl o dziecku powinna cie uspokoic pomysl sobie o tym maleństwie zajmij sie soba dbaj o siebie i o dzidziusia nie myśl o niczym innym tylko wlasnie o nim ,to cos nowego w twoim zyciu ale pomysl sobie że bedziesz miala takiego slodkiego maluskiego bobaska odrazu ci sie zrobi lepiej
|
2007-08-31, 16:30 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
enafii hmmm nie wiem jak ci to wyjasnic.... ja to wszystko wiem ze bede miala slicznego bobaska bedzie kochany i ze go mam w brzuszku i w ogole.. to piekne ja to wiem tylko poblem w tym ze myslac o tym obecnie nie czuje nic.... po prostu jestem obojetna na to... boli mnie to bo wiem ze ten maluch niczego winny nie jest i boje sie co bedzie jesli go urodze i go odtrace z wlasnej nieswiadomosci.... walcze z tym na prawde ale nie dziala nic.... albo dziala na 2-3 dni i historia sie powtarza.... wstaje rano przerazona ze zaczal sie dzien i jestem sama bo maz w pracy caly dzien, czasem wyjde z kolezank na kawe czy do mamy ale przeciez nikt ze mna nie bedzie siedzial 24/h to niemozliwe.... musze cos zrobic bo bedzie coraz gorzej na tyle ile moge obecnie mysle o dziecku wmuszam jedzenie w siebie lykam witaminy dbam o siebie... ale moj dzien to polowa snu... nawet mi sie nie chce obiadu ugotowac bo i tak go nie zjem czy popsrzatac bo i po co... i cholera nie umiem sie z tego wyrwaz czuje jak by ktos mi siadl na rozumie i nim sterowal nie wiem co zrobic na kolejnej wizycie chyba powiem lekarzowi... moze sa na to jakies sposoby czy jakies grupy wsparcia bo mnie to przerasta
najsmieszniejsze ze ja bardzo chcialam byc w ciazy... i cieszylam sie ogromnie jak test pokazal dwie kreski a koncze 3 mc i zmiana 180 stopni nie rozumiem tego sama
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-08-31, 16:57 | #8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 852
|
Dot.: depresja przedporodowa
Wsparciem dla Ciebie napewno jest mąż wyżal mu się powiedz co sie dzieje w takich przypadkach nie powinnas tego sama dusić w sobie jak wygadasz sie może Ci sie lepiej zrobi podzielisz te swoje smutki z kimś,wiem że depresji nie mozna ot tak zwalczyć ale musisz sobie radzić na wszelkie sposoby jak przechodzi na te 2-3 dni nie poddawaj sie ciagnij wszelakimi siłami te dobre dni napewno Ci nie bedzie łatwo ale powoli te dni będa sie przeciągać aż wkońcu poczujesz że sie uwolniłaś od tego draństwa ja tylko tak doradzam co sama bym pewnie zrobila ale wiem doskonale że nieraz pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyć i tutaj napewno oprucz twojej walki bedzie potrzebna konsultacja ze specjalistą Ci ludzie sa od tego i napewno Ci pomogą i po takiej rozmowie napewno poczujesz sie o niebi lepiej
Trzymaj sie cieplutko |
2007-08-31, 17:44 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 1 691
|
Dot.: depresja przedporodowa
Ray, pomyśl, że to nie jest tylko Twój problem i wbrew pozorom wcale nie taki rzadki. Wiele kobiet boryka sie z depresją w ciąży... Po co się męczyć? Musisz się zmobilizować i pójść do lekarza - im szybcie tym lepiej, bo po porodzie objawy mogą się nasilić!!! Musisz uwierzyć, że ciąża może być pięknym okresem w życiu kobiety. Naprawdę chcesz przegapić te chwile? Dbaj o siebie!
__________________
Mama Małgosi |
2007-09-01, 07:02 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: depresja przedporodowa
Ray, nie znam sie w ogóle na depresjach. Ale jeśli czujesz, że coś jest nie tak, jak najprędzej powinnaś zasięgnąć pomocy lekarza. Może nie Twojego ginekologa, ale właśnie tego, który leczył Cię poprzednio? Może ktoś, kto cierpiał podobnie do Ciebie mógłby napisać coś konkretnego, ale nie sądzę, że mógłby Ci faktycznie pomóc.
Spróbuj się zebrać w sobie i iść do lekarza. Może do psychologa. A przynajmniej wyżalaj się na wizażu. |
2007-09-01, 09:46 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
postaram sie cos z tym zrobic... wiem ze nie tylko ja na to cierpie.. moja siostra tez to miala tyle ze po porodzie rozmawialam z nia i sama mowi ze to niebezpieczne ze ona tez czula wielkiego dola, plakala,
ja jestem przygnebiona ciagle, czasem moj maz pyta gdzie ja jestem bo jestem nieobecna myslami jak z nim rozmawiam... martwi mnie to bo teraz to teraz ale co bedzie po porodzie moze mi sie odmieni a moze odtrace wlasne dziecko... i tego sie boje.... czuje duzy smutek i samotnosc mogloby byc ze mna 20 osob i tak czuje sie samotna nie wiem musze cos zrobic pojde do lekarza i zaoytam czy sa jacys psychologie ktorzy zajmuja sie takimi stanami moze rozmowa z kims kto sie na tym zna mi cos otworzy w glowie bo ja sobie nie poradze.... z tamtej depresji wyszlam bez lekow i w zasadzie sama... ale nie bylam w ciazy i troszkie inaczej sie wtedy zyje postaram sie moze uda mi sie i tym razem a myslalam ze mnie ta cholera wiecej nigdy nie nawiedzi
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-09-04, 12:26 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 852
|
Dot.: depresja przedporodowa
I jak tam Rey samopoczucie? zdecydowałas sie na kontakt ze specjalistą?
Jeżeli z tamtej depresji wyszłaś samodzielnie to teraz dasz rade masz motywacje malutkiego czlowieczka w brzuszku, wiem że napewno to jest inna sytuacja wieze w Ciebie że dasz rade |
2007-09-04, 17:29 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
dziekuje za zainteresowanie
nic konkretnego nie wiem, tzn chwilowo czuje sie lepiej ale jak znam te chorobe dwa-3 sni i znow to wroci. miewam napady leku ale poza tym jakos zyje... jem normalnie to i tak duzy plus
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-09-04, 22:50 | #14 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Konin/ Londyn
Wiadomości: 921
|
Dot.: depresja przedporodowa
Cytat:
__________________
od 20 października szczęśliwi rodzice Hubisia http://www.suwaczek.pl/users/myitems...a6a73a6c3b.png |
|
2007-09-06, 10:13 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: depresja przedporodowa
bardzo ci współczuję , bo w czasie ciaży miałam potworna depresję. pójście do lekarza nic nie zmieniło, bo leków dac mi nie mogli ze wzglęu na ciążę. powiedzieli, że przejdzie po porodzie. tylko mi nie powiedzieli jak do tego porodu dotrwać i nie zwariować.
ale los rządził, że czytając książki o ciaży znalazłam taką informację, że są ludzie, którzy reagują silną depresją na obecność cukru w organizmie. ponoć u kobiet, często ujawnia się to podczas ciąży. nie podjemuję się oceniać czy to prawda czy nie, ale ja odstawiłam cukier, wszystkie jego pochodne, czekoladę wszelkie słodycze i faktycznie mi przeszło. ponadto kierując się kuchnią pięciu przemian zrezygnowałam z surowych, kwaśnych i zimnych rzeczy. szczególnie w okresie jesienno-zimowym są absolutnie zakazane, bo osłabiają śledzionę co sprzyja stanom depresyjnym. jadłam potrawy z dużą iloscią rozgrzewajacych przyprawnp. rosołów z dodatkiem imbiru, kolendry, czosnku itp. i wróciła mi energia i chęć do życia. szczerzę radzę spróbuj. poza tym spróbuj się wybrać do psychologa, moze ta depresja ma też przyczynę w twojej podświadomości. mnie pomogły trzy wizyty. i dieta.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
2007-09-06, 11:33 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
dziekuje pkawecka sproboje z tymi cukrami....
dziwi mnie tylko ze o tym sie nie mowi duzo uwagi poswieca sie depresji poporodowej a co w trakcie ciazy??? jedne sa szczesliwe tryskaja energia i w ogole a inne wlasnie jak ja przechodza ten stan depresyjnie... jest to chciane dziecko a mimo to czuje sie zle moze faktycznie kwestia hormonow nie wiem ale nie moge tak zyc.... czuje sie beznadziejnie nie mam z kim o tym porozmawiac ludzie w moim otoczeniu tego nie rozumieja po prostu, z mama o tym nie porozmawiam ona ma inne wizje zycia niz moje.... moj maz moze wie co sie dzieje ale on kompletnie tego nie rozumie uwaza ze nic sie przeciez nie zmienilo dla niego fakt nie dla mnie duzo ciaza jest dla mnie duza zmiana fizyczna i psychiczna zobaczymy jak sie to potoczy ale dobrze nie jest
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-09-06, 14:02 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 852
|
Dot.: depresja przedporodowa
Ray chcialy bysmy tutaj wszystkie Ci pomuc depresja to cholerna sprawa tyle ludzi teraz cierpi na nią sama nie wiem jak bym sobie poradziła z ta sytuacją napewno tutaj możesz sie nam wygadac Ja chetnie z toba o tym porozmawiam coś doradze pociesze .
pkawecka bardzo mądrze pisze o tych sposobach zwalczania sprobuj wszystkiego trzeba się podjąc byle by wyjśc z tego dołka |
2007-09-07, 11:21 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: depresja przedporodowa
Ray, trzymam kciuki, zeby depresja minela jak najszybciej, z twoja lub bez twojej pomocy, ale jak najszybciej!!!!!
|
2007-09-07, 11:38 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
dziekuje wam serdecznie milo ze ktos moze nie tyle co rozumie ale nie wysmiewa sie z tego i nie uwaza to za cos glupiego..
ja sie staram bardzo dla dziecka, znajduje sobie jakies zajecia nawet glupie mycie okien czy cos zeby jakos wypelnic sobie dzien, czasem czuje sie lepiej czasem gorzej taka hustawka i to jest najbardziej meczace echhh.... ale bede probowac .... moj organizm niestety nie znosi ciazy dobrze psychicznie a szkoda dobrze ze moj maz jest pelen entuzjazmu ciaza.... on juz chce kompac, przewijac ciesze sie ze ma takie podejscie bo w razie ( odpukac) gdybym po porodzie znow miala takie doly depresyjne to wiem ze chodziasz od taty duzo milosci dostanie jutro ide na usg z mezem moze jak zobacze znow dzidzie dostane wiekszego powera do dzialania z tym stanem oj oby oby
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-09-10, 11:07 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 94
|
Dot.: depresja przedporodowa
Cytat:
Trzymam kciuki aby udało ci się przejść przez tę ciążę bez smutków i depresji Pozdrawiam
__________________
Dzieci są skrzydłami człowieka... |
|
2010-01-08, 08:53 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 202
|
Dot.: depresja przedporodowa
Odswiezam watek... Czy ktoras z Was odczuwa podobne problemy? Ja od kilku dni tak mam i moze uda nam sie stworzyc grupe wsparcia...
|
2010-01-09, 17:49 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 284
|
Dot.: depresja przedporodowa
Cytat:
Jestem szczęśliwa, że będziemy miec dziecko, trzymam kciuki, żeby było zdrowe ale daleko mi do ogłaszania wszem i wobec swej radości. Nastrój pogorszył mi się znacznie kiedy przestałam chodzic do pracy, mieszkamy w UK i mogłam skorzystac z wcześniejszego przejścia na macierzyński. Z obecnej perspektywy uważam, że trochę się pośpieszyłam, ale kiedy podejmowałam decyzję o urlopie wydawało mi się, że tak będzie lepiej dla zdrowia mojego i dziecka. Skutek jest taki, że mąż pracuje a ja siedzę w domu i nie potrafię się odnaleźc. Nigdy nie byłam przykładem idealnej gospodyni i strasznie mnie takie siedzenie w domu męczy. Póki co staram sobie zagospodarowac jakoś czas, ale już przeraża mnie wizja samego porodu i tego co będzie potem. W związku z moją fobią porodową spotykam się w szpitalu z konsultantką i na ostatniej wizycie podzieliłam się z nią moimi obawami. Lekarka potraktowała sprawę bardzo poważnie, myślę, że wszędzie sprawa ewentualnego zagrożenia depresją jest traktowana z uwagą. Opisz może trochę jak to u Ciebie wygląda, zawsze możesz liczyc na wsparcie dziewczyn, które mają doświadczenie i takich które potrafią to zrozumiec. A jeśli czujesz, że to Ci nie pomoże to wtedy bezwzględnie udaj się do lekarza. |
|
2010-01-10, 22:32 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
|
Dot.: depresja przedporodowa
Nie myślę, że ja mam depresję, ale po prostu właśnie szalejące hormony, ale często od jakiegoś miesiąca popłakuję sobie bez powodu. Mąż pyta czemu płaczę, a ja nie umiem mu odpowiedzieć, bo właściwie to sama nie wiem.
Myślę, że troszkę przytłoczyłam się poprzez fakt iż miałam dość ciężką ciążę i przeraża mnie również poród i wszystko to spowodowało u mnie huśtawki emocjonalne. Miałam raz w życiu depresję, ale wtedy dzień w dzień nie byłam w stanie nic robić, uśmiech z twarzy zniknął na dobre etc a teraz jednego dnia mam zapał do wszystkiego a drugiego nie wychodziłabym z łóżka. Myślę, że fakt iż przytyłam dużo również mnie przytłoczył i jest powodem moich humorów. Na pewno po porodzie wszystko przejdzie |
2010-03-10, 10:20 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: depresja przedporodowa
Nie sądzę bym miała depresję, na to objawy są zbyt słabe, ale na pewno mam spory spadek nastroju.
Wszystko jest u mnie nie tak ostatnio, zaczęłam wielu rzeczy żałować, wielu decyzji, w tym i tego że nie można cofnąć czasu. Stwierdziłam nawet, że za bardzo myślałam o swoim wieku, że to już ostatni dzwonek, a wiele innych rzeczy nie wzięłam pod uwagę przy staraniach o dziecko i że to jednak był błąd, bo trzeba było przekalkulować wszystko. Nie wiem jak będzie dalej, ale wraz z 7mym miesiącem skończyło mi się radosne oczekiwanie, a przygniotły mnie inne odczucia, dużo mniej pozytywne. Nie wiem czy te wahania mijają po porodzie, czy przechodzą w depresję poporodową, ale na dziś dzień mam wrażenie, że jednak i to zaliczę. |
2010-03-10, 11:35 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 621
|
Dot.: depresja przedporodowa
jestem w 7tc i też zastanawiam się czy u mnie nie zaczyna się depresja, ponieważ chorowałam już kiedyś a teraz odkąd jestem w ciąży mam bardzo obniżony nastrój. Mam nadzieję że to chwilowe. Głupio się czuję bo mam wrażenie że wszyscy spodziewają się że jako że bardzo chciałam tej ciąży powinnam się cieszyć a ja jakoś nie potrafię., tzn cieszę się że się udało ale tak do wewnątrz, w środku. Też niechętnie wchodzę na różne fora ciążowe. Boję się czy dam sobie radę z opieką nad dzieckiem kiedy najprostsze codzienne czynności jak sprzątanie, umycie się, zakupy, wszysko to mnie męczy. Może któraś z Was miała podobne odczucia i podzieli się swoimi doświadczeniami? Nie wiem czy się martwić czy wytłumaczyć to sobie wahaniami hormonów, osłabieniem fizycznym, utratą kontroli nad własnym ciałem?
|
2010-03-23, 12:38 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: depresja przedporodowa
cześć dziewczyny, przyłączam się do wątku... jestem w 6 tygodniu ciąży i nie wiem co się ze mną dzieje...nie planowałam dziecka, ale nie żałuję tego, ponieważ jestem z człowiekiem którego kocham i wkrótce weźmiemy ślub, rodzice zareagowali dobrze, mimo że dla wszystkich wiadomość i ciąży była zaskoczeniem...Ale ogólnie wszystko układa się idealnie...Wszystko, oprócz jednego...Nie umiem się cieszyć tą ciążą...czuję jakąś niechęć do tego stanu...i to mnie przeraża bo zawsze marzyłam że będę miała dziecko, zawsze chciałam, a teraz...nie poznaję siebie...ciągle jestem smutna, chce mi się płakać i w ogóle nie chce mi się mówić o dziecku, denerwuję się na jakąkolwiek wzmiankę o nim widzę że to sprawia przykrość mojemu partnerowi, ale po prostu nie mogę się zmuszać do euforii...to by było nieszczere...nie wiem co robić...liczę na to że ten stan w końcu minie
__________________
TP 19.11.2010 |
2010-03-24, 08:15 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: depresja przedporodowa
widze ze odswierzony zostal moj watek ! fajnie...
poniewaz bylo to dosc dawno to napisze jak to u mnie bylo... nie blam u specjalisty jakos nie moglam sie zebrac, nie pamietam tez dokladnie jak to wszystko bylo wiem ze po porodzie przechodzilam dodatkowo depresje poporodowa ale to ze musialam zajac sie dzieckiem sprawialo ze musialam po prostu funkcjonowac. Nie wiem czy to bula sprawa hormonow czy samej depresji po okolo roku zaczel wracac wszystko do normy i teraz jest juz dobrze i spodziewam sie drugiego dziecka takze moze duzy wplyw maja hormony i one wprowadzaja w taki stan jesli ktos jest malo odporny. no sama nie wiem jesli ktos na prawde zle sie czuje i nie daje sobie rady to idzcie do lekarza! to nie wstyd a szybciej wam pomoze niz 2 lata sie meczyc
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2011-06-06, 22:01 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: depresja przedporodowa
no i ja się, niestety, dopisuję do wątkuJestem w 23 tygodniu ciąży i czuję, że wariuję.Tylko, że u mnie to raczej nie jest związane stricte z ciążą.Około 2 tyg. temu pojawiły się różne problemy zdrowotno-finansowe w najbliższej rodzinie (nie u mnie konkretnie)i od tej pory mam straszne doły=płaczę, nic mi się nie chce, mam dziwne lęki, no porażka po prostu
Pewnie hormony ciążowe jeszcze to wzmacniają ,ale jestem pewne, że gdyby ,,problemem" była sama ciąża, to nie byłoby sprawy, a tak się ,po prostu, zadręczam bardzo pesymistycznymi wizjami i myślami. Mąż stara się mnie wspierać,ale do końca tego nie rozumie, bo jak? Na razie nie idę do lekarza, bo od 2 dni już nie jest tak tragicznie,m ale dobrze też nie.W ogóle to każda drażliwa kwestia, poruszana przez bliskich nieświadomie, wywołuje moją rozpacz(gdy jestem sama lub z mężem). Dodam, że nigdy nie miałam depresji,zawsze starałam się nie uprawiać czarnowidztwa, a teraz się rozłożyłam:/ Już nawet z ciąży się nie cieszę, a tak się o nią starałam. Nie wiem czego oczekuję pisząc tutaj, może wsparcia? |
2011-06-23, 19:55 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 55
|
Dot.: depresja przedporodowa
A ja tak na chwilę, bo muszę w końcu to z siebie wyrzucić. Jestem w 29 tc. Zostałam praktycznie sama. Mąż wyjechał na szkolenie na 5 miesięcy na drugi koniec Polski, wpadnie może w połowie lipca na dzień lub dwa, dom w trakcie remontu i mam wszystkie problemy z tym związane na głowie. Ciągłe zatargi z budowlańcami, wykonawcami, dostawcami, pilnowanie ich w ciągu dnia non stop, dobijanie się (bo już nie proszenie) o terminowe wykonywanie prac. No i obowiązki dnia codziennego. Często jestem tak wykończona, że mam tylko siłę ryczeć (co robię dzisiaj od rana). Jestem w stanie dużo znieść, ale chyba już jestem wypalona. Wiem, że to bardzo źle i już widzę te gromy lecące na mnie - ale palę papierochy. Nikt nie musi mnie uświadamiać, że to nie fair w stosunku do mojego dziecka itp. Sama o tym doskonale wiem. Tylko jest mi cholernie ciężko i nie chcę kompletnie się załamać. Durne tłumaczenie, że palenie uspokaja - ale to prawda. Nie mam nawet komu się wygadać. W związku z tym pie...m remontem musiałam się przeprowadzić na drugi koniec miasta, na kompletnie obce osiedle, gdzie nikogo praktycznie nie znam i raczej nie chcę tu nikogo poznać. Nie jestem z tych osób, które nowo poznanym spowiadają się ze swoich problemów. Sama sobie teraz zaprzeczam, bo Wam się spowiadam. Ale Wy mnie nie widzicie i nie znacie - a to co innego. Nie zniosłabym po prostu litości w oczach tych gnuśnych sąsiadek. Nie mam nawet siły żeby cieszyć się z dziecka, chociaż wiele przyjemności sprawia mi jak synuś zaczyna mnie kopać i wiem, że kocham GO ponad życie. A małżonek czy mnie wspiera? Raczej kiepsko mu to idzie - wcale mu nie idzie. Dzwoni - to fakt, ale nie zapyta jak i czy wogóle daję sobie tu radę. Może czasem go olśni i zdawkowo o coś zapyta. I co z tego? Wciąż tylko gada jak mu tam źle i że tęskni i takie tam brednie (w szczególności po wypadzie z kolesiami na browara), co wcale mi nie pomaga. A ja bym chciała, żeby ktoś chociaż przez jeden dzień mnie wyręczył, powiedział "zostaw zrobię to za ciebie", czy nawet tylko przytulił... Rodzice? Mają swoje życie, swoje problemu - moje im nie są potrzebne.
Mam dość. Tak po prostu. |
2011-07-10, 13:05 | #30 |
Zakorzenienie
|
Dot.: depresja przedporodowa
współczujęWidzę, że nie tylko mi nie brak ,,rozrywek",a ciąża to taki piękny, spokojny i radosny stan,taaaaa....
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:26.