2008-04-19, 15:37 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
czy ja przesadzam?
Moj Tz to bardzo towarzyska osoba. Baaardzo. W towarzystwie wrecz dostaje tzw "kociokwiku" z radosci ze sa ludzie i ze on jest wsrod ludzi. Czesto tez w towarzystwie zapomina o tym ze ja istnieje ( gdy zaczyna pic alkohol)- co jest konsekwencja tego ze kazda wspolna impreza konczy sie wielka awantura. Tzn ja sie awanturuje a on sie wscieka ze zawracam mu w glowe jak on sie tak swietnie bawi. Wielokrotnie z takich imprez wracalam do domu bo z nim nie moglam sobie poradzic. po wielu rozmowach, cichych dniach i jednym powaznym rozstaniu obiecal nie pic. sprawe imprez rozwiazalismy tak ze raczej unikamy (by nie kusic losu) a jak juz musimy isc -on nie pije. No ale... no wlasnie problem polega na tym ze ja (zraniona juz tyloma sytuacjami z nim i alkoholem w roli glownej) dostaje szalu jak uslysze ze on napije sie 1 piwa. Ja chcialabym zeby nie pil wcale. a on uwaza ze jak jestesmy na dzialce czy jest weekend to moze napic sie 1 piwka i ze przesadzam z tymi zakazami. no i pytanie. przesadzam czy nie?
|
2008-04-19, 15:57 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 24
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Chyba tak. Z jednej strony zapewne przed oczami masz te imprezy i jego upijanie się na nich i pewnie dlatego, jak zobaczysz go z piwem to się wściekasz. Czy on na prawdę tak dużo pije ? i często ? No bo chyba jedno piwo podczas weekendu to nic złego..rozumiem Cię po części, bo ja sama nie rpzepadam za alkoholem, ale facet to facet Nie twierdzę, że musi wypić, ale pewnie jak ich cała masa - lubi.
|
2008-04-19, 16:10 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: czy ja przesadzam?
vajo powiem ci co stalo sie przyczyna zalozenia przeze mnie tego watku- dzisiaj moj TZ poprosil bym puscila go na mecz z chlopakami. zgodzilam sie. umowa byla taka ze zaraz po meczu przyjezdza do mnie. juz z meczu zadzwonil podchmielony ale nadal umowa byla ze zaraz przyjezdza do mnie. przezd sekunda zadzwonil ze idzie z chlopakami na piwo i ze bedzie pozniej. oczywsicie dostalam szalu i mu powiedzialam ze ma 10 min zeby znalezc sie u mnie. i jestem pewna ze za 10 min go nie bedzie. a taka byla umowa. to chyba nie jest ok z jego strony?
|
2008-04-19, 16:13 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: czy ja przesadzam?
przesadzasz...
w jakimś sensie ograniczasz go, TŻ do jakieś stopinia zmienił w sobie to,co Cię denerwuje,ale nie może przecież zostać abstynentem do końca życia.Ciesz się,że pije tylko 1 piwo i o to się nie złosc.Przecież 1 piwo nie zawróci mu w głowie,a humorek będzie |
2008-04-19, 16:20 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
|
Dot.: czy ja przesadzam?
przesadzasz zdecydowanie. twoje zakazy rozwiązują problem na bardzo krótką metę. chyba nie wyobrażasz sobie, że twój facet do końca zycia będzie unikał kolegów, imprez, alkoholu itp???
czy mogłabyś bardziej sprecyzować jak dokładnie on zachowuje sie po wypiciu w towarzystwie?? bo moim zdaniem jesli spotykacie się ze znajomymi, pijecie to trudno żeby on ciągle zajmował się tobą...no chyba że robi wtedy coś naprawdę złego
__________________
Jak dobrze być razem... |
2008-04-19, 16:22 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 501
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Cytat:
To musi prosic o takie rzeczy? Wspolczuje mu
__________________
|
|
2008-04-19, 16:30 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: czy ja przesadzam?
pod wplywem alkoholu staje sie agresywny, poza tym zapomina o calym bozym swiecie i liczy sie tylko zabawa. ja moglabym wyjsc i nawet by nie zauwazyl ze mnie nie ma. oki moze zle to sformuowalam ale u nas jest tak ze jak ja chce gdzies wyjsc to go wczesniej informuje i on wyraza swoja opinie (mowie o spotkaniu kolezanki-alkohol-wyjscie) jak on chce gdzies wyjsc z kolegami informuje mnie. tak u nas jest. i nie oznacza to ze on jest biedny zuczek ktory sie musi o wszystko prosic a ja rozkazujaca pani. to dziala w obie strony wiec jest raczej uczciwe.
a ja rozwiazac ten problem na dluzsza mete? i czy jego dzisiejsze zachowanie jest uczciwe? Edytowane przez sirgunia Czas edycji: 2008-04-19 o 16:32 Powód: dopisek |
2008-04-19, 16:34 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: czy ja przesadzam?
jeśli chodzi o dzisiejsze zachowanie to nie było fair,też byłoby mi przykro
|
2008-04-19, 16:40 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: czy ja przesadzam?
takie zachowanie zdarza sie co jakis czas. jest np 2 miesiace spokoju i nagle cos takiego. jak ja mam rozwiazac ta sytuacje. bo on ciagle tylko obiecuje, obiecuje i nic. zawsze w koncu peknie i sie napije z kolegami. a moze ja przesadzam i to jest normalne ze raz na jakis czas facet powinien sie nawalic w gronie meskim? moj tata jest calkowitym abstynetem (typ sportowca) i taki wzorzec wynioslam z domu..
przed chwila zadzwonil za wlasnie do mnie jedzie (czy dojedzie- nie wiem) ale jestem i tak zla :/ |
2008-04-19, 16:48 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 24
|
Dot.: czy ja przesadzam?
zrobił źle dzisiaj, ja tego nie rozumiem - jeśli robi się coś komuś i sprawia mu się tym przykrość <jak ten przykład z dzisiaj>, to chyba do cholery trzeba się postarać, żeby drugi raz tego nie zrobić. Ehh faceci są trudni..
|
2008-04-19, 17:00 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Witam, pisze pierwszy raz na forum. Mam podobny problem co Wizażantka , która założyła wątek i bardzo ja rozumiem. Jestem w zwiazku ponad 6 lat i powiem tlyko tyle,że chłopak ani sie nie zmieni, ani nie bedzie słuchał... bedzie coraz gorzej. Ty bedziesz sie denerwować gdyż sytuacje będa sie powtarzac a sama dobrze wiem jak takie zachoawnie TŻ ta jest wkurzające, uciążliwe...Ja także czuje sie bezradna, tłumaczenie ani groźby nie pomagaja..bardzo go kocham ale nie widzę juz żadnego wyjścia, jestem załamana
|
2008-04-19, 17:16 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Ja myślę że byłabym w stanie zaakceptować coś takiego, jak wypady z kumplami raz na jakiś czas... byleby nie zamieniło się to w codzienne popijanie. czyli pierwsza sprawa: ilość alkoholu. Z jednej strony piszesz, że jesteś zła kiedy wypije choć jedno piwo - to przesada, a z drugiej - rozumiem że są powody byś byla nieco przewrażliwiona, skoro on po wypiciu zachowuje się agresywnie... tego już bym nie zdzierżyła! Druga rzecz: jego zachowanie ogólnie na imprezach i wasze różne (na to wygląda) style życia. Byłam w takiej sytuacji. nienawidziłam gdy TŻ zapominał o całym świecie, szedł niby na 5 minut do kumpli i wracał po godzinie, a w międzyczasie widziałam go gdzies pod ścianą popijającego i popalającego... zazwyczaj wkurzona i ze łzami wracałam sama do siebie, i wcale nie uważam że przesadzałam. od razu mówię że nie poradziliśmy sobie z odmiennymi oczekiwaniami pod tym względem i nie jesteśmy już razem (choć to nie był oczywiście jedyny powód). po prostu nie znioslabym dłużej takiego traktowania. to naturalnie zależy od podejścia, ale wnioskując z tego co piszesz, to Tobie to też bardzo przeszkadza... a biorąc pod uwagę, że juz tyle o tym rozmawialiście, to nie sądzę żeby jemu udalo się swoje zachowanie zmienić. no i wreszcie dzisiejsza sytuacja: tez byłoby mi bardzo przykro na pociechę, choć to już taki czarny humor będzie - przynajmniej pamiętał żeby Cię wcześniej poinformować
__________________
|
2008-04-19, 17:28 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Cytat:
__________________
|
|
2008-04-19, 17:28 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: brighton
Wiadomości: 1 387
|
Dot.: czy ja przesadzam?
jak najbardziej cie sirgunia rozumiem. w materii tej , ze on przesadza
w kwestii ze ty mu zakazujesz i pozwalasz, juz nie. bo moze on to robi zwyczajnie na zlosc? wiesz, ja nie mialam sil, wartoba mi tez padla jak chcialam sie odegrac, ale znalazlam inny sposob - poniewaz mieszkamy razem, mamy wspolne pieniadze (choc ja tam zawsze uciulane mam) wiec jelsi zdarza mu sie pojsc z kolegami, patrze na wydruk z karty ile wydal. i ide wydajac dokladnie taka sama ilosc pieniedzy. z jego karty. ani slowem sie nie odzywa. bo co ma mi powiedziec? przerabialam wizytacje w knajpach, przerabialm pozna noca telefony. to nie dziala. w przypadku mojego chlopa rozmowa dziala tylko na krotka mete. nie wiem co ci poradzic doraznie. ja bym byla zlosliwa. i nastepnym razem jak on sie z toba umowi, to ty sie nie pojaw, spoznij sie. |
2008-04-19, 17:42 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Czy przesadzasz? Nie umiem tego określić, napewno boisz się. Tego, że po jednym piwie nagle będzie następne, że koledzy powiedzą "napij sie z nami, no co ty, nie badz taki! Z kumplami sie nie napijesz?!" itd . Trudno jest Ci uwierzyć, że to będzie jedno piwo, nie masz tej pewności... Także sądzę ze z zaufaniem nie jest tak do końca dobrze. Facet powinien zrobić teraz wszystko, aby to odbudować, przeprosić Cię za wszysto i nie dawać powodów do strachu. Wyszłabys z imprezy a on by nie zauważyl?? To dla mnie szok... Zapomina o Tobie czasem, kiedy jest w towarzystwie?? To także... Nie dziwię Ci się, że czujesz się źle, sama czułabym podobnie. Uważam, że problem wcale nie jest w Tobie, tylko właśnie w nim.. Gdyby facet napił sie, ale przy tym nie zapominał o Twojej obecności, czuwał nad Twoim bezpieczeństwem (np jakby jakiś facet Cię zaczepiał itd), nie miałabys nic przeciwko paru piwkom... Także wywnioskowałam, że problem nie jest w alkoholu (nie nie każdy sie tak zachowuje po nim), tylko w zachowaniu Twojego faceta... Swoją drogą, po co zabiera Cię na imprezy, skoro potem Cie nie widzi?? A gdyby coś Ci sie nie daj Boże stało, Twoj facet o niczym by nie wiedział, bo byłby wniebowzięty ze jest teraz w towarzystwie, w centrum uwagi..??
|
2008-04-19, 17:51 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: czy ja przesadzam?
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;7283094](...) Uważam, że problem wcale nie jest w Tobie, tylko właśnie w nim.. Gdyby facet napił sie, ale przy tym nie zapominał o Twojej obecności, czuwał nad Twoim bezpieczeństwem (np jakby jakiś facet Cię zaczepiał itd), nie miałabys nic przeciwko paru piwkom... Także wywnioskowałam, że problem nie jest w alkoholu (nie nie każdy sie tak zachowuje po nim), tylko w zachowaniu Twojego faceta... Swoją drogą, po co zabiera Cię na imprezy, skoro potem Cie nie widzi?? A gdyby coś Ci sie nie daj Boże stało, Twoj facet o niczym by nie wiedział, bo byłby wniebowzięty ze jest teraz w towarzystwie, w centrum uwagi..??[/quote]
otóż to!
__________________
|
2008-04-19, 17:51 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: czy ja przesadzam?
yyyy nie rozumiem ?nie pozwalasz swojemu facetowi 1 piwka sie napic?troche dziwne...wiadomo co za duzo to neizdorow,ale 1-3 piwka można spokojnie pozwolic,chyba ze jest alkoholikiem no to nie czy robi awantury po 1 piwku,ale jesli nie robi jakis chorych akcji no to nie wiem czemu mu nie pozwalasz ja nie rozumiem wtedy
|
2008-04-19, 18:10 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Bo się boi, ze sytuacja będzie się ciągle powtarzać...Poprostu
|
2008-04-19, 18:22 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: czy ja przesadzam?
A ja widzę problem. Gdzie?
Jeśli pije codziennie, nagminnie po kilka piw - musi się napić. Jeśli w tym stanie lub u znajomych dziewczyna staje się dla niego powietrzem, nie zauważa jej. Jeśli obiecuje poprawę a później ma to gdzieś. |
2008-04-19, 18:27 | #20 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: czy ja przesadzam?
To, że przeszkadza Ci wypicie jednego piwa, to przesada. Niech pije, o ile potrafi pić. To znaczy - umie się zachować w granicach ludzkiej przyzwoitości i wie kiedy przestać.
To jego dzisiejsze zachowanie - nie, nie przesadzasz, mnie też byłoby przykro. Jego zachowanie na imprezach, zapominanie o Tobie, agresja... To wszystko źle o nim świadczy. Wszystko by pewnie wyglądało inaczej w Twoim podejściu do jego picia, gdyby umiał się zachować i o Ciebie zatroszczyć. Nie wszyscy faceci "zapominają" o swojej dziewczynie, jak się napiją... Chociaż niedawno byłam na imprezie, na której jeden z panów przyprowadził swoją nową (3 miesięczny związek) dziewczynę. Ona nikogo nie znała, a on dotrzymywał jej towarzystwa tylko na początku, póki trochę nie wypił. Wtedy błyskawicznie się ulotnił do kumpli i pojawiał sporadycznie... Rozmawialiśmy z nią głównie ja i mój chłopak, bo spędzaliśmy 90% czasu obok siebie, a ona siedziała akurat tam gdzie my. Nawet głupio ją było zostawić, bo nie była chyba troszkę nieśmiała i nie miała tam do kogo ust otworzyć Bardzo nie lubię takiego zachowania, gdyby mnie spotkała taka sytuacja ze strony własnego faceta miałaym wielkie opory przed pójściem z nim na jakąś imprezę w przyszłości. |
2008-04-19, 20:02 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: z Internetu ;))
Wiadomości: 858
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Przesadzasz i to bardzo...wiadomo, nie fajnie, że Cię olewa na imprezach, wściekłabym się za to, ale całkowitego picia mu nigdy bym nie zabroniła. Myślę że go ograniczasz w pewien sposób, a to jedno piwo mogłabyś mu na prawdę darować, w końcu jest dorosły i nie możesz mu rozkazywać...
A...i nie porównuj Twojego faceta do Twojego ojca...to zawsze zły pomysł. Mój TŻ jest inny niz mój ojciec, jest spokojny, poukładany, zawsze wszystko na czas, mało pije, jest raczej typem milczka niż gaduły, mój ojciec odwrotnie- choleryk, zakręcony, dynamiczny, na początku tez go porównywałam, ciągle wkurzałam sie że sie "dziwnie" zachowuje. To "dziwnie" było wyniesione z domu, czyli z szablonu jakim jest ojciec. Dziś już go nie porównuję, próbuje go kochać takim jakim jest, a gdy przegina rozmawiam z nim i zazwyczaj sie poprawia, choć co dwa miesiące też mu przypominam o pewnych umowach między nami. tacy widocznie sa juz faceci, co poradzić
__________________
68>67>66>65>64>63>62>61>60>59>58>57 Ehhh trzeba wziąć się w garść! |
2008-04-19, 20:20 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: czy ja przesadzam?
bardzo dziekuje zawszystkie odpowiedzi. moj chlopak nie potrafi pic i stad sie bierze moje przewrazliwienie. nie umie- oznacza , że jak juz zacznie to nie potrafi powiedziec stop. nie pije czesto, czasami nie pije nic po pare miesiecy ale jak juz zacznie-to ostatni wstaje od stolu. mysle ze ktoras wizazanka dobrze zauwazyla ze to sprawa naszego odmiennego podejscia do wielu spraw. moze ja jestem "stara" (tak mnie okresla moj TZ w takich chwilach ) i malo spontaniczna a moze to poprsotu on jest nieodpowiedziallny i dziecinny. dzisiaj wrocil z tego meczu. mysle ze nie wypil 3 piw (jak twierdzi) tylko wiecej . w kazdym razie wrocil wiec jakis pozytyw. czasami czuje sie jak jego matka ktora mu zabrania a on jak tylko znajdzie sie okazja to zrywa sie z lancucha. to naprawde przygnebiajace... jak jest trzezwy to nigdy o mnie nie zapomina i generalnie nie moge na niego narzekac ale ten jeden raz co jakis czas wisi jak czarna chmura nad naszym zwiazkiem. nie wiem co robic. probowalam juz wszystkiego, zrywalam, grozilam, prosilam, robilam na zlosc, efekt jest taki ze jest dlugo spokoj a potem nagle- BUM. a powiedzcie mi kochane czy wasi TZ wychodza co jakis czas z kolegami na piwko bez was? ale czy spotykaja sie u kolegow? (nie mam tu na mysli imprez czy dyskotek bo takiegoczegos to bym nie zniosla) Moze ja jestem zbyt restrykcyjna i za malo luzu mu daje? i stad sie bierze to ze jak juz sie wyrwie to plynie na calego...
|
2008-04-19, 20:25 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Przesadzasz! Facet cie predzej czy pozniej zostawi, bo zwiazek nie polega na zakazach. Pamietaj, ze szczesliwym czlowiek moze byc tylko wtedy kiedy moze swobodnie zyc. Milosc potrzebuje w pewnym sensie wolnosci, ale takiej kiedy jedno drugiemu ufa. Zastanow sie nad soba...
A twoj chlopak jesli lubi sie bawic i pic niech pije poki jest mlody nie ma rodziny i dzieci! Zabraniasz mu pic, a alkohol jest dla ludzi.Niech sie wyszumi teraz. A ty przeciez mozesz razem z nim sie bawic a nie szukac dziury.....zreszta sama przyznalas sie, ze te awantury po imprezach to twoja sprawka Te twoje "masz byc u mnie za 10 minut" jest okropne. Jak moj tezet stawialby mnie w takiej sytuacji nie bylibysmy razem... Wspolczuje twojemu facetowi......
__________________
|
2008-04-19, 20:30 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Cytat:
__________________
|
|
2008-04-19, 21:23 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: czy ja przesadzam?
jedna rzecz mnie nurtuje, w takich sytuacjach jak dzisiaj moj Tz zawsze przytacza tysiace przykladów dziewczyn jego kolegow i ich zachowania w takich sytuacjach. one jak sie ukochany upije to transportuja go do domu, nie robia wymowek, nie robia cisnien, chce pic to pije, woli spedzac czas z kolegami to spedza , kobieta czeka w domu. ja chyba jestem w takim razie najokrutniejszym czlowiekiem na swiecie skazana na wieczna samotnosc bo jakby moj ukochany powiedzial mi ze idzie spac a wyladowal z kolegami na imprezie to bym delikatnie mowiac dostala szalu. i wlasnie to mnie nurtuje czy to ze mna jest cos nie tak? czy jestem potworem dla swojego TZ?
|
2008-04-19, 21:26 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Cytat:
|
|
2008-04-19, 21:30 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: czy ja przesadzam?
moim zadaniem masz troche racji, twoj tz czasem przekracza granice.
natomiast nie podoba mi sie sposob w jaki rozwiazujesz te problemy. ma sie pytac co sadzisz o jego wyjsciu, zakazujesz mu pic i robisz wieczne awantury, unikanie imprez? ja bym radzila kompromis,ale jedynie pod warunkiem ze jemu na tobie zalezy i chce ratowac ten zwiazek - ty troche dajesz sobie na wstrzymanie, wyluzowujesz, nie matkujesz mu, on stara sie zrozumiec czemu sprawia ci przykrosc i stara sie ograniczac (ograniczac a nie calkowicie rezygnowac!!) z piwa. |
2008-04-19, 21:41 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: czy ja przesadzam?
no dobra, ale on idzie, pije, i zapomina dziewczynie, a jakby tak byli na dyskotece i ktoś się do niej przystawiał, a boyfriend cudownie rozbawiony nic by nawet nie wiedział...
To jest przesada. Nie rób afery, gdy chce się napić piwa. Niech udowodni, że umie pić z głową. Albo niech się nawali jak świnia na działce z kumplami ze 2 razy (w ramach 'kochanie to przecież nic takiego'), i wtedy kategorycznie mu 'zabraniaj' nawet piwka do grilla... Powiedzmy wprost. Jeśli facet nie umie pic, a taki, który nie zna umiaru, szybko się ładuje jak mesreszmit , czy, i, zapomina, z kim przyszedł - pić nie umie - to nie ma czegoś takiego jak przesada. Zakazy akurat guzik dają, ale trudno też takie zagrywki tolerować, a co zrobić, gdy rozmowa jest jak grochem o ścianę. |
2008-04-19, 21:44 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: czy ja przesadzam?
zastanowic sie nad sensem zwiazku. jak bedzie wygladalo wspolne zycie kiedy pojawia sie inne problemy i obowiazki, skoro on jest takim egoista i nie liczy sie z uczuciami swojej kobiety.
|
2008-04-19, 21:50 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: czy ja przesadzam?
Stop zakazom! Mysle, ze dobra bylaby szczera rozmowa, bez zadnych oskarzen, uzalania sie i krzykow. Cos w stylu kocham cie i martwie sie o ciebie i nasz zwiazek...
Probowalas rozmawiac bez awantur? Pamietaj ze zlosc jednej strony budzi zlosc u tej drugiej osoby.
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:10.