Czy mogę być w ciąży? Prawdopodobieństwo. Zbiorczy cz. XII

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Poczyniłaś jakieś kroki, żeby umówić się z lekarzem? Bo z tego co opisujesz to sytuacja się pogarsza. Może jednak przydałyby ci się leki, żeby wrócić na właściwe tory. Prywatnie termin powinnaś dostać szybko. Nie wiem w jakim wieku jesteś, ale może masz jakąś osobę w otoczeniu, z którą możesz porozmawiać i poprosić o pomoc w zorganizowaniu wizyty (finansową, dojazd). Mamę? Siostrę?

[Ciri32]

Niby wiem ale ześwirowałam. Wymyśliłam to sobie tak że podczas ocierania penis dotknął mi warg sromowych mniejszych i że może był na nim jakiś prejakulat a ten dostał się do pochwy a później dalej a później poczekał do dni płodnych i że już ostatniego dnia płodnego mogło coś tam się zadziać mimo że to było 5 dni po tej sytuacji a owulacja 9 bo miałam wtedy śluz przejrzysty, rozciągliwy a tego ostatniego dnia płodnego biały kremowy tak jakby i już zaczynam to wszystko że sobą łączyć. Teraz kolejno jak nie zauważę jakiejś plamki to o ile po owulacji niedziela i poniedziałek miałam śluz biały też właśnie kremowy nierozciągliwy tak teraz od wtorku nie mam praktycznie śluzu, jedynie kilka milimetrów takiego przejrzystego ale nierozciągliwego. Więc już zaczęłam wszystko łączyć ze to może taki śluz jak w ciąży, że będę miała go więcej albo coś, zakłuje mnie podbrzusze też od razu myślę że to objaw, czytałam na internecie k tym wszystkim i wszystko dopasowuję do siebie. Umówiłam się na rozmowę z lekarzem na razie rodzinnym z zamiarem także skierowania do psychiatry i leczenia. Pisze tutaj żeby ktoś mnie podtrzymał na duchu bo już nie daje rady.

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Co o tym uważacie, lekarz powiedział że na początek leki takie bez recepty i może test żebym zrobiła, ale ja się cholernie boję że coś wyjdzie albo że będzie niewiarygodny. Liczę na waszą pomoc wiem że już jej nadużywam ale postarajcie się mnie zrozumieć

[Aaneczkaa86]

Ciri zrób tak jak Ci polecił lekarz ... Pewnie przepisał Ci jakieś leki na uspokojenie bo widział że jesteś cała roztrzęsiona. ZRÓB TEST ... Po co czekać do miesiączki ... Odzyskasz spokój i przestaniesz się zadręczać.

[Ciri32]

Serio mogę być spokojna i jakoś wytrzymać do tego testu ? Świruje że coś wyjdzie, a ja nie mam siły bo od kilku dni nic praktycznie nie jem i nie śpię 😔😔

[petroniuszowna]

hej dziewczyny, potrzebuję waszej opinii.

od kilku miesiecy mam spirale miedziana, organizm szybko sie przystosowal do tej zmiany. ale spóznia mi się okres,ok 8 dni (mam aplikację) a od 9/03 mam dziwne plamienio-krwawienia, od kilkunastu dni czuje lekki dysomfort w okolicy prawego jajnika i ogolnie jakos dziwnie mi w okolicach podbrzusza.
mieszkam za granica wiec nie mam chwilowo dostepu do ginekologa, a wizyte u lekarza mam za ok 2 tygdnie.

zrobilam w ciagu tego samego dnia kilka testow. pierwszy ma jakby lekka bardza blada kreske. ze stresu zrobilam jeszcze kilka testow(tego samego dnia, wiem, troche gupio), kazdy negatywny. i jaka jest szansa ze test sie myli z wynikiem poztwnym?o ile oczywiscie jest pozytywny. nie ukrywam stresuje sie. zalaczam zdjecia. z gory dzieki

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez petroniuszowna

hej dziewczyny, potrzebuję waszej opinii.

od kilku miesiecy mam spirale, organizm szybko sie przystosowal do tej zmiany. ale spóznia mi się okres,ok 8 dni, a od 9/03 mam dziwne plamienio-krwawienia, od kilkunastu dni czuje lekki dysomfort w okolicy prawego jajnika i ogolnie jakos dziwnie mi w okolicach podbrzusza.
mieszkam za granica wiec nie mam chwilowo dostepu do ginekologa, a wizyte u lekarza mam za ok 2 tygdnie.

zrobilam w ciagu tego samego dnia kilka testow. pierwszy ma jakby lekka bardza blada kreske. ze stresu zrobilam jeszcze kilka testow(tego samego dnia, wiem, troche gupio), kazdy negatywny. i jaka jest szansa ze test sie myli z wynikiem poztwnym?o ile oczywiscie jest pozytywny. nie ukrywam stresuje sie. zalaczam zdjecia. z gory dzieki

Wiarygodność testów masz zawsze określoną na ulotce. Zwykle to w okolicach 98-99%, więc wątpię, że możliwe byś była w ciąży, a kilka testów tego nie pokazało. Po ponad 10 dniach od potencjalnego zapłodnienia na teście powinnaś mieć już wyraźną kreskę, gdybyś była.

Poza tym 14 dni opóźnienia mieści się w granicach normy. Przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej też może mieć wpływ na występowanie i formę krwawień. A objawy przez ciebie opisane szybciej wskazują na jakiś stan zapalny niż ciążę.

[lightangel]

Napisane przez petroniuszowna

hej dziewczyny, potrzebuję waszej opinii.

od kilku miesiecy mam spirale, organizm szybko sie przystosowal do tej zmiany. ale spóznia mi się okres,ok 8 dni, a od 9/03 mam dziwne plamienio-krwawienia, od kilkunastu dni czuje lekki dysomfort w okolicy prawego jajnika i ogolnie jakos dziwnie mi w okolicach podbrzusza.
mieszkam za granica wiec nie mam chwilowo dostepu do ginekologa, a wizyte u lekarza mam za ok 2 tygdnie.

zrobilam w ciagu tego samego dnia kilka testow. pierwszy ma jakby lekka bardza blada kreske. ze stresu zrobilam jeszcze kilka testow(tego samego dnia, wiem, troche gupio), kazdy negatywny. i jaka jest szansa ze test sie myli z wynikiem poztwnym?o ile oczywiscie jest pozytywny. nie ukrywam stresuje sie. zalaczam zdjecia. z gory dzieki

Trudno stwierdzić, najlepiej zrób test z krwi albo powtórz sikany za dwa dni. Przy spirali okresy mogą być znacznie bardziej skąpe a nawet mogą kompletnie zniknąć, plamienia w pierwszych miesiącach też nie są niczym dziwnym.
Z drugiej strony jednak widać na teście bladą kreskę, a nawet ledwie widoczna jest wynikiem pozytywnym. Oczywiście jeśli to jest kreska a nie cień w załamaniu - po zdjęciu trudno stwierdzić. Jeśli robiłaś pierwszy test z porannego moczu a pozostałe w późniejszych godzinach to masz wyjaśnienie czemu pozytywny wynik jest tylko na tym pierwszym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aaneczkaa86]

Napisane przez petroniuszowna

hej dziewczyny, potrzebuję waszej opinii.

od kilku miesiecy mam spirale miedziana, organizm szybko sie przystosowal do tej zmiany. ale spóznia mi się okres,ok 8 dni (mam aplikację) a od 9/03 mam dziwne plamienio-krwawienia, od kilkunastu dni czuje lekki dysomfort w okolicy prawego jajnika i ogolnie jakos dziwnie mi w okolicach podbrzusza.
mieszkam za granica wiec nie mam chwilowo dostepu do ginekologa, a wizyte u lekarza mam za ok 2 tygdnie.

zrobilam w ciagu tego samego dnia kilka testow. pierwszy ma jakby lekka bardza blada kreske. ze stresu zrobilam jeszcze kilka testow(tego samego dnia, wiem, troche gupio), kazdy negatywny. i jaka jest szansa ze test sie myli z wynikiem poztwnym?o ile oczywiscie jest pozytywny. nie ukrywam stresuje sie. zalaczam zdjecia. z gory dzieki

Po tylu dniach od spodziewanej miesiączki test byłby wyraźny.
Piszesz że wystąpiło plamienie/krwawienie.
Przy antykoncepcji mogą występować skąpe plamienia/krwawienia

[Ciri32]

Cześć to znowu ja. Nie mogę wykonać testu tak jak mówiliście, martwię się i stresuje bo lekko zaczęły mnie boleć piersi tak jak przed okresem ale mam mieć go dopiero za około tydzień, zwykle bolały mnie około 5 dni przed i teraz się martwię że to może być jakiś objaw bo tak wyczytałam. 😞 Cały czas też obserwuje u sobie śluz bo też wyczytałam o nim. Stresuje się bardzo😞

[NocnaWiedma]

Napisane przez Ciri32

Cześć to znowu ja. Nie mogę wykonać testu tak jak mówiliście, martwię się i stresuje bo lekko zaczęły mnie boleć piersi tak jak przed okresem ale mam mieć go dopiero za około tydzień, zwykle bolały mnie około 5 dni przed i teraz się martwię że to może być jakiś objaw bo tak wyczytałam. Cały czas też obserwuje u sobie śluz bo też wyczytałam o nim. Stresuje się bardzo

Nie było penetracji, więc nie ma możliwości ciąży.
Piszesz, że zwykle piersi bolały Cię na około 5 dni przed okresem a powinnaś mieć za tydzień - 7 dni a 5 dni to przecież żadna różnica (?).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ciri32]

No niby tak ale ześwirowalam. Naczytałam się o różnych objawach i w ogóle. Tak samo o śluzie że pierwszy objaw to też taki biały śluz. Ja taki mam ale miałam też w poprzednich cyklach taki i że to niby faza niepłodna. Ale boje się że to też objaw, bo mam go tak średnio dużo a tak właśnie wyczytałam że to już może coś oznaczać😔😔 proszę po prostu o zrozumienie, tak się nakręciłam że no nie było penetracji, ale może od dotknięcia penisem w tamtych okolicach bez penetracji coś tam się przenosiło itd. Nie było wcześniej ani później wytrysku ale wklepałam sobie że prejakulat itd. Teraz jestem bardzo zeschiziwana😔

[NocnaWiedma]

Napisane przez Ciri32

No niby tak ale ześwirowalam. Naczytałam się o różnych objawach i w ogóle. Tak samo o śluzie że pierwszy objaw to też taki biały śluz. Ja taki mam ale miałam też w poprzednich cyklach taki i że to niby faza niepłodna. Ale boje się że to też objaw, bo mam go tak średnio dużo a tak właśnie wyczytałam że to już może coś oznaczać proszę po prostu o zrozumienie, tak się nakręciłam że no nie było penetracji, ale może od dotknięcia penisem w tamtych okolicach bez penetracji coś tam się przenosiło itd. Nie było wcześniej ani później wytrysku ale wklepałam sobie że prejakulat itd. Teraz jestem bardzo zeschiziwana

Od dotknięcia penisem magicznie się w ciążę nie zachodzi. A śluz jak sama zauważyłaś jest całkiem normalną sprawą. Nie możesz mieć objawów także nie ma co szukać w śluzie czegoś czego w nim nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ciri32]

Rozumiem, po prostu jakoś tak zeschizowalam że chłopak przyjechał mi penisem i czubkiem penisa pomiędzy wargami sromowymi i że coś mi zostało w sensie może trochę prejakulatu w okolicach wejścia do pochwy a później przedostało się dalej i zaczekało do owulacji która była mniej więcej za 9-10 dni. Po prostu zestresowałam się że chłopak przejeżdżając dotknął mi jakoś głęboko czy coś ale nie włożył penisa, ani czubka też nie. Nie było penetracji ani wytrysku. Po prostu schiza na maksa. Ten śluz nie jest rozciągliwy ani nic, taki mleczny. I nie mam go po każdej wizycie w toalecie tylko może raz na dzień, troszkę więcej. Po prostu powyczytywałam w Internecie mnóstwo objawów itd i wszystko zaczęłam brać do siebie 😔😔

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Ciri32

No niby tak ale ześwirowalam. Naczytałam się o różnych objawach i w ogóle. Tak samo o śluzie że pierwszy objaw to też taki biały śluz. Ja taki mam ale miałam też w poprzednich cyklach taki i że to niby faza niepłodna. Ale boje się że to też objaw, bo mam go tak średnio dużo a tak właśnie wyczytałam że to już może coś oznaczać😔😔 proszę po prostu o zrozumienie, tak się nakręciłam że no nie było penetracji, ale może od dotknięcia penisem w tamtych okolicach bez penetracji coś tam się przenosiło itd. Nie było wcześniej ani później wytrysku ale wklepałam sobie że prejakulat itd. Teraz jestem bardzo zeschiziwana😔

Przestań czytać pierdoły w internecie bo zaczniesz sobie przypisywać oprócz ciąży jeszcze jakieś choroby.
Po takich stresach, bezsenności, niejedzeniu jeszcze zaburzysz sobie cały cykl.
Znajdź możliwość pójścia do apteki lub jakiejś drogerii np Rossmann i kupienia sobie testu bez tego to raczej nie minie zeschizowanie.

[Ciri32]

Rozumiem, po prostu wszystko sprawdzam 😔 że a może to jakieś objawy albo coś 😞 że śluz taki, czy może go nie za dużo albo coś 😞 teraz się trochę wyluzowałam ale ostanie dwa dni miałam najgorsze i wtedy tego śluzu nie było praktycznie wcale być może to z tego stresu😞😞

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ciri32

Rozumiem, po prostu wszystko sprawdzam 😔 że a może to jakieś objawy albo coś 😞 że śluz taki, czy może go nie za dużo albo coś 😞 teraz się trochę wyluzowałam ale ostanie dwa dni miałam najgorsze i wtedy tego śluzu nie było praktycznie wcale być może to z tego stresu😞😞

Czy podjęłaś jakieś kroki, żeby umówić się na wizytę u psychiatry?

[Ciri32]

Czytam różne rzeczy w internecie, i teraz wydaje mi się że mam może za dużo tego śluzu itd. co się na chwilę uspokoję to znowu się zaczyna histeria. Cały czas że jak nie śluz objaw to może piersi ze lekko bolą 😞 różne rzeczy w Internecie piszą i co tylko przeczytam to biorę to do siebie. Wpoiłam sobie że od dotknięcia coś tam się mogło podziać 😔 nie wiem już co mam że sobą robić. Tak na razie była rozmowa z lekarzem rodzinnym a później będę kontaktować się z psychiatrą. Na razie pije melisę na uspokojenie i raz wierzę wam i dopuszczam do siebie myśl żebym się uspokoiła, ale później zauważę śluz i przestraszę się że jest go thę sporo i coś przeczytam i panika gotowa i wszystko wraca😞

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Wszystkiemu się przyglądam po każdej wizycie w toalecie, i myślę czy miesiąc temu też tak miałam czy może nie, a może to już coś znaczy, może powinno być mniej tego śluzu albo w ogóle. Myślę że a może to przez ten stres a za chwilę że a może jednak nie i już coś mi się dzieje. Cały czas obserwuje piersi, brodawki i wszystko 😞

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Wszystkiemu się przyglądam po każdej wizycie w toalecie, i myślę czy miesiąc temu też tak miałam czy może nie, a może to już coś znaczy, może powinno być mniej tego śluzu albo w ogóle. Myślę że a może to przez ten stres a za chwilę że a może jednak nie i już coś mi się dzieje. Cały czas obserwuje piersi, brodawki i wszystko 😞

[NocnaWiedma]

Racjonalnie nie ma żadnej możliwości. Nawet ułamka procenta żebyś w tej ciąży być mogła. Także przyłącze się do pytania Leany - czy zrobiłaś coś by umówić się na konsultację psychiatryczną? Nie ma takiej możliwości byś była w ciąży, a psychicznie się wykańczasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Napisane przez Ciri32

Tak na razie była rozmowa z lekarzem rodzinnym a później będę kontaktować się z psychiatrą.

Rodzinny jest tutaj zbędnym przystankiem, bo nic szczególnego nie zdziała, a do psychiatry nie potrzeba skierowania.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anna_Rosse]

Hej, może wyjdę na przewrażliwioną, ale delikatnie mówiąc sytuacja życiowa mi się mocno spieprzyła.

Zacznę od tego, że przyjmuję antykoncepcję, ale wg lekrza na kontroli prawdopodobnie nie przyswaja/nie wchłania się prawidłowo. Więc tak, ostatni stosunek pod koniec stycznia, oczywiście z prezerwatywą (zaczęłam się stresować, jak pmyślałam, że chłopak użył też palców, a co jak miał na nich nasienie albo preejakulat z nasieniem). W każdym razie w przewidzianym terminie dostałam krwawienia z odstawienia, ale bardziej skąpe niż normalnie i w kolorze bardzo ciemnym. Po dwóch tygodniach dostałam 10-dniowego plamienia, a po zakończeniu blistra krwawienia brak - stres.
Zrobiłam test ciążowy - negatywny, hura!

No i tak mineło 9 tygodni od ostatniego stosunku, poszłam do lekarza na kontrolę w sprawie torbieli. I ponownie zaczęłam się mega stresować, bo lekarz kazał mi znowu zrobić test ciążowy, mimo że mówiłam mu ile czasu minęło od stosunku, mówił, że na USG też nic nie zobaczył. No to ja spokojna, że skoro nic na USG nie ma (ciąży) to w niej nie jestem. Na co pan doktor mega mnie zestresowł słowmi - już niejeden się tak przejechał, proszę zrobić test.

No i kolejny test (po tych 9 tyg od stosunku!) wyszedł negatywny.

Teraz zaczynam wariować po słowach lekarza, czy to znaczy, że po takim czasie, negatywnych testach ciążowych (o czułości odpowiednio 10 i 20) i USG bez widocznej ciąży to możliwe, żeby ciąża była jakaś "przyczajona" czy to byłoby cud na miarę niepokalanego poczęcia?

[SteveS]

Napisane przez Anna_Rosse

Hej, może wyjdę na przewrażliwioną, ale delikatnie mówiąc sytuacja życiowa mi się mocno spieprzyła.

Zacznę od tego, że przyjmuję antykoncepcję, ale wg lekrza na kontroli prawdopodobnie nie przyswaja/nie wchłania się prawidłowo. Więc tak, ostatni stosunek pod koniec stycznia, oczywiście z prezerwatywą (zaczęłam się stresować, jak pmyślałam, że chłopak użył też palców, a co jak miał na nich nasienie albo preejakulat z nasieniem). W każdym razie w przewidzianym terminie dostałam krwawienia z odstawienia, ale bardziej skąpe niż normalnie i w kolorze bardzo ciemnym. Po dwóch tygodniach dostałam 10-dniowego plamienia, a po zakończeniu blistra krwawienia brak - stres.
Zrobiłam test ciążowy - negatywny, hura!

No i tak mineło 9 tygodni od ostatniego stosunku, poszłam do lekarza na kontrolę w sprawie torbieli. I ponownie zaczęłam się mega stresować, bo lekarz kazał mi znowu zrobić test ciążowy, mimo że mówiłam mu ile czasu minęło od stosunku, mówił, że na USG też nic nie zobaczył. No to ja spokojna, że skoro nic na USG nie ma (ciąży) to w niej nie jestem. Na co pan doktor mega mnie zestresowł słowmi - już niejeden się tak przejechał, proszę zrobić test.

No i kolejny test (po tych 9 tyg od stosunku!) wyszedł negatywny.

Teraz zaczynam wariować po słowach lekarza, czy to znaczy, że po takim czasie, negatywnych testach ciążowych (o czułości odpowiednio 10 i 20) i USG bez widocznej ciąży to możliwe, żeby ciąża była jakaś "przyczajona" czy to byłoby cud na miarę niepokalanego poczęcia?

Myślę, że powinnaś zmienić lekarza. Na jakiej podstawie stwierdził, że antykoncepcja się nie "przyswaja"?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Anna_Rosse

Hej, może wyjdę na przewrażliwioną, ale delikatnie mówiąc sytuacja życiowa mi się mocno spieprzyła.

Zacznę od tego, że przyjmuję antykoncepcję, ale wg lekrza na kontroli prawdopodobnie nie przyswaja/nie wchłania się prawidłowo. Więc tak, ostatni stosunek pod koniec stycznia, oczywiście z prezerwatywą (zaczęłam się stresować, jak pmyślałam, że chłopak użył też palców, a co jak miał na nich nasienie albo preejakulat z nasieniem). W każdym razie w przewidzianym terminie dostałam krwawienia z odstawienia, ale bardziej skąpe niż normalnie i w kolorze bardzo ciemnym. Po dwóch tygodniach dostałam 10-dniowego plamienia, a po zakończeniu blistra krwawienia brak - stres.
Zrobiłam test ciążowy - negatywny, hura!

No i tak mineło 9 tygodni od ostatniego stosunku, poszłam do lekarza na kontrolę w sprawie torbieli. I ponownie zaczęłam się mega stresować, bo lekarz kazał mi znowu zrobić test ciążowy, mimo że mówiłam mu ile czasu minęło od stosunku, mówił, że na USG też nic nie zobaczył. No to ja spokojna, że skoro nic na USG nie ma (ciąży) to w niej nie jestem. Na co pan doktor mega mnie zestresowł słowmi - już niejeden się tak przejechał, proszę zrobić test.

No i kolejny test (po tych 9 tyg od stosunku!) wyszedł negatywny.

Teraz zaczynam wariować po słowach lekarza, czy to znaczy, że po takim czasie, negatywnych testach ciążowych (o czułości odpowiednio 10 i 20) i USG bez widocznej ciąży to możliwe, żeby ciąża była jakaś "przyczajona" czy to byłoby cud na miarę niepokalanego poczęcia?

Według mnie po takim czasie, dwóch negatywnych testach i USG nie ma szans. Dziwny ten lekarz.

[Ciri32]

Nie wiem dlaczego tak bardzo wbiłam sobie to do głowy, najpierw to były tylko myśli co jakiś czas a później przerodziły się w jakąś paranoję. Nie wiem dlaczego wbiłam sobie że takiego dotknięcia, przejechania może się coś zadziać. Nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć od czego to się zaczęło ale taki stres trwa już dwa tygodnie, nie wiem czy na coś się natknęłam i gdzieś coś przeczytałam po prostu nie wiem. Staram się uspokajać. Jak już będę mogła wychodzić z domu postaram się o wizytę u psychiatry, może sama rozmowa z nim wystarczy. Nie wiem jak sobie to powymyślałam ale wszystkiego się u sobie doszukuję. Na co dzień podobno jestem mądrą dziewczyną ale teraz jakby mi kompletnie mózg odcięło i nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Ale wkręcić sobie już tak i to bardzo. Na razie ratuje się melisą, w rozmowie z lekarzem rodzinnym dostałam informację że może warto jakoś próbować się uspokajać bo szkoda faszerować mnie silnymi psychotropami które uzależniają. Będę starała się próbować uspokoić ale jak sobie już coś takiego wkręciłam że dotknięcie penisem i czubkiem penisa po wargach sromowych i między nimi coś mi spowoduje to nie tak łatwo to wszystko w głowie odkręcić. Z jednej strony dociera do mnie że potrzeba nasienia a drugiej mam znowu myśli że prejakulat że może coś tam było, przecież piszą tak na Internecie,wiem żeby nie wierzyć we wszystko ale człowiek ogarnięty paranoją łyknie wszystko. Po prostu czuje jak już ten stres mnie wyniszczył i kompletnie brak mi sił i psychicznych i fizycznych 😞

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ciri32

Nie wiem dlaczego tak bardzo wbiłam sobie to do głowy, najpierw to były tylko myśli co jakiś czas a później przerodziły się w jakąś paranoję. Nie wiem dlaczego wbiłam sobie że takiego dotknięcia, przejechania może się coś zadziać. Nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć od czego to się zaczęło ale taki stres trwa już dwa tygodnie, nie wiem czy na coś się natknęłam i gdzieś coś przeczytałam po prostu nie wiem. Staram się uspokajać. Jak już będę mogła wychodzić z domu postaram się o wizytę u psychiatry, może sama rozmowa z nim wystarczy. Nie wiem jak sobie to powymyślałam ale wszystkiego się u sobie doszukuję. Na co dzień podobno jestem mądrą dziewczyną ale teraz jakby mi kompletnie mózg odcięło i nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Ale wkręcić sobie już tak i to bardzo. Na razie ratuje się melisą, w rozmowie z lekarzem rodzinnym dostałam informację że może warto jakoś próbować się uspokajać bo szkoda faszerować mnie silnymi psychotropami które uzależniają. Będę starała się próbować uspokoić ale jak sobie już coś takiego wkręciłam że dotknięcie penisem i czubkiem penisa po wargach sromowych i między nimi coś mi spowoduje to nie tak łatwo to wszystko w głowie odkręcić. Z jednej strony dociera do mnie że potrzeba nasienia a drugiej mam znowu myśli że prejakulat że może coś tam było, przecież piszą tak na Internecie,wiem żeby nie wierzyć we wszystko ale człowiek ogarnięty paranoją łyknie wszystko. Po prostu czuje jak już ten stres mnie wyniszczył i kompletnie brak mi sił i psychicznych i fizycznych 😞

Dziwne podejście. Skoro nie jesteś w stanie funkcjonować - spać, pić, jeść i skupić się na czymś innym niż natrętne myśli to leki naprawdę mogą być wskazane. Przecież można je potem odstawić pod kontrolą lekarza. Jeżeli faktycznie jesteś w takim stanie jak opisujesz to zdaje się, że melisa to za mało. Przykro mi, ale my nie mamy, jak ci bardziej pomóc niż polecić wizytę u psychiatry. Wiem, że to nie zawsze jest proste do zorganizowania. Zwłaszcza w naszym kraju, ale naprawdę szkoda, żebyś się męczyła.

[Anna_Rosse]

Napisane przez Ciri32

Nie wiem dlaczego tak bardzo wbiłam sobie to do głowy, najpierw to były tylko myśli co jakiś czas a później przerodziły się w jakąś paranoję. Nie wiem dlaczego wbiłam sobie że takiego dotknięcia, przejechania może się coś zadziać. Nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć od czego to się zaczęło ale taki stres trwa już dwa tygodnie, nie wiem czy na coś się natknęłam i gdzieś coś przeczytałam po prostu nie wiem. Staram się uspokajać. Jak już będę mogła wychodzić z domu postaram się o wizytę u psychiatry, może sama rozmowa z nim wystarczy. Nie wiem jak sobie to powymyślałam ale wszystkiego się u sobie doszukuję. Na co dzień podobno jestem mądrą dziewczyną ale teraz jakby mi kompletnie mózg odcięło i nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Ale wkręcić sobie już tak i to bardzo. Na razie ratuje się melisą, w rozmowie z lekarzem rodzinnym dostałam informację że może warto jakoś próbować się uspokajać bo szkoda faszerować mnie silnymi psychotropami które uzależniają. Będę starała się próbować uspokoić ale jak sobie już coś takiego wkręciłam że dotknięcie penisem i czubkiem penisa po wargach sromowych i między nimi coś mi spowoduje to nie tak łatwo to wszystko w głowie odkręcić. Z jednej strony dociera do mnie że potrzeba nasienia a drugiej mam znowu myśli że prejakulat że może coś tam było, przecież piszą tak na Internecie,wiem żeby nie wierzyć we wszystko ale człowiek ogarnięty paranoją łyknie wszystko. Po prostu czuje jak już ten stres mnie wyniszczył i kompletnie brak mi sił i psychicznych i fizycznych 😞

Trochę Cię rozumiem, bo sama się dość panicznie boje ciąży, a mój były kiedyś opowiedział mi zasłyszaną historię rodem z "Bravo" i jakoś mimo że wiem, że to głupoty to mi utknęło w pamięci.
Co do leków, to taka moja mała uwaga. Lekarz rodzinny wygląda na to, że uważa, że wszystkie psychotropy są silne i uzależniają, co nie jest do końca prawdą. Sama się leczyłam na stany lękowe i miałam przepisane psychotropy, które moja lekarka mówiła, że nie należą do grupy uzależniających, a dodatkowo wg producenta nawet dzieci powyżej 8 roku życia mogły je przyjmować.
Więc wg mnie to kolejny powód, żeby nie bać się wizyty u psychiatry.


Pierwsze co, jak będziesz mogła wyjść z domu to test ciążowy, drugie lekarz. W sumie lekarza możesz zacząć szukać już teraz i jeśli wiesz juz, kiedy będziesz mogła iść, to ustal termin na ten czas, im szybciej poszukasz, tym lepiej dla Ciebie i Twojego spokoju.

[theali]

Napisane przez Anna_Rosse

No i kolejny test (po tych 9 tyg od stosunku!) wyszedł negatywny.

Teraz zaczynam wariować po słowach lekarza, czy to znaczy, że po takim czasie, negatywnych testach ciążowych (o czułości odpowiednio 10 i 20) i USG bez widocznej ciąży to możliwe, żeby ciąża była jakaś "przyczajona" czy to byłoby cud na miarę niepokalanego poczęcia?

9 tygodni od stosunku to byłby 11 tydzień ciąży, ewentualnie bliżej dziesiątego, zakładając stosunek kilka dni przed owulacją. Takiej ciąży nie da się nie zauważyć na USG

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ciri32]

Postaram się uspokajać. Może psychiatra będzie miał inne zdanie niż lekarz rodzinny i zastosuje jakieś leki. Wiem że nie było penetracji ale tak jak już pisałam moja paranoja wzięła nademną górę, dlatego tak wszystko u siebie obserwuje każdy milimetr śluzu, piersi itd. Melisa pomaga mi żebym chociaż troszkę przestała się trząść. Niestety przez to wszystko wróciłam do palenia papierosów które ponad rok temu na dobre rzuciłam i od tamtego czasu nawet na nie nie spojrzałam aż do teraz. Pisanie tutaj i wasze odpowiedzi pomagają mi zachować spokój😔

[Anna_Rosse]

Napisane przez theali

9 tygodni od stosunku to byłby 11 tydzień ciąży, ewentualnie bliżej dziesiątego, zakładając stosunek kilka dni przed owulacją. Takiej ciąży nie da się nie zauważyć na USG

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za uspokojenie, po prostu jak słyszysz od lekarza, osoby, która się zna w danej dziedzinie, że w sumie to niejeden się pomylił, to mnie aż ciarki przeszły. Tym bardziej, że testy wychodziły ujemne. Poza tym po takim czasie test chyba nie ma prawa wyjść błędnie?

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Anna_Rosse

Dzięki za uspokojenie, po prostu jak słyszysz od lekarza, osoby, która się zna w danej dziedzinie, że w sumie to niejeden się pomylił, to mnie aż ciarki przeszły. Tym bardziej, że testy wychodziły ujemne. Poza tym po takim czasie test chyba nie ma prawa wyjść błędnie?

Ja bym radziła zmienić lekarza. Na jakiej niby podstawie powiedział, że tabletka się słabo wchłania ?
Nie można się w tym pomylić albo się jest w ciąży albo nie. USG zrobione do 5 tygodnia jak jest kiepski sprzęt faktycznie może nie wykryć jeszcze pęcherzyka ale 9 tygodni to chyba jest ślepy albo nie umie interpretować tego co widzi na monitorze.

Antykoncepcja nie zaburza wyników testu z moczu więc jeśli po takim czasie wyszedł negatywny to nie ma szans na ciążę.
Jeśli nie jesteś pewna testów z moczu to możesz zrobić test z krwi ale nie widzę sensu.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez Ciri32

Postaram się uspokajać. Może psychiatra będzie miał inne zdanie niż lekarz rodzinny i zastosuje jakieś leki. Wiem że nie było penetracji ale tak jak już pisałam moja paranoja wzięła nademną górę, dlatego tak wszystko u siebie obserwuje każdy milimetr śluzu, piersi itd. Melisa pomaga mi żebym chociaż troszkę przestała się trząść. Niestety przez to wszystko wróciłam do palenia papierosów które ponad rok temu na dobre rzuciłam i od tamtego czasu nawet na nie nie spojrzałam aż do teraz. Pisanie tutaj i wasze odpowiedzi pomagają mi zachować spokój😔

Palenie nie pomaga na stany lękowe. Wręcz przeciwnie jeszcze je wzmaga. Wiem co sama przeżywałam jak przestałam palić (pustka, smutek, napady lękowe na tle zdrowia itp) i nie chciałabym nigdy do tego wrócić żeby tak się znowu męczyć.
Wiem że łatwo się mówi nie sięgaj po papierosa ale jak teraz zaczniesz palić to będzie Ci jeszcze trudniej z tego zrezygnować. Obecne teraz napady lęku mogą nawet wynikać z odstawienia nikotyny nawet jak to było rok temu.
Ciri na kiedy masz zaplanowaną rozmowę z psychiatrą?

[Anna_Rosse]

Napisane przez Aaneczkaa86

Ja bym radziła zmienić lekarza. Na jakiej niby podstawie powiedział, że tabletka się słabo wchłania ?
Nie można się w tym pomylić albo się jest w ciąży albo nie. USG zrobione do 5 tygodnia jak jest kiepski sprzęt faktycznie może nie wykryć jeszcze pęcherzyka ale 9 tygodni to chyba jest ślepy albo nie umie interpretować tego co widzi na monitorze.

Antykoncepcja nie zaburza wyników testu z moczu więc jeśli po takim czasie wyszedł negatywny to nie ma szans na ciążę.
Jeśli nie jesteś pewna testów z moczu to możesz zrobić test z krwi ale nie widzę sensu.

Chyba doszedł do takiego wniosku po tym, jak wyszło, że zrobiła mi się torbiel na jajniku. Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia.

Planuję zmienić lekarza, bo ostatnio w ogóle nie mogę się z nim dogadać w żaden sposób. Może to jego poczucie humoru i chęć rozładowani napięcia z tą interpretacja wyników, ale biorąc pod uwagę, że dla mnie to dość mocno stresujący temat, to nijak mi nie jest do śmiechu, tym bardziej, że jak dla mnie wizyty u ginekologa nigdy nie należały do najbardziej komfortowych (psychicznie).