Koty część XIII

[Asienka187]

Napisane przez Seph

A brałaś kociaka z hodowli z rodowodem? Z ciekawości pytam. Bengalski też mi się super podoba, ale jednak kociaka powinno się po charakterze wybierać więc jeszcze się muszę zastanowić. Chociaż najpewniej to też loteria jaki kociak na prawdę będzie Nie mogę się doczekać futrzanego przyjaciela, ale jednak wolałabym się jak najlepiej przygotować żeby nie narobić stresu, a przy okazji i kotkowi.

Tak, brałam z hodowli z rodowodem. Bengalskie mają trochę dziką naturę, są bardzo żywiołowe i gadatliwe, ale też bardzo przywiązują się do swojego człowieka

[blonda93]

Cześć wszystkim
Od początku roku mieszka z nami kilkumiesięczna kotka Maine Coon. Nie potrafię oduczyć jej grzebania w doniczkach i wysypywania wszędzie ziemi, nawet cytryny jej nie odstraszają...czy macie na to jakieś rady?
Kotka z kuwety korzysta normalnie (ale potrafi też po prostu położyć się w niej i pójść spać...)

[zakonna]

Tak. Postawić kwiatki poza zasięgiem kota Plus wysłać owies do doniczki i niech grzebie i je do woli.

wysłane telepatycznie

[201707191436]

Napisane przez blonda93

Cześć wszystkim
Od początku roku mieszka z nami kilkumiesięczna kotka Maine Coon. Nie potrafię oduczyć jej grzebania w doniczkach i wysypywania wszędzie ziemi, nawet cytryny jej nie odstraszają...czy macie na to jakieś rady?
Kotka z kuwety korzysta normalnie (ale potrafi też po prostu położyć się w niej i pójść spać...)

W moim przypadku pomogło jedynie pozbycie się kwiatów - mam jedynie trawke dla kota w doniczce.

[Malla]

Napisane przez MiladyAsh

W moim przypadku pomogło jedynie pozbycie się kwiatów

U mnie też.

[daktylek1987]

Ja też pozbyłam się kwiatów.
A do wyhodowania trawki kociej używam szklarni z Ikea, bo moje też lubią ryć nosem w ziemi i dopóki nie urośnie na tyle, że przetrzyma kocie szturchania, to wyrasta w szklarni. Chociaż Maniek i tak nauczył się ją otwierać. A jak mu się akurat nie uda, to siada na niej i miauczy

[Malla]

Sezamie, otwórz się!

[witchwq]

Wczoraj graslaki przyprawily mnie prawie o zawał serca.

Tuż przed północą, już zasypiamy powoli, światło zgaszone, graslaki sobie popiskuja, Kropka im odpowiada... Sielanka.

Nagle chwila ciszy i z graslakowego legowiska dobywa się piskliwy śmiech "hihihi" dosłownie, tonacja smiechowa.

Od razu nam się oczy otworzyły i zaczęliśmy nasluchiwac. Jeszcze raz któreś maleństwo wydało z siebie ten "piekielny śmiech" i już więcej nie.

Przygody eh przygody

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[daktylek1987]

Napisane przez Malla

Sezamie, otwórz się!

Taaa, tylko coś kiepsko sobie to wykombinował, bo szklarnia otwiera się od góry. A przyciśnięta prawie 6 kg Mańkową pupą nie ma szans na otwarcie



witchwq ja bym już chyba nie zasnęła, chyba Ci jakiś demonek rośnie
Czyli kluski ok, rosną w siłę?

[witchwq]

Tak, kluski rosną w siłę az za bardzo Kropcie muszę wiecznie dokarmiać bo chudnie w oczach.

Jednej klusce mam przykazane oczko przemywac - chyba rodzeństwo "pomogło" w otwieraniu oczu i teraz są kłopoty. Drugie oczko zdrowe. Vet na razie nie podejrzewa żadnych chorob.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Ka-Mila]

Napisane przez daktylek1987

Ja też pozbyłam się kwiatów.
A do wyhodowania trawki kociej używam szklarni z Ikea, bo moje też lubią ryć nosem w ziemi i dopóki nie urośnie na tyle, że przetrzyma kocie szturchania, to wyrasta w szklarni. Chociaż Maniek i tak nauczył się ją otwierać. A jak mu się akurat nie uda, to siada na niej i miauczy

Nam sprawdził się patent nakładania na doniczkę siatki o grubych dużych oczkach - trawa spokojnie rosnąc przez nie przechodziła a kocie łapki i noski nie lądowały w ziemi ( a potem ziemia na podłodze ).

[Kusum]

http://opsychologii.pl/moj-czlowiek-...zami-kota.html

[witchwq]

Bardzo dobrze napisane! Świetne!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[alkaxy]

Hej dziewczyny,
niedługo do Was dołączę, bo już rośnie moja mała puchata kuleczka. Ma już 3 miesiące i za jakiś miesiąc będzie ze mną.
Jestem na etapie wybierania wyprawki. Szczególnie drapak, to temat o którym przeczytałam już setki stron i dalej nie jestem pewna.
No i muszę jeszcze zdecydować co z zabezpieczeniem okien i balkonów. Jak jest u Was: jeżeli mieszkacie w bloku macie wszystko zabezpieczone i czym?

Napisane przez Kusum

http://opsychologii.pl/moj-czlowiek-...zami-kota.html

O jejku, bardzo dobre.Aż mam łzy w oczach po przeczytaniu relacji kotka.

witchwq śliczne maluszki. Dużo siły i cierpliwości dla Ciebie i kociej mamy

[Vivienne]

Czy możecie wkleić ten tekst? Bo mi już mignął na fb i chciałam przeczytać, teraz Wy wklejacie, ale mi nie działa...

[witchwq]

O, też mi nie działa link :/

Alkaxy dzięki, postaram się zrobić im nowe zdjęcia. Jutro kończą 2 tygodnie już i urosły bardzo, bardzo. No i już wszystkie otworzyly oczy. A jedno nawet nauczyło się syczec. Na mnie

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez alkaxy

Hej dziewczyny,
niedługo do Was dołączę, bo już rośnie moja mała puchata kuleczka. Ma już 3 miesiące i za jakiś miesiąc będzie ze mną.
Jestem na etapie wybierania wyprawki. Szczególnie drapak, to temat o którym przeczytałam już setki stron i dalej nie jestem pewna.
No i muszę jeszcze zdecydować co z zabezpieczeniem okien i balkonów. Jak jest u Was: jeżeli mieszkacie w bloku macie wszystko zabezpieczone i czym?



O jejku, bardzo dobre.Aż mam łzy w oczach po przeczytaniu relacji kotka.

witchwq śliczne maluszki. Dużo siły i cierpliwości dla Ciebie i kociej mamy

Balkonu nie mam. Mieszkam na 9 pietrze i poki co w jednym pokoju zostawiam okno otwarte i zamykam drzwi a w drugim lekko rozszczelnione. Ale na dluzsza mete musze cos wymyslic bo lato idzie. Nie wiem czy wstawic siatke czy na uchylone okno dac jakies kratki czy co tu innego wymyslic :/

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

Mieszkam w bloku, 3 piętro. Mam duży balkon, cały osiatkowany. Okna uchylnie otwieram tylko kiedy jesteśmy w domu. Poza tym drzwi balkonowe otwarte cały czas prawie.

[Kocurasek]

Napisane przez Vivienne

Czy możecie wkleić ten tekst? Bo mi już mignął na fb i chciałam przeczytać, teraz Wy wklejacie, ale mi nie działa...

Proszę:

„Mój kot jest złośliwy” – to zdanie bardzo często pada z ust właścicieli kotów. Jeśli też tak sądzisz – zobacz jak wygląda sytuacja oczami właściciela i oczami kota, a potem zdecyduj komu można przypisać złośliwe zachowanie.

Perspektywa właściciela: „Wróciłem z pracy i zobaczyłem, że kot podrapał moją nową kanapę. Ma swoje drapaki, nie było z nim do tej pory problemu. Pokazałem mu ślady po pazurach, doskonale wiedział, że źle zrobił. Unikał mojego wzroku, a jak go przytrzymałem to odwracał głowę, jakby udawał, że nic się nie stało. Dostał parę razy w futro przy tej kanapie, zapamięta sobie, że tak nie wolno. Oczywiście, próbował się potem przymilać, ale do wieczora nie reagowałem na jego zaczepki, żeby zrozumiał, że jestem na niego zły. Miałem nadzieję, że wyciągnie wnioski, ale rano okazało się, że nasikał mi do butów. Złośliwy niewdzięcznik! Zamknąłem go w łazience, będzie tam siedział, dopóki nie zacznie się normalnie zachowywać!”

Perspektywa kota: „W domu pojawiło się nowe, duże coś. Trochę mnie martwiły te wszystkie zapachy, ale okazało się, że to legowisko dwunożnych. Przynieśli takie zupełnie niepachnące naszym domem, postanowiłem zaznaczyć, że to nasze jest. O rety, ale ma fajną strukturę – pazurki dobrze wchodzą! No i można się wyciągnąć przy drapaniu, nareszcie! Mój drapak jest mały, ma niskie słupki i pełno dziwnych półek, nawet nie mogę się na nim cały wyciągnąć. No i rusza się gdy drapię, nie lubię tego, mam wrażenie, że się na mnie przewróci. Z tym nowym legowiskiem dwunożnych jest zupełnie inaczej – duże, stabilne i tak przyjemnie zaczepia pazurki. Podrapałem trochę, było super, nareszcie widać, że to nasze. Potem Najlepszy wrócił z pracy, ucieszyłem się na jego widok, ale nagle zaczął krzyczeć, zaniósł mnie do pokoju, a potem zbił. Nie wiem o co mu chodziło, próbowałem go uspokajać, byłem tak grzeczny jak to możliwe. Nie patrzyłem mu w oczy, bo przecież wiadomo, że to sygnał do konfrontacji. Mrugałem żeby pokazać, że jestem pokojowo nastawiony i nie chcę kłótni. Nie pomogło, nie wiem dlaczego, inne koty rozumieją. Zrobiło się trochę nieswojo, próbowałem się do niego przytulić, ale zrzucił mnie z kolan, a potem parę razy tak nerwowo przeszedł koło mnie, coś jeszcze mówił niemiłym tonem głosu. No i zaczął mnie zastraszać – wpatruje się we mnie takim świdrującym wzorkiem, zupełnie jak kot sąsiadów, kiedy chce mnie przepędzić. Nie czuję się bezpiecznie w domu i nie rozumiem dlaczego Najlepszy nagle tak się zachowuje, boję się go, wygląda jakby chciał mnie zaatakować, chociaż nie wiem dlaczego. Zaznaczyłem te rzeczy, w których wychodzi z domu swoim zapachem, bo jego źle mi się kojarzył i nie czułem się dobrze. Zrobiło się trochę bezpieczniej, ale rano znowu zaczął się dziwnie zachowywać. Nakrzyczał na mnie i wrzucił do małego pomieszczenia. Siedzę po ciemku i nie wiem co się dzieje, boję się bardzo”.

Historia ma wiele wariantów, ale jeden wspólny mianownik: brak zrozumienia dla potrzeb i sposobu zachowania się naszych kotów. Jeśli kot podrapał jakiś mebel lub nasikał poza kuwetą pamiętaj, że nie zrobił tego złośliwie. Drapie, ponieważ ma taką potrzebę, wynikającą z naturalnego repertuaru zachowań. Jeśli chcesz trzymać w domu kota, musisz wziąć to pod uwagę i zapewnić mu miejsce do drapania zgodne z jego potrzebami. Jeśli sika poza kuwetą może mieć problem zdrowotny, środowiskowy lub reagować tak na stres – pisałam o tym w poprzednim artykule. Nie zrzucił też Twojego wazonu na złość Tobie. Być może zahaczył o niego przypadkiem, a może nudziło mu się i chciał się pobawić, ponieważ środowisko, w którym mieszka nie dostarcza mu zbyt wiele stymulacji. Widzi też, że się denerwujesz, ale nie rozumie powodu Twojej złości. Pokazywanie mu podrapanej kanapy, potłuczonego wazonu czy zniszczonej podłogi i karcenie go przy tym nie ma sensu. Koty inaczej patrzą na przedmioty i nie mają świadomości, że coś ma dla nas wartość, stąd nie rozumieją o co Ci chodzi. Ponadto koty (i psy także) nie rozumieją zależności oddalonych w czasie. Kara jest skuteczna tylko jeśli wydarza się dokładnie w momencie prezentowania przez kota nieakceptowalnego zachowania. Skuteczna, czyli może zostać skojarzona z tym zachowaniem. Nawet wtedy nie jest jednak korzystna, ponieważ kot uczy się, że to Ty jesteś jej źródłem i to Ciebie trzeba się obawiać, a nie danego zachowania. Jeśli podłożem nieakceptowanego zachowania jest stres, to karanie kota tylko pogłębi problem. Nie tylko nie zrozumie on Twojego zachowania, ale też zwiększy się poziom jego stresu i szansa na ponowne wypadki, których właśnie próbujesz uniknąć. Zestresowany kot stara się rozładować napięcie i np. drapie lub oddaje mocz poza kuwetą. Tworzy to błędne koło – właściciel jeszcze silniej okazuje złość, kot tym bardziej „niszczy”, właściciel jest przekonany, że jest to złośliwość ze strony kota. W skrajnych przypadkach kot traci dom w wyniku tej spirali nieporozumień.

Jeśli zatem Twój kot zrobił coś, czego nie akceptujesz i nie ma to związku z jego zdrowiem czy zmianami w środowisku, to prawdopodobnie pokazał Ci właśnie, że ma taką potrzebę, a to co mu zapewniasz nie zaspokaja jej odpowiednio (np. drapak jest źle dobrany) lub źle się poczuł we własnym domu i chce dodać sobie odwagi (np. zaznaczając swoim zapachem). Jeśli karcisz go i dyscyplinujesz wzorkiem, co dla kota jest bardzo silnym sygnałem, bądź pewien, że kot nie rozumie co się stało, a Ty zaczynasz być w jego oczach niejednoznaczny i możesz nawet budzić lęk. Niby na co dzień przytulasz i dajesz jeść, a nagle z zupełnie niezrozumiałych powodów krzyczysz, bijesz, zastraszasz wzrokiem. Czy chciałbyś kontynuować znajomość z przyjacielem, który jednego dnia jest dla Ciebie miły i wspierający, a drugiego szarpie Cię i obrzuca inwektywami bez znanego Ci powodu? Jeśli zatem wiesz, że zachowanie Twojego kota nie wynika z jego złej intencji, a jednak Ty intencjonalnie karcisz go, krzyczysz na niego czy dyscyplinujesz go wzrokiem: kto rzeczywiście jest złośliwy – Twój kot czy Ty?

Agnieszka Woś-Szymanowska

zdjęcie: Wikipedia




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vivienne]

Dziękuję bardzo świetnie napisane.

[witchwq]

No to mamy dwa tygodnie <3

Rudasek (bialo-rudy)


Czarnulka (trikolorka)



Kremowy (bialo-rudawy)



Mini-Me (trikolorka, kopia mamusi)


Mini-Me już się nauczyla syczec

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

Ale fajne kluchy. 😍

wysłane telepatycznie

[Kusum]

Ale kolorowe maluchy. Wszystkie już zaklepane?

[witchwq]

Na razie zaklepana na 100% jest Mini-Me. Parę osób chce przyjść je zobaczyć, więc liczę na więcej domków dla nich. Na razie mi się nie spieszy, mam jeszcze czas.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Malla]

Uwielbiam małe kotki

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ale słodziaki szkoda ze daleko ode mnie chętnie bym odwiedziła

[Ingrid80]

Uwielbiam koty ale szczerze mówiąc trochę większe. Takie noworodki wyglądają jak szczurki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[witchwq]

No bo wyglądają jak szczurki I tak je uwielbiam

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Kalioope]

Napisane przez alkaxy

Hej dziewczyny,
niedługo do Was dołączę, bo już rośnie moja mała puchata kuleczka. Ma już 3 miesiące i za jakiś miesiąc będzie ze mną.
Jestem na etapie wybierania wyprawki. Szczególnie drapak, to temat o którym przeczytałam już setki stron i dalej nie jestem pewna.
No i muszę jeszcze zdecydować co z zabezpieczeniem okien i balkonów. Jak jest u Was: jeżeli mieszkacie w bloku macie wszystko zabezpieczone i czym?

Przyłączam się do pytań, ponieważ od połowy maja zamieszka ze mną mały klusek albo dwa kluski nie wiem jeszcze, cały czas rozważam. Myślicie, że to dobry pomysł wziąć od razu dwa maluchy? Wtedy byłby kot i kocica, wcześniej można chyba kastrować kocurka, prawda? Czy biorąc od razu dwa koty nie będą one miały mnie w d... bo będą miały siebie?
Pozdrawiam

[MissChievousTess]

Napisane przez zakonna

Mieszkam w bloku, 3 piętro. Mam duży balkon, cały osiatkowany. Okna uchylnie otwieram tylko kiedy jesteśmy w domu. Poza tym drzwi balkonowe otwarte cały czas prawie.

U mnie podobnie. Choć drzwi balkonowych nie otwieram cały czas bo Psotka ma skłonność do przeziębień, a mały kot ma problemy z termoregulacją i łatwo go przechłodzić. Mnie weterynarz doradzała by nie robić przeciągów. Moje kociaki w chłodniejsze dni ewidentnie lubią się wygrzać. A drapak dla malucha to nie problem. Można wybrać najprostszy, niski, tani. Mija rok od adopcji moich i nadal mają i z powodzeniem używają niskich, prostych drapaków. Nie wykazują na tą chwilę zainteresowania czymś większym, wymyślniejszym. Do wyprawki na pewno kuweta- niższa, otwarta, z szerokim, ale niskim rantem. Żwirek, łopatka pasująca wielkością oczek do rozmiaru żwirku. Miseczki ceramiczne ze 3- na wodę, karmę suchą i karmę mokrą. Furminator i dobre cążki do pazurków też polecam. Dobrze przyuczać do tego sprzętu od małego.
No tak, u mnie mija rok od adopcji. Efekt? Mam już blisko 800 zdjęć moich łobuzów na dysku google.
No i właśnie wykończyły kolejny drapak, więc wybieram się po następny na zakupy. No i wszędzie, dosłownie wszędzie mam poutykane jakieś kocie zabawki.Wczoraj Zuzia ukryła gdzieś kolejną pluszową myszkę. Muszę jej poszukać zanim się zakurzy.