Kryzys w związku - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-15, 19:56   #61
wiewioora83
Wtajemniczenie
 
Avatar wiewioora83
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
Dot.: Kryzys w związku

Trzymam kciuki! Powodzenia i udanego urlopu
wiewioora83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-15, 20:36   #62
zara_84
Rozeznanie
 
Avatar zara_84
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 751
GG do zara_84
Dot.: Kryzys w związku

Trzymaj się, jakoś to będzie. Póki co spróbuj się cieszyć urlopem i nie myśleć za dużo. A list to niezly pomysł, przynajmniej napiszsz wszysko co chcesz mu powiedziec i sama pewnie poczujesz ulgę. A on też może dzięki temu coś zrozumie.
powodzenia
__________________
When I'm good I'm very good. When I'm bad I'm even better...
zara_84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-15, 23:27   #63
smarba1m
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 51
GG do smarba1m
Dot.: Kryzys w związku

Pisząc coś proszę tylko żebyście uwzględniły, ze jestem meżczyzną. Pewne zachowania, pewne rzeczy wydające wam się proste do zrobienia dla was, dla mężczyzny są nie do przełknięcia. Mam w d…ie stereotypy i dlatego uderzam do was z problemem. Uwarzam, ze od kogo jak od kogo, ale o kobietach dowiem się najwięcej od kobiet. Nie lece do kumpli do knajpy lub gdzie indziej, żeby przy kuflu gderać, jaka to suka… tylko idioci tak robią. I jest to bezowocne. Ale są pewne rzeczy których facet nie przeskoczy.
Doskonała recepta: Nie zamykaj sie tylko w kregu swojego faceta.
Moja zona chciala tak zrobic ale nalegałem, by miala znajomych.
Zdecydowanie odradzam tego: ciekawe, czy twoj chlopak bedziez azdrosny, jak nagle wyjdziesz do ludzi, znajomych itd i zaczniesz poswiecac mu mniej czasu
Mezczyzna jest typem zdobywcy. Nie myśliwego! De facto mezczyzna nie poluje. Lecz zdobywa. Wzbudzenie w nim poczucia, ze szczyt góry, którą zdobył oddala się jak we śnie spod jego stóp zapewne wprawi go w podenerwowanie. A facet w nerwach wlazi do swej mentalnej jaskoni i często popelnia głupoty, które mogą Cie tylko zdystansować dodatkowo. Ale o kolesiu za mało wiem. Podałem tylko schemat który należy do pewniaków w znakomitej większości przypadków.
Jejku, tyle jest napisne ze naprawde ciezko mi coś powiedziec. Gubie się w stosie wypowiedzi.
Jeśli ktoraś z was potrafi sprawić, ze facet przez tydzień znowu szaleje za wami, to oznacza ze dalej jest wami zainteresowany; nie wykluczone ze was kocha. Ale potem wraca „do siebie”. Problem leży gdzie indziej. Na prawde. Sprobujcie wyjsc z siebie i popatrzeć na to z boku. Zwłaszcza na swoją fizyczność. Niestety, fizyczność. Facet to takie debilne zwierze, ze jego pańcia jest jego wizytówką w towarzystwie. Im lepsza, tym wyższy status (lepsza wykładnia niż auto, bo auto każdy baran może kupic, ale zarwac swietną laske tylko wybrańcy. A skoro macie facetów, więc musicie być niezłymi laskami, [pisze takim potocznym językiem żeby wam unaocznić jak myśli facet- nie gniewajcie się]). Problem może lezec w- i tu uwaga- podejściu do wlasnej siebie (a co za tym idzie i do niego). Często lepsze od zdobycia góry jest jej zdobywanie. Czyli ze facet musi wiedzieć, ze dla was samych wasze cialo to świątynia (chodzi również o strój jaki się nosi). Facet lubi kontrolować sytuacje, ale nie znosi, gdy nie ma co odkrywać. To jest ta nutka tajemniczości, ale to ma być tylko śladowe, bo może poczuć się zagrożony. Niestety facet to taka na prawde krucha istota i bardzo malo odporna na zmiany, różnice itp…
Jestem zwolennikiem szukania winy w sobie, ale nie robienie z siebie kozła ofiarnego. Uwazam, ze na każdego można wpłynąć w odpowiedni sposób, czyli ze można „wymusić” na kimś odpowiednie zachowanie, czy nawet uczucie. Czyli ze to ze on Cie nie kocha, to Twoja wina, bo nie wzbudziłaś w nim tego. Faceci wbrew pozorom są tępi. Wie coś o tym J. Proszę pamiętać tylko, ze to moje podejście do zagadnienia. Pamiętajcie tez to, ze faceci rządzą światem, ale (i to chyba kazda z was wie) FACETAMI RZĄDZĄ KOBIETY. To co facet myśli o Tobie, co czuje do Ciebie to nie wiecej ni mniej tylko to, co Ty chcesz by czul i myślał.
Ja z moją żoną rozmawiam na takie poważne tematy tylko w postaci smsow. Bardzo dlugich i bardzo mnogich. Dzis wlasnie była u mnie kolejna tura rozmów J . Facet musi mieć czas na przeanalizowanie tego co chcecie mu powiedziec. Wazne, żeby to co napiszecie w liście było jasne. Nie musi być dosłownie, ale musi być jasno napisane.
Misiokoczka, widze ze masz podobne przezycia jak moja żona ze mną. Musze sobie dokladnie poczytać wszystkie Twoje posty, tylko ze Ty tyle napisałaś….. trudno się w tym połapać.
Misiokoczka. Powiem Ci tak: Twój problem, to problem mojej żony ze mną. Była sielanka i nagle się skończyło. Nie prawda. Cos musialo się wydarzyc. Cos musiałaś powiedziec lub zrobic (bardzo często w żartach). Coś co otworzyć mogło starą ranę. To nie Twoja wina. Ale i nie jego. to tylko jedna z opcji. druga bardziej prawdopodobna opisana jest poniżej. Chłopak zaszył się w swojej samotni. Piszesz, ze On jest kims waznym w pracy. Tak tylko profilaktycznie tylko powiem, żebyś nie podważała jego autorytetu. Nawet na osobności, bo on ‘może czuć się jeszcze w pracy albo wśród załogi’. Nie wolno się też Tobie zanadto otwierać teraz i raczej w przyszłości!! On jest w tej jaskini zwrócony tyłem do świata i będzie mu przeszkadzało ze dokladasz mu problemu. On ma jakiś problem. Potrzebuje solidnego fundamentu. Ty go stanowiłaś przez ten rok i nie wykluczone, ze marzy by tak znowu bylo. Zdobywał Cie, jak napisałaś bardzo bardzo długo. Czyli jestes cholernie duzo warta dla niego. Byłaś marmurowym klifem w ulewie. A on Cie zdobył. On zaszufladkował Cie jako babke z kamienia. On Twoje prośby o rozmowe traktować może jak terkotanie karabinu nad uchem. A samą C iebie i Twoje wnętrze, jak, wybacz język, ale jak rozmokłą błotnistą ziemię na samym szczycie klifu. On tam chciał marmur!! Przez ten rok byłaś twarda (pewnie nawet o tym nie wiesz) bo byłaś niezależna (przypomnij siebie sobie i popatrz na siebie z boku). On zakochał się w Twojej sile, niezależności i marmurkowatości. Wiem to, bo ja taką moją zonę pokochałem. Nie mowi, ze Cie kocha, bo się rozklejasz. W pracy patrz mu zawsze prosto w oczy, ale nie natarczywie! Na pytania odpowiadaj w zależności od pytania… ale krótko i zwięźle. Uśmiechaj się czasem doń ale się nie śmiej! Uśmiech to tylko prawdziwy. nie masz wymuszać uśmiechu, masz nie chamować naturalnego uśmiechu. Rob swoje. Nie proponuj mu wiecej rozmów o was. Sam z tym przyjdzie. Ale zupełnie inaczej będzie chciał pogadać. Pozwala Ci wyjechać, niby o jej, niedobrze. Ale wypytuje się dokąd, do kogo, po co na co… o jej to dobrze. Czyli kocha. Ale proponuje nie wyjeżdżać teraz. Fajnie, jakbyś znalazla jakiegoś adoratora, ale w wersji Light, a nie narajanego podrywacza. Lekki flircik, ale taki, który Cie wciągnie. Absolutnie żeby ON się nie dowiedział! Flirt ma posłużyć nie idiotycznemu wzbudzeniu zazdrości (nie ma nic gorszego dla faceta) lecz Twój umysl automatycznie ustawi się na opcje marmurowy klif… tyle ze w ladny słoneczny dzień J. I nie probuj dopuszczac do tego, żeby miał się ‘wdrapywać’. Wydobądź z siebie tą starą poczciwą Misiokoczka, która zrobila z amatora wytrawnego alpiniste. Jednak jeśli potrafisz odszukać siebie poprzednią bez flirtu, to nie flirtuj. Nawet najmniejszy flirt niesie ryzyko utraty jednego i nie zdobycia drugiego kolesia
I twój chłop nie jest tchórzem. Wybaczcie.

Edytowane przez smarba1m
Czas edycji: 2009-01-15 o 23:38
smarba1m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-15, 23:35   #64
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: Kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez smarba1m Pokaż wiadomość
Pisząc coś proszę tylko żebyście uwzględniły, ze jestem meżczyzną. Pewne zachowania, pewne rzeczy wydające wam się proste do zrobienia dla was, dla mężczyzny są nie do przełknięcia. Mam w d…ie stereotypy i dlatego uderzam do was z problemem. Uwarzam, ze od kogo jak od kogo, ale o kobietach dowiem się najwięcej od kobiet. Nie lece do kumpli do knajpy lub gdzie indziej, żeby przy kuflu gderać, jaka to suka… tylko idioci tak robią. I jest to bezowocne. Ale są pewne rzeczy których facet nie przeskoczy.
Doskonała recepta: Nie zamykaj sie tylko w kregu swojego faceta.
Moja zona chciala tak zrobic ale nalegałem, by miala znajomych.
Zdecydowanie odradzam tego: ciekawe, czy twoj chlopak bedziez azdrosny, jak nagle wyjdziesz do ludzi, znajomych itd i zaczniesz poswiecac mu mniej czasu
Mezczyzna jest typem zdobywcy. Nie myśliwego! De facto mezczyzna nie poluje. Lecz zdobywa. Wzbudzenie w nim poczucia, ze szczyt góry, którą zdobył oddala się jak we śnie spod jego stóp zapewne wprawi go w podenerwowanie. A facet w nerwach wlazi do swej mentalnej jaskoni i często popelnia głupoty, które mogą Cie tylko zdystansować dodatkowo. Ale o kolesiu za mało wiem. Podałem tylko schemat który należy do pewniaków w znakomitej większości przypadków.
Jejku, tyle jest napisne ze naprawde ciezko mi coś powiedziec. Gubie się w stosie wypowiedzi.
Jeśli ktoraś z was potrafi sprawić, ze facet przez tydzień znowu szaleje za wami, to oznacza ze dalej jest wami zainteresowany; nie wykluczone ze was kocha. Ale potem wraca „do siebie”. Problem leży gdzie indziej. Na prawde. Sprobujcie wyjsc z siebie i popatrzeć na to z boku. Zwłaszcza na swoją fizyczność. Niestety, fizyczność. Facet to takie debilne zwierze, ze jego pańcia jest jego wizytówką w towarzystwie. Im lepsza, tym wyższy status (lepsza wykładnia niż auto, bo auto każdy baran może kupic, ale zarwac swietną laske tylko wybrańcy. A skoro macie facetów, więc musicie być niezłymi laskami, [pisze takim potocznym językiem żeby wam unaocznić jak myśli facet- nie gniewajcie się]). Problem może lezec w- i tu uwaga- podejściu do wlasnej siebie (a co za tym idzie i do niego). Często lepsze od zdobycia góry jest jej zdobywanie. Czyli ze facet musi wiedzieć, ze dla was samych wasze cialo to świątynia (chodzi również o strój jaki się nosi). Facet lubi kontrolować sytuacje, ale nie znosi, gdy nie ma co odkrywać. To jest ta nutka tajemniczości, ale to ma być tylko śladowe, bo może poczuć się zagrożony. Niestety facet to taka na prawde krucha istota i bardzo malo odporna na zmiany, różnice itp…
Jestem zwolennikiem szukania winy w sobie, ale nie robienie z siebie kozła ofiarnego. Uwazam, ze na każdego można wpłynąć w odpowiedni sposób, czyli ze można „wymusić” na kimś odpowiednie zachowanie, czy nawet uczucie. Czyli ze to ze on Cie nie kocha, to Twoja wina, bo nie wzbudziłaś w nim tego. Faceci wbrew pozorom są tępi. Wie coś o tym J. Proszę pamiętać tylko, ze to moje podejście do zagadnienia. Pamiętajcie tez to, ze faceci rządzą światem, ale (i to chyba kazda z was wie) FACETAMI RZĄDZĄ KOBIETY. To co facet myśli o Tobie, co czuje do Ciebie to nie wiecej ni mniej tylko to, co Ty chcesz by czul i myślał.
Ja z moją żoną rozmawiam na takie poważne tematy tylko w postaci smsow. Bardzo dlugich i bardzo mnogich. Dzis wlasnie była u mnie kolejna tura rozmów J . Facet musi mieć czas na przeanalizowanie tego co chcecie mu powiedziec. Wazne, żeby to co napiszecie w liście było jasne. Nie musi być dosłownie, ale musi być jasno napisane.
Misiokoczka, widze ze masz podobne przezycia jak moja żona ze mną. Musze sobie dokladnie poczytać wszystkie Twoje posty, tylko ze Ty tyle napisałaś….. trudno się w tym połapać.
Misiokoczka. Powiem Ci tak: Twój problem, to problem mojej żony ze mną. Była sielanka i nagle się skończyło. Nie prawda. Cos musialo się wydarzyc. Cos musiałaś powiedziec lub zrobic (bardzo często w żartach). Coś co otworzyć mogło starą ranę. To nie Twoja wina. Ale i nie jego. to tylko jedna z opcji. druga bardziej prawdopodobna opisana jest poniżej. Chłopak zaszył się w swojej samotni. Piszesz, ze On jest kims waznym w pracy. Tak tylko profilaktycznie tylko powiem, żebyś nie podważała jego autorytetu. Nawet na osobności, bo on ‘może czuć się jeszcze w pracy albo wśród załogi’. Nie wolno się też Tobie zanadto otwierać teraz!! On jest w tej jaskini zwrócony tyłem do świata i będzie mu przeszkadzało ze dokladasz mu problemu. On ma jakiś problem. Potrzebuje solidnego fundamentu. Zdobywał Cie, jak napisałaś bardzo bardzo długo. Czyli jestes cholernie duzo warta dla niego. Byłaś marmurowym klifem w ulewie. A on Cie zdobył. On zaszufladkował Cie jako babke z kamienia. On Twoje prośby o rozmowe traktować może jak terkotanie karabinu nad uchem. A samą C iebie i Twoje wnętrze, jak, wybacz język, ale jak rozmokłą błotnistą ziemię na samym szczycie klifu. On tam chciał marmur!! Przez ten rok byłaś twarda (pewnie nawet o tym nie wiesz) bo byłaś niezależna (przypomnij siebie sobie i popatrz na siebie z boku). On zakochał się w Twojej sile, niezależności i marmurkowatości. Wiem to, bo ja taką moją zonę pokochałem. Nie mowi, ze Cie kocha, bo się rozklejasz. W pracy patrz mu zawsze prosto w oczy, ale nie natarczywie! Na pytania odpowiadaj w zależności od pytania… ale krótko i zwięźle. Uśmiechaj się czasem doń ale się nie śmiej! Uśmiech to tylko prawdziwy. nie masz wymuszać uśmiechu, masz nie chamować naturalnego uśmiechu. Rob swoje. Nie proponuj mu wiecej rozmów o was. Sam z tym przyjdzie. Ale zupełnie inaczej będzie chciał pogadać. Pozwala Ci wyjechać, niby o jej, niedobrze. Ale wypytuje się dokąd, do kogo, po co na co… o jej to dobrze. Czyli kocha. Ale proponuje nie wyjeżdżać teraz. Fajnie, jakbyś znalazla jakiegoś adoratora, ale w wersji Ligot, a nie narajanego podrywacza. Lekki flircik, ale taki, który Cie wciągnie. Absolutnie żeby ON się nie dowiedział! Flirt ma posłużyć nie idiotycznemu wzbudzeniu zazdrości (nie ma nic gorszego dla faceta) lecz Twój umysl automatycznie ustawi się na opcje marmurowy klif… tyle ze w ladny słoneczny dzień J. I nie probuj dopuszczac do tego, żeby miał się ‘wdrapywać’. Wydobądź z siebie tą starą poczciwą Misiokoczka, która zrobila z amatora wytrawnego alpiniste. Jednak jeśli potrafisz odszukać siebie poprzednią bez flirtu, to nie flirtuj. Nawet najmniejszy flirt niesie ryzyko utraty jednego i nie zdobycia drugiego kolesia
I twój chłop nie jest tchórzem. Wybaczcie.
DO-KŁAD-NIE!!! Dokładnie tak!
Tylko ja jeszcze raz podkreślę: uważaj z flirtem, to jest dość ryzykowny sposób.
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 06:50   #65
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

czesc smarba1m

HMN!!! MASZ CIEKAWE PODEJSCIE!
JESZCZE TAK NA TO NIE PATRZYŁAM
ODNOSNIE OJEGO WYJAZDU PYTAŁ GDZIE JADE, A DOKLADNIE DO KOGO I BEDE NOCOWAC U KUMPLA, Z KTÓRYM ZNAM SIE CHYBA Z DZIESIC LAT I MÓJ EX GO ZNA, I WIE JAKI JEST I O NIEGO NIGDY W ZYCIU NIE BYŁBY ZAZDROSNY
MASZ RACJE, ZDOBYŁ MNIE I NA TYM SIE SKONCZYŁO. KIEDYS, PRZEZ PIERWSZY ROK, BYŁ NA KAZDEMOJEZ AWŁONANIE, BYŁ WSZEDZIE PRZY MNIE. A TERAZ TO NAWET NIE WIE, JAK ZDAŁAM EGZ Z ANGIELSKIEGO. ZAPOMNIAŁ O MNIE.
CO DO MOJEGO STROJU, TO JESZCZE PONAD ROK TEMU MIAŁAM SWOJ STYL. LUBIŁAM CZASEM NAWET ZAŁOŻYC KRÓTKA SPÓDNICZKE. MÓJ EX ZATRACIŁ WE MNIE MOJA INDYWIDUALNOSC, MÓWIAC, ZEW MOIM WIEKU WYPADA LUB NIE WYPADA TEGO WŁOŻYC. ON JEST Z TAKIEJ WIOCHY, GDZIE SCZEGÓLNIE STROJA SIE DO KOSCIOLA OSTATNIO SIE POSPRZECZALISMY, BO AJ NIE CHCIALAM CHODZIC W TAKIM BAZAROWYM FUTRZE, KTÓRE MU SIE PODOBAŁO. ALE MI SIE NIE PODOBALO. NIE BEDE NOSIC FUTRA W STYLU STARA BABA ZE WSI. BO TO BYLO FUTRO Z TEGO STYLU. ALBO AJKIEGOS PLASZCZYKA, BY SIE POKAZAC W KOSCIELE U NIEGO AN WSI. JAK POKAZALAM KOLEZANCE WZOR TEGO FUTRA, TO MNIE WYSMIALA
U NIEGO W DOMU NACISKAJA NA NIEGO, BY SIĘ ZENIŁ. WIESZ JAK TO NA WSIACH BYWA. ON UCHODZI W WIEKU 28 LAT ZA STAREGO KAWALERA, A JA W WIEKU 26 ZA STARA PANNE I NIE WIEM, CZY PRZZE TO NIE JEST TAKI ZAGUBIONY. NIE JEST MNIE PEWNY.
JEST JESZCZE JEDNA SPRAWA. ON W SWOICH 2 POPRZEDNICH ZWIAZKACH ZAWSZE MIEWAL KRYZYSY TAK PO PONAD ROKU. I WIDYWAL SIE Z TYMI KOBIETAMI ZADZIEJ NIZ ZE MNA, NIE PRACOWAL Z NIMI, BYŁO ODWROTNIE DO TEGO , JAK JEST U NAS, A ON TWIERDZI ZE POPELNILISMY DUZO BLEDOW. I TEZ MIAŁ TE KRYZYSY. PRZY MNIE GO TEZ MA. TAK OD ROKU. A MOZE FAKTYCZNIE ON ZA WCZESNIE UWIERZYL W TO, ZE ZAWSZE TAK MA I ZE MNA TEZ TAK MIAL?
MUSZE HYBA ZNOWU STAC SIE SOBA:-( BYLAM ZA BARDZO ZLAEZNA OD NIEGO:-(

WYGARNELAM MU WSZYSTKO W LISCIE. JAKI BYŁ, JAKA JA BYŁAM ITD O NASZYCH BLEDACH . JUTRO PRZED WYJAZDEM MU GO DAM. BEDZIEMIAL DUZO CZASU NA PRZEMYSLENIA.
I NAPISZ MI JESZCZE Z PUNKTU WIDZENIA FACETA. CZY MOZNA BYC Z KIMS I NIE WIEDZIC ZE SIE GO KOCHA? CZY MOZE TAK MI POWIEDZIAL, BO CHCE MIEC CZASDLA SIEBIE I PRZYGOTOWAC MNIE NA NAJGORSZE? JAK POD TYM KONTEM MYSLI FACET?
WIEM, ZE FACECI ZASZYWAJA SIE W JASKINIACH JAK MAJA DOŁA . MÓJ TEZ TAK MA. JEST NIEOBECNY DLA MNIE. ON CALY CZAS O CZYMS MYSLI.
TY KOCHALES SWOJA ZONE NIE OKAZUJAC JEJ UCZUC? WOGÓLE? A MUSIALAM SIE PROSIC O POCALUNEK, O PRZYTULENIE. TEGO ZABRAKLO MI W MOIM ZWIAZKU...
JESZCZE RAZ DZIEKI ZA MESKI PUNKT WIDZENIA!!!

POZDRAWIAM
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 06:58   #66
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

"I twój chłop nie jest tchórzem. Wybaczcie. "
JEST TCHÓRZEM, BO POWIEDZIAŁBY MI O TYM , CO CZUJE, NAWET JESLI BY TO BYŁA GORZKA PRAWDA. CZYZ NIE? PO 2 LATACH ZNAJOMOSCI CHYBA NALEZY MI SIE ODROBINE SZCZEROSCI?
I GDYBYM JA NIE PORUSZYŁA TEMATU, NIE STARAA SIE COKOLWIEK Z TYM ZROBIC, TO BY MNIE ZWODZIL PEWNIE KOLEJNE DWA LATA, BO NIE CHCIALBY DKONAC WYBORU.
KOBIETOM NIE WSYTARCZY TYLKO BY FACET BYL OBOK. JAK W NASZYM ZWIAZKU ZA KAZDYM RAZEM TRZEBA SIE PROSIC O JAKIKOLWIEK MALY GEST W POSTACI NP BUZIAKA W POLICZEK TO CHYBA COS JEST NIE TAK.
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 08:44   #67
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

Ale jaja dzis wypytywał sie mnie w pracy o to, z kim jade do tego krakowa jak myslicie, to dobry znak? wypytywał się, kto tam bedzie
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-16, 09:58   #68
Ciruela1234
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z peceta
Wiadomości: 75
Dot.: Kryzys w związku

mi to zazdroscia zalatuje wiec badz tajemnicza i powiedz, ze z kolezanka, albo ze znajomymi
gdyby mu nie zalezalo, to by sie nie wypytywal
Ciruela1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 10:44   #69
smarba1m
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 51
GG do smarba1m
Dot.: Kryzys w związku

misiokoczka, poczytaj sobie moj ostatni post. tam o tym napisalem. Jako facet te zachowania są dla mnie oczywiste. on Ci zezwolil na wyjazd. mowil to bedac w jaskini. z kazda chwilą coraz bardziej dochodzi do niego, co mu powiedziałaś. Coś mu nie gra. On pewnie nie wie, ale jego podswiadomość mowi, ze Cie traci (wymykasz mu sie spod kontroli). nie wykluczone, ze bedzie coraz bardziej dociekliwy a z czasem mogą ponieść go nerwy. bo dzieje sie cos, czego on sam nie zaplanował.
Nie jest tchórzem. pamietaj ze rozmawiasz z facetem i uwierz mi na słowo, wiem co mowie. (ja od dosc duzej grupy facetow roznie sie tym, ze potrafie zdefiniować zagadnienie, określić również na mojej podstawie rodzaj męski, nie kwestionuj tego z swoistą kobiecą oczywistością tylko dlatego, ze te poglądy są Ci nowe, albo jakoś sprzeczne z tym, co sobie zbudowałaś. przyjmij po prostu ze tak jest). Jedną z rzeczy którą mezczyznie przychodzi najtrudniej jest zwierzyć sie swojej partnerce. a zwlaszcza z uczuć. poczytaj o tym w moim pierwszym poście. dośc konkretnie to opisalem na moim przykladzie. On potrzebuje do tego na prawde dobrego przyjaciela lub przyjaciółki, ktora bedzie potrafila wyciagnac z niego informacje, a nie zagadywać "glowa do góry... itp". On widzi, jak bardzo sie zmienilas... w Twoim odczuciu na plus, ale w jego in minus. w poprzednim poście opisalem jaką on Cie poznał i o jaką zabiegał. a teraz jestes rozklejona i bardzo niepewna siebie. pamiętaj jego pewność siebie bazuje na Twojej pewności siebie. na Twojej sile!. wiem, ze moze byc Ci trudno wrocic do poprzedniego ja. ale na Boga, jesteś kobietą. Od czego masz ladne nogi (skoro nosiłaś spódniczki, to nie mogą być złe), tyłek, piersi twarz i włosy na głowie???? guzik prawda, ze facet jest z jaką panną, bo podoba mu sie jej wnętrze... błagam...
Facet nie lubi widziec, ze sie kobieta stara. na prawde. choć moze mowic inaczej (jesli w ogole o tym powie). facet lubi, jak kobieta zachowuje sie naturalnie. albo jest z natury łagodna i zdominowana, albo jest dominą, lub hardcore-owcem. ale to zachowanie powinno przejawiać sie w nawet najbardziej banalnej codzienności. czyli trzeba być sobą. Powiedzcie mi ktoś... ktory facet szanuje, kocha i chce być z babką, którą wyrwał w kilkanaście minut, lub na samochód?? domyślacie sie, jaka jest obiegowa opinia o takich paniach??
Nigdy nie proś o buziaka, czy przytulenie sie. On Ci to da, ale na odczepnego. to go zdecydowanie dystansuje od Ciebie. To on ma przyjść po to. On chce zdobyć ten pocałunek u tyej pierwotnej misiokoczki. Zrozum, tak sie zachowują faceci nie dlatego, ze ja im pisze na forum jak mają sie zachowywać. ale dlatego, ze w łonie matki wlasnie tak dupiato zostali zaprogramowani. A jesli bedzie chcial buziaka itp, to daj mu go. Ale nie tyle ile on sobie tego życzy. tyle, zeby odczuwał jego niedosyt. facet wtedy caly czas bedzie czuł, ze Cie zdobywa... i byc moze zabawa zacznie sie od nowa
pytalas mnie czy mozna byc z kims i nie wiedziec czy on Cie kocha?? przeczytaj moj pierwszy post
Podaje Ci pewne schematy. Twoje przykłady zawierają sie w tych schematach. to duperele, na które nie ma lekarstwa. tzn jest, ale to Ty musisz wyleczyć, takie jak plaszcz itp...
pozdrawiam
smarba1m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 11:23   #70
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez smarba1m Pokaż wiadomość
misiokoczka, poczytaj sobie moj ostatni post. tam o tym napisalem. Jako facet te zachowania są dla mnie oczywiste. on Ci zezwolil na wyjazd. mowil to bedac w jaskini. z kazda chwilą coraz bardziej dochodzi do niego, co mu powiedziałaś. Coś mu nie gra. On pewnie nie wie, ale jego podswiadomość mowi, ze Cie traci (wymykasz mu sie spod kontroli). nie wykluczone, ze bedzie coraz bardziej dociekliwy a z czasem mogą ponieść go nerwy. bo dzieje sie cos, czego on sam nie zaplanował.
Nie jest tchórzem. pamietaj ze rozmawiasz z facetem i uwierz mi na słowo, wiem co mowie. (ja od dosc duzej grupy facetow roznie sie tym, ze potrafie zdefiniować zagadnienie, określić również na mojej podstawie rodzaj męski, nie kwestionuj tego z swoistą kobiecą oczywistością tylko dlatego, ze te poglądy są Ci nowe, albo jakoś sprzeczne z tym, co sobie zbudowałaś. przyjmij po prostu ze tak jest). Jedną z rzeczy którą mezczyznie przychodzi najtrudniej jest zwierzyć sie swojej partnerce. a zwlaszcza z uczuć. poczytaj o tym w moim pierwszym poście. dośc konkretnie to opisalem na moim przykladzie. On potrzebuje do tego na prawde dobrego przyjaciela lub przyjaciółki, ktora bedzie potrafila wyciagnac z niego informacje, a nie zagadywać "glowa do góry... itp". On widzi, jak bardzo sie zmienilas... w Twoim odczuciu na plus, ale w jego in minus. w poprzednim poście opisalem jaką on Cie poznał i o jaką zabiegał. a teraz jestes rozklejona i bardzo niepewna siebie. pamiętaj jego pewność siebie bazuje na Twojej pewności siebie. na Twojej sile!. wiem, ze moze byc Ci trudno wrocic do poprzedniego ja. ale na Boga, jesteś kobietą. Od czego masz ladne nogi (skoro nosiłaś spódniczki, to nie mogą być złe), tyłek, piersi twarz i włosy na głowie???? guzik prawda, ze facet jest z jaką panną, bo podoba mu sie jej wnętrze... błagam...
Facet nie lubi widziec, ze sie kobieta stara. na prawde. choć moze mowic inaczej (jesli w ogole o tym powie). facet lubi, jak kobieta zachowuje sie naturalnie. albo jest z natury łagodna i zdominowana, albo jest dominą, lub hardcore-owcem. ale to zachowanie powinno przejawiać sie w nawet najbardziej banalnej codzienności. czyli trzeba być sobą. Powiedzcie mi ktoś... ktory facet szanuje, kocha i chce być z babką, którą wyrwał w kilkanaście minut, lub na samochód?? domyślacie sie, jaka jest obiegowa opinia o takich paniach??
Nigdy nie proś o buziaka, czy przytulenie sie. On Ci to da, ale na odczepnego. to go zdecydowanie dystansuje od Ciebie. To on ma przyjść po to. On chce zdobyć ten pocałunek u tyej pierwotnej misiokoczki. Zrozum, tak sie zachowują faceci nie dlatego, ze ja im pisze na forum jak mają sie zachowywać. ale dlatego, ze w łonie matki wlasnie tak dupiato zostali zaprogramowani. A jesli bedzie chcial buziaka itp, to daj mu go. Ale nie tyle ile on sobie tego życzy. tyle, zeby odczuwał jego niedosyt. facet wtedy caly czas bedzie czuł, ze Cie zdobywa... i byc moze zabawa zacznie sie od nowa
pytalas mnie czy mozna byc z kims i nie wiedziec czy on Cie kocha?? przeczytaj moj pierwszy post
Podaje Ci pewne schematy. Twoje przykłady zawierają sie w tych schematach. to duperele, na które nie ma lekarstwa. tzn jest, ale to Ty musisz wyleczyć, takie jak plaszcz itp...
pozdrawiam
Wybacz, ale to, że jesteś facetem nie oznacza z automatu, że znasz dobrze męską naturę. Znasz dobrze swoją naturę (a i to nie do końca, bo sam pisałeś o agresywnych zachowaniach - a agresja to zawsze jakaś utrata kontroli i nieznajomość siebie w pewnych sferach), nieźle znasz naturę facetów, z którymi sam przystajesz.

Znam wielu facetów potrafiących bez problemów rozmawiać ze swoimi partnerkami. Mój facet jest taki, a również ma odpowiedzialną pracę, robi karierę etc. Z księżyca się urwali Ci faceci? Mnie się wydaje, że to zależy od związku i ludzi w nim będących. Albo ludzie się przyjaźnią, również będąc z sobą w związku, albo "tylko" kochają, a jak największa fala zakochania mija, to niewiele z tego zostaje. Jak się ludzie źle dobiorą lub zaniedbają związek za bardzo (że prawie już nic nie da się zrobić), to są potem takie kombinowania, szukanie flirtów, opowiadanie o jaskiniach - wybacz, ale dla mnie to są bzdury. Ludzie nie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać, nie potrafią być konsekwentni w tym co robią i mówią, zaniedbują związek miesiącami, a potem zonk. A czasami po prostu są niedobrani i nigdy nie będzie między nimi dobrze - będą okresy w miarę OK, ale zawsze będzie ten ukryty niedosyt, z czasem mocniej się ujawniający.

Nieraz proszę o buziaka, czy przytulenie się, proszę o zauważenie i docenienie, że coś dobrze zrobiłam i nie ma dawania mi czegoś na odczepnego, nie ma dystansowania się. Wiadomo, co za dużo, to niezdrowo - nie można pytać co 5 minut, czy kocha, czy da całusa. Ale w drugą stronę nie jest dobrze. Trzeba mówić o swoich oczekiwaniach, uczuciach, inaczej ze związku robi się jedna wielka gra lub wojna podjazdowa. Trzeba nauczyć się wzajemnie zauważać i doceniać pewne sprawy. Mój facet potrafi powiedzieć: patrz, zrobiłem to i tamto, a Ty nie zauważyłaś. I wtedy potrafię mu powiedzieć - szczerze - że doceniam, że widzę.

Cytat:
Fajnie, jakbyś znalazla jakiegoś adoratora, ale w wersji Light, a nie narajanego podrywacza. Lekki flircik, ale taki, który Cie wciągnie. Absolutnie żeby ON się nie dowiedział! Flirt ma posłużyć nie idiotycznemu wzbudzeniu zazdrości (nie ma nic gorszego dla faceta) lecz Twój umysl automatycznie ustawi się na opcje marmurowy klif… tyle ze w ladny słoneczny dzień J. I nie probuj dopuszczac do tego, żeby miał się ‘wdrapywać’. Wydobądź z siebie tą starą poczciwą Misiokoczka, która zrobila z amatora wytrawnego alpiniste. Jednak jeśli potrafisz odszukać siebie poprzednią bez flirtu, to nie flirtuj. Nawet najmniejszy flirt niesie ryzyko utraty jednego i nie zdobycia drugiego kolesia
I twój chłop nie jest tchórzem. Wybaczcie.


Ile Ty miałeś takich "niewinnych" adoratorek? Może z tego powodu Twoja żona nie potrafi z Tobą rozmawiać?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-01-16 o 11:25
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 11:52   #71
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

A cpo wy na to, gdybym jutro przed wyjazdem sie jakoś suyper ubrała. Tak, jak normalnie mnie nie widuje
pogorsze sprawe, czy dam mu do myślenia? Nie chce go wkurzyc
doradzcie
moe chodzo o jakos wyzywajacy stroj tylko o coś extra
faceci? Co wy na o?
Ja zareaguje?
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-16, 12:04   #72
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez misiokoczka Pokaż wiadomość
A cpo wy na to, gdybym jutro przed wyjazdem sie jakoś suyper ubrała. Tak, jak normalnie mnie nie widuje
pogorsze sprawe, czy dam mu do myślenia? Nie chce go wkurzyc
doradzcie
moe chodzo o jakos wyzywajacy stroj tylko o coś extra
faceci? Co wy na o?
Ja zareaguje?
Tak i układaj sobie tak przez następne ileś tam lat życia plan czym go zainteresować, czym nie wkurzyć, martwiąc się o jego reakcję, o swoją reakcję na jego reakcję etc. Nie da się tak żyć, wierz mi. Albo jest dobrze i się problemy załatwia na bieżąco (a nawet jak się nieco nagromadzą, to się rozmawia i ustala nowy plan i jest OK), albo nie jest dobrze i się kombinuje, wykańczając się psychicznie. Oczywiście, możesz robić miłe gesty, ale nie rób tego z myślą, że on, jego, dla niego, przez niego, za niego... Rób to dla siebie, a jeśli jemu to sprawi przyjemność, to fajnie. Zacznij żyć swoim życiem, a zobaczysz, że niekoniecznie jest Ci ten związek aż tak potrzebny. Lub zobaczysz, że jest potrzebny, on zobaczy to samo i docenicie swoje wspólne życie. Sukienka, najlepiej czerwona prawie zawsze się sprawdza w przyciągnięciu uwagi mężczyzny. Ale zauważ, że to są działania na chwilę, doraźne. Jeśli on nie chce i nie kocha tak naprawdę, to na dłuższą metę nic to nie da. Ty musisz przede wszystkim zmienić swoje myślenie - po prostu żyć, robić to, na co masz ochotę, a on to albo doceni, albo nie - ale to już wtedy będzie wiadomo, czy jest sens być razem, czy tylko pozornie do siebie pasujecie. Nie myśl wiecznie o tym, co inni myślą.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 13:14   #73
smarba1m
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 51
GG do smarba1m
Dot.: Kryzys w związku

Doris1981, nie wiem czemu na mnie najechałaś. pisałem zdecydowanie do misiokoczka bo 1) jej przykład jest mi bliski, 2) założyła ten wątek i chce wiedzieć o co chodzi w jej związku. Opisałaś swój związek, który jest zupełnie inny, kierują nim inne zasady i co najważniejsze: są w nim ludzie innego pokroju. zauważ ze JA pisząc nie uzywam stwierdzenia WSZYSCY faceci, bo to juz nie byloby obiektywne. Jedni lubią opowidać o swoich związkach inni nie, tak jak jedni lubią zbierać modele kolejki a inni podkłady kolejowe. ale co to obchodzi autorke wątku. reaguję na jej słowa i dziele sie wiedzą, która jej nie zaszkodzi.
a o tym, zeby nigdy nie prosic o przytulenie sie itp tyczy sie sytuacji jaką ma misiokoczka w swoim związku. normalne jest, ze kiedy jest wszystko OK, to prośba taka jest spełniana przez mężczyzne z radością i ze świadomością, ze chce jego bezpośredniej bliskości
Dla Ciebie są to bzdury ale nie koniecznie dla misiokoczka.
najwyraźniej również piszesz do niej, zeby zaczela zajmować sie sobą, zeby zaczela zyc wlasnym zyciem. W wypowiedziach misiokoczka wyczytałem, ze jest Ona bardzo przywiązana do swojego faceta. Piszę więc mając to na uwadze.
Nie wiesz w jakim towarzystwie sie obracam, wiec ta uwaga w ogole nie na miejscu.
I napisałaś: "ile ty miałeś "niewinnych" adoratorek....." 1) ten numer raczej nie działa pozytywnie w drugą stronę, bo faceci myślą penisami i czesto taką niewinną adoratorkę chcieliby zapędzić do łóżka. I nigdzie nie napisałem, ze moja żona nie potrafi ze mną porozmawiać. co to za insynuacje... A tak w ogóle ta opinia miała mnie w jakiś sposób sprowokować do czegoś? nie podejmuję walki, bo to infantylne.
misiokoczka jesli cos robisz tą bądź tego pewna i jak coś zaczniesz to to skończ.
swoją drogą dość zastanawiające jest to, co piszesz w każdym kolejnym swoim poście.
ja w każdym razie przestaje sie tu udzielać i w ogole na forum, bo nie chce być wplątany w jakąś intrygę.
Moja żona jest jedną z 'wizażanek' i po lekturze moich postów wie wreszcie o co mi chdziło a czego nie potrafilbym powiedzieć (z racji tego, ze tu moglem na spokojnie, bez przerywania mi zacząć i dokończyć zdanie ). Natrafila na nie sama, bo jak powiedziala, ciekawilo ją jak radzą sobie inni na problemy w związku i od razu mnie zdemaskowała
Pozdrawiam Was wszystkich i życze pomyślnego zakończenia wszelkich spraw

Edytowane przez smarba1m
Czas edycji: 2009-01-16 o 13:35
smarba1m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 13:23   #74
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

Nie rezygnuj z doradzania ja lubie poznawac facetów problemy mi to pomaga zawsze mi to daje jakis inny punkt widzenia, wiec mozesz jeszcze zostac ze mna
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 13:26   #75
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

Myslałam o czerownej sukience, ale nie mam gfdzie jej załozyc nigdzie nie idziemy, a poza tym on mnie nigdzie nie zaprasza:-( ale już zaczynam sobie układac zycie. Musze przestac byc uzalezniona od mojego faceta. Nie moge stracic czasu na facetów. Musze zaczac liszyc tez na siebie.
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 15:09   #76
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Kryzys w związku

Heh, widać tylko ja dostrzegam pewne nieścisłości w tym co piszesz, drogi "doradco" z tego wątku. Ale może to tylko moja wyobraźnia...
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 19:33   #77
smarba1m
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 51
GG do smarba1m
Dot.: Kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez misiokoczka Pokaż wiadomość
już zaczynam sobie układac zycie. .
powiedz coświęcej. Piszesz jakbyś miała jakich zarys, plan. podzielisz sie tym??

Cytat:
Napisane przez misiokoczka Pokaż wiadomość
Nie moge stracic czasu na facetów .
rozwiniesz też tę myśl?? jesli chcesz inwestować tylko w siebie swoj czas i prace to co by to mialo byc??

Piszecie, ze doradzam. nie jestem typem doradcy. unikam tego, bo wiem jak ludzie reagują na takich... Pisze na co i jak reagują faceci, czym sie kierują w swoich wyborach. nie pamietam zebym pisał: Radzę Tobie, byś... nie mowie co ma kto robic lecz co działa na faceta.
z tym flirtem, to taka jedna z łatwiejszych metod/tricków kobiety na zwmocnienie lub 'odkurzenie' swoich atutów.

Doris1981 mozna odniesc wrazenie ze za cel swoich postów obrałaś podważenie moich teorii. Nie jestem nieomylny i nie pisalbym czegoś czego raczej nie bylbym pewien. Jesli masz wątppliwości co do moich teorii (najczęściej potwierdzonych empirycznie) to o nich powiedz. Pisałaś ze dla Ciebie "jaskinia" to bzdura. no cóż jaskinia to taki symbol zamknięcia sie faceta w sobie. Ja to miewam i facet misiokoczka tez tak ma, bo to widać po opisywanych wybranych scen z życia. Nie uważam zatem tego za bzdurę.
Wierze w Twoje dobre intencje bo domyslam sie ze tak naprawde jestes tutaj by "wysluchać" misiokoczka i pomóc jej w zrozumieniu sytuacji w jej związku
pozdrawiam
smarba1m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 20:41   #78
zara_84
Rozeznanie
 
Avatar zara_84
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 751
GG do zara_84
Dot.: Kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość

Znam wielu facetów potrafiących bez problemów rozmawiać ze swoimi partnerkami. Mój facet jest taki, a również ma odpowiedzialną pracę, robi karierę etc. Z księżyca się urwali Ci faceci? Mnie się wydaje, że to zależy od związku i ludzi w nim będących. Albo ludzie się przyjaźnią, również będąc z sobą w związku, albo "tylko" kochają, a jak największa fala zakochania mija, to niewiele z tego zostaje. Jak się ludzie źle dobiorą lub zaniedbają związek za bardzo (że prawie już nic nie da się zrobić), to są potem takie kombinowania, szukanie flirtów, opowiadanie o jaskiniach - wybacz, ale dla mnie to są bzdury. Ludzie nie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać, nie potrafią być konsekwentni w tym co robią i mówią, zaniedbują związek miesiącami, a potem zonk. A czasami po prostu są niedobrani i nigdy nie będzie między nimi dobrze - będą okresy w miarę OK, ale zawsze będzie ten ukryty niedosyt, z czasem mocniej się ujawniający.
Zgadzam się w 100%. Co to w ogóle znaczy, że facet nie potrafi sie zwierzyć swojej partnerce? Najblizszej osobie na swiecie? Bo ja jestem taką osobą dla swojego faceta i nie wyobrażam sobie zeby bylo inaczej. Jaki sens ma bawienie się miedzy soba w jakies gierki, ukrywanie, nieodzywanie sie, niedopowiedzenia, chowanie w jaskini, flirty? W moim mniemaniu nie ma miejsca na takie zachowania w zwiazku w ktorym obie osoby kochaja sie i szanuja? Ale tak naprawde kochaja i szanuja, a nie "nie wiedza czy to milosc czy juz przyzwyczajenie".
__________________
When I'm good I'm very good. When I'm bad I'm even better...
zara_84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 22:08   #79
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez zara_84 Pokaż wiadomość
Zgadzam się w 100%. Co to w ogóle znaczy, że facet nie potrafi sie zwierzyć swojej partnerce? Najblizszej osobie na swiecie? Bo ja jestem taką osobą dla swojego faceta i nie wyobrażam sobie zeby bylo inaczej. Jaki sens ma bawienie się miedzy soba w jakies gierki, ukrywanie, nieodzywanie sie, niedopowiedzenia, chowanie w jaskini, flirty? W moim mniemaniu nie ma miejsca na takie zachowania w zwiazku w ktorym obie osoby kochaja sie i szanuja? Ale tak naprawde kochaja i szanuja, a nie "nie wiedza czy to milosc czy juz przyzwyczajenie".

I o to właśnie chodzi
bo przecież mówimy o normalnym i zdrowym związku, związku jaki - mniemam -misiakoczko chciałabyś stworzyć, i czego z serca ci życze
mężczyźni wcale nie są skomplikowani tak, jak my kobiety to sobie wyobrażamy, to często my doszukujemy się drugiego dna albo innego znaczenia w tym co powiedziali, zrobili etc. etc. tylko który mężczyna nie powie swojej ukochanej, że mu na niej zależy, że ją kocha, nie będzie się o nią starał i zabiegał, nie będzie z nią szczęśliwy tak zwyczajnie, bez podtekstów i niedomówień????

wyjedź tak, jak planowałaś, poświęć ten czas dla siebie, nabierz dystansu jeśli potrafisz, za bardzo skupiasz swoje życie wokół Niego.. a to, że dopytuje z kim i gdzie - owszem, boi się, że Cie straci, bo lepiej mieć COŚ niż zostać z NICZYM, i to jest chyba zasadniczy problem, nad którym rozmyśla...
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-17, 06:29   #80
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

WIECIE CO? A WCZORAJ ZNÓW SIĘ WYPYTYWAŁ SZCZEGÓLNIE O TO, KTO TAM BEDZIE BYŁ JAKIS NIENATURALNIEMIŁY. NAWET CHCIAŁ MI PRZYNIESC TABLETKE OD BÓLU GŁOWY, A O TO, O CO GO PROSIŁAM CHYBA ZE 2 TYG TEMU, NAGLE MI ZNALAZŁ:-( NIE WIEM CZY SIE CIESZC CZY PŁAKAC, BO NIE CHCE TAKIEGO TRAKTOWANIA " boi się, że Cie straci, bo lepiej mieć COŚ niż zostać z NICZYM".
TAK SOBIE MYSLE, ŻE JESLI SIE ZEJDZIEMY, TO JAK JA MU TERAZ ZAUFAM? BAŁABYM SIE TERAZ, ZE Z CZYMS PODOBNYM WYLECI MI ZNÓW ZA JAKIES PÓŁTORA, DWA LATA:-(
I CHYBA NIE UMIAABYM WYKORZYSTAC TEGO POMYSŁU Z TYM FLIRTEM:-( CZUŁA BYM SIE JAK ZDRAJCA FLIRTUJAC, TYLKO PO TO, BY NABRAC WARTOSCI.
A CO Z T.A DRUGA STRONA NP JEŚLI SIĘ ZADUŻY? FACECI SA RÓZNI. NIE MOŻEMY PRZEWIDZIEC, CO ZROBIĄ.
POMIMO TEGO, ZE JESTEM ŚREDNIEJ URODY, TZN NIC SPECJALNEGO, ALE TO coś W SOBIE MAM, TO AJK ZAWSZE W GŁOWIE SOBIE POWIEM, ŻE JESTEM PIĘKNA, TO ZACZYNAM W TO WIERZYC, ŁADNIEJ JESZCZE SIE UBIERAC I WYGLADAC JESZCZE LEPIEJ.
DO TEJ PORY JAK TAK ROBIŁAM, MÓJ EXMYSLAŁ, ZE GDZIEŚ SIĘ NA RANDKE WYBIERAM.
MIAŁAM TAKIE 3 MIESIACE(WRZESIEN, PAZDZ, I LISTOPAD), ZE ZAPOMNIAŁAM O SOBIE. ZROBIŁAM SIĘ SZARĄ MYSZKA. NAWET MAKIJAZU NIE CHCIAŁO MI SIĘ NAKŁADAC. KUZYNKA MNIE KOPLŁA W TYŁEK I ZROZUMIAŁAM SWÓJ BŁĄD. I WŁASNIE PO TAKIEJ AKCJI MÓJ EX ZAWSZE MYŚLAŁ, ZE PO PRACY IDE NA RANDKE, A MIAŁAM TYLKO NP. ŁADNIEJSZĄ BLUZKE I PODKREŚLONEOCZY.
DZIŚ SOBIE JADE DO TEGO KRAKOWA. NIE WIEM JESZCZE, KIEDY BEDE. JAK BĘDE MIAŁA DOSTEP DO NETA, TO SIĘ ODEZWE. TERAZ CZEKA MNIE NAJGORSZE, CZYLI PRZECZEKANIE. DZIŚ DAM MU LIST, Z TYM, CO MYŚLE, CO CZUJE ITD.
NIE SPOTKAMY SIĘ DWA TYG. JAK JUŻ TO NIC NIE DA, TO SIĘ PODDAJE.

POZDROWIONKA
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 08:39   #81
guaranananana
Przyczajenie
 
Avatar guaranananana
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 12
Dot.: Kryzys w związku

no i jak rozmawiałaś z nim? opowiedz jak poszło
ja też właśnie przeżywam kryzys z moim chłopakiem,a jesteśmy ze sobą ponad 14 miesięcy..nie wiem już co robić
__________________
szeptem milczę mu do ucha. <3
guaranananana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 08:48   #82
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

On jeszcze nie jest gotowy na rzomowe
musi pobyc beze mnie, by zobaczyc czy zateskni.
Najlepiej napisz list. Powiesz mu wiecej i wszystko to, co czujesz. Wiakszosc facetów jest wzrokowcami. I tak do niego to lepiej dotrze niz rozmowa.
Dam mu przed moim wyjazdem list i poczekam, co zrobi.
Musi miec czas na przemyslenia.
A co dzieje sie u ciebie w zwiazku???
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 09:29   #83
guaranananana
Przyczajenie
 
Avatar guaranananana
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 12
Dot.: Kryzys w związku

w sumie to długa historia, to jak się poznaliśmy i w ogóle. kiedyś było inaczej, starał się o mnie, a teraz.. wydaje mi się jakby coś się z jego strony wypaliło. nie przytula mnie, rzadko mówi, że kocha..co nie zrobię to jest źle, nie pisze, nie dzwoni. przyjeżdża i siedzi na internecie i ogląda te swoje głupie samochody. fakt, jestem młoda, ale o życiu już sporo wiem.. najgorsze jest to, że odkąd poszłam do nowej szkoły to ciągle robi mi awantury, że niby stroje się tam dla kogoś, że nie wiadomo co tam robię;/ to jest chore i męczące. każda próba rozmowy o tym wszystkim kończy się kolejną kłótnią,wyzwiskami. brakuje mi okazywania uczuć jak kiedyś. D.teraz stał się taki przewidywalny, wiem co powie i co zrobi w danym momencie, ciągle powtarzające się takie same schematy kłótni i zachowań. ma trudny charakter, ale wciąż z dnia na dzień coraz bardziej go kocham a boje się, że z jego strony to tylko przyzwyczajenie, pomimo, że tak strasznie zaprzecza. mieliśmy wspólne plany,a teraz tak strasznie się to oddala . nie wiem już co robić, do niego nic nie dociera tylko ciągle ma o coś do mnie pretensje. do tej pory było idealnie, raz na jakiś czas jakaś sprzeczka,a teraz..ehh.
przepraszam, że obciążam Was moimi problemami, ale sama już nie wiem co robić
__________________
szeptem milczę mu do ucha. <3
guaranananana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 09:38   #84
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

Masz podobny problem do mojego, tyle ze mój chlop mi nie mówi nawet, ze mnie kocha:-( tzn on nie wie i ostatnio stwierdził, ze nie będzie zucał słow na wiatr, i dlatego mi nic nie mówi. Zakochanie kiedys mija i zamienia sie w miłosc. Nigdy przez cały okres wspólnego zycia nie bedziesz miała motyli w brzuchu. Ja chyba bym to spróbowała jeszcze przeczekac. Nie naciskalabym na rozmowe. Moze zrób tak jak ja i dajcie sobie wolne dwa tyg na przemyslenia. Moze to cos pomoze?
Mi facet od pół roku nie oakzuje zadnych uczuc. Musze o nie zebrac. Ostatnio zdałam sobie sprawe z tego, jak sie przez to poniżałam i byłam tylko zabiciem czasu. Póki mój ex sie nie zmieni, to nie mamy o czym nawet razem gadac.
Dzis dam mu list i znikam na dluugi weekend.
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 09:59   #85
guaranananana
Przyczajenie
 
Avatar guaranananana
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 12
Dot.: Kryzys w związku

uważam, że bardzo dobrze robisz u mnie byłoby z tym gorzej..jestem od niego uzależniona. jak nie widzimy się choćby jeden dzień, bo mam naukę czy coś, to już mnie skręca w środku, tak tęsknie. a on, sama nie wiem.. najczęściej jest tak, że jak się umawiamy na daną godzinę to on przyjeżdża 2 godz. później nie dając znaku życia i nie odbierając telefonu ;/ a ja zawsze muszę być na każde zawołanie. nawet nie mogę się odezwać jak przyjeżdża i mówi, że wychodzimy już, bo nas umówił ze znajomymi a ja o tym nic nie wiedziałam. nigdy się nie zastanawia czego ja bym chciała, traktuje się się jakby był pępkiem świata ;/ czasem odnoszę takie wrażenie.
__________________
szeptem milczę mu do ucha. <3
guaranananana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 10:08   #86
guaranananana
Przyczajenie
 
Avatar guaranananana
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 12
Dot.: Kryzys w związku

albo powiedzcie mi czy to jest normalne jak ciągle mi mówi: 'zmień to w sobie, zmień tamto' ? chodzi mu o to żebym straciła np. kilka kilo albo inaczej się ubierała, bo jemu coś nie pasuję. a sam nie jest ideałem, wybierając go nie patrzyłam na wygląd tylko na to jaki był.
__________________
szeptem milczę mu do ucha. <3
guaranananana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 10:57   #87
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

Najgorzej jest spotykac sie codziennie!!!!!!!!!!!!!11
potrzebujecie przerwy
mozna sie przejesc soba
faceci tak maja
my kobiety mozemy widziec sie codziennie ale facet juz nie
daj mu troche luzu
on nie ma kiedy zatesknic
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 10:59   #88
guaranananana
Przyczajenie
 
Avatar guaranananana
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 12
Dot.: Kryzys w związku

może faktycznie masz rację..
tyle, że on chce się codziennie spotykać, jak nie widzimy się jeden dzień to ma pretensję ;// i jak tu go zrozumieć..
__________________
szeptem milczę mu do ucha. <3
guaranananana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 11:16   #89
misiokoczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 344
Dot.: Kryzys w związku

Powiedz, ze potrzebujesz czasu dla siebie.
Rozłaka pomaga
moze temu jest wam źle, ze widujecie sie codziennie i nie ma kiedy zatesknic?
wszystko robi sie monotonne
spotykajcie sie np co drugi dzien
ja mam inna sytuacje poniewaz my pracujemy razem:-(
tyle ze nie ma czasu w pracuy gadac o prywatnych sprawach na szczescie wiec tylko sie mojamy
misiokoczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 11:37   #90
guaranananana
Przyczajenie
 
Avatar guaranananana
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 12
Dot.: Kryzys w związku

takie rzeczy mi znowu teraz napisał na gg, że odechciewa się wszystkiego. 'to wszystko moja wina, przy mnie wszystko traci sens, źle się ubieram' ..
__________________
szeptem milczę mu do ucha. <3
guaranananana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:22.