2007-12-13, 17:26 | #181 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 736
|
Dot.: ściąganie w szkole
Izaluka, Ty dobra jesteś.
Ja osobiście nie ściągam, ale jak ktoś chce ode mnie ściągnąć, to raczej pozwalam, tylko potem strasznie się martwię, że... podałam złe opowiedzi.
__________________
Hey, what's the big idea... Yo, Mika! |
2007-12-13, 17:37 | #182 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
Ten kto ściąga od kogoś robi to na własne życzenie i musi się liczyć, że ktoś może popełnić błąd. Zresztą to ty robisz łaskę komuś.
__________________
edit 29 |
|
2007-12-13, 17:43 | #183 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 736
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ja już tak mam...
__________________
Hey, what's the big idea... Yo, Mika! |
2007-12-13, 19:23 | #184 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 906
|
Dot.: ściąganie w szkole
Sciagałam i ściagam.. Dziś ssciagnełam cały sprawdzian z chemi ze sciagi.
Miałam mase zreczy do wkucia. A pani dała to co podała w zeszycie wiec po prostu spisałam wszystko z ściagi (tzn. jak pameitałąm cos to pisałam saama i uzuepłniłmm reszte ze sciagi). I podpowiaadam innym. Kolega musiał zaliczyc prace klasowa z włooskiego zeby miec dopuszczającą. A ze pani nam oddała a ja miałam czwórke, to mu podpowiadałam. Niech zaliczy. Kiedys sam mi podpowie jak bedzie okazja.
__________________
Nie ma na tym świecie nic bardziej nienormalnego, niż pojęcie normalności
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ It takes a fool to remain sane |
2007-12-13, 19:38 | #185 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 18 424
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
kolega musiał? a ktoś mu każe się uczyć? a z czego Ci podpowie? bo chyba nie z włoskiego? |
|
2007-12-13, 19:47 | #186 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściągam, zwłaszcza teraz, na studiach, ponieważ jest cała masa materiału, która mnie nie interesuje, nie przyda mi się w najbliższym czasie (jeśli nawet, są odpowiednie kompedia wiedzy, do których zawsze szybko mogę sięgnąć) a jest "minimum programowym" (zapchajdziura!) wynikającym z nie wiadomo czego - szkoda mi na to czasu, który mogę spożytkować na inne cele. Ale taka postawa wynika z mojego lenistwa i próżniactwa, wcale się nie mam czym chwalić
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
2007-12-13, 20:55 | #187 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 23
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
1. Oczywiście, że ściągałam, ściągam i będę ściągać. 2. Nie jest to złym postępowaniem, ale robi się to na własną odpowiedzialność i trzeba się liczyć z konsekwencjami jeśli się zostanie przyłapanym. Z resztą, słyszałam, że przy robieniu ściągi najlepiej wchodzi wiedza 3. To zalezy na jakiej lekcji, ale ogólnie łatwo idzie.
__________________
Pijana szczęściem, jakbym złapała w swoje dłonie gwiazdę. |
|
2007-12-13, 21:41 | #188 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 1 079
|
Dot.: ściąganie w szkole
Oczywiście,że ściągałam. Nie widzę w tym nic złego. No bo po co sobie utrudniać życie, kiedy można sciągnąć. Przyznaję bez bicia,że leń ze mnie straszny
__________________
A w życiu ciągle trzeba na coś czekać... Nasz synek Kacperek:
|
2007-12-13, 22:37 | #189 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: ściąganie w szkole
Dzięki mojej dzisiejszej ściądze napisałam sprawdzan z chemii. Bez niej poprawiłabym 1 na 1. Sprawdzian w sumie nie do napisania bez ściągi, ona uratowała mi życie A przynajmniej rok w szkole
4 kartki A4, pomazane kolorowymi flamastrami chowane w plecaku - ściąga jak ta lala |
2007-12-14, 15:32 | #190 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: ściąganie w szkole
Oczywiście że ściągam Ale wtedy kiedy się da bo niektórzy nauczyciele widzą wszystko nawet jak się patrzą do dziennika xD
__________________
"Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął: - Puchatku... - Co Prosiaczku? - Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę - chciałem się tylko upewnić, czy jesteś." |
2007-12-15, 13:52 | #191 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 062
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściągałam, ściągam i będę ściągać
__________________
|
2007-12-15, 16:00 | #192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 35 799
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściągałam zarówno w szkole i kontynuuję ten zwyczaj na studiach Nie widzę w tym nic złego i nie mam zamiaru z tego zrezygnować Trzeba sobie czasem ułatwić życie
|
2007-12-15, 16:09 | #193 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: moon
Wiadomości: 2 558
|
Dot.: ściąganie w szkole
szósta klasa podstawówki - pierwsza ściąga
w gimnazjum ściągałam b. dużo, notorycznie z biologii, wosu, czasem z fizyki. ale nie robiłam ściąg bo szkoda mi było czasu - zazwyczaj jakaś książka na kolanach leżała, albo zeszyt. nigdy też nie ściągałam od innych bo uważałam, że to niesprawiedliwe po prostu. no a teraz, w liceum - nie ściągam w ogóle. przedmiotów które mnie interesują ucze się z przyjemnością, te które nie interesują mnie w ogóle olewam. wole jechać na szczerych dopach niż nieuczciwych piątkach. jak to się człowiekowi wszystko zmienia |
2007-12-15, 17:03 | #194 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściągałam, a i owszem, odkąd pamiętam, choć nie jakoś szczególnie aktywnie . Gotowców nie robiłam właściwie nigdy, chyba że chodziło o jakieś wzory na fizykę czy tabelki na matmę (ja jestem humanistką!!), bo w życiu nie chciałoby mi sie siedzieć nad harmonijkowymi ściągami z długich partii materiału z geografii na przykład (choć koledzy więcej się przy pisaniu takiego cudu nauczyli, niż potem ściągnęli ). Najczęsciej wymieniałam się wiedzą z bliższymi lub dalszymi sąsiadami, choć też raczej tylko z tych przedmiotów, których nie lubiłam (czyli ścisłych ) lub takich, na których sprawdziany były jedną wielką kpiną (jak klasówki z religii, pisane kolektywnie całą klasą z użyciem podręcznika ), w pozostałych przypadkach starałam się być uczciwa. Zawsze się też w miarę dobrze uczyłam, więc często to ja dawałam ściągać lub podpowiadałam. To był taki normalny, koleżeński odruch.
Nigdy nie uważałam umiejętności ściągania za przejaw inteligencji i zaradności życiowej, ale i za chamstwo i skrajną nieuczciwośc też nie. Oceny w szkole (na studiach zresztą też) są tak tendencyjne i zależą od tylu czynników, że bez ściągania wcale nie byłyby jasnym odzwierciedleniem wiedzy... |
2007-12-15, 17:32 | #195 |
Raczkowanie
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściąge zrobiłam raz w życiu - w gimnazjum na geografie. Leżała sobie nieużywana w kieszeni.
Nigdy więcej nie pisałam ściągi i nie ściągałam. Wkurza mnie gdy robią to inni. Dla mnie to oszustwo i nie potrafie zrozumieć jak ktoś może być z tego dumny. Ktoś wcześniej napisał, że po co tracić czas na uczenie sie czegoś, co nas nie interesuje... Ja się pytam po co mieć z tego przedmiotu dobrą ocene? Chyba każdy jest w stanie poświęcić te minimum czasu żeby się na 2 nauczyć nie? To że nie ściągam nie znaczy, że jestem kujonem. Przedmiotów których nie lubie, nie rozumiem lub mnie nie interesują uczę sie tak, żeby mieć tą 3. Wolę mieć gorszą ocene niż oszukiwać nauczyciela, kolegów którzy się nauczyli i przede wszystkim siebie.
__________________
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze zagubioną łódeczką wśrod raf kroplą deszczu trzciną myślącą wśrod traw ...ale jestem!
|
2007-12-15, 18:14 | #196 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 632
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
__________________
WYMIANKA |
|
2007-12-15, 21:01 | #197 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 18 424
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
|
|
2007-12-15, 21:12 | #198 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
__________________
edit 29 |
|
2007-12-15, 21:51 | #199 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 375
|
Dot.: ściąganie w szkole
ściągałam i ściągam - bardzo często.
a to dlatego, że ucze się robiąc ściągi, bo tak najłatwiej zapamiętuje, a poza tym ze ściągą czuję sie pewniej nawet jeśli niekonieczinie z niej korzystam - ot taki komfort psychiczny. nie ściągałam natomiast na maturze, teraz mam sporo egzaminów ustnych, które nieco ograniczają mi pole manewru (chociaż i w tym przypadku czasem mozna zaszaleć). zawsze równiez daję ściągać (jednym słowem jak najbardziej popieram wsółpracę), często mam dobre notatki i nie mam problemu, żeby się nimi podzielić, jeśli robię jakiś skrypt, albo streszczenie rozdziału to również wszystkim je udostepniam. śmieszy mnie natomiast wybiórcza moralność niektórych osób tutaj - na ściaganie reakcja świętym oburzeniem, ale na pytanie o pozyczenie notatek, zamiast zyczliwości, jakaś uwaga typu "trzeba było sobie samemu zrobic/przygotować/chodzić na wykłady, teraz nie masz i dobrze Ci tak" plus do tego jeszcze czekanie na potknięcie tej"największej przekręciary na roku" jak ja posadzą na egzaminie w pierwszym rzędzie i ciche rozmyslanie nad tym jak to bedzie kiedyś fajnie, bo Ci co ściagają to dostaną w dupę i sobie w pracy nie poradzą, a ja hihi pokażę wszystkim. upraszczając: co bardziej niemoralne? -ściągać -czy odmawiać przysługi (która nijak nam nie umniejsza, ale nie moze byc przecież tak, że ktos się narobi mniej ode mnie i bedzie miał to samo...) i liczyć na potkniecia innych hm? |
2007-12-15, 22:25 | #200 |
Zakorzenienie
|
Dot.: ściąganie w szkole
Czy ściągałam?
Tak I ściągać będę. Pierwsze ściągi, już w podstawówce W gimnazjum z fizyki (!) z geografii, czasami z matematyki. Na chemii zawsze robiłam klasówkę sobie i koleżance Teraz, w LO, ściągi na PO, bo uczenie się tego przedmiotu sprawia mi niemalże ból, z historii, jeśli dany temat mnie nie interesuje i znowu z nieszczęsnej fizyki, ponieważ uczy mnie ta sama babka co w gimnazjum (uroki połączonego gimnazjum z LO) kompletnie nie docierająca do młodzieży... Nie uważam to za nic złego, ale też się tym nie chwalę. Umiem ściągać, ale wolałabym dostawać dobre oceny bez pomocy naukowych na karteczkach, w formie zeszytu, książki, lub też notatkach w komórce. Niestety takie są efekty straszliwego lenia i tego, iż wolę posiedzieć na wizażu
__________________
Zatańczymy jak owady w zakurzonej żarówce, najlepiej na obcasach i po dużej wódce. Wyjedziemy gdzieś za miasto, odwrócimy się plecami, będziemy się poznawać ustami i palcami... studentka technologii chemicznej |
2007-12-15, 22:39 | #201 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 347
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściągałam, ściągam i będę ściągać.
Niestety leń ze mnie straszliwy, trzeba sobie radzić. Nie uważam tego za coś złego, pod warunkiem, że się nie spisuje bezmyślnie. Ja często zapamiętuję sobie dany materiał przy robieniu ściągi Przyznaję, że łatwo mi to przychodzi, ale oczywiście zależy od nauczyciela
__________________
Dziewczyna Go przypadkiem zobaczyła, bo bardzo za swą szkoła wino pić lubiła. [dieta] |
2007-12-16, 09:26 | #202 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: ściąganie w szkole
|
2007-12-16, 10:04 | #203 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 18 424
|
Dot.: ściąganie w szkole
|
2007-12-16, 11:14 | #204 | |
Raczkowanie
|
Dot.: ściąganie w szkole
Cytat:
[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6046005]ściągałam i ściągam - bardzo często. a to dlatego, że ucze się robiąc ściągi, bo tak najłatwiej zapamiętuje, a poza tym ze ściągą czuję sie pewniej nawet jeśli niekonieczinie z niej korzystam - ot taki komfort psychiczny. nie ściągałam natomiast na maturze, teraz mam sporo egzaminów ustnych, które nieco ograniczają mi pole manewru (chociaż i w tym przypadku czasem mozna zaszaleć). zawsze równiez daję ściągać (jednym słowem jak najbardziej popieram wsółpracę), często mam dobre notatki i nie mam problemu, żeby się nimi podzielić, jeśli robię jakiś skrypt, albo streszczenie rozdziału to również wszystkim je udostepniam. śmieszy mnie natomiast wybiórcza moralność niektórych osób tutaj - na ściaganie reakcja świętym oburzeniem, ale na pytanie o pozyczenie notatek, zamiast zyczliwości, jakaś uwaga typu "trzeba było sobie samemu zrobic/przygotować/chodzić na wykłady, teraz nie masz i dobrze Ci tak" plus do tego jeszcze czekanie na potknięcie tej"największej przekręciary na roku" jak ja posadzą na egzaminie w pierwszym rzędzie i ciche rozmyslanie nad tym jak to bedzie kiedyś fajnie, bo Ci co ściagają to dostaną w dupę i sobie w pracy nie poradzą, a ja hihi pokażę wszystkim. upraszczając: co bardziej niemoralne? -ściągać -czy odmawiać przysługi (która nijak nam nie umniejsza, ale nie moze byc przecież tak, że ktos się narobi mniej ode mnie i bedzie miał to samo...) i liczyć na potkniecia innych hm?[/quote] 1. jak wyżej. 2. jakby to powiedziała moja pani dyrektor: chcesz order, stypendium czy nagrodę książkową? 3. jeśli ktoś ściąga ode mnie to on jest nieuczciwy, a nie ja. notatki również porzyczam, bo czasem kogoś nie ma w szkole, czasem ktoś nie zdąży zanotować, albo po prostu chce sprawdzić czy jego notatki są podobne. w tym nie widzę problemu. 4.mimo wszystko bardziej niemoralne jest ściąganie. ja tam nie życzę nikomu źle. moge dać odpisać zadanie, moge dać ściągnąć na sprawdzianie, ale wkurza mnie ( i myślę że każdego to wkurza) kiedy ktoś podpisuje się pod moją pracą. często bywa tak, że ktoś przepisuje zadanie a później leci je pokazać nauczycielowi i zgarnia dobrą ocenę. uważasz to za moralne?
__________________
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze zagubioną łódeczką wśrod raf kroplą deszczu trzciną myślącą wśrod traw ...ale jestem!
|
|
2007-12-16, 11:32 | #205 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 150
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ściągałam, ściągam i będę ściągać.
Niestety, są przedmioty z którymi sobie nie radzę. Najlepszym przykładem jest historia - nic kompletnie nie wchodzi mi do głowy, uczę się cały dzień lub pół dnia a na następny dzień nic nie pamiętam. Potrafię się popłakać nad książką od historii. I nie widzę powodu, dlaczego miałabym nie ściągać na klasówce z tego przedmiotu, skoro nie wiążę z nim żadnej przyszłości. (nawiasem mówiąc zaraz biorę za naukę historii, tyle, że jutro odpowiadam, więc szansy na ściąganie nie ma ) Z pozostałych przedmiotów (oprócz biologii, chemii, polskiego, matmy i fizyki) czasem robię ściągi, czasem pytam sąsiadkę z ławki (nawiasem mówiąc ona pomaga mi na kartkówkach z historii a ja jej z biologii)... wiem, że nie mam się czym chwalić
__________________
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek.
jeden gest - a już orkanów pochód, jeden krok - a otoś tylko jest w każdy czas - duch czekający w prochu. |
2007-12-16, 11:55 | #206 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: ściąganie w szkole
No nie rozumiem. Bo napisałaś to w taki sposób 'ojej, ona ściągała, fascynujące ja nie ściągam - jestem lepsza'. Bo niby czego Ci żal? Mnie? Dziękuję, nie trzeba.
A to że ludzie ściągają, czy to powód do smutku? Dla mnie nie... Życie zweryfikuje kto ma jaką wiedzę. |
2007-12-16, 12:40 | #207 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 003
|
Dot.: ściąganie w szkole
|
2007-12-16, 13:35 | #208 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
|
Dot.: ściąganie w szkole
sciagam - bo mam duzo zajec ktore i tak mi sie do niczego nie przydadza.. (na co komu prawo na farmacji?!) i nie chce mi sie tego uczyc :? :P
|
2007-12-16, 13:47 | #209 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 062
|
Dot.: ściąganie w szkole
Ja uważam, że ściąganie nie jest złe jeśli robi się to w sytuacjach gdy :
1.nie mamy czasu, żeby się nauczyć 2.zapomni nam się o sprawdzianie 3.nie wchodzi nam do głowy... Ja pisząc ściągę dużo zapamiętuje i często nie potrzebuje z niej korzystać. Tak jakbym się nauczyła
__________________
|
2007-12-16, 13:53 | #210 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: ściąganie w szkole
ja jestem przerazona widzac tyle wizazanek zadowolonych z siebie, ze oszukują!
rozumiem, ze moglo sie zdarzyc raz, drugi. a nie: sciagalam, sciagam i bede sciagac. przeciez to jest oszustwo. kartkowki, sprawdziany i testy nie sa po to, zeby uniemilic wam zycie, tylko zeby sprawdzic, czy przyswoiliscie dany material. kazdy przecietnie inteligentny czlowiek jest w stanie nauczyc sie tego, co jest w liceum i dostac z tego pozytywną ocenę. przeciez to nie jest fair. dostajecie oceny za cos, czego nie umiecie. nie jest wam wstyd gdy dostaniecie np piatke, a ktos kto naprwde sie uczyl dostanie 4 czy 3? czy naprawde jest sie czym chwalic? publicznie? dla mnie sciaganie jest zenujące, czuje sie jak oszust, kiedy probuje cos sciagnac, a zdarza sie to rzadko. gdyby mnie ktos złapał chyba spaliłabym sie ze wstydu. Ktos napisal, ze trzeba sobie w zyciu radzic - od radzenia sobie są poprawki. Nie zawsze ucze sie na pierwszy termin tyle, ile bym chciala, bo czasem nie mam czasu, a czasem sily i poprawki tez sa dla ludzi, jednak sciaganiem sie brzydze - i ludzmi, ktorzy to robia, a potem sie chwala. nie ma nic gorszego niz: "dostałam 5, chociaz wcale sie nie uczylam. wszytsko spisałam. hihihi." jak myslicie, czemu w bardziej liberalnych krajach niz PL zjawisko sciagania nie wsytępuje?
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:31.