|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
Pokaż wyniki sondy: Ile razy cudem uniknęłaś śmierci? | |||
0 | 35 | 28,93% | |
1 | 40 | 33,06% | |
2 | 19 | 15,70% | |
3 | 15 | 12,40% | |
4 | 5 | 4,13% | |
5 lub więcej razy | 7 | 5,79% | |
Głosujący: 121. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia |
2008-05-02, 11:41 | #61 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
Pamiętam tylko jedną taką sytuacje, bo nie wliczam wszystkich zadławień, zakrztuszeń, których były setki (nie ma jak rozgadane dziecko...).
Miałam może z 8 lat. Dostałam nowy rower i wszędzie na nim jeździłam. Wybrałyśmy się z mamą na działkę do babci. Żeby się na nią dostać trzeba przejść przez dość ruchliwą ulice. Mama szła kilka kroków za mną, ja jechałam na rowerze (z bagażnikiem na całe szczęście). Zatrzymałam się przed ulicą, ale jacyś młodzi chłopcy którzy jechali samochodem bliżej mojej strony zatrzymali się. Samochód z drugiego pasa był dość daleko, więc niewiele myśląc wsiadłam na rower i ruszyłam. Mama w ostatniej chwili złapała za bagażnik i pociągnęła mnie do tyłu... Kierowca tamtego samochodu nagle nacisnął na gaz... Co się zmieniło? Nigdy więcej nie próbowałam przejechać na rowerze na pasach... zawsze z niego zsiadam i przeprowadzam go przez jezdnie.
__________________
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze zagubioną łódeczką wśrod raf kroplą deszczu trzciną myślącą wśrod traw ...ale jestem!
|
2008-05-02, 12:32 | #62 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
1- pływałam w Renie,za daleko oddaliłam sie od brzegu nie zauwazyłam statku zblizającego się w moją stronę,wciągała mnie z niesamowita siłą jednak ja ze strachu dostałam jeszcze większej siły,wręcz nie możliwej i jakoś udało
2-zadławiłam się ziemniakami,tato mnie uratowal 3-na własne życzenie,wstyd pisać,póznoiejsze efekty-reanimacja w szpitalu,śpiączka Sytuacji związanych z samochodami nawet nie liczyłam
__________________
Only God can judge me Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć: 'Jestem w więzieniu w Meksyku', a on na to odpowie: 'Nic się nie martw, zaraz tam będę |
2008-05-02, 13:06 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: --
Wiadomości: 101
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
jak miałam tydzien - OIOM - ostre zapalenie płuc, jak mialam rok miałam bardzo powazne problemy z nerkami ;|, wypadek z mojej winy... do tej pory codziennie widzę skutki ;(, jak byłam mała ok 2 lat, weszłam do wody i upadłam głową do dołu, tata ledwo mnie odratował. jak mialam około 5 lat biegałam po dołach i tam byly duze rowy pelne wody, no i wpadlam do niego ;|[juz jako dziecko przeleciało mi cale zycie przed oczami] tyle, ze nie mogłam wyjść - brat mnie uratował, chodziłam po terenach gdzie sa rury, bunkry itp chodziłam po takich wielkich rurach i w pewnym momencie sie przewrocilam uderzylam sie najpierw w brode [krew, przez 2 dni nie moglam ruszac szczeką, i blizna do tej pory] po czym przekrecilo mnie i uderzyłam głową - nie pamietam co bylo potem ktos mnie uratował :P
takie mniej powazne: przechodziłam przesz ulice nie patrzac czy ktos jedzie i chłopak zatrzymal sie tuz przede mną, jak byłam mała wspinałam sie po dachach, drzewach, raz z 15m drzewa spadłam kulałam przez nastepne 2 tygodnie, jezdzilam rowerem na pelna szybkosc i przy*** w brame bo nie mogłam wyhamować moja wina... krew na rekach, nogach, na twarzy... dodatkowo kierownica wbila mi sie w brzuch stracilam przytomnosc na chwile... ale to nic w porownaniu z tym jak rodzice na to wszystko reagowali ... mojego stylu zycia to nie zmieniło, do tej pory mam ochote na sytuacje z udziałem adrenaliny, tzw zwiekszonego ryzyka w koncu raz sie zyje... a w kazdej chwili mogło mnie skasować pozdrawiam
__________________
Nie ma jak to spacerek po cienkiej linii !! |
2008-05-02, 20:55 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: MONKownia
Wiadomości: 7 197
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
trzy razy.
-cięzkie wydostanie sie na swiat- albo mama albo ja. - wypadek samochodowy w Sudetach- samochod zjechal z gory,a my razem z nim(kumpela odchorowala bardzo ,dwa mce w szpitalach, krwiaki na mozgu etc. ja dziwnym trafem mialam tylko obolałą glowę...hmm) -pol roku po wypadku kolejny wypadek, spadłam ze schodów w sylwestra. wstrzasnienie i zszyta głowa. czy mialo to wpływ na moje zycie? pierwszy przypadek nie, bo nie bylam swiadoma tego co sie dzieje. Dwa następne tak. Zapłaciłam za to lękami i fobiami.
__________________
.
|
2008-05-03, 01:43 | #65 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Stamtąd ;)
Wiadomości: 2 182
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
Miałam
- Jak miałam parę miesięcy, spałam w wózku a mama weszła do sklepu (dosłownie uchylić drzwi i się coś zapytać sprzedawczyni, bardzo była wyczulona, żeby nie zostawiać dziecka samego). Niestety pod sklepem tir zaczął cofać (na szczęście bardzo pomału) prosto na mój wózek. Skończyło się to tak, że wózek się wychylił a ja z niego wypadłam Gdyby tir jechał szybciej, to by mnie tutaj nie było... Mama się tak wystraszyła, że od tej pory nie mogła mnie już karmić... - Parę lat temu miałam operację. Ciężko było mnie z niej wybudzić, a gdy już się ocknęłam miałam bardzo mało oddechów na minutę - intensywna terapia. - Pożar w bloku (3 piętra niżej, ten sam pion). Może nie było to bezpośrednie zagrożenie życia, ale uciekałam z rodzicami drugą klatką z wilgotnymi ręcznikami przy twarzach, aby móc oddychać. Podobno było też zagrożenie wybuchu gazu, jeden ze strażaków wykonał dobrą robotę Co zostało po tych przygodach? Pierwszej nie pamiętam, po operacji została mi maska tlenowa , po pożarze boję się odgłosu wiatru, co zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać
__________________
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca trochę bardziej milcząca lecz widać można żyć bez powietrza !" |
2008-05-03, 23:49 | #66 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
Mam koleżankę, która była zakładnikiem przy kradzieży sklepu, można to tak chyba nazwać miała 8 lat, jej mama właśnie płaciła rachunek za zakupy spożywcze gdy jakiś facet przystawił jej (dziecku) broń do skroni a kasjerce kazał wydawać pieniądze.
Jako dziecko topiłam się z dwa trzy-razy (na basenie - zdolna byłam), nawet dokładnie nie pamiętam, raz wyciągnął mnie ratownik, a raz siostra - jednak do dziś lubię pływać, nie mam po tej historii żadnego urazu...
__________________
Było miło ale się skończyło |
2008-05-04, 00:02 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Ile razy cudem uniknełyście śmierci?
nie wiem,moze ze 2,3 trudno powiedziec jakby sie to skonczylo
raz jako ilus tam letnie dziecko o malo nie wlazłam pod jadąca cieżarówke,jakis facet mnie złapał za ramie i trzymal(biegalam sobie oczywiscie za jakims pieskiem a jakze) I np kiedys pare lat temu szlam sobie chodnikiem i przede mna spadl kawał elewacji budynku,taki element ozdobny Innym razem jechalam autobusem i ktos z drugiej strony ulicy walnał piguła w ktorej byl kamien,znowu prawie obok mojej twarzy,ale szyba na szczescie sie nie rozbila Kiedys tez jechalam wieczorem autobusem i znowu ktos rzucil kamieniem z krzaków i tym razem rozbil szybe ale na szczescie 2 okna za mna.Ciagle mam schize jak jezdze autbusem wieczorem obok tego miejsca Na punkcie latajacych kamieni i innych tez mam schize ,bo juz raz oberwalam w glowe |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:15.