Polecamy:

elvegirl · 2010-12-13, 08:53

Cytat:

Napisane przez andrzej9923

Facet miał lekko przyprawione rogi,może poprostu przyjął postawe obronną.

To dlaczego jej nie zostawił, skoro cierpi i nie umie jej wybaczyć?

Cytat:

Napisane przez andrzej9923

Ja po autorki wpisach nie widzę wielkiego problemu.Szacunek to chyba coś głebszego niz tylko nie nazywanie kogoś np.że jest po*******ona.

W niektórych domach "ty dziwko, ty szmato, ty idiotko, ty debilu, ty ku*wo, ty pi*do" też jest rzeczą normalną. Widocznie akurat autorka woli jak się do niej zwraca językiem literackim.

Cytat:

Napisane przez andrzej9923

A po zatym autorka zrobiła wiele żeby stracić szacunek i zaufanie to teraz musi troche zapracować na ten szacunek.

Jak długo?

JellyJumper · 2010-12-13, 09:35

Dziewczyny, nie wiem dlaczego jest tu tendencja do najeżdzania na facetów i współczucia ich biednym partnerkom.

Ja skrzywdziłam swojego TŻa, on nigdy nie zawiódł mojego zachowania, zawsze był mi wierny, wspierał mnie, pomagał, troszczył się i kochał.

Jak wytłumaczyć to że na co dzień jest idealny,ale ma problem z nerwami?
To, ze on dał mi szanse nie znaczy, ze nie musze zapracować na to aby nasz związek był taki jak dawniej, nie mogę zachowywać się jakby nic się nie stało.

A pisała któraś z was, ze skoro chce się zmienić to czemu on nie pisze tego wątku, otóż piszemy go niejako razem.

Macie racje, ze mam ogromne poczucie winy, wiem, że skrzywdziłam kogoś kogo bardzo kocham i chce teraz za wszelką cenę mu to wynagrodzić, chce aby był szczęśliwy i nie musiał sie obawiać czy nie wywinę jakiegoś numeru.

A powiedzcie czy w waszych związkach zawsze kłótnie przebiegają tak wzorcowo?
Żadne nie przeklnie? Nie powie czegoś złośliwego w stosunku do drugiej osoby?

Ja sobie powtarzałam kilka razy, ze jeśli on jeszcze raz tak się do mnie odezwie podczas kłótni to się rozstanę z nim, ale nie potrafię, bo go kocham.

Jak wyjaśnić to , ze po tym jak on się denerwuje i ja go uspokoję to zaraz robi mu się wstyd, przeprasza mnie i czuje się głupio?

Annika92 · 2010-12-13, 09:37

Nie sprawisz,żeby zaczął Cię nagle po 5 latach szanować. Nie ma takiej opcji! Albo masz jego szacunek od samego początku do końca,albo nie. Dziewczyny napisały Ci już tutaj wiele mądrych rad, nie ma sensu tego powielać. Można tylko mieć nadzieję,że przejrzysz na oczy. Co do Twojej zdrady ... jeżeli Twój facet zdecydował się być z Tobą mimo tego to musi się liczyć z tym,że on też powinien wkładać jakieś starania w ten związek. Związek to zawsze i mimo wszystko dwie osoby. Twój TŻ tego nie rozumie. Czas się chyba pożegnać z tym Panem.

JellyJumper · 2010-12-13, 09:44

To nie jest tak, że on przez cały czas mnie nie szanował. Kiedyś był taki problem, ale jakoś zaczął nad tym panować, teraz problem wrócił.

**c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24** · 2010-12-13, 09:46

Jelly, jak dawno on się dowiedział o Twojej zdradzie? (Może pisałaś, nie doczytałam). Bo to różnica, czy dowiedział się dwa dni temu, czy rok temu, prawda?

JellyJumper · 2010-12-13, 09:50

Dowiedział się niecały miesiąc temu.

madana · 2010-12-13, 10:01

"Ja skrzywdziłam swojego TŻa, on nigdy nie zawiódł mojego zachowania, zawsze był mi wierny, wspierał mnie, pomagał, troszczył się i kochał."

- no skoro takie cudo, to O CO chodzi? Samobiczuj się dalej. W końcu to ty masz przerąbane, nie ja.

JellyJumper · 2010-12-13, 10:04

Cytat:

Napisane przez madana

"Ja skrzywdziłam swojego TŻa, on nigdy nie zawiódł mojego zachowania, zawsze był mi wierny, wspierał mnie, pomagał, troszczył się i kochał."

- no skoro takie cudo, to O CO chodzi? Samobiczuj się dalej. W końcu to ty masz przerąbane, nie ja.

Cieszę się, że ty nie masz przerąbane.

eifersucht · 2010-12-13, 10:15

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

Ja skrzywdziłam swojego TŻa, on nigdy nie zawiódł mojego zachowania, zawsze był mi wierny, wspierał mnie, pomagał, troszczył się i kochał.

Jak wytłumaczyć to że na co dzień jest idealny,ale ma problem z nerwami?
To, ze on dał mi szanse nie znaczy, ze nie musze zapracować na to aby nasz związek był taki jak dawniej, nie mogę zachowywać się jakby nic się nie stało.

Naprawdę jest taki idealny?

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

Mój związek trwał nieco ponad 3 lata. na początku było kolorowo, potem wyszła różnica charakterów. Ja lubiłam sie bawić, chłopak nigdy nie chciał wyjść na żadna imprezę, ognisko, zabawę itp. Mogłabym go na kolanach prosic żeby zem mną zatanczył on by tego nigdy nie zrobił, a z kim innym tanczyc nie moglam bo to zdrada. Sama nie chodziłam gdyz byłby zazdrosny. Poprzez różnice zdan bardzo często zaczęło dochodzic do kłótni, niejednokrotnie bardzo osrrych, TŻ często rzucał epitetami, wulgaryzmy były na okragło, wiele razy słyszałam że jestem żałosna, smieszna, że żąl mu mnie, gdy starałam sie do niego mówić podczas takich kłótni albo mnie przedzreźniał, albo robił sobie cos na komputerze, albo śmiał się ze mnie, byle pokazać jak mnie lekceważy.
Zdarzyło sie kilka razy , że mnie okłamał, zawsze jednak wybaczałam.
Zawsze po kłótniach to ja przepraszałam ustepowałam, on zazwyczaj sie nie odzywał. Może kilka razy gdy na prawde przegiął przeprosił, ale zawsze po tym jak ja napisałam pierwsza. Zawsze to ja ustepowałam, on potrafił sie nie odzywac ja nie byłam na tyle silna aby wytrzymac bez kontaktu z nim..

Pisałaś to półtora roku temu, jak widać wtedy nie był idealny. Przez tyle czasu nic się nie zmieniło, więc nic się już nie zmieni. Zrozum to. Albo od niego odejdziesz albo będziesz w tym tkwić tylko za rok czy dwa oszczędź nam nowego wątku na ten sam temat.

A wytłuszczone fragmenty bardzo ciekawie brzmią zestawione razem.

Czyżbyś go teraz wybielała, żeby tylko ktoś Ci napisał "bądź z nim, walcz o niego, on jest taki cudowny"?

Biedronilla · 2010-12-13, 10:21

Cytat:

Napisane przez new woman in town

nawet jeśli byś odeszła to zapewne nie zrobi to na nim zbyt wielkiego wrażenia

dlatego właśnie nie szanuje ciebie, nie szanuje twojego zdania, twoich potrzeb i on się nie nagnie do ciebie, nie pojdzie na kompromis, nie przeprosi, nie poszuka rozwiązania problemu

bo nie musi, ty zaakceptujesz go z wszystkimi wadami

a jak sprawić żeby zaczął cię szanować? pokazać mu że jesteś szczęśliwa z nim, ale również będziesz żyłą równie dobrze bez niego i nie bedziesz sie naginac do niego,nie bedziesz tolerować jego zachowań

Zgadzam się

. Zwłaszcza z tym byś przestała tolerować jego zachowanie! On pozwala sobie na tyle, na ile ty sama się godzisz!

wandaweranda · 2010-12-13, 10:46

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

To nie jest tak, że on przez cały czas mnie nie szanował. Kiedyś był taki problem, ale jakoś zaczął nad tym panować, teraz problem wrócił.

wyryj sobie na czole poniższy cytat:

Cytat:

Napisane przez Silvena

Szacunek albo jest przez cały czas, albo go nie ma. Nie można kogoś szanować czasami, odzyskiwać szacunku i tym podobne. Jeśli Twój facet Cię nie szanuje (a tak jest), nic na to nie poradzisz. Możesz tylko zmienić partnera.

szacunek dla drugiego człowieka to coś co się wysysa z mlekiem matki. To element kultury osobistej. Jak ktoś jest burakiem to jego buractwo zawsze wyjdzie, wcześniej czy później. U Twojego własnie wychodzi. No ale skoro tak Ci na nim zalezy...to na nic rada w stylu: zmień faceta. A ta jest najlepsza, niestety.
Poza tym-zdrada + i jej skutki= destrukcja dla związku. Zdradziłaś, bo coś Ci u Twojego tż-ta nie pasowało. Teraz on się na Tobie odgrywa, a ty się samobiczujesz. Po co się męczycie razem, upokarzacie się wzajemnie? ktoś was do siebie przywiązał stalową linką czy jak?za cholerę nie rozumiem tego masochizmu

to nie ma sensu.

zanderka · 2010-12-13, 12:04

Uwierz mi ten związek nie ma sensu!!! bo skoro podczas jego trwania zakochałas sie w kims innym,to znaczy,ze czegos ci brakowalo juz wtedy,jak jest sie szczesliwym to nie szuka sie pocieszenia u kogos innego,uwierz mi nie ciagnij tego,pół swiatu tego kwiatu,a trzeba sie dobierac prawie ,ze idealnie,bo z biegiem lat jest coraz gorzej!! chcesz zeby ktos cie szanowal to najpierw zacznij siebie samą szanowac! on Ci nigdy tego nie wybaczy,bo jest samcem alfa,ktory ma urazona dumę i teraz uważa ,że może traktowac Cie jak szmate,jak on moze winic Ciebie,ze sie zakochałaś ?????? jakby moj partner mi cos takiego powiedzial,to byloby mi przykro,ale szukalabym winy w naszym zwiazku ,a nie konkretnie w nim. Pamietaj nie jestes popychadlem i szanuj sie!

d0lcevita · 2010-12-13, 12:51

Cytat:

Napisane przez Biedronilla

Zgadzam się

. Zwłaszcza z tym byś przestała tolerować jego zachowanie! On pozwala sobie na tyle, na ile ty sama się godzisz!

dokładnie

kennedy · 2010-12-13, 13:17

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

Cieszę się, że ty nie masz przerąbane.

ja kiedys cos przeskrobalam w poprzednim zwiazku... nic strasznego wlasciwie ale rozumiem ze moj tz mogl sie czuc paskudnie. wybaczyl ale nie bylo juz tak samo. na kazdym kroku klotnie(o byle co), wymowki, okropna zazdrosc z jego strony. staralam sie jak moglam. do pewnego momentu. byla powazna rozmowa: sluchaj mowiles ze wybaczyles ale zle mnie traktujesz. daje ci czas na naprawienie tego. niestety sie nie udalo. zostawilam go wtedy bez zalu.

**kalincia** · 2010-12-13, 15:34

Jeśli go zdradziłaś, mógł ci wybaczyć albo odejść. Jeśli nie odszedł, to to nie może być tak, że teraz już zawsze masz był tą od przepraszania i naprawiania wszystkiego. Z tego co piszesz wynika, że uważasz iż to twoja wina, jak on krzyczy na ciebie. Tobie pewne jego zachowania nie odpowiadają, a on ma to w dupie i tyle, twój problem.
Czemu dajesz się wkopać w ciągłe poczucie winy? A spróbuj mu powiedzieć parę takich słów, jakich on używa do ciebie. Też w nerwach. Teraz wyobraź sobie, czego się boisz, że ich nie mówisz? Że obrażony odejdzie? Ty nie odchodzisz...Że się obrazi na amen, a po cichych dniach i tak, jak zwykle go przeprosisz? On ciebie nie przeprasza, a ty nie robisz mu cichych dni...Że odwrzeszczy ci jeszcze gorzej? Ty znosisz w pokorze...
Czy to jest związek dwojga równych ludzi?

d0lcevita · 2010-12-13, 16:25

Cytat:

Napisane przez wandaweranda

szacunek dla drugiego człowieka to coś co się wysysa z mlekiem matki. To element kultury osobistej. Jak ktoś jest burakiem to jego buractwo zawsze wyjdzie, wcześniej czy później. U Twojego własnie wychodzi. No ale skoro tak Ci na nim zalezy...to na nic rada w stylu: zmień faceta. A ta jest najlepsza, niestety.
Poza tym-zdrada + i jej skutki= destrukcja dla związku. Zdradziłaś, bo coś Ci u Twojego tż-ta nie pasowało. Teraz on się na Tobie odgrywa, a ty się samobiczujesz. Po co się męczycie razem, upokarzacie się wzajemnie? ktoś was do siebie przywiązał stalową linką czy jak?za cholerę nie rozumiem tego masochizmu

to nie ma sensu.

zgadzam się wandaweranda słusznie pisze...
do pogrubionego dorzuciłabym szacunek nie tylko wyssany wraz z mlekiem matki ale wyniesiony z domu gdzie miedzy rodzicami był szacunek ( u mnie tak było, u mojego exa niestety nie

)
teraz mniemam że szacunek mojego exa był taki że jak się wkur*ił to wychodził żeby mi nie przylać ...bo nie chciał brac przykąłdu z ojca kóry tak robił z matką.....i to w jego głowie juz był wielki szacunek do mnie...natomasit ja ejstem przywyczajona ze rodzice jak sie kłocili to się nie wyzywali nawet ani żadnych wulgaryzmów w swoją stronę nie używali , moze jakies przekleństawa jako przerwyniki ale nigdy "ty kur*o" etc...co najwyżej jak sie nie mogli dogadac bo emocje brały górę to to wracali do rozmowy jak juz się uspokoili ...i tak można było rozwiązywac kazde problemy...a nie pan i władca łąske robi że jeszcze nie przypieprz*ł

wandaweranda
jesli mogłabym Cię prosić o poradę....
czy przewidujesz ze jakiś facet z DDA ma możliwość nie powielać schamatu domu rodzinnego?
bo tak sie zastanwiam jak to możliwe ze człowiek cche być tak okrutny mimo że sam przez okrucieństwo cierpiał .....kurde...przeciez nawet taki człowiek z DDA chce byc do diaska szczęsliwy

mozę żeby nie robić OT -bo w sumie mnie ta sytuacja dotyczy a nie autorki to gdybys zechciała mi odpowiedzieć to na PW

ston3d · 2010-12-13, 17:03

Tak właściwie to czemu wybaczył, skoro ma zamiar teraz jechać po Tobie? Myślę, że niektórzy ludzie nie potrafią wybaczyć zdrady. Zostają, bo są przywiązani, ale zostaje w nich jakaś cząstka złości i żalu przez który męczą się w tym związku i przy okazji unieszczęśliwiają tą drugą osobę, przekonaną, że zdrada została wybaczona. Może potrzebujecie czasu- w końcu to zaledwie miesiąc po nowinie.

linaya · 2010-12-13, 18:12

Cytat:

Napisane przez kalincia

Jeśli go zdradziłaś, mógł ci wybaczyć albo odejść. Jeśli nie odszedł, to to nie może być tak, że teraz już zawsze masz był tą od przepraszania i naprawiania wszystkiego. Z tego co piszesz wynika, że uważasz iż to twoja wina, jak on krzyczy na ciebie. Tobie pewne jego zachowania nie odpowiadają, a on ma to w dupie i tyle, twój problem.
Czemu dajesz się wkopać w ciągłe poczucie winy? A spróbuj mu powiedzieć parę takich słów, jakich on używa do ciebie. Też w nerwach. Teraz wyobraź sobie, czego się boisz, że ich nie mówisz? Że obrażony odejdzie? Ty nie odchodzisz...Że się obrazi na amen, a po cichych dniach i tak, jak zwykle go przeprosisz? On ciebie nie przeprasza, a ty nie robisz mu cichych dni...Że odwrzeszczy ci jeszcze gorzej? Ty znosisz w pokorze...
Czy to jest związek dwojga równych ludzi?

Zgadzam się z powyższym

nic dodać, nic ująć.
Do szacunku nie można zmusić, podobnie, jak nie da się zmusić nikogo do miłości czy polubienia kogoś/czegoś.

JellyJumper · 2010-12-13, 19:33

Ja sie tak do niego nie odnoszę, ponieważ nie potrafię, kocham go i nie umiem go tak obrażać nawet w nerwach.
A nawet gdybym chciała to bałabym się jego reakcji.

Nie chce zmuszać go do szacunku, chce aby sam chciał go mieć.

Brook · 2010-12-13, 19:37

a jak nie zechce to co? bedziesz z nim dalej bez wzgledu jak sie do ciebie bedzie odnosic
jak sama sie nei zaczniesz szanowac to i on nie zacznie

DontSaySorry · 2010-12-13, 19:43

Że tak zapytam... Po co zakładałaś wątek, w którym piszesz jaki to Twój tż zły i niedobry, bo Cię obraża, bo rzuca wyzwiskami i Cię nie szanuje, skoro Ty nie masz nic przeciwko takiemu zachowaniu?
Tobie to chyba jednak nie przeszkadza, bo cały czas znajdujesz jakąs dziwną wymówkę, którą usprawiedliwiasz swojego "skarba "

makeupnotwar · 2010-12-13, 19:43

A i kolejny wątek autorki o tym, że chce rzucić studia bo smutno jej bez TŻta (poczytajcie sobie)

niegłupia dziewczyna tak omotana przez poczucie winy (moim zdaniem nie aż tak uzasadnione - mięli przerwę to mogła robić co chciała) że nawet studia chce rzucić i poczekać na swojego idealnego misia. DZIEWCZYNO OGARNIJ SIĘ! jesteś fajna, wartościowa i pewnie niegłupia. a dajesz po sobie jeździć jak po łysej kobyle.

Ty zawiniłaś? no, trochę na pewno.
a od kiedy wykradanie gg to ładne zachowanie?
szantaż emocjonalny też za pięknym nie jest.

ja nie z tych co najeżdżają na facetów (częściej na kobiety chyba

), ale dziewczyno, na Boga... tu nie ma szacunku. też jestem z moim kupe czasu, ścinamy się, on jest nerwowy, ja to już w ogóle. dzisiaj obydwoje najpierw się darliśmy, a później ryczeliśmy.

ale on nigdy, nawet podczas największych kłótni, najostrzejszych sporów się tak do mnie nie odezwał jak twój do ciebie podczas jakiejś tam sprzeczki. kumasz różnicę? sądząc po tym, co tu napisałaś:

Cytat:

Nie chce zmuszać go do szacunku, chce aby sam chciał go mieć.

to pewnie nie. jeszcze rzuć dla tego kretyna studia, to będzie arcymądra decyzja.
moje panie, ja widzę, że tu niereformowalny przykład kocham misiaczka on jest idealny a wątek założyłam, ale miałyście mi p**** inaczej odpowiedzieć! niestety

miłego strzępienia języków.

linaya · 2010-12-13, 19:46

Twoja historia przypomina mi moją sprzed lat...
Wielka miłość, razem dwa lata, może trochę za dużo ognia, nadmierna zazdrość jego o mnie, prowokowane przez niego sceny zazdrości także moje. Ale wielkie uczucie i przekonanie, że ono wszystko przezwycięzy, bo przecież jestesmy dla siebie tworzeni.
Również okłamałam go - będąc na wyjeździe poszłam na dyskotekę i przetańczyłam cały wieczór w objęciach mojej dawnej, niespełnionej miłości, o której on wiedział i był zazdrosny. Gdy po powrocie spytał mnie, jak było na wyjeździe, nie chciałam robić mu przykrości i wzbudzać scen zazdrości, więc skłamałam, że tak sobie i że się wynudziłam. Jednak wyrzuty sumienia mnie gryzły i po paru dniach powiedziałam mu prawdę...i to był mój błąd. Mój ówczesny TŻ odebrał to jak zdradę, i choć przepraszałam go wielokrotnie, kajałam się i obiecywałam, że nigdy więcej, nie umiał mi przebaczyć, jego stosunek do mnie zmienił się całkowicie, to był początek końca naszego związku. Był niemiły, złośliwy, ostentacyjnie flirtował na moich oczach z innymi dziewczynami chcąc mnie "ukarać", wciąż wytykał mi moją winę, celowo mnie ranił i doprowadzał do płaczu...przez kolejne pół roku kłóciliśmy się i godziliśmy, aż w końcu odeszłam.

Po czasie zrozumiałam, że rozstanie to była tylko kwestia czasu.

JellyJumper · 2010-12-13, 19:51

Ech... nie zauważyłam aby ktokolwiek tutaj mnie zrozumiał.

Załozyłam ten watek po tym gdy miała miejsce 2 taka sytuacja gdzie pokazał mi taki kompletny brak szacunku, założyłam go aby poradzić się co zrobić by to zmienić.
Nie chce akceptować takiego zachowania, i jeżeli sytuacja będzie sie powtarzać będę musiała rozstac się z TŻem, ale liczę że nie będzie takiej konieczności.
Mam ogromne poczucie winy, gdyż to moje zauroczenie nie trwało tylko podczas naszej przerwy ale i po powrocie do siebie także.

Mając poczucie, że się kogoś skrzywdziło cieżko jest sie kłócić z tym kimś i przedstawiać mu że to on jest zły i że się cierpi przez niego.

Co do studiowania, nie chciałam rzucić studiów dla niego, ale dlatego że strasznie tęsknie, za rodziną, domem, za nim, dlatego że jestem tu kompletnie sama, nikt z moim znjmych nie poszedł do tego miasta. Do domu mam 4 h jazdy, chciałam przerwać studia liczyłam , ze gdybym poszłą z nim do Krakowa było by mi łatwiej się tutaj odnaleźć.

Powiedzcie mi tylko jedno, skoro on faktycznie jest takim chamem który mnie nie szanuje i traktuje mnie jak zero, to dlaczego podczas normalnych dni jest czuły, kochający i troskliwy?
Po co sprawia mi prezenty, zabiera na kolacje itp?
Po co stara się abym czerpała jak najwięcej korzyści z seksu, a musi sie sporo namęczyć aby mnie zadowolić?
To jest jakaś sprzeczność

**201803290936** · 2010-12-13, 19:53

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

(...)
Nie chce zmuszać go do szacunku, chce aby sam chciał go mieć.

Jelly, dorośnij, poważnie. Szacunek rośnie na drzewach, po x latach facetowi nagle się utworzą w mózgu nowe połączenia nerwowe? Do niczego sensownego do tej pory nie doszliście, to teraz dojdziecie? No błagam Cię. Skąd u Ciebie ten masochizm?

gatka_84 · 2010-12-13, 19:56

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

Ja sie tak do niego nie odnoszę, ponieważ nie potrafię, kocham go i nie umiem go tak obrażać nawet w nerwach.
A nawet gdybym chciała to bałabym się jego reakcji.

Ale boisz się, że co? Że wyjdzie i nie wróci? To wtedy będziesz mieć spokoj. Ja nie wyobrażam sobie jak chłopakowi nie moge swojego zdania powiedziec, czasem oboje ludzi wrzeszczy, oboje płacze, jak można w związku tłumić swoje emocje, nawet te złe. Nie rozumiem .

d0lcevita · 2010-12-13, 19:56

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

Nie chce zmuszać go do szacunku, chce aby sam chciał go mieć.

ja tez bym dużo chciałą

niestety prawda jest taka ze nie zmusisz słonia żeby latał

i lepiej pozbądź się złudzeń

**201803290936** · 2010-12-13, 19:59

Cytat:

Napisane przez JellyJumper

(...)
Powiedzcie mi tylko jedno, skoro on faktycznie jest takim chamem który mnie nie szanuje i traktuje mnie jak zero, to dlaczego podczas normalnych dni jest czuły, kochający i troskliwy?
Po co sprawia mi prezenty, zabiera na kolacje itp?
Po co stara się abym czerpała jak najwięcej korzyści z seksu, a musi sie sporo namęczyć aby mnie zadowolić?
To jest jakaś sprzeczność

Bo każdy od czasu do czasu zasługuje na "dzień dobroci dla..." i praktycznie każdy od czasu do czasu potrafi być fajny i miły. Ale ogólnie liczy się całościowy obraz, a nie miłe chwile od czasu do czasu.

Kupić Ci prezent i zabrać Cię na kolację może praktycznie każdy, nawet ja w przypływie gotówki - świadczy to o miłości? Nie, jeżeli nie jest powiązane z innymi zachowaniami i faktami.

W Twoich wypowiedziach i wątkach, które założyłaś do tej pory jest sporo sprzeczności - rzadko kiedy cham jest chamem tak do końca. Najczęściej to w porywach (pozornie) super osoba. Ale właśnie - w porywach. A potem następuje zjazd i totalne dno.

Możliwe, że przy innej dziewczynie, bardziej zdecydowanej, nie dającej sobie robić pewnych rzeczy, cham nie miałby szans z niego wyjść. Uważam, że oboje źle na siebie wpływacie i dlatego ten związek nie ma przyszłości, a na pewno nigdy nie będzie w pełni szczęśliwy.

Zarzucasz nam, że nikt Cię nie rozumie. Przeczytaj sobie wszystko od początku do końca to sama siebie nie zrozumiesz. Sama nie wiesz czego chcesz i tworzysz kolejne wątki, które nie prowadzą donikąd. Uważasz, że to normalna sytuacja?

JellyJumper · 2010-12-13, 20:00

Cytat:

Napisane przez gatka_84

Ale boisz się, że co? Że wyjdzie i nie wróci? To wtedy będziesz mieć spokoj. Ja nie wyobrażam sobie jak chłopakowi nie moge swojego zdania powiedziec, czasem oboje ludzi wrzeszczy, oboje płacze, jak można w związku tłumić swoje emocje, nawet te złe. Nie rozumiem .

Tak gdy tylko ja podniosę głoś, on wychodzi, mówi że nie będę wrzeszczeć bo tego nie cierpi, ani odnosić się tak nie będę, on może bo nie on rozwalil nasz związek tylko ja.

Jak patrze na to czytając to, to faktycznie wygląda to okropnie...

madana · 2010-12-13, 20:00

"
Powiedzcie mi tylko jedno, skoro on faktycznie jest takim chamem który mnie nie szanuje i traktuje mnie jak zero, to dlaczego podczas normalnych dni jest czuły, kochający i troskliwy?
Po co sprawia mi prezenty, zabiera na kolacje itp?
Po co stara się abym czerpała jak najwięcej korzyści z seksu, a musi sie sporo namęczyć aby mnie zadowolić?
To jest jakaś sprzeczność"

- jaka sprzeczność. Ty dalej NIE ROZUMIESZ, że facet na poziomie będzie szanował swoją dziewczynę,kobietę nawet gdy będzie źle; ba- najlepiej pozna się faceta właśnie w problemowych sytuacjach, kiedy widać, czy ma skłonność do chamstwa/buractwa/agresji. Dla mnie kłótnia była najlepszym "testem" dla mojego faceta, bo zobaczyłam człowieka, który potrafi nad sobą panować i nie ma ŻADNYCH skłonności do agresji, a dla przyszłości związku to bezcenna informacja.
A ty rozdzielasz : jak jest normalnie- jest super, jak źle- włazi cham, no wyłazi, bo jest chamem.

2010-12-13, 09:35	#32
JellyJumper Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 1 372	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Dziewczyny, nie wiem dlaczego jest tu tendencja do najeżdzania na facetów i współczucia ich biednym partnerkom. Ja skrzywdziłam swojego TŻa, on nigdy nie zawiódł mojego zachowania, zawsze był mi wierny, wspierał mnie, pomagał, troszczył się i kochał. Jak wytłumaczyć to że na co dzień jest idealny,ale ma problem z nerwami? To, ze on dał mi szanse nie znaczy, ze nie musze zapracować na to aby nasz związek był taki jak dawniej, nie mogę zachowywać się jakby nic się nie stało. A pisała któraś z was, ze skoro chce się zmienić to czemu on nie pisze tego wątku, otóż piszemy go niejako razem. Macie racje, ze mam ogromne poczucie winy, wiem, że skrzywdziłam kogoś kogo bardzo kocham i chce teraz za wszelką cenę mu to wynagrodzić, chce aby był szczęśliwy i nie musiał sie obawiać czy nie wywinę jakiegoś numeru. A powiedzcie czy w waszych związkach zawsze kłótnie przebiegają tak wzorcowo? Żadne nie przeklnie? Nie powie czegoś złośliwego w stosunku do drugiej osoby? Ja sobie powtarzałam kilka razy, ze jeśli on jeszcze raz tak się do mnie odezwie podczas kłótni to się rozstanę z nim, ale nie potrafię, bo go kocham. Jak wyjaśnić to , ze po tym jak on się denerwuje i ja go uspokoję to zaraz robi mu się wstyd, przeprasza mnie i czuje się głupio? __________________ ODCHUDZAM SIĘ Waga:67kg--> 63 kg-->60 Udo: 55 cm-->52 Łydka: 34cm Biodra: 96cm-->94 Talia: 68cm-->66 ZAPUSZCZAM WŁOSY 21.11 Jest: 33 cm

2010-12-13, 09:37	#33
Annika92 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-08 Lokalizacja: Częstochowa Wiadomości: 91	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Nie sprawisz,żeby zaczął Cię nagle po 5 latach szanować. Nie ma takiej opcji! Albo masz jego szacunek od samego początku do końca,albo nie. Dziewczyny napisały Ci już tutaj wiele mądrych rad, nie ma sensu tego powielać. Można tylko mieć nadzieję,że przejrzysz na oczy. Co do Twojej zdrady ... jeżeli Twój facet zdecydował się być z Tobą mimo tego to musi się liczyć z tym,że on też powinien wkładać jakieś starania w ten związek. Związek to zawsze i mimo wszystko dwie osoby. Twój TŻ tego nie rozumie. Czas się chyba pożegnać z tym Panem. __________________ Początkująca wizażanka

2010-12-13, 09:44	#34
JellyJumper Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 1 372	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? To nie jest tak, że on przez cały czas mnie nie szanował. Kiedyś był taki problem, ale jakoś zaczął nad tym panować, teraz problem wrócił. __________________ ODCHUDZAM SIĘ Waga:67kg--> 63 kg-->60 Udo: 55 cm-->52 Łydka: 34cm Biodra: 96cm-->94 Talia: 68cm-->66 ZAPUSZCZAM WŁOSY 21.11 Jest: 33 cm

2010-12-13, 09:46	#35
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 Konto usunięte Zarejestrowany: 2009-02 Wiadomości: 4 727	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Jelly, jak dawno on się dowiedział o Twojej zdradzie? (Może pisałaś, nie doczytałam). Bo to różnica, czy dowiedział się dwa dni temu, czy rok temu, prawda?

2010-12-13, 09:50	#36
JellyJumper Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 1 372	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Dowiedział się niecały miesiąc temu. __________________ ODCHUDZAM SIĘ Waga:67kg--> 63 kg-->60 Udo: 55 cm-->52 Łydka: 34cm Biodra: 96cm-->94 Talia: 68cm-->66 ZAPUSZCZAM WŁOSY 21.11 Jest: 33 cm

2010-12-13, 10:01	#37
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 072	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? "Ja skrzywdziłam swojego TŻa, on nigdy nie zawiódł mojego zachowania, zawsze był mi wierny, wspierał mnie, pomagał, troszczył się i kochał." - no skoro takie cudo, to O CO chodzi? Samobiczuj się dalej. W końcu to ty masz przerąbane, nie ja.

2010-12-13, 12:04	#42
zanderka Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-12 Wiadomości: 169	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Uwierz mi ten związek nie ma sensu!!! bo skoro podczas jego trwania zakochałas sie w kims innym,to znaczy,ze czegos ci brakowalo juz wtedy,jak jest sie szczesliwym to nie szuka sie pocieszenia u kogos innego,uwierz mi nie ciagnij tego,pół swiatu tego kwiatu,a trzeba sie dobierac prawie ,ze idealnie,bo z biegiem lat jest coraz gorzej!! chcesz zeby ktos cie szanowal to najpierw zacznij siebie samą szanowac! on Ci nigdy tego nie wybaczy,bo jest samcem alfa,ktory ma urazona dumę i teraz uważa ,że może traktowac Cie jak szmate,jak on moze winic Ciebie,ze sie zakochałaś ?????? jakby moj partner mi cos takiego powiedzial,to byloby mi przykro,ale szukalabym winy w naszym zwiazku ,a nie konkretnie w nim. Pamietaj nie jestes popychadlem i szanuj sie!

2010-12-13, 15:34	#45
kalincia BAN stały Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 13 025	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Jeśli go zdradziłaś, mógł ci wybaczyć albo odejść. Jeśli nie odszedł, to to nie może być tak, że teraz już zawsze masz był tą od przepraszania i naprawiania wszystkiego. Z tego co piszesz wynika, że uważasz iż to twoja wina, jak on krzyczy na ciebie. Tobie pewne jego zachowania nie odpowiadają, a on ma to w dupie i tyle, twój problem. Czemu dajesz się wkopać w ciągłe poczucie winy? A spróbuj mu powiedzieć parę takich słów, jakich on używa do ciebie. Też w nerwach. Teraz wyobraź sobie, czego się boisz, że ich nie mówisz? Że obrażony odejdzie? Ty nie odchodzisz...Że się obrazi na amen, a po cichych dniach i tak, jak zwykle go przeprosisz? On ciebie nie przeprasza, a ty nie robisz mu cichych dni...Że odwrzeszczy ci jeszcze gorzej? Ty znosisz w pokorze... Czy to jest związek dwojga równych ludzi?

2010-12-13, 17:03	#47
ston3d Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-07 Wiadomości: 1 538	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Tak właściwie to czemu wybaczył, skoro ma zamiar teraz jechać po Tobie? Myślę, że niektórzy ludzie nie potrafią wybaczyć zdrady. Zostają, bo są przywiązani, ale zostaje w nich jakaś cząstka złości i żalu przez który męczą się w tym związku i przy okazji unieszczęśliwiają tą drugą osobę, przekonaną, że zdrada została wybaczona. Może potrzebujecie czasu- w końcu to zaledwie miesiąc po nowinie. __________________ Włosomaniaczka Obecnie: ~60 cm Cel I: do ziemi Cel II: żeby ukochany mógł wejść po nich na 3 piętro Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania.

2010-12-13, 19:33	#49
JellyJumper Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 1 372	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Ja sie tak do niego nie odnoszę, ponieważ nie potrafię, kocham go i nie umiem go tak obrażać nawet w nerwach. A nawet gdybym chciała to bałabym się jego reakcji. Nie chce zmuszać go do szacunku, chce aby sam chciał go mieć. __________________ ODCHUDZAM SIĘ Waga:67kg--> 63 kg-->60 Udo: 55 cm-->52 Łydka: 34cm Biodra: 96cm-->94 Talia: 68cm-->66 ZAPUSZCZAM WŁOSY 21.11 Jest: 33 cm

2010-12-13, 19:37	#50
Brook Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-06 Wiadomości: 9 691	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? a jak nie zechce to co? bedziesz z nim dalej bez wzgledu jak sie do ciebie bedzie odnosic jak sama sie nei zaczniesz szanowac to i on nie zacznie __________________ "Believe in magic"

2010-12-13, 19:43	#51
DontSaySorry Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-10 Wiadomości: 12 688	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Że tak zapytam... Po co zakładałaś wątek, w którym piszesz jaki to Twój tż zły i niedobry, bo Cię obraża, bo rzuca wyzwiskami i Cię nie szanuje, skoro Ty nie masz nic przeciwko takiemu zachowaniu? Tobie to chyba jednak nie przeszkadza, bo cały czas znajdujesz jakąs dziwną wymówkę, którą usprawiedliwiasz swojego "skarba " __________________ Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.

2010-12-13, 19:46	#53
linaya astro-loszka Zarejestrowany: 2008-02 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 7 505	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Twoja historia przypomina mi moją sprzed lat... Wielka miłość, razem dwa lata, może trochę za dużo ognia, nadmierna zazdrość jego o mnie, prowokowane przez niego sceny zazdrości także moje. Ale wielkie uczucie i przekonanie, że ono wszystko przezwycięzy, bo przecież jestesmy dla siebie tworzeni. Również okłamałam go - będąc na wyjeździe poszłam na dyskotekę i przetańczyłam cały wieczór w objęciach mojej dawnej, niespełnionej miłości, o której on wiedział i był zazdrosny. Gdy po powrocie spytał mnie, jak było na wyjeździe, nie chciałam robić mu przykrości i wzbudzać scen zazdrości, więc skłamałam, że tak sobie i że się wynudziłam. Jednak wyrzuty sumienia mnie gryzły i po paru dniach powiedziałam mu prawdę...i to był mój błąd. Mój ówczesny TŻ odebrał to jak zdradę, i choć przepraszałam go wielokrotnie, kajałam się i obiecywałam, że nigdy więcej, nie umiał mi przebaczyć, jego stosunek do mnie zmienił się całkowicie, to był początek końca naszego związku. Był niemiły, złośliwy, ostentacyjnie flirtował na moich oczach z innymi dziewczynami chcąc mnie "ukarać", wciąż wytykał mi moją winę, celowo mnie ranił i doprowadzał do płaczu...przez kolejne pół roku kłóciliśmy się i godziliśmy, aż w końcu odeszłam. Po czasie zrozumiałam, że rozstanie to była tylko kwestia czasu. __________________ Kpię i o drogę nie pytam.

2010-12-13, 19:51	#54
JellyJumper Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 1 372	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? Ech... nie zauważyłam aby ktokolwiek tutaj mnie zrozumiał. Załozyłam ten watek po tym gdy miała miejsce 2 taka sytuacja gdzie pokazał mi taki kompletny brak szacunku, założyłam go aby poradzić się co zrobić by to zmienić. Nie chce akceptować takiego zachowania, i jeżeli sytuacja będzie sie powtarzać będę musiała rozstac się z TŻem, ale liczę że nie będzie takiej konieczności. Mam ogromne poczucie winy, gdyż to moje zauroczenie nie trwało tylko podczas naszej przerwy ale i po powrocie do siebie także. Mając poczucie, że się kogoś skrzywdziło cieżko jest sie kłócić z tym kimś i przedstawiać mu że to on jest zły i że się cierpi przez niego. Co do studiowania, nie chciałam rzucić studiów dla niego, ale dlatego że strasznie tęsknie, za rodziną, domem, za nim, dlatego że jestem tu kompletnie sama, nikt z moim znjmych nie poszedł do tego miasta. Do domu mam 4 h jazdy, chciałam przerwać studia liczyłam , ze gdybym poszłą z nim do Krakowa było by mi łatwiej się tutaj odnaleźć. Powiedzcie mi tylko jedno, skoro on faktycznie jest takim chamem który mnie nie szanuje i traktuje mnie jak zero, to dlaczego podczas normalnych dni jest czuły, kochający i troskliwy? Po co sprawia mi prezenty, zabiera na kolacje itp? Po co stara się abym czerpała jak najwięcej korzyści z seksu, a musi sie sporo namęczyć aby mnie zadowolić? To jest jakaś sprzeczność __________________ ODCHUDZAM SIĘ Waga:67kg--> 63 kg-->60 Udo: 55 cm-->52 Łydka: 34cm Biodra: 96cm-->94 Talia: 68cm-->66 ZAPUSZCZAM WŁOSY 21.11 Jest: 33 cm

2010-12-13, 20:00	#60
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 072	Dot.: jak sprawic by zaczął mnie szanować? a może przesadzam? " Powiedzcie mi tylko jedno, skoro on faktycznie jest takim chamem który mnie nie szanuje i traktuje mnie jak zero, to dlaczego podczas normalnych dni jest czuły, kochający i troskliwy? Po co sprawia mi prezenty, zabiera na kolacje itp? Po co stara się abym czerpała jak najwięcej korzyści z seksu, a musi sie sporo namęczyć aby mnie zadowolić? To jest jakaś sprzeczność" - jaka sprzeczność. Ty dalej NIE ROZUMIESZ, że facet na poziomie będzie szanował swoją dziewczynę,kobietę nawet gdy będzie źle; ba- najlepiej pozna się faceta właśnie w problemowych sytuacjach, kiedy widać, czy ma skłonność do chamstwa/buractwa/agresji. Dla mnie kłótnia była najlepszym "testem" dla mojego faceta, bo zobaczyłam człowieka, który potrafi nad sobą panować i nie ma ŻADNYCH skłonności do agresji, a dla przyszłości związku to bezcenna informacja. A ty rozdzielasz : jak jest normalnie- jest super, jak źle- włazi cham, no wyłazi, bo jest chamem.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)