|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2012-12-08, 16:58 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4
|
brak przyjaciół i znajmoych
od jakiegoś czasu odczuwam straszną samotnośc. nie mam żadnych przyjaciół, koleżanek, znajomych. no może poza jedną dziewczyną z którą sie kumpluję. niestety bardzo rzadko spotykamy sie po szkole bo ona mieszka poza miastem w dodatku ciągle jest czymś zajęta. jest jedną z nielicznych osób z ktorymi rozmawiam w szkole bo nie jestem zbyt lubiana, prawdopodobnie dlatego że jestem bardzo nieśmiała i nie wiem o czym rozmawiać z ludźmi. podejrzewam nawet u siebie fobie społeczną... pocieszam sie że jak pójde do liceum to będzie lepiej że znajde pare bliższych znajomych ale w głębi duszy boję się że bedzie tak samo albo nawet gorzej jest mi bardzo przykro z tego powodu bo nie mam z kim nawet wyjść na specer. nie chce szukać znajomych na siłę ale to chyba normalne że chciałoby sie mieć kogoś z kim mozna by sie spontanicznie umówic, pogadać, pośmiać się...
|
2012-12-08, 17:11 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 12
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Zapisz się gdzieś, poznasz nowych ludzi, może akurat z kimś bardziej zakumplujesz.
|
2012-12-08, 17:40 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 235
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Cytat:
Jednak ja Cię doskonale rozumiem, mam nadzieję że w LO poznasz lepsze osoby które Cię dodcenią Edytowane przez 6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977 Czas edycji: 2012-12-08 o 17:42 |
|
2012-12-08, 17:42 | #4 |
BAN stały
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
żeby w liceum nie było takiego samego problemu, musisz bardzo pewnie "wejść" w nowe środowisko. Nie pokazuj że jesteś nieśmiała, postaraj się tą wadę zniwelować do minimum. Wejście w nowe środowisko jest szansą dla Ciebie na poznanie przyjaciół i przede wszystkim poradzenie sobie ze swoją bardzo niską samooceną.
bedzie dobrze |
2012-12-08, 18:16 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 49
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Cytat:
Moze wolontariat? Tam tez mozna spotkac wielu ludzi. Ja dolaczylam do grona wolontariuszy i co prawda jest milo i przyjemnie, lecz tylko w czasie spotkan organizacyjnych i akcji. Ale przeciez lepsze to niz spedzanie calych dni w domu... |
|
2012-12-08, 20:40 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 566
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Doskonale Cię rozumiem, też przez nieśmiałość nie potrafiłam nawiązywać nowych kontaktów. Nie czułam się swobodnie w szkole, nie potrafiłam wyluzować,nie wiedziałam co i o czym mówić Wiem,że brakowało mi odwagi a o dziwo po latach dowiedziałam się,że uchodziłam za nadętą, która nie potrzebuje kolejnych znajomych
Nowa szkoła to szansa, masz przecież na starcie czyste konto Musisz starać się nad tym pracować, bo będzie Tobie trudno w życiu Jeśli nie możesz się przełamać, staraj się chociaż na początku więcej uśmiechać i pokazywać,że jesteś pozytywnie nastawiona. Musisz "wyciągnąć rękę" do ludzi, najważniejsze jest odpowiednie nastawienie |
2012-12-08, 21:19 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
To chyba będzie dość długi post, bo mi się parę rzeczy przypomniało
Po pierwsze - żeby nie było, tylko wyobrażam sobie jak to jest być nieśmiałym, bo ja absolutnie nie mam takich problemów. Ale: jestem aspołeczna, mam kompleks wyższości i naprawdę nie chce mi się z tymi wszystkimi ludźmi gadać. Wobec tego na początku przy wejściu w nową grupę odzywam się, zapamiętają mnie że mam coś do powiedzenia, to później będą wiedzieć, że to moja decyzja, że nie faflunię z ludźmi, i nie będą traktować jakoś gorzej. Jako, że piszesz o nieśmiałości, nie wyobrażam sobie, że nagle pyk! - zmieniasz się i błyszczysz w towarzystwie, bo to naprawdę wymaga pracy nad sobą. Więc tu jest mondrość nr dwa Wspominałam już o swoim wyalienowaniu. No więc w gimnazjum, kiedy umysł miałam jeszcze nieskażony procentami i takimi tam Byłam bardzo zdolnym dzieckiem. I mówię to z perspektywy czasu, mam stare wypracowania i wypowiedzi. Połowy niestety nie ogarniam za długie zdania, za dużo wątków. No więc ja tak sobie radośnie łykałam wiedzę, nauczyciele się rozpływali, wygrywałam, prawie każdy konkurs do jakiego podeszłam. A ludzie burczeli Moja klasa mnie znała i było ok, do teraz mam z większością osób kontakt ale cała reszta bydełka chciała mnie zniszczyć. Dręczona psychicznie byłam regularnie i zaciekle przez całe 3 lata. I tak pewnego razu... Nie pamiętam w sumie jak to nawet wyszło, że zapisałam się na wycieczkę, z tylko jedną koleżanką klasy. Chyba szukali dopełnienia do autokaru dla... klasy moich oprawców Nie mogę nic mówić, niezbyt mi się morda cieszyła. Moją koleżankę lubili (każdy ją lubi, super dziewczyna ), mnie niekoniecznie. I choćbym im tam perorowała na piedestale, to i tak by mnie nie słuchali. Objęłam więc taktykę uśmiechania się. Nawet nie czułam się głupio, szczerząc zęby przy głupim "jest już wolna łazienka?", bo oni to kuźwa odwzajemniali Nie powiem, dziwię się do dziś że tak mi się eksperyment udał. Nie zaprzyjaźniłam, nie zakolegowałam się z nimi, ale zagadywali czasem, chyba też mnie za takiego nieśmiałka wzięli Tyle mogę Ci pomóc swoim skromnym doświadczeniem, i trzymać kciuki żebyś też między fajnych ludzi trafiła, bo i to połowa sukcesu No. To masz bajkę na dobranoc Pozdrawiam |
2012-12-08, 21:21 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Może znajdź sobie ciekawe hobby i rób swoje? Ci ludzie zapewne nawet Cię nie znają, a jeśli nie macie wspólnych znajomych, oczywiście, że nie macie o czym gadać. Ale... mam wrażenie, że niektórzy lubią podchodzić do czytającej książkę/uczącej się japońskiego/szkicującej/robiącej coś innego niż wszyscy osoby i wypytywać, a wtedy masz już jakiś temat do rozmowy, o wiele ciekawszy niż szkoła i pokażesz się z bardziej interesującej strony. Spróbuj.
__________________
|
2012-12-08, 21:22 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
PS: W mojej głowie wyglądało to na o wiele dłuższą wypowiedź
|
2012-12-08, 21:33 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
dzięki dziewczyny za rady i słowa otuchy nawet mi trochę humor poprawiłyście wie ktoś może gdzie można poznać fajnych ludzi poza szkołą i żeby nie były to takie znajomości "na chwilę" ?
|
2012-12-08, 22:40 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Rzucę jeszcze swoją wolną myśl w temacie tego, żeby znajomości nie były chwilowe - obawiam się, że na to nie ma recepty
W sensie, że i w szkole możesz poznać kogoś, z kim się zaprzyjaźnisz, tylko cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz Nie zmusi się nikogo do kontynuowania znajomości Jak jeździłam konno to tam ludzie się spotykali i poza tym, albo umawiali na wspólne jazdy ale ja np. żadnej fajnej znajomości tam nie nawiązałam. Za to podczas miesięcznego epizodu w call center tak się dobrałam z jedną babeczką, że jeszcze po rzuceniu pracy mamy kontakt Jedno jest pewne, trzeba szukać i szukać, wychodzić do tych ludzi i poznawać jak najwięcej, to maksymalizuje szansę powodzenia A u siebie w miejscowości miałaś z kimś kontakt i np. się urwał? Czy nie znasz tak mieszkańców za bardzo? Aha no i od biedy jest jeszcze czat choć to raczej rozrywyka na jeden wieczór |
2012-12-09, 12:56 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
A jakie masz pasje?
Moze tutaj ktos sie znajdzie? Tez mialam ten klopot,ale trzeba troche to przetrwać moim zdaniem.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2012-12-09, 18:44 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
niestety nie mam jakichś szczególnych zainteresowań jeszcze niedawno chciałam nauczyć się grać na gitarze ale nie szło mi zbytnio dobrze. mam za mało samozaparcia kiedyś dużo rysowałam ( mimo że jestem w tym totalnym beztalenciem ) teraz to tylko komputer, tv i czasami jakieś książki
|
2012-12-09, 18:59 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 7
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Preferuje jakieś koło zainteresowań, tam na pewno też poznasz jakichś ludzi i jeśli postarasz się trochę pewniej wejść w ich towarzystwo, na pewno coś dobrego z tego wyjdzie.
Trzymam kciuki.!! |
2012-12-10, 10:21 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Ale masz tak że od początku się wycofujesz, czy dopiero po jakimś czasie? Może warto żebyś najpierw zaprzyjaźniła się z jedną osobą, a to może pociągnie następne?
Łatwo się mówi, cieżej robi... U mnie (co bardzo dziwne) wszystko się "cofa". Tzn. wchodzę do nowej grupy dość pewnie...nie narzucając się, ale z uśmiechem, pełna optymizmu...szybko zjednuję sobie ludzi. A potem? Zamiast się bardziej zaprzyjaźniać, chowam się... Nie wiem czym to jest spowodowane.... Myślę, ze to wynika z kompleksów. Np. siedzę na studiach w ławce, słyszę że ktoś z tyłu chichocze i zastanawiam się czy np. nie mam czegoś na plecach przyczepionego itp... Strasznie się z tym męcze. Efekt? Po tym jak "zdradziła" mnie przyjaciółka, zostawił facet jestem sama jak palec, bo z każdego towarzystwa się wycofałam :/ |
2012-12-10, 10:37 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Musisz więcej wychodzić do ludzi i z nimi rozmawiać. Im dłużej będziesz się zamykać sama w domu i siedzieć przed komputerem/tv, tym ciężej będzie Ci nawiązać nowe znajomości z powodu nieśmiałości. Zapisz się na jakiś kurs albo zajęcia sportowe. Jak znajdziesz sobie hobby, od razu podbudujesz trochę swoją pewność siebie i będziesz miała nowy temat do rozmowy. Jak już wybierzesz jakieś zajęcia, przychodź zawsze trochę wcześniej, nie siadaj gdzieś w kącie, tylko sama zagaduj do ludzi i uśmiechaj się. Pewnie nie nawiążesz od razu jakieś trwałej przyjaźni, ale z czasem będzie Ci coraz łatwiej nawiązywać znajomości.
Pogubiona, ciekawa jestem, jak wygląda to Twoje wycofywanie się? Po prostu przestajesz przychodzić na spotkania w danym towarzystwie i urywasz kontakt? Ja też kiedyś byłam naprawdę nieśmiała, ale teraz już jest dużo lepiej, bardzo pomógł mi wyjazd na studia - takie "rzucenie się na głęboką wodę." Niestety do tej pory czasem przyłapuję się na tym, że martwię się, że z jakąś osobą skończą mi się tematy do rozmowy, nie będę wiedziała co powiedzieć i ktoś weźmie mnie za nudziarę. Głupio brzmi :p wiem i staram się z tym walczyć i mimo obaw nie odrzucać propozycji spotkań. Wiadomo, na początku, kiedy wchodzisz do nowego towarzystwa, każdy jest ciekawy nowej osoby, zadaje mnóstwo pytań, wszędzie Cię zaprasza itp. Ale po pewnym czasie już nie jest tak łatwo, trzeba też się trochę wysilić, żeby podtrzymać znajomość, wyjść z propozycjami spotkań, samej się przysiąść i do kogoś zagadać. Edytowane przez Krystal_26 Czas edycji: 2012-12-10 o 11:01 Powód: dodatkowe info |
2012-12-10, 20:49 | #17 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Cytat:
Cytat:
to zawsze jestem przekonana że to ze mnie. A potem sama się sobie dziwie że coś takiego mi do głowy przychodzi |
||
2012-12-10, 20:57 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: brak przyjaciół i znajmoych
Cytat:
No to u mnie zależy od sytuacji, grupy itp. Ale postaram się przybliżyć. Np. teraz jestem na studiach podyplomowych. Przyszłam na zajęcia pierwsze, byłam bardzo otwarta, uśmiechnięta... chciałam nawiązać kontakty i było na serio sympatycznie. Każdy był na tym samym "etapie znajomości" CHOCIAZ kilka osób przyszło z koleżanką/kolegą na ten kierunek. No ale większość osób nie miało nikogo znajomego.... Po następnym zjeździe była impreza integracyjna, na której nie byłam, ponieważ zginęla tragicznie moja Babcia kilka dni wcześniej.... I już na następnym zjeździe wszyscy wspominali spotkanie, co się działo...już się czułam "poza grupą" mimo że nie dawali mi tego odczuć. Ale nie miałam co mówić, tylko słuchałam i już to wystarczyło żebym się wycofała. Nawet chciałam zrobić krok do przodu i...sama zaproponowałam powtórkę imprezy w ostatnią sobotę, żeby się zintegrować. Wszyscy poszli ...oprócz mnie bo trafiłam do szpitala. I już na myśl o następnym zjeździe mi się odechciewa :/ Albo w poprzedniej pracy.... Przyszłam nowa, do zgranego zespołu, ale byli mili...I tak starali się mnie wdrożyć, każdy pokazywał gdzie co jest, jak szli na obiad to pytali czy idę z nimi.... Ale jak już się zaaklimatyzowałam no to mnie zostawili i nie pytali na zasadzie "Idziesz z nami?" tylko ktoś oznajmiał "idę na obiad, idzie ktoś?" no i już nie mogłam się przełamać żeby iść. Tzn. jeśli szła 1 osoba i nie miała z kim to mogłam iść. Ale jak już szły 2 ze starego zespołu to nie było szansy żebym się poderwała i powiedziała "ja też idę". Mimo że mogłam być głodna.... No i tak to wygląda |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:02.