|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
|
Narzędzia |
2006-02-08, 07:30 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Nawał pokarmu
Wiem ze watki nt. karmienia wzbudzają ostatnio sporo emocji, ja jednak mam do Was mamusie kilka czysto technicznych pytan odnosnie nawału pokarmu po porodzie. Chodzi mi o to jak sobie z tym poradziłyscie? Słyszałam o różnych metodach - jedni mowia zeby okładac piersi lodem, inni stawiaja na ciepłe kompresy, odciąganie mleka laktatorem, masaże itp. Napiszcie jak to wyglądało u Was, ile trwało, czy było b. źle i czym goilyscie poranione brodawki.
Chciałabym sie jakos wczesniej do tego przygotowac, a z tego co dziewczyny pisały o "obsłudze" w szpitalach nie licze absolutnie na pomoc położnych, tylko na siebie - no i na Was Aha, jeszcze jedno - jakis czas temu zrobił mi sie na piersi (dokładnie na otoczce) malutki guzek, od paru dni mnie troche boli - zastanawiam sie czy mam sie tym martwic czy po prostu piersi jakos sie juz przygotowuja do karmienia i to jakis zatkany kanalik czy cos ? Miałyscie moze podobne problemy? |
2006-02-08, 08:02 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 129
|
Dot.: Nawał pokarmu
Nawał: odciągamy laktatorem tylko tyle mleka żeby poczuć ulgę, nie do końca bo spowodujemy większy napływ mleka. I okładamy np. zamrożonymi pieluchami tetrowymy. Staramy się pić niewiele.
Zastój: przyczyny są różne. Jeśli poczujemy guzek w piersi i pierś boli to masujemy. Do bólu. I przystawiamy jak najczęściej dziecko właśnie do tej piersi. Przy zastojach pierś staramy się raczej rozgrzać. I okładać liściami białej kapusty, którą najpierw delikatnie tłuczemy. Może pojawić się gorączka. Jeśli będzie wysoka może oznaczać że pojawiło się zapalenie piersi. Jeśli pierś koszmarnie boli, najlepiej wybrać się do lekarza po specjalny antybiotyk. Poranione brodawki: są specjalne maści dla poranionych brodawek. Najważniejsze to sprawdzić czy przystawiamy dziecko prawidłowo bo to najczęstszy powód. Smarujemy maściami albo swoim mlekiem, często wietrzymy. Mam nadzieję że choć trochę pomogłam. |
2006-02-08, 08:58 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Nawał pokarmu
Dzieki Kaszanna. Chetnie poczytałabym jeszcze o Waszych doswiadczeniach z tym "zjawiskiem", bo wiedza ksiazkowa a rzeczywistosc nie zawsze idą w parze. Np. skąd mam wziąc w szpitalu zamrożone pieluchy ? A jesli maści - to jakie? Co polecacie?
No i ten moj guzek - ja go mam na miesiac przed porodem, siary jeszcze nie mam i troche sie niepokoje co to może byc? Zauważyłam ze się "chowa" podczas ciepłej kąpieli, potem znowu "wyskakuje" i jest widoczny gołym okiem - martwie sie ze to nie kanalik tylko cos poważniejszego |
2006-02-08, 09:19 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 787
|
Dot.: Nawał pokarmu
kasiulko w szpitalu musza miec zamrozony lód czesto kobiety po porodzie prosza o niego na brzuch.Mozesz o niego poprosic i zawinąc w pieluche lub cienki ręczniczek jesli w twoim szpitalu nie bedzie lodu wystaw recznik za okno i po kłopocie lub zamocz go w zimnej wodzie
__________________
48 kg! 23kg lzejsza walka o zdrowe wlosy 26 grudzien 2011 ostatnie farbowanie 13 luty 2012- rozwod z suszarka i prostownica! |
2006-02-08, 09:30 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Nawał pokarmu
Nawał pokarmu miałam w 4 lub 5 dobie (byłam po cesarce) wstraczało częste przystawianie synka do piersi i w międzyczasie - odciąganie NIEWIELKIEJ (to bardzo ważne) ilości - prawdę mówiąc nie miałam nawet laktatora - wystarczyło, że ucisnęłam ręką pierś i lał się strumień.
Brodawki miałm krwawiące, bolące, smarowałam sudocremem, bo tak poradziła mi położna - pomogło, tylko, że to sie bardzo źle zmywa, no a co chwilę musiałam zmywać, żeby karmić i potem znowu smarować. Jak wróciłam do domu to faktycznie jeszcze przez kilka dni chodziłam jak to się tu pisze "z cycami na wierzchu" posmarowanymi jw. Po około tygodniu do 10 dni wszystko się zagoiło. Tylko, że jak było już trgicznie - to znaczy brodawki mi krwawiły, to zmusiłam synka to ssania przez silikonowe nakładki. Wcześniej, na początku nie chciał, a ja też nie miałam wprawy w przystawianiu go do piersi, więc sobie te nakładki odpuściłam -wbrew dobrej radzie mojej straszej siostry Miałam zapalenie piersi gdy synek miał około 4 - 5 miesięcy. Ból nabrzmiałej, gorącej piersi, łamanie w kościach jak przy grypie, bardzo wysoka gorączka. Byłam u lekarza i za jego poradą jak najczęściej przystawiałam synka do tej chorej piersi, okładałam ją zbitymi liśćmi kapusty, brałam leki przeciwgorączkowe. Minęło po kilku dniach. Co do Twojego guzka - nie wiem co to może być, proponuję Ci iść z tym do lekarza. I jeszcze jedno - ja miałam świetną opiekę w szpitalu - WZOROWĄ, położne, pielęgniarki, lekarze - spisali się na medal, byli kompetentni, sympatyczni, opiekuńczy, położne - jak mamy, normalnie SUPER. Może trzeba przed porodem podowiadywać się o dobry szpital - są takie. |
2006-02-08, 09:48 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Oświęcim
Wiadomości: 42
|
Dot.: Nawał pokarmu
Kasiulko, nawał pokarmu to nie lada problem. U mnie zaczął się w drugiej dobie po porodzie i trwał jakies trzy miesiące, które były koszmarem. Najgorzej bylo w nocy, bo zamiast spać co dwie trzy godziny wstawałam albo do karmienia albo do odciągania. Wiem że bez laktatora nie dałabym rady. Odciągałam pokarm w kółko i w kółko albo karmiłam mojego synka. U nas to rodzinny problem i odziedziczyłam go po mamie. Z jednej strony cieszyłam sie że mogę wykarmiń maleństwo sama bez żadnych szyucznych pokarmów, a z drugiej byłam strasznie zmęczona ciągły odciąganiem. Kązde wyjście wiązało się z zabraniem ze seba lakatora. Zakupy czy spacer, zanim wyszłam z domu codzienny rytułał. Moje koleżanki, które posiadaja wikeszy biust, a nawet wage miały pokarmu w sam raz albo za mało. Zazdrościłam im przespanych nocy i "lekkich" piersi.
Plusem tej przypadłości był expresowy spadek wagi. W ciągu dwóch miesięcy wróciłam do swojej wagi, a pod koniec trzeciego miałam dwa kilogramy mniej niż przed ciążą. Teraz nie karmie od prawie czterech miecięcy i wspominam to z lekkim usmichem, ale żeby pozbyć się pokarmu musiałam zarzywać tabletki na wstrzymanie laktacji. Jeszcze jedno. Od pierwszego karmienia dzidziusia smarowałam brodawki b-pantenolem. To maść którą nie trzeba zmywać przed karmieniem- wszystko pisze na opakowaniu. Tak więc po każdym karmieniu smarowałam brodawki grubo maścią, a przed karmieniem tylko oczyściłam pieluszką i maleństwo mogło jeść. Myśle ze nie ma co panikować ale dobrze ze martwisz się o takie rzeczy. W oczekiwaniu na maleństwo w marzeniach o nowym "świecie" zapominamy o przyziemnych sprawch. Pozdrawiam |
2006-02-08, 09:52 | #7 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nawał pokarmu
Kasiulka, zeby nie miec poranionych brodawek, wez ze soba do szpitala Bepanthen. Ja smarowalam po kazdym karmieniu i nie mialam problemu z brodawkami. Kolejnym jego plusem jest to, ze nie musisz go zmywac.
|
2006-02-08, 10:24 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Nawał pokarmu
Dzieki dziewczyny , na pewno kupie ten bepanthen, podejrzewam ze bede miała problemy z cyckami bo brodawki juz mnie bolą, a co dopiero po porodzie, poza tym zrobiły mi sie straszne "balony" - z rozmiaru B przeszłam na D, a nawet E, jesli takie powiekszenie idzie w parze z silną laktacją to bede mogła wykarmic całe przedszkole.
Marcelina co do szpitali to zazdroszcze ze udało Ci sie tak trafic, mialas duże szczescie bo to wcale nie jest norma w naszym kraju. Ja bede rodzic w klinice w której pracuje moja lekarka - od strony lekarskiej wszystko jest ok, to jeden z najlepszych szpitali na Śląsku - znakomity sprzet, lekarze, gdybyc cos sie nie daj Boze działo - swietna opieka i bezpieczenstwo, ale niestety od strony opieki po-porodowej szpital mocno kuleje - głównie chodzi o personel pielegniarski który traktuje pacjentki per-noga. . Dlatego wole sie sama przygotowac niz byc zdana na ich łaske, a raczej nielaske. |
2006-02-08, 11:53 | #9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
|
Dot.: Nawał pokarmu
Kasiulka i bardzo dobrze, że chcesz sama się tak do wszystkiego przygotować. Ja ci to chwalę ponieważ ja pomimo tego, ze wiedziałam, że w niektórych szpitalach nie można liczyć na pomoc ze strony lekarzy czy położnych jednak łudziłam się, że mnie to nie spotka i .... niestety nawet się nie spodziewałam, że bedzie tak źle
Wiec to bardzo dobrze, że sama chcesz się o wszystko zatroszczyć, tym bardziej, że przecież nie przewidzisz do końca co może cie spotkać ze strony personelu, jeśli okarze się miły i pomocny to tym lepiej. Co do smarowania popekanych bordawek to ja używalam wyłącznie własnego mleka po karmieniu, żadnych maści nie stosowałam i u mnie to się świetnie sprawdziło. Co do tego guzka na piersi to nie wiem czy cie uspokoję ale mi też taki się pojawił pod koniec ciąży. Położne czy lekarze nie stwierdzili żeby to było coś dziwnego. Jeśli raz się zmniejsza a raz zwięszka to możę być jakiś zatkany kanalik, bo piersi się przygotowują na produkcję melka i różne rzeczy się mogą z nimi dziać. Jeśli nie towarzyszy temu gorączka to wszystko powinno być ok
__________________
------------------------------------------------------------------- 11.09.2008 - spotkanie z Katesią |
2006-02-08, 12:03 | #10 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 569
|
Dot.: Nawał pokarmu
Cytat:
|
|
2006-02-08, 12:15 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Nawał pokarmu
Cytat:
Tangerynko, to jest wielkosci bo ja wiem, małego ziarenka grochu, jest pod skórą i wystaje na zewnątrz tak ze jest widoczny gołym okiem - generalnie jest cały czas w tym samym miejscu, nigdzie nie odchodzi , aha no i boli - nie bardzo mocno, ale jednak. |
|
2006-02-08, 12:41 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 569
|
Dot.: Nawał pokarmu
Nie jest to na pewno związane z kanalikami mlecznymi bo one idą wewnątrz piersi. Bardzo możliwe, że to co Ci się zrobiło to tłuszczak. Mnie się też coś takiego zrobiło niestety jeszcze przed ciążą. Przypomnij sobie czy nie wyrywałaś sobie jakiś czas temu włoska z tego miejsca? Jeśli tak, to prawie na pewno tłuszczak. Nie jest to nic groźnego, nie ma możliwości przekształcenia się w groźną formę, tylko niestety mało estetycznie wygląda. Mnie bolał tylko na początku jak mi się zrobił, potem nawet przy naciskaniu nie boli. Dla pełnego spokoju idź na usg piersi. Chociaż wiadomo że w późniejszej ciąży piersi się nie diagnozuje, to w zasadzie chodzi o skórę. Może lekarz który będzie Ci robił usg płodu (jeszcze pewnie będziesz robiła) zechce ci "machnąć" po tym jeśli się będzie oczywiście trochę znać na takich zmianach.
Niestety lekarka powiedziała mi, że taki tłuszczak sam już nie zniknie. Można z nim żyć i nic się złego nie stanie, albo można usunąć go operacyjne przy znieczuleniu miejscowym. Oczywiście nie radzę ci teraz decydować się na coś takiego. Trzeba by zaczekać do końca karmienia. I nie martw się na zapas, że Ci będzie przeszkadzał w karmieniu, bo mnie zupełnie nie przeszkadzał. W każdym razie pokaż lekarzowi, ale nie marw się, bo to prawdopodobnie nic poważnego. Acha w żadnym wypadku nie próbuj tego wyciskać czy coś takiego, bo możesz sobie zrobić na prawdę źle. |
2006-02-08, 13:03 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Nawał pokarmu
Dzieki Tangerynko , pokaze to lekarzowi, byc moze u mnie to też tłuszczak. Co prawda włosków zadnych nie wyrywalam, ale przypomnialo mi sie ze jakis czas temu (pare miesiecy) sie troszke uderzyłam kantem stołu w ta piers, niby nie mocno i praktycznie natychmiast o tym zapomniałam ale mozliwe ze to własnie z tego lekkiego urazu. Mam nadzieje ze to nic poważnego, a o kwestie estetyczne sie sie martwie, bo moich cycków i tak nikomu nie pokazuje , oprócz meza oczywiscie, czasem lekarza, no i wkrótce dzidzi . Najważniejsze zeby były zdrowe.
|
2006-02-08, 13:50 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 1 965
|
Dot.: Nawał pokarmu
Moim zdaniem w przypadku nawału mlecznego najlepsze są tylko i wyłącznie ręce!!!! Rozmasować, wycisnąć i już...żaden laktator nie zrobi tego tak dobrze jak ty sama
|
2006-02-08, 13:56 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Nawał pokarmu
Podpinam się pod rady wyżej wymienione, i jeszcze mogę ci doradzić abyś do szpitala wzięła ze sobą nakładki silikonowe, wrazie czego jak zaczna ci krwawić brodawki. Także moje poraznione brodawki smarowałam maścią (niestety, ale nie pamiętam) ale tylko wtedy jak wiedziałam iż będę miała odstęp większy w karmieniu, a poza tym to smarowałam własnym mlekiem (działa). Ale najbardziej przysłuzyły się do wygojenia brodawek właśnie nakładki silikonowe , które mi bardzo pomogły. A nawał pokarmu miałam ok. tydzień po porodzie , i najlepiej odciągnąć do butelki i schować do zamrażalki, jak będziesz chciała wyjść do sklepu czy na zakupy będzie jak znalazł . Także położna radziła mi przykładać kapustą i nieraz tak robiłam, pamiętam jak ci się zrobią takie małe grudki (zastój pokarmu) musisz to rozmasować, będzie bolało jak cholera , ale jeśli tego nie zrobisz to może ci się zrobić zapalenie.
A ten guzek to prawdopodobnie kaszak, mi także się zrobił podczas ciąży i mam go do tej pory. Pozdr |
2006-02-08, 15:55 | #16 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Nawał pokarmu
Cytat:
Radze kupić laktator i nie liczyć na szpital bo nie wiadomo czy bedą miec(u mnie nie mieli) a jesli bedzie to nie wiadomo jaki |
|
2006-02-08, 19:04 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 234
|
Dot.: Nawał pokarmu
w moim przypadku w czasie nawału kładłam na piersi okład z worka z gorącą wodą ,delikatne masaże i ściąganie niewielkiej ilości pokarmu.Na krwawiące brodawki smarowałam własnym mlekiem i wietrzyłam jak była taka okazja i pomogło!-raz dwa się zagoiło!!
__________________
powrót do zdrowia..marzenia zaczekają LIVE,LOVE,LIFT. :5 |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:05.