Wesele brata

[papierowydinozaur]

Zbliża się ślub mojego brata, jedynej osoby w rodzinie, z którą utrzymuję kontakt. Otrzymałam zaproszenie, jednak później zadzwonił brat i opowiedział mi o sytuacji, która w związku z tym wyniknęła. Gdzieś wyciekło, że również zostałam zaproszona, na co rodzina zareagowała fochem i zapowiedziała, że skoro tak, to nie zjawi się na weselu. Nie jest to kilka osób, ale praktycznie wszyscy z jego strony.

Oboje nie wiemy co z tym zrobić. Bratu jest głupio, bardzo chciałby, żebym zjawiła się na uroczystości (inna sprawa, że pewnie z obecności np. rodziców też by się cieszył), ale z drugiej strony kilkadziesiąt gości panny młodej, a tylko kilku od niego? W grę wchodzi też kwestia świadka - jest to kuzyn, który jasno zakomunikował, że albo ja albo oni. Sama nie wiem, czy dać za wygraną i powiedzieć, że nie idę. Boli mnie to bo o ile do wybryków rodzinki jestem teoretycznie przyzwyczajona, to zależy mi na tym, żeby towarzyszyć bratu w takim dniu.

[Foollow]

Ciężko coś poradzić. Raczej to nie jest normalna sytuacja. Rozumiem, że można mieć złe relacje, ale to nie jest grill, tylko ślub i wypadałoby zachować klasę i po prostu przyjść.
Nie wiemy skąd wynika wasz konflikt rodzinny, czy zrobiłaś coś złego etc.

[karola11]

Napisane przez papierowydinozaur

Zbliża się ślub mojego brata, jedynej osoby w rodzinie, z którą utrzymuję kontakt. Otrzymałam zaproszenie, jednak później zadzwonił brat i opowiedział mi o sytuacji, która w związku z tym wyniknęła. Gdzieś wyciekło, że również zostałam zaproszona, na co rodzina zareagowała fochem i zapowiedziała, że skoro tak, to nie zjawi się na weselu. Nie jest to kilka osób, ale praktycznie wszyscy z jego strony.

Oboje nie wiemy co z tym zrobić. Bratu jest głupio, bardzo chciałby, żebym zjawiła się na uroczystości (inna sprawa, że pewnie z obecności np. rodziców też by się cieszył), ale z drugiej strony kilkadziesiąt gości panny młodej, a tylko kilku od niego? W grę wchodzi też kwestia świadka - jest to kuzyn, który jasno zakomunikował, że albo ja albo oni. Sama nie wiem, czy dać za wygraną i powiedzieć, że nie idę. Boli mnie to bo o ile do wybryków rodzinki jestem teoretycznie przyzwyczajona, to zależy mi na tym, żeby towarzyszyć bratu w takim dniu.

Dlaczego rodzina jest na Ciebie taka cięta?

[kalor]

To jest dzień, w którym najbardziej liczy się brat, dlatego ważne jest to, na czyjej obecności najbardziej mu zależy.

Nie uważam, że to ty powinnaś decydować, co w tej sytuacji zrobić. Rozumiem, ze bratu może być jednak głupio powiedzieć którejś ze stron, żeby w takim razie nie przychodziła.

Zależy też, jaki jest powód konfliktu. Jeśli to jakaś głupota i widzimisię rodziny, to na miejscu brata pomyślałabym, żeby się wypchali, skoro z takiego powodu nie chcą przyjść. Ale znowu, to też zależy od spojrzenia brata.

[Pia_Gizela]

Skoro wszyscy stawiają sprawę na ostrzu noża to musi być jakaś przyczyna większa, niż widzimisię ciotki Danki.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Tez mi sie wydaje ze to jakas grubsza sprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez Pia_Gizela

Skoro wszyscy stawiają sprawę na ostrzu noża to musi być jakaś przyczyna większa, niż widzimisię ciotki Danki.

To zależy, bywają takie rodzinki, które mogłyby się obrazić o to, ze autorka ich wcześniej nie zaprosiła na swoj ślub, nie pojawiła się na czyimś, czy coś o podobnej powadze sytuacji. Wtedy na miejscu brata bym sobie olała te pretensje.

Jednak owszem, może to być jakaś gruba sprawa, wtedy w pełni rozumiem dylemat brata.

[patrycjapatib]

Też się zastanawiam o co poszło, skoro rodzinka odwala taki cyrk

[papierowydinozaur]

W telegraficznym skrócie: wyrwałam się z Polski C, w zasadzie jako jedyna zdecydowałam się na rozpoczęcie studiów, co oczywiście spotkało się z ostrą krytyką, bo jak to: nie pomożesz nam na roli?. Mieszkam w sporym mieście, nie wykonuję fizycznej pracy. Czarę goryczy przelewa fakt, że jestem osobą homoseksualną, z czym nigdy specjalnie się nie kryłam.

Na żadnych ślubach się do tej pory nie pojawiałam bo i nie byłam na nie zapraszana. Ale brat jest w miarę ogarniętym człowiekiem, na pewno ma więcej oleju w głowie niż ten cały zaścianek (w sensie, że nie jest ze mną na wojennej ścieżce bo jako jedyny potrafi zrozumieć, że ktoś może mieć inne plany życiowe niż oranie ziemi), z drugiej mańki jednak rozumiem, że może mieć obawy, bo primo: ojciec jest sołtysem na tym marnym zadupiu, secundo: nadal funkcjonuje tam mit "co powiedzą ludzie?"

[karola11]

Napisane przez papierowydinozaur

W telegraficznym skrócie: wyrwałam się z Polski C, w zasadzie jako jedyna zdecydowałam się na rozpoczęcie studiów, co oczywiście spotkało się z ostrą krytyką, bo jak to: nie pomożesz nam na roli?. Mieszkam w sporym mieście, nie wykonuję fizycznej pracy. Czarę goryczy przelewa fakt, że jestem osobą homoseksualną, z czym nigdy specjalnie się nie kryłam.

Na żadnych ślubach się do tej pory nie pojawiałam bo i nie byłam na nie zapraszana. Ale brat jest w miarę ogarniętym człowiekiem, na pewno ma więcej oleju w głowie niż ten cały zaścianek (w sensie, że nie jest ze mną na wojennej ścieżce bo jako jedyny potrafi zrozumieć, że ktoś może mieć inne plany życiowe niż oranie ziemi), z drugiej mańki jednak rozumiem, że może mieć obawy, bo primo: ojciec jest sołtysem na tym marnym zadupiu, secundo: nadal funkcjonuje tam mit "co powiedzą ludzie?"

To teraz wszystko jasne.
Moim zdaniem powinnaś porozmawiać o tym z bratem i przegadać z nim ten temat. To on powinien podjąć decyzję, co prawda ciężką decyzję. A Ty ją uszanować. Co prawda na weselu rodzina powinna pokazać poziom i schować te swoją urazę głębokow w kieszeń, ale ludzie są niestety różni i tego nie przeskoczysz.

[LadyChatterbox]

Pewnie wizaz nie pochwali ale ja bym to zrobila tak: rodzinie powiedziec ze jednak nie bedziesz. Przyjechac tylko na msze. Na weselu i tak sie nie bedziesz dobrze bawic w tym towarzystwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez LadyChatterbox

Pewnie wizaz nie pochwali ale ja bym to zrobila tak: rodzinie powiedziec ze jednak nie bedziesz. Przyjechac tylko na msze. Na weselu i tak sie nie bedziesz dobrze bawic w tym towarzystwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to jej brat i jeśli ona chce być na jego weselu to ma prawo,a on powinien pogadać z rodziną, że mają zająć się sobą i dać dziewczynie spokój. Nie można zamiatać sprawy od dywan

[LadyChatterbox]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461124 6]Ale to jej brat i jeśli ona chce być na jego weselu to ma prawo,a on powinien pogadać z rodziną, że mają zająć się sobą i dać dziewczynie spokój. Nie można zamiatać sprawy od dywan[/QUOTE]Jasne, lepiej w ramach walki z wiatrakami urzadzic wielkie rodzinne pranie brudow na oby jedynym slubie w zyciu. Za to brat napewno podziekuje obu strona ko fliktu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patrycjapatib]

Ja na miejscu brata jeśli chciałabym, żeby dziewczyna była na moim ślubie, to bym powiedziała rodzince, że ona będzie i jeśli faktycznie jest to dla nich powód, żeby nie przyjść na mój ślub, no to sorry - to mój ślub i ja ustalam listę gości.

Nie robiłabym jakichś postępów, że powiem rodzince, że jej nie będzie, a jednak ją zaproszę - zrobi się nieprzyjemna atmosfera na ślubie i weselu, po co to komu.

[Vanir410]

Powinnaś iść. Nie dajcie się szantażować. Dziś wesele, a jutro wymyślą coś innego. Chora rodzinka i tyle. Że w obecnych czasach ludzie nadal są tak ograniczeni. Nie muszą akceptować i cieszyć się z Twojej orientacji, ale to przechodzi wszelkie pojęcie.
Oni nie przyjdą, bo Ty będziesz? Co to w ogóle za akcje. Jeden wielki absurd.

[LadyChatterbox]

Napisane przez patrycjapatib

Ja na miejscu brata jeśli chciałabym, żeby dziewczyna była na moim ślubie, to bym powiedziała rodzince, że ona będzie i jeśli faktycznie jest to dla nich powód, żeby nie przyjść na mój ślub, no to sorry - to mój ślub i ja ustalam listę gości.

Nie robiłabym jakichś postępów, że powiem rodzince, że jej nie będzie, a jednak ją zaproszę - zrobi się nieprzyjemna atmosfera na ślubie i weselu, po co to komu.

W wizazowym swiecie takie radykalne rozwiazania sa jak widac idealne; ale w realnym nie znam nikogo kto nie poszedlby na kompromis i bez problemu przyjal ze 99% rodziny nie bedzie. Ok, Ci ludzie sa skloceni z autorka; ale z synem skoro ich zaprosil wciaz maja relacje normalne, a jemu jak widac na nich zalezy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez LadyChatterbox

W wizazowym swiecie takie radykalne rozwiazania sa jak widac idealne; ale w realnym nie znam nikogo kto nie poszedlby na kompromis i bez problemu przyjal ze 99% rodziny nie bedzie. Ok, Ci ludzie sa skloceni z autorka; ale z synem skoro ich zaprosil wciaz maja relacje normalne, a jemu jak widac na nich zalezy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Autorka ma prawo być na weselu własnego brata i w jego obowiązkiem jest tak rozwiązać tę kwestię aby każdy chętny mógł na tym weselu być. Rodzinka może w jeden dzień zamilczeć i zachować swoje złośliwości dla siebie, aby nie robić przykrości bratu autorki i aby mógł on spędzić najważniejszy dzień w życiu z wszystkimi osobami z którymi chce go spedzić

[Mad_Max]

Napisane przez Vanir410

Powinnaś iść. Nie dajcie się szantażować.

Tak jest. Iść, niech oni nie przychodzą. Brat na pewno będzie miał fajne wspomnienia z wesela, na którym nie było prawie nikogo z jego rodziny. Wspaniała rada.

[kennedy]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461124 6]Ale to jej brat i jeśli ona chce być na jego weselu to ma prawo,a on powinien pogadać z rodziną, że mają zająć się sobą i dać dziewczynie spokój. Nie można zamiatać sprawy od dywan[/QUOTE]

dokladnie tak. wsioki chca spalic autorke na stosie bo jest homo.

nie ma na to zgody. jeszcze szantazuja syna.
wstretne.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Mad_Max

Tak jest. Iść, niech oni nie przychodzą. Brat na pewno będzie miał fajne wspomnienia z wesela, na którym nie było prawie nikogo z jego rodziny. Wspaniała rada.

A autorka nie jest jego rodziną? On ma tak załatwić sprawę aby wszyscy co chcą i kogo on chce na weselu, mogli być na nim obecni. A reszta rodzinki niech schowa na ten jeden dzień swoje durne komentarze do kieszeni, dla dobra wszystkich, a w szczególności pana młodego.

[Vanir410]

Napisane przez Mad_Max

Tak jest. Iść, niech oni nie przychodzą. Brat na pewno będzie miał fajne wspomnienia z wesela, na którym nie było prawie nikogo z jego rodziny. Wspaniała rada.

A jej może nie być? Ona rodziną nie jest? To rodzinka zachowuje się jak banda wariatów. Nie myślą o szczęściu tego chłopaka, a o swoich uprzedzeniach.
Jakby moja rodzina miała olać mój ślub, bo nie podoba im się jeden z moich gości to droga wolna. Widać nie jestem dla nich ważną osobą.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Vanir410

A jej może nie być? Ona rodziną nie jest? To rodzinka zachowuje się jak banda wariatów. Nie myślą o szczęściu tego chłopaka, a o swoich uprzedzeniach.
Jakby moja rodzina miała olać mój ślub, bo nie podoba im się jeden z moich gości to droga wolna. Widać nie jestem dla nich ważną osobą.

Szczęście brata autorki powinno być dla nich najważniejsze

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja bym nie pojechala na ten slub
nie chcialabym zobaczyc tych wszytskich mord
powiedzialabym bym bratu ze dziekuje za zaproszenie bardzo chcialabym byc ale rozumiem ze obecnosc rodzicow jest wazniejsza i nie chcialabym popsuc mu jego dnia moim konfliktem z reszta rodziny
bo wyobrazam sobie ze musi mu byc ciezko jesli ma dobry kontakt z rodzicami
widac ze chcial dobrze ,zaprosil cie i teraz jest mu napewno trudno to wszystko pogodzic
podejrzewam tez ze skoro do ciebie zadzwonil to pewnie ma cicha nadzieje ze sie zniechecisz i nie przyjdziesz mimo ze mowi cos innego
wkazdym razie ja bym nie poszla na wesele na slub moglabym pojsc chociaz nie lubie ani wesel ani slubow(strasznie mnie nudza takie imprezy)
no ale decyzjanalezy przedewszystkim do ciebie

[pfffh]

Skoro brat ma dobre relacje z rodziną to można wywnioskować, że pozostał "na roli" w Polsce C i stawianie sprawy na zasadzie, że albo siostra albo rodzina jest nierozsadne. Przynajmniej z jego punktu widzenia. Autorka przyjedzie na mszę i wesele i potem dojedzie, a on zostanie wśród rodziny, która mu przy najmniejszej okazji nie raz wypomni wesele. Dla spokojnego życia brata i wesela bez wojny ja bym nie jechała.

[Mad_Max]

Napisane przez Vanir410

A jej może nie być? Ona rodziną nie jest? To rodzinka zachowuje się jak banda wariatów. Nie myślą o szczęściu tego chłopaka, a o swoich uprzedzeniach.
Jakby moja rodzina miała olać mój ślub, bo nie podoba im się jeden z moich gości to droga wolna. Widać nie jestem dla nich ważną osobą.

Jedna siostra vs kilkunasto/kilkudziesięcioosobowa rodzina.
Rzeczywiście, trudny wybór dla brata.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Jak dla mnie to niech powie reszcie rodziny, że dla jego dobra niech się w ten jeden dzień ogarną i zachowają swoje komentarze dla siebie. To by było najlepsze rozwiązanie

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461315 6]Jak dla mnie to niech powie reszcie rodziny, że dla jego dobra niech się w ten jeden dzień ogarną i zachowają swoje komentarze dla siebie. To by było najlepsze rozwiązanie[/QUOTE]

Napisane przez Mad_Max

Jedna siostra vs kilkunasto/kilkudziesięcioosobowa rodzina.
Rzeczywiście, trudny wybór dla brata.

Rodzina może na jeden dzień schować swoje urazy do kieszeni

[Mad_Max]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461315 6]
Rodzina może na jeden dzień schować swoje urazy do kieszeni[/QUOTE]

Przecież rodzina niczego nie schowa.

[Karena 73]

Kuzynowi tez przeszkadza, że studiujesz czy tylko chodzi o orientację? Dziwne to wszystko.
Poza tym skoro mit: co ludzie powiedzo dalej jest u Was aktywny, to i tak przyjdą na wesele, bo co ludzie powiedzo. Tak to widzę.

[ajah]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461267 1]Autorka ma prawo być na weselu własnego brata i w jego obowiązkiem jest tak rozwiązać tę kwestię aby każdy chętny mógł na tym weselu być. Rodzinka może w jeden dzień zamilczeć i zachować swoje złośliwości dla siebie, aby nie robić przykrości bratu autorki i aby mógł on spędzić najważniejszy dzień w życiu z wszystkimi osobami z którymi chce go spedzić[/QUOTE]dla mnie to brzmi jak jakiś zart.
to jest ślub brata i jej wybranki i to ich komfort, dzień jest najwazniejszy. i to oni powinni zdecydować co dalej.
nie mają żadnego ob owiazku działania kogokolwiek i zbawienia się w mediatora czy poprawiania relacji w skróconej rodzinie.



Na własnym ślubie czuć się jak na tykajacek bombie - cudowny pomysł.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez ajah

dla mnie to brzmi jak jakiś zart.
to jest ślub brata i jej wybranki i to ich komfort, dzień jest najwazniejszy. i to oni powinni zdecydować co dalej.
nie mają żadnego ob owiazku działania kogokolwiek i zbawienia się w mediatora czy poprawiania relacji w skróconej rodzinie.



Na własnym ślubie czuć się jak na tykajacek bombie - cudowny pomysł.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

No ale skoro brat chce aby siostra była na jego weselu to co? Nie no, lepiej ulegać rodzince A siostrę mieć w tyłku

Napisane przez Mad_Max

Przecież rodzina niczego nie schowa.

Jak się postawi sprawę na ostrzu noża to schowa