2008-04-13, 14:24 | #1741 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 181
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
umieram ze smiechu ;]]
My z TŻ nie mam aż takich wpadek, bo jakoś wychodziło tak-że kochamy sie jak nie ma nikogo w domu..albo wybieramy jakieś intymne miejscówki;P ogólnie jak spotykamy sie w piatki to zawsze jesteśmy oboje tak wykończeni że zasypiamy przed TV i albo jego mama nas budzi.. ost. mój TZ stw. ze idziemy( bo zasypialiśmy na kanapie i mało wygodnie było) do góry do niego.. mmmmmm.. i tak miło sobie spaliśmy :P wyjatkowo miło^^;d jego mama tak sie przejeła ...i przyszł nas obudzić.. na szczeście już ze schodów zaczeła wołać TŻ i zdazyliśmy obrucic sie na brzussiee;p/nie rozbieraliśy sie do końca/i wtulić mocno^^ najlpeszy jej text.."masz nowa gazetke z BONPrixa? :P a chcesz zobaczyc*/ja udaje zaspana i mówie,- ze Dziekuje.. a Tż-dobra,mamo juz wstajemy! WYJDX z tad....;]umarłam. i tak wasze storyyyy sa najlepsze^^
__________________
*** ~ ..bo ja go kocham, po raz pierwszy tak bardzo pokochałam B. "Z Tobą chcę oglądać świat wśród wysokich błądzić traw Wtedy to wszystko, to, to co widzę, czuję naprawdę jest..!" ~ *** studentka AWF-u |
2008-04-13, 20:00 | #1742 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
.
__________________
zonk! Edytowane przez Motylek Truskawkowy Czas edycji: 2012-12-10 o 13:43 |
2008-04-13, 20:12 | #1743 |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Motylek, ale mamie krzyknęłaś! tekst roku normalnie
|
2008-04-13, 20:33 | #1744 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 848
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
hehe, rzeczywiście, skąd Ci to przyszło do głowy, to nie wiem:P
|
2008-04-13, 20:42 | #1745 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
Niech włos będzie z Wami
|
|
2008-04-13, 21:56 | #1746 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
|
|
2008-04-13, 22:06 | #1747 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
|
|
2008-04-14, 15:43 | #1748 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
mi się kiedyś zachciało seksu w wannie. oczywiście pełno guzów i siniaków ale to chyba wiadome tylko że rozwaliłam takie plastikowe półeczki przyczepione do ściany. rodzicom musiałam wcisnąć jakiś kit. z tego co pamiętam to powiedziałam że się poślizgnęłam
__________________
"Mówią, że kiedy rodzi się człowiek, z nieba spada dusza i rozpada się na dwie części... Jedna z nich trafia do kobiety, druga do mężczyzny... Natomiast całe życie polega na odnalezieniu tej drugiej połowy... Połowy swojej duszy... Połowy samego siebie" |
|
2008-04-16, 16:22 | #1749 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!! Mój kochany Haseczek ;( [*] [glamour]12655[/glamour] dziękuje za klik |
|
2008-04-17, 19:13 | #1750 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 33
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
czy przez to,ze gumka sie zsunela jest mozliwosc ciazy?
|
2008-04-17, 19:28 | #1751 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
A i owszem. Zarówno wtedy, kiedy wytrysk był, jak i kiedy go nie było (mężczyźni wydzielają płyn, w którym znajdują się plemniki).
__________________
|
2008-04-18, 08:24 | #1752 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2008-04-18, 12:12 | #1753 |
Raczkowanie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
|
2008-04-18, 14:05 | #1754 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pomarańczowy pokój
Wiadomości: 191
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
o matko :haha:
__________________
[vichy]280699[/vichy] |
|
2008-04-18, 15:28 | #1755 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 191
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
hehe, dobre
__________________
pięknie jest |
2008-04-18, 19:46 | #1756 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
rewelacyjny watek w ciągu kilku ostatnich dni przeczytałam cały i zrobił na mnie takie wrażenie, że postanowiłam się zarejestrować i coś dopisać
z powodów naukowych mieszkam paręset kilometrów od mojego lubego... staramy sie do siebie jeździć najczęściej jak to możliwe ale czasem zdarza się że nie widzimy się miesiąc[] a wiadomo hormony szaleją i czasem nasze rozmowy telefoniczne zbaczają na tor bardziej erotyczny... jakiś czas temu opowiadamy sobie różne "świństewka", mruczymy, rączki niekoniecznie na kołderce i takie tam jest miło i nagle słyszę przerażone "mamo! nie wchodź bez pukania! mówiłem Ci tysiące razy!" przyszła powiedzieć lubemu żeby przekazał mi buziaki od niej ja dostałam ataku śmiechu, erotyczny nastrój prysł i żałuje że nie widziałam min lubego i teściowej...:P druga sytuacja też z teściową w roli głównej... ja i luby przychodzimy kiedyś do niego do domu... wita nas jego mama i prosi żebyśmy poszli z nią na chwilę do pokoju bo musi z nami porozmawiać... lekkie zdziwienie ale idziemy... siadamy... ona na przeciwko nas... po chwili milczenia wyciąga z kieszeni paczkę prezerwatyw, rzuca ją na stół i patrząc w oczy lubemu i poważnym, upominającym, matczynym tonem pyta "co to jest?" luby przerażony i bezgranicznie zdziwiony nie wie co powiedzieć... ja czerwona jak burak nie wiem gdzie się schować... zapada niezręczna cisza... a mama lubego "jak ja mam zostać babcią jak wy takich rzeczy używacie?!" i w śmiech... zgłupieliśmy a potem zaczęliśmy się histerycznie śmiać... teściowa się tłumaczyła że sprzątała u lubego, znalazła gumy i stwierdziła, że sobie z nami pożartuje jeszcze luby musiał z nią walkę o nie stoczyć bo nie chciała oddać bo ona chce być babcią oj... umie kobieta budować napięcie |
2008-04-18, 19:49 | #1757 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2008-04-18, 21:13 | #1758 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 761
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2008-04-19, 06:10 | #1759 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 15 914
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
ile ja bym dała za taką teściową
|
2008-04-19, 14:14 | #1761 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
|
2008-04-19, 20:28 | #1762 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Limerick, Irlandia
Wiadomości: 1 704
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
i ja tez
kiedys po szybkiej akcji z TZ zapomnielismy zabrac gumke z podlogi bo cos tam sie stalo i musielismy szybko gdzies isc. A ze tesciowa mam pedantke, ktora ZAWSZE 3 sekundy po naszym wyjsciu wjezdzala do pokoju TZ i sprzatala WSZYSTKO... cuz. Chyba sie domyslacie co znalazla... Najlepsze jest to, ze nie powiedziala ani slowa! Sami sie skapnelismy na nastepny dzien
__________________
I am WONDER WOMAN ... I wonder where I left my keys I wonder how I put on weight I wonder where my money went I often wonder why I wonder |
2008-04-19, 21:00 | #1763 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
gratuluję teściówki
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
|
2008-04-20, 10:29 | #1764 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
oj zazdroszcze teściowej
|
2008-04-20, 13:23 | #1765 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: WLKP.
Wiadomości: 772
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Teraz ja Chciałam przeczytać cały wątek, ale nie dałam rady...(mięczak!)
1. Ta akcja toczyła się z moim byłym TŻ-tem. Niedziela rano, godzina kościelna, więc maszeruję do kościoła. Nie miałam ochoty siedzieć w zimnym kościele, bo był to jeden z cieplejszych dni po zimie, więc dzwonię do niego i proponuję mu co nieco On wiadomo - zachwycony. Przyjechał i pojechaliśmy stanąć na polnej drodze. Zabieram się już do rzeczy, on siedzi od pasa w dół rozebrany i nagle przed nami nie wiadomo skąd pojawia się samochód Droga była wąska, więc musiał przejechać bardzo blisko nas. TŻ o tym wiedział i błagał mnie, żebym szybko się nachyliła, bo on nie chciał, żeby oglądali jego skarby Ja mu na to nie, bo teraz nas już widzą i będą widzieli, że się nachylam... Więc musiał się tylko rękami zasłonić Przypominam, że był to piękny słoneczny dzień... 2. Druga akcja również z byłym TŻ-tem. Jesteśmy u niego w pokoju i jest milutko. Zadowalam go ustami w takiej pozycji, że on klęczał nade mną, a ja leżałam na łóżku. No i gdy nadszedł punkt kulminacyjny moje kochanie za mocno się wysunęło i uciekł mi z ust!! Miałam upapraną całą twarz, włosy, a poleciało jeszcze na kurtkę jego kuzyna... Najgorsze było to, że u niego w domu pełno znajomych, a ja musiałam się dostać do łazienki, żeby się ogarnąć... Każdy wiedział o co chodzi.... 3. A to już z moim obecnym TŻ-tem Byliśmy ze znajomymi na ognisku. Po czwartym piwie wzięła mnie taka ochota, że niemal na głos wyciągałam mojego robaczka w las. Poszliśmy. Nie za daleko, ale też tak, że nie było nas widać. Jesteśmy już w trakcie, pod drzewem i w tym momencie nieoczekiwany splot wydarzeń: nachodzi nas dwóch kumpli, stanęli jak wryci i na przemian się śmiali i przepraszali. Miś ich szybciej zobaczył niż ja, bo do mnie dzwoniła mama. I kiedy ja z głową w dół mówię spokojnie mamie, że niedługo będę, moje kochanie nade mną krzyczy: ubieraj się! ubieraj się! (bo szli koledzy) Nie wiem, czy mama słyszała, ale nic nie mówiła. Kumple obiecali, że nie powiedzą nikomu, czyli następnego dnia wszyscy znajomi wiedzieli |
2008-04-20, 21:36 | #1766 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
|
|
2008-04-20, 21:54 | #1767 |
Przyczajenie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Hah, aż mi się humor poprawił, no słowo daję
Ja i mój TŻ jesteśmy podobno źródłem powszechnej radości (najbardziej jak na siebie wrzeszczymy gdzieś, choćby ostatnio, kłócąc się o podział samochodów na damskie i męskie xD ), ale czasem nawet niezamierzenie : ) Z wpadek to dwie które obecnie pamietam szczególnie : ) 1. Ze dwa lata temu się zdarzyło, ale purpurowieję do dziś wychodziliśmy z TŻ do kina, ale najpierw wstąpiliśmy na obiad do chińskiej restauracji, którą uwielbiamy. Dawno nie mieliśmy wspólnego wyjścia, więc wystroiłam się jak stróż w Boże Ciało, sukienka w z dekoltem, mordercze obcasy i w ogóle. Ubrałam też pończochy, ale tym razem (o ja nieszczęsna!) postanowiłam zaryzykować z tymi do paska, pierwszy raz na dłuższe dystanse. Wcinamy sobie, elegancko, winko i w ogóle, i nagle on kamienieje z kawałkiem grzybka zwisającym z ust, przerażony. Pytam o co chodzi, a on wydusza z siebie "Jezu, tata". Jego ojciec, dwóch wujów i kuzyn włąśnie zajmowali stolik niedaleko TŻ zamachał i powiedział, że cóż, musimy iśc się przywitać. W tamtym czasie jego rodzice jedynie słyszeli o mnie z enigmatycznych wzmianek, jako o koleżance itd nigdy nie wnikali głębiej w te rzekome imprezy na których miał być ich syn kiedy nocował u mnie idziemy więc, ja przerażona lekko taką niezapowiedzianą konfrontacją, widzę to zdziwienie na wszystkich męskich twarzach i nieśmiało się witam. Ojciec TŻ szybko odzyskał rezon, ukłonił się, rękę pocałował i w ogóle, cośtam wydukał, panowie z tyłu rechotali i trącali się co chwilę (zwłaszcza ci wujkowie, typowe zboczki w wąsach ), no i po chwili rozmowy o niczym zdawało się że to juz koniec tej niekomfortowej sytuacji, ale cóż, okazało się, że niekomfortowa to ona się miała dopiero stać -_-' Idziemy już do naszego stolika, i nagle czuję, że odpina mi się pończocha. Przednia żabka. Do celu było jeszcze kilka ładnych metrów, więc w odruchu paniki trzasnęłam ręką w udo żeby ją przytrzymać. No i stało się: odpięła się również z tyłu. Z przerażenia przestałam nawet uciskać ten przód. Najgorsze było to, że akurat miałam na sobie trójkę, i j*baniutka zsunęła się jak na cholernej reklamie Veet-dosłownie w sekundę. Stanęłam jak słup soli, w rozkroku, z paniczną maską zastygłą na twarzy, falą gorąca idącą od dekoltu aż po cebulki włosów. Ach, no i z gołą nogą. Wujkowie musieli gapić się jak odchodziliśmy, bo inaczej może byłaby minimalna szansa, że mogliby nie zauważyć -_-' oczywiście, ryknęli śmiechem i zaczęli klaskać. Chichoty słychać było z każdego kąta, a ja postanowiłam postąpić co najmniej jak na reklamie mentosa czy coś-ułożyłam na gębie wyniosłą minę i beznamiętnie schyliłam się, zdjęłam pończochę do końca i po założeniu buta dziarsko pomaszerowałam kolejnych dziesięc kroków. 2. Na Sylwestra jechaliśmy we czwórkę, tj. ja, TŻ, wspomniany wcześniej kumpel i koleżanka na straszliwe zadupie, tłukliśmy się autobusem prawie godzinę do kolegi. Wiadomo jak to w sylwka, troszkę się upodliliśmy ^_^ mój pił z chłopakami tequile z jakimiś bajerami typu cynamon i cytryna, a ja z dziewczynami szampany, dosłownie jeden po drugim. W ostatecznym rozliczeniu pokonałam dwie i pół butelki igristoje -_-' Strasznie nam nagle zaczęły przeszkadzać te tłumy nie lubie tak publicznie się miziać, a że było już koło trzeciej, to zaczęliśmy szukać naszych i dzwonić po taksówkę. W taksówce zachowywaliśmy się cokolwiek nieprzyzwoicie, w pewnym momencie próbując zrzucić tę natrętną *(nie żeby mało przyjemną : D) rękę, przywaliłam kolanem w fotel kierowcy facet zaczął się drzeć "weź pan nie macaj w aucie, przecież TO JEST DAMA!" ^ ^ wszyscy zaczęliśmy się opętanczo śmiać, ale dopóki nie dojechaliśmy do mieszkania TŻ dosłownie przebierałam nogami. Znajomi mieli już przygotowane dwa łóżka w pokoju obok, więc szybciutko życzyliśmy im dobrej nocy i wskoczyliśmy do naszego. Pewnie to lekkiego otępienia bodźców czuciowych przez alkohol, ale seksik był jeszcze dłuższy niż zwykle było wspaniale,zmienialismy pozycje, no w ogóle wspominam z dreszczem. Ostatecznie zbliżaliśmy się do finału na jeźdźca i byłam tak podniecona że nawet nie usłyszałam otwierających się drzwi. Dopiero ryknięcie "PAWEEEEEŁ.... GDZIE TY MASZ TU KIBEL, BO NIE MOGĘ ZNALEŹĆ..." otrzeźwiło mnie z transu. W drzwiach stał kolega pod wpływem, opierając głowę o futrynę i mamrocząc jakieś pierdoły xD oboje zastygliśmy jak posągi greckie (no, jakieś lekko nadaktywne) i tylko jak debile gapiliśmy się na niego, nie mogąc wydusić słowa -_- Nagle podniósł głowę i bez cienia krępacji powtórzył swoje pytanie, no i w końcu oboje wydusiliśmy z siebie tylko "MÓGŁBYŚ?!", a on tylko nadal swoje "Ale łazienkaaaaaa..." i tak mnie to wytrąciło z równowagi, że najzwyczajniej w świecie zstąpiłam z łóżka i pokazałam koledze łazienkę nie zwracając uwagi na mojego ogłupiałego faceta, który przynajmniej sie okrył, a ja razem z kibelkiem pokazałam się cała nie wiedzieć czemu wcale mnie to nie ruszało wtedy, natomiast rano-udawałam że nie istnieję |
2008-04-20, 22:12 | #1768 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 407
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
Nasze szczęście Julia |
|
2008-04-20, 22:36 | #1769 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Stamtąd ;)
Wiadomości: 2 182
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Miss Van De Tramp BOSKIE
__________________
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca trochę bardziej milcząca lecz widać można żyć bez powietrza !" |
2008-04-20, 22:59 | #1770 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Super I świetny styl pisania Zacznij pisać jakieś opowiadania
__________________
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:18.