o co najczesciej klocicie sie z TŻ ??

[sofiadanseuse]

o jakie rzeczy nagminnie sie klocicie? jesli wogole sie klocicie i z czyjej winy?

[zagubiona89r]

Napisane przez sofiadanseuse

o jakie rzeczy nagminnie sie klocicie? jesli wogole sie klocicie i z czyjej winy?

Jakbym się nagminnie kłóciła z Tż to nie byłby moim Tż. Raczej się nie kłócimy (żadne sceny dantejskie czy podniesiony głos). Jak pojawia sie różnica zdań, albo jedno lub drugie coś boli to o tym mówimy sobie nawzajem i rozmawiamy. Kilka kłotni zdarzyło się przez pierwsze pół roku jak się docieraliśmy i ja byłam mała panikara. Teraz jest ok.

[sofiadanseuse]

no nie mowcie dziewczyny ze sie wogole nie klocicie

[madelaine701]

o rożne pierdoły, ale nie kłócimy za często ...

[MdM]

Ja sie nie kloce. Czasem sa male sprzeczki, ale czesciej z mojej winy, bo jestem glupia i nie potrafie isc na kompromis i zawsze chce zeby wszystko bylo po mojemu, a tak sie nie da. Ale moj TZcik jest na szczescie bardzo wyrozumialy i zawsze probuje przemowic mi do rozumu.

[nancy92]

Napisane przez MdM

Ja sie nie kloce. Czasem sa male sprzeczki, ale czesciej z mojej winy, bo jestem glupia i nie potrafie isc na kompromis i zawsze chce zeby wszystko bylo po mojemu, a tak sie nie da. Ale moj TZcik jest na szczescie bardzo wyrozumialy i zawsze probuje przemowic mi do rozumu.

[Madaleinee]

Napisane przez MdM

Ja sie nie kloce. Czasem sa male sprzeczki, ale czesciej z mojej winy, bo jestem glupia i nie potrafie isc na kompromis i zawsze chce zeby wszystko bylo po mojemu, a tak sie nie da. Ale moj TZcik jest na szczescie bardzo wyrozumialy i zawsze probuje przemowic mi do rozumu.

jakbym czytała o sobie

[eyo]

nie kłocimy się kilka razy o to samo

[201701300931]

Głównie o to, kto ma zrobić śniadanie :P

[xxSHINeexx]

Na poczatku, w trakcie docierania sie, bylo duuuzo malych sprzeczek o glupoty. Juz jest lepiej, ale zdarza sie, ze klocimy sie o glupoty. Glownie dlatego, ze moj TZ jest.. hmm.. BARDZO wrazliwy i kazda glupote bierze do siebie.

[sofiadanseuse]

a moj to nerwus i to jaaaki dlatego jak pojdzie o drobnostke to moj wyolbrzymi to do wielkiej afery eh ale taki juz jest i nic nie da sobie powiedziec

[ameliataka]

o seks
serio o seks,my to jestesmy mega dwa nerwusy szok.potrafimy rozpętać wojne domową. ale w pozytywnym sensie nawet,tak ostro sie kłócimy jak sie mocno kochamy.czasami to takie jeest zabawne,
ze ja chce on nie chce lub na odwrót.ale takie "małe foszki"

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

i kłócimy sie kto robi jedzonko i ze on ma bałagan

[agness86]

O duperele.

Napisane przez sofiadanseuse

no nie mowcie dziewczyny ze sie wogole nie klocicie

A Ty o co się najczęściej kłócisz?

Edit: Już doczytałam

[Agnes1906]

Ja się często kłucę z moim Tż. O co? O wszystko. Obydwoje mamy "charakterek" i jedno drugiemu nie ustąpi. No, ale jak się pokłucimy to bardzo szybciutko się godzimy. I w tym tkwi cały urok

Może to śmieszne dla wizażanek, ale ja najczęsciej się z nim kłucę o piłkę nożną. Kto jest lepszym piłkarzem, treneram, kto ma leszy drybling....itp. itd.

[Klarissa]

Nigdy jeszcze się nie kłóciłam z moim mężem Staramy się rozmawiać jeśli jest jakiś konflikt/różnica zdań. W najgorszej sytuacji albo on, albo ja strzelamy fochem i nie odzywamy się do siebie przez kilka - kilkanaście minut (tak, wiem bardzo dojrzałe...). Potem zaczynamy jednak rozmawiać, a przynajmniej próbujemy rozmawiać i znaleźć jakieś rozwiązanie, do tej pory zawsze się udawało jakoś porozumieć.

[marcela23]

u nas najczęściej o to, że on znów coś zgubił, o czymś zapomniał, zostawił na ostatnią chwilę oraz o to, że ja panikuję, przeżywam i nie umiem wyluzować.
kłócimy się także o to, że się za często kłócimy

[suszarka]

będąc super w temacie, bo właśnie się pokłóciłam, z chęcią odpowiem.
zawsze zanim pomyślę, mówię. i z tego wynikają kłótnie, o to, że coś powiedziałam, że nie zrobiłam, że zmieniłam zdanie. i niestety wtedy ja odwracam kota ogonem, podnoszę głos ( a on tego nienawidzi) i zaczyna się.

[sofiadanseuse]

Napisane przez marcela23

u nas najczęściej o to, że on znów coś zgubił, o czymś zapomniał, zostawił na ostatnią chwilę oraz o to, że ja panikuję, przeżywam i nie umiem wyluzować.
kłócimy się także o to, że się za często kłócimy

haha my tez

[madzia6217]

Kłócimy się o jakieś małoważne duperele. Najczęściej o to, że on powiedział coś co ja źle zrozumiałam i bardzo się wzburzyłam. Narazie mój TŻ jest bardzoe cierpliwy i zrozumiały, ale staram się to zmienić, aby mu się kiedyś to nie znudziło.
Krótko - czepiam się. Zła baba ze mnie

[Beataboni]

na poczatku zwiazku pamietam, jak mowilam, ze nie wiem, o co moglabym .

a o wszystko sie mozna poklocic.
o to, ze przytylam 3 kg, ze obiad niedobry, ze on mnie denerwuje, ze powie cos na moje kolezanki, ze nie podoba mu sie moj stroj, ze powie cos chamskiego, nawet nieumyslnie, ze krzyknie na mnie, bo gra a ja mu przeszkadzam, ze mnie nie slucha itd. do + nieskonczonosci

[Tetrix]

O to jak mnie traktuje

[moooniaaaa]

Napisane przez suszarka

będąc super w temacie, bo właśnie się pokłóciłam, z chęcią odpowiem.
zawsze zanim pomyślę, mówię. i z tego wynikają kłótnie, o to, że coś powiedziałam, że nie zrobiłam, że zmieniłam zdanie. i niestety wtedy ja odwracam kota ogonem, podnoszę głos ( a on tego nienawidzi) i zaczyna się.

O to u mnie TŻ to preferuje

[Serendipity]

Napisane przez sofiadanseuse

o jakie rzeczy nagminnie sie klocicie? jesli wogole sie klocicie i z czyjej winy?

o to , że wizaż ma wyszukiwarkę i po wpisaniu Twojego tytułu znalazłabyś wątek, więc nie szukałaś.

[misialinka]

Mój chłopak ma wyjątkowe poczucie humoru, czasem powie w żartach coś, co dla mnie jest nieprzyjemne ani śmieszne i o to najczęściej się sprzeczamy, ale raczej nie powiedziałabym że się kłócimy, a już na pewno nie nagminnie

[psiri]

Napisane przez misialinka

Mój chłopak ma wyjątkowe poczucie humoru, czasem powie w żartach coś, co dla mnie jest nieprzyjemne ani śmieszne i o to najczęściej się sprzeczamy, ale raczej nie powiedziałabym że się kłócimy, a już na pewno nie nagminnie

Co do poczucia humoru to ja go chyba w ogóle nie mam więc na ogół każdy żart odbieram jako złą monetę. Jestem straszną awanturnicą więc wszczynam setki kłótni, aż się zastanawiam jak on to znosi
Ostatnio napadłam na niego za hmm próbę zagłaskania na śmierć - był taki moment, że nie musialam czytać smsa bo i tak wiedziałam, że napisze jak bardzo mnie kocha, uwielbia ple ple
Wszystko ok, ale nie milion razy dziennie

[rapifen]

Że jest taki malo hmm spostrzegawczy :P ale to nie są raczej klotnie tylko drobne sprzeczki :P
Nie odbiera aluzji, nie umiem mu tak wprost powiedzieć CHO NO INO DO ŁOŻA ROBMY DZIECIORY tylko jakieś zarzucam aluzje :P a on jakby gluchy. Albo sytuacja w autobusie. Jedziemy ja go stukam delikatnie kolankiem albo stopą żeby sie na mnie spojrzal bym mu dyskretnie coś ważnego powiedziala. A on myśli że mi noga spada z oparcia. Taki po prostu facet, ogromne klotnie sa gdy ja musze udowodnić swoją racje :p z uporem maniaka wręcz.

[cholernarejestracja]

Zazwyczaj kłótnia polega na tym, że to ja na niego powarkuję, bo mam zły humor. A on czeka, aż mi przejdzie

Najczęściej o to, że powiedział, że za godzinkę oddzwoni (a potem zapomniał, i dzwoni po 5-6), albo że powiedział, że będzie za 15 minut a przyjedzie po dwóch godzinach..bo korki, bo stacja benzynowa, bo jeszcze spotkanie z klientem. No cholera, ale ja bym to zrozumiała przecież, ale od 1h 45 min siedzę jak na szpilkach i czekam z utęsknieniem!

[Lady in Blue]

Napisane przez Serendipity

o to , że wizaż ma wyszukiwarkę i po wpisaniu Twojego tytułu znalazłabyś wątek, więc nie szukałaś.

Ja znalazłam

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ht=k%B3%F3tnia

[Serendipity]

Napisane przez Lady in Blue

Ja znalazłam

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ht=k%B3%F3tnia

autorce się nie chciało, bo i po co

[paulcia92]

nie kłócę się z TŻ :p
A jeśli juz to są to małe sprzeczki, najczęściej o to kto spi od ściany, o kanał w TV
A najśmieszniej jest jak sie wyzywamy,np. ty mała złośnico, ty potworze, nienawidzę cię! a ja cię kocham! i się rzuca na mnie :p