Apel Do Wszystkich Jedzacych Mieso

[Leo$]

Witam Was wszystkich
Edytuje ten watek, poniewaz moje zamierzenie bylo inne a w "praniu" okazalo sie, ze za MOCNO to napisalam,
wiec wyjasnie, ze miala to byc prowokacja - a wyszla walka uliczna.
Moje pogladay na temat zwierzat nie ulegly i nie ulegna zmianie, miesa jesc nie bede nigdy ( nie jem od 11 roku zycia).Chce rowniez z gory przeprosic osoby, ktore obrazilam :
Przepraszam

Po obejrzeniu filmu www.petatv.com - ocene pozostawiam Wam

www.petatv.com (wejdzcie na "meet your meat", na dole)

[moee]

litosci

[jagoooodka]

Z całym szacunkiem, ale:
po pierwsze: link mi się nie otwiera
po drugie: jestem zaprzeczeniem Twojej teorii (chyba, że w tym przypadku wyjątek potwierdza regułę), ponieważ mięso (co prawda nie w jakichś gigantycznych ilościach) jest mojemu organizmowi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania - kilka lat temu sama zostałam wegetarianką (z powodów podobnych do opisanych w Twoim poście) jednak musiałam wrócić do mięcha ponieważ mój okres gdzieś się ulotnił razem z białkami zwierzęcymi (podkreślam, że nie żywiłam się wyłącznie warzywkami - w diecie miałam sery mleko etc. a także przereklamowaną soję)... wrócił dopiero gdy włączyłam mięso...
po trzecie: czy Twój apel dotyczy również rybek?? (nigdy nie prowadziłam akwarium, więc nie darzę ich szczególnymi względami - chyba że jakoś upichcone )

[blue_eyed_kitty]

Link nie działa...Bynajmniej u mnie.

Wiem tylko jedno...żeby zmniejszyć zapotrzebowanie na mięso nie wystarczy kilkanaście tysięcy osób...

A co do lubienia mięsa...to nie jest manipulacja. Gdyby była lubiłabym każdy rodzaj. A jestem strasznie wybredna... Lubie tylko mięso kurczaka, indyka...troszkę wieprzowine...Lubie. Nikt mi tego nie wpoił.

Fakt, zwierzęta cierpią... Ale taki jest świat od początku... Nie zmienimy tego.

[minio]

Takie wypowiedzi na pewno nie skłonią nikogo do przejścia na wegetarianizm

[Leo$]

faktycznie

wejdzcie na www.petatv.com
na dole jest okienko "meet your meat" kliknijcie!

[Leo$]

Napisane przez blue_eyed_kitty

Link nie działa...Bynajmniej u mnie.

Wiem tylko jedno...żeby zmniejszyć zapotrzebowanie na mięso nie wystarczy kilkanaście tysięcy osób...

A co do lubienia mięsa...to nie jest manipulacja. Gdyby była lubiłabym każdy rodzaj. A jestem strasznie wybredna... Lubie tylko mięso kurczaka, indyka...troszkę wieprzowine...Lubie. Nikt mi tego nie wpoił.

Fakt, zwierzęta cierpią... Ale taki jest świat od początku... Nie zmienimy tego.

"kilkanascie tysiecy lub wiecej".....

[Leo$]

chyba mowimy innymi jezykami...

[blue_eyed_kitty]

Jakby to jasno wyrazić. Ważny jest dla mnie los zwierząt. Nie raz zawalałam szkołe z powodu wróbla zezwichniętym skrzydłem. Jestem niesamowicie wrażliwa na cierpienie zwierząt-niektórzy mi zarzucają że nawet bardziej niż ludzi...
Mimo to uważam że człowiek nigdy nie zrezugnuje z mięsa. Nie myśl tylko że jestem obłudna bo wróbelkom pomagam a krówki cierpią...
Wiem że wegetarianizm może być zdrowy...może... Ale rezygnacja z mięsa jest wbrew naturze... Jak to ma być my rezygnujemy z mięsa a zwierzęta się w naturze zażynają... Bo tak jest...My jesteśmy tylko jednym z gatunków na tym świecie...Fakt, najokrutniejszym. Ale żeby to zmienić musiałaby się zmienić połowa ludzkośći... Miliony nie starcza...
Co moim zdaniem powinno się zmienić jest traktowanie zwierząt. To by wystarczyło...żeby nie cierpiały...

[Leo$]

Napisane przez blue_eyed_kitty

Jakby to jasno wyrazić. Ważny jest dla mnie los zwierząt. Nie raz zawalałam szkołe z powodu wróbla zezwichniętym skrzydłem. Jestem niesamowicie wrażliwa na cierpienie zwierząt-niektórzy mi zarzucają że nawet bardziej niż ludzi...
Mimo to uważam że człowiek nigdy nie zrezugnuje z mięsa. Nie myśl tylko że jestem obłudna bo wróbelkom pomagam a krówki cierpią...
Wiem że wegetarianizm może być zdrowy...możę... Ale rezygnacja z mięsa jest wbrew naturze... Jak to ma być my rezygnujemy z mięsa a zwierzęta się w naturze zażynają... Bo tak jest...My jesteśmy tylko jednym z gatunków na tym świecie...Fakt, najokrutniejszym. Ale żeby to zmienić musiałaby się zmienić połowa ludzkośći... Miliony nie starcza...
Co moim zdaniem powinno się zmienić jest traktowanie zwierząt. To by wystarczyło...żeby nie cierpiały...

Zdaje sobie sprawe z tego, ze ludzie nie zrezygnuja z miesa...
Pozostaje mi tylko walka o kompromis - godne traktowanie i bezbolesna smierc dla zwierzakow...(rodzaj gazu?)

p.s Ciesze sie ze sa osoby takie jak Ty ( i pewnie wiele Wizazanek), ze przejmujecie sie losem zwierzat.

[blue_eyed_kitty]

Dziękuje
Uwierz...wielu z nas cierpi razem z tymi zwierzakami.

Pytanie tylko co możemy zrobić żeby zmienić warunki... Ciężko bedzie. Dla wielu ludzi zwierzęta to po prostu zwierzęta... Ale wierzę że kiedyś to się zmieni!
Dobranoc

[Anul3k]

Nie mogę patrzeć, jak zwierzęta cierpią. Widziałam, w jaki sposób są zabijane. I nie tylko świnie czy krowy, ale na przyklad konie. Albo "futrzaki" - z wiadomych powodów.
Ale mam 14 lat i jeszcze rosnę. Potrzebuję tego wszystkiego, co zawiera mięso. Lubię zwlaszcza białe, czasem zjem coś wołowego lub wieprzowego. Kiedyś bardzo ograniczyłam spożywanie mięsa - same ryby, od czasu do czasu kurczak. Nie powiem, żeby wyszło to dla mnie na +.
Według mnie niemożliwe jest "nawrócenie" połowy ludzkości. To leży w ich naturze. Możemy jedynie zająć się tym, jak te zwierzęta są zabijane. To stanowi ogromny problem.

[sylwiaa_]

a ja lubię mięso. i tak jak napisała blue_eyed_kitty zwierzęta też zabijają się żeby przetrwać i my możemy walczyć tylko o to by mniej cierpiały.

[Bridget]

Napisane przez Leo$

Gratuluje wiec swietnie wypranego mozgu- dobra robota.

Dziękuję. A Tobie kto wyprał Twój ???

takim z góry oskarżycielskim postem nikogo nie nawrócisz - działa to akurat odwrotnie
można to napisać całkiem inaczej.

braku świadomości nam nie wmawiaj.
jak ktoś nie będzie chciał jeść mięsa to sam o tym zadecyduje.

[Anul3k]

Napisane przez Bridget

Dziękuję. A Tobie kto wyprał Twój ???

takim z góry oskarżycielskim postem nikogo nie nawrócisz - działa to akurat odwrotnie
można to napisać całkiem inaczej.

braku świadomości nam nie wmawiaj.
jak ktoś nie będzie chciał jeść mięsa to sam o tym zadecyduje.

dokładnie przecież mamy wolną wolę i możemy robić co chcemy. Chociaż mi nie podoba się to, jak te zwierzęta są zabijane

[nekome]

A nie lepiej apelowac zeby w rzezniach realizowano ustawowe zalecenia dotyczace sposobu uboju? (trzy oddzielne pomieszczenia w rzezni - "poczekalnia", miejsce gdzie zwierzeta sa ogluszane i zabijane oraz pomieszczenie gdzie dokonuje sie obrobki, zadbanie o ty by pomieszczenia byly wygluszone, krew zmyta zanim wejda kolejne zwierzeta - chodzi o to aby do minimum ograniczyc stres i strach )
A takze zalecenia zwiazane z transpotem zwierzat do ubojni.

Nie widze niczego zlego w jedzeniu miesa i nie bede z niego rezygnowac. Kiedys mialam okres wegetarianski , dosc drastyczny wlacznie z opowiadaniem jedzacym przy mnie mieso historii co czuja swinki i krowki idace na rzez. Wyroslam z tego.

[taszkin]

Zasadniczą sprawą jest masowe, niehumanitarne uśmiercanie zwierząt w celach gospodarczych. Najniższym nakładem kosztów, siły i czasu - najlepsze rozwiązanie dla masarza - najgorsze dla zwierzęcia.
Uważam, ze tu tkwi problem - nie w ludziach z kotletem na talerzu, na których przeniosłaś całą winę. Owszem -to dla nas to wszystko- i ideologicznie się z Tobą zgadzam. Rzuciłam nawet mięso na jakiś czas, jednak względy zdrowotne zmusiły lekarza by mi to skutecznie odradził. To, czy ktos je mięso czy nie to jego indywidualna sprawa. To jednak, w jaki sposób traktuje się zwierzę hodowlane jest sprawą odrębną i uważam, ze mieszać (w taki sposób) ich nie nalezy.

[manolita]

Ok, po miesiącu mój organizm odzwyczai się od wszystkiego c do tej pory jadłam, ale będzie musiał za to przyzwyczaić się do kroplówek.

Lubię mięso, a nawet uwielbiam i nie przestanę go jeść. Może i mam wyprany mózg, nie wiem , nie pamiętam czy mama wyprała mi go w dzieciństwie w pralce czy misce... mniejsza z tym...

Zwierzęta też zabijają dla pożywienia, zabijają w brutalny sposób, czy do nich też będziesz miała o to pretensje ?

Owszem można apelowac do ludzi zajmujących się ubojem zwierzat o bardziej przyzwoite warunki, ale nie miej do mnie , jedzącej mięso, pretensji, ze lubię chrupiącego kotleta .

[agabil1]

Napisane przez nekome

A nie lepiej apelowac zeby w rzezniach realizowano ustawowe zalecenia dotyczace sposobu uboju? (trzy oddzielne pomieszczenia w rzezni - "poczekalnia", miejsce gdzie zwierzeta sa ogluszane i zabijane oraz pomieszczenie gdzie dokonuje sie obrobki, zadbanie o ty by pomieszczenia byly wygluszone, krew zmyta zanim wejda kolejne zwierzeta - chodzi o to aby do minimum ograniczyc stres i strach )
A takze zalecenia zwiazane z transpotem zwierzat do ubojni.

Nie widze niczego zlego w jedzeniu miesa i nie bede z niego rezygnowac.

zgadzam się z tym co napisała nekome.
A agresją i zarzutami niewiele osiągniesz, nie tędy droga.

[ruda7816]

ja lubie mięso i uwazam ze nie robię krzywdy tym zwierzątkom ktore sa do tego stworzone.
tak było od tysiecy lat i tak bedzie.
tak bog stworzyl swiat i nie mam zamiaru tego zmieniac.

[Lovisa]

Napisane przez agabil1

zgadzam się z tym co napisała nekome.
A agresją i zarzutami niewiele osiągniesz, nie tędy droga.

Dokładnie. Efekt jest wręcz odwortny Jestem przeciwna zabijaniu zwierząt dla futer, czy po prostu dla własnej przyjemności, ale nie zabijaniu ich dla mięsa. Człowiek jest czymś w rodzaju drapieżnika, też zabija dla pożywienia, jak wiele gatunków. Nie robimy tego wprawdzie instynktownie, ale niegdyś zabijanie zwierząt dla mięsa było warunkiem przetrwania, dopiero współcześnie mamy ten komfort, że nie musimy jeść mięsa.

[a-sea-of-honey]

Niech zyja teorie spiskowe... Mimo wszystko uwazam, ze jesli juz praczlowiek polowal na zwierzeta, zeby zaspokoic swoj glod, to nie zyjemy w jakiejs manipulacji czy propagandzie jedzenia miesa. I osobiscie nie wierze w to, ze zwierzeta sa zdolne do myslenia abstrakcyjnego i "domyslaja sie", co je czeka w rzezni. Co najwyzej moga miec jakies instynkty obronne, kiedy poczuja zapach krwi. Jednak z pewnoscia zwierzeta czuja bol i rowniez uwazam, ze powinno sie je zabijac bez narazania na zbedne cierpienia. Metoda "gazowania" zwierzat na pewno by nie przeszla, bo to jest forma zatrucia, a nikt nie chcialby jesc zatrutego miesa (nawet gdyby to byl gaz nieszkodliwy dla ludzi, zbiorowa panika to teraz codziennosc). I na koniec pozwole sobie na odrobine bezczelnosci: NIE ZYCZE SOBIE, zeby ktos tak zindoktrynowany jak Ty, Leo$, wmiawial mi, ze jestem nieuswiadomiona i wciskal mi bzdury typu "jak nie bedziesz jesc tego czy tamtego przez miesiac, to organizm sie odzwyczai". Przykro mi bardzo, mialam kilka kolezanek, ktore "odzwyczajaly sie" od pewnych rodzajow jedzenia i przyplacaly to anemia, awitaminoza lub anoreksja.

[Anisia25]

Ludzie i tak zabijaja zwierzeta w miare szybko i bezbolesnie, wystarczy poogladac animal planet o zyciu w afryce i proponuje zobaczyc jak to tygrys rozszarpuje biednego zajaczka na strzepy, czy tez jakas kozice, a co powiedziec o zwierzetach, ktore zabijaja slaby miot bo wg ich instynktu nie zdola przetrwac??? serce mi sie kraje jak to ogladam.. miesko lubie, i znam pare osob, ktore maja ubojnie i wiem, ze maja takie techniki zabijania, ze te zwierzeta umieraja szybko i bezbolesnie. Proponowalabym doczytac najpierw a pozneij na nas naskakiwac..

[Lukrecja_Borgia]

Jedne chcą zaglądać nam w pochwę, inne w talerz
Może tak trochę swobody?

Rzadko jem mięso, nie smakuje mi. Ale nie mam misji nawracania ludzkości i plucia w talerz każdemu, kto spożywa krwistego steka. Jedyną zmanipulowaną tu osobą jest autorka wątku.

[Momo]

A ja lubię mięso
Leos zastanawiałaś się czasami,że rośliny też czują.A pewnie je jesz?
Niestety,coś jeść trzeba...

[paula78]

autorka jest agresywna bo dawno dobrego kotelta nie jadał

a na nozkach zima kozaczki ze skórki a na paszczy kremik testowany na króliczkach .

[vilandra]

Ze względów ideologicznych nie nosze nic ze skóry ( torebki, ciuchy, etc.....) Zapach mebli ze skóry doprowadza mnie do mdłości. Jednak przynam sie, że byłam taka połowiczna wegetrainką bo jadłam drób, kurczak, indyk, inne ptactwa tez nie bo jakos....... no nie i juz Kiedyś jednak po kurczaku z rozna miałam, sorry za dobitność, takie rzyganie , że teraz nawet jak przechodze koło gabloty z wedlinami to odwracam głowe bo mam mdłości. W Łodzi jest sklep ze zdrową żywnościa wegetriańską. Wybór doprowadza do bólu głowy. Ostatno kupiłam smalczyk palmowo-migdałowy, PYCHA
Acha, rybki jem

[Momo]

Napisane przez paula78

autorka jest agresywna bo dawno dobrego kotelta nie jadał

a na nozkach zima kozaczki ze skórki a na paszczy kremik testowany na króliczkach .

[kamaO]

Prowokacja.

[the magus]

ja jadłam mięso, jem i jeść będę.
dziękuje za uwagę.