Zakazy w związku - ubiór

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Nie sprecyzowalas, o co ci chodzi (NORMALNE to kwestia gustu), o jak gleboki dekolt itd.
Ja tylko podalam przykladowa sytuacje.

[ajah]

Napisane przez Hiiro

Nie sprecyzowalas, o co ci chodzi (NORMALNE to kwestia gustu), o jak gleboki dekolt itd.
Ja tylko podalam przykladowa sytuacje.

Głębokość dekoltu nie ma znaczenia.
Partnerowi może się niepodobac ubranie partnerki może z nią o tym rozmawiać.
Natomiast zakazywanie czy zakazywanie określonego ubioru jest chore.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Znałam taką dziewczynę która była z takim burasem. Mówił jej w co ma się ubierać, zakazywał malowania się. Już wtedy dla mnie to było chore i współczułam jej. Na szczęście dla niej w końcu się rozeszli.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Hiiro

Sytuacje tutaj przedstawione sa skrajne, tak samo to zakazywanie, przepoczwarzanie sie itd. ale tak z drugiej strony, troche inna sytuacja: naprawde uwazacie to za dziwne, kiedy mezczyzna nie jest zadowolony, kiedy kobieta zaklada przesadnie gleboki dekolt albo przesadnie krotka spodniczke?
Ja mowie o takim ubiorze, gdzie bardzo latwo mozna bardzo duzo zobaczyc.

Od poczatku widac jak dana osoba sie ubiera. Jak ktos lubi spodniczki z tylkiem na wierzchu czy inne tego typu rzeczy to odrazu widac jakie ma podejscie do pewnych spraw. Jak to komus nie odpowiada to sie z taka osoba nie wiaze.
Przeciez nie jest tak ze ktos nagle wymysli ze bedzie chodzil z tylkiem na wierzchu, gdy wczesniej chodzil z spodnicach za kolano ( mowie tu o doroslych osobach a nie nastolatkach)
Zdanie na temat ubioru mozna wyglaszac. Mysle ze wiele osob mialo tak ze im sie cos u tz nie podobalo. Ale to nie znaczy ze kazalo sie to wyrzucic na smietnik.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Spotkałam się z trzema takimi sytuacjami, dwiema z pokolenia rodziców i jedną, gdzie znajoma miała dwóch takich toksyków następujących po sobie. Wszyscy gnębili swoje partnerki tez na innych polach. Dlaczego sobie pozwalały, to już pytanie dlaczego w ogóle kobiety zostają ofiarami w przemocowych związkach.
To może też działać w drugą stronę, choć pewnie rzedziej. Pan może wymagać, żeby jego kobieta była zawsze seksowna, zawsze na szpilkach, zawsze w sukience.
W każdym razie sytuacje toksyczne. Dla mnie mój ubiór to strefa osobista, jak ktoś go nie akceptuje to nie wchodzi w związek. Można coś zasugerować, jasne, ale nie wymagać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[żurawinka]

Może nie o ubiór chodzi ale w dwóch przypadkach w jednym spotkałam się z tym że mąż ( typowy krzykacz ledwo hamujący się przy znajomych i wiecznie na "nie" do wszystkiego) zabraniał żonie widywać się ze znajomymi mówiąc" a po co ci to, to same plotkary, a z tamtą też się nie spotykaj bo się nie opłaca bo..." i drugi przypadek z cyklu " mąż by mi w życiu nie pozwolił"
Jak by mi mój TŻ zabronił ubierać się jak lubię to bym go wyśmiała.
Ale rozumiem że masa cichych myszek i grzecznych dziewczynek tego nie zrobi
To mi przypomina swego czasu jakiś głupkowaty filmik z YT jak koleś maca dziewczyny po piersiach i na kilkadziesiąt przypadków tylko od jednej dostaje po ryju Kolejne pokolenie grzecznych dziewczynek którym można wejść na głowę, zabronić się normalnie ubierać ... to jest przerażające że dziewczyny nie potrafią powiedzieć "nie"

[kaledonia]

Mój pierwszy chłopak taki był.

Nie maluj się.
Nie farbuj włosów.
Nie noś spodni, tylko sukienki.

Lubił "kobiece" dziewczyny, bez makijażu i odrostami, które nie chodziły do fryzjera.

Przegiął po tym jak zaczął mi marudzić bym schudła (mam problem z cukrem), a sam zabierał mnie na kawę i ciasto.

[jaksy]

Napisane przez żurawinka

To mi przypomina swego czasu jakiś głupkowaty filmik z YT jak koleś maca dziewczyny po piersiach i na kilkadziesiąt przypadków tylko od jednej dostaje po ryju

Jezu, tak. To Wardęga był. Nie wiem czy nie usunął potem tego filmu.
Edit: aż poszukałam. Ktoś wrzucił na inny kanał, jest pod nazwą Boobsman.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marcelinaq]

Dokładnie, widać od początku jak ktoś się ubiera i raczej żadna dziewczyna będąc w związku nie zaczyna NAGLE pokazywać '' za dużo ''.

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez Hiiro

Nie sprecyzowalas, o co ci chodzi (NORMALNE to kwestia gustu), o jak gleboki dekolt itd.
Ja tylko podalam przykladowa sytuacje.

Normalne to normalne. Nie ważne jaka długość, chodzi o to, że nie widać spod spódnicy majtek. Może to być spódnica do kolan, a może być do połowy ud.
Głębokość dekoltu to inna kwestia bo w zależności od wielkości piersi jedna bluzka na osobie z mniejszymi będzie ok, a na drugiej będzie '' zbyt duży'' chociaż to też kwestia gustu.
Jak było wcześniej wspomniane, widzimy jak ktoś ubiera się przed związkiem, więc można związać się z osobą, której ubiór nam nie przeszkadza

Zresztą jak ktoś jest przewrażliwiony i w zwykłej, krótkiej spódnicy widzi '' tyłek na wierzchu'' to sorry..

[kalija]

Mój mąż kilka razy powiedział "tak nie pójdziesz", ale zareagowałam na to buziakiem i tekstem "nie musisz się martwić, będę grzeczna" był strasznie zazdrosny jak wychodziłam wystrojona bez niego. Teraz chyba się przyzwyczaił tym bardziej, że ja do pracy śmigam w sukienkach i szpilkach

edit:

żeby było jasne-nie noszę miniówek za dupę czy cycków na wierzchu, ale przykładowo ołówkową spódnicę tuż przed kolanko i szpile

[Madiha]

Mój były za czasów gimnazjalno/licealnych taki był.

Tyle, że on mi zakazywał nosić koszulek z zespołami metalowymi (wgl. słuchać zespołów metalowych... , bo to syf i nie dla kobiet).
Ogólnie toxic, aż dzwoniło. Głupia byłam i młoda.

Mój obecny TŻ, na szczęście nie ma takich inklinacji. Wiadomo, że czasem coś zasugeruje, tak samo jak ja jemu, ale to wymiana zdań, a nie nakazy.

[triss_k]

Mój były foszył się, jak nosiłam dekolty ("bo ci wszyscy patrzą w biust, faceci z góry widzą i się gapią") lub malowałam usta czy paznokcie na czerwono ("bo to takie dziwkarskie")
U niego wynikało to z niskiego poczucia wartości i przekonania, że ktoś może mu mnie sprzątnąć jeśli będę zbyt atrakcyjnie wyglądać.

[Glodomorek]

Mój tż taki był. Wynikało to z zazdrości i pewnych naszych problemów. Niekoniecznie uciekanie od takiej osoby to jedyne możliwe wyjście. U nas pomogły rozmowy, znalezienie przyczyny skąd taka zazdrość i rozwiązanie problemu. Od lat żyjemy szczęśliwi i teraz oboje śmiejemy się z tego.

[kiciakasia]

Napisane przez Glodomorek

Mój tż taki był. Wynikało to z zazdrości i pewnych naszych problemów. Niekoniecznie uciekanie od takiej osoby to jedyne możliwe wyjście. U nas pomogły rozmowy, znalezienie przyczyny skąd taka zazdrość i rozwiązanie problemu. Od lat żyjemy szczęśliwi i teraz oboje śmiejemy się z tego.

Mój też był. Ale nie chciał nic robić, uważał, że to ze mną jest coś nie tak, bo chcę założyć kolanówki do szortów również w dzień, kiedy nie mieliśmy się widzieć. Do tego więcej odjazdów na tle zazdrości i nie wytrzymałam. Teraz już go nie ma.

[Wolha wRedna]

Napisane przez natalia_t

Na szczęście się nie spotkałam i mam nadzieję, że nie spotkam. Wybijałabym z głowy związek z kimś takim nawet najbardziej nielubianej dziewczynie.
W normalnych związkach mężczyźni raczej są zadowoleni, kiedy ich kobieta ładnie wygląda i czuje się dobrze sama ze sobą. Tak samo kobieta lubi być dumna ze swojego faceta i widzieć go ładnie ubranego, a nie się go wstydzić.

Bo normalny facet raczej czuje się dumny gdy jego kobieta wygląda pięknie. Bylam z kimś takim, facet pewny siebie może niezbyt przystojny, ale nadrabaiający tym co ma w głowie i zawsze kiedy gdzieś szliśmy był dymny że taka babka jak ja idzie obok niego, że jestem z nim, a nie z kims innym.

Napisane przez Gloria100

Znałam panią, która pracowała z moją mamą.
Miała takiego męża, który nie pozwalał jej na używanie jakiegokolwiek kosmetyku za wyjątkiem mydła i szamponu, nie malowała się, miała dłuższe siwe włosy, zaczesane do tyłu, związane w kucyk.
Jej ubrania to szare i brązowe sukienki, proste worki bez rękawów za kolano pod które wkładała białe bluzki i golfy w zależności od pory roku. Proste płaszcze bez paska. Płaskie buty jak dla starszej babci.
A ona nie była stara, miała ze 40 lat.
Mąż był od niej kilkanaście lat starszy. Lubił, że ona tak wygląda bo jak mówił czysto i schludnie. Sam jej to szył bo był krawcem męskim.
Żyli w zgodzie, ona szanowała jego zdanie.
Gdy umarł to na jego pogrzebie większość osób jej nie poznała bo wcześniej poszła do fryzjera, obcięła włosy na modną fryzurę, umalowała na kasztanowy. Użyła też szminki, tuszu do rzęs. Całkiem inna kobieta, odmłodniała o kilkanaście lat.

Kobieta sobie odbiła za wszystkie czasy, tylko t co po drodze... po co? ja się pytam po co?

Napisane przez Hiiro

Sytuacje tutaj przedstawione sa skrajne, tak samo to zakazywanie, przepoczwarzanie sie itd. ale tak z drugiej strony, troche inna sytuacja: naprawde uwazacie to za dziwne, kiedy mezczyzna nie jest zadowolony, kiedy kobieta zaklada przesadnie gleboki dekolt albo przesadnie krotka spodniczke?
Ja mowie o takim ubiorze, gdzie bardzo latwo mozna bardzo duzo zobaczyc.

A to już jest kwestia przyzwoitości, ale tej kobiety. Jeśli jej nie przeszkadza, że pochylając się pokazuje połowe tyłka, facet to widział wcześniej, to jaki problem? Ona powinna robić tak jak jej jest dobrze, a on znaleźć bardziej odpowiadającą sobie partnerkę.

Na szczeście nie mam nigdzie wśród znajomych takich par.

[Marcelinaq]

Napisane przez triss_k

Mój były foszył się, jak nosiłam dekolty ("bo ci wszyscy patrzą w biust, faceci z góry widzą i się gapią") lub malowałam usta czy paznokcie na czerwono ("bo to takie dziwkarskie")
U niego wynikało to z niskiego poczucia wartości i przekonania, że ktoś może mu mnie sprzątnąć jeśli będę zbyt atrakcyjnie wyglądać.

A właśnie! Czasami słyszałam od jakiś facetów i również kobiet, że uważają czerwony kolor za dziwkarski, albo ocenianie dziewczyny, której nie znają tylko dlatego, że ma coś czerwonego od dziwek...

[bonasera]

A ja z kolei znałam jedną taką dziewczynę, która w momentem rozpoczęcia związku narzuciła na siebie reżim "jak się pokazywać", żeby broń borze nie prowokować. Tak jak była naprawdę atrakcyjną dziewczyną, która umiała się ubrać, pomalować, tak od czasu, kiedy zaczęła się spotykać ze swoim facetem - totalnie szara myszka. Zero makijażu, ubrania jakieś takie bezkształtne, "żeby nie prowokować innych, bo ona ma swojego misia i dla niego chce dobrze wyglądać, a nie dla innych". Też najpierw myślałam, że to jego sprawka, coś jej do głowy nakładł, ale nie, bo nie raz sugerował, że mogłaby się ubrać po prostu ładniej.

[Coco97]

Mój facet taki nie jest i nigdy nie pozwoliłabym sobie na coś takiego.

Zresztą uważam, że mężczyzna powinien być dumny z zadbanej i ładnie wyglądającej kobiety u boku.Ktoś kto daje takie 'zakazy' musi mieć strasznie niską samoocenę. Poza tym mniej zadbana kobieta równie dobrze może kogoś poznać i zdradzić, a ta odstawiona olewać wszystkich potencjalnych podrywaczy.

[Marcelinaq]

Napisane przez Coco97

Zresztą uważam, że mężczyzna powinien być dumny z zadbanej i ładnie wyglądającej kobiety u boku.

Właśnie, najpierw bierze sobie ładną, potem robi z niej '' brzydule '' a potem narzeka, że się zaniedbała.

[triss_k]

Napisane przez Marcelinaq

A właśnie! Czasami słyszałam od jakiś facetów i również kobiet, że uważają czerwony kolor za dziwkarski, albo ocenianie dziewczyny, której nie znają tylko dlatego, że ma coś czerwonego od dziwek...

Aż tak to może nie...:rolleyes : Tu raczej nie chodziło o sam kolor, ale bardziej skojarzenia, jakie czerwone usta/paznokcie wywołują. Przecież to bardzo jasne i czytelne podkreślenie kobiecości, bo ja wiem, takiej kobiecej pewności siebie, do tego zazwyczaj odbierane jako sexy.

[Marcelinaq]

Napisane przez triss_k

Aż tak to może nie...:rolleyes : Tu raczej nie chodziło o sam kolor, ale bardziej skojarzenia, jakie czerwone usta/paznokcie wywołują. Przecież to bardzo jasne i czytelne podkreślenie kobiecości, bo ja wiem, takiej kobiecej pewności siebie, do tego zazwyczaj odbierane jako sexy.

No tak, ale od wyglądania sexy do łatki '' dziwki'' trochę daleko.

[gryx82]

Znam takie małżeństwo - ona nawet we własnym ogródku, podczas rodzinnego grilla i upału +30 w cieniu, nie może być zbyt "odkryta". Raz nawet wkurzyła się tym gadaniem, założyła jeansy, golf, kurtkę i czapkę i tak usiadła w pełnym słońcu (ale wtedy kazał jej nie odpiehdalać numerów, bo jeszcze ktoś zauważy i "co ludzie powiedzą...") Pan Moralista tymczasem ma dość luźne podejście do świętego sakramentu małżeństwa i nie przeszkadzało mu, że gdy jego żona w ciąży na tzw. ostatnich nogach, on zrobił dziecko jakiejś poznanej w pracy pani

[Marcelinaq]

Napisane przez gryx82

Znam takie małżeństwo - ona nawet we własnym ogródku, podczas rodzinnego grilla i upału +30 w cieniu, nie może być zbyt "odkryta". Raz nawet wkurzyła się tym gadaniem, założyła jeansy, golf, kurtkę i czapkę i tak usiadła w pełnym słońcu (ale wtedy kazał jej nie odpiehdalać numerów, bo jeszcze ktoś zauważy i "co ludzie powiedzą...") Pan Moralista tymczasem ma dość luźne podejście do świętego sakramentu małżeństwa i nie przeszkadzało mu, że gdy jego żona w ciąży na tzw. ostatnich nogach, on zrobił dziecko jakiejś poznanej w pracy pani

Zazwyczaj jak ktoś jest tak zazdrosny to sam ma coś na sumieniu

[mariamalaria]

Napisane przez Hiiro

Sytuacje tutaj przedstawione sa skrajne, tak samo to zakazywanie, przepoczwarzanie sie itd. ale tak z drugiej strony, troche inna sytuacja: naprawde uwazacie to za dziwne, kiedy mezczyzna nie jest zadowolony, kiedy kobieta zaklada przesadnie gleboki dekolt albo przesadnie krotka spodniczke?
Ja mowie o takim ubiorze, gdzie bardzo latwo mozna bardzo duzo zobaczyc.

Co innego nie być zadowolonym, każdy ma prawo wyrazić swe zdanie, a co innego, gdy mężczyzna uważa, że ma prawo wydawać kobiecie zakazy.
Ja mojego na przykład pytam o zdanie, jak gdzieś wychodzimy, a mam problemy decyzyjne, co na siebie włożyć. Ale nie wyobrażam sobie " w tym ci nie wolno, przebierz się ".