Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 - Strona 126 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2007-09-04, 18:08   #3751
madziaMADZIA
Zadomowienie
 
Avatar madziaMADZIA
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 410
GG do madziaMADZIA
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

A WLASNIE-DZIEKUJE ZA WYPOWIEDZI65G V7B NA TEMAT MOJEGO "zwiazku".macie racje-zenada.wezme sobie wasze rady na wglad.
__________________

"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..."

ALBUMY
TATIANY
https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100
madziaMADZIA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 18:29   #3752
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Dziekujemy z Adusia za zyczonka
Moze pozniej cos skrobne. Pa
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 18:48   #3753
freddy296
Wtajemniczenie
 
Avatar freddy296
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

dysiu Niuńka poł roczku skonczyla Najlepszego dla Adziuni
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
freddy296 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 19:37   #3754
Atiluj
Wtajemniczenie
 
Avatar Atiluj
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 339
GG do Atiluj
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Madzia nie wypowiadałam się wcześniej o Twoim TŻ -cie, ponieważ szczerze mówiąc zabrakło mi słów Ja rozumiem, że w związkach różnie się układa (u mnie też) ale wydawało mi się, że związek (szczególnie taki w którym są już dzieci) tworzą dorosłe osoby. Z tego co opisujesz, wynika raczej, że w Twoim przypadku jest to związek dorosłej kobiety z nie całkiem dorosłym facetem (przepraszam).
Myślę, że każda z nas wiąże się z partnerem między innymi po to, aby mieć w nim oparcie, pomoc, bliskość, żeby móc dzielić troski i mnożyć radości. Nie ma to obejmować tylko "wielkich" chwil ale towarzyszyć nam każdego dnia. Czasem się to nie udaje z różnych powodów, czasem błahych (ból głowy, zły dzień bez konkretnego powodu...) ale nie może to przechodzić w stan permanentny. A w momencie, w którym dochodzi jeszcze utrata szacunku dla partnera/ki i zwykła złośliwość to raczej dobrze nie rokuje.
Ja nie bardzo rozumiem motywy Rafała: czy on z Ciebie próbuje zrobić wariatkę czy z siebie wariata?
Czy usprawiedliwieniem dla jego zachowania może być fakt mieszkania z teściami czy kłopoty w pracy? Moim zdaniem - Nie.
Ja Cię przepraszam ale nie będę się dalej w tym temacie rozpisywała, bo napisałabym zbyt wiele złych słów a życzę Tobie jak najlepiej Mam nadzieję, że to były tylko takie głupie "wyskoki" z jego strony, że nie jest takim dzieckiem, tylko facetem, na którego możesz liczyć A w wolnej chwili może przeanalizuj zarzuty jakie on stawia Tobie i oceń czy ma trochę racji czy tylko głupio broni się atakując Ciebie.

Aniu zakupy ekstra Mnie się wszystko podoba co kupiłaś a czerwona bluza najbardziej
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...



Edytowane przez Atiluj
Czas edycji: 2007-09-04 o 20:25
Atiluj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 21:10   #3755
Angie144
Zadomowienie
 
Avatar Angie144
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Wiadomości: 1 522
GG do Angie144 Send a message via Skype™ to Angie144
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Witajcie, niestety nie miałam zbytnio czasu w pracy żeby pisać ale za to wszystko przeczytałam. Jutro będą mi komputerowcy wgrywać programy więc też raczej się nie będę udzielała. Późno już więc nie będę się za bardzo rozpisywać, padnięta jestem. Mała daje nam w kość w nocy a rano tzrba wstać niestety
W pracy OKi, nic się nie zmieniło od czasu kiedy poszłam na macierzyński. Doszło tylko trzech pracowników, ale ja wróciłam na dawne stanowisko. Ekipa jest tam w porządku więc czas jakoś leci, szkoda tylko że kosztem czasu spędzanego z córcią.
Może jutro pod koniec dnia w pracy dopadnę się do internetu to napisze coś więcej.
Trzymajcie isę cieplutko!!
Angie144 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 21:17   #3756
golabek
Wtajemniczenie
 
Avatar golabek
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 139
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Jesteśmy po wojażach

Kciuki się przydały bardzo dziękujemy Jechaliśmy w piątek 5godzin w tym 2 przystanki.Bartul spisał się na medal.Sporo spał w podróży i tylko raz zapłakał.Długa pozycja fotelikowa nie wpłynęła źle na jego bączki Wesele jak wesele nie przepadam za takimi imprezami.Bartul był atrakcją - najmłodszy na imprezce.Wszyscy podziwiali garnitur Byliśmy do 19-tej.Potem kąpiel i spanko.W drugi dzień też do 19tej.Bałam się o orkiestrę - ale zniósł ją dzielnie i nie płakał.Objadłam się słodyczami że szok.Nawet na wagę nie staję Foty wkleję jutro bo dziś już padam na nos.
golabek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 21:24   #3757
Atiluj
Wtajemniczenie
 
Avatar Atiluj
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 339
GG do Atiluj
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Gołąbeczku witaj Dobrze, że Bartul dzielnie zniósł całą imprezę Jutro poproszę fotki

Ikola i Czarinka jak ten osioł czekałam na Wasze posty (odpowiada na wątek) a Wyście zniknęły Idę sobie
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...


Atiluj jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-09-04, 21:27   #3758
Czarina
Wtajemniczenie
 
Avatar Czarina
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin/Norwich
Wiadomości: 2 925
GG do Czarina
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Madziu podpisuję się czterema łapkami pod tym co napisała Julita. Mądrze prawi

Synta ja Cię widzę w jasnym kolorze- ale nie ciepłym, żółtym, ale zimnym popielatym. Moim zdaniem w popielatym blondzie będziesz wyglądać ekstra. Rozjaśni to Twoją twarzyczkę. A do tego będzie super wyglądało z czerwonym kolorem, a wiem że go bardzo lubisz- co widać z resztą po fotkach
Fryzura panny Paris także mi się podoba i ja Cię w niej jak najbardziej widzę

Ana no jacie, ale fryzura super! Wiesz, ja uwielbiam takie krótkie, roztrzepane fryzurki. Mają w sobie to "coś". Ten pazur, tą zadziorność. Moim zdaniem są bardzo sexi. Do tego jeszcze ten kolor włosów co wkleiłaś+grzywka (bo ja też nie lubię zbyt krótkich grzywek) i świat leży Ci u stóp
Zakupki udane, wszystkie ubranka bajeranckie i bardzo mi się podobają. Sweterek "obśmiany" przez Hadżiego również mi się podoba- lubię sweterki w paski.
A cena kurtki Choć nie powinnam się dziwić po tym co dzieje się w naszych sklepach. Czasami oczy też wyłażą z orbit i nie wierzą w to co widzą. Niektóre ceny są kosmiczne.

Julita, Hadżi ja z butelkami robię dokładnie to samo co Ana- czyli je myję odzielną gąbką i płynem do mycia naczyń, dokładnie płuczę i odstawiam nie zakręcone, aby nie śmierdziały. Ja już od ho, ho, kupy czasu nie wyparzam butelek. Czasami robi to moja mama. Ja to zbyt leniwa na to jestem

Basiu no co ta nasza Emilka wyprawia :mad Znowu na jedzenie się obraziła? Niedobrze. Byłaś u lekarza? Co powiedział?

lachkasia Kondzio robi kupki różne- począwszy od bobków (która to paskuda porównała kupsko do parówek cielęcych i mi je obrzydziła? ), poprzez papki, grudki, po lekko wodniste. Zależy co zje i ile.

Ja jutro z Kondziem idę na szczepienie na żółtaczkę. Dzwoniłam rano, ale miejsc nie było, a za jakieś półgodziny odzwania pielęgniarka, że zwolniło się miejsce.I się zapisałam. Wogóle ja na swój ośrodek zdrowia nie mam co narzekać. Wszyscy kompetentni, mili. Jak Ala była chora, to dzwonili do domu, czy zastrzyki trzeba robić. A jak przyjdę z jednym dzieckiem, to zawsze się pytają jak tam drugie się miewa. Znają imiona, zawsze zagadają, pomogą. Naprawdę życzę każdemu takiego ośrodka.

Ja wczoraj skończyłam wcześnie, bo klientów nie było. Zamknęliśmy o 22-giej. Wynudziłam się, bo w sumie było może z 7 osób. Krzyż mnie nie boli, tylko czuję mięśnie w pośladkach, łydkach i udach. Dość dużo stałam na nogach, nie wiadomo na jaką cholerę, bo mogłam sobie usiąść
Idę teraz w czwartek na 14:30, do 20. Od czwartku do niedzieli są imprezy- grają zespoły na żywo, lub dj-eje. Więc pewnie spory ruch będzie. W sobotę było tyle ludzi, że koledzy skończyli dopiero o 6 rano Przepracowali 17 godzin. Szefostwo jak się o tym dowiedziało, to powiedzieli, że tak nie może być. Że to za ciężka orka i będą kombinować ze zmianami, oprócz tego powiedzieli, że jeśli chcemy, to mogą jeszcze przyjąć parę ludzi. Wogóle wszystko tam zależy od nas. Wszystko z nami uzgadniają- godziny pracy, kolor koszulek firmowych (mają być od października), wszelkie zmiany. Ja to w szoku jestem, bo w poprzedniej mojej pracy to trzymało się gębę na kłódkę i zapitalało jak dziki osioł. I chowało się uszy, co by po nich nie dostać. A tu proszę- jednak można być ludzkim i po partnersku traktować pracowników.

Co do mojej kreacji na wesele, to trochę lipa, bo babka nie jedzie po towar, tylko na pielgrzymkę do Częśtochowy
Dzisiaj już lekko spanikowana biegałam po targu i kupiłam sobie spódnicę. Nawet ładna tzn. mnie się podoba. Nie mam do niej góry, więc czeka mnie rajd po bazarkach ( jak ja tego nie lubię ). Oprócz tego buty sobie muszę kupić.
I tu wielki ukłon i podziękowania dla Ikoli, która ruszyła mi z pomocą, z prędkością inter city Zasypała mnie lawiną fotek i propozycji. Wogóle w lekkim szoku byłam, że tak dziewczę się zaangażowało. Ikolu wielkie dzięki i duże buziaki za pomoc. Jesteś nieoceniona. Bardzo Ci dziękuję
Dziękuję też lachkasi za propozycję ubrania z chrztu
No po prostu dziewczyny jesteście niezastąpione. Nie znamy się osobiście,a tu proszę- pomoc idzie pełną parą. Dzięki że jesteście. Buziaki dla wszystikich

Moc życzeń dla Ady i Marcjanki

Gołąbku witaj z powrotem Dobrze, że już jesteś.
Ale krótko byliście na tym weselu

Julita, jak to zniknęłam? Cały czas klepałam posta, nigdzie nie przeskakiwałam. Dziwne
Czarina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 22:49   #3759
ikol_a
Zadomowienie
 
Avatar ikol_a
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Julitko ja namiętnie czytałam Wasze posty (3 strony!!! ) i aż teraz nie wiem co komu odp A w ogóle to próbowałam uspać Ulę (mój TZ ostatnio mówi, że ją uśpił a ja cierpliwie tłumaczę, że uśpić to można zwierzę) więc usypiałąm Ją, a panna w głowie miała baraszkowanie. Było już ok. 21.30 !!! Wzięłam ją na kolana i do Was wpadłam, tzn. nie do Płocka, tylko na wizaż Trochę poczytałam i Ulcia zaczeła marudzić. Zatem ponownie zabrałam się do usypiania, a komp pozostał właczony. Dlatego tak długo tu kwitnę w bezruchu

Czarinko no ja nie wiem czemu Ty to napisałaś...

MADZIUNIU w całej rozciągłości zgadzam sie z Czarinką i Julitką. Nie zgadzam sie z resztą, która proponuje Wam wspólne wyjście, odetcjnięcie od siebie Moim zdaniem to nic nie da. Może ewentualnie wytłumi chwilonowo problem, ale balonik będzie rósł, rósł, aż znów pęknie zwiastując kolejną zadymę, łzy, ból, cierpienie. Po co? Moim zdaniem Raf jest zadufany w sobie. Ma o sobie wysokie mniemanie, a Tobą pogardza w pewnym sensie. Na temat zmiany pościeli powiem jedno, to co pozostali, żenada... Myślę, ze nawet gdybym myślała o niebieskich migdałach, albo była w stanie wskazującym to owszem...mogłabym zacząć zakłądać jedno na drugie, ale po chwili zorientowałabym się, puknęła w głowę i zrobiła wszystko, jak nalezy. Ja nie mogę narzekać na swojego TZ w sprawach uczynnych. Lepszego na świecie nie znajdziecie. Gorzej mamy w rozumieniu się dusz i takie tam...Ale bestia jest uczynna i zdolna Ma umysł ścisły, ja humanistyczny. Zawsze podziwiałam w nim i podziwiam do dziś i szczerze mówiąc pociąga mnie jego zdolność matematyczno-logiczna. Ja jestem totalny cienias. W pamięci mnoży, dzieli, wyciąga pierwiastki, liczy %, rozwala zadania logiczne, takie matematyczne też z testów na inteligencję. No ja jestem tabula raza w tej materii. Co on mi się natłumaczył niektórych zadań... Za to On robi byki i ma problem z polskim... O i tak się uzupełniamy. Ale ja tu o sobie zaczęłam. Wybacz. Zmierzałam do tego, ze między Wami za dużo porosło zielska i plewienie typu wyjścia, kolacje przy świecach na niewiele się zda. Trzeba z jakimś detergentem wjechać - psycholog. Ale Raf Cię wyśmiał. A wydaje mi się, że On to raczej psychiatry potrzebuje. Przynajmniej jego zachowania na to wskazują.
Jeśli chodzi o pościel i ukladanie ciuchów - zrobiłabym jak Czarina. Też jestem furiatką.
Madziuniu, trudno komuś doradzać, a jeszcze trudniej temu komuś jest podjać decyzję. Ale musicie coś zrobić, bo się wykończysz. Może Raf nie ma cywilnej odwagi żeby powiedzieć DOŚĆ i wyprawia takie cuda, żeby Twoje ciśnienie podnieść na maksa i żebyć to Ty powiedziała - DOŚĆ - ROZWÓD. Wtedy On będzie ten biedny, zostawiony.... Może to o to chodzi w Jego przecudacznym zachowaniu
Tak czy siak, życzę Ci cierpliwości i powodzenia A jakby Raf zareagował, gdybyś powiedziała Mu, że Ty chodzisz do psychologa, bo chcesz walczyć o związek? A jeśli jemu nie zalezy to nie musi. Może jakby zobaczył, że Ty chodzisz to tez by zaczął?

Ana fryzurka i kolor LUXIO Miałam podobną. Teraz szkoda byłoby mi ściąć, bo dłuuuuugo zapuszczałam. Długo nosiłam się krótko. Ale kiedyś...

Julita !!! Ja nie widziałam zdjeć Synty, bo Ulkę usypiałam

Słuchajcie...jest nadzieja, że kosmici zwrócili nam naszą Ulę W dzień jakby zajmuje się sobą i mniej wyje Generalnie leży na brzuchu, ćwiczy pompki i pełzanie do tyłu. Gdy się zmęczy, położy główkę, pogada i znów sie podnosi
Dziś znów jakiś durak zaczął pukać, gdy położyłam Ulę spać i zabrałam się za obiad. Po 20 min było po spaniu. Uratował mnie balkon Wytransportowałam tam córcie w wózku i spała dalej.

Rączka jeszcze nie wie jak po zabiegach, bo dopiero zaserwowali jej dwa. Nie chcę zapeszać, ale jakby ciut lepiej...

dysia widzę Cię! Czemu jeszcze nie śpisz?! Ja spadam do łazienki bo znowu zastał mnie kolejny dzień przy kompie.
__________________
Uleńka
Nasze zdjęcia

Nie walcz z życiem...i tak nie wyjdziesz z tego żywa...
ikol_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-04, 23:20   #3760
madziaMADZIA
Zadomowienie
 
Avatar madziaMADZIA
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 410
GG do madziaMADZIA
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

dziekuje Wam bardzo dziewczyny.i Hadziemu oczywiscie.
teraz siedze, czytam i rycze.ale to dobrzemoze wkoncu zdobede sie na odwage.
...albo najpierw sprobuje sposobem...sposobem ikolibo szkoda by bylo jednak
zaraz Tati obudze wciaganiem "wydzieliny z nosa"

teraz Rafal jest w pracy...i wiecie....tak mi dobrze

ja to mam jeszce nadzieje ze moze ta stancja cos zmieni, albo z kompem cos zmajstruje...
__________________

"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..."

ALBUMY
TATIANY
https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100
madziaMADZIA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 07:26   #3761
Kamilanet
BAN stały
 
Avatar Kamilanet
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: ★★
Wiadomości: 2 531
GG do Kamilanet Send a message via Skype™ to Kamilanet
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

MAdziu nie pacz.... albo może wypłacz się - to chwilowo odciąży cię psychicznie. Na prawdę współczuje......


Filipowi wyszedł wreszcie 4 ząbek. Widać go było od 2 tygodni i dzisiaj rano się wyrżnał.
Kamilanet jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-09-05, 07:27   #3762
mery38
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Witam,

Od dawna podczytuję Wasz wątek, gdyz mam dziecko w wieku zbliżonym do Waszych dzieciątek. Jednak od pewnego czasu jedna sprawa mnie lekko niepokoi. Chodzi mi mianowicie o wasze związki i wypowiedzi z nimi związane. Od kilkunastu lat pracuję w poradni psychologicznej, gdzie przychodzi mnóstwo par szukając "ratunku" dla swojego związku. Wielu z nich znajduje ten "złoty środek"... Oczywiście tylko i wyłącznie dzięki sobie bo psycholog tylko "kieruje" rozmową. W momencie kiedy w małżeństwie jest totalna pustka i setka psychologów nie pomoże
W wątku zwróciłam uwagę na 2 osoby: czarina i Madziamadzia. troszkę nie podobają mi się "rady" innych wizażanek w stylu: "twój tz to palant... ty jestes inteligentna...więc zostaw go... to dla dobra dzieci..." Ludzie opamiętajcie się!!! jak można komuś radzić, żeby zostawił swojego męża/żonę nie będąc w "jego skórze". Z tego co widzę, to oczywiście faceci są "be" a kobiety "ok". Czy napewno....? Każda z was wychodząc za mąż wiedziała chyba z kim się wiąże.... Nie wiem jaki jest wasz staż małżeński ani przedmałżeński ale coś tu jest nie tak.... Poznając człowieka i w momencie kiedy zaczynamy się z kimś spotykać można już mniej więcej zobaczyć "jaki on jest".
Czarino: czy nie wiedziałaś wcześniej jak twój tz i jego brat zostali wychowani? Że ich mamusia wychowała ich "dla siebie" a nie dla innej kobiety? Nie wierzę, że tego nie widziałaś..... za długo pracuję w tej branży. . Jest takie powiedzenie "widziały gały co brały...". Nie wierzę, że przed ślubem partnerzy byli suuuuper a teraz nagle coś się stało... owszem czasami po narodzinach dziecka jest pewien szok dla niektórych ale to mija... Składanie winy tylko na tz-a jest niesprawiedliwe. część winy zawsze ponoszą kobiety. Czy ważniejszy był wyjazd za pieniędzmi czy pobyt z rodziną i nowonarodzonym dzieckiem? Można powiedzieć: "a co bym dała dzieciom jeść?" Owszem to jest pewien argument.... ale teraz chyba widać co było ważniejsze. Dodatkową sprawą jest wasz charakter. małżeństwo powinno opierac się na kompromisach a nie na ciągłych kłótniach i awanturach o byle co (np. źle poukładane ubrania...) Jezu Wy chyba nie rozumiecie instytucji małżeństwa.
czarina: nie widać po Tobie że jest Ci źle bez tz-ta a wręcz przeciwnie piszesz jak ci teraz dobrze... Czy napewno? Nie sądzę.... owszem twój tz zawinił...wysyłał pieniądze mamusi zamiast zabrać was do siebie itp ale tak jak pisałam... Przed slubem widziałaś jaki on jest bo nie wierzę że nagle się zmienił. Trzeba było zastanowić się wcześniej czy ta miłość jest dwustronna a nie mieć nadzieję "a może się zmieni...."
Madziamadzia: Z tego co zauważyłam to jesteście młodym małżeństwem. jak długo znaliście się przed ślubem? Czy dobrze się poznaliście? wiedzieliście o sobie "prawie" wszystko? wróć myślami do tych wcześniejszych lat i wszystko przeanalizuj... jak to było? czy się rozumieliście? co było dla was najważniejsze? Nie słuchaj tych "dobrych" rad w stylu "zostaw wariata" tylko zajrzyj głęboko w serce. Ono Ci podpowie najlepiej. Owszem skorzystaj z pomocy psychologa. jeśli nie z tz-em to sama. Rozmowa z kims takim byc może cie ukierunkuje (ikola dobrze ci poradziła). Patrzenie na to co zrobiła Czarina nie jest dobrym wyjściem... każdy jest inny i każda sytuacja jest inna.

zapytajcie starszych jak to było kiedyś.... Kobiety rodziły kilkoro lub więcej dzieci, do tego pracowały w polu, gotowały obiad, sprzątały, pieliły, prały itp.i nie narzekały. a teraz? Kobieta urodzi 1 dziecko i na nic nie ma czasu... nic nie może zrobić tłumacząc się, że siedziała z dzieckiem. wszyscy wg niej powinny obok niej skakać i pomagać. Jesteście dorosłe... same wybrałyście sobie taką drogę... dzieci nie mogą być powodem waszych spięć partnerskich. jestem zdania, że można poradzić sobie z dzieckiem i pracami domowymi i nie musicie prosić tz-ów o pomoc. Owszem jeśli chcą to chwała im za to ale czy oni proszą was o pomoc przy wbijaniu gwoździ? Nie rozumiem jak można się wściekać za źle poukłądane ubrania.... Z tego co widać twój tz potrzebuje "odstresowania" i szczerej rozmowy a nie rozwodu jak radzą ci koleżanki.

Czarina już podjęła decyzję.. czy słuszną? sama się przekona... byc może tak ale ty Madziu masz jeszcze czas.. nie rób nic tego byś potem żałowała.

I pamiętajcie... dzieci w kłócących się związkach cierpią ale jeszcze bardziej cierpią nie mając obojga rodziców przy sobie (pomijając fakt gdy ojciec jest alkoholikiem lub bije żonę i dzieci)
mery38 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 07:31   #3763
Synta
Rozeznanie
 
Avatar Synta
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 556
GG do Synta
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Ale pada deszcz... koszmar normalnie..
A ja zaraz idę do fryzjerki . Dziewczyny trzymajcie kciuki, żebym po "zabiegu" wyglądała jak człowiek

Kamilko: 4 ząbek. My jeszcze śladu pierwszego nie mamy
__________________
Paulinka
Piotruś



Synta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 08:01   #3764
Angie144
Zadomowienie
 
Avatar Angie144
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Wiadomości: 1 522
GG do Angie144 Send a message via Skype™ to Angie144
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Miałam tylko zajrzeć na chwilkę, bo zaraz przyjedzie komputerowiec do moje grata w pracy ale zobaczyłam wypowiedź naszej nowej koleżanki, speca od doradztwa skłóconym małżeństwom...

mery38 - chyba troszkę zbyt surowo potraktowałaś nasze rady, nikt nie napisał tu ani Madzi ani Czarince, że jej TŻ jest kompletnym palantem i żeby go zostawiła dla własnego i dzieci dobra!!! Bez przesady! Nikt też nie napisał że my kobiety mamy tak źle, że jesteśmy takie biedne i w ogóle a faceci są BE!! Każdy wyraża swoje zdanie, czasem ponarzeka, ale nikt nie pisze o takich skrajnościach. OK, może po tym jak Czarinka podjęła decyzję o odejściu od męża to mu trochę nawtykałyśmy i napisałyśmy a dobrze mu tak, ale skoro interesujesz się psychologią to chyba powinnaś wiedzieć że ona teraz potrzebuje wsparcia. Skoro decyzja już zapadła i podjęła ją ona sama to po prostu ją w tym wspieramy. Piszesz, że kobieta mając dziecko może sobie radzić sama i nie powinna o pomoc prosić faceta - a czemu niby?! Jak sama napisałaś małżeństwo to partnerstwo i pomoc i wspólne zajmowanie się dzieckiem to norma!!!
Nie mogę teraz więcej napisać, bo muszę wracać do pracy, ale uważam że trochę niesprawiedliwie na nas naskoczyłaś. Nikt tu nie chciał dla Madzi źle i nikt nie napisał żeby się na TŻ 'wypieła' i zaczęła od nowa!!!

No, na razie uciekam odezwę się niebawem
Angie144 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 08:09   #3765
Hadżi
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 078
GG do Hadżi
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Angie
Mała daje nam w kość w nocy a rano trzba wstać niestety

A tak konkretnie to czym Wam się daje we znaki ?? Budzi się często ?
Taaaaa, to poranne wstawanie to makabra.
Gdzie pracujesz ?

Madzia
koncze bo mi ten ciort klawiature rozwalui.i ciagnie mnie za reca,pisac nie moge

Misiu też mamusi pomaga posty pisać . Czasem Jula wsuwa głębiej pod blat "czynną" klawiaturę i kładzie drugą ,zapasową. Na tej Miusiu pisze posta za postem Wilk syty i owca cała.

golombku
Wesele jak wesele nie przepadam za takimi imprezami.

Ja też nie. Dobrze że Synuś stanął na wysokości zadania i dzielnie wytrzymał te pięć godzin.

Czarina
Trzymam kciuki za bezstresowe szczepienie Kondka.
Bolą cię nożyny bo pewnie chodzisz i innym obuwiu niż dotychczas. Zawsze po zmianie obuwia ( zima - lato) bolą mięśnie. Przyczyna leży w innym ułożeniu stopy a co za tym idzie inaczej pracują mięśnie nóg.
Za dwa , trzy dni przestanie .
Kurna, po co ja to piszę. Przecież doskonale o tym wiecie

Nie mam do niej góry,
Nic nie szkodzi zdjęcie nowej spódnicy możesz zrobić bez górnego okrycia .
No dobra, dobra żartowałem

więc czeka mnie rajd po bazarkach ( jak ja tego nie lubię ).

Ja też nie. Ale chyba będę musiał polubić. Jula idzie na wychowawczy, jakoś tak gwałtownie skurczyły mi się ciuchowe zapasy.
Na drutach nic nie udziargam bo już nie pamiętam jak to się robi.

Ikola
Może Raf nie ma cywilnej odwagi żeby powiedzieć DOŚĆ i wyprawia takie cuda.
Mnie się wydaje że jemu jest tak po prostu wygodnie tak żyć.
Obiadzik po pracy pewnie w domku czeka, chaupka posprzątana mniej lub bardziej , uprane jest ( nie wiem czy robi zakupy) żonka córcią się zajmie. Czegoż więcej potrzeba mu do szczęścia. ? ? ?

dla Córki za powrót do "normalności" . Zmieniłaś Ulci menu czy co ??. Nieważne oby tak dalej.

MAdzia

albo z kompem cos zmajstruje

Możesz rozwinąć temat bo nie kumam

Skoro mowa jeszcze o Twoim TZ to opisz co on robi po powrocie z pracy.
__________________
Michałek , nasz Promyczek
Hadżi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 08:51   #3766
zazula
Raczkowanie
 
Avatar zazula
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 224
Question Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Mery38,

jesteś strasznie surowa w swoich osądach. Pomijam fakt, że nikt nie cieszy się z rozstań i nikt nie chce rozwodów. Obawiam się jednak, że sama możesz nie rozumieć, czym jest "instytucja małżeństwa". I nie chcę się już tutaj przyczepić do tego, co sama nam mówisz o swoim związku:

"zapytajcie starszych jak to było kiedyś.... Kobiety rodziły kilkoro lub więcej dzieci, do tego pracowały w polu, gotowały obiad, sprzątały, pieliły, prały itp.i nie narzekały. a teraz? Kobieta urodzi 1 dziecko i na nic nie ma czasu... nic nie może zrobić tłumacząc się, że siedziała z dzieckiem. wszyscy wg niej powinny obok niej skakać i pomagać. Jesteście dorosłe... same wybrałyście sobie taką drogę... dzieci nie mogą być powodem waszych spięć partnerskich. jestem zdania, że można poradzić sobie z dzieckiem i pracami domowymi i nie musicie prosić tz-ów o pomoc. Owszem jeśli chcą to chwała im za to ale czy oni proszą was o pomoc przy wbijaniu gwoździ? Nie rozumiem jak można się wściekać za źle poukłądane ubrania.... Z tego co widać twój tz potrzebuje "odstresowania" i szczerej rozmowy a nie rozwodu jak radzą ci koleżanki."

Muszę przyznać, że jest to trochę chore podejście do małżeństwa. Czy to źle, że Czarinka i Madzia oczekują wsparcia od swoich mężczyzn? Równouprawnienie i niezależność, których kobiety się domagają są zmorami XXI wieku. Kobieta JEST delikatna i POTRZEBUJE mężczyzny!
Ty z kolei chciałabyś przydzielić wszystkim zadania i niech się męczą.
Bogu dzięki, że tamte czasy, które wspominasz z takim rozrzewnieniem minęły i możemy mieć wsparcie w ludzich, którch kochamy.
Madzia i Czarinka tęsknią do czegoś ABSOLUTNIE NORMALNEGO!

Dzieci nie należą tylko do Matki. Nie powinno być rarytasem to, że Ojciec umie zająć się własnym dzieckiem. TO POWINNA BYĆ NORMA!

Także zanim jeszcze raz będziez usiłowała komuś pomóc to zastanów się czy faktycznie pomożesz, czy tylko wjedziesz na sumienie.

Pozdrawiam.
P.S. Przepraszam, jeżeli byłam zbyt bezpośrednia. Nie chciałam Cię urazić.
__________________
"...aby mieć ładne usta, wypowiadaj miłe słowa, aby posiadać piękne oczy, poszukuj dobra w ludziach, aby mieć szczupłą figurę, podziel się swoim jedzeniem z głodnymi, aby posiadać wspaniałe włosy, pozwalaj dziecku przeczesywać je palcami raz dziennie..."

Audrey Hepburn
zazula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:07   #3767
Atiluj
Wtajemniczenie
 
Avatar Atiluj
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 339
GG do Atiluj
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

mery38 nie chcę Cię celowo obrazić, w żadnym wypadku. Miło, że się wreszcie dzisiaj zarejestrowałaś i napisałaś pierwszy swój post

Od kilkunastu lat pracuję w poradni psychologicznej, gdzie przychodzi mnóstwo par szukając "ratunku" dla swojego związku
W jakim charakterze tam pracujesz?
Wiesz, ja nie mam żadnego przygotowania z psychologii ani z psychiatrii i jeśli coś radzę na tym forum to są to rady płynące z serca, ewentualnie doświadczenia własnego, wyczytanych czy obejrzanych informacji, obserwacji życia, itp.
Ale to co Ty piszesz, to chyba nie jest opinia psychologa
Przepraszam, to ja mam się cieszyć z tego, że mój mąż JEST? Nie oczekiwać od niego żadnej pomocy w domu czy przy dziecku bo on jest stworzony do bardziej "męskich" prac?
jestem zdania, że można poradzić sobie z dzieckiem i pracami domowymi i nie musicie prosić tz-ów o pomoc. Owszem jeśli chcą to chwała im za to ale czy oni proszą was o pomoc przy wbijaniu gwoździ

Czy zauważyłaś, że jest już 21 wiek? a rola faceta, polegająca na polowaniu i targaniu zwierzyny do domu już jest nieaktualna?
(A tak lżejszym tonem - to mój Hadzi i owszem - prosi mnie (chociaż to chyba jest złe słowo, bo dla mnie jest oczywiste, że razem robimy pewne rzeczy bo tak jest łatwiej, wygodniej, milej...) nieraz o pomoc przy wbijaniu gwoździ, pompowaniu hamulców w samochodzie jak je naprawia i inne takie I JA NIE WIDZę W TYM NIC ZłEGO!!)
A opieka nad własnym dzieckiem to kurcze nie jest żadna łaska wielmożnego pana tylko zwyczajna, normalna rzecz jaką tatuś robi przy swoim dziecku (bo je kocha).

Piszesz: Każda z was wychodząc za mąż wiedziała chyba z kim się wiąże.... Nie wiem jaki jest wasz staż małżeński ani przedmałżeński ale coś tu jest nie tak....

Częściowo masz rację, widziały gały co brały ale... Ja jestem w związku 21 lat i w tym czasie i ja i mój mąż zmieniliśmy się wiele razy, potrzeba było czasu żebyśmy się zrozumieli, "dotarli".....
Chyba nie oczekujesz, że jak się zwiążesz z facetem, to on za 20 czy 30 lat będzie dokładnie taki sam jak na samym początku waszej wspólnej drogi?
Moja teściowa do dziś ma tendencje do robienia wszystkiego "najlepiej", przez wiele lat "rozpieszczała" swoich synów robiąc za nich "prawie" wszystko i co? Wg Twojej teorii, Hadzi powinien leżeć do góry brzuchem i czekać aż mu podam bo niby tak go mamusia nauczyła? No wybacz ale miałam szczęście trafić na mężczyznę a nie chłopczyka. Mam nadzieję, że Ty też trafisz

Przepraszam ale dokończę w innym terminie (jeśli wogóle) bo mój Misiu się obudził i muszę jemu poświęcić mój czas.
Jeśli Cię obraziłam, to niecelowo. Nie zgadzam się tylko z 95% Twojej opinii i szczęśliwie mam do tego prawo (tak jak i TY). Pozdrawiam
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...


Atiluj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:08   #3768
zazula
Raczkowanie
 
Avatar zazula
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 224
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Dziewczyny,

mam jeszcze takie pytanko do Was. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na dobre papki? Nasza Jula lubi tylko deserki ze słoiczków. O zupkach za to nie ma mowy. Pomyśleliśmy, że być może, jak coś ugotujemy to jej posmakuje. Ale nie mamy bladego pojęcia, co. Może same coś gotowałyście i smakowało Bobaskom Czekam na przepisy
__________________
"...aby mieć ładne usta, wypowiadaj miłe słowa, aby posiadać piękne oczy, poszukuj dobra w ludziach, aby mieć szczupłą figurę, podziel się swoim jedzeniem z głodnymi, aby posiadać wspaniałe włosy, pozwalaj dziecku przeczesywać je palcami raz dziennie..."

Audrey Hepburn
zazula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:13   #3769
Atiluj
Wtajemniczenie
 
Avatar Atiluj
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 339
GG do Atiluj
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Iwonka niedawno Czarinka napisała wiele przepisów na zupki. Nie pamiętam niestety numeru postu Ja daję słoiczki i jeszcze Miśkowi nie gotowałam zupek ale chyba też będę musiała zacząć, bo zaczyna się krzywić na dania gotowe
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...


Atiluj jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-09-05, 09:16   #3770
zazula
Raczkowanie
 
Avatar zazula
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 224
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Dzięki Atiluj poszukam
__________________
"...aby mieć ładne usta, wypowiadaj miłe słowa, aby posiadać piękne oczy, poszukuj dobra w ludziach, aby mieć szczupłą figurę, podziel się swoim jedzeniem z głodnymi, aby posiadać wspaniałe włosy, pozwalaj dziecku przeczesywać je palcami raz dziennie..."

Audrey Hepburn
zazula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:28   #3771
ikol_a
Zadomowienie
 
Avatar ikol_a
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

mery38 też nie zgadzam się z Tobą do końca Jak pisze Angie, nikt nie radził nikomu rozstania, tylko wspierałyśmy w tej PODJĘTEJ już przez Czarinkę decyzji. A co? Miałyśmy Jej mieszać w głowie i mówić, po tym juz, gdy się zdecydowała, ale zastanów się czy na pewno? itp? Nie miałyśmy takiego prawa, bo nie znamy ani Jej ani Michała. To była Jej decyzja i skoro ją podjęła, nam nie pozostało nic innego, jak tylko uszanować to co wykluło się w Jej głowie, sercu.
Madzi też nikt nie radzi odejścia. Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie.
To, co napisałaś o czasach kiedy kobiety rodziły po kilkoro dzieci, robiły w polu, mąż nie pomagał o było ok. Wybacz, ale to mi najbardziej podniosło ciśnienie. Zawsze, gdy ktoś podaje mi tego typu argumenty - A KIEDYŚ BYŁO TAK.... I BYŁO DOBRZE - to zawsze mówię, że kiedyś to ludzie mieszkali w jaskiniach i biegali po lasach z maczugami. W życiu nie chodzi o to, żeby się uwsteczniać tylko podążać przed siebie, rozwijać się. Świat gna do przodu i wymaga tego samego od nas. Owszem, niektórzy się gubię, nie nadążają, wypadają im z serc uczucia, a z głów rozumy. Ale właśnie wtedy pomoże psycholog - ktoś, kto pomoże nam się zatrzymać na chwilę, odnaleźć ścieżkę, po której stąpaliśmy, a na niej zagubione uczucia, rozum....

Nie podoba mi się, że tak naskoczyłaś na Czarinkę. Owszem - mówi się - widziały gały co brały, ale sama pewnie wiesz doskonale, że NIKT NIE JEST TAK PODŁY JAK LUDZIE I ONI, JAK NIKT, POTRAFIĄ SIĘ UKRYWAĆ ZE SWOIM PRAWDZIWYM "JA" PRTZEZ WIELE, WIELE LAT. Poza tym też zapewne wiesz, że człowiek podlega zmianom, a sprzyjają im wyjazdy. Piszesz, że kasa była ważniejsza. WSTYDŹ SIĘ. Gdybyś uważnie czytała wypowiedzi Czarinki, wiedziałabyś, że nie jest ona materialistką, a kobietą o sercu przepełnionym miłością i tęsknotą. Sama do tego się nie przyznaje pisząc, ze dobrze Jej bez TZ, ale my wszystkie wiemy, że pisze tak, aby móc samej w to uwierzyć, wzmocnić się. A w rzeczywistości tęskni i knebluje serce przed potwornym krzykiem.
Popatrz ile ludzi wyjechało!!! W Polsce brakuje rąk do pracy. Owszem, wiele małżeństw się rozpadło przez te wyjazdy, ale myślisz, że gdyby ludzie przewidywali, że tak będzie, decydowali by się na wyjazd? Każdemu wydaje się, że będzie tylko lepiej. Moim zdaniem związek Doroty i Michała, gdyby Michał był w Polsce, też miałby kryzys, bo jak widać było to nieuniknione. Różnica polega na tym, że tutaj, wspólnie mieliby możliwość próby naprawy, jaką teraz ma MADZIA i Raf. Czarina nalegała na wyjazd z dziećmi do Michała. Już przeciez się z nami żegnała. Albo chciała, żeby wrócił do kraju. ON NIE PODJĄŁ SIĘ TEJ PRÓBY. Więc nie osądzaj teraz płytko Czarinki, która nie robi nic innego, tylko próbuje być twardą, bo musi. Ma dwójkę wspaniałych dzieci i nie moze sobie pozwolić na szlochy i zamknięcie się w sobie. A Ty pracując w poradni psychologicznej, powinnaś doskonale wiedzieć co to jest siła autosugestii. Czarina właśnie ją teraz stosuje powtarzając sobie, że lepiej Jej bez TZ.
Pozdrawiam Cię mery, ale naprawdę szczerze Czasem potrzeba wymiany zdań i za nią Ci dziękuję. Odzywaj się nam tu często bo widać, że fajna z Ciebie babka, tylko może za bardzo krytycznie, bez większego wnikania podeszłaś do tematu, albo nie czytałaś wszystkich postów...

Ana błagam Cię nie pisz tak małymi literkami bo będę musiała gogle zakładać.

zazula ja mam skopiowane te przepisy ale na laptopie, a on teraz padł (pisze ze stacjonarnego) a podłaczanie go nie mam czasu. Potem wkleję, także nie szukaj

****
edit: mery38Tak mnie jeszcze naszło a'propos Czarinki. A może faktycznie lepiej Jej bez TZ i nie jest to żadna maska. Doskonale bym to zrozumiała, bo życie z takim facetem, jakim okazał się Michał, to życie z kulą u nogi. Życie niby z nim, a jednak bez niego. Nie mogła na niego liczyć, a wydawałoby się, że może czy powinna, bo tojej mąż i ojciec dzieci. Tymczasem TERAZ stało się wszystko JASNE. Czarinka wie, że: żyje sama, sama musi wychowywać dzieci, sama musi podejmowac decyzje, może liczyć tylko na samą siebie, nie musi się martwić co z Michałem, co u niego, czy przyjedzie, kiedy przyjedzie, na jak długo, co z nimi będzie, czy ją kocha, itd... W tym sensie życie staje się LEPSZE BEZ TZ

Ana2 fajnie, że widziałaś ten program o psim psychologu. I tak, jak pisałam, nie trzeba usypiać psa, któremu coś odbiło i stracił ciut naszego zaufania. Trzeba szukac pomocy, a nie zabijać!!!! A pomoc można uzyskać, z tego co sama tez widziałaś. Trzeba tylko chcieć. Ale dla większości ludzi - dla psa nie warto.... POWYSTRZELAŁABYM TAKICH LUZDI! NIEODPOWIEDZIALNI GÓWNIARZE! Biora psa - żywe, rozumne, mądre (często mądrzejsze od człowieka), kochające bezinteresownie, oddane całkowicie stworzenie - a traktują go jak mastkotkę!!!
__________________
Uleńka
Nasze zdjęcia

Nie walcz z życiem...i tak nie wyjdziesz z tego żywa...

Edytowane przez ikol_a
Czas edycji: 2007-09-05 o 10:03 Powód: dopisek
ikol_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:34   #3772
Hadżi
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 078
GG do Hadżi
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

mery
Witam Serdecznie
Poznając człowieka i w momencie kiedy zaczynamy się z kimś spotykać można już mniej więcej zobaczyć "jaki on jest".

Zgadzam się z tym mniej więcej. Beczkę soli zjesz a człowiek do końca nie poznasz. Wydaje mi się że na początku małżeństwa jest ta fascynacja budowania podstawowej komórki społecznej. Wspólne zakupy do mieszkania, urządzanie go. Wreszcie można być razem dzień i noc. To taka siła napędowa. On i Ona chcą jak najlepiej. Wraz z upływem czasu jednak gdzieś TO zaczyna uciekać. Szarość dnia zaciera te chęci. Codzienne problemy i troski tłumią tą pierwotą radość.
Zaczynają się drobne zgrzyty. Dobrze jeśli oboje mówią sobie co Ich boli. Pokłócą się, wypuszczą parę , potem się przeproszą i jest OK.
Oczywiście to jest teoria bo charaktery są różne. Czasem duma lub niezrozumiały upór bardzo utrudnia pogodzenie się.
Jedak jeśli oboje się kochają dojdą do porozumienia. Przecież miłość to między innymi czynienie tej drugiej osoby szczęśliwą.


Czarino: czy nie wiedziałaś wcześniej jak twój tz i jego brat zostali wychowani? Że ich mamusia wychowała ich "dla siebie" a nie dla innej kobiety?

No ale powinien nadejść taki czas gdy z chłopca robi się mężczyzna który dba dobro swojej wybranki. O dzieciach już nie wspomnę to jest to dla mnie oczywiste.
. Dodatkową sprawą jest wasz charakter. małżeństwo powinno opierac się na kompromisach a nie na ciągłych kłótniach i awanturach
Właśnie , właśnie, dobrze mówisz


o byle co (np. źle poukładane ubrania...)
Wybacz ale ciuszki maluszka powinny być porządnie posegregowane.
Są dni gdy malca trzeba i 5 razy przebrać. Jeśli miałbym szukać bodków po całej szafie i pienić się że ich tam nie ma mimo iż
TŻ mówił że schował " na miejsce" no to wybacz.

Są ludzie których denerwuje okruszek na podłodze i o to zrobią awanturę.

zapytajcie starszych jak to było kiedyś....

Kiedyś było inaczej, dla mnie lepiej. Człowiek pracował 8 godzin i szedł do domu. Oboje rodzice po 16 byli w domu, mieli czas dla potomstwa.
Teraz co mamy: nerwy w pracy bo kontrahent nie zapłacił, nadgodziny bo termin ucieka, często premie widnieją tylko na papierze, o urlopie w sezonie nie ma co marzyć. To strasznie męczy.
Wracając do domu jednak człowiek to powinien zostawić za sobą i pomóc żonie/męzowi przy codziennych obowiązkach.
Żonka po 8 - 9 godzinach opieki nad dzieckiem też jest zmęczona, o tym chyba pisać już nie muszę .


Narazie musze skończyć .

Pozdrawiam
Wszelkie uwagi mile widziane
__________________
Michałek , nasz Promyczek
Hadżi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:39   #3773
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Uffff no t osie porobilo.....
NIe mam teraz czasu na wywody ale mery38 skoro piszesz ze malzenstwo to sztuka kompromisow to sorry ale ja na taki kompromis ze maz wbija gwozdzie a ja zajmuje sie dzieckiem NIE IDE!!!!
Julitka ma racje. Moze te rzeczy robic razem, wbijac gwozdzie i zajmowac sie dzieckiem z taka sama pasja i czerpiac przy tym radosc RAZEM!!! Wszystko mozna robic razem tylko kwestia jest tego typu ze niektorzy chca i nie widza w tym nic zlego a innych do tego trzeba namawiac czesto tracac przy tym cierpliwosc bo prosba Madzi typu zmien posciel chyba jest jasnym przeslaniem i nie wymaga zbyt wiele myslenia tak? I co robi dorosly facet? Juz wiecie co, bo Madzia napisala...wrrrrrr
I tak sie dziewczynie dziwie ze jeszcze ma ochote pozartowac, jakos przejsc nad tym do porzadku dziennego i wlasnie dla dobra dziecka chce byc ze swoim facetem MIMO WSZYSTKO! Mimo ze jest w swoim zwiazku tak naprawde SAMA!!!
I co na to poradzisz Droga Pani Psycholog?

Co do Czarinki to jak bys sie dobrze wczytala to ona mowila ze kocha Michala i chcialaby z nim byc a to On podjal taka decyzje, to On powiedzial, ze juz jej nie kocha. A co z dziecmi??? Czy w takiej sytuacji kasa ktora on chce przysylac rozwiaze sprawe? Mysle ze tutaj mamy kolejny przyklad gowniarza, ktory nie dorosl do bycia w zwiazku i co gorsze, do posiadania i wychowywania dzieci ( bo samo posiadanie to zadna sztuka). Przepraszam Cie Dorotko ale mnie sie wydaje ze Michal sie po prostu zachlysnal TAMTYM zyciem i najprawdopodobniej poznal kogos, kto mu ostro zawrocil w glowie i najprosciej jest wtedy powiedziec kobiecie, z ktora sie bylo tyle lat NIE KOCHAM CIE. I wtedy nie musi juz nic tlumaczyc, bo samo to stwierdzenie jest wystarczajaco przytlaczajace.
I co robi nasza Czarinka? Nie poddaje sie i chce zyc dalej, dla siebie i dla dzieci. Chce pokazac ze mimo upokorzenia nie zalamie sie, ze potrafi byc samodzielna i samowystarczalna (chociaz łaski gosc nie robi ze bedzie na dzieci placil i ja tutaj wyrwalabym z niego ostatnie flaki).
Widzisz w tym cos zlego Mery38?
Dobra ide do Ady bo mi cisnienie skoczylo.

A tak z innej beczki. Jak sie pakuje filmiki na wrzutke? Ktos mi moze udzielic jasnej i prostej instrukcji? Bo jestem marna kobietka tylko zajmujaca sie corka i nie potrafie sie odnalezc w takich nowinkach technicznych jak internet.......:noniewiem :

Jesli kogos urazilam to przepraszam, ale to co napisalam tez plynie mi prosto z serducha i z wlasnych doswiadczen zyciowych
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 09:40   #3774
Angie144
Zadomowienie
 
Avatar Angie144
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Wiadomości: 1 522
GG do Angie144 Send a message via Skype™ to Angie144
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Czekam i czekam na tego 'magika' i coś sie doczekać nie mogę. Komp nadal nie ma nic poza internetem na co akurat aż tak strasznie nie narzekam, ale obawiam się że szef niebawem zacznie się czepiać - no ale ja jestem przeciez niewinna, to on nie stworzył mi warunków do pracy, prawda?!

Hadżi - dokładnie o to chodzi z tym dawaniem nam popalić przez Milkę. W dzień w ogóle nie chce spać, babciom nie śpi dopiero jak ja przychodzę z pracy to się pobawimy i zasypia gdzieś po 17 i ok. 19 się budzi (ja wtedy drzemię razem z nią). Później kąpiel, jedzonko i czas na sen ale ona ma to w nosie. A jak już w końcu uda się ją uspać to do 24 jest ok, a od 1 średnio co 10/30 minut budzi się po to żeby jej wetknąć smoczka i przytulić pieluszkę do policzka (zasypia przytulona do pieluszki tetrowej).
Podejrzewałam że to ząbki, ale kompletnie nic nie widać na dziąsełkach, zaczęła tak źle sypiać od nocy z niedzieli na poniedziałek więc może to jest związane z moim powrotem do pracy, ale przecież nie karmię piersią więc nie powinna chyba aż tak moich stresów przejmować!! nie wiem, no nie poznaję własnego dziecka. Kosmici chyba oddali Uleńkę i teraz dla odmiany porwali moję Milenę.
Poza tym jest cudowna, jak ona piszczy gdy tylko mnie zobaczy jak wracam z pracy. Normalnie wyć mi się chce. Dziś obudziła się o 7 (zwykle tak właśnie wstaje) i przy jedzonku zasnęła dalej. Ja wychodzę z domu o 7:50, tak słodziutko spała, najchętniej przytuliłabym się do tego cieplutkiego maleńkiego ciałeczka - uwielbiam ją!!

Fajne fryzureczki wybieracie, ja to jestem cykor, całe życie chodzę z tymi długimi, prostymi kłakami i jakoś tak nie wiem co z nimi fajnego zrobić, bo boję się że będę wyglądała jak idź stąd i nie wracaj

Dysiu - nie denerwuj się, we mnie też sie krew zagotowała jak przeczytałam pościk od mery, ale myślę że nie chciała być złośliwa. Może jest początkującym psychologiem, bo to co napisała nie zabrzmiało zbyt fachowo, chyba się troszkę pogubiła i jak pisze Ikola niezbyt szczegółowo czytała nasze wcześniejsze posty. Miejmy nadzieję, że się poprawi i jeszcze będzie nam się razem sympatycznie pisało.

No i zapomniałam Czarince pogratulować pracy!!! To super, że jak piszą dziewczyny masz tą odskocznię od domowych obowiązków, nie ma to jak praca z ludźmi.
Angie144 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 10:04   #3775
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Angie bo ja troche tez taka furiatka jestem i jak sie we mnie zagotuje to wywalam z siebie co sie da a po 5 minutach juz jak ochlone to troche inaczej na wszystko patrze
Mam nadzieje ze Mery nie chciala nam sie pokazac zle i probowala swoich sil zeby pomoc ale.....czasem trzeba po prostu byc bardziej czlowiekiem niz chodzaca teoria a tak mi to zabrzmialo jak przeczytalam co ma do powiedzenia Mery. Jeszcze raz przepraszam. Moze i nie chciala zle dziewczyna ale burze wywolala to trzeba ja przetrwac.
Pozdrawiam!
Angie a czym Ty sie zajmujesz w pracy jesli mozna wiedziec?
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 10:11   #3776
madziaMADZIA
Zadomowienie
 
Avatar madziaMADZIA
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 410
GG do madziaMADZIA
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

ojjjj...
mery nie wiem co to bylotak sie zastanawiam czy Ty w ogole jestes kobieta.i czy naprawde masz to dziecko.bo tak bronisz facetow.jesli tak to widac Twoj tz jest chodzacym idealem.gdyby nie byl to znalabys temat i bys takich rzeczy nie piasala.widac nie wiesz jak to jest, jak facet przychodzi z pracy i od razu siada przed kompem...czasami nawet nie raczy zjesc obiadu.a niedlugo zniknie taki chudy.u niego poprostu komputer jest na 1 miejscu.on jest wiecznie zmeczony.przyjdzie z pracy-zmeczony,ok,rozumiem-przyszedl z pracy.ale jak ma 2 dni wolnego i siedzi te 2 dni przed kompem to tez jest zmeczony.juz mu mowilam zeby do lekarza poszedl po jakies witaminy bo ciagle jest taki zmeczonyw domu nie raczy zrobic nic, jak kapie mala to lozko poscieli-owszem,wiec jak chyba go poprosze zeby wlozyl ciuchy do szafki to mu rece nie odpadna.i chyba nie jast taki glupi zeby nie widziec co gdzie trzeba wlozyc.duzo nie robi to niech chociaz ta 1 rzecz zrobi porzadnie.a jak juz sie doprosze czegos to z laska,z wielkim wzdechnieciem...naprawde tak duzo wymagamfaktyczn ie...moze za duzo.niech ksieciunio zgnije przed tym kompem.i jeszcze mu kanapeczki dorobie...bo mu sie do kuchni nie chce isc.albo 6 razy trzeba go na WSPOLNY obiad wolac.za duzo wymagam....
wczoraj poprosilam go zeby pomogl tapczan nasz stary z drugiego pokoju pomogl na gore zaniesc.powiedzial mi "nie teraz,jestem zajety"a przy kompie siedzial, jak powiedzialam ze najlepije byloby go teraz zatachac bo sasiad jest:"wiedzialem ze jeszcze bede musial go targac"...rece mi opadly.i nie zaniosl w koncu.
mery o wbiciu gwozdzi tez moge zapomniec.no chyba ze po 92 namowach i prosbach.ciesze sie ze nie masz w domu takiego faceta.a o dawnych czasach nie pisz.teraz sa inne.nie porownuj tamtych czasow do terazniejszych.ludzie sa inni.
z Rafalem jestesmy ze soba 3,5 roku.na poczatku owszem fajnie bylo.jak to zawsze bywa.pozniej pomieszkalismy troche u niego.tam zrobil sie taki wybuchowy i nerwowy.myslalam ze to przez atmosfere w domu-bo oni tez tacy sa wszyscy.tylko by sie klocili.myslalam ze jak zamieszczamy u moich rodzicow to te narwy mu mina i sie ciut wyciszy.blad.przeniosl te nerwy na moja rodzine.teraz u mnie panuje nieprzyjemna atmosfera.wiec to poprostu geny.zauwazylam to po slubie.wiec troche za pozno.i juz w ciazy bylam.a teraz jest coraz gorzej.kiedys Rafal byl inny.no ale nie mial tez komputera.ja pprostu bym chciala zeby spedzal z nami troche wiecej czasu.zeby zajal sie corka...zeby sie z nia pobawil, zajal sie.myslam ze dziecko sprawi ze dorosnie-oczywiscie nie dlatego sie na nie zdecydowalam.ze jak Tati sie pojawi to bedziemy rodzina.owszem przez pierwszy miesiac byl zaangazowany w zajmowanie sie mala.ale to minelo.nowa zabaweczka byla fajna,teraz juz sie znudzila.
jak mu ja daje bo chce cos zrobic to siedzi z nia przy kompie.owszem Tati chwile posiedzi ale ile moznai marudzi.a Rafal nic.Tati moze sobie marudzic.ale dalej z nia siedzi.ciezko mu wziac zabawke,polozyc sie, pozagadywac.on woli jej wlaczyc "halo dziadku".owszem nie mowie czasami ja wezmie i chodzi z nia po domu.rafal poprostu nie ma umiaru w komputere,nie chodzi mi o to zeby calkiem zrezygnowal z tego swojego grania.lubi to, to niech sobie gra.ale nie moze przeciez robic tego kosztem rodziny.jestem w stanie dac mu spokoj na 2 godz dziennie.gadalismy juz o tym kiedys,ale dla niego to za malo.czy to nie jest nalog?ma na 14 do pracy,potrafi wstac o 7-8 i na kompa.przychodzi o 22.30 i dalej komputer.czasami nawet do 2 potrafi.a pozniej zmeczony...bledne kolo.
dlatego juz Hadzi rozumiesz dlaczego chce cos zmajstrowac przy tym przemilym urzadzeniu.moze wtedy jak oddamy do naprawy to bedziemy rodzina.no albo bedzie 24 na dobe probowal go naprawic
ja wiem ze on nas kocha.tylko te jego zachowanie na to nie wskazujeu niego to tez wina rodzicow.jak czasami slysze jak ojciec sie do mamy odzywa to mam ochote mu p-c.rafaowi tez kiedys strzele.albo niby odezwie sie normalnie ale powie to takim tonem ze czuje sie jak g-o.
wybacz mery,nie jestem cyborgiem,tez chyba nalezy mi sie chwila odsapniecia.
ale Twoim zdaniem kobieta powinna zajmowac sie domem i dzieckiem a mezczyzna powinien zarabiac na dom.nie te czasy kochana.zamierzam isc do pracy.i co przyjde i bede musiala jeszcze prac,gotowac,prasowac i jeszcze z Tati na rekach bo mojemu kochanemu mezulkowi sie nie chcialo,nie mial sily,zmeczony byl po pracy.i jeszcze mu kanapeczki do pracy robic i kolacje do lozka-jak to teraz ma moja tesciowa.on jest tego nauczony i poprostu musze go teraz tego oduczyc.ale tesciowa teraz widzi swoje bledy.
apropo wiesz ze kochany tatus tylko raz w zyciu Tati uspal.i to jak byla malutka.on jej w ogole nie zna.nie wiem jak to bedzie jak zaczne pracowac.jak go samego zostawie z mala?ale moze wtedy go tknie odpowiedzialnosc.wtedy zobaczy ze zostac w domu z mala nie jest tak rozowo.moze to go cos zmieni.nie zobacze poki nie sprobuje,narazie bede probowac wszystkiego,nawet psychologa jesli bedzie trzeba a noz cos pomoze i zostaniemy razem.jestem tego samego zdania co Ty ze rodzina powinna byc razem,dziecko powinno miec oboje rodzicow.bede o to walczyc.ale nie swoim kosztem.nie bede pod pantoflem.ja tez mam prawo do szczescia.
a 9 wrzesnia mamy 1 rocznice slubu...i moje urodzinki sa wtedy
to by bylo na tyle.
__________________

"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..."

ALBUMY
TATIANY
https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100
madziaMADZIA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 10:15   #3777
madziaMADZIA
Zadomowienie
 
Avatar madziaMADZIA
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 410
GG do madziaMADZIA
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

tyle pisalam posta ze Wy pol strony naplodzilscieno, no...
zaraz poczytam
__________________

"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..."

ALBUMY
TATIANY
https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100
madziaMADZIA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 10:25   #3778
madziaMADZIA
Zadomowienie
 
Avatar madziaMADZIA
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 410
GG do madziaMADZIA
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

to tak na biezaco odpowiem bo jeszcze nie przeczytalam wszystkiego.zazula ja robie zupki z 1 marchewka,1 ziemniak(srednie),kawalek mieska(ostatnio indyk ale odradzam),pol garstki ryzu,pietruszka,kawalek buraczka,wczoraj dodalam kawalek cykinii.taka ilosc starcza nam na 2 dni.3 dnia juz nie daje nawet jak jest bo sie boje ze cos z ta zupka nie tak.
owocow Tati zmiksowanych jest nie chce.nie wiem dlaczego.sloiczki daje.ale zupki mamuni uwielbiapozniej przed bezposrednim spozyciem dodaje jeszcze kleiku kukurydzianego

kupilismy Tati w carrefourze te dlugasne chrupki co Isio zajadal.ale ma core frajde.i 2 razy wiecej ciuszkow do prania.
__________________

"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..."

ALBUMY
TATIANY
https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100
madziaMADZIA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 10:32   #3779
Hadżi
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 078
GG do Hadżi
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Madzia, przeczytałem




Przykro się czytało i przykro pisać ale wiesz co. . .

Odeślij tego chłopca do mamusi . Jak dorośnie do roli Pana domu, męża i ojca to niech zamelduje o tym.
Ja też namiętnie grałem na kompie. Do czasu.
Priorytety się zmieniły.

Ciśnienie mi też skoczyło.
To nie jest ani mąż ani ojciec tylko zwykły ( wybaczcie słownictwo ) Gnojek. Tak jak Madzia napisała, zabaweczka się znudziła.

ide zapalić kurdebalans
__________________
Michałek , nasz Promyczek
Hadżi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-09-05, 10:44   #3780
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007

Angie znalazlam zupki z przepisow Czarinki. Wklejam Ci je. Prosze bardzo. Moze komus jeszcze sie przydadza:

mała marchewka
mała pietruszka
mały ziemniak
Gotujemy wszystko do miękkości, pod koniec gotowania (ok. 5 minut przed wyłączeniem) dodajemy łyżeczkę masła, lub oliwy z oliwek.
Miksujemy i gotowe.
Jak ktoś chce, może dodać odrobinę soli, ale to niewskazane dla niemowląt.

mała marchewka
2 różyczki kalafiora
pietruszka
Gotujemy, dodajemy masło, lub oliwę i miksujemy. Zagęszczamy kaszą jaglaną, kleikiem ryżowym, lub kukurydzianym.

marchewka
kawałek pora
pietruszka
ziemniak
Robimy jak wyżej, ale już nie zagęszczamy bo jest ziemniak

marchewka
pietruszka
szpinak
Ciąg dalszy jak wyżej

marchewka
pietruszka
odrobina selera
ziemniak

Madzia faktycznie, po prostu brak slow. I wcale go nie tlumaczy fakt ze mieszkacie z rodzicami, on po prostu nie potrafi dorosnac....Szkoda mi Ciebie ale jesli uwazasz ze warto, ze dasz rade, to walcz
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:49.