Mama podcina mi skrzydla:( -zniecheca.

[kkaa]

Napisane przez ilo16na

Chcialam sie poskarzyc bo poki co nie widze wyjscia.
Musze tutaj mieszkac-tutaj mam szkole.

O i znowu to samo, skupiłaś się na tej cześci mojego postu, która jest najmniej ważna. Zacytuję sama siebie :
"Zauważyłam że ignorujesz wypowiedzi mówiące o tym abyś przeprowadziła się do babci mimo ograniczeń z które by z tego wynikały."

[ilo16na]

Napisane przez kkaa

O i znowu to samo, skupiłaś się na tej cześci mojego postu, która jest najmniej ważna. Zacytuję sama siebie :
"Zauważyłam że ignorujesz wypowiedzi mówiące o tym abyś przeprowadziła się do babci mimo ograniczeń z które by z tego wynikały."

Niestety babcia odpada.
I nie chce mi sie tlumaczyc dlaczego bo juz pisalam a nie rozumiecie.
nie lubie sie powtarzac..

[kkaa]

Napisane przez ilo16na

Niestety babcia odpada.
I nie chce mi sie tlumaczyc dlaczego bo juz pisalam a nie rozumiecie.
nie lubie sie powtarzac..

Tak rzeczywiście, pisałaś. Wczesne chodzenie spać, niemożliwośc siedzenie przy kompie itd. Och jakie życie jest straszne. Lepsza jest przemoc w domu, awantury, ograniczanie wolności (oczywiście WIEM że nie cały czas tak masz -dodam bo znowu będziesz się czepiać szczegółów).

Współczuję charakteru, z Twoich wypowiedzi w tym i pozostałych tematach można zrobić Ci wnikliwą psychoanalizę. I wszystko jasne.

A i oczywiścię nikt Cię nie zrozumnie bo wszyscy mają idealne rodziny i tylko Ty tak źle trafiłaś - to napisałam żebyś nie musiała się znowu powtarzć.

[misialinka]

Dziwne, że osoba o takim charakterze nie potrafi sie sprzeciwić własnej mamie...

[ushia]

jeszcze dziwniejsze, ze zaklada watek, w ktorym chwali ja, jaka to zadbana chodzi i ogolnie wyraza sie o niej pozytywnie

[ilo16na]

Nie ma sensu moje pisanie chyba tutaj.
Nie rozumiecie mnie.
No trudno

[zizou]

Napisane przez ilo16na

Nie ma sensu moje pisanie chyba tutaj.
Nie rozumiecie mnie.
No trudno

Ilona postaraj sie zrozumiec nas.

stukamy w ta klawiature rozne rozwiazania, glowkujemy jakby ci tu pomoc a ty nasza pomoc masz za nic. nastepnym razem nie pros o rady, bo i tak z nich nie korzystasz... my swoje a ty swoje.

przedstawiasz swoich rodzicow w bardzo zlym swietle a potem nagle jest cacy i w ogole hip hip hura. nie dziw sie wiec, ze dziewczyny dopatruja sie tutaj jakiegos matactwa.

[ilo16na]

Napisane przez zizou

Ilona postaraj sie zrozumiec nas.

stukamy w ta klawiature rozne rozwiazania, glowkujemy jakby ci tu pomoc a ty nasza pomoc masz za nic. nastepnym razem nie pros o rady, bo i tak z nich nie korzystasz... my swoje a ty swoje.

przedstawiasz swoich rodzicow w bardzo zlym swietle a potem nagle jest cacy i w ogole hip hip hura. nie dziw sie wiec, ze dziewczyny dopatruja sie tutaj jakiegos matactwa.

Ja wiem jak jest a wy tego nie rozumiecie.
Posluchalam rad- dzis 1 dzien bylam w pracy.
Nie zawsze jest zle.

[misialinka]

Przeglądałam wątki w których prosisz o rady. I to jest chyba Twoja stała zagrywka- jak nie piszą tego co chce przeczytać to sie obrażam, tupie nogą, strzelam focha i sie wynosze... . Nie zauważyłam żebyś komuś podziękowała za rade. Nawet za taką z której skorzystałaś, chociaż nie wiem czy takowa była, poza tą pracą.

[karateczka000]

Napisane przez kkaa

Współczuję charakteru, z Twoich wypowiedzi w tym i pozostałych tematach można zrobić Ci wnikliwą psychoanalizę. I wszystko jasne.

nie chcialam tego pisac wprost, ale zgadzam się

'dziwnie' się z Tobą pisze, nie odnosisz się wprost do rad, odwracasz kota ogonem, a na niektore pytania nie odpowiadasz,

ja tez w twoich wątkach o poradę, nie zauważylam slowa dziękuję

cos mi się zdaje, ze ten watek podzieli los tego z metamorfoz, (ktory sledzilam, ale nie wypowaiadalam się) i zostanie zamknięty...

[karateczka000]

Napisane przez misialinka

Dziwne, że osoba o takim charakterze nie potrafi sie sprzeciwić własnej mamie...

ja się nie dziwię, ona po prostu nie chce, nie mam innego wyjaśnienia

w ogóle ilona zależy ci zeby zmienic swe zycie? jak nie to wspolczuje twoim potencjalnym dzieciom, bo bardzo mozliwe, ze powtorzysz bledy swojej matki(na to pewnie tez nie odpowiesz, uznaj więc to pytanie za retoryczne)

[ilo16na]

Napisane przez karateczka000

ja się nie dziwię, ona po prostu nie chce, nie mam innego wyjaśnienia

w ogóle ilona zależy ci zeby zmienic swe zycie? jak nie to wspolczuje twoim potencjalnym dzieciom, bo bardzo mozliwe, ze powtorzysz bledy swojej matki

A bede sie jej sprzeciwiac i bedzie klotnia-po co

[karateczka000]

Napisane przez ilo16na

A bede sie jej sprzeciwiac i bedzie klotnia-po co

pozytywnie zaskoczylas mnie, że odpowiedzialas dzięki
to jak chcesz to rozwiązać, chcesz cos zmienic czy nie???

[ilo16na]

Napisane przez karateczka000

pozytywnie zaskoczylas mnioeze odpowiedzialas dzięki
to jak chcesz to rozwiązać, chcesz cos zmienic czy nie???

Nie zamierzam sie klocic-tak konczysie kazda rozmowa zmama.
Mama mowi jestes dorosla jak chcesz to sie wyprowadz albo tu zostan i kieszonkowego nie dostaniesz i ja nie bede z toba w ogole rozmawiac bo jestes dorosla
Juz bywalo ze tydzien sie do mnie nie odzywala.
Nawet jak pytalaam czy chcesz to ito to cisza i zly wzrok...

[karateczka000]

Napisane przez ilo16na

Nie zamierzam sie klocic-tak konczysie kazda rozmowa zmama.
Mama mowi jestes dorosla jak chcesz to sie wyprowadz albo tu zostan i kieszonkowego nie dostaniesz i ja nie bede z toba w ogole rozmawiac bo jestes dorosla
Juz bywalo ze tydzien sie do mnie nie odzywala.
Nawet jak pytalaam czy chcesz to ito to cisza i zly wzrok...

dobrze, czyli w ogóle z nią nie rozmawiasz, tak? jesli nie, to rozmowy na jakie tematy tak się konczą?

[ilo16na]

Napisane przez karateczka000

dobrze, czyli w ogóle z nią nie rozmawiasz, tak? jesli nie, to rozmowy na jakie tematy tak się konczą?

Rozmowy o doroslosci sie tak koncza.
Zwykle na temat obiadu pogody itd nie.
Jak powiem ze jestem dorosla i zle sie czuje ze nic nie moge to jest klotnia mama krzyczy i sie obraza.
Bo mowi ze ze mam wszystko(taka zlota klatke mam) a ja nie doceniam i jestem wyrodna corka i mam z nia nie rozmawiac

[Ines1985]

Po pierwsze - Ilona, więcej odwagi, nie możesz przez całe życie kurczowo trzymać się spódnicy mamusi. Nie możesz słuchać jej zakazów i "dobrych" rad, bo to czy zrobisz prawo jazdy/kurs/pojdziesz gdzies dalej do szkoly/itp wpłynie na TWOJE życie. Nie jej. I musisz juz myslec przyszłościowo.

Nikt Cię łańcuchem do łóżka w domu nie przywiąże, możesz iść do pracy i nie musisz się nikomu z tego tłumaczyć, jesteś pełnoletnia.

Twoja mama rzeczywiście ma jakiś problem ze sobą, wylewa swoje frustracje na osoby przebywające w jej otoczeniu i w ogóle nie liczy się z odczuciami tych osób. Moim zdaniem tego nie przeskoczysz, tutaj nawet rozmowa nie pomoże. Mozesz jedynie zacząć działać i w nosie mieć jej gadanie.

Ja proponowałabym Ci poszukanie poważniejszej pracy na czas wakacji. Może mogłabyś się przeprowadzić na 2 miesiące do siostry i popracować w Warszawie? Ja np. szukam teraz kogoś do pracy tylko na czas wakacyjny, bo moje pracownice w wakacje chcą pourlopowac i ciezko nam bedzie bez nich . Mysle ze jakbys sie dobrze rozejrzala to bys cos znalazla.
Nie zawadzalabys za bardzo siostrze i szwagrowi bo sporo czasu spedzalabys poza domem.

No ale podstawa - zeby cos zmienic w swoim zyciu, trzeba miec duzo chęci i odwagi.
Jeśli Ci tego zabraknie, dalej będziesz się kisić z toksyczną mamą... Przykre, bo jej zachowanie mocno się odbija na twojej psychice, samoocenie, poczuciu wlasnej wartosci... Ona naprawde narobila Ci niezlego bałaganu w główce tym swoim zachowaniem, pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy... Jeszcze mozesz coś z tym zrobic, ale naprawde musisz popracować nad odwagą.

[karateczka000]

Napisane przez ilo16na

Rozmowy o doroslosci sie tak koncza.
Zwykle na temat obiadu pogody itd nie.
Jak powiem ze jestem dorosla i zle sie czuje ze nic nie moge to jest klotnia mama krzyczy i sie obraza.
Bo mowi ze ze mam wszystko(taka zlota klatke mam) a ja nie doceniam i jestem wyrodna corka i mam z nia nie rozmawiac

to nie jest zlota klatka, raczej jakas druciana

Napisane przez Ines1985

Po pierwsze - Ilona, więcej odwagi, nie możesz przez całe życie kurczowo trzymać się spódnicy mamusi. Nie możesz słuchać jej zakazów i "dobrych" rad, bo to czy zrobisz prawo jazdy/kurs/pojdziesz gdzies dalej do szkoly/itp wpłynie na TWOJE życie. Nie jej. I musisz juz myslec przyszłościowo.

Nikt Cię łańcuchem do łóżka w domu nie przywiąże, możesz iść do pracy i nie musisz się nikomu z tego tłumaczyć, jesteś pełnoletnia.

Twoja mama rzeczywiście ma jakiś problem ze sobą, wylewa swoje frustracje na osoby przebywające w jej otoczeniu i w ogóle nie liczy się z odczuciami tych osób. Moim zdaniem tego nie przeskoczysz, tutaj nawet rozmowa nie pomoże. Mozesz jedynie zacząć działać i w nosie mieć jej gadanie.

Ja proponowałabym Ci poszukanie poważniejszej pracy na czas wakacji. Może mogłabyś się przeprowadzić na 2 miesiące do siostry i popracować w Warszawie? Ja np. szukam teraz kogoś do pracy tylko na czas wakacyjny, bo moje pracownice w wakacje chcą pourlopowac i ciezko nam bedzie bez nich . Mysle ze jakbys sie dobrze rozejrzala to bys cos znalazla.
Nie zawadzalabys za bardzo siostrze i szwagrowi bo sporo czasu spedzalabys poza domem.

No ale podstawa - zeby cos zmienic w swoim zyciu, trzeba miec duzo chęci i odwagi.
Jeśli Ci tego zabraknie, dalej będziesz się kisić z toksyczną mamą... Przykre, bo jej zachowanie mocno się odbija na twojej psychice, samoocenie, poczuciu wlasnej wartosci... Ona naprawde narobila Ci niezlego bałaganu w główce tym swoim zachowaniem, pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy... Jeszcze mozesz coś z tym zrobic, ale naprawde musisz popracować nad odwagą.

tak, zdgadzam się matka nie wie, ze niszczy zycie i spacza charakter swojej corki, a ilona tez nie zdaje sobie sprawy, wydawałoby się, ze jej zycie mogloby byc o wiele inne, gdyby tylko trochę chęci i odwagi...

[ilo16na]

Tata zalatwil mi lepsza prace.Bo na ulotkach to bede miala moze 50 zl miesiecznie.
A tam mialabym tysiac zlotych i umowe o zlecnie.
W firmie od 7 do 15 6 dni w tygodniu.
Czy dam rade nie wiem-niestety wlasnie trzeba stac.

[zizou]

Napisane przez ilo16na

Tata zalatwil mi lepsza prace.Bo na ulotkach to bede miala moze 50 zl miesiecznie.
A tam mialabym tysiac zlotych i umowe o zlecnie.
W firmie od 7 do 15 6 dni w tygodniu.
Czy dam rade nie wiem-niestety wlasnie trzeba stac.

sklep?

[ilo16na]

Napisane przez zizou

sklep?

Hala tasmowa.
DOkladnie chodzi o jajka.
I trzeba sie spieszyc bo idzie tasma..

[zizou]

jak nie sprobujesz nie bedziesz wiedziala czy dasz rade czy nie.

[ilo16na]

Napisane przez zizou

jak nie sprobujesz nie bedziesz wiedziala czy dasz rade czy nie.

Sprobowac mozna.
Pojade z tata na 2,3 godziny na probe.

[zizou]

a podziekowalas chociaz ojcu za to, ze ci pomaga?


i nie nastawiaj sie od razu na to, ze nie dasz rady.

[misialinka]

Z tego co pamiętam miałaś zarabiać 5 zł za godzine. Miałaś zamiar przepracować tylko 10 godzin w miesiącu, czy to jednak był pic?

Dowiedz sie dokładnie ile zapłacą Ci w tej "lepszej" pracy, zanim cokolwiek podpiszesz. A w ogóle co to za praca?

a przepraszam, już widzę, co to za robota

[ilo16na]

Napisane przez zizou

a podziekowalas chociaz ojcu za to, ze ci pomaga?


i nie nastawiaj sie od razu na to, ze nie dasz rady.

NA razie z nim dzis sie nawet nie widzialam.
Powiedziala mi to mama mowiac :nie idz -tak nie dasz rady.

Napisane przez misialinka

Z tego co pamiętam miałaś zarabiać 5 zł za godzine. Miałaś zamiar przepracować tylko 10 godzin w miesiącu, czy to jednak był pic?

Dowiedz sie dokładnie ile zapłacą Ci w tej "lepszej" pracy, zanim cokolwiek podpiszesz. A w ogóle co to za praca?

a przepraszam, już widzę, co to za robota

Nowa praca to firma i umowa na zlecenie na wakacje.
Tata tam pracowal -uczciwa firma.

A co do ulotek tez sa uczciwi ale 10 godzin na tydzien moze nawet nie bedzie.. a to by bylo tylko 50 zl.

[misialinka]

A Ty na przekór mamie idź. Skoro tata tam pracował, wie jak to wygląda i Ci to załatwił, to widocznie ocenił, że dasz sobie z tym rade.

[ilo16na]

Napisane przez misialinka

A Ty na przekór mamie idź. Skoro tata tam pracował, wie jak to wygląda i Ci to załatwił, to widocznie ocenił, że dasz sobie z tym rade.

Pojde
Strasznie kusi mnie jakbym miala te 1000 zl
Ostatni raz widzialam takie pieniadze u siebie po 18stce -ponad pol roku temu.

[milkNhoney]

Ilona przeczytałam caly watek, ale dalej nie wiem co mam myśleć. Z kolejnej Twojej widomości można co innego wnioskować. Najlepiej jakby wszyscy pisali to co byś chciała przeczytać i duużo Ci wspolczuli albo podziwiali Najłatwiejszą i najlepszą poradę dała Ci Ines moim zdaniem to super pomysł! Nie obraź się, ale na swoje 19 lat jesteś niedojrzala! Wydaje mi się, że po prostu wyolbrzymiasz. Wiadomo, ze róznie bywa w rodzinach i ich się nie wybiera i czesto cos nie pasuje. Moze w Twoim otoczeniu są kolezanki którym zazdrościsz rodziny czy czegoś tam a ten watek trochę dziwnie się toczy. Co do mamy to wydaje mi się, że ma ze soba problem... A z tym biciem- to jest problem ktory musisz rozwiązać a nie myśleć , że tylko czasami jest źle aha i na początku cieszyłaś sie, ze tw 50zł to i tak są bardzo cenne dla Ciebie a teraz nagle nimi gardzisz. Oczywiście gratuluję lepszej pracy! Życzę więcej pewności i nastawienia na 'tak' i zmian.

[ilo16na]

Napisane przez milkNhoney

aha i na początku cieszyłaś sie, ze tw 50zł to i tak są bardzo cenne dla Ciebie a teraz nagle nimi gardzisz. Oczywiście gratuluję lepszej pracy! Życzę więcej pewności i nastawienia na 'tak' i zmian.

Ale ja widze roznice w zarabianiu 50 zl a 1000 zl.
Jesli nie mialabym tej 2 pracy to bym robila te ulotki(dzis nie bylo tak zle-tylko ze malo godzin tego)

A z ta tasma i fabryka sprobuje.