Wakacyjne nasze Szkraby przywitały swoje Mamy!!! - Lipcowo-Sierpniowe Słoneczka 2009

[monika_net]

Witam
Gabryś wykąpany, najedzony zasypia w łóżeczku (mam nadzieje:p).
Ja za wami nie nadążam, próbuje przeczytać wszystko co napisałyście dzisiaj, ale jak kończe to muszę do Gabrysia i nie starcza czasu na odpisanie.
Wstałam dzisiaj o 7 i poszłam do pediatry z nadzieją że mi zważą moje dzieciątko i zbadają. A tu niespodzianka lekarka chyba chora bo do końca tygodnia jej nie ma, nawet zabiegowy zamknięty bo by mi go przynajmniej zważyli skoro miał takie problemy z wagą. przyszłam do domu i weszłam na wagę z nim i bez niego i wyszło że mój Gabryś ok 6 kg już waży!! (2 mies.)
cokacabanka witam, pochwal się swoją Gabrielą, w końcu to prawie imienniczka mojego Gabriela

Co do bioderek to u nas jest tak samo, wszystko ok a i tak za 6 tyg do kontroli.

[eleeri]

Napisane przez groszkolino

a drugie......... bosz... jak ja ku*** tego nienawidze. tiu tiu puti puti, rączunie, nunie, buziaczki, ahihihi, ojoj kupeczka ajaj zimnutkie łapunie. zabilabym. i jeszcze to jak przez bite 4 h niektorzy nie potrafia chcby jednego zdania wtracic na inny temat niz te raczunie

Napisane przez Ania0104

mmmmmmm ... to ja też ide ... i zjem go z truskawkami

no to idę gotwać ten ryż i na MjakM
Bartosz juz wykąpany i śpi ... zjadł jakos mało bo padł ...
Nie wiem czy powinnam o tym pisać, ale jak jadł to zaczął tak kiwać głowa w góre i w dół i machać raczką ... przestraszyłam sie strasznie!!! ... Obudziłam go i przestał, nie wiem co to było

z truskawkami

może coś mu się śniło

a moje dziecię jednak niemożliwe jest
wykapany, najedzony, spał pół godziny, a ja myślałam że jakiś film obejrzę, ale Mateusz ma inne plany na wieczór
zjadł znowu dwa cyce i ani myśli spać
idę do niego

dobrej nocy życzę

[Cassandra 23]

Napisane przez cokacabanka

Witam wszystkie Mamy i ich Pociechy.

W związku z tym, iż wiele mam się ostatnio ujawniło, więc chyba nadszedł w końcu czas i na mnie. Kibicuję wam już bardzo długo, chyba od drugiej części wątku na Poczekalni Z wielką nieśmiałością liczę na to że przyjmiecie i mnie do swego grona.

Jestem mamą cudownej Gabrielki. Na świecie pojawiła sie 17.07

Witamy

No i juz zgodnie z naszym zwyczajem poprosimy o fotki Gabrielki

Napisane przez Ania0104

Cass Ty niekomu nie przepuścisz

Trzeba rozruszać wątek

Kilka dziewczyn juz przywołałam do porządku ale to nie wszystkie napewno jeszcze kogos wykukam


Obejrzałam M jak miłość. Kubusiowe pranie wywiesiłam (cała suszarka jego łaszków), juz mi sie w pralke nie miesciło

Cos mnie jajnik pobolewa, chyba mam owulacje jakbysmy teraz mieli tą awarie to Kubcio napewno miałby rodzeństwo a tak moze sie jeszcze upiecze

Ide wskoczyc do wanny, troche sie wymocze
Życze wszystkim spokojnej, przespanej nocki

[czekoladka21]

i po zakupach-nic nie bylo fajnegokupilam tylko szalik sobie a w tesco malej stroj mikolajki(polspioch y i bluza) i pajacyki 3 za 29zł z przeceny-duzo jest promocji

mama ja kapala i mala tak sie darla ze szoknie wiem czy sie przestraszyla czegos-teraz zasnela mi na ramieniu.....

dobrej nocki

[Cassandra 23]

Napisane przez czekoladka21

i po zakupach-nic nie bylo fajnegokupilam tylko szalik sobie a w tesco malej stroj mikolajki(polspioch y i bluza)

Pokaż kiedyś fotke małej mikołajki

[czekoladka21]

Napisane przez Cassandra 23

Pokaż kiedyś fotke małej mikołajki

jasne dla chlopcow tez sa komplety mikolaja

[gorgulek]

ide na brzydulke

dobranoc

[p4w]

ale jestem dziś zmęczona po pracy ...
jutro Was nadrobię, bo sporo stron naprodukowałyście

martwię się, bo Tomasz płacze przy niani i nie wiem czy On tak ma (generalnie do wszystkich podchodzi z rezerwą, nawet do mojej mamy, która nosiła go od urodzenia), czy zwyczajnie nie akceptuje tej kobiety

Tomasz jest wymagający - cały czas trzeba mu zajmować czas, bo jak się nudzi to od razu kwęka, więc może niania jest za mało kreatywna - ale mam kłopot

[Svinecka]

Napisane przez eleeri

a moje dziecię jednak niemożliwe jest
wykapany, najedzony, spał pół godziny, a ja myślałam że jakiś film obejrzę, ale Mateusz ma inne plany na wieczór
zjadł znowu dwa cyce i ani myśli spać
idę do niego

dobrej nocy życzę

hmmm mam to samo
moj tez sie obudzil po pol godziny snu, zjadl znowu cyca i ani mysli spac - oglada z ojcem spidermana
a ja zasiadlam na seansik brzydulki

Napisane przez czekoladka21

i po zakupach-nic nie bylo fajnegokupilam tylko szalik sobie a w tesco malej stroj mikolajki(polspioch y i bluza) i pajacyki 3 za 29zł z przeceny-duzo jest promocji

mama ja kapala i mala tak sie darla ze szoknie wiem czy sie przestraszyla czegos-teraz zasnela mi na ramieniu.....

dobrej nocki

widzialam te stroje mikolajow i mikolajek - zastanawialam sie czy nie wziac ale stwierdzilam, ze 50zl wydawac tak dla picu jest bez sensu - no chyba, ze tatus ze swoich by kupil to co innego

[Ania0104]

Napisane przez eleeri

z truskawkami

może coś mu się śniło

a moje dziecię jednak niemożliwe jest
wykapany, najedzony, spał pół godziny, a ja myślałam że jakiś film obejrzę, ale Mateusz ma inne plany na wieczór
zjadł znowu dwa cyce i ani myśli spać
idę do niego

dobrej nocy życzę

noooo
mam takie zmiksowane z cukrem i zamrozone ... dodaję troszke śmietany i ... mmm pycha!

Małż tez twierdzi że coś mu sie przysniło, ale ja się tak wystraszyłam, ze aż mnie trzęsło

może Mati tez chce film pooglądać

Napisane przez czekoladka21

i po zakupach-nic nie bylo fajnegokupilam tylko szalik sobie a w tesco malej stroj mikolajki(polspioch y i bluza) i pajacyki 3 za 29zł z przeceny-duzo jest promocji

koniecznie musisz pokazac nam Mikołajke

Napisane przez gorgulek

ide na brzydulke

dobranoc

hehe ja tez własnie skończyłam ogladać Brzydulkę ...

no więc ... dobranoc!

[Miramej]

Napisane przez morska

Ja mam taki:
http://allegro.pl/item810149066_spiw...roducenta.html
Wydaje mi się, że któraś z dziewczyn też go wstawiała. Wg mnie jest bardzo fajny, mam kolor cappucino. Mieści się swobodnie w dużej gondoli (mam 82 cm), a w mniejszych niby się da upchać, ale już nie ten efekt - sprawdzałam w dwóch wózkach.

Dziękuję za odpowiedź , masz Roana? A w jakich wózkach sprawdzałaś?

Napisane przez skierka1981

oj nie wiem, ona jak pisałam jest jak kura - tylko się ściemni i by poszła spać. przed chwilą skończyłyśmy oglądać plebanie i po głaskaniu zasnęła znowu. jak bym się z nią położyła razem to o 17 by poszła spać. tylko rano by buszowała od 4 pewnie. muszę jej coś wymyślać na te wieczory

Może sprawdź i daj Amelce spać, kiedy chce Może wcale nie wstanie wcześnie.

Napisane przez Svinecka

do gondoli nie wiem po co Wam - przeciez kombinezon, koc i zakrycie gondoli w zupelnosci wystarcza na spacer nawet w zimie

Bo ja mam cienki kombinezon (welurowy z lekkim ociepleniem), w grubym Kubuś źle się czuje. Więc do takiego kocyk to za mało na zimę.

Napisane przez Cassandra 23

Piszecie, że wasze maluchy całą nocke bez jedzenia przesypiają. Mój Kuba pewnie tez by tak spał ale ja sie ciesze jak sie w nocy przebudzi i wypije troche mleka. Zawsze to dodatkowy posiłek. Ostatnio budził sie 2 razy i jadł mleko. Ale wczoraj zjadł o 23 i spał juz do 6.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------



My juz mamy spiworek (pokazywałam kiedys) właśnie do spacerówki. Jeszcze go nie uzywałam, n arazie mały miesci sie w gondoli. Ale pewnie zimą, jak zacznie siedziec to bedzie jezdził w spacerowce.

Wiadomo, że jak Kuba chce jeśc w nocy, to je, ale budzić Go nie ma sensu, bo On nie umie jeść na śpiocha.

Cass pokażesz jeszcze raz swój śpiworek?

Napisane przez Cassandra 23

Miramejku - Kuba tez na poczatku ładnie przybierał, 1 kg na 4 tyg.
A potem juz coraz mniej. Teraz przez 3 tyg. przybrał tylko 250 g.
Może Tuli ma racje, ze dziecko coraz wiecej sie rusza poprostu spala kalorie Albo mleczka masz za mało a on coraz wiekszy i wiecej potrzebuje.

No to podobnie jak mój Kubuś - w 6 tygodni 500 g
Wydaje mi się, że nie mam mało mleka, piersi są pełne, jak Kubuś je z jednej, to z drugiej cieknie, wkładki mokre, no i jak nacisnę to mleczko leci

Napisane przez cokacabanka

Witam wszystkie Mamy i ich Pociechy.

W związku z tym, iż wiele mam się ostatnio ujawniło, więc chyba nadszedł w końcu czas i na mnie. Kibicuję wam już bardzo długo, chyba od drugiej części wątku na Poczekalni Z wielką nieśmiałością liczę na to że przyjmiecie i mnie do swego grona.

Jestem mamą cudownej Gabrielki. Na świecie pojawiła sie 17.07

Witaj

Napisane przez eleeri

Na początku chyba wszystkie dzieci szybko przybierały
nie martw się na tym etapie dzieci więcej się ruszają, więc na bieżąco spalają więcej niż jak tylko leżały

oby u Was przebiegał łagodniej niż u nas
a u nas (odpukać) mały dzisiaj fajniutki, mało płakał i mało marudził, mam nadzieję że teraz będzie już lepiej

Pewnie masz rację z tym przybieraniem, zobaczymy, jak dalej będzie

Napisane przez groszkolino

a drugie......... bosz... jak ja ku*** tego nienawidze. tiu tiu puti puti, rączunie, nunie, buziaczki, ahihihi, ojoj kupeczka ajaj zimnutkie łapunie. zabilabym. i jeszcze to jak przez bite 4 h niektorzy nie potrafia chcby jednego zdania wtracic na inny temat niz te raczunie

nie smutaj
gdzies czytalam ze im dziecko starsze tym przyrost masy jest mniejszy-wolniejszy, w sensie nie az tak wielki jak na poczatku w stosunku do wagi , ale to juz pewnie wiesz.
(...)
ja mam, mniej wiecej taki jak na wstawianym linku tylko troche brzydszy, kupilam od razu z wozkiem w sklepie wozkowym. i moja jezdzi ubana nastepujaco: body kaftan skarpiele i kombinezon.

W ogóle nie zdrabniasz? Bo ja przyznaję się, że mówię "rączki", "stópki" itd. i uważam, że na tym etapie to nic złego.

Wiem o tym wolniejszym przyroście, tylko martwi mnie to, że u Kuby za szybko zwolnił

za info o śpiworku, a kombinezon masz cienki, czy gruby?

Napisane przez Ania0104

Nie wiem czy powinnam o tym pisać, ale jak jadł to zaczął tak kiwać głowa w góre i w dół i machać raczką ... przestraszyłam sie strasznie!!! ... Obudziłam go i przestał, nie wiem co to było

To On jadł na śpiocha, tak? Ciekawe co to?

Napisane przez gorgulek

Odkad Zuzia skonczyla miesiac to zaczelam odciagac mleko. I wiem ile kiedys sciagalam a ile teraz sciagam. Po 3 godz bylo tego nawet 300 ml a teraz po 5 zaledwie 160-200 ml. Wczesniej jadla duzo wiecej, wiem bo butelka karmilam. Takze mysle ze mleczka nie ma za malo. Miramej nie martw sie, synus na pewno sie najada

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Napisane przez eleeri

a moje dziecię jednak niemożliwe jest
wykapany, najedzony, spał pół godziny, a ja myślałam że jakiś film obejrzę, ale Mateusz ma inne plany na wieczór
zjadł znowu dwa cyce i ani myśli spać
idę do niego

dobrej nocy życzę

Eh

[groszkolino]

Napisane przez p4w

ale jestem dziś zmęczona po pracy ...
jutro Was nadrobię, bo sporo stron naprodukowałyście

martwię się, bo Tomasz płacze przy niani i nie wiem czy On tak ma (generalnie do wszystkich podchodzi z rezerwą, nawet do mojej mamy, która nosiła go od urodzenia), czy zwyczajnie nie akceptuje tej kobiety

Tomasz jest wymagający - cały czas trzeba mu zajmować czas, bo jak się nudzi to od razu kwęka, więc może niania jest za mało kreatywna - ale mam kłopot

mysle, ze to mozliwe. powiem z wlasnego doswiadczenia, przezywam (łam) podobne rozterki jak niektore dziewczyny tu, mialam malej dosc poprostu dosc. i w momencie kiedy zawzielam sie w sobie i przstalam TYLKo zapewniac jej wszystko co potrzebuje a wlozylam w to serce - zawsze podchodze spokojna i powoli tulę, przewijam itp moja mala zupelnie inaczej reaguje. moze niania wlasnie tak ma? przewija, karmi ale zwyczajnie tego nie lubi? i dziecko to czuje? w koncu takie malenstwo ma dobry instynkt, wrecz zwierzecy (bez urazy)

kontynuujac wypowiedz (eleeri do Ciebie) : mnie tez sie zdarzylo rzucic talerzem czy huknaci to gromem, natomiast nigdy nie robie tego odkad jest mloda, nawet jesli mam ogromny dół i mysli... nie powiem jakie biore oddech i -bez udawanego- spokojnie zabieram sie do malej. odrzucam wszystko - stres, zmeczenie zauwazylam ze wtedy ona jest spokojniejsza i mi wychodzi na dobre. jasne ze zdarzaja sie momenty gdy swiete boze nie pomoze i jest wrzask ale to sila wyzsza, natomiast na zwykle bolaczki warto przezwyciezyc wlasne zdenerwowanie to i dziecie odpusci


MIRAMEJ owszem, zdarza mi sie gdy gadamy sobie z niuńka, ale pisalam to w kontekscie roznych ludzi ktorzy nie znaja umiaru i wygladaja wiecznie sie nad nia ckliwiac jak przyglupy. przynajmniej wg mnie

[czekoladka21]

ale sie wkurzylam-wypralam ciuszki malej i co ?automat sie z***bał!!
nie wiruje!! wirówka tez nie wiruje!!musialam recznie wykrecac
do tego przylecial tata narobil wrzasku ze myslalam ze mala obudzi

[mariolasl]

Napisane przez cokacabanka

Witam wszystkie Mamy i ich Pociechy.

W związku z tym, iż wiele mam się ostatnio ujawniło, więc chyba nadszedł w końcu czas i na mnie. Kibicuję wam już bardzo długo, chyba od drugiej części wątku na Poczekalni Z wielką nieśmiałością liczę na to że przyjmiecie i mnie do swego grona.

Jestem mamą cudownej Gabrielki. Na świecie pojawiła sie 17.07

Witaj
Od razu raźniej wątku

Wszystkiego naj dla Marcelka

[morska]

Napisane przez frida110

Mi położna mówiła, że zimą powinno się wychodzić na krótsze spacery, ale ich częstotliwość może być większa (czyli w ciągu dnia dziecko przebywa 3 godz. na dworze, będąc na dwóch 1,5 godznnych spacerach lub 3 jednogodzinnych). Na dworze jest zimniej, niż w cieplejsze dni, wiatr jest bardziej przeszywający i dziecko może zmarznąć w wózku w trakcie długiego spaceru, nawet wtedy gdy jest w grubym śpiworze i dodatkowo zakryte grubym kocem.

Dzięki za info Może faktycznie podzielę na dwa 1,5godzinne.

Napisane przez p4w

3 godzinny spacer
mój wytrzymuje max godzinę w wózku

Ale on tak wytrzymuje zaledwie od miesiąca, wcześniej też godzina to max, często nawet krócej i kiedy było ciepło - sierpień, wrzesień to spacery u nas były marne, czasem był taki ryk, że w ogóle się nie dało wyjść, teraz ryczy przez pierwsze 5 min i zasypia na te 3 h, szkoda mi tego straconego letniego czasu i teraz nadrabiam niech się hartuje i ja przy okazji również.

Napisane przez kasiuuulka

hehe, Adas mial byc najpierw andrzejkiem,ale pod koniec ciazy zmienilismy na adama. Dlugo pracowalas,podziwiam. Ja bym w mojej pracy tak dlugo nie wytrzymala-za duzo biegania, sklonow,kucania,podnoszen ia ciezarow i chorob dookola-pracuje w przedszkolu

Ja też w oświacie i chciałam dotrwać do końca roku szkolnego, takie chore poczucie obowiązku, a gdybym poszła na chorobowe to też by się świat nie zawalił.

Napisane przez Svinecka

moj i 5 wytrzymuje
ale teraz tyle nie chodze

z powodu pogody właśnie?

Napisane przez Tulipfever

Wydaje mi sie, za nie. Jesli dobrze opatulisz dzieciatko, aby nie marzlo, to takie swieze powietrze dobrze robi. Tym bardziej, ze mrozik wybija wiekszosc bakterii w powietrzu.

Gdzieś czytałam, że jak jest koło -10 to tylko na kwadrans. Dlatego o to pytałam.

Napisane przez Svinecka

ja musze pomyslec o takim spiworku ale do spacerowki bo Marcel juz jest na styk w gondoli - a prawie, ze ma podkurczone nogi w niej - wiec zime bedziemy musileli przejezdzic w spacerowce, dlatego bedzie potrzebny taki spiworek

do gondoli nie wiem po co Wam - przeciez kombinezon, koc i zakrycie gondoli w zupelnosci wystarcza na spacer nawet w zimie

Kupiłam śpiworek też z myślą o spacerówce. Trochę chyba nie przemyślałam zakupu wózka i kupiłam z niewielką gondolą już na szybko, chwilę przed porodem, a mały jak się urodził miał 58 cm. Jakiś czas temu wiadomo było, że długo już w tej gondoli nie pojeździ i kupiłam śpiwór, ale udało się skombinować na zimę wózek-kombajn z chyba największą gondolą i wolę, żeby w niej pojeździł jeszcze. A śpiworek tam wsadziłam, bo mały jeździ w lekkim kombinezonie i tak już zostawię, bo bardzo to wygodne, nie mam w wózku żadnych pościeli, kocyków, tylko zasuwam śpiwór i jazda.

Napisane przez Miramej

Dziękuję za odpowiedź , masz Roana? A w jakich wózkach sprawdzałaś?

Tak, Roana Maritę. A drugi to nieszczęsny Triton, którego gondola ma chyba tylko 70 cm wewnątrz. Śpiwór się upchnie, ale na dziecko już nie ma miejsca.


A i jeszcze ktoś pisał o leżeniu na brzuchu, a raczej o jego braku - mój syn na przykład nauczył się leżeć na brzuchu nago na przewijaku oraz przed książeczką Tiny Love. Inaczej nie chciał ;D

[gosiek1500]

kurcze nie bylo mnie tylko pol dnia a Wy 3 strony naskrobalyscie

Napisane przez Miramej

Cześć kochane

Wpadłam na chwilkę, bo tęsknię strasznie

Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy, pocieszenia i ciepła , jesteście cudowne

U mnie nie jest za wesoło , nie chcę się tak czuć, ale nie panuję nad tym. Wszysto mnie dobija , w czwartek byliśmy na szczepieniu, Kubuś bardzo płakał, a mnie o mało serce nie pękło. Na dodatek przez 6 tygodni przybrał tylko 0,5 kg, a wcześniej przybierał o wiele więcej Nie wiem dlaczego tak się dzieje, mam pokarm, ale może za słaby

Z dobrych wieści - Kubuś dziś znowu obrócił się z brzuszka na plecki (aż 3 razy ), potrafi chwilkę sam pobawić się na macie, wziąć grzechotkę do rączki - jeśli ta leży obok (na razie nieporadnie). No i od około tygodnia śpi od 20.30-21. do ok. 5 bez budzenia się na mleczko

Miramej wpadaj częściej, może z nami humor Ci sie poprawi
dla Kubusia

Napisane przez UnholyOne

Ja również nie widze związku ciąża-dziecko. W ciąży byłam na zwolnieniu od początku, wylegiwałam się i obijałam (przynajmniej do odbioru Bartka z przedszkola ), a Antoś raczej należy do żywszych dzieci

podpisuję się pod tym dwoma rękami

Napisane przez p4w

3 godzinny spacer
mój wytrzymuje max godzinę w wózku

max godzinę, mój po 5min wrzeszczy, bo chce do nosidełka

Napisane przez frida110

Co do tematu wywoływania zdjęć.

Odebrałam dzisiaj swoją fotoksiążkę (zdjęcia w wydaniu książkowym) i jestem zachwycona. Już siostra chce taką i jej koleżanki z pracy też.

Dzięki Frida, podrzuciłaś mi pomysł na prezent świąteczny dla Dziadków

Napisane przez Ania0104

dzień dobry

chciała bym teraz byc w Chinach ... u nas pogoda depresyjna ...

już byś nie chciała, pochwaliłam się pogodą i na drugi dzień zaczął się sezon deszczowy i leje, co prawda nadal jest w miare ciepło 18-20 st, ale cóż kiedy wszedzie mokro

Napisane przez eleeri

a jak to robisz ? bez tarki
ja tarłam na tarce, ale wolę ze słoiczka bo konsystencja jest lepsza

no tak zwyczajnie łyżeczką trę o jabłko i zawsze coś na łyżeczce zostaje, tylko że ten sposób jest dobry na razie gdy Piotruś smakuje jabłko, a gdy bedzie juz jadł je normalnie to bym sie chyba zajechala z łyżeczką

Napisane przez Gizmiatko

ja tez wsztsko tre na tarce szklanej -konsystencja wychodzi wtedy jak ze sloiczkow, gosiek jaknie masz szklanej tarki to trzyj na zwyklej na tych maych oczkach apozniej przecisnij to starte przez sitko, ja tak robielam do poki nie dostalam szkalnej tarki, teraz tre na niej wszystko procz banana ;>

o dzieki za pomysł, muszę sobie tylko sitko kupić, bo nie mam

[gosiek1500]

Napisane przez czekoladka21

tak czytam ze coraz wiecej dzieciaczkow przekreca sie na plecki- a moja panna nie umie
spi caly czas na brzuszku i jak sie budzi to glowe trzyma tak wysoko i sie rozglada ale zeby sie przekrecic to nie....
za to sama chce siedziec-na co pediatra ze za wczesnie no ale ja nie sadzam tylko ona sama sie dzwiga

mój też nie umie, na dodatek na brzuszku też bee, ale co tam, pzecież kiedyś się nauczy

Napisane przez viki_22_83

powiedzcie mi jak jedza wasze dzieciaczki po ile ml ile razy na dobe (chodzi mi o mleko modyfikowane) i czy zgubiłyscie nocne karmienie i jak to zrobiłyscie? czy dziecko samo niechciało jesc a chciało spać?

my nadal karmimy w nocy, ale wiem ze zgubic można podając wode zamiast mleczka, dziecko po jakims czasie przestaje sie budzic, bo na wode to sie "nie oplaca" wybudzać

Napisane przez Svinecka

aaaa zapomnialam powiedziec - konczymy dzis 4 miesiace

Napisane przez mayaha

Zuzia zaczeła własnie 4 m-c.

Napisane przez Svinecka

ja musze pomyslec o takim spiworku ale do spacerowki bo Marcel juz jest na styk w gondoli - a prawie, ze ma podkurczone nogi w niej - wiec zime bedziemy musileli przejezdzic w spacerowce, dlatego bedzie potrzebny taki spiworek

Jak ktoś pisze o wózku i śpiworku od razu przypomina mi sie dramat jaki przeżyłam gdy Pati miała 1,5 roczku. Opiekowała sie nią babcia, bo ja pracowałam i jak codziennie były na spacerze. Pati jechała w spacerówce i śpiworku (dostałam taki ciepły śpiwór że tak powiem "w spadku" i nie pasował do wózka, bo nie można było zapiąć dziecka pasami) gdy jakiś młody szczyl nie wyrobił na zakręcie i wpadł w poślizg i samochodem uderzył w wózek...kurde no i się poryczałam na samo wspomnienie...i to że nie była przypięta pasami uratowało jej zycie, bo wypadła z wózka prosto w ramiona babci, a wózek cały zgnieciony poszedł na złom. Patrycji nic się nie stało, miała tylko lekko stłuczoną wątrobę, bo babcia mocno ją ścisnęła łapiąc, a sama przewróciła się na metalowy płot i pocharatała sobie całe nogi z tyłu. 2 m-ce leżała w szpitalu i do tej pory nie może go końca zgiąć nogi w kolanie i jak ma nogi długo w bezruchu to jej puchną :-(. Chyba jakiś aniołek czuwał wtedy nad Pati. Tak wiec szczęście w nieszczęsciu ... ach ile te matki przeżyją z dziećmi, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy...ale jak coś się dziecku dzieje to po prostu można oszaleć ze strachu o nie.

---------- Dopisano o 03:51 ---------- Poprzedni post napisano o 03:24 ----------

morska a co ty o tej godzinie robisz na wizazu?

zdazylam was tylko przeczytac i mały wzywa

[frida110]

Napisane przez gosiek1500

...

Jak ktoś pisze o wózku i śpiworku od razu przypomina mi sie dramat jaki przeżyłam gdy Pati miała 1,5 roczku. Opiekowała sie nią babcia, bo ja pracowałam i jak codziennie były na spacerze. Pati jechała w spacerówce i śpiworku (dostałam taki ciepły śpiwór że tak powiem "w spadku" i nie pasował do wózka, bo nie można było zapiąć dziecka pasami) gdy jakiś młody szczyl nie wyrobił na zakręcie i wpadł w poślizg i samochodem uderzył w wózek...kurde no i się poryczałam na samo wspomnienie...i to że nie była przypięta pasami uratowało jej zycie, bo wypadła z wózka prosto w ramiona babci, a wózek cały zgnieciony poszedł na złom. Patrycji nic się nie stało, miała tylko lekko stłuczoną wątrobę, bo babcia mocno ją ścisnęła łapiąc, a sama przewróciła się na metalowy płot i pocharatała sobie całe nogi z tyłu. 2 m-ce leżała w szpitalu i do tej pory nie może go końca zgiąć nogi w kolanie i jak ma nogi długo w bezruchu to jej puchną :-(. Chyba jakiś aniołek czuwał wtedy nad Pati. Tak wiec szczęście w nieszczęsciu ... ach ile te matki przeżyją z dziećmi, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy...ale jak coś się dziecku dzieje to po prostu można oszaleć ze strachu o nie....

O matko!!!!

Napisane przez gosiek1500

...
Dzięki Frida, podrzuciłaś mi pomysł na prezent świąteczny dla Dziadków
...

Ja właśnie tą książkę zrobiłam dla mamy w prezencie. (skompletowałam zdjęcia całej mojej rodziny i wstawiłam tam zdjęcia ze ślubów: mojego, brata i siostry; zdjęcia mojej siostrzenicy i Kingi oraz zdjęcia mojej babci). Wszystko ułożone chronologicznie z wpisanymi datami.

Napisane przez morska

...
:...
Tak, Roana Maritę. A drugi to nieszczęsny Triton, którego gondola ma chyba tylko 70 cm wewnątrz. Śpiwór się upchnie, ale na dziecko już nie ma miejsca.
...

Też mam Roana, tylko, że Cortinę i bardzo sobie chwalę wielkość gondoli. Gruby śpiwór wchodzi bez problemu a mała ma jeszcze dużo miejsca.

Dzień dobry

Kinga ostatnio też mniej przybiera na wadze. Krócej je. Wcześniej każde karmienie trwało około 20 minut, a teraz to 10 czasami wydłużające się do 15.

Dziewczyny może mi doradzicie? Szukam spacerówki do kwoty 800 zł. Miękkiej i z czterema kółkami (osiem lub sześć zdecydowanie odpada). Na allegro znalazłam tylko Tako Sportster i Adbor. Macie inne typy? Co polecacie?

[Tulipfever]

Napisane przez groszkolino

a drugie......... bosz... jak ja ku*** tego nienawidze. tiu tiu puti puti, rączunie, nunie, buziaczki, ahihihi, ojoj kupeczka ajaj zimnutkie łapunie. zabilabym. i jeszcze to jak przez bite 4 h niektorzy nie potrafia chcby jednego zdania wtracic na inny temat niz te raczunie

Wybacz, ale...

Napisane przez cokacabanka

Witam wszystkie Mamy i ich Pociechy.

W związku z tym, iż wiele mam się ostatnio ujawniło, więc chyba nadszedł w końcu czas i na mnie. Kibicuję wam już bardzo długo, chyba od drugiej części wątku na Poczekalni Z wielką nieśmiałością liczę na to że przyjmiecie i mnie do swego grona.

Jestem mamą cudownej Gabrielki. Na świecie pojawiła sie 17.07

Witaj Coka!

Napisane przez p4w

martwię się, bo Tomasz płacze przy niani i nie wiem czy On tak ma (generalnie do wszystkich podchodzi z rezerwą, nawet do mojej mamy, która nosiła go od urodzenia), czy zwyczajnie nie akceptuje tej kobiety

Tomasz jest wymagający - cały czas trzeba mu zajmować czas, bo jak się nudzi to od razu kwęka, więc może niania jest za mało kreatywna - ale mam kłopot

A moze niania uzywa bardzo ostrych perfum? Zauwazylam, ze gdy ktos przesadzi z zapachem, to Anie bardzo to irytuje. Ostatnio w ogole nie chciala lezec u tesciowej, chociaz na ogol nie ma problemu, ale w ten dzien wyjatkowo tesciowa uzyla nowego zapachu.

A moze takie rozwiazanie: zostan na jedno popoludnie w domu, gdy niania opiekuje sie Tomkiem i obserwuj, jak ona sie z Nim bawi, co robi, jak maly reaguje. Potem mozesz jej podpowiedziec, dac wskazowki.

Napisane przez Miramej

W ogóle nie zdrabniasz? Bo ja przyznaję się, że mówię "rączki", "stópki" itd. i uważam, że na tym etapie to nic złego.

Ja tez zdrabniam, ale nie przesadzam, mowie "raczki" zamiast "raczunie" itd. Musze przyznac, ze w holenderskim ciagle zdrabniaja i TO mnie doprowadza do szewskiej pasji

Napisane przez gosiek1500

Jak ktoś pisze o wózku i śpiworku od razu przypomina mi sie dramat jaki przeżyłam gdy Pati miała 1,5 roczku. Opiekowała sie nią babcia, bo ja pracowałam i jak codziennie były na spacerze. Pati jechała w spacerówce i śpiworku (dostałam taki ciepły śpiwór że tak powiem "w spadku" i nie pasował do wózka, bo nie można było zapiąć dziecka pasami) gdy jakiś młody szczyl nie wyrobił na zakręcie i wpadł w poślizg i samochodem uderzył w wózek...kurde no i się poryczałam na samo wspomnienie...i to że nie była przypięta pasami uratowało jej zycie, bo wypadła z wózka prosto w ramiona babci, a wózek cały zgnieciony poszedł na złom. Patrycji nic się nie stało, miała tylko lekko stłuczoną wątrobę, bo babcia mocno ją ścisnęła łapiąc, a sama przewróciła się na metalowy płot i pocharatała sobie całe nogi z tyłu. 2 m-ce leżała w szpitalu i do tej pory nie może go końca zgiąć nogi w kolanie i jak ma nogi długo w bezruchu to jej puchną :-(. Chyba jakiś aniołek czuwał wtedy nad Pati. Tak wiec szczęście w nieszczęsciu ... ach ile te matki przeżyją z dziećmi, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy...ale jak coś się dziecku dzieje to po prostu można oszaleć ze strachu o nie.

O Boze, co za horror. Brawa dla babci!

Hej, wstawac spiochy
Ania chrapie, w nocy wstawala 2 razy na mleko. Sygnalizuje to wszem i wobec glosnym ciamkaniem Uwielbiam, gdy Ja biore do przewijania, a coreczka sie rozciaga- taaaaka sie dluga robi
Jakie plany u Was?
Jaka u Was temperatura? Bo w Holandii bedzie 9... zimno, brrr.

[gorgulek]

dzien dobry

my juz po sniadanku, czas na wizaz

mala znow przespala cala noc od 21 do 7.20, moze juz jej tak zostanie?
dzis byla moja noc wiec wcale nie musialam wstawac

gosiek co za przeżycie, dobrze ze nic im sie nie stalo!
moja siostra miala kiedys wypadek z bratem, szla przez przejscie a jakis wariat jechal prosto na nich, zdazyla tylko pchnac wozek do przodu zeby samochod o niego nie zaczepil. kierowca wyszedl i prosil zeby nie wzywac policji

u nas dzis szaro i buro, chyba nie pada ale pogoda do
mysle ze jednak jakis spacerek zaliczymy

milego dnia kobietki

[nerwusek]

Napisane przez Cassandra 23

Zacytowałam tyle odpowiedzi, męczyłam sie pół godziny i pod sam koniec nie wiem jakim cudem, nacianełam backspace i wszystko mi sie skasowało prawie sie popłakałam, nie mam cierpliwosci pisac drugi raz . Wybaczcie
No jestem taka zła, że szok

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------


Jeszcze mi nie przeszło...jestem zła na siebie i laptopa

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

No prosze...moje radary coś zobaczyły
nerwusek obkukałam Cie podczytujesz nas często ale chyba sie jeszcze nie przedstawiłaś Przywołuje Cie do porządku

Tylko to mi dobrze wychodzi

Ano podczytuję. Witam wszystkie Szanowne forumowiczki.
Jestem mamusią Weroniki, która urodziła sie 22 czerwca przez CC. 55 cm i 3700 waga Jest to moje pierwsze dzieciątko.

[gorgulek]

witamy i czekamy na fotke Weroniki

lece sprzatac a tak mi sie nie chce

[frida110]

U mnie za oknem taka mgła, że nic nie widać. A miało być słonko i 9 stopni. Pranie zrobione, łóżka zaścielone, Kinga przewinięta i nakarmiona leży na łóżku i rozmawia ze ścianami i z sufitem. Wypadałoby zjeść jakieś śniadanko.

[skierka1981]

hej, ja mam dziś gościa - koleżanka ma wpaść. wcześniej muszę iść na zakupy bo pustki w lodówce. także miłego dnia

a i Amelka wczoraj ok 20 zasnęła i spała do rana ładnie

nerwusek witaj

[Cassandra 23]

Czesc dziewczyny

Napisane przez Tulipfever

Jakie plany u Was?
Jaka u Was temperatura? Bo w Holandii bedzie 9... zimno, brrr.

U nas szaro i ponuro Chyba rano padało. Jak ja niecierpie takiej pogody

Napisane przez nerwusek

Ano podczytuję. Witam wszystkie Szanowne forumowiczki.
Jestem mamusią Weroniki, która urodziła sie 22 czerwca przez CC. 55 cm i 3700 waga Jest to moje pierwsze dzieciątko.

Witamy

Super, ze w koncu napisałaś.
Napisz cos wiecej o Weroniczce i prosimy ładnie o fotki małej

Fajnie, że jest nas coraz wiecej. Będę nieskromna...czyja to zasługa?

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Miramejku - mamy TAKI śpiworek.

[p4w]

Napisane przez gosiek1500

max godzinę, mój po 5min wrzeszczy, bo chce do nosidełka

mój też dopiero od niedawna pozwala na spacery w wózku - do tej pory też tylko nosidełko wchodziło w grę

Napisane przez Tulipfever

A moze niania uzywa bardzo ostrych perfum? Zauwazylam, ze gdy ktos przesadzi z zapachem, to Anie bardzo to irytuje. Ostatnio w ogole nie chciala lezec u tesciowej, chociaz na ogol nie ma problemu, ale w ten dzien wyjatkowo tesciowa uzyla nowego zapachu.

A moze takie rozwiazanie: zostan na jedno popoludnie w domu, gdy niania opiekuje sie Tomkiem i obserwuj, jak ona sie z Nim bawi, co robi, jak maly reaguje. Potem mozesz jej podpowiedziec, dac wskazowki.

raczej nie, bo ja też bym je czuła
ogólnie to niania zawsze przychodzi wcześniej i troche jesteśmy razem, ale to wygląda tak, że jak Tomasz zaczyna krzyczeć to ja go biorę, bo nie mogę już tego słuchać, ale to bym jakoś przebolała, ale jak Tomasz mnie widzi to inaczej się zachowuje
np. wychodzę do łazienki - Tomasz płacze, ale trochę się uspokaja, a jak wchodzę do pokoju syrena rozlega się na nowo,bo mnie widzi

niby niania mu śpiewa i lula, ale ja jej już parę razy zwróciłam uwagę, żeby w konkretnych sytuacjach się inaczej zachowywała, mąż też widział jak Tomasz się drze w czasie przewijania (a on to uwielbia i nam wręcz się uspokaja na przewijaku)
więc jest inaczej jak ona zostaje z nim sama...

ach, nie wiem

[marysia_258]

Witajcie
Nie było mnie przez weekend i wczorajszy zień i proszę tyle nskrobałyście, że nie mogę tego nadrobić

Moje maleństwo jeszcze smacznie śpi (zasnęła o 19.30) więc mamusia na wizażu

Przeleciałam troszkę tamte strony i zauważyłam ze pissałyście o przekręcaniu się z brzuszka na plecki i podnoszeniu główki. Powiem Wam że się zmartwiłam bo moje dziecie ma 2,5 miesiąca iii ledwo co uniesie łepek Myślicie że coś jest nie tak??? Ćwieczę z mała codziennie a głowa ciężka leci nie chce się podnosić

[czekoladka21]

Napisane przez gosiek1500

Jak ktoś pisze o wózku i śpiworku od razu przypomina mi sie dramat jaki przeżyłam gdy Pati miała 1,5 roczku. Opiekowała sie nią babcia, bo ja pracowałam i jak codziennie były na spacerze. Pati jechała w spacerówce i śpiworku (dostałam taki ciepły śpiwór że tak powiem "w spadku" i nie pasował do wózka, bo nie można było zapiąć dziecka pasami) gdy jakiś młody szczyl nie wyrobił na zakręcie i wpadł w poślizg i samochodem uderzył w wózek...kurde no i się poryczałam na samo wspomnienie...i to że nie była przypięta pasami uratowało jej zycie, bo wypadła z wózka prosto w ramiona babci, a wózek cały zgnieciony poszedł na złom. Patrycji nic się nie stało, miała tylko lekko stłuczoną wątrobę, bo babcia mocno ją ścisnęła łapiąc, a sama przewróciła się na metalowy płot i pocharatała sobie całe nogi z tyłu. 2 m-ce leżała w szpitalu i do tej pory nie może go końca zgiąć nogi w kolanie i jak ma nogi długo w bezruchu to jej puchną :-(. Chyba jakiś aniołek czuwał wtedy nad Pati. Tak wiec szczęście w nieszczęsciu ... ach ile te matki przeżyją z dziećmi, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy...ale jak coś się dziecku dzieje to po prostu można oszaleć ze strachu o nie.

i wlasnie przez takich ludzi sa nieszczescia!! gdzie nie patrza na droge tylko na licznik!!
to musialas sie strachu najesc, ale dobrze ze wszystko sie skonczylo szczesliwie

Napisane przez gorgulek

mala znow przespala cala noc od 21 do 7.20, moze juz jej tak zostanie?
dzis byla moja noc wiec wcale nie musialam wstawac

oo podobnie jak Weronika dzis
a jak wypila mleczko to jeszcze kimala godzinke, a teraz juz od 40minut lezy i gada z karuzela

[Cassandra 23]

Napisane przez marysia_258

Witajcie
Nie było mnie przez weekend i wczorajszy zień i proszę tyle nskrobałyście, że nie mogę tego nadrobić

Moje maleństwo jeszcze smacznie śpi (zasnęła o 19.30) więc mamusia na wizażu

Przeleciałam troszkę tamte strony i zauważyłam ze pissałyście o przekręcaniu się z brzuszka na plecki i podnoszeniu główki. Powiem Wam że się zmartwiłam bo moje dziecie ma 2,5 miesiąca iii ledwo co uniesie łepek Myślicie że coś jest nie tak??? Ćwieczę z mała codziennie a głowa ciężka leci nie chce się podnosić

Cześć Marysia

Nic sie nie martw. Wielokrotnie piszemy, że każde dziecko rozwija sie inaczej. Nie powinnysmy porównywac dzieci.
Dla uspokojenia napisze, że Kuba tez bardzo pozno zaczał podnosić głowke. Długo nie chciał wogole lezec na brzuszku. Ale przyszdl i na niego czas teraz pięknie podnosi i moze nawet 20 min leżeć bez marudzenia.
A na przekręcanie jeszcze jest u Ciebie za wcześnie.

[eleeri]

Bry

jestem dzisiaj w miarę wyspana i w dobrym humorze
wstawałam karmić małego tylko raz po 3 trwało to godzinę bo przysnęłam sobie w trakcie
a wstawałam raz bo młody poszedł spać po północy i wstał wyspany o 8
do północy walczył ze mną a na koniec się rozbeczał bo już zasnął a mąż go zbudził ( spadła mu deska do prasowania w pokoju obok )

Napisane przez czekoladka21

i po zakupach-nic nie bylo fajnegokupilam tylko szalik sobie a w tesco malej stroj mikolajki(polspioch y i bluza) i pajacyki 3 za 29zł z przeceny-duzo jest promocji

foto jakieś będzie ?

Napisane przez Ania0104

noooo
mam takie zmiksowane z cukrem i zamrozone ... dodaję troszke śmietany i ... mmm pycha!

Małż tez twierdzi że coś mu sie przysniło, ale ja się tak wystraszyłam, ze aż mnie trzęsło

może Mati tez chce film pooglądać

mmm dobre, ja mam też zamrożone ale w całości, chodziło mi bardziej o to że truskawki lubią uczulać

myślę że jeśli to zdarzyło się tylko raz to pewnie tak było, przecież dzieciom też się na pewno coś śni

Napisane przez groszkolino

mysle, ze to mozliwe. powiem z wlasnego doswiadczenia, przezywam (łam) podobne rozterki jak niektore dziewczyny tu, mialam malej dosc poprostu dosc. i w momencie kiedy zawzielam sie w sobie i przstalam TYLKo zapewniac jej wszystko co potrzebuje a wlozylam w to serce - zawsze podchodze spokojna i powoli tulę, przewijam itp moja mala zupelnie inaczej reaguje. moze niania wlasnie tak ma? przewija, karmi ale zwyczajnie tego nie lubi? i dziecko to czuje? w koncu takie malenstwo ma dobry instynkt, wrecz zwierzecy (bez urazy)

kontynuujac wypowiedz (eleeri do Ciebie) : mnie tez sie zdarzylo rzucic talerzem czy huknaci to gromem, natomiast nigdy nie robie tego odkad jest mloda, nawet jesli mam ogromny dół i mysli... nie powiem jakie biore oddech i -bez udawanego- spokojnie zabieram sie do malej. odrzucam wszystko - stres, zmeczenie zauwazylam ze wtedy ona jest spokojniejsza i mi wychodzi na dobre. jasne ze zdarzaja sie momenty gdy swiete boze nie pomoze i jest wrzask ale to sila wyzsza, natomiast na zwykle bolaczki warto przezwyciezyc wlasne zdenerwowanie to i dziecie odpusci

nie myśl sobie że jestem jakaś psycho
na mój obecny stan nerwowy mój mąż pracował przez długie lata małżeństwa (trochę opowiedziałam na poczekalni i nie chce mi się tego powielać w skrócie powiem, że chodziło o jego rodziców- bo mój mąż z tych maminsynków, co rodzice są najważniejsi i nieważne co zrobią, a zrobili mi akurat b.dużą krzywdę a mąż stanął w ich obronie)

nie chcę żeby to zabrzmiało jak usprawiedliwienie, albo zwalanie na kogoś winy,
ale gdyby mąż mnie nie prowokował to wszystkie przedmioty byłyby bezpieczne w mojej obecności, a i na dziecko nie podnosiłabym głosu, choć jestem wiecznie niewyspana.
Ja się staram zawsze wychodzić z pokoju dziecka jak czuję że nerwy mi zaraz puszczą także wycie małego raczej nie z tego się bierze w dodatku u mnie na rękach zawsze się uspokaja, co nie zawsze się dzieje jak małż go nosi
prędzej z tego że się kłócimy w obecności dziecka
choć ostatnio mały w czasie kłótni zasnął

Napisane przez gosiek1500

no tak zwyczajnie łyżeczką trę o jabłko i zawsze coś na łyżeczce zostaje, tylko że ten sposób jest dobry na razie gdy Piotruś smakuje jabłko, a gdy bedzie juz jadł je normalnie to bym sie chyba zajechala z łyżeczką

patrz ale ciemna jestem

Napisane przez gosiek1500

my nadal karmimy w nocy, ale wiem ze zgubic można podając wode zamiast mleczka, dziecko po jakims czasie przestaje sie budzic, bo na wode to sie "nie oplaca" wybudzać

Jak ktoś pisze o wózku i śpiworku od razu przypomina mi sie dramat jaki przeżyłam gdy Pati miała 1,5 roczku. Opiekowała sie nią babcia, bo ja pracowałam i jak codziennie były na spacerze. Pati jechała w spacerówce i śpiworku (dostałam taki ciepły śpiwór że tak powiem "w spadku" i nie pasował do wózka, bo nie można było zapiąć dziecka pasami) gdy jakiś młody szczyl nie wyrobił na zakręcie i wpadł w poślizg i samochodem uderzył w wózek...kurde no i się poryczałam na samo wspomnienie...i to że nie była przypięta pasami uratowało jej zycie, bo wypadła z wózka prosto w ramiona babci, a wózek cały zgnieciony poszedł na złom. Patrycji nic się nie stało, miała tylko lekko stłuczoną wątrobę, bo babcia mocno ją ścisnęła łapiąc, a sama przewróciła się na metalowy płot i pocharatała sobie całe nogi z tyłu. 2 m-ce leżała w szpitalu i do tej pory nie może go końca zgiąć nogi w kolanie i jak ma nogi długo w bezruchu to jej puchną :-(. Chyba jakiś aniołek czuwał wtedy nad Pati. Tak wiec szczęście w nieszczęsciu ... ach ile te matki przeżyją z dziećmi, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy...ale jak coś się dziecku dzieje to po prostu można oszaleć ze strachu o nie.

a jeśli strasznie płacze to co ?

dobrze że tylko tak się to skończyło, współczuję Ci serdecznie takich przeżyć