|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2009-03-26, 22:35 | #991 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 856
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
No i cisza nocna wiec dobranoc wszystkim...
A ja ide sie męczyc z zaśnięciem...
__________________
Naszym marzeniem byłaś Ty. Spełniłaś wszystkie nasze sny. Stałaś się częścią naszego życia Jesteś największym cudem odkrycia. =>(Ami 09.04.2009r)<= Ciuszki |
2009-03-26, 22:41 | #992 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 3 456
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
DObranoc
__________________
|
|
2009-03-26, 23:37 | #993 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Bristol
Wiadomości: 369
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Dobranoc Dziewczynki
|
2009-03-27, 05:28 | #994 | ||||
Wtajemniczenie
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
dobranoc dziewczynki
a w sumie to dzień dobry jak sie chodzi spac zaraz po Housie to się o 6 rano wstaje,a kto rano wstaje temu Pan Bóg daje... ...po pęcherzu i po żebrach,bo tyle z rana dostałam za to wstawanie i śniadanie też muszę sama zrobic jednak nie opaca się za wcześnie wstawac Cytat:
Cytat:
i co ??i głupia byłam...jak bym wtedy urodziła,to miałabym już córcie prawdopodobnie w domu. Pamiętajcie dziewczynki,nie bądźcie wybredne,przyjmujcie poród z otwartymi ramionami...albo nogami Kajaska super kolor wózeczka,bardzo Wam wszystkim zazdroszczę,bo macie śliczne kolorki a leżaczek jest super,życzę żeby jak najdłużej spełniał swoją rolę Emilka i jaką decyzję podjęliście apropos pieniążków Adrainka??Co kupiliście?? A nie wiecie co porabia Buziaczekk??Ja nie zaglądam na odchowalnię to nie wiem czy sie pokazuje.BYnajmniej do nas dawno nie zaglądała... Cytat:
Cytat:
No nic...życzę wszystkim miłego dnia Rozpakowanym dziewczynkom życzę duzo radości z dzieciaczkami, przeterminowanym życzę dziś szybkiego,mało bolesnego,szczęśliwego rozwiązania,tym które marzą o wcześniejszym porodzie też życzę tego co przeterminowanym a tym ,które jeszcze nie chcą rodzic,życze nie rodzenia czyli ogólnie miłego dzionka,u mnie zapowiada się dosc ciepło,ale troszki pochmurnie,poprasuję ciuszki dziecku i lecę na spacerek aha i życzę miłego śniadanka u mnie śledziki w majonezie z jajeczkiem tylko jeszcze sobie trzeba to przygotowac |
||||
2009-03-27, 05:37 | #995 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 675
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
a jaki jest ten ból plecow??? bo mie też zaczęły boleć, ale to chba korzonki przewialam zreszta w ciazy caly czas coś boli, skad mam wiedzieć czy to dobry ból czy zły? a dr. House mógłby wyrzucić ta wredną zołze blond bo mnie denerwuje. Kogo obstawiasz, że zostawi? Ja tego Murzyna mormona, ta co zabiła psa inie wiem kogo trzeciego.... a ty łobuzie, w środku nocy smaka robić mi tz obiecał lody, ale nie poszedl do sklepu, wiec sie najadlam mrożonych truskawek fajne, takie kolorowe Dziń dybry znowu bezsennośc zowu mam jakis dziwny humorek dzidzia kopie
__________________
26.04.2008- Nas Dwoje 31.03..2009-Nas Troje , Bartuś jest już z nami Nie można zmienić kobiety. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. |
|
2009-03-27, 06:11 | #996 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Masako: murzyn mormon,13 i wróci Formann ale lubię ten chamski język Housa,świetnie się bawię przez te ostatnie odcinki tylko szkoda mi tego starego oszusta
---------- Dopisano o 07:11 ---------- Poprzedni post napisano o 06:49 ---------- Masako takie są tylko moje przypuszczenia nie znam nowych odcinków a co tu tak cicho???????????wstawac dziewczynki!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!! |
2009-03-27, 06:16 | #997 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 12 864
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
dzień dobry
ja już dawno na nogach, bo dziecko głodne było to musiałam nakarmić, a że już było przed siódmą to stwierdziłam, że nie warto już kłaść się spać posprzątałam troszkę i teraz mam relaks Filip na brzuszku leży ze smoczkiem i czkawkę ma, mam nadzieję, że zaraz uśnie
__________________
"Dzieci są kotwicami, które trzymają matkę przy życiu" |
2009-03-27, 06:26 | #998 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Kurde Zanka,ale masz już fajnie już Ci sie życie z dzieckiem w miarę ustabilizowało,a u nas jeszcze wszystko przed nami....ten stres związany z pierwszymi czynnościami ale będzie jazda
|
2009-03-27, 06:37 | #999 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 12 864
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
faktycznie powoli zaczyna się stabilizować
ale nie mogę się doczekać, aż Filip będzie mocno główkę trzymał, bo teraz ciężko go nosić na rękach i coś zrobić, muszę ciągle go asekurować drugą ręką. No ale to już w sumie niedługo I nie martw sie Justynko, wcale na początku nie jest tak źle. Ja obyłam się z najważniejszymi czynnościami w szpitalu, zmiana pieluszki, przemywanie pępka i karmienie. W domu może być lekko stresująca kąpiel pierwsza, ale nie było źle. Ja zawsze kąpię małego z mężem. On trzyma Filipa a ja go myję. Dasz radę, wszystkie dacie...
__________________
"Dzieci są kotwicami, które trzymają matkę przy życiu" |
2009-03-27, 06:44 | #1000 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 675
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
a House ma takie piekne oczy.... wlewasz miod na moją udręczoną dusze
__________________
26.04.2008- Nas Dwoje 31.03..2009-Nas Troje , Bartuś jest już z nami Nie można zmienić kobiety. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. |
|
2009-03-27, 06:45 | #1001 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 12 864
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
GABI URODZIŁA W NOCY CÓRECZKĘ
o 23:35 57 cm 3600g informacje od Kathi75
__________________
"Dzieci są kotwicami, które trzymają matkę przy życiu" Edytowane przez zanka205 Czas edycji: 2009-03-27 o 06:48 |
2009-03-27, 07:01 | #1002 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 132
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Jeszcze nowinki od Gabi
Odbieral jej porod ... jej ginekolog ten wlasnie co chcial ja na wywolywany porod namowic |
2009-03-27, 07:12 | #1003 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 675
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
__________________
26.04.2008- Nas Dwoje 31.03..2009-Nas Troje , Bartuś jest już z nami Nie można zmienić kobiety. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. |
2009-03-27, 07:16 | #1004 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 3 456
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
Gratulacje ---------- Dopisano o 08:16 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ---------- Cytat:
dokladnie, nie ma odwrotu
__________________
|
||
2009-03-27, 07:29 | #1005 | |
Rozeznanie
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
GARTULACJE !!! Witam dziewczyny od rana mam jakis dziwne bule brzucha i nie wiem co to
__________________
|
|
2009-03-27, 07:32 | #1006 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kiel DE
Wiadomości: 12 235
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
ogromne gratulacje dla Gabi!!!!
ja wczoraj miałam przeboje. około poludnia miałam wrazenie, że mi mała stoi na baczność, ale potem nei ruszała się wcale. no ale stwierdziłam, ze nie jej czas i wieczorem znowu da koncert. O dziwo zwykle jak siedze, labo poleguję, to isę rozpycha okropnie, a wczoraj nic. Poczekałam na Hause'a, bo o tej porze to zwykle już mi próbuje prze pępek wyjśc, a ona dalej nic. Przez te dwa odcinki ruszyła sie moze ze 3 razy i to tyle o ile, leciutko, na zasadzie przeciągnięcia sie. Pczywiście próbowałam ją obudzic jedzeniem, piciem ciepłego i słodkim i nic to nie dało. W dodatku całe popołudnie miałam skurcze znowu, znowu w wannie silniejsze. Wyszłam przed Hausem, zaczęłam sprawdzac czestotliwosc i.... i się cholery unormowały - co 10min. Więc oglądałam tv na pół gwizdka, bo mi się to przestało podobać, ze mimo uregulowania sie pod względem silności robią sie znowu słabsze. W końcu stwierdziłam, że jednka pojadę na ktg, zeby dla świętego spokoju sprawdzic, jak te cholery wpływają na Natalke. Zadzwoniłam na porodówke, że w sumie nie martwię sie bardzo, ale wolałabym sprawdzic, więc jeśłi nei mają porodów dużó, to czy bym mogła przyjechać. A położna - nawet gdyby rodziło 10kobiet, to pani ma tu zaraz być. No to dopakowałam na wszelki wypadek torbę (i tak nie wszystko) i pojechałam. PO drodze mało w kuper facetowi nie przywaliłam, bo na światlach sie zatrzymał, a mnie na skurczu noga odmówiła posłuszeństwa na moment. Na szczęście był drugi pas, swiatło sie zmieniło na zielone a ja i tak nie jechałam szybko. dotarłam do spzitala, podłączyła mnie pod ktg. Skurcze czułam już co 7-8min, ale się cholery nie pisały. Za to tętno - 117-122 praktycznie rzecz biorac płąskie. Położna stwierdziła, że wartość tętna jest dobra, ale to, ze płaskie jej się nei podoba. Dlatego miałam pod tym ktg spędzić min 45minut. Gdzięś po 40 minutach złapał mnie taki skurcz, ze az mi lzy w oczach stanęły. Chyba obudził małą, bo dąła kilka normalniejszych kopniaków. A skurcz sie zapisał w postaci.... dołka... Połozna się śmiała, ze ja rzeczywiście jestem oryginalna, skoro skurcze mi się na odwrót piszą... No i poniewaz mała zaczęła się poruszać, to dla pewności mialam poleżeć jeszcze z 15minut. jezu, myslałam, że tam umre. Przez te 15minut miałam skurcze co 3min długie, bolesne, że gryzłam poduszkę i ani jeden sie nei zapisał. A marzyłam tylko o tym, żeby wstać... W końcu przysżła, poodpinała mnie i chciała zbadac. A ja się nie mogłam na plecach położyć, musiałam pochodzić chwile i oczywiscie ise cholery uspokoiły. Ale jak mnie zobaczyła, to mówi: wygląda jakby coś sie jednak ruszalo... A ja od razu myśl: ja dzisiaj nie rodzę! Zbadala mnie, szyjak nadal 2cm otwarta, 3cm długa, ale nadal przy kręgosłupie, tyle, ze miękkia. Mała zeszła już całkiem nisko, czuc normlanie główkę i nie da sie jej cofnąć, wiec juz nie musze wzywac karetki w razie odejścia wód. POczekałam jeszcze na lekarza, pogadąłam z nim chwilę, obejrzal to ktg i mówi, ze jak juz się obudzila, to jest bardzo ładnie, ale ten płąski zapis z początku nie podoba mu sięwcale. On by zalecął wykonać test oxy. Ja oczy: już? On: nie, za kilka dni, jeśłi dziecko nadal tak mało sie będzie ruszać. "Nawet jutro wieczorem, jeśli znowu będzie tak mało ruchów, to prosze przyjechać, zrobimy znowu ktg i ja bym bardzo polecął zrobić ten test". Ja mu, ze wolałabym jeszcze nie, bo w sumie to jeszcze ciut za wsześnie, a on: "z pani skurczami od 2tyg to mogliśmy ten test nawet tydzięń temu wykonać". Ja mu na to, ze w razie testu toja od razu urodze, bo przy ostatnim miałam silne skurcze już na 8jednostkach. Więc może by jeszcze poczekał, chyba, ze trzeba będzie ze względu na stan małej. Zrobił mi szybkie usg i (hahaha) mała waży 2480... - zgubiła od wtorku 300g (ale widziałam, niedokładnie te krzyżyki stawiał, tak bardziej dla formalości) - łożysko ładne, wód w normie Dla pewności kazał jeszcze dzisiaj na ktg się stawić i obserwować ruchy mocno. Mówi, ze gdyby w nocy nie było, albo w ciągu dnia też, albo były tylko takei słabe, to też mam siać panikę, bo wychodzi na to, ze dzieć źłe znosi te moje przepowiadacze. No. tyle, ze wróciłam prawie o 1ej w nocy, spałam jak zabita, i póki co mała się przeciągnęła dwa razy. Ktg mam na 14.30, zobaczymy jak będzie do tego czasu.
__________________
Moje wpadki "twórcze":
|
2009-03-27, 07:36 | #1007 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 132
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
SMS do Gabi relacja na zywo
"O 22.50 zadzwonilam po mame . Przuyjechala z tata . O 23.10 weszlam na pogotowie ,Na wozku wiezli mnie na badanie i na porodowke. Urodzilam o 23:35 sama , mama z korytarza nie zdazyla wejsc na sale jak mala juz plakala , A. jej nie widzial bo nie zdazyl ! Ogolnie to bylam w szpitalu jakies 20 min chyba . Nawet nacinac Gin nie chcial !Polozna sie bala i uciela. Mowilas ze poznam skorcze - nie bardzo mi wyszlo! Ledwo zdazylam na porodowke i bylo po" |
2009-03-27, 07:39 | #1008 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 12 864
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Gabi jeszcze raz gratuluję i zazdroszczę tak szybkiego porodu
wracaj do nas szybko i pochwal się zdjęciami malutkiej
__________________
"Dzieci są kotwicami, które trzymają matkę przy życiu" |
2009-03-27, 07:46 | #1009 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kiel DE
Wiadomości: 12 235
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
__________________
Moje wpadki "twórcze":
|
|
2009-03-27, 08:01 | #1010 | |||
Wtajemniczenie
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
GRATULACJE GABI Cytat:
Cytat:
Głosuję za złotym medalem dla Gabi za prędkośc w akcji Cocci kto by nie chciał... ale miałaś wczoraj przeżycia współczuję mam nadzieje,że dziś mała się więcej rusza a pomiar z USG jak u Judy tylko w drugą stronę a skurcze w dołek to dopiero jesteś ewenement a kto został z kurczakami jak jechałaś do szpitala??TŻ?? |
|||
2009-03-27, 08:05 | #1011 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kiel DE
Wiadomości: 12 235
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
jasti -zestresowało mnei dopiero te skurcze co 3min i a wieśc o teście. Z Kurczakami zostal R, bo w sumie to wiedziąłam, że gdyby było na prawde źle, to on i tak zdąrzyłby dojechać. poza tym musiało by być na prawdę tragicznie, zeby Niemcy zdecydowałi sie na szybkie zakończenie ciąży. No i same przygotowania by im zajęły, to R by a piechotę doszedł
Mała póki co się 2x przeciągnęła i cisza...
__________________
Moje wpadki "twórcze":
|
2009-03-27, 08:09 | #1012 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 132
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
No i jeszcze raz ja
Coreczka Gabi nazywa sie Kaja |
2009-03-27, 08:12 | #1013 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cześć Kochane!
Uffff, wreszcie mam Internet i mogę choć na chwilkę tu zajrzeć, mały śpi jak na razie ale zaraz może się obudzić Ja jak na razie na nic nie mam czasu bo tylko zajmuję się Wojtkiem lub doprowadzam do stanu użytkowego nowe mieszkanie W dzień na sen nie mam czasu a w nocy śpię góra 5 godzin - nie jest łatwo ale minki, gesty i uśmiechy małego wszystko wynagradzają Trzymam kciuki za jeszcze nie rozpakowane mamusie, ale widzę, że coraz puściej się tu robi Raspberry - dzięki za wsparcie i kontakt z Wizażowym światem to mi naprawdę bardzo umiliło pobyt w szpitalu, czekanie na małego i wyniki jego badań itd. Czekam aż przyjedziesz z dzieciątkiem do Wawy i wreszcie na ten spacer do parku z wózkami pójdziemy, skoro zakupy się nie udały Dziewczyny - dzięki za kciuki - pomogły :ehe: A ja wracam do porządków. A poniżej i Wojtuś dziękuje Wam za kciuki
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . Edytowane przez Charlotte Czas edycji: 2009-03-27 o 08:15 |
2009-03-27, 08:32 | #1014 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 12 864
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
Wojtuś uroczy, gratulacje
__________________
"Dzieci są kotwicami, które trzymają matkę przy życiu" |
|
2009-03-27, 08:35 | #1015 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kiel DE
Wiadomości: 12 235
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Charlottw - Wojtus jest cudny!
__________________
Moje wpadki "twórcze":
|
2009-03-27, 08:39 | #1016 | ||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 917
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cocci a Ty byś nie miała ochoty już urodzić i zakończyć tych męczarni? Mała już chyba gotowa do wyjścia?
__________________
EMIL Edytowane przez anadun Czas edycji: 2009-03-27 o 08:41 |
||||||||
2009-03-27, 08:43 | #1017 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kiel DE
Wiadomości: 12 235
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Anadun - łał, co za pytanie... z jednej str wolałabym jeszcze trochę w tej ciąży pochodzić. Z drugiej - chciałabym juz urodzic. Z trzeciej - u mnie bez oxy ani rusz... z czwartej - może jednak samo sie rozkręci... jakieś mam mieszane uczucia... a znając życie, to dziś po ktg bedzie super i swtwierdzą, że czekamy dalej i wtedy jużbędę chciała urodzić na bank...
__________________
Moje wpadki "twórcze":
|
2009-03-27, 08:45 | #1018 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Zielona Wyspa :)
Wiadomości: 2 256
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Dzień dobry dziewczynki
Gryzaczek za to ciacho Kajaska superancka fura i leżaczek też słodziutki Lop mam nadzieję, ze jednak zaczniesz rodzić jak już Twój lekarz wróci Raspi, żebyś wiedziała, że będzie co opowiadać Justynko to co? W dzień pewnie będziesz odsypiać??? Kajaska mrożone truskawki?? Takie same?? Bez dodatków??? Normalnie musiałabym spróbować O jacie GABI GRATULACJE Ale ten lekarz, ten lekarz to normalnie świnia
__________________
Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka... Dante
Amelka 06/04/2009 WDF 93...83...73...70...65...63 -28 kg |
2009-03-27, 08:53 | #1019 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 917
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
Cytat:
Poza tym mogą Cie o to w szpitalu pytać lada chwila, jak mała znów zmniejszy aktywność.
__________________
EMIL |
|
2009-03-27, 08:59 | #1020 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Zielona Wyspa :)
Wiadomości: 2 256
|
Dot.: ...jednak never ending story... - mamusie marcowo-kwietniowe 2009, cz V
No fakt ładne przeboje
Mam nadzieję, że dzisiejsze KTG wyjdzie dobrze i że Natalka będzie dzisiaj dawać Ci czadu Cytat:
O jaki słodki Ale awatarek chyba trochę nieaktualny
__________________
Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka... Dante
Amelka 06/04/2009 WDF 93...83...73...70...65...63 -28 kg |
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:05.