Nasze książkowe grzechy ;)

[Alvesta]

Napisane przez Mariah

Dziubuś* zmartwychwstał!!!!



* Dziubuś to mój laptop

całę szczęście jak bym się zapłakała gdyby moje maleństwo wyzionęło ducha

Napisane przez kolmanka

Hehe mój nie ma imienia Koniecznie powinnaś sprawić sobie nową książkę , przecież zszargane nerwy trzeba czymś ukoić

offtopowo -Kolmanko, widziałaś może? http://film.gery.pl/news--431--quotq...39egoquot.html ja mam zamiar sobie sprawić

[budyniek90]

Napisane przez witch_18

Sprawdzilam,rzeczywiscie nie jest tam kolorowo

Mariah super,że udało się uratować laptopa

Mój lapek też nie ma imienia,ale jeszcze (mam go od grudnia).Powróciłam w końcu z zagramanicy gdzie szybko wyczerpał mi się zapas książek do czytania.Dotarłam do domu i nie wiem na co się teraz zdecydować do czytania

Trochę tam przesadzili z tymi zarobkami itp Właściwie praca nie jest ciężka - ja roznoszę przez cały dzień książki, w międzyczasie stoję na kasie godzinkę, góra półtorej (zależy ile osób jest tego dnia w pracy). Można sobie wypożyczać książki na tydzień 2 sztuki Zarobki średnie - pracuję na 3/4 etatu i podst. na rękę mam 900, ale udaje się wyciągnąć z premiami do 1300 na rękę. Jak dla mnie - zaocznej studentki mieszkającej z rodzicami to wystarcza Mam świetny zespół na swoim dziale, wszyscy mili, pomagamy sobie w szukaniu książek Ale z ludźmi to nigdy nie wiadomo jak się trafi... ogólnie jest jak dla mnie ok, ale na 2 roku studiów chciałabym sie zaczepić gdzieś w zawodzie
Wybaczcie za mały ot

[Mariah]

Napisane przez budyniek90

Trochę tam przesadzili z tymi zarobkami itp Właściwie praca nie jest ciężka - ja roznoszę przez cały dzień książki, w międzyczasie stoję na kasie godzinkę, góra półtorej (zależy ile osób jest tego dnia w pracy). Można sobie wypożyczać książki na tydzień 2 sztuki Zarobki średnie - pracuję na 3/4 etatu i podst. na rękę mam 900, ale udaje się wyciągnąć z premiami do 1300 na rękę. Jak dla mnie - zaocznej studentki mieszkającej z rodzicami to wystarcza Mam świetny zespół na swoim dziale, wszyscy mili, pomagamy sobie w szukaniu książek Ale z ludźmi to nigdy nie wiadomo jak się trafi... ogólnie jest jak dla mnie ok, ale na 2 roku studiów chciałabym sie zaczepić gdzieś w zawodzie
Wybaczcie za mały ot

Tak się zastanawiam...
Bo rozumiem, że pracownicy Empiku wypożyczają sobie książki stojące na półce i przeznaczone do sprzedaży? A po przeczytaniu odkładają je na półkę i one są sprzedawane po normalnej cenie, tak? To trochę nie fair, bo są osoby, które czytaja książkę i śladów tego czytania nie widać a są takie, które np. mocno odginają kartki etc. i pół biedy jeśli kupię potem taką książkę dla siebie ale jeśli miałabym wydać dajmy na to 49,90 na książkę, którą chciałabym dać komuś w prezencie i miałaby ona oznaki używania to trochę bym się wkurzyła

[Arribeth]

Napisane przez Mariah

Tak się zastanawiam...
Bo rozumiem, że pracownicy Empiku wypożyczają sobie książki stojące na półce i przeznaczone do sprzedaży? A po przeczytaniu odkładają je na półkę i one są sprzedawane po normalnej cenie, tak? To trochę nie fair, bo są osoby, które czytaja książkę i śladów tego czytania nie widać a są takie, które np. mocno odginają kartki etc. i pół biedy jeśli kupię potem taką książkę dla siebie ale jeśli miałabym wydać dajmy na to 49,90 na książkę, którą chciałabym dać komuś w prezencie i miałaby ona oznaki używania to trochę bym się wkurzyła

Mnie też się ten proceder nie podoba ale nie tylko Empik tak robi. Moja znajoma pracowała w największej w naszym mieście księgarni i również wypożyczała książki do domu. Teraz jest związana z księgarnią uniwersytecką i to samo - co miesiąc stosik pachnących farbą nowości do czytania. Ona akurat czyta tak, że tego czytania po książce nie widać, ale księgarnia to nie biblioteka
Moim zdaniem większym zagrożeniem dla książek w Empiku są czytający na miejscu klienci Niejednokrotnie szukałam egzemplarza jakiejś chodliwej pozycji który wyglądałby po prostu porządnie, jeśli już nieskazitelnie.

[marchewkowe pole]

u mnie w jednym z empików ciężko znaleźć książkę która by nie była po przejściach strasznie zakurzone, nieraz pozaginane okładki/kartki, ślady po paluchach. nie jest to empik w którym są kanapy i raczej ludzie przeglądają a nie czytają.

do tego wiem, że pracownicy pożyczają nie tylko dla siebie ale dla znajomych i rodziny.
sama kiedyś czytałam taką pożyczoną z empiku książkę, a nie mam tam żadnego znajomego, więc widać, jak daleko taka książka potrafi zawędrować

raz też mi się zdarzyło że dostałam w paczce książkę która wyglądała na używaną, nieznacznie, ale jednak . mi wygląd książki aż tak nie przeszkadza ale skoro płacę za nową to powinnam dostać nową, jakbym chciała używaną to bym poszła do antykwariatu.

a tak w ogóle jeśli chodzi o zniszczenia to denerwuje mnie najbardziej jak ludzie (w moich książkach, bo czyjeś mnie nie obchodzą) otwierają książkę tak szeroko że widać potem załamania na grzbiecie. grr.
kiedyś koleżanka się ze mnie śmiała że ja chyba nie czytam tych książek bo nie ma śladu na grzbietach toż to chyba trzeba być upośledzonym żeby musieć książkę tak otwierać, jakby normalnie nie było liter widać :P
owszem, są takie wydania, na przykład kieszonkowe, o małym formacie, dużej objętości i małym marginesie wewnętrznym, że ciężko się czyta ale większości książek nie trzeba tak masakrować przy czytaniu

[lilithin]

Nie tylko Empik tak robi. W Matrasie pracownicy też mogą sobie wypożyczać książki. Uważam, że takie księgarnie powinny udzielić pracownikom po prostu sporej obniżki na jakąś ilość książek. Z empikiem nie miałam takiej wpadki (bardzo rzadko tam kupuję, jak już to książki po angielsku), ale na allegro się zdarzało Książka niby nowa, ale czytana. Stan idealny, ale można rozpoznać, że ktoś już się nią zajmował

[witch_18]

Nie miałam pojęcia o takim procederze w księgarniach,ale rzeczywiście mocno nie fajnie robią

[bravvurka]

Wróciłam z Matrasu z paczką z dobraksiazka.net, nadawcą jest główny magazyn firmy Matras . Przy okazji kupiłam dwie inne. Jak widzę korzystną cenę, to nie mogę się powstrzymać. Dołączam zdjęcie

[wesna]

Jako pracownik empiku mogę powiedzieć, że kiedy oddaje się książkę pożyczoną na 7 dni, to oglądają ją kierownik działu, osoba która ma dyżur i ochroniarz. Jeżeli nosi ślady użytkowania, to pracownik musi za nią zapłacić. To samo ma się do płyt z filmami.

Ze swojego doświadczenia muszę też przyznać, że najwięcej niszczą sami klienci (bez obrazy dla nikogo, ale to co niektórzy wyprawiają to się w głowie nie mieści). Szczególnie przy niedbałym odkładaniu książek na półki (zaginanie rogów, niszczenie obwolut), oraz przy czytaniu na sofach (zaginanie książki na pół).

A pożyczanie wynika głównie z tego, że od pracowników wymaga się wiedzy na temat jak największej ilości książek, więc nie wyborażam sobie, że miałabym je wszystkie kupować, żeby potem opowiadać o nich klientom. Pracując w kinie też mogę oglądać filmy za darmo. I to właśnie temu wybrałam takie, a nie inne prace

[Dosiak]

bravvurka gratuluję książek

Czekam na moją nagrodę z bluszcza i się doczekać nie mogę. Już miesiąc mija odkąd dostałam powiadomienie a książki nie ma

[Mariah]

Napisane przez Dosiak

bravvurka gratuluję książek

Czekam na moją nagrodę z bluszcza i się doczekać nie mogę. Już miesiąc mija odkąd dostałam powiadomienie a książki nie ma

Jeśli dobrze pamiętam, to ja dostawałam swoje w ciągu mniej więcej 2-3 tygodni od powiadomienia ale pamiętaj o niedawnym okresie świątecznym, który spowolnił pracę poczty. Ja jak wysłałam przed świętami polecony priorytet to do adresata doszło po miesiącu

[budyniek90]

Napisane przez wesna

Jako pracownik empiku mogę powiedzieć, że kiedy oddaje się książkę pożyczoną na 7 dni, to oglądają ją kierownik działu, osoba która ma dyżur i ochroniarz. Jeżeli nosi ślady użytkowania, to pracownik musi za nią zapłacić. To samo ma się do płyt z filmami.

Ze swojego doświadczenia muszę też przyznać, że najwięcej niszczą sami klienci (bez obrazy dla nikogo, ale to co niektórzy wyprawiają to się w głowie nie mieści). Szczególnie przy niedbałym odkładaniu książek na półki (zaginanie rogów, niszczenie obwolut), oraz przy czytaniu na sofach (zaginanie książki na pół).

A pożyczanie wynika głównie z tego, że od pracowników wymaga się wiedzy na temat jak największej ilości książek, więc nie wyborażam sobie, że miałabym je wszystkie kupować, żeby potem opowiadać o nich klientom. Pracując w kinie też mogę oglądać filmy za darmo. I to właśnie temu wybrałam takie, a nie inne prace

Z tą wypowiedzią zgodzę się w 100%
Ja sama wypożyczyłam w ciągu 4 miesięcy pracy 3 książki. Czytanie tych wypożyczonych z pracy mnie denerwuje - boję się, że coś zniszczę, zagniotę itp. Swoje lub stare biblioteczne czytam przy jedzeniu, w czasie kąpieli i w ogóle wszędzie, a te z pracy tylko z czystymi rękami, na siedząco
A niektórzy klienci doprowadzają mnie do szału - pare dni temu znalazłam książkę z odciśniętą podeszwą na białej okładce, rozerwany komiks... Książkę przerwaną na pół


I już sama nie wiem co czytać - nowości czy klasyki, których jeszcze nie czytałam...

[magrat16]

to może i ja się wypowiem. O tym, że pracownicy wypożyczają dowiedziałam się dopiero tutaj. Na początku trochę to mnie oburzyło, jednak po przemyśleniu, faktycznie oni dbają o książki, bo muszą je oddać, a szefostwo sprawdza ich stan. Klient czytający jest anonimowy, z niego nie ściągnie się gotówki. Denerwuje mnie, że zamawiając w empiku dostaję używaną książkę. Na półkach stoją też egzemplarze niczym "psu z gardła wyjęte". Moim zdaniem książki w empikach powinny być foliowane, a np 2-3 egzemplarze przeznaczone do czytania. Coś jak próbka kosmetyku w sklepie. Nie mogę pojąć czemu ktoś, kto widzi, że jakaś książka była już czytana bierze zupełnie nową sztukę i ją niszczy...

[amber2046]

Tak samo jak nie chciałbym kupić używanej sukienki, bo nie lubię nosić po kimś ubrać, równie mocno preferuję bycie pierwszą czytająca dany tytuł i jakbym odkryła, ze ktoś go przede mną kartkował i zostawił po tym widoczne ślady poszłaby tą książkę zwrócić.

Dla mnie powinno być tak jak chociażby w Gatcie, ekspedientki maja tam nosić ich rajstopy i ubrania więc dostają co miesiąc za darmo 4 pary rajstop i jeden ciuch (koszulkę, golf itd.) księgarnie mogły dawać pracownikom nowości albo zaoferować upust.

Jak przeczytałam tutaj o tym procederze wypożyczania książek przez pracowników to odechciało mi się u nich kupować. jakbym chciała być używaną pozycję poszłabym do antykwariatu, zresztą nie które tytuł są tam czasem w lepszym stanie niż te na pólkach w Empiku.

[theoneandonly]

Też pierwszo słyszę o tym procederze.
Widać, że są jednak duże plusy pracowania np w takim Empiku.
Ale dobrze wiedzieć-zawsze jakaś ciekawostka.

[wesna]

Napisane przez amber2046

Tak samo jak nie chciałbym kupić używanej sukienki, bo nie lubię nosić po kimś ubrać, równie mocno preferuję bycie pierwszą czytająca dany tytuł i jakbym odkryła, ze ktoś go przede mną kartkował i zostawił po tym widoczne ślady poszłaby tą książkę zwrócić.

Dla mnie powinno być tak jak chociażby w Gatcie, ekspedientki maja tam nosić ich rajstopy i ubrania więc dostają co miesiąc za darmo 4 pary rajstop i jeden ciuch (koszulkę, golf itd.) księgarnie mogły dawać pracownikom nowości albo zaoferować upust.

Jak przeczytałam tutaj o tym procederze wypożyczania książek przez pracowników to odechciało mi się u nich kupować. jakbym chciała być używaną pozycję poszłabym do antykwariatu, zresztą nie które tytuł są tam czasem w lepszym stanie niż te na pólkach w Empiku.

Książki w księgarniach typu empik, matras, etc zawsze będą przekartkowane przez klientów. Pozostawianie śladów na książkach, to nie wina tych księgarni, ale niechlujnych klientów, którzy mają w nosie, że takiej pomiętej, zabrudzonej, i pozaginanej książki nikt nie kupi, choćby ze względów estetycznych. Tak, jak napisała koleżanka wyżej: klient jest anonimowy, a nasza ingerencja w książkę zawsze sprawdzana. Jako pracownicy nie mamy żadnego wpływu na to, co klienci robią z książkami.


Empik zatrudnia ponad 2 tys ludzi. Już to widzę jak hojnie obdziela każdego co miesiąc 4 książkami i może jeszcze grą na PC. Rabaty są, ale tak niskie, że oszczędzę firmie wstydu i nie napiszę ile wynoszą.

[Dosiak]

Napisane przez Mariah

Jeśli dobrze pamiętam, to ja dostawałam swoje w ciągu mniej więcej 2-3 tygodni od powiadomienia ale pamiętaj o niedawnym okresie świątecznym, który spowolnił pracę poczty. Ja jak wysłałam przed świętami polecony priorytet to do adresata doszło po miesiącu

Właśnie z powodu opóźnień przez Święta nie tracę jeszcze nadziei, że książkę przyślą. Ale jak się w tym tygodniu nie pojawi to chyba nic z tego.

Jestem zdziwiona, że pracownicy mogą wypożyczać książki, nie wiedziałam o tym wcześniej. Bardzo rzadko kupuje książki w stacjonarnych księgarniach, ale zawsze zwracam uwagę czy jest w dobrym stanie. Szkoda, że klienci nie szanują książek, potem takiego pozaginanego, zniszczonego egzemplarza nikt już nie kupi.

[kolmanka]

Napisane przez magrat16

to może i ja się wypowiem. O tym, że pracownicy wypożyczają dowiedziałam się dopiero tutaj. Na początku trochę to mnie oburzyło, jednak po przemyśleniu, faktycznie oni dbają o książki, bo muszą je oddać, a szefostwo sprawdza ich stan. Klient czytający jest anonimowy, z niego nie ściągnie się gotówki. Denerwuje mnie, że zamawiając w empiku dostaję używaną książkę. Na półkach stoją też egzemplarze niczym "psu z gardła wyjęte". Moim zdaniem książki w empikach powinny być foliowane, a np 2-3 egzemplarze przeznaczone do czytania. Coś jak próbka kosmetyku w sklepie. Nie mogę pojąć czemu ktoś, kto widzi, że jakaś książka była już czytana bierze zupełnie nową sztukę i ją niszczy...

racja! bardzo dobry pomysł, aby książki były zafoliowane a reszta przeznaczona do przeglądania. Ostatnio zamówiłam w Empiku jedną książkę i dostarczono mi ją w folii, mimo ,że w księgarni nie są zapakowane.
Również zaczynam się zastanawiać nad kupowaniem w antykwariatach, w których chodliwe tytuły dostanie się już za 50% ceny podstawowej
Mam troche stosików do wrzucenia, ale niestety nie mam czym zrobić zdjęcie, bo szanowna rodzicielka zepsuła mi ładowarkę do baterii Przybyło mi z 17 pozycji plus jedna dla Tżta

[amber2046]

Napisane przez wesna

Książki w księgarniach typu empik, matras, etc zawsze będą przekartkowane przez klientów. Pozostawianie śladów na książkach, to nie wina tych księgarni, ale niechlujnych klientów, którzy mają w nosie, że takiej pomiętej, zabrudzonej, i pozaginanej książki nikt nie kupi, choćby ze względów estetycznych. Tak, jak napisała koleżanka wyżej: klient jest anonimowy, a nasza ingerencja w książkę zawsze sprawdzana. Jako pracownicy nie mamy żadnego wpływu na to, co klienci robią z książkami.


Empik zatrudnia ponad 2 tys ludzi. Już to widzę jak hojnie obdziela każdego co miesiąc 4 książkami i może jeszcze grą na PC. Rabaty są, ale tak niskie, że oszczędzę firmie wstydu i nie napiszę ile wynoszą.

Z punktu widzenia osoby, która bardzo ostrożnie ogląda książkę przed kupieniem czytając tylko i wyłącznie opis z tyłu okładki, a treść już po jej zakupie w domu, oczekuje od innych takiego samego szacunku do w końcu nie swoich rzeczy. Tak samo sprawa wygląda w sklepach odzieżowych gdzie czasem wiszą na wieszakach podniszczone, brudne ubrania moim zdaniem powinni takie sztuki odsyłać do outletów. Nie po to kupuje się coś nowego, żeby musieć to od razu naprawiać.

Czy te 2 tysiące osób to sami sprzedawcy, bo tylko osobom bezpośrednio stykającym się z klientem zapewniłabym darmowe książki. Od czterech czy trzech tytułów w miesiącu by nie zbiednieli, w niektórych sklepach odzieżowych dostaje się wysokie zniżki albo darmowe ubrania warte wiećej niż omawiane książki zwłaszcza, że ich nie kosztują one przecież tyle ile wynosi cena dla klientów.

[bravvurka]

Napisane przez magrat16

to może i ja się wypowiem. O tym, że pracownicy wypożyczają dowiedziałam się dopiero tutaj. Na początku trochę to mnie oburzyło, jednak po przemyśleniu, faktycznie oni dbają o książki, bo muszą je oddać, a szefostwo sprawdza ich stan. Klient czytający jest anonimowy, z niego nie ściągnie się gotówki. Denerwuje mnie, że zamawiając w empiku dostaję używaną książkę. Na półkach stoją też egzemplarze niczym "psu z gardła wyjęte". Moim zdaniem książki w empikach powinny być foliowane, a np 2-3 egzemplarze przeznaczone do czytania. Coś jak próbka kosmetyku w sklepie. Nie mogę pojąć czemu ktoś, kto widzi, że jakaś książka była już czytana bierze zupełnie nową sztukę i ją niszczy...

Zgadzam się z Tobą

Kiedyś coś słyszałam, że w różnych sieciach pracownicy mogą wypożyczać sobie przedmioty do domu.
Nie lubię jak książka jest przybrudzona (zawsze sprawdzam brzegi książki czy są czyste - jak nie to gumka w ruch ) Niektórym mogą nie przeszkadzać ślady użycia, ale skoro kupuję nową książkę to chcę żeby tak wyglądała i taka była.
Klient który zniszczy książkę powinien od razy za nią zapłacić albo sklep obniżyć cenę. W końcu i tak ktoś ją kupi.

Kolmanka - czekam na zdjęcie

[2016070953]

chyba się skuszę na trylogię Millenium
zaraz wejdę na znak i kdc i może coś dorzucę
ach, tylko szkoda że wraz z zachcankami kasy nie przybywa

[wesna]

Napisane przez amber2046

Z punktu widzenia osoby, która bardzo ostrożnie ogląda książkę przed kupieniem czytając tylko i wyłącznie opis z tyłu okładki, a treść już po jej zakupie w domu, oczekuje od innych takiego samego szacunku do w końcu nie swoich rzeczy.

No i bardzo dobrze, że są klienci tacy jak Ty. Jednak jest i grupa, która ma w nosie to, w jakim stanie zostawi towar po obejrzeniu, i co mamy z nimi zrobić?

Przykład: najnowszy album ze zdjęciami Jacksona: pozłacane literki, czarna, stylowa obwoluta (dość delikatna). Rozfoliowaliśmy jeden, "na pokaz", a reszte pozostawiliśmy w folii. Po 3 dniach rozwoliowane było dodatkowe 7 (oczywiście, że nie przez pracowników!), już nie nadawały się do sprzedaży.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez bravvurka

Klient który zniszczy książkę powinien od razy za nią zapłacić albo sklep obniżyć cenę. W końcu i tak ktoś ją kupi.

Powinien.. ale jak to na nim wymusisz? Musiałabyś go złapać "na gorącym uczynku", a to raczej niemożliwe w tak wielkich ksiegarniach.

Jeżeli podejdziesz ze zniszczoną książką do sprzedawcy, to jest w stanie wynegocjować dla Ciebie rabat u kierownika, który ma dyżur danego dnia.

[lilithin]

Napisane przez wesna

No i bardzo dobrze, że są klienci tacy jak Ty. Jednak jest i grupa, która ma w nosie to, w jakim stanie zostawi towar po obejrzeniu, i co mamy z nimi zrobić?

Przykład: najnowszy album ze zdjęciami Jacksona: pozłacane literki, czarna, stylowa obwoluta (dość delikatna). Rozfoliowaliśmy jeden, "na pokaz", a reszte pozostawiliśmy w folii. Po 3 dniach rozwoliowane było dodatkowe 7 (oczywiście, że nie przez pracowników!), już nie nadawały się do sprzedaży.

Powinien.. ale jak to na nim wymusisz? Musiałabyś go złapać "na gorącym uczynku", a to raczej niemożliwe w tak wielkich ksiegarniach.

Jeżeli podejdziesz ze zniszczoną książką do sprzedawcy, to jest w stanie wynegocjować dla Ciebie rabat u kierownika, który ma dyżur danego dnia.

Nie rozumiem ludzi, którzy niszczą książki w księgarni. Ja je traktuję tak jak własne, czyli z najwyższym szacunkiem

A co do rabatu, nie wiesz może, jak duży on może być?
Kiedyś w matrasie kupowałam książkę do angielskiego, był ostatni egzemplarz, ale strasznie brudny. Zależało mi na nim, więc zapytałam się, jaką obniżkę mi zaproponują, skoro towar wygląda jak wygląda. Pani mi na to, że 5%. Miałam kartę rabatową na kolejne 5%, ale po jej pokazaniu usłyszałam, że obniżka i tak będzie tylko 5%. Podziękowałam i wyszłam.

[wesna]

Napisane przez lilithin

A co do rabatu, nie wiesz może, jak duży on może być?

Narazie spotkałam się z rabatami 5% i 10%, w zależności od stopnia zniszczenia.

[Kofika13]

Przepraszam,że Wam tak wchodzę w dyskusję ale chciałam tylko podziękować magrat16 za jej stronkę o książkach....
Właśnie poszukiwałam recenzji Mariny Carlosa Ruiz Zafon i już znalazłam
i wiem co będę czytać za niedługo i parę innch pozycji zapewne też....
stronka leci do ulubionych, dzięki

[Luth]

Ja mam ogromny problem - pracuje w księgarni, więc znam wszystkie nowinki. Ostatnio strasznie dużo tych książek kupuję - Gringo wśród dzikich plemion (świetna!! ), wszystkie Jacka Piekary, troszkę Stephen'a King'a i inne...
a tak przy okazji - polecam książeczkę 'Wszystko, co mężczyźni wiedzą o kobietach?'. Mówię -zwali Was z nóg xD oszołomiła mnie ta prostolinijność i bogactwo słów a także niezwykłe poświęcenie się temu tematowi...

Opis książki: Wszystko co mężczyźni wiedzą o kobietach

Znany, amerykański psycholog Alan Lowell Francis opierając się na wieloletnich badaniach i sondażach przeprowadzonych wśród tysięcy mężczyzn stara się odpowiedzieć na pytanie, co wiedzą oni o: przyjażni z kobietami, budowaniu intymnej więzi, zaspokajaniu seksualnych potrzeb partnerki, emocjonalnym zaangażowaniu, pielęgnowaniu uczuć.

W swojej pracy szczerze i wnikliwie przedstawia stan wiedzy mężczyzn o najbardziej skomplikowanej ze wszystkich istot - kobiecie.

[bravvurka]

Napisane przez wesna

Powinien.. ale jak to na nim wymusisz? Musiałabyś go złapać "na gorącym uczynku", a to raczej niemożliwe w tak wielkich ksiegarniach.

Jeżeli podejdziesz ze zniszczoną książką do sprzedawcy, to jest w stanie wynegocjować dla Ciebie rabat u kierownika, który ma dyżur danego dnia.

Właśnie o to chodzi, że by złapać na gorącym uczynku, ale... wiadomo jak jest. Tylu ludzi się przewija przez cały dzień, że trudno wyłapać kto co zrobił z daną książką.

[gasta18]

Hej
Doszedł do was juz nowy katalog z KKKK? Bo na stronie jest jeszcze stary. A chciałabym sobie coś zamówić, czteromiesięczny odwyk mi minął i muszę zaszaleć

[Mariah]

Napisane przez gasta18

Hej
Doszedł do was juz nowy katalog z KKKK? Bo na stronie jest jeszcze stary. A chciałabym sobie coś zamówić, czteromiesięczny odwyk mi minął i muszę zaszaleć

Wczoraj mi się przypomniało, że nie mam jeszcze ich nowego katalogu i zdziwiłam się, że na stronie jest jeszcze stary. Może mają jakieś opóźnienia albo inwentaryzację? (ale o tym drugim to by chyba poinformowali...)

[OliFka1]

Napisane przez kolmanka

Może w końcu choroba mnie zmobilizuje do nadrobienia zaległości w nauce, posprzatania itp, bo jak tylko wróciłam po nowym roku na uczelnie, to wychodziłam rankiem a wracałam wieczorem

Rany skąd ja to znam - wychodzę o 7, wracam po 20, też jakaś choroba by się przydała. Ale marne szanse na nią, bo szprycuję się witaminami, i oprócz przewlekłego zmęczenia nic mi nie dolega

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;1629876 9]A ja czekam na zamówienie z KDC, miało być wysłane 4.01, zostało wysłane 5.01, mamy 6.01, a kuriera nie było. A jak wpisuję na stronie DPD rzekomy nr paczki to wyskakuje, że jest nieprawidłowy...[/QUOTE]

Też tak mi wyskakiwało, ale przewinęłam stronę nieco w dół, to była taka tabelka z namiarami na moją paczkę.
W każdym razie "Kobietę" odebrałam z kiosku 7.01.

Napisane przez lilithin

Nie tylko Empik tak robi. W Matrasie pracownicy też mogą sobie wypożyczać książki. Uważam, że takie księgarnie powinny udzielić pracownikom po prostu sporej obniżki na jakąś ilość książek.

Ale obniżki również mają... Byłyam kiedyś w Empiku na rozmowie w sprawie pracy, co prawda nie wspólpraca nie zaowocowała, ale dowiedziałam się tego i owego

A mój TŻ powiedział że powinnam przestać kupować książki bo to takie "nieprzyszłościowe".. . że jak tylko czytniki ebooków zrobią się bardziej popularne to on natychmiast kupuje i odpuszcza sobie wersje papierowe... a Wy co myślicie? Pewnie mimo całej miłości do tradycyjnych wydań i tak trzeba będzie się kiedyś przystosować...