Jak ubierają się, malują, styl preferują kobiety w Waszych krajach?

[eternalvoyageur]

Ja tez nie znosze tych paskow Niemek.. Teraz sa modne biale kurteczki z futerkim na kapturze. Niby ladne, ale goly pepek przy tej pogodzie !
Poza tym, wszystkie wygladaja tak samo... ida dwie dziewczyny razem i maja na sobie dokladnie to samo nawet kolczyki i torebki ! Ja to nazywam "moda na blizniaczki" albo racze klony...

[eternalvoyageur]

A co do zdiecia typowej Polki, to przesuncie myszka nad zdieciami, a tytuly pojawia sie !

[eternalvoyageur]

Witajcie !

Teraz jestem w Niemczech, ale tyle osob juz napisalo o germankach, ze nie ma co powtazac.

A wiec napisze o Indiach, ktore byly "moim" krajem do niedawna.

A wiec, typy mody dla mlodych lasek:

Typ tradycjonalny:
nosza stroj Pendzabi, to jest taka dluga tunika, do tego spodnie i dluga chusta, ktora zakrywaja sie biust. Jest to zawsze komplet, czyli gora i dol uszyte na miare (lub dopasowane) u krawca z jednego materialu. Ostatnio byla moda na super-krotkie tuniki i rurki-spodnie z marszczeniami u kostki a la lata 60 w Indiach, ale przeszla, i teraz znowu kroloja tuniki za kolana i szeroki dol.
Do tego tradycjonalna bizuteria: zlote kolczyki zwykle wykonane dosyc topornie, lub lepiej wykonane z sztucznego zlota, w wzorach tradycjonalnych, czesto tez naszyjnik z kompletu do kolczykow. Garsc branzoletek na jednej rece, no i oczywiscie bindi (kropka na czole) albo czarna narysowana eye-linerem, albo kolorowa naklejana.

Typ nowoczesny:
Przewaza w wiekszych miastach. raczej nieciekawy. Dzinsy, do tego krotki dopasowany T-shirt, lub jakas bluzeczka. Bizuteria sztuczna (nie zlota), kolorowa.

Typ mieszany: nosza Pendzabi na nowoczesno : do tuniki dzinsy, a tradycjonalna dluga chuste zastepija jakas apaszka, no i nie zakrywaja nia biustu tylko noszy z fantazja. Do tego bizuteria w stylu etnicznym, z materialow takich jak teracotta, itp.

Typ szarej myszki: zbyt niesmiale, nie maja odwagi ladnie sie ubierac. Zwykle z rodzin b. tradycjonalnych. Wkladaja na siebie szarawo-brazowawy komplet Pendzabi, zaplataja wlosy w ciasny warkocz, zero makijazu, tylko na uszach obowiazkowe zlote kolczyki.

Mezatki:
obowiazkowo zawsze w Sari (chyba ze sa z b. duzego miasta np. z stolicy). Obowiazkowo nosza zlote kolczyki, naszyjnik z czarnych paciorkow symbolizujacy stan mezatki, szklane branzoletki na obydwu rekach, zloty kolczyk w nosie. I pieknie ozdobione stopy ! Pomalowane czerwony kreska, pierscionki na palcach u nogi, no i branzolety dzwieczace w kostce ! Nawet spracowane stopy robotnic wygladaja pieknie, lubie podpatrywac !
Ale niestety ubior mezatek jest dyktowany tradycja a nie moda, czyli one nosza to wsztystko bo musza, i czesto nawet z cala ta biziteria wygladaja zaniedbane, bo wszystko nie jest dopasowane.

Wytlumacze ze w Indiach dziewczyna i mezatka bez zadnej bizuterii kojazy sie z zaloba (wdowom nie wolno nosic biziterii).


Wlosy raczej dlugie, obciete na jedno kopyto (fryzjezy w Indiach potrafia chyba tylko 3 fryzury). Wiekszosc zaplata warkocz (nawet, a raczej zwlaszcza kobiety w srednim wieku i starsze) lub w kok. Rozpuszczaja wlosy raczej tylko na wyjscia.

Co do butow, goruja obcasy i koturny, poniewaz Hinduski nie sa wysokie a chcialy by byc, a poza tym tam sie nikt nie spieszy.. a wiec nawet po brudnych i dziurawych ulicach krocza na obcasach. Zawsze sandalki na tych obcasach lub koturnach, zwykle dosyc kolorowe lub zlote / srebrne z swiecidelkami. Hinduski nie lubia butuw "calych", a wiec w zimie nosza te sandalki na skarpety... brrr ! W ogole w zimie nawet jak temperatury ok 10 lub 5 stopni, to w zyciu nie zaloza kurtki na siebie... tylko jakis cienusienki sweterek, a przeciez te ich sari i pendzabi prawie zawsze ma krotkie rekawy...

Co do makijazu, to Hinduski maluja wyraznie oczy. Bardziej tradycjonalne -- kohlem, a te nowoczesniejsze eye-linerem. Lubia tez szminki i blyszczyki. W upalnym klimacie tusze do rzes, podklad i cienie do powiek odrazu splywaja, a wiec nie sa popularne. Wiekszosc Hindusek nie ma pojecia co sie robi z cieniami do powiek.

Aha, i tutaj tez sie widzi dziewczxnx na ulicach w piszamach, a waczej w koszilach nocnych. One je traktuja jak podomki, i ida w tych koszilach nocnych np. do sklepu na rogu lub na spacerek przed domem. Bardzo sie zdziwily gdy im mowie ze u nas zadna by tak nie wyszla !


No i na koniec dodam ze dzieczyny z pewnych religii lub regionow Indii sie ubieraja w specyficzny sposob. Np. na poludniu wpinaja sobie girlandy kwiatow w wlosach. Ale pachna... najlepsze perfumy na swiecie !

[minnie]

To ja Wam napisze jak ubierają się Norweżki.W zasadzie zauważam bardzo dużo podobienstw ze Szwedami(z tego co pisała Kociaw)wydaje mi się, że mają oni podobny gust.
Otóż bardzo młode dziewczyny chodzą już wymalowane 13-14 lat i mocno wytuszowane oczy.Te w wieku 15lat i wzwyż zazwyczaj oczy obrysowane czarną kreską, włosy zazwyczaj długie takie do pasa lużno puszczone, może troche podtapirowane.Duża ilośc bizuterii niekoniecznie złotej czy srebrnej,ważne żeby błyszczało, często duże okulary także w zimie bo słońce świeci tu dośc mocno .Nawet w zimie dekolty i na to kurtka (nastolatki)mało, którą mozna zobaczyć w golfie. Dużo luźnych dresowych spodni(obcisłych na tyłku)do tego kozaki.W lecie królują miniówy z japonkami i odkryte ciałka(nie tylko te szczupłe).

Co do młodych chłopaków, w wieku 15-20 większośc spodnie zsunięte tak żeby było widać bokserki,dłuższe włosy a na nich opaski.


Pozdrawiam

[eternalvoyageur]

Wklejajcie zdiecia, prosze was !!! Nawet takie wyszukane z netu... Czasami trudno sobie wyobrazic...

[kathja86]

IRLANDIA:
- powyzej 30- styl raczej klasyczny
- 16-29- sportowy.. (zeby nie powiedziec "dresiary", w koszulkach swoich ulubionych klubow sportowych.. )
- do 16- male ksiezniczki, z diademami na glowach i bluzkami z ogromnymi deklotami..

[Bellatrix]

Napisane przez Apsik

dziewczynki - studentki - tutaj można mniejwięcej rozpoznać po plecaku/torbie/teczce kto gdzie studiuje, i tak: rozciagniety sweter, oprawki od okularów po starszym bracie, buty do chodzenia po górach, zero makijażu, włosy takie jakie są, czyli naturalne, mineralna wystająca z plecaka pełnego encyklopedii to studentka politechniki warszawskiej

Apsik, no to żeś pojechała po całości

Siedzę i chichoczę do monitora, chociaż opis nie do końca się zgadza - brata brakuje

[Caramel Babe]

Londyn, rodowite Angielki w wieku okolo dwudziestu lat, Kensington.

Wlosy: Farbowane, cieniusienkie, bardzo dobrze zrobione balejaze, czesto tylko pol glowy, fryzury a'la Victoria Beckham, lub grube grzywki. Wlosy koniecznie prostowane i wycieniowane. Modne opaski do wlosow.

Makijaz: czesto kreski, tusze do rzes, blyszczyki, w sumie nawet nie tak przesadnie, choc wiadomo nie wszystkie

Ubrania: Spodnie tzw. skinny jeans z nalozonymi na to futrzanymi, niechlujnymi czesto butami, aczkolwiek bardzo drogimi, ktore szuraja po asfalcie jakby wlascicielka nie miala sily ich z ziemi oderwac, czesto skoslawione do wewnatrz, heh.
Szerokie topy, sweterki, takie luzne czesto przepasane paskiem, okulary na pol twarzy i duza torba. Wiekszosc dziewczyn ma portfel z L.Vuittona, torby zreszta tez. Wszelkie znaczki na torebkach czy to Gucci, czy LV ciagle na topie. Modne torebki Diora. Dior wogole jest hitem u bogatych rosjanek, kurcze, o rosjankach tez musze zaraz napisac...

Angielki czesto ubieraja takie getry do butow balerinek i na to tunika albo sukienka czy spodniczka. Getry czarne, jakies topy w grochy i do tego czerwona opaska na wlosy i duuze okulary.

Ulubione sklepy to Top Shop, Urban Outfitters, FCUK, H&M, Miss Sixty

[Caramel Babe]

Rosjanki, Ukrainki z Kensington. Wiek okolo 25, 35 lat.

Na pierwszym miejscu powiekszone piersi i usta. U niektorych z nich wyglada to bardzo naturalnie i fajnie ale czesc z nich wyglada bardzo kiczowato. Uwielbiaja Diora jak juz napisalam, okulary z imieniem slynnego projektanta to wrecz obowiazek. Torby i portfele tylko LV. Wlosy bardzo czesto przedluzone, blond ale bardzo dobrej jakosci. Buty obcisle kozaczki na szpilkach ze skory, czarne lub brazowe, koniecznie z gornej polki. Bardzo czesto obrysowywuja usta kredka i przesadzaja z makijazem. Wszystko musi wrecz razic metka, jak szalik to tylko Burberry w brazowa kratke, jak reklamowka to tylko z Harrodsa. Bardzo popularny botox, nawet u mlodych dziewczyn.

Starsze, bogate Rosjanki, zony biznesmenow to chodzaca klasa. Doskonale pod kazdym wzgledem. Idealnie dobrane ubrania, bardzo drogie ale juz bez metek. Jedynie niesmiertelny LV w postaci portfela. Lubia stonowane brazy, biel i czern. Czesza sie tylko u fryzjera...

Bogate kury domowe z Kensington.

Oprocz portfela LV koniecznie kurtka Burberry a pod spodem dres. Kurtka taka pikowana czarna lub brazowa, zero makijazu, zaniedbana figura, szarosc, powyciagane rekawy i kolana w spodniach.

[schmetterling]

To moze ja tez cos tutaj dodam, apropo NIemcow. Moim zdanie panuje pewna roznorodnosc na ulicach. Mlode dziewczyny staraja sie modnie wygladac,nie zawsze to im wychodzi,bowiem nie przywiazuja uwage,do tego czy dana rzecz to danej figury pasuje,wazne aby bylo trendy ,a jest tu wiele otylych dziewczyt lub z pewna nadwaga.Liczy sie tez markowe ubranie.Co do makijazu ,tak makijaz kroluje,podklady,kilogram y maskary i obowiazkowo solarium.
W wieku srednim kobiety ubieraja sie naprawde zle
Najczesciej jest to styl sportowy,niechlujny i na kazda okazje. Wlosy tez nie zawsze zadbane,brak makijazu. Buty sportowe. Jedynie mlode kobiety tzw urzedniczki wydladaja zadbanie,ale ludzie pracujacy w urzedach,nie zawsze wygladaja wzorowo,czasami to sie zastanawialam jak tak ubrynym mozna przyjsc do pracy ,w ktorej ma sie duzo kontaktu z klientami
Dotyczy to zarowno panow jak i pan.

Jedynie starsze pokolenie rencistow z dobra jeszcze renta(nowi rencisci juz takiej nie maja) wyglada zadbanie. Panie maja trwale,zloto tez musi byc. Sa pomalowane delikatnie. Panowie maja czyste buty i marynarki w krate. Krata tez jest popularna wsrod starszych dam.
Na ulicy potrafie czesto wylowic z tlumu Polke,albo Rosjanke.
Jest tutaj duzo narodowosci mulzumanskiej,czy islamskiej wiec dochodzi jeszcze ich typowy styl ubierania,ktory dotyczy szczegolnie biednych dziewczat,ktore zmusza sie do noszenia chustek na glowie i dlugich sukni,albo spodni. N razie to tyle,jak mi cos wpadnie do glowy to dodam

[hecate]

Ok to jedziemy. Anglia.

Manchester.

To co naujczesciej widze szczegolnie w okolicach mojej dzielnicy dosyc daleko od centrum to :

Czesto gacie od dresu do krotkiej kurteczki z futerkiem. Zlote ogromne kola ktore wygladaja jak paskudny tombak - ale nim nie sa. Adidasy lub kozaki - nawet do dresu. Wlosy najczesciej upiete w kuca. Makijaz - nawet u mlodych dziewczat bardzo mocna tuszowane rzeesy czesto zestawione z krecha. Jakos niespecjalnie nakladaja podklad.

Brzuchole - najczesciej obwisle, utyte od jedzenia albo po pierwszym dziecku w wieku lat 14...

Dodatki? Najczesciej siaty ze sklepow z ciuchami sportowymi - wygladaja jak wory. Czesto sterane.

Matki - glowy rodziny. Najczesciej spora nadwaga - i tak samo jak coreczki. Dres, dres,dres ...

Jesli spodniczka u mlodej czy starej do gole nogi (zima nieco to dziwi) i np balerinki.

W man jest Primark - bardzo tanie ciuchy wiec primark czesto kroluje na ulicach.

Im tu jest przewaznie cieplo - czasem nawet w zimne dni mozna zaobserwowac obrazek ze panna pogina tylko w sweterku, jeansach i kozaczkach. a no czasem ma szalik.

Albo krotki rekaw a na to 'kapok'. Wtedy robia sie takie ladnie sinawe...

Czapka? neee chyba ze z daszkiem u kolesia w czarnym dresie i skarpetami naciagnietymi na spodnie.

[jttlo]

Ja mogę powiedzieć coś o Holandii, zwłaszcza o nastolatkach i studentkach, bo sama tam studiowałam. Muszę przyznać, że Holenderki, w większości, dbają o figurę - rzadko kiedy widziałam tam dziewczynę z nadwagą, a otyłej chyba w ogóle nie widziałam (nie mówię tu o społeczności arabskiej). Do tego na pewno przyczynia się rower na którym codziennie przeważnie jeżdżą, ale też nawyki żywieniowe, dużo warzyw, mało McDonaldów... Polska, chociaż nie należymy (jeszcze) do grubasów Europy, mogłaby brać przykład z Holandii pod tym względem

Co do ubioru: bardzo mi się podoba ich styl - dużo luźnych, wygodnych ubrań, często też spódnica, ale tak na sportowo, KOZACZKI zawsze i wszędzie, ZERO OBCASÓW (pokłon dla nich, bo u nas to jest porażka), wygodne ciepłe swetry, obowiązkowo duża torba przez ramię, włosy niefarbowane i zero makijażu, może oprócz tuszu i błyszczyka.

Natomiast ludność arabska: większość kobiet jest otyłych, ubierają się wiadomo jak, masakra, ale widziałam też "postępowe" młode arabki, które np. dostosowywały górę do chustki i butów Ciekawe...

Ja się osobiście dużo nauczyłam podczas tego pobytu, przede wszystkim tego, że nie ma co się "spinać" w ubiorze, przecież wygoda to podstawa. Jak wróciłam do Polski to zaczęłam zwracać na to uwagę i dopiero wtedy zobaczyłam jak większość Polek najzwyczajniej w świecie "męczą się" w swoich ciuchach. No i te obcasy. Pozdro 600.

[Audacieux]

A ja napiszę o moich spostrzeżeniach o modzie wśród Niemców.
Mieszkam w mieście typowo bankowym, wiec mnóstwo ludzi w garniturach, niejednokrotnie do czarnego garnituru brązowe buty, bądź adidasy.. Panowie ci czesto sa spotykani na rowerach, z podwiniętą nogawką, by nie wkręciła się w łańcuch. Nikogo to tutaj nie dziwie, ale przez pierwsze tygodnie strasznie mnie to śmieszyło.
młode Niemki na ogól bez makijażu, bądź z delikatnym make-upem,włosy rzadko farbują. Jeżeli chodzi o modę, to obecnie oczywiście spodnie rurki, tramki, wysokie kozaki na niskim obcasie, latem królowały złote balerinki
Zauważyłam też, że Niemki nie ubierają się wyzywajaco, żadnych krótkich spódniczek, czy dużych dekoltów, ani eksponowania brzucha.
Starsze Niemki na pewno głęboko gdzieś maja jakiekolwiek pojęcie mody.. Zakładaja na siebie okropne rzeczy, choć markowe to "byle jakie" nieciekawe kolory, workowate fasony - bez żadnych rewelacji.
Oczywiście - jak wszędzie indywiduum są turczynki - mają okropnie pstrokate ubrania, złote balerinki, mnóstwo biżuterii made in Taiwan..

[sa_fi_tri]

Mieszkam w okolicach Mainz (niedaleko Frankfurtu nad Menem). Niemki młode tzn. do wieku studenckiego to nadmiar tapety, ślepe podążanie za modą, ale niewiele eksperymentują - większość jest skopiowana z katalogu, manekina. Studenki uważają pomalowanie rzęs i nalożenie pudru za nadmiar makijażu, większość nosi jeansy, sztruksy, wyciagnięte swetry i t-shirty. Choć zdarzają się osoby, które wyglądają w tym naprawdę dobrze. Niemki w średnim wieku to dwie różne grupy - jedna to kury domowe - ubierają cokolwiek, jakby przed chwilą sprzątały mieszkanie i niezdążyły się przebrać oraz grupa, która uwielbia rzeczy markowe i kupuje więcej i więcej, byle błyszczało... Sa jeszcze staruszkowie, też dwie grupy - jedna to podróżnicy - biała bluzka, krótkie blond włosy, marynarka niebieska lub w kratkę i jasne spodnie oraz niestety niewielka grupa, która potrafi się ubrać elegancko i z gustem . tą ostatnią grupę reprezentuje moja wynajmująca, która ma 84 lata - jak widać dowiadzenie pomaga również w dziedzinie mody.

Najfajniej wyglądaja studenci mężczyźni - styl metroseksualny, modne jeansy, koszulka polo, modne sportowe buty, biżuteria. Oraz dziewczyny grubsze - nie ukrywajmy, że wcale nie jest łatwo ubrać się gdy jest się grubszym. Wiele z nich potrafi ciekawie dobrać ciuchy.

Co do innych narodowości; francuscy studenci, których poznałam, nosili głównie wyciągnięte swetry, szalik na szyi - styl bohemy artystycznej.

Natomiast Hiszpanie nie mają zielonego pojęcia co to są obcasy. dziewczyny nosiły wielokolorowe spodnie z włóczki (tak to wyglądało).

pozdrawiam

[AfroJAzz]

Irlandia, Dublin....

PRACA: biurowiec: dziewczyny ze zdrowymi lsniacymi wlosami, ladnie zgrabnie podcietymi, rzadko makijaz, jesli juz to przyzwoity, delikatny, zdarza sie ze mocniejszy ale bardzo rzadko....
stroj dobrany, pol-elegancko, pol-swobodnie,cos pomieszanie mody z elegancja- podoba mi sie....do tego zazwyczaj fajna torebka....i fajne butki....

centrum miasta-tragedia....
mlodziez-albo dresy, i kozaki a'la kapcie, kolczyki wielkie kola, sznury plastikowych koralu,wlosy czesto blond, albo pasemka, prostowane albo kitek na glowie albo grzywa a la lata 80, pierscionki, bransoletki....
mlodziez wersja II - skinny jeans, dosyc ladne wlosy, makijaz tez ok, czesto fantazyjny ale ok, szkoda ze przesadzaja czasem z oplalaczami, balerinki, ciuszki z River island, HM, itd, ale generalnie dobrane calkiem calkiem, choc widac zdecydowanie wplyw KATE MOSS....
no i wersja III, getry, skinny jeans, i tuniki, dlugie swtery, longi, itd, dziwne angielskie fasony bluzeczek, bransoletki z plastiku, zlote i srebrne buciki, na szpili albo baleriny, do tego zlote i srebrne torebki.... poobgryzane paznokcie do polowy, dopolowy tez zjedzony lakier-krzykliwe kolory....
makijaz niedbaly...za mocny...
na nogach widoczne smugi samoopalacza....traaaaaaa gedia...
dluuugo by opowiadac....
acha no i oczywiscie w wersjach mlodziezowych nie wazne ile sie wazy i ile ma sie faldek....wszystko nie wazne, grunt to miec to co wlanie weszlo do sklepow....

na szczescie kobiety powyzej 20-25 i tak do starosci to juz raczej wygladaja przyzwoicie, zwlaszcza starsze panie-zadbane....
oczywiscie nie mowie tu o tych ktorzy pochodza z rodzin patologicznych bo tam to tylko dresy z LA COSTE....

[kathia21]

zgadzam sie z toba AfroJazz...w irlandii wszystkie dziewczyny w wieku ok12-18 obowiazkowa tapeta i to az pomaranczowa z plamami na twarzy.dresy,kozaki ala papcie(i jescze nie widzialam zeby choc jedna umiala w nich chodzic!!)katasrtofa...pr zy chlodniejszej pogodzie szalik rekawiczki ale oczywiscie bez kurtki,no i higiena... tragedia..brudne ciuchy.kiedys w pociagu przyjrzalam sie jednej dziewczynie na jej paznokcie to tak jakby w ziemi kopala,takie czarne.fuj,fuj,i zolte od papierochow.tragedia ogolonie.

pozdrawiam...

[stokrotka007]

Może to nie ściśle związane z tematem bo jest on o kobietach, ale widzę, że panie o Irlandii się wypowiadają, to od siebie dodam, że w Dublinie bywając na koncertach i knajpianych wieczorkach irlandzkiej muzyki folkowej(którą uwielbiam ponad wszystko!) widywałam przepięknie ubranych panów(zwykle muzyków i fanów tego gatunku muzyki): właśnie w takim klasycznym irlandzkim, lekko nobliwym stylu- obowiązkowo baczki solidne na policzkach +kaszkiet na głowie, marynarki w pepitkę lub dobrej jakości sweterki/kamizelki w serek z koszulą pod spodem, prażkowane spodnie w kancik, dobrej jakości półbuty, do tego skórzana torba..mrrrrr, wyspiarska klasyka w najlepszym stylu. Niedługo na stałę zamieszkam w Dublinie, więc napatrzę się napewno nie raz

[narzeczona z Lamermooru]

A podobno Polki bywają źle ubrane i zaniedbane. Brud za paznokciemi to u nas jednak skrajność...

[wenedka]

Napisane przez narzeczona z Lamermooru

A podobno Polki bywają źle ubrane i zaniedbane. Brud za paznokciemi to u nas jednak skrajność...

U kobiet-tak, u mężczyzn niestety nie....

[adwoa1]

o a to ja wam powiem jak sie ubieraja nasi rodacy (mlodzi panowie) w irlandii... wiekszosc nie ma wlosow, albo ma bardzo krociutkie (przypuszczam ze to temu ze fryzjer nie jest tani i lepiej kupic maszynke) i co jest straszne... wszyscy chyba (no moze jest pare wyjatkow) nosza dresy!!!!!!! laseczki troche lepiej wydaje mi sie nawet czasem ze sa lepiej ubrane od irlandzich kobitek... bardzo modnie i szykownie (tzn. z gustem)...

[skara]

Hiszpania

Przede wszystkim kolorowo. Panowie lubia laczyc rozowe koszule w kratke z pomaranczowymi krawatmi w niebieskie paski. Czasem wyglada to srednio, z reguly jednak jest ok.

Mlode dziewczyny gustuja w wielkich ilosciach bizuterii, najlepiej duzej i ewentualnie zlotej. Jesli buty to ostatnio czerwone albo srebrne lub zlote baleriny (to zeszly rok). Buty na obcasie prawie zawsze z czubem - tu trend nie wychodzi z mody. Na szczescie przeminela moda na bolerka, teraz rzadza dluzsze swetry i getry.

Dojrzale kobiety ubrane sa zwykle gustownie, z reguly ladnie lacza style i dodatki, nie przesadzaja z makijazem. Typ dresowy wystepuje sporadycznie i raczej spotykany jest na wsiach niz w miastach.

Nastolatki maluja sie przesadnie, mocno, na czarno, glownie oczy. Wyglada to nieladnie, ale to juz chyba kwestia przyzwyczajenia. Czesto farbuja wlosy - nie ma tu praktycznie rudzielcow, nastki sa albo czarne albo blond (pasemek raczej nie widuje). Dojrzale kobiety tylko i wylacznie blond, wszystkie w takim samym, dziwnym odcieniu brudnej slomy.

Kroluja okulary przeciwsloneczne, duze, markowe i markowe torby. Ulubione to oczywiscie TOUS (kto poza Hiszpania slyszal o tej marce?), ale nie gardza tez Diorami itd.

Ogolnie Hiszpanie ubieraja sie dosc ladnie, elegancko i w miare podkreslaja atuty urody (wyjatki oczywiscie zawsze sa).

[Olivka33]

A co z Italią? Czy ktos powie jak tam chodza ubrane włoszki?

[niv_]

Napisane przez Olivka33

A co z Italią? Czy ktos powie jak tam chodza ubrane włoszki?

Post 10

[minia i aniolki]

Niedoczytalam czy nikt nie napisal o francuzkach??Ciekawa jestem czy potwierdza sie mit kobiety zawsze eleganckiejCzy to tylko taki stereotyp??hmm

[AfroJAzz]

powiem tak- Polki w Dublinie...bywa roznie-od skrajnie zadbanych do skrajnie niezadbanych...od obwieszonych bizuteria, fiterkami i panterka do skromnie ale z gustem ubranych dziewczat...
ale jedno jest pewne - rozpoznasz je na ulicy...po pierwsze uroda, po drugie - wlosy-najczesciej farbowane blond badz pasemka, czesto gesto kozaczki i spodnie w kozaczkach-tak tu chodzi polowa Irlandii...
niestety z tego co zauwazylam - dziewczyny troche gwiazduja i robi sie to troche niesmaczne:/
te futra, pazury -tipsowe, no i ogolnie solarium itd...
nie mam nic przeciwko zadbaniu ale przeciwko przesadzie i nadmiarze juz mam

a juz najlepiej to wyglada jak taka panienka ma kolo siebie kolesia w lacostach, levisach itd albo dresiki typu nike, buciki typu nike hehehe...odrazu poznajemy zakompleksionych chlopcow z Polski ktorzy oszaleli na punkcie "marki" ;-)

[AfroJAzz]

powiem tak- Polki w Dublinie...bywa roznie-od skrajnie zadbanych do skrajnie niezadbanych...od obwieszonych bizuteria, zlotem, srebrem, futerkami i panterka do skromnie z pozoru- ale z gustem ubranych dziewczat...
ale jedno jest pewne - rozpoznasz je na ulicy...po pierwsze uroda, po drugie - wlosy-najczesciej farbowane blond badz pasemka, czesto gesto kozaczki i spodnie w kozaczkach-tak tu chodzi polowa Irlandii...
niestety z tego co zauwazylam - dziewczynyu troche gwiazduja i robi sie to troche niesmaczne:/
te futra, pazury -tipsowe, no i ogolnie solarium itd...
nie mam nic przeciwko zadbaniu ale przeciwko przesadzie i nadmiarze juz mam

a juz najlepiej to wyglada jak taka panienka ma kolo siebie kolesia w lacostach, levisach itd dresiki typu nike, buciki typu nike hehehe...odrazu poznajemy zakompleksionych chlopcow z polski ktorzy oszaleli na punkcie "marki" ;-)

[Sejana]

Holadnia

Na ulicach jest kolorowo..bardzo mi sie to podoba. Poprzedniczka napisala,ze w Holandii kobiety sie nie maluja...coz Ja takich nie widzialam! Wszystkie sa ladnie wymalowane! Holenderka wielka wageprzywiazuje do dodatkow. Sa to piekne kolczyki....czesto ze sztucznego tworzywa, pelne kolorow i co sie rzuca w oczy bardzo duze! W kazdym sklepie mozna natkanac sie na takie stoisko ze sztuczna bizuteria. Musialam sie przyzwyczaic do tego i powiem ,ze dzis juz sama w takich chodze. Pozniej pasek! Jest bardzo wazny w ubiorze...sa one szerokie , czasem blyszzcace..zawsze dopasowane kolorystycznie do butow, torebki! Duza ilosc bransolet...Holenderki to eleganckie panie-hehhe. A co do makijazu ! Czasem jest on bardzo wyrazny, z daleka rzuca sie w oczy.Wymalowane sa tez malolaty w szkolacxh srednich, nikogo to nie dziwi/ mnie troszke/. W klasach podstawowych male dziewczynki nosza do szkoly dlugie , sztuczne kolczyki..nikt im nie zwraca na to uwagi. No i te kozaczki..sa zawsze modne i nalezy takie posiadac! Spodniczki koniecznie falbaniaste, rozszerzane, czesto obszyte cekinami, koralikami..Ja to nazywam chlopki! Podoba mi sie tn styl!

[koletynka]

Moje spostrzeżenia na temat Norweżek

Młode dziewczyny ubierają się w dresowe spodnie, szare najczęściej ze ściągaczem w kostce, bardzo często na spodnie mają wyciągnięte skarpetki, do tego kusa kurteczka i duża torba sportowa, włosy obowiązkowo natapirowane na maksa, oczy kipiące od czarnej krechy, czasami przesadnie wyróżowie policzki. Ogólnie jak dla mnie to taki styl rozmemłanej barbie.

Inna grupa młodych dziewczyn to ta goniąca za modą. W Norwegii dzisiaj nosi się legginsy z miniówkami, szorty, spodnie odcięte w kolanach i do tego kozaczki, albo spodnie marchewki, szerokie pasy w talii. W sklepach ostatnio królują bluzki wyglądające tak jakby...hmmm...motylowato , piękne kolory szaro bure, mam nadzieję że wraz z wiosną trochę się ozywi. Ogólnie moda to wielki come back lat 80tych.

Norweżka do pracy ubiera się raczej na sportowo, przynajmniej w moim biurze. Jakieś materiałowe spodnie, bluza z kapturem i adidasy. Myślę, że jakbym założyła obcasy - patrzyliby na mnie jak na panienę.

Na baletach wszystkie laski wyglądaja podobnie. Rybaczki i kozaki.

Nie podobają mi się fryzury. Albo natapirowana strzecha u młodych dziewczyn, albo - bardzo często - u dojrzałych kobiet spotykam kopie fryzury wokalistki Roxette, taka jak miała na początku kariery, czyli tak zwany "Czeski piłkarz" Czasami szalone eksperymenty z kolorami.

To oczywiście generalizowanie, jest duzo dziewczyn wyglądających naprawdę super. Norweżki są bardzo ładne - przynajmniej w mojej opinii, Polacy spotykani w Norwegii których pytam o opinię twierdzą, że są okropne, ale może po prostu chcą mi się podlizać

[Ssalomea]

Mieszkam w malym miasteczku w Nowej Anglii.Z reguly amerykanski ubieraja sie tragicznie(co jest dziwne zwazywszy,ze ceny ciuhcow sa dwukrotnie nizsze niz w Pl a zarobki wyzsze)..zwlaszcza kobiety po 30stce,majace pare dzieci..obowiazkowa-nadwaga i to z reguly potezna!co nie przeszkadza nosic obcislych spodni,spod ktorych sie wszystko wylewa..japonki-obowiazkowy element stroju(nawet jak pada snieg)zarowno mezczyzn i kobiet..z reguly albo jeansy albo dresy,widzialam pare przypadkow"pidzam"...trag edia.czasem zdarzy sie jakas lala-ogromny make up dekold i super low jeansy..pracuje w b.dobrym salonie pieknosci-tam ubieraja sie zdecydowanie lepiej-i codzienny smaczny makijaz...ciesza oko..inaczej w NY-tu kobiety bardziej dbaja by wygladac..ale gdy wide naprawde zadbana kobiete na ulicy moge byc pewna w 90%ze to Polka))

[Sylwiasta]

Napisane przez minia i aniolki

Niedoczytalam czy nikt nie napisal o francuzkach??Ciekawa jestem czy potwierdza sie mit kobiety zawsze eleganckiejCzy to tylko taki stereotyp??hmm

Nie jest to tylko seteroptyp, oj nie!

FRANCUZKI
(ale mowie o Paryzu rodowicie francuskim, nie z Afryki polnocnej i to o dzielnicach blizej Sekwany z zarobkami wyzszymi nie srednia krajowa, np. Le Marais - niby dzielnica o preferencjach malo heteroseksualnych ale za to pelna swietnych malych butikow niezaleznych projektantow a to wszystko w otocznce sredniowiecznej architektury i przemykajacych od czasu do czasu ortodoksyjnych Zydow w charakterystycznych czarnych plaszczach , kapeluszach i z broda albo okolicach blv St Germain czyli "szostki" gdzie chodzilam do szkoly, i ktore znam najlepiej - tam mozna zobaczyc taka chic fille decontractee wydajaca pieniadze taty na sweterki od Zadig i Voltaire.
Nastolatkami sie nie zajmuje bo sama juz nie jestem nastolatka, bo one wszedzie podobnie wygladaja ale fakt, nie ma takiej pogoni za najnowsza moda jak w UK a i dizewczyny ladniejsze...)

- w wiekszosci , szczesciary, maja grube ciemne, lekko falujace wlosy. Zwykle nosza rozpuszczone albo niedbale zwiazane w wezel. Zwykle dlugie, mniej krotkich fryzur.
-idealne cery. Na prawde nie widzialam zadnej babeczkiw wieku 20-30 lat z pryszczami, w wiekszosci wypadkow maja ciemne karnacje i piekne, geste brwi. Widac, ze kobiety zadbane, estheticiennes nie proznuja!
-makijaz: tu by trzeba podzielic na to co sie widzi rano, kiedy wszyscy wypachnieni jada metrem do pracy: piekne czerwone szminki, gladkie lica = niewidoczne podklady i korektory, lekkie blyszczyki w intensywnych kolorach, czasem eyeliner, dobrze wytuszowane rzesy, malo rozu na policzkach, moze czasem brazer, zrobione manicury (tipsy widzialam jedynie u pan z ekhem, emigracji - nie tylko naszej...) a kiedy sie czlowiek musi przesiadac w tlumie w tzw. Halach po godzinie 18 to juz zupenie inna sprawa...
- ubrania: oh la la, jakby to powiedzieli w Paryzu
najbardziej lubie takie panie, ktore widac, ze mialy blizszy kontakt z ulubionymi butikami Paryzanek: wymieniony juz Zadig, Erotokritos, Maje, Iro, Allison, Isabel Marant, stoiska w Le Bon Marche i kikoma innymi gdzie sama chetnie wykupilabym wszystko, gdybym tylko posiadala wiecej kupidla! Tzw. bobo intello - pracuja jako dziennikarki, redaktorki w pismach, tlumaczki.
Nie wiem jak one to robia ale potrafia pieknie dobrac kolory np. rozne rodzaje szarosci, fioletow, zgnilej zszarzalej zieleni (le vert gris ) a do tego cieniutki czerwony paseczek jako uderzenie koloru.
Wszystko dobrane do karnacji - sklepy pelne tych zmutowanych szarosci, blekitow, fioletow, w ktorych wygladaja swietnie i blondynki i brunetki a ktorych nie uswiadczysz w Polsce gdzie nie wiedziec czemu, kroluje wyplukany jasnozielony i ceglasty pomarancz! Wrrrrr!!!!
Torby raczej od Zadiga wlasnie albo od Sequoia, YSL a nie LV (jesli juz, to taki widac, ze odziedziczony po Mamie, nigdy nowka), duzo pan nosi klasyczne modele Longchamp (taki ortalion ze skorzanymi raczkami i klapka) - nie mowie o banlieues = przedmiesciach bo to nie jest dla mnie Paryz...
Bizuteria piekna - kolorowe, duze ale nigdy nie obwieszone jak choinka - jesli kolczyki i branzoletka to juz nie naszyjnik. Maja duzo niezaleznych, niszowych projektantow, np. Bijoux de Sophie - np. wisiorek z taka mala czaszka ale i pierscienie z linii bizuteryjnej Diora tez - ale wtedy solo.
Buty, glownie baleriny ale ostatnio Stella McCartnej na drewnianej koturnie i wszystkie jej zzynki od Jonaka , szpilek mniej, oczywiscie kozaki na slupku.

Moglabym pisac godzinami, a tak wkleje zdjecie www.dans-paris.blogspot.com, mozna sobie obejrzec

Osobiscie radze jechac, chlonac atmosfere estetycznego wyrobienia ( te same rzeczy w UK sa np o wiele drozsze! w Paryzu nigdy nie czulam sie zle wchodzac do ekskluzywnego butiku Prady - w Londynie czuje sie juz tam nie na miejscu...) i robic zakupy. W Polsce namiastka jest Zara i troche Mango, mimo, ze to przeca Hiszpanie

W nastepnym odcinku bedzie o UK
P.S. Do Eternalvoyageur - Twoja opowiesc o Indiach - REWELACJA!